Sheam bardzo mi przykro, ze musiałaś przez to przechodzić:((( Ja po poronieniu krwawiłam 5 dni a przez kolejne 3 dni miałam plamienie, ale ja poroniłam w 6/7tc, więc to było w miarę wcześnie. Może krwawienia zależą od tego w którym tc się poroniło. Jak się martwisz to idź do gina i upewnij się, ze wszystko jest ok
-- Natalka urodzona 05.03.2009 Kocham ją ponad wszystko:))
Dziewczyny zerknijcie prosze do mnie. Jestem po poronieniu w lipcu 2014 (11 tydzien, puste jajo). Teraz mam pozytywna bete ale chyba cos nie tak z progesteronem. Biore Duphaston ale jeszcze zanim zrobilam pierwszy test mialam plamienie. Teraz chyba jest lepiej. Mimo to wynik 13,6 ng/ml w 24dc nie napawa optymizmem, prawda? Przy takim wyniku bralyscie Luteine albo Duphaston? W jakich ilosciach i z jakim skutkiem?
Tomira, jeśli miałaś wcześniej poronienie a teraz plamienia to koniecznie trzeba brać jakiś progesteron. Ja jestem po 3 stratach i żywe dziecko mam jedynie z tej ciąży "podtrzymywanej" (dostawałam czopki z progesteronu robione w aptece) i wychuchanej. Niski progesteron masz według mnie, ale może jakieś inne normy są?
Treść doklejona: 14.11.14 20:54 A ja mam inny problem - toxoplazmoza.. Najprawdopodobniej zabiła moje ostatnie dziecko na przełomie sierpnia i września :( Ja już miałam 2 poronienia w przeszłości, ale potem bardzo udaną ciążę i zdrowe dziecko. Ale przeciwciał na toxo nie miałam żadnych nigdy (IgG i IgM oba ujemne), badałam regularnie. I w "okolicy" terminu śmierci mojego dziecka ok 8 tc robiłam toxo i wyszło IgG ujemne a IgM dodatnie (wg normy wynik dodatni to powyżej 0,60 a ja miałam 0,150). I teraz tak, znajduje różne info w necie odnośnie wyniku... jedne artykuły piszą, że taki wynik jest nieswoisty (co to znaczy?) i kontrola za 3 tygodnie, a gdzie indziej,że to właśnie świadczy o pierwszej świeżej (toczącej się) infekcji.. i ogólnie, że toxo w 1 trymestrze zazwyczaj nieleczone powoduje poronienie.
Czy jest tu ktoś, kto stracił dzieciątko przez toxo i ma już jakieś sprawdzone info? przypadkowa internistka nie wnikała...
Przykro mi... Papko, ja dawno nie uczyłam się matematyki, poprawcie mnie ewentualnie, ale przecież 0,150 to mniej niż 0,6... Więc jak miałaś IgM dodatnie?
och ale gapa ze mnie! masz rację, jest ujemne! :) ale wstyd. Ja się sugerowałam po prostu cyframi, że 150 jest większe od 60, zapomniałam, że po przecinku to przecież się inaczej patrzy. Ale wstyd.. dzięki brombap!!!!!!
Cześć dziewczyny... Czas do Was dołączyć, już dużo czasu minęło od ostatniego poronienia, ale ciężko mi było zebrać się i napisać. Zmieniłam gina, który od razu skierował nas na badania genetyczne (w związku z 2 poronieniami samoistnymi), dzisiaj będę dzwonić co do najbliższych terminów. Teraz moje pytanie. Czy takie badania genetyczne są refundowane? Musimy w sumie daleko jechać, bo w naszych okolicach niestety nie ma. Ponad 100 km od miejsca zamieszkania. I jak długo się czeka na wizytę w takiej poradni genetycznej? Nie wiem, może jest któraś z Was z woj. śląskiego, gin poleciła NZOZ GENOM Ruda Śląska oraz GCZD Katowice.
