Myślę, że trochę to też zawiść. W dzisiejszych czasach z tego co widzę albo dziewczyny zachodzą w ciąże niespodziewanie, albo sporo się starją. Widzę po znajomych, że u większości nie jest to łatwa sprawa.
Ja, jak wychodziłam za mąż ponad 3 lata temu to ponad 50% osób pytało,czy wpadliśmy...(oczywiście tych, co nie za dobrze mnie znali) a ja już szału dostawałam...i jednej lasce, co sama wpadła i dlatego wyszła za mąż powiedziałam, że niektórzy biorą ślub z miłości...ale ze mnie wredota ale dostała za swoje A u mnie na studiach pod tym względem było bardzo kulturalnie i miło. Na specjalizacji było około 15 osób(na 4-5roku) i akurat dwie laseczki wpadły i się pochwaliły przed egzaminem- była radość i gratulacje, przynajmniej egzaminem się nie stresowaliśmy A później wszyscy im pomagali i się za nimi wstawialiSuper wspomnienia
U nas takie pytania się nie pojawiały, ale wiem że niektórzy koledzy Krisa pytali się go dlaczego on taki młody a już się skazuje na niewolę małżeńską...
Aha, a co najciekawsze, to najczęściej pytali starsi ludzie A może właśnie to wynikało z wieku... ja wychodziłam za mąż, jak miałam 20 latek, a MM 21 A przed ślubem spotykaliśmy się 5 lat
Mary, albo jest za łatwo (wpadka), albo za trudno (wiele cykli starań). Kwiatuszek, dobrze powiedziałaś lasce. Wcześnie zaczęłaś. Lily, biedny ten Kris... :-) Pewnie jednak nie żałuje... Mnie, po poinformowaniu o naszej decyzji, mama jakoś podejrzliwie pytała, czy jakiś powód, dla którego pobieramy się akurat TERAZ. Zupełnie jak gdybym miała 18 lat, he he. Potem głupie pytania się skończyły. Mijają kolejne miesiące bez wpadki.
Ale powiem wam że w tym szpitalu co jest żona mojego brata , to obok jest porodówka na piętrze i ciągle słychac krzyki kobiet ( aż mnie to przeraziło) powiem że wręcz uciążliwe to było, zaraz wspomnienia powróciły oczywiście te negatywne....
ybka gratulacje dla całej rodzinki a cioci w szczególności :) Dużo zdrówka dla Leosia, bardzo mi się podoba to imię, szczególnie po filmie "Leon Zawodowiec" ;).
Taka chyba moda na starodawne imiona. Dużo się ostatnio zrobiło wkoło mnie małych Jasiów, Antków i Franków Niech się maluch zdrowo chowa Witamy wiszkon
-- To możliwość spełniania marzeń sprawia,że życie jest takie fascynujące...
Witam ja również "odkładam" poczęcie dziecka. vicktory/22/3-4lata/nie mam/obserwacja od wrzesnia 2005/praktyczne zastosowanie od pażdziernika 2006/kraków pozdrawiam
LEON_ hmm ja też na poczatku kręciłam nosem no ale jak zobaczyłam małego to bardzo mi się spodobało, faktycznie imię jest raczej starodawne i mało spotykane ale myślę że fajniejsze niż kolejny Kuba, Paweł, itp
Dziewczynka gdyby była to - dopiero imię by miała - GAJA
No ale jest Lonek- własnie dziś po 10 dniowym pobycie w szpitalku wrócił do domu
I wiecie zastanawiam się czy chciałoby mi się znów wkrecać w takiego maluszka - chodzi i o ogrom pracy jaki trzeba włożyć w wychowanie - jakoś z jednej str ogromnie pragnę maluszka a z drugiej hmm, zrobiłam się leniwa pod tym wzgedem bo mając dorastającą pannę człowiek więcej luzu pod pewnymi wzgledami...
Mam takie mieszane uczucia - sama nie wiem co myśleć... mam doła
Ybka, przecież jesteś doświadczona i wiesz, jak to jest z niemowlęciem. Przecież tego włąśnie pragniesz. A wybranek w odpowiednim czasie na pewno nie odmówi współpracy.
