Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Jaheira: Dziewczyny, dosyc teoretyzowania...

    No ale jak ktoś nie miał takiej sytuacji, to nie może mówić z praktyki..
    Prawda taka, że jak wchodzi w grę głodne dziecko, to każda (dobra) matka zrobi co może. I to żadne teoretyzowanie. Ale nie umniejsza to zasadności dyskusji na temat dążenia do samodzielności przecież.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMar 27th 2013 zmieniony
     permalink
    Agatella, kiedy pisalam o teoretyzowaniu, mialam na mysli chocby to, ze honorem sie dziecka nie nakarmi, nie ubierze i nie wyleczy.
    A stawanie na nogi to proces, ktory nie trwa 2-3 dni...
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    The_Fragile: Zgodzę się, że jeżeli dziadkowie nawet należą do tych co wolą np. jeździć po świecie to nic się z tym nie zrobi. Ale musi to być nieziemsko przykre, że dziadkowie naszych dzieci nie chcą, nie poczuwają się, żeby kontakt z wnukami utrzymywać.

    Moim zdaniem, to nie tylko kwestia dbania o dzieci, ale wielu innych problemów rodzinnych. Ile jest rodzin, gdzie dzieje się źle, a rodzina udaje, że nie widzi.. To dopiero przykre.. Bo jak jest dobrze, to w sumie można w nosie mieć, czy chcą kontaktu czy nie.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Dziękuję Wam Kobietki!!!
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 27th 2013 zmieniony
     permalink
    A ja uwazam, ze to wspaniale, ze dziadkowie lubia i jezdza po swiecie, czy rozwijaja swoje pasje. Odchowali juz dzieci, przepracowali kawal zycia i nalezy sie im odpoczynek taki, jaki sie im zamarzy. Moi rodzice takze czekali na emeryture, zeby moc realizowac swoje hobby. I to jest piekne. Na pewno kiedy wyjada, beda mniej kontaktowac sie z wnuczkami, ale nigdy o nich nie zapomna ani nie przestana ich kochac.
    Ja rozumiem, ze kiedy dziecko jest glodne, wtedy rodzic zrobi wszystko, zeby zdobyc kase.Ale moze to zrobic na szereg roznych sposobow. Ja bym zaczela od przynajmniej prob zdobycia pracy. Prosba o jalmuzne bylaby ostatecznoscia, do jakiej posunelabym sie (a jakze!) po wyczerpaniu wszystkich innych mozliwosci.
    I powiem jeszcze, ze ja, jako dziecko bardzo chcialam, zeby moja mama pracowala i zebym byla z niej dumna. O wiele bardziej chcialam tego, niz jej obecnosci ze mna w domu i ciaglej opieki.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Jaca, przypuszczam ze niczego Wam na co dzien nie brakuje i dlatego cieszy Cie fakt, ze rodzice realizuja swoje pasje.

    Owszem nie ma obowiazku pomagania doroslym dzieciom i ich dzieciom. Jednak mnie by chyba wyrzuty sumienia zezarly gdybym jechala na kolejna wycieczke w czasie, gdy moja najblizsza rodzina nie mialaby na chleb.
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    jaca_randa: I powiem jeszcze, ze ja, jako dziecko bardzo chcialam, zeby moja mama pracowala i zebym byla z niej dumna. O wiele bardziej chcialam tego, niz jej obecnosci ze mna w domu i ciaglej opieki.


    Jako dziecko w wieku ilu lat?
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Nie no faktycznie - z rocznym, czy półrocznym dzieckiem zostać bez środków do życia, to jest na prawdę krańcowa sytuacja.. (aż mnie ciarki przeszły na samą myśl).
    Ale jak dziecko ma kilka lat już - to ciężko się tłumaczyć, jak się nie podejmuje kroków do usamodzielnienia.
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 27th 2013 zmieniony
     permalink
    Ogólnie w tej dyskusji mam podobne zdanie do PENNY.