Czesc dziewczyny. Troche mnie tu nie bylo. Czarnulka ja po 2 poronieniach mialam skierowanie do genetyka i badania genetyczne. Skorzystalam. Wszystko bylo na Nfz. Jestem bardzo zadowolona z tej wizyty. Okazało się ze genetyka ok tylko z biochemia nie bardzo. Miałam duze braki w wit D. Tydzień przed wizyta podchodzilismy do transferu. Udalo nam się ale ciaza nie trwala dlugo. Suplementacje d3 zaczęłam jak przyszly wyniki czyli ok 5 tyg ciazy. Dotrwalismy do 8. Poronilam 9 pazdziernika. Suplenentacja juz trwala 2 msc. Po poronieniu nie dostalam juz @. Jestem w ciąży - naturalnej! Dla nas to wyczyn bo lekarz stwierdził ze my szans na naturalsik nie mamy. Leżę w szpitalu i walczymy o kropka. Jest mały krwiaczek . Na razie jest pecherzyk To dopiro ok 4-5 tydzień. Ciezko stwierdzic bo nie mialam OM ;) dostaję leki przeciwakrzepowe luteine i encorton. Leżę. Warto wybrac się do lekarza i zrobić badania szczegolnie jak są na nfz. U mnie coś drgnelo. Inaczej sie czuję duzo lepiej po suplementacji d3. Nie chudne jak szalona. Utrzymuje w miare przyzwoita wage ;) skora zrobila sie zdrowa ( juz po 1 msc suplementacji zniknal tradzik) i tak moglabym wymieniac w nieskończoność ;)
Iris, jaki miałaś wynik witaminy D? Sama jestem w cyklu po drugim poronieniu. Robię co się da. Jestem na etapie szukania. Mój wynik wit D3 był około 28. Trzymam kciuki za Maleństwo!
Ja wymeczylam moja ginke o skierowanie. Mozesz iść do lekarza ogolnego i poprosic o skierowanie (zabierz dokumentacje z poronien) po 2 poronieniach nalezy ci sie konsultacja u genetyka. Czasem na stronie poradni są informacje o potrzebnych dokumentach a nawet wzór skierowania. Tomira ja pod koniec sierpnia po prawie 3 miesięcznej stalej ekspozycji na slonce mialam 20. Pani genetyk stwierdzila ze w grudniu to bede miala max 5. Wazne jest kiedy robisz badania bo wit produkujemy od kwietnia do wrzesnia. Resztę roku jedziemy na wyprodukowanych rezerwach. Obecnie biore d3 1000j z vitrum. Powtarzalam badania i teraz nam 40 przy normie od 30 -100. Zatem mogę nadal suplementowac. Nie nalezy przekroczyc normy bo jest to niebezpieczne dla zdrowia. Dlatego powtarzam badanie co jakiś czas prywatnie pomimo tego ze kosztuje ok 100 zl.
Iris30, to bardzo ciekawe co piszesz.. ja jestem po 3 poronieniach.. też mam niedobór wit D, wynik 19.50 a norma też 30-100 (mój mąż i dziecko zresztą też mają niedobory, ponoć 80% ludzi ma w takim klimacie, przyjmujemy suplementy ale nie codziennie).. czy jest jakiś związek płodności z wit. D?? a jakie inne badania bioechemiczne Ci robili? Ja myślałam, że "genetyczne" to znaczy tylko na choroby genetyczne, też mam zalecenie iść bo u mnie już 3 straty.. tyle, że mam jedno bardzo żywiołowe dziecko stąd jakoś nie mogę się zebrać i zrobić te badania genetyczne. Napisz proszę w wolnej chwili co dokładnie Ci badali.. gratuluję tak szybkiego zaciążenia po poronieniu, oby się już udało! :)
Papka moja dr genetyk mowila mi ze w tym roku zaczeli badania nad wit d i prawie kazda kobieta z poronieniami nawracajacymi ma jej braki. Zaczelam grzebac po necie i znalazlam jedną publikacje polskojezycza i kilka publikacji angielsko jezycznych na temat wplywu braku wit D na zdolnosci rozrodcze kobiet. Pisze teraz z kom i nie mam dostępu do publikacji na pubmedzie. W domu nam dostęp uczelniany. Nie chce nic przekrecic ale z tego co pamietam D miala wplyw na powstawanie nowych komorek w organizmie (brala udział w budowie komórkowej) wiec rowniez wplywala bezposrednio na jakosc komorek jajowych. Nie ma jeszcze zbyt duzo badan na ten temat. Ale dla mnie był to punkt zaczepienia. Tonacy brzytwy się chwyta ;) moj lekarz z gamety teorię wysmial i powiedział ze jak za 20 lat będą pełne badania kliniczne to on uwierzy i zacznie wit D polecać pacjentom. co do biochemii to robili z tego co pamietam wit d, kwas foliowy, homocysteine, wit b12 I troche Immunologii : tylko czyli pciala kardiolipinowe i przeciwko beta glikoproteinie. Teraz czekam na wyniki przeciwcial ANA, ASA, APA. Te badania robilam juz prywatnie.
Iris bardzo fajne rzeczy piszesz. Ja dzisiaj byłam u gina. Pokazałam wyniki i nie dostałam suplementacji wit D. Szkoda, byłabym spokojniejsza. Ale niektóre badania z tych co wypisałaś prawdopodobnie mnie czekają. Nie mogę rozczytać zaleceń. Może jutro dam radę z pomocą M.