Z niektórymi już się zapoznałam, a teraz przejrzałam w końcu cały wątek i dołączam:)
Na razie jestem "teoretyczką", chcę poznać metody i nauczyć się siebie. Stosowanie odkładam "do ślubu", a potem się zobaczy kiedy przyjdzie pora na dzidziusia.
Dzieki Kwiatuszku i Amazonko - juz jest lepiej - ok na razie zajme się porzadkami które mam zaprowadzić a co przyniesie czas to zobaczymy, nie będę się nakręcać bo oszaleć można - zajmę się na razie pomoca w przygotowaniach mojej latorośli do egzaminów gimnazjalnych. Kuleje z majcą a ja nie mogę znaleźć moich superowych gotowców (bo już pozapominałam rozwiązywanie zadań) z tg sin i tp. a nie chciałabym ją wprowadzać w błąd.
Zabieram się za drukownie testów i ćwiczenia, ale w sumie taka dziewuszkę (której jestem nianią) mogłabym mieć - aniołek , pogodna, nie płacze - nie spotkałam jeszcze takiego grzecznego dzieciaka.
Jedna z dziewczyn poprosiła mnie o skasowanie jej danych z pierwszego postu, ponieważ jest tabelka z „odkładającymi” w WIKI. Poszłam dalej, skasowałam całą tabelę, bo i tak od dawna jej nie aktualizowałam. Zastanawiałam się tylko nad pozostawieniem statystyki, i wrzucę ją jak zrobię aktualną na podstawie danych z WIKI, ale trochę to potrwa .
Dopiero niedawno dowiedziałam sie o tej stronie. Jestem nowa. Ja tez jestem odkładająca. jolka/24/nie jestem zdecydowana, ok.4 lata/6 miesiecy/
Jakoś po ciąży boimy się mieć zaraz kolejne dziecko. Obserwacja kiepsko mi idzie. Często mały się wcześnie budzi i już nie mierzę temperatury. W ciągu dnia jestem tak zabiegana, że zapominam o obserwacji.
Dziękuję za serdeczne powitanie. Bądźcie dla mnie surowe. Od dziś zaczynam. Szykuję sobie termometr na jutro rano. Trzymajcie kciuki. Dziś miałam zmierzyć temperaturę o 5.20. A tu mój mały obudził się o 4.30, był głodny. I mierzenie temperatury zostało już zakłócone.
Każdy ma trochę brakujących albo zaburzonych pomiarów. Zdarza się.
Przy okazji świąt i spotkań rodzinnych na pewno u niejednego odkładającego małżeństwa pojawią się pytania ze strony rodziców i teściów o termin powiększenia rodziny. Bywa i tak, że odkładający sami niechcący podsuną sugestię.
Na imieniny taty wybranka daliśmy mu książkę pt. "Dla Ciebie, Dziadku". Są to wspomnienia z pobytu na Syberii dziadka napisane przez wnuka, modnego obecnie pisarza, Krzysztofa Czarnotę. Mimo że obdarowany (urodził się na Syberii - dlatego właśnie ta książka) ma już wnuki od starszego syna, to spytał, czy ta książka to jakaś sugestia. Wybranek z początku nawet nie pomyślał, że tytuł książki mógł się komukolwiek skojarzyć z powiększeniem rodziny tuż po ślubie.
Nick forum: ashley Nick 28dni: jeszcze nie mam ale bedzie ashley Odkładam: na jakies 2 latka Wiek: 25 Dzieci:0 (wiek) Stosuję NPR od; 3 miesięcy metoda: angielska
Z rodziną tak już bywa, że lubi być dociekliwa. Jak nie o to, "czy masz kogoś na oku", to męczy o datę ślubu, albo jakieś dzieci w planach czy w drodze. Każdy ma swoje "czułe punkty", na które ktoś co jakiś czas naciska jakimś "niewinnym" pytaniem...
he he , a u mnie o ślub się wszyscy pytają, a my mówimy: na pewno nie w tym roku ;) hi hi mało kto wie że w czerwcu ;) ale chyba od stycznia nie będzie tej wymówki i trzeba będzie powiadomić ciekawskich ;)