a no widzisz Mysiorek mnie chyba 4 różnych lekarzy badało i żaden nie podał mi przyczyny..eh z tą służbą zdrowia..może i jest mały krwiaczek a nikt nie widzi
-- 8tc puste jajo płodowe :( choć nawet Cię nie widziałam, nie usłyszałam bicia serduszka to i tak tęsknię mój Aniołku [*]
@Jasmina6 ma zdecydowanie rację. Dobrze jest wykonać badanie płci i pieniadze, które uzyska się od ubezpieczyciela przeznaczyć na badania. Każda z nas wie, że niestety nie sa to male kwoty :(
Aguska ale najwazniejsze ze wszysko jest ok z dzidzia, ty masz ciaze chyba tydzien mlodsza od mojej wiec moze to takie plamienia w czasie kiedy powonien okres wystapic. Po poronieniu zostaje taka trauma,ze najchetniej co kilka dni bym do gina chodzila by sprawdzac wszytko.Moze jak minie ten magiczny 12 tydzien to sie choc troche uspokoimy
U mnie te plamienia od 2 tygodni są. Byłam dzisiaj na usg i z dzidzia dobrze urosła do 1,5 cm. Krwiaka nie ma ale mam ze być jakaś rana gdzieś która się sączy zwłaszcza podczas wysiłku więc mam leżec plackiem
-- 8tc puste jajo płodowe :( choć nawet Cię nie widziałam, nie usłyszałam bicia serduszka to i tak tęsknię mój Aniołku [*]
Agusia ja w ciąży z córka też plamiłam na początku. Nikt nie wiedział dlaczego. Dziś córcia prawie dwa lata i dwa miesiące 😉. Też przy każdym plamieniu przybywało mi siwych włosów. Jechałam albo do gina albo na sor. Doskonale rozumiem co przeżywasz. W tej ciąży na początku też plemienia a groszek zdrowo rośnie. Tym razem nie mam czasu na zamartwianie się. ------------ Co do wad genetycznych to nam na 6 strat udalo się dwa razy pozyskać kosmówkę do badania. Za każdym razem była to dziewczynka. Pierwsza miała wszystkie chromosomy potrójne a druga potrójny chromosom 16. Żadna nie miała szans na rozwój w brzuszku. W obu przypadkach skorzystaliśmy z ubezpieczenia a pieniądze przeznaczyliśmy na badania. Nam w zajściu w zdrową ciążę pomaga encorton 1 brany przez trzy cykle. Leki i badania w zdrowej ciąży prowadzonej prywatnie też sporo kosztują więc nie mięliśmy rzadnych skrupułów aby z ubezpieczenia skorzystać.
Akt zgonu aktem zgonu, ale żeby uzyskać zasiłek pogrzebowy należy ów pogrzeb zrobić, a zaśpiewano nam niemal 2 tys zł za minimalną formę pochówku więc z zasiłku wiele nie zostaje (dokładając pieniądze które przeznaczyliśmy na badania genetyczne)... Ech, źle i smutno zarazem.
Na dokładkę chodzą takie myśli, czy w ogóle zabezpieczać się w tym cyklu który rozpoczęło łyżeczkowanie. Na obserwacje nie mam za bardzo liczyć (nocne pobudki do synka), a chęć na kolejne ziemskie dzieciątko wielka...
Pisząc o ubezpieczeniu miałam namyśli takie np w PZU. Ja i mąż jesteśmy w grupowym ubezpieczeniu i takie pieniądze pozwoliły nam na dalszą diagnostykę choć wiadomo że lepiej by było gdyby się nigdy nie musiało z tego korzystać.
Treść doklejona: 20.02.17 15:53 Hej laski :) czy to normalne ze po zakonczonym juz dawno krwawieniu po zabiegu mam teraz jakies plamienie? Rozowe nie duzo ale jednak mnie to zastanawia...
Dzisiaj na teście dwie kreski... jestem po zabiegu (puste jajo) 20 stycznia. Okresu w międzyczasie nie było, płodność pojawiła się po ok 4 tygodniach od zabiegu. Muszę przyznać, że jest strach, bo taka ciąża na początku jest ciążą podwyższonego ryzyka...
(myślicie, że bieganie do gina ok 4 tc po duphaston ma sens?)