    I zgadzam się, że dziadkowie powinni uczestniczyć w wychowywaniu wnuków. Tyle, że mi współ-wychowanie kojarzy się z tym, że kształtują postawy, spędzają czas wolny, są blisko, dzielą smutki i radości, służą radą itd... Co nie oznacza, że muszą brać na siebie obowiązki rodzicielskie przecież.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Hussy: Hyde,myślałam o tym. Tylko nie za bardzo wiem,kto by chciał swoje dziecko zawozić i przywozić ode mnie. Zazwyczaj to jest tak,że ludzie wolą,by opiekowano się ich dziecmi we własnym domu


    Kochana nie zakładaj z góry, daj ogłoszenie i czekaj ... nie zawsze jest tak jak nam się wydaje...
    Możesz być konkurencyjna pod względem ceny dlatego , że ktoś będzie Ci dziecko przywoził, zabierał na pewno nie ma co rządać wygórowanej stawki, ale może właśnie to komuś będzie pasowało...
    Bo takiej indywidualnej niani czasem naprawdę trzeba sporo zapłacić i nie łatwo takową znaleźć...
    Do tego dla kogoś może być np atutem , że jego dziecko dodatkowo będzie miało towarzystwo Twojego dziecka!
    Także kochana próbuj!

    Może ktoś bardzo zapracowany potrzebuje odbioru dziecka z przedszkola i no zajęcia się nim 2-3h dziennie...

    Może z tego nie bedzie kokosów, ale i tak siedzisz z Oliwcią a czy wpadło by Ci jeszcze z 300-600zł to na pewno będzie dla Ciebie sporo.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    jaca_randa: I powiem jeszcze, ze ja, jako dziecko bardzo chcialam, zeby moja mama pracowala i zebym byla z niej dumna. O wiele bardziej chcialam tego, niz jej obecnosci ze mna w domu i ciaglej opieki.

    To ja pamiętam, że jako dziecko marzyłam by moja mama mniej pracowała i wcześniej do domu wracała :wink:
    No chyba, że mówimy o wieku nastoletnim - to wtedy też... hmmm im mniej rodziców w domu tym lepiej :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    W wieku wczesnorzedszkolnym.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Hussy a przejdź po blokach na osiedlu i wywieś ogłoszenia.Napisz że jesteś na miejscu i zajęłabyś się dzieckiem.Wiesz ilu ludzi szukach takich osób.Na czasie znających potrzeby dziecka .
    Taka opieka jest wprost nieoceniona.
    Ja sama jak bede do pracy szła to poszukam kogoś takiego bo na żłobek nie ma szans w tym roku:(
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeMar 27th 2013 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: W wieku wczesnorzedszkolnym.


    To byłaś chyba innym/wyjątkowym dzieckiem. Zaskakujące, że to pamiętasz.
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    A ja jestem zywym dowodem na to, ze pracujacy dziadkowie potrafia jesli chca znalesc czas i zajac sie wnukiem.
    Zaczelam prace na pol etatu gdy Diego mial 4miesiace. Moja tesciowa pracuje 7h dziennie od rana do 14.00.
    Ja (majac mozliwosc ustalenia grafiu w pracy) pracowalam popoludniu czyli od 15.00 do 19.00. W tych godzinach maly zostawal zawsze z babcia.

    Dlatego tez, nie zgadzam sie z wypowiedzia Lexi, ze w obecnych realiach dziadkowie nie maja czasu zajac sie wnukami!!!!
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Nessie to trochę miałaś farta , że akurat teściowa pracuje 7h a nie standardowo 8 i tylko do 14 w dodatku Ty miałaś możliwość ustalenia grafiku by się dopasować...