Iris, ale to chyba nie takie proste wszystko... ja od jakiegoś czasu wspomagam się wit D w dużych jednostkach bo 2000 ale nie codziennie, żeby nie przesadzić. Po 1 poronieniu zapadłam na depresję a potem znów zapadłam już na depresję poporodową, i dopiero wtedy gdzieś znalazłam, że niedobór wit D ma wpływ na wiele chorób, m.in. depresję. Ale powiem Ci, że nie widzę jakiejś mega poprawy.. i tak poroniłam 3 raz, i tak samo miewam straszne ataki depresji, napady głębokiego płaczu z myślą o śmierci.. tyle tylko, że może szybciej z nich wychodzę..? Ale mam też dla kogo żyć :) Co do witamin B (kwas foliowy, B 12) o których wspominasz, to też nieregularnie suplementuję się dużymi dawkami, bo też wiele znalazłam o związku z depresją. Ale hmm, bez szału.. Przeciwciała antykardiolipinowe też sama sobie kiedyś robiłam, i miałam ujemne, stąd w "udanej" ciąży miałam tylko acard bez clexane..
Ja na dzień dzisiejszy mniemam, że u mnie przyczyną ostatniego poronienia były: niedobór progesteronu, infekcje moczowo-płciowe (zrobiłam sobie po poronieniu wymaz z szyjki i cewki i miałam gronkowca złocistego i e.coli) oraz stres/wysiłek (dziecko w stylu ADHD jest bardzo wymagające). Byłam w 4 ciążach, mam jedno dziecko i różnica z "udaną" ciążą była taka, że miałam podawane mocne czopki progesteronowe, może w tym tkwi istota?? Oraz miałam euthyrox.. Normalnie parametry tarczycy mam w normie, ale w ciąży szybko mi się rozregulowało i całą ciążę musialam zwiększać dawkę euthyroxu. Dziewczyny, moja ginka od Jasiowej ciąży badała mi bardzo regularnie progesteron i tarczycę i dostosowała leki, pamiętajcie o tym!
Papka to prawda nigdy to nie jest takie proste. U jednych jedne leki zadziałają u innych nie. Ja po prostu jakos uwierzylam w ta d3 i zmieniło się moje nastawienie. Z mężem mocno nakrecilismy się na adopcję i nawet zastanawialismy się czy nie zrezygnować z kolejnego podejscia do ifv. Chyba wiele rzeczy się na ten naturalsik złożyło. Wit D mogla ale nie musiała odgrywać zasadniczej roli. Ja po 2gim poronieniu klinicznym staralam się nie obwiniac, choć nie było to łatwe. Chcialam zniknąć aby moj mąż mógł mieć z inną kobietą dzieci. Lecz on wyczul ze cos ze mną jest nie tak i udało mu się mnie przekonać ze nie wazne skąd beda dzieci wazne że będziemy wychowywać je razem. Może uwierzylam w końcu że mnie na prawdę kocha. Nie wiem. Trudno mi powiedzieć. W tych wszystkich moich wypowiedziach chodzilo mi o to, ze warto isc do lekarza jesli ma sie skierowanie i warto zrobic różne badania przy nawracajacych poronieniach. Jesli takie występują trzeba się udać do specjalisty bo zwykly gin raczej nie pomoze. A tak poza tym zawsze jest nadzieja. Ja nie wiem czy ta ciaze donosze. Jesli nie to wywala nas z programu in vitro. Trudno. Podejdziemy wtedy do proby adopcji. :) chcielibysmy dziewczynkę 3-4 latkę ;) albo rodzeństwo w tym wieku ;)
Czy wiecie coś na temat niewydolności przysadki mózgowej? Gdzieś wczoraj czytałam o niedomodze ciałka żółtego i znalazłam, że przysadka obok jajników reguluje cykl i poziom hormonów (m.in. progesteron).. Ja LH i FSH osobno mam niby w normie, ale stosunek jest na granicy niewydolności przysadki.. Nie zajmowałam się tym jeszcze ale chyba zacznę to zgłębiać. Czy ktoś coś wie na ten temat?
Treść doklejona: 23.11.14 10:08 Iris30, ja jestem osobą wierzącą więc oczywiście zalecam Ci adopcję zamiast in-vitroo :) ale wiem, że ludzie mają różne zdania, nie chcę tego tu podnosić.. Mam jednak nadzieję, że uda Ci się donosić tego dzidziusia!!! :)
Amazonka oczywiście ze nie potrzebuje jesli się obsrwuje. Ja po poronieniu nie robilam tego. Nie chciałam o tym myśleć i chyba kazda ktora to przeżyła uwaza to za normalne. Natomiast co do okreslenia wieku ciąży na usg (bo w sumie nie wiem do czego Twoj komentarz się odnosił) to u mnie zawsze było duze opóźnienie w stosunku do OM i po tym rozpoznawalismy ze ciaza sie zle rozwija. Wiec termin OM byłby przydatny. A Ty tez coś takiego przezylas? Jeslu znasz jakiś inny sposob na okreslenie wieku ciazy napisz ;)
Iris gratulację i trzymam mocno kciuki za Maleństwo! :) U mnie gin od razu powiedziała, że mamy zgłosić się do poradni genetycznej (to była pierwsza wizyta u niej) i po za tym zleciła badanie w kierunku zespołu antyfosfolipidowego. Mój poprzedni gin nawet o tym nie wspomniał... Iris a Twój partner również był w tej poradni? My mamy iść oboje (dwa odrębne skierowania)...