Mrs Creme na pocieszenie Ci powiem, ze na całym swiecie lekarze pozwalają zachodzić w ciąże od razu i wręcz mówi się ( gdzies kiedyś natknęłam się na taki medyczny artykuł, ale już nie mam pojęcia gdzie) , ze ciaze uzyskane w 6 mcy od poronienia sa w 90% ciążami prawidłowymi :) Wiec mega kciuki a jeśli miasz problemy z wartościami progesteronu to jak najbardziej tak
Mrs ja bym pobiegła. Ja poprzedni cykl miałam puste jajo. 4.01 zaczęło się poronienie samoistne. Owulacji przesunęła się na koniec cyklu i szok bo dwie kreseczki. Juz jestem 2 tyg po usg na którym był piękny pęcherzyków ciążowy z pecherzykiem zoltkowym i maleńkim zarodkiem. Jutro kolejna wizyta
MrsCreme,skoro jestes w ciazy to widocznie twoj organizm byl juz gotowy.Mam kolezanke ktora tak samo jak ty zaciazyla zaras po zabiegu i miala cala ciaze bezproblemowa.Apropo dupka i luteiny,moj lekarz przepisal mi dopiero jak zobaczyl serduszko bo powiedzial,ze najpierw natura sama musi pokazac czy z zarodkiem jest wszystko ok.Tez jestem po poronieniu i zaszlam w 2 cyklu.Teraz juz 13 tc. Trzymam kciuki, Ps.ale do lekarza i tak bym poszla
Gin umówiony na 15.03, ja się pytałam, czy lecieć jutro :) Bonimku, strasznie się cieszę :))
Z progesteronem problemu nie mialam, w ciąży z synem miałam jak pojawiły się brunatne upławy, ale to później. Jestem przestraszona, ale i pełna nadziei....
Również się ciesze ze Wam się udało. Jeśli masz dobry progesteron to pewnie nie ma potrzeby. Ja juz 3 x ronilam a po poronieniach lekarze wspierają progesteron. I e sumie jestem spokijniejsza
Treść doklejona: 06.03.17 10:37 Może zapytaj się ginekolog czy chce Cię wcześniej zobaczyć
A może zrób badanie poziomu progesteronu we krwi i niech lekarz zdecyduje czy potrzebujesz czy nie? Mi lekarka mówiła, że nadmiar progesteronu w ciąży powoduje u chłopców wnetrostwo i spodziectwo.
Ja miewałam przekroczenie norm progesteronu, nawet gdy nie brałam luteiny. Syn nic z tych rzeczy nie ma, za to przy wysokich hormonach kobieta ma stany depresyjne. Cholerstwo jakieś... Myślałam, że se w łeb strzelę...
No wiadomo, wiadomo... Ja nie napisałam, że wykluczam takie efekty... Nam się po prostu upiekło. Ale stany depresyjne niestety są bardzo prawdopodobne nie tylko gdy przekroczysz normę progesterony, ale także gdy gwałtownie rośnie, lub gdy gwałtownie spada (zdaje się, że własnie baby blues to efekt spadku progesteronu - położna mi mówiła, gdy mnie zaszczycił swą bytnością). . Na szczęście to mija gdy organizm przestaje szaleć.
Bonim, MrsCreme, zaciskam kciuki! Co do progesteronu to chyba też bym zrobiła badanie, bo może nie będzie potrzebny? Często natura wie co robi. I w to trzeba wierzyć- skoro pozwoliła na zagnieżdżenie, to znaczy, że organizm był gotowy.
Ja wybieram się do ginów 15 i 21 marca, mam nadzieję że przynajmniej już za tym drugim razem się wyjaśni co nieco... Na razie wciąż mam brunatne upławy :/
U nas serce bilo i przestalo... gratulacje dla was :) ja juz jestem po pierwszej miesiaczcce po zabiegu 26.01... gin kazal poczekac z ciazą do maja,czerwca.
Katiziie a czemu tak dlugo kazal Wam czekac? Byly jakies konkretne przeciwskazania? Pytam z ciekawosci bo raczej odbiega sie od tak dlugiego okresu odczekania... Jesli wszystko wrocilo do normy po zabiegu i wszystko fizycznie jest ok to warto probowac bo wlasnie ten czas po ciazy jest podobno najlepszy na nowa ciaze.