    Lexia wypowiedziała się ogólnie o czasach gdzie dziadkowie pracują i muszę już teraz do starości... a Ty wybrałaś poszczególny przypadek gdzie akurat się udało to zorganizować... i takie przypadki na pewno istnieją, tylko są niestety w mniejszości

    A czynników dochodzi jeszcze wiele, bo taka babcia koło 50tki jeśli dodatkowo idzie na 8h do pracy która lekka nie jest a jeszcze do tego ma jakiś problem z kręgosłupem czy stawami powiedzmy (ruchowy) to na pewno nie myśli o niczym innym jak popołudniu zająć się małym , mega żywym dzieckiem...

    chciałam tylko napisać, że sytuacja sytuacji nierówna
    --
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeMar 27th 2013 zmieniony
     permalink
    nessie: Zaczelam prace na pol etatu gdy Diego mial 4miesiace. Moja tesciowa pracuje 7h dziennie od rana do 14.00.
    Ja (majac mozliwosc ustalenia grafiu w pracy) pracowalam popoludniu czyli od 15.00 do 19.00.


    Nessie, ale musisz przyznać, że mając możliwość ustawienia sobie grafiku miałaś o wiele łatwiej. Praca teściowej jakby stała, od 7 do 14 też jest ogromnym ułatwieniem, bo nie ma zmian i nagłych wypadków. Zakładając, że moi rodzice za 5-6 lat będą mieli tę samą pracę (a raczej na to się zanosi) to praktycznie nie mam szans, na ułożenie sobie tego w taki sposób, jak u Was. Oczywiście super, że Wam się udało, no ale taki fajny układ bardzo rzadko da się wypracować.
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeMar 27th 2013 zmieniony
     permalink
    Moja mama jest po 50, pracuje i prawie codziennie wpada do nas, żeby zobaczyć się z wnusią i trochę mnie odciążyć. Razem z tatą bawią małą w niedziele, kiedu z nią i mężem przychodzimy na obiad i czasem wychodzimy wtedy tylko we dwoje. Ich pomoc jest nieoceniona i jestem im mega wdzięczna, że chcą nam tak bardzo pomagać. Mama za każdym razem jak przychodzi to coś tam kupi, a to jakieś cukiereczki, bo jestem łakomczuchem, a to owoce, bo licho wyglądam, a to coś tam, bo za mało jem, czasem kupi Majce jakiś ciuszek, itd. No i jak dotąd mama była ze mną i Majką na każdej wizycie u lekarza/w szpitalu, mimo że czasem musiała brać wolne. Robiła to z własnej woli, bo wie jaki ze mnie dzikus ;p
    A we wrześniu, gdy będe szła na studia, mama raczej zrezygnuje wtedy z pracy, żeby zajmować się Majką.
    żyje się o wiele lepiej, łatwiej i spokojniej wiedząc, że ma się na kogo liczyć i z myślą, że zawsze otrzymamy pomoc w potrzebie.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    robi sie juz niezly OT ale jeszcze slowko do Malisek
    odpowiedz sobie na pytanie ILE naszych mam jest w stanie zostawic prace zeby zajac sie wnuczkiem; ja wsrod znajomych nie mam ani jednej takiej osoby ktora rzucila badz ma mozliwosci finansowe na tyle zeby rzucic prace
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Niestety prawda jest taka, że w obecnej dobie kasy, kasy, kasy i wieku emerytalnego podniesionego w kosmos nasi rodzice faktycznie nie mają czasu zając się wnukami w rozumieniu tego tak, że zostają z dzieckiem gdy my idziemy do pracy. Ciężkie czasy nastały dla rodzinnych więzi dlatego trudno nawet jest wymagać od dziadków takiej formy pomocy. Mojej mamie do przejścia na emeryturę zostało 10 lat, więc raczej z moimi dziećmi nie posiedzi, a znowu moja babcia jest już za sędziwa żeby biegać za żywym srebrem. Czasem zostaje z młodą jak np jest chora ale widzę, że pod koniec jest już naprawdę bardzo zmęczona, mimo, że to przedwojenny materiał nie do zdarcia i niejedną osobę już zaskoczyła swoim wigorem i kondycją.

