Najciekawsze jest to, że mit o tym bocianie jest tak samo prawdziwy jak mity wokół NPR, tylko wielu ludzi nie chce się dowiedzieć prawdy o NPR, tylko o bocianie
Mam kilka uwag- co do mestruacji i pieczenia ciast czy zamykania weków- nie zauważyłam, by cos mi się z tego podowu nie udawało.
Może za to nie wyjść TRWALA ONDULACJA- to sprawa hormonów, w czasie @ nie sprzyjają urtwalaniu trwałej.
Można zajść w ciążę na początku miesiączki- no niby tak, ale może ktoś wie, w jaki sposób, skoro błona śluzowa macicy własnie się "rozpadła" i nie ma dobrego podłoża do zagnieżdżenia się zarodka!
Zapach pochwa+nasienie... po całej nocy przespanej z tym przywodzi mi na myśl przetwórnię rybną!!! Fuj! Nie wiem, kto to tak beznajdziejnie urządził. Po seksie muszę się podmyć, a jeszcze lepiej "odcedzić kartofelki", żeby oczyścić cewkę moczową z ewentualnych bakterii.
Do zagnieżdżenia może i nie ma ale plemniki potrafią czekać na jajeczko nawet kilka dni. A zapach to myślę, że kwestia bardzo indywidualna. Mi z rybą to się kojarzy zapach, gdy mam stan zapalny ale nie po przytulanku. Kobieta i mężczyzna mają swój zapach a połączenie tworzy taki albo inny zapaszek ;)
Tuż po seksie (nazwijmy rzecz po imieniu, przytulałam się do misiów w przedszkolu ;) ) nie ma przykrego zapachu, ale po kilku godzinach, jeśli się wcześniej nie umyję to jedna ryba. Dodam, że ani ja ani mąż zapaleń, zakażeń, grzybic żadnych nie mamy. Więc to chyba już taki "urok".
Tak, taki urok. ja jesli zapomnę się umyć np rano po przytulanko to wieczorem też mam dziwny zapach ale jak się kochamy w nocy i wstaję rano to nie zawsze. To też pewnie zależy od wielu czynników w ciągu dnia (co jemy, co pijemy i jak wietrzymy hehe, ja śpię bez gatek to może dlatego :D )
nieprawidłowo wpisany jest mit o zajściu w ciąże po miesiączce w 4-6 dniu, no chyba ze tak bardzo zywotne plemniki i max krótkie cykle gdzie owulacja przypadłaby na 10dc.
Właśnie głównie tego dotyczy. Dziewczyny z krótkimi cyklami słyszą, że w czasie miesiączki nie można zajść i mająć okresy trwające np 7 dni współżyją w 6tym dniu a w 10 nastąpi owulacja...
Często się zdarza, aby w krótkich cyklach był długi okres? Etapy rozkładają się chyba proporcjonalnie. Mam długie cykle, długi okres, późno owulację i odpowiednio długą fazę lutealną.
Mam długie cykle a mój okres trwa 2, góra 3 dni. Potem plamienie 1 lub 2 dni. Więc chyba nie do końca... A faza lutealna jest skrajnie różna, od 10 do 16 dni i niezależy od długości trwania cykli. Tzn. faza lutealna wpływa na dugość cyklu ale nie na odwrót.
Amazonka... jak zadaję pytanie, a nie znasz na nie odpowiedzi, albo nie chce ci się tłumaczyc, to z łaski swej wstrzymaj się od komentarzy typu "poczytaj trochę"... żebyś chociaż poparła to wykazem lektur, a nie tylko sie wymądrzasz.
Zbadano wpływ pełni Księżyca lub nowiu na płeć dziecka u par indyjskich w wieku 20-40 lat. Zaobserwowano, że 42 żony, które poczęły w ciągu 24h od owulacji podczas pełni Księżyca, urodziły 40 chłopców i 2 dziewczynki. Z drugiej strony 40 kobiet, które poczęły w dniu owulacji 3 dni przed pełnią Księżyca urodziły 13 chłopców i 27 dziewczynek. Jedynie 5 kobiet, które poczęło podczas nowiu, urodziło same dziewczynki. Zaobserwowano także, że pH pochwy jajeczkujących kobiet podczas pełni było zasadowe (pH 8,7 +/- 0,4), a słabo kwaśne u kobiet jajeczkujących 3 dni przed pełnią Księżyca i nowiem (pH 6,4 +/- 0,5; 6,2 +/- 0,5). Podstawowa temperatura ciała (PTC) była wyższa o 0,7-1,3 F u kobiet podczas owulacji w porównaniu z kobietami, u których owulacji nie było. U kobiet, które jajeczkowały podczas pełni Księżyca, PTC była wyższa o 0,5 F niż u kobiet, które jajeczkowały podczas nowiu. Podsumowując, wyniki badań wskazują, że zasadowy odczyn śluzu i większy wzrost PTC podczas pełni Księżyca wpływa na poczęcie chłopca. Ta metoda daje parom większą szansę poczęcia chłopca, jeśli zapłodnienie ma miejsce w dniu owulacji podczas pełni Księżyca, a dziewczynki jeśli zapłodnienie ma miejsce podczas nowiu.
a taka sprawa ze nie kazde krwawienie jest miesiaczka? widze ze piszecie tu o tym a ja nie mialam o tym pojecia. to chyba prawda z tego co widze tzn czytam... ale osobiscie sie z tym nie spotkalam... czy wtakiej sytuacji nalezy sie wstrzymywac az do nastepenego krwawienia i znowu przejsc od poczatku caly cykl?