brałam po operacji. Jeden dziennie w brzuch chyba 2 tygodnie. Nic strasznego, źle wygląda ale nic nie boli w realu :) Działają antyskrzepowo. Co potrzebujesz?
niunia ja bralam przez cala ciaze i dwa tygodnie po cc ,heparyna nie zaszkodzi maluszkowi. Te krwiaczki czy nawet siniaki robia sie jak igla przebijesz naczynko ,nie martw sie to nic zlego.
niunia na poczatku w brzuch a pozniej z boku .Mozna w ramie lub w noge .Musisz tez pamietacze nalezy zastrzyki robic zawsze o tej samej porze ,ja nawet przypomnienia mialam nastawione w telefonie zeby nie zapominac.
Asiunia, nic nie wiem o refundacji a kupuje normalnie te zastrzyki. Co trzeba zrobić,żeby były refundowane. Jestem po 2 poronieniach. Jakie badania trzeba przedstawić?
wydaje mi się, że to dobra wola ginekologa mi po 3 poronieniach pisał na refundacje, i po 10 zł chyba płaciłam wtedy, a badania robiłam do zespołu fosfolipidowego i wynik miałam na granicy i pozytywny
No to ja nie mam refundowanych. Robiłam badania zespołu fosfolipidowego i inne, wszystkie badania wyszły mi w normie ale mimo to mam nakaz brania zastrzyków.
Aby dostać refundację do zastrzyków, trzeba mieć pozytywne wyniki przy zespole fosfolipidowym. Inaczej płacicie 100% :( Ja niestety tez płacę 100% i na 30 dni wychodzi mi ok 220 zł. Mimo, że mam np pozytywne ANA przy których też czasami podaje się zastrzyki przeciwzakrzepowe. Niunia a robiłaś badania będąc w ciąży? podobno u niektórych dziewczyn zespół uaktywnia się tylko w momencie ciąży. Przed ciążą i po poronieniu przeciwciała spadają do 0. Ja miałam badania 3 msc po poronieniu i miałam napisane "przeciwciał nie wykryto" a jak robiłam po poronieniu 1 tydzień to mi wyszły ale w normie (norma do 20 a u mnie było chyb a 16). Miałam robić ponownie w tej ciąży ale niestety nie mogłam nigdzie wychodzić bo miałam krwiaka i brałam encorton na obniżenie odporności. Teraz muszę iść na badania typu morfologia, mocz, cytomegalia itd i jakoś jk myśle że mam załacić do tego kolejne 150 zł za badania na zespół to średnio mi się to widzi, tym bardziej że w nast tyg mamy badania genetyczne i PAPPA a to też kosztuje :( nie wiem poza tym czy leki pc. zakrzepowe nie wpływają na wynik badania? a odstawiać bym nie chciała.
Ja robiłam serię badań ale po poronieniu, już nie pamiętam ale tydzień lub 2 tyg po. Wyniki miałam w normie. Nie robiłam ponownie tych badan w ciąży bo lekarka nic nie wspominała a ja nie wiedziałam, że te wyniki w ciąży mogą się zmienić. Od początku ciąży brałam acard 1x1, a od 24tc wstrzykuję Fraxiparine co drugi dzień.
Treść doklejona: 04.01.15 23:50
iris30: Aby dostać refundację do zastrzyków, trzeba mieć pozytywne wyniki przy zespole fosfolipidowym.
Niunia ja biorę fragmin od samego początku ciąży i lekarz powiedział mi, że będę brała do samego końca. Nie chcę nawet myśleć ile to wkłuć. Na początku ciąży miałam bardzo dużego krwiaka (70 mm na 25 m) dostałam fragmin, acard i encorton i nakaz leżnia (nie ruszania się kompletnie) po 3 tyg krwiak zniknął bez śladu :) w poprzednich ciążach miałam tez duże krwiaki ale lekarze nie podawali żadnych leków i krwiaki nigdy się nie wchłonęły tylko rosły a zarodek się nie rozwijał. Wydaje mi się, że mi leki mocno pomogły :)