Dyskusja zaczęła się w topiku miłosne gadżety w sypialni i czy mogą one napędzać miłość czy nie, i generalnie jak dbacie o płomień miłości w związku i w sypialni:)

Comiesięczny, kilkunastodniowy post wystaczy.

Zależy od punktu widzenia. :-)

Aggnieszka, to jest że tak powiem "pozytywny skutek uboczny" ;)

ZMIANY ;)
Zmiana stylu, zmiana choćby pory kochania ;)
Zmiana gadżetu, techniki, roli ;>
Spontaniczność i czułość, nawet z biczykiem w dłoni ;>;>

Dobre pytanie, Aggnieszka, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo narazie nic nie wskazuje na to, bym była niepłodna. :-)
Vicky80, moja kategoria to "odkładam" -> moje uczestnictwo w dyskusji jest uzasadnione i uprawnione. Skąd przeciwne podejrzenie?

aga1976: Macie aż tak mały popęd?

Tak jak napisała Aggnieszka, to jest wymóg odkładania. Popęd nie jest najważniejszym czynnikiem w życiu intymnym.

Za wszelką cenę? A co w przypadku wyjazdu małżonka przykładowo na tydzień?
Są takie sytuacje, niekoniecznie związane z odkładaniem z NPR, kiedy wstrzemięźliwość jest koniecznością.

Przeczysz sama sobie. Jeżeli w przypadku braku męża u swego boku "radzisz sobie sama", to znaczy, że właśnie dążysz do zaspokojenia za wszelką cenę. To w sumie nieistotne, nie zamierzam się mieszać do Twojego pożycia małżeńskiego, wyrażam jedynie zdziwienie i przerażenie tym, co deklarujesz. To tyle.

FemmeFatale: wyrażam jedynie zdziwienie i przerażenie tym, co deklarujesz

Mam podobne odczucia w stosunku do Twojej osoby :)

Femme- zupełnie nie mam ochoty na licytację.
Staż mojego związku małżenskiego być może nie jest imponujący- bo dopiero 14-letni.Mamy dwoje dzieci, czujemy się szczęśliwi i spełnieni. Nasze potrzeby, podejście do zycia sexualnego zmieniało się przez lata- nauczyliśmy się siebie, jest nam dobrze ze sobą i umiemy głośno mówić o upodobaniach i fantazjach. Nie mamy oporów i nie widzimy tabu. I tak jest NAM DOBRZE.
Rozumiem,że być może Twoje zyciowe doświadczenie jest bogatsze a staż małżenski dłuższy. I być może masz rację w tym co mówisz. Ale to jest Twoja racja- i mam nadzieję,że również racja Twojego partnera :)
Pozdrawiam.

Przecież nie licytuję się z Tobą.

haha ago no jak tak możesz demoralizować młodzież?

Tylko ,że nie do wszytskich to uzasadnienie trafia.

aga1976: Widzisz- jestem dorosła i wiem, jak osiągnąc orgazm bez męzczyzny.

Femme- a mogłabys tak trochę z mniejszym nadęciem wyrażać te obiektywne poglądy? :)

Btw- pozwolę sobie zapytać- skąd Twój nick? Cytując za wikipedią:
Femme fatale, kobieta fatalna - związek frazeologiczny oznaczający kobietę przynoszącą mężczyźnie porażkę i zgubę. Zwrot femme fatale jest zwyczajowo używany do opisania kobiet, za których przyczyną rozpadają się małżeństwa, a także kobiet wykorzystujących swoją pozycję społeczną lub cechy osobiste do wykorzystywania mężczyzn na różne sposoby ze szkodą dla nich.

Jakoś mi się kłóci z poglądami, które głosisz- więc pytam z ciekawości :)

Wpadanie w oko nie oznacza wpadania do łóżka. Aga1976, nick jest bardziej związany z upodobaniem do estetyki dekadenckiej, aniżeli z poglądami.

Femme - dziękuję za odpowiedź.
Mi akurat dekadentyzm kojarzy się z totalnym pesymizmem, niechęcią do ludzi i przekonaniem o bezsensowności życia, więc jest daleko od moich upodoban. No ale wiadomo- de gustibus non est disputandum

Cóż, gdyby nie obrazek, można by snuć i takie domysły . Jako świadek naoczny potwierdzam, że jesteś niewybrakowana. Natomiast na koniu widziałam Cię tylko na zdjęciu. Bez dzidy i łuku .

Widać i moje skojarzenia sa nastoletnie, jeżeli chodzi o nick Femme Fatale. Nastoletnie pewnie też jest postrzeganie epoki dekadentyzmu. I milion innych różnych mysli i poglądów. Ale cieszę się,że mam takie dojrzałe koleżanki na forum

Vicky - jesli posunęłabym sie do użycia pejcza to wolałabym stłuc bardziej ponętną część ciała mojej koleżanki:))

oooo że ja tu dopiero dzisiaj trafiłam...:)
hmmm co do tematu to ja odpowiem jak jest u nas.Mój monsz to ma oooogggrooommmnnnee potrzeby jak przyjezdza do domu to ciągle chodze niewyspana:) nie żebym sie chwaliła czy cos:) Ja tyle az nie potrzebuje co on-M tweirdzi ze mi sie za pare lat odmieni .czekam więc...
ale jak jest w domu to zawsze pamietamy zeby np razem isc pod prysznic,albo kupujemy niekiedy razem jakas fajna bielizne lub takie przezroczyste koszuleczki na seksrandki.Znamy sie juz 9 lat i troche o sobie wiemy,są rzeczy które ja uwielbiam a M niekoniecznie ale tak jakos zawsze idziemy na kompromis ze kazdy jest zadowolony

Ja myslę,że mój mąz nie miałby nic przeciwko gdyby Agga się z tym pejczykiem w naszej sypialni pojawiła