Kilka dni temu, znajomy przypomnial mi o micie, ktory przeraza nie jedna przyszla mame. Mianowicie, nie nalezy nic kupowac dla dziecka, przed jego urodzeniem. Znajomy powiedzial, ze osobiscie zna przypadek. Jego przyjaciele spodziewali sie dzidziusia i nie wierzyli w to. Kupowali wszystko dla dzidzi. Ciaza przebiegala ksiazkowo. Do konca 7 miesiaca. Kobieta nie wiadomo dlaczego urodzila martwe dziecko. Znajomy spodziewa sie teraz dziecka, i zabronil zonie kupowac cokolwiek do narodzin. Ale z drugiej strony, ja znam przypadek (moja siostra), ktora tez bedac w ciazy kupila duzo rzeczy dla corci i na szczescie urodzila zdrowa dziewczynke. Za miesiac bedzie miala 2 latka.
Gospia, to nie mit, lecz typowe myślenie magiczne o "niezapeszaniu", zabobony. Dziecko nie zmarło z powodu poczynionych zakupów, nie sądzisz? Jeśli w jakiejś sytuacji nie mamy wpływu na jej wynik, który jest dla nas bardzo ważny, staramy się "nie zapeszać", "odpukiwać w niemalowane" itp., aby nie wywołać złego.
W takiej sytuacji jaką opisałaś gospia, człowiek stara się "zwalić winę" na coś ... Szuka się winnego, przyczyny i wtedy nawet to, że kupowało się rzeczy za szybko, dla jeszcze nie narodzonego dziecka, staje się "dobrą przyczyną, powodem" tych strasznych wydarzeń! Ale tak naprawdę nie ma to z tym nic wspólnego!
Popieram przedmówczynie ale powiem też tak: Jeśli ktoś święcie wierzy, że takie zakupy mogą przynieść pecha to proponowałabym zastosować się do własnych przekonań. Bo siła umysłu jest wielka i można samemu wpędzić się w stany lękowe - a po co? Wiadomo, że zły stan psychiczny matki bardzo wpływa na zdrowie i nawet życie Maluszka. Jakkolwiek - jest to mityczny mit ;)
Ania, fajny zwyczaj mieli Co do mitów,to ja słyszałam kiedyś od kumpeli taki, że nie powinno się pić zbyt dużo w jakichkolwiek płynów w czasie miesiączki, bo będzie się miało obfity okres Skąd ona to wynalazła-nie wiem.
mała mi powiem, że jest w tym ziarno prawdy owszem, przed opkresem nienależy dużo pić ale koleżanka przekręciła chyba finał ;) Chodzi o to, że tuż przed miesiączką ciało ma tendencje do zatrzymywania wody w organiźmie w efekcie czego puchnie się (wizualnie, wiem po sobie bo łoję jak wielbłąd) - głównie kostki, piersi, brzuch
Ja też niestety mam tendencje do obrzęków kostek i nadgarstków - tam, gdzie jest zatrzymywana woda przed @. Niestety, kostki mi puchną z różnych powodów. To chyba coś z krążeniem. W styczniu parę razy byłam u lekarza w związku z tym, zbadałam tarczycę, ale wszystko jest w normie. Mam jeść mniej, ale to łatwo powiedzieć, skoro mdleję z głodu i tak. :-(
nie mam takiej ksiazki, myslalam ze wy mi cos powiecie, poprostu padlo tu gdzies zdanie ze nie kazde krwawienie jest misiaczka... no a jesli zdazy sie takie krwaiwnie (domyslam sie ze kapne sie ze to nie miesiaczk apo temperaturze ze nie spada tak) to co wtedy, zeby zaczal sie nowy cykl bezplodny musze czekac do kolejnygo krawawienia=miesiaczka i przejsc caly cykl zeby dojsc do dni nieplodnych?