    A co do tego strasznie brzydkiego słowa, które tak uraziło niektóre z was... Nie wierzę, że takie jesteście ąę i "motyla noga" używacie w stanach silnego wzburzenia :wink:
    Wybaczcie więc mój unos, jednakowoż jak oczy me widzą słowa zaiste pozbawione przemyśleń głębszych sugerujące zapożyczanie się aby dziecko w żłobku zostawić to mnie jasny grom z niebios trafia i wzburza podstawy mego jestestwa :wink:

    Generalnie takiego suchara jak tamten cytat niestety usunięty przez moderatora, a zmieniony w międzyczasie przez autorkę to me oczy dawno już nie ujrzały i nadzieję mają nie ujrzeć.
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    eveke: A czynników dochodzi jeszcze wiele, bo taka babcia koło 50tki

    chcialam jeszcze zauwazyc, ze moja tesciowa ma 62lata :-). sama proponuje zajecie sie malym(nawet przez caly dzien gdy ma wolne) a nam podpowiada, zebysmy odpoczli, razem gdzies wyszli... nadal sadze, ze duzo zalezy od checi dziadkow. Co nie zmienia faktu, ze faktycznie w kwesti pracy u mnie pomoglo wiele aspektow dopasowujacych sie do siebie.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    vitani_82: zapożyczanie się aby dziecko w żłobku zostawić

    Co widzisz w tym takiego bulwersującego? Chyba rzeczywiście nie byłaś nigdy w ciężkiej sytuacji życiowej, a może żłobek uważasz za miejsce tortur?
    PS. Nic nie zmieniłam w tym co pisałam i nadal tak uważam. Możesz sobie kląć i się bulwersować. Takie zachowania są oczywiście wynikiem przemyśleń...
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 28th 2013 zmieniony
     permalink
    Ness nie no ... chęci to podstawa :smile:
    ale wiadomo, że cala reszta to masa indywidualnych czynników wpływających na intensywność i jakość zajmowania się wnukami przez dziadków :smile:

    np moja mama: praca 6-14 mieszka 2 bloki dalej .. na razie to tylko teoria, ale znam ją na tyle i wiem , że będzie chciała wnusię ile się da...
    moja teściowa: praca 8-17/18 (plus dojazdy 2h)... mieszka 60km ode mnie, ale pracuje 15km ode mnie... wiem , że bardzo by chciała wnusię jak najczęściej (już teraz zaklepuje sobie żebym z mężęm jak najczęściej przyjeżdzała do firmy z małą), ale wiem , że realnie nie da rady spędzać wiele czasu z malą a juz tym bardziej się nią zająć
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    ja rozumiem wyslac dziecko do zlobka jak sie juz dostalo prace ale zaplacic za miesiac z gory zeby dopiero szukac to jakas bzdura totalna, a jak sie nie znajdzie przez miesiac to co na drugi sie zapozyczyc? A jesli dostanie prace powiedzmy na dwa dni w tygodniu a za zlobek trzeba za caly tydzien placic. Tylko w wypadku pracy na pelen etat jest sens placic za zlobek
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Dziewczyny, a skąd w ogóle przekonanie, że dobra babcia czy dziadek to tacy, którzy spędzają z wnukami mnóstwo czasu, odciążają Was w ich wychowywaniu?
    A jak czytam teksty typu "babcia nie jest w stanie rzucić pracy" to mnie to całkiem zadziwia. Skąd w Was takie przekonanie? Tak jak różnie wygląda macierzyństwo, czasem mama pracuje dużo bo lubi i chce, czasem rzuca pracę i nigdy do niej nie wraca bo woli rolę gospodyni domowej i matki, tak i powinno wyglądać "babciowanie i dziadkowanie". Wolny wybór dziadków czy chcą dużo zajmować się wnukami czy może mają potrzebę spędzić emeryturę inaczej. Ich sprawa.
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    dziewczyny pytam z ciekawosci, bo nie mam zielonego pojecia: ile w polsce kosztuje zlobek?
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMar 28th 2013 zmieniony
     permalink
    Isia mi się nie wydaje , żeby w dyskusji chodziło o fakt, że tylko tacy dziadkowie są "dobrzy"
    Raczej zaczęło się od tego , że fajnie jak chcą pomagać, a wiadomo , że cała dyskusja nabrała później odrębnego wydźwięku.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    vitani_82: A co do tego strasznie brzydkiego słowa, które tak uraziło niektóre z was... Nie wierzę, że takie jesteście ąę i "motyla noga" używacie w stanach silnego wzburzenia :wink:
    Wybaczcie więc mój unos, jednakowoż jak oczy me widzą słowa zaiste pozbawione przemyśleń głębszych sugerujące zapożyczanie się aby dziecko w żłobku zostawić to mnie jasny grom z niebios trafia i wzburza podstawy mego jestestwa :wink:

