Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Wiesz gdzie to napisałaś? Tam gdzie pisałaś o miłości, która może uleczyć drugiego człowieka.
nie wiesz, że to "leczenie" to niejednokrotnie droga przez bycie 24/7 oraz bycie workiem treningowym.
Jesteś tak naprawdę tego pewna?
Mońkha otoczenie to dla mnie szersze pojęcie niż najbliższa rodzina...
Tak na szybko z autobusu - Bosca, czy gdyby Twoj maz zachorowal na schizofrenie i nie uwazal, ze jest chory i powinien sie leczy, zostawilabys go? A gdyby dostal amnezji? Jedne choroby sa lepsze niz inne? Zostawiamy potrzebujacego czlowieka, bo jest chory i nie zdaje sobie z tego sprawy i nazywamy to bohaterstwem?
alkoholik ma wybór, schizofrenik nie
A zreszta, co ja wiem? Teoretyzuje sobie i nie wiem o czym pisze. Nie ma sensu ze mna dyskutowac przeciez.
jak KONKRETNIE pomóc choremu
Mońkha ponieważ "dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane".
czyli jakby zaczął odwyk
ónikha - oczywiście, że każda tutaj pomoże temu, który chce, by mu pomóc. Rzecz w tym, ze Wam (Tobie i Jacy) wydaje się, ze można pomóc i powinno się pomagać temu, kto tej pomocy NIE CHCE, czyli alkoholikowi, który nie widzi siebie jako alkoholika, tylko świetnie radzącego sobie z problemamy życia codziennego człowieka.
Zastrzegłam, że piszę, co zdaje się miała na myśli Jaca. Przedstawiłam swoją wersję tego, co zdawało mi się, chciała przekazać.
Chociażby znaleźć dobry ośrodek, dobrego terapeutę. Być konsekwentną i nie pozwalać, by poczuł, że odpuszczamy, że zwalniamy go z obowiązku leczenia ...
Lilka czyli co, wg tego schematu wino do obiadu to w niemczech, hiszpanii czy wloszech sami alkoholicy zyja?
bez woli alkoholika nie zamknie sie go w osrodku ale z jego wola mozna stracic caly majatek
Tak na szybko z autobusu - Bosca, czy gdyby Twoj maz zachorowal na schizofrenie i nie uwazal, ze jest chory i powinien sie leczy, zostawilabys go? A gdyby dostal amnezji? Jedne choroby sa lepsze niz inne? Zostawiamy potrzebujacego czlowieka, bo jest chory i nie zdaje sobie z tego sprawy i nazywamy to bohaterstwem?
Czasem to wlasnie odejscie decyduje o tym, ze facet w koncu zdecyduje sie leczyc, zmienic.
Według niej należy walną pałką takiego po głowie to zrozumie, albo odejśc i potem wrócic jak obieca poprawę. Tym właśnie daje dowód na to, ze kompletnie nic nie wie o życiu z uzależnionym.
A mój ojciec nie jest alkoholikiem. Nigdy nie był. Jak go coś wkurzyło w pracy, wracał do domu, wpadał do pokoju i byle paproch na biurku mu wystarczył. Nie wiem, do jakiej choroby to podpiąć? Powinniśmy go diagnozować w kierunku guza mózgu może? Powinnam czuć się winna, że nie okazałam dość z rozumienia dla jego "choroby"? Czy może po prostu przyznać, że no cóż ma taki charakter i nastawić policzek?
I moja mama nie odeszła. W przyszłym roku będzie świętować 30 rocznicę ślubu, mało tego, myślę, że szczerze go kocha. Żyją, mają się dobrze, kłócą się, godzą, z dala ode mnie. I co z tego? Co z tego, jak gdzieś po drodze jest skrzywdzone dziecko. Ja.
Dlaczego klamiesz i wkladasz mi w usta slowa, ktorych nie wypowiedzialam (nie napisalam)? Bo jestes w wiekszosci? Pogratulowac!
Nie powiesz mi, że chwiejący się na nogach człowiek bez kondycji i poczucia równowagi ma większe sznase niż zdrowa, trzeźwa i zdeydowana kobieta. Drągiem przez łeb, wezwać policję, sąsiada na pomoc - jest mnóstwo rozwiązań, dzięki którym ów "kat" zrozumie, że nie on będzie dyktował warunki - ot co.
czasowa separacja
Sa terapie dla osob stosujacych przemoc.
Jaca... Moze faktycznie zastanow sie o czym piszesz...
Terapie dla stosujacych przemoc? A ile osrodkow w Polsce takie stosuje?
Czy Ty wiesz jaki ja mialam problem jako ofiara przemocy "nie-alkoholowej" zeby znalezc grupe terapeutyczna/ terapeute? I to w duzym miescie wojewodzkim... To co ma powiedziec osoba z tzw "pipidowki"?
jak sie chce, to sie znajdzie
jak sie chce, to sie znajdzie.
ALKOHOLIZM TO NIE CHOROBA ALE LUDZKA GŁUPOTA NA WŁASNE ŻYCZENIE :(
Warto takie kobiety słuchać jeśli są to Nasze koleżanki... czasami wystarczy wesprzeć słowem, czasami trzeba podbudować emocjonalnie.