Dzięki mierzeniu temperatury wiesz kiedy jest miesiączka a kiedy krwawienie śródcykliczne. O nierozróżnieniu mówi się u osób, które temperatury nie mierzą a potem piszą, że zaciążyły podczas miesiączki. Może chodzić o jeszcze coś innego - przy cyklach bezowulacyjnych nie ma miesiączki. Jest krwawienie potocznie nazywane miesiączką ale z medycznego punktu widzenia nie jest nią (podobnie nazywa się krwawienie przy tabletkach antykoncepcyjnych - mówi się miesiączka a tak na prawdę to tzw. krwawienie z odstawienia).
nic potem bez względu na to o którym piszesz (z dwóch powyższych o których wspomniałam). Niektóre kobiety mają poprostu cxzasem albo zawsze plamienie czy krwawienie śródcykliczne i jest to u Nich normalne ;)
Nie wiem, czy nie należysz do tej reguły, bo nie wspomniałaś nic na ten temat. Plamienia okołoowulacyjne a śródmiesięczne to znów 2 różne sprawy. Okołoowulacyjne są normalne, stanowią jeden z objawów owulacji i tyle. Nigdy mi się to nie zdarzyło.
Amazonka, ciekawa konkuzja ;-) Po sobie przyznam, że miło sie patrzy na pojawiające się serduszka na wykresie. Im więcej serduszek, tym milej... może to jakis doping?
Ostatnie prawdy i mity odważe się skomentować :D Prawda ze przy NPR jest więcej seksu (przynajmniej u mnie - jak byłam na anty seks mógł dla mnie nie istnieć) 2. Fałsz z kupowaniem rzeczy dla dzidzi w trakcie ciąży - od 3-4 miesiąca zaczynałam kupować drobiazgi dla dzieciaczków - 3 dzieci jest cała i zdrowa, podczas ostatniej ciąży też zdążyłam coś kupic a to że skończyła się za wcześnie nie znaczy że zawiniły śpioszki leżące w szafce a kupione 3 dni wcześniej ... 3 - ciacha i przetwory - ogórki mi nie wychodzą podczas @ i ciąży (inne słoje też nie) ale ciasta...hmm w swoim życiu miałam 1 zakkalca a piekę 2-3 razy w tygodniu wiec fałsz totalny co do ciast a przetwory ... może ja nie umiem robić :D
Całkiem na poważnie mam inna teorie - Prawdą jest że po środkach anty (pigułki zastrzyki plastry) trudniej zajść w ciążę i ją donosić ... dla mnie to prawda ... niestety
Tak jak ze wszystkim - tak jak i z tym pieczeniem ciast i wekowaniem - jednym wychodzi tylko w dni wolne od miesiączki, innym nie wychodzi w ogóle w ciąży a jeszcze innym wychodzi wszystko i zawsze ;)
Mit nr 5. Nasienie ma dezynfekujacy wpływ na żeńskie narzady rodne Komentarz Michaliny Wisłockiej
"Sztuka kochania" Wyd. Iskry 1985
"(...) Wpływ wydzieliny hormonalnej jąder, znajdującej się w nasieniu, na organizm. Ww. środki antykoncepcyjne [stosunek przerywany] zabierają w całości nasienie nie pozostawiając go w pochwie. Jak dotąd, nie wykazano w piśmiennictwie naukowym w sposób konkretny dodatnich lub ujemnych skutków pozbawienia organizmu kobiety hormonów męskich znajdujących sie w nasieniu. Ale codzienna obserwacja w gabinetach ginekologicznych wykazuje wyraźny ich wpływ na ogólne samopoczucie w pewnych okresach zachwiania równowagi hormonalnej, jak np. w okresie przekwitania. Kobiety współżyjące regularnie z pozostawieniem nasienia męskiego w pochwie mniej dotkliwie odczuwają dolegliwości związane ze wzrostem poziomu estrogenów, który poprzedza klimakterium. Można przypuszczać, że hormon męski zawarty w nasieniu moderuje i obniża nieco nadwyżkę estrogenów występującą w tym okresie. Nadwyżka powoduje u kobiet liczne dolegliwości, jak np. bóle krzyża, bóle głowy czy bolesne obrzęki piersi przed miesiączką. Lekarz obserwujący wnikliwie pacjentki może zauważyć, że zalecając im zmianę metody zapobiegania ciąży (prezerwatywa, stosunek przerywany) na inne, pozwalające swobodnie wchłaniać się składnikom hormonalnym nasienia przez ścianki pochwy (np. krążek, kapturek), stwierdza znaczną poprawę samopoczucia ogólnego pacjentki, zmniejszenie napięcia nerwowego i wyraźne łagodzenie dolegliwości przedmiesiączkowych. Niejednokrotnie pacjentki, u których lekarz stwierdzi istnienie mięśniaków macicy czy nadżerki części pochwowej, uważają, że należy w ogóle zaprzestać współżycia albo w ostateczności stosować prezerwatywy, żeby sobie nie zaszkodzić. W takich przypadkach zawsze tłumaczę, że przerywanie regularnego współżycia, szczególnie w okresie przedklimakterycznym, kiedy popęd seksualny u kobiety jest największy, wpływa zdecydowanie ujemnie na stan związany z brakiem równowagi hormonalnej. Regularne współżycie z pozostawieniem nasienia w pochwie poprawia ogólne samopoczucie pacjentki."