    o to to :) zgadzam się w całej rozciągłości :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeMar 28th 2013 zmieniony
     permalink
    katka_81: sugerujące zapożyczanie się aby dziecko w żłobku zostawić

    ... dlatego pytalam wlasnie o ceny zlobkow, bo u nas jest to np. wydatek rzedu ponad 400€ i nie wyobrazam sobie pozyczac tak duzej kasy nie majac pewnosci, ze te pieniadze moge szybko zwrocic...
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    tylko z tego robi się zamknięte koło... nie mam kasy na żłobek - nie mogę iść szukać pracy, nie szukam pracy - nie mam pracy, nie mam pracy - nie mam kasy, nie mam kasy - bieda piszczy i spodziewam się pomocy od innych...i tak na około...
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2013 zmieniony
     permalink
    aguncia: ... dlatego pytalam wlasnie o ceny zlobkow, bo u nas jest to np. wydatek rzedu ponad 400€ i nie wyobrazam sobie pozyczac tak duzej kasy nie majac pewnosci, ze te pieniadze moge szybko zwrocic...

    dokładnie... nie dość, że człowiek flaki wypruwa, by zapewnić dziecku godny byt, to jeszcze później kombinuj jak tu zrobić, by spłacić pożyczone pieniążki. Jak dla mnie - niebyt dobre wyjście, na usamodzielnienie się

    Treść doklejona: 28.03.13 11:45
    bosca: nie mam kasy na żłobek - nie mogę iść szukać pracy, nie szukam pracy - nie mam pracy, nie mam pracy - nie mam kasy, nie mam kasy - bieda piszczy i spodziewam się pomocy od innych...i tak na około...

    więc pytanie, dlaczego tej pomocy nie oczekiwać, skoro gdzieś tam ktoś wymyślił alimenty od dziadków...? Jednak jest ktoś - nie tylko MY - kto uważa, ze dziadkowie powinni poczuwać się do odpowiedzialności za nieodpowiedzialność synalka, który spłodził dziecko i nie stanął na wysokości zadania.

    Treść doklejona: 28.03.13 11:47
    z resztą, czy zapożyczanie się od bliskich, jest formą usamodzielniania się? Nie sądzę!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    bosca: nie mam kasy na żłobek - nie mogę iść szukać pracy


    Eee, ale po co posyłać dziecko do złobka jeszcze tej pracy nie mając? Ogłoszenia da się rozwiesić podczas spaceru, internet w domu, portale dla niań czy inne "pracowe" - jak dziecko śpi czy się bawi. Dziecko nie musi być poza domem podczas szukania pracy ;)