Wiecie co, to chyba naprawde zalezy od lekarza. Na swoim przykladzie moge powiedziec, ze jestem po dwoch zabiegach lyzeczkowaniach i w druga ciaze zaszlam poltora roku po (nie sadze aby lyzeczkowanie mialo z tym cos wspolnego, bo odkrylam w miedzyczasie niedoczynnosc i adenomioze) a w trzecia po zaledwie 3 miesiacach... Ja mysle, ze to my powinnysmy wsluchac sie w swoj organizm bo on wie kiedy i na co jest gotowy jesli nie ma oczywiscie zadnych fizycznych przeciwwskazan. Moze za granica jest inaczej ale mnie w zadnym przypadku nie kazano czekac, polozna nawet powiedziala, ze jesli nie czuje sie gotowa na nowa ciaze to zeby lepiej uwazac bo przychodzi szybciej niz bysmy sie spodziewali :)
Moj lekarz po lyzeczkowaniu tez kazal odczekac minimum 3 cykle a najlepiej 5-6cykli. Tak zrobiłam i udało się za pierwszym podejściem. Po miesiaczkach widziałam ze na początku było inaczej niż przed zabiegiem (zero śluzu ) więc chyba faktycznie organizm musi mieć czas na regenerację. Niedługo minie rok od zabiegu a ja zaczynam 34tc
Mi lekarz powiedzial zeby nie zachodzic w ciaze przez 5-6 tyg po zabiegu. A tu klops, choc moze w tych 5 tygodniach sie zmiescilismy. Okresu w miedzyczasie nie bylo (a to o niego przede wszystkim chodzi, zeby wysciolka macicy byla taka naturalna, a nie odrastala na ranach po lyzeczkowaniu)... U mnie z pewnoscia zadzialaly te hormony pociazowe (ani jakas wyspana nie jestem czy cos, stresy przezywalam a o synka staralismy sie pol roku, wiec stawiam na hormony). Teraz nie serduchujemy na wszelki wypadek ;) teraz to sie maz przejal ;)
Sluz plodny pojawil sie bardzo ladnie ok 3-4 tyg po zabiegu. Ja mam dlugie cykle wiec przesuniecie nawer duze nie bylo. Zastanawiam sie jaki wplyw na ta "rekonwalescencje" mial fakt ze pierwsza diagnoza o pustym jaju byla 29.12 a zabieg dopiero 20.01 i juz od pewnego czasu nie mialam objawow ciazowych...g
Chyba nie mam dobrych wieści... pół godziny przed wizytą u gina dostałam krwawienia :((( beta 11 tys ponad, dostałam duphaston ale usg słabe (podczas krwawienia to w ogóle lipa obraz)... :(
a dzisiaj na domiar złego mieliśmy pogrzeb Okruszka naszego, więc jeszcze tu... łez się leje masa :(
Może nic straconego. Kolezanka dostała takiego krwotoku, że lało się jej po nogach, ale okazało się, że maluch przyklejony. Dzień wcześniej wizyta, wszystko ok. A to był krwiak.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 15.03.17 22:50</span> Może nic straconego. Kolezanka dostała takiego krwotoku, że lało się jej po nogach, ale okazało się, że maluch przyklejony. Dzień wcześniej wizyta, wszystko ok. A to był krwiak.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Wiem, że to nie pocieszenie, ale w dniu wizyty pierwszej z Wojtkiem nad ranem dostałam krwawienia. Byłam przekonana że już po wszystkim. Na szczęście młody wytrwał. Myślami jestem z wami.
Tak chcialam tutaj napisac jakas pokrzepiajaca historie... No nie tym razem. Gdzies w srode nasze malenstwo odeszlo. Dzisiaj potwierdzenie. Mam skierowanie do szpitala ale mam nadzieje ze do konca oczyszcze sie sama. Dwa poronienia w dwa miesiace... Slaba perspektywa
Bardzo mi przykro, że znów los Was tak ciężko doświadcza. Ale masz dwójkę zdrowych pięknych dzieci i to jest bardzo dobra perspektywa na przyszłość. Na pewno Wam się uda.
MrsCreme bardzo mi przykro 😢 U nas dzisiaj mija rok odkąd dowiedziałam się ze z tej ciąży nici. .. W niedzielę będzie rok od zabiegu... na szczescie teraz 34tc i wszystko w porządku
MrsCreme: Dwa poronienia w dwa miesiace... Slaba perspektywa
Przykro mi okropnie MrsCreme. Co do zachodzenia w ciąże po łyżeczkowaniu - tu chodzi o to, by macica miała czas na wygojenie się. Zagnieżdżenie w niewygojonej macicy raczej nie daje szans na ciążę bez poronienia.