Ja się spotkałam z ortopedami, którzy nie pozwalają pionizować do 4-6mca, ale oni nie mieli pojęcia, o tym jak wygląda prawdiłowa "żabka" w chuście, więc nie mieli racji.
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Zanim zdecydowałam się wsadzić Antosię w chustę - baaa zanim zdecydowałam się w ogóle na chustę to sporo szukałam. Jedyna porada lekarza była wskazana gdy dziecko miało problemy związane z biodrami a pozycja w chuście była w kołysce. We wszystkich innych nie było to wymagane i nie było zastrzeżeń
Aine ja od początku wiązałam w kieszonkę chowając główkę małej pod jedną połę chusty - tak nam było najlepiej Do tej pory kieszonka to nasze ulubione wiązanie Bardzo sporadycznie wiążemy podwójnego X ale Antosia chyba mniej bezpiecznie się czuje w nim - za to Weronika je woli
Wczoraj nam sąsiad w windzie opowiadał właśnie o tym uduszeniu. Straszne A wszystko przez brak wiedzy...
Planuję kupić chustę NATI. Czy ma ją któraś z Was i czy zechcecie się podzielić wrażeniami? Mam 173 cm wzrostu i raczej drobna nie jestem. Planuję kupić STANDARD czyli 4,70 m. Kiedy można rozpocząć chustowanie? Słysząłam, że od pierwszych dni. Czy to prawda?
Hmm na temat chust złego słowa nie słyszałam - sprawa dotyczy NOSIDEŁ i je mają wziaść pod lupę
Nib na pewno w tym wątku znajdziesz odpowiedź :) Wiele dzieci jest wsadzanych w chuste jak tylko mama czuje sie na siłach nosić bobasa - 4 czy 5 dni po porodzie :)
Ano cóż niestety generalizacja się wkradła. Grunt, że my rozumiemy różnicę. Owszem przewertowałam cały wątek i już sporo się dowiedziałam, ale właśnie więcej opinii o NATI konkretnie mi brakuje.
nie mam co prawda chusty nati, ale koleżanka ma i jest raczej zadowolona. ja mogę dodać jeszcze, że jest dość cienka w porównaniu do mojej chusty (hoppediz), więc węzeł wychodzi mniejszy, i pewno latem przewiewniej
Nie rozumiem, dlaczego w tym reportażu o nosidłach prawie wcale nie było, za to dużo o chustach. Osobom, które nie znają ani chust, ani nosideł pewnie wydało się, że to jedno i to samo.
A ja miałam taaaaakie plany związane z noszeniem mojego dziecka w chuście... Młody ma już prawie 8 tygodni, a ja nadal nie potrafię opanować tych 5 metrów szmaty Oczywiście wiązałam zgodnie z instrukcją, nawet raz Miki mi w niej zasnął, ale chusta była niepodociągana i pomarszczona tam, gdzie nie powinna. Chciałam się oczywiście wybrać na jakieś warsztaty, ale mój synek ma właśnie dni marudy i ciężko z nim wyjść do ludzi Eeech, musiałam się troszkę wyżalić. A poddawać się nie zamierzam Ps. Mam tkaną, 5-metrową Nati.
podziwiam was dziewczyny z tymi chustami, dla mnie masakra taka ilość szmaty zamotana wokół... mam na nosidło, które równie trudno się upina co ta chustę, nieźle muszę się nagimnastykować, najlepiej jakbym miała jeszcze jedna parę rąk
Władze USA w środę wycofały z rynku ponad milion nosidełek dla dzieci firmy Infantino w związku z podejrzeniami, iż produkt ten mógł się przyczynić do śmierci trojga dzieci.
Amerykańska Komisja ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich (CPSC) uważa, że dzieci mogły udusić się w nosidełkach z miękkiego materiału.
Urząd zaapelował do rodziców, których dzieci mają mniej niż 4 miesiące, aby natychmiast przestali korzystać z nosidełek "SlingRider" i "Wendy Bellissimo". Około 15 tys. takich nosidełek wycofano też w Kanadzie.
Na początku marca CPSC ostrzegała przed niektórymi rodzajami nosidełek, twierdząc, że mogą spowodować uduszenie dzieci poniżej 4 miesiąca życia, o zbyt niskiej wadze, wcześniaków lub mających problemy z oddychaniem (np. przeziębionych). Nie wymieniała jednak żadnego producenta ani modelu.
W środę komisja poinformowała, że do śmierci trojga dzieci doszło w ubiegłym roku, jednak nie podała, jak dokładnie do tego doszło.
cholera jasna - szok z tymi nosidłami... oba to są te do "kołyski" - no teraz ciagle chodzi mi po głowie to, jak mnie męczyło to ułożenie małej w takiej kółkowej hamalu - ta bródka za mocno moim zdaniem przygięta... dziękuję Bogu za tę intuicję... TO TAKIE NOSIDŁA
Dziecko na tym pierwszym zdjęciu wygląda na mocno "pogięte" - ja też bym się bała nosić synka w czymś takim. Na razie zmagam się ze strasznie długą chustą
Tez wczoraj ogladalam zdjecia kolysek po poscie Aguni. Niby ladnie pieknie i sielankowo ale dziecko mocno wygiete a rodzic raczej niezbyt komfortowo sie czuje bo szybko sie ciezko robi Smutne jest to ze tak duzo ludzi kupuje odruchowo nosidla dziecku bo mysli ze to dobre i wygodne dla nich, tak samo jak chodziki, bujaczki czy inne gadzety.
bujaczki akurat sa super :P Mikus do teraz na drzemke dzienna kladzie sie do bujaczka i sie buja :) i nie przeszkadza mu to w zasypianiu samemu w lozeczku wieczorem :)
Aine - bujaczki są ok, oczywiście jeśli się nie przegina. Dziecko powinno mieć możliwość leżenia płasko na plecach, na brzuszku, ale w niektórych sytuacjach (np. gotowanie obiadu, czy prysznic) bujaczki się sprawdzają, bo niestety ciężko do wanny wejść z dzieckiem w chuście Chodziki to już zupełnie inna para kaloszy...
Tylko ponoc tez mozna przesadzic z nimi i nie dla kazdego dzieciaka sie nadaja. Ale nie chcialam Was odciagac od tematu :) Nowy watek bylby potrzebny: co rozwija a co moze przeszkadzac w rozwoju.
mi chodzilo bardziej o bujaczki takie typowe czyli chyba hustawki, a w lezaczku dziecko po prostu nie powinno byc za dlugo szczegolnie jak ma problemy z napieciem miesniowym bo ze to wygoda jest to sama wiem jako ze sie ostro zastanawiam kupic czy nie ;) ale grzecznie - czy ktos cos ma do powiedzenia na temat chust :)? Livia moze powinnas na jakis warsztat wpasc...myslalas o tym? masz taka mozliwosc? albo choc zlapac jakas chustomame z okolicy
A ja mam pytanie do mam, które korzystały z warsztatów Klubu Kangura. U mnie w mieście nie ma takich spotkań, ale właśnie odkryłam, że w sąsiednim (jakieś 40 km) są. Warto? I jak jest lepiej - pójść od razu z maluchem czy dopiero po paru spotkaniach?
Aine no właśnie bardzo bym chciała na jakieś warsztaty wpaść, albo faktycznie "złapać" kogoś, kto już to ma przećwiczone... Ostatnio mój Mikołajek miał "dni marudy" i bałam się z nim wyjść właściwie gdziekolwiek - ale chyba przeszło, więc spróbuję. Z Młodym w chuście byłoby mi znacznie łatwiej, bo mieszkam na 4 piętrze bez windy i bez pomocy jest troszkę ciężko. A może zagląda tu ktoś "zachustowany" z Warszawy?
Zdecydowanie wolałabym iść na warsztaty z synkiem. Muszę tylko przetestować "wychodzenie do ludzi", bo wolałabym na warsztatach jednak troszkę skorzystać, a nie być zajęta wyłącznie uspokajaniem płaczącego dziecka A z miśkiem to fakt - mój ma troszkę za dużą głowę no i waży troszkę mniej, niż 5 kg, poza tym jednak jest mniej ruchliwy, niż dwumiesięczniak
Liwia proponuję napisać "anons" na www.chusty.info czy ktoś z W-wy da instrukcje i wskazówki :) Ja miałam propozycje od dziewczyny która mieszka niedaleko na spotkanko i naukę - no ale w końcu nic nam z tego nie wyszło (szpitale, chorowanie itd) ale kontakt z dziewczynom mam i wspólny zachustowany spacer też za nami
Hydrazine, my byliśmy jak mała miała 7-8 tygodni. pierwsze nasze zetknięcie z chustami. Tatuś od razu sie zamotał przy pomocy jednej z kangurzanek i włozył do chusty małą. OD RAZU ZASNĘŁA - to bym dla nas nejlepszy dowód na to, ze jest jej dobrze.Warto na penwo. Koszt warsztatu rpawie żaden a super było! Tak ćwiczyliśmy na spotkaniu - ja z lalką, tatuś z Małgosią:)
Super Ja się tylko trochę boję tego, jak sobie dam radę z takim maleństwem. Na początku pewnie będę się bała ją podnosić, a co dopiero motać w chustę. Dlatego też chcę się wybrać na te warsztaty, wolę, żeby mi jakiś fachowiec to pokazał, niż gdybym miała sama próbować i jeszcze krzywdę Małej zrobić
Dziewczyny kupuje chuste jednak teraz. Nie bede czekac do urodzenia sie dziecka i obmacania na warsztatach. Taki mialam plan ale wszystkie warsztaty sa w ciagu tygodnia rano raczej, em bedzie pracowal a my jeszcze na razie z 1 samochodem. A tak to chusta bedzie wyprana w domu i moze chociaz kieszonki sie naucze zanim na warsztaty dojade. I mam dylemat: hoppediz czy nati? Wiem ze nati ciensza i bardziej miekka tylko czy to lepiej czy niekoniecznie? Roznica w cenie jest ale na tyle nieduza ze jesli hoppdiz lepszy to doloze. Na razie chce kupic 1 chuste tkana i chce zobaczyc czy zlape bakcyla chustowania wiec chce kupic cos uniwersalnego co bedzie dobre na rozna pogode i rozny wiek dziecka.
nie tyle chusta grzeje, co dziecko Ciebie, a Ty dziecko mam chustę hoppediz i nie narzekałam, sprawdzała się super- przez bite 8 m-cy nosiłam córkę prawie codziennie, ale teraz wolałabym raczej cieńszą, właśnie po to, żeby latem było przewiewniej. co do miękkości- tej chusta nabiera po kilku praniach. a jeszcze z tańszych chust jest Lenny Lamb, jest raczej cieńszy od hoppediz, podobny do nati.