    Treść doklejona: 28.03.13 11:58
    Aguncia, samotne matki mają większą szansę na dostanie się do państwówki, ale np. w Warszawie jest krucho ze żłobkami (zależy też od dzielnicy). A żłobek prywatny u nas jak sprawdzaliśmy ceny to 1200-1600 zł.
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    The_Fragile: Ogłoszenia da się rozwiesić podczas spaceru, internet w domu, portale dla niań czy inne "pracowe" - jak dziecko śpi czy się bawi. Dziecko nie musi być poza domem podczas szukania pracy

    miałam na myśłi rozmowy kwalifikacyjne :) czy to u potencjalnego pracodawcy czy w agencjii pośrednictwa.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Zgadzam się z Tobą, Fragile. Można szukać pracy nie oddając dziecka do żłobka. Wyjechałam z taką propozycją (ku zgorszeniu niektórych), bo dziewczyna pisała, że nie może szukać pracy, bo nie ma z kim dziecka zostawić. Może się mylę, ale chyba zdarza się, że dziecko traktuje się jako wymówkę. Praca nie boli, wiem, że łatwo nie jest, ale jak się naprawdę bardzo chce, to się chociaż ulotki rozdaje, a na to zawsze jest popyt.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Moje dziecko chodzi do żłobka (TAK JACA :wink: ) z którego jestem bardzo zadowolona. Do państwowego żłobka dostać się nie mamy szans, więc został żłobek prywatny za który bulimy miesięcznie 1600zł (tysiąc sześćset złotych, TAK, MASAKRYCZNIE DUŻO).

    Jeśli więc miałabym się zapożyczać aby zapłacić za żłobek bez gwarancji podjęcia stałej pracy, przy warunkach miesięcznego okresu wypowiedzenia to wolałabym składać długopisy w domu. Także tekst o pożyczce dla mnie jest jakąś międzygalaktyczną abstrakcją, ponieważ uważam to za posunięcie NIELOGICZNE. Lepiej najpierw zrobić coś domowego jak np opieka nad dziećmi, odłożyć trochę kasy, poszukać w międzyczasie pracy stałej z wynagrodzeniem, które nie starczy jedynie na opłacenie żłobka i tak to rozkręcić.
    Nie wiem, myślałam, że jestem osobą impulsywną i czasem podejmuję decyzje dziwaczne ale nawet ja nie zdecydowałabym się po pierwsze zapożyczyć na żłobek nie wiedząc czy będę miała z czego oddać, bo pracy dopiero szukam. A poza tym po co dziecko posyłać do żłobka zanim znajdzie się pracę???? Bez sensu jak dla mnie. Ale ktoś może mieć inne zdanie, wolna wola :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    vitani_82: Do państwowego żłobka dostać się nie mamy szans

    Z tego co wiem, jeśli ktoś jest z rozbitej rodziny, ma kilkukrotnie większe szanse na żłobek państwowy.
    A co do kasy, pożyczania i możliwości oddania - dla mnie to kwestia determinacji. Jeśli zakładam, że robię wszystko, absolutnie wszystko, żeby znaleźć pracę, zapewnić byt swojemu dziecku, mieć kasę na żłobek (państwowy czy prywatny), nianię czy lokaja :tongue:, to gotowa jestem wziąć pożyczkę choćby od samego diabła.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMar 28th 2013 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: to gotowa jestem wziąć pożyczkę choćby od samego diabła.
    --


    Ok, pochwalam determinację ale kto Ci da pożyczkę bez zaświadczenia o dochodach? Bank? Rodzina? PROVIDENT? Lichwiarz? Mafia?
    Zastanów się.

    Treść doklejona: 28.03.13 13:05
    A z zupełnie innej beczki, Hussy, są agencje HR, gdzie można złożyć CV (elektronicznie) i oni oddzwaniają przy interesujących ofertach. Dodatkowo są bardzo elastyczni godzinowo i nie raz zapraszano mnie na rozmowę, na którą umawialiśmy się na godzinę 18-19. Zarejestruj się też w urzędzie pracy. To zawsze coś.
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Przepraszam Was bardzo,ale niestety nie mogę milczeć kiedy czytam takie bzdury. Jaca ,no błagam Cię ! Co ty o mnie wiesz,że sugerujesz ,że wymawiam się dzieckiem,aby nie pójść do pracy? I w ogóle skąd ten pomysł o braniu pożyczki za wszelką cenę?
    Wkurza mnie to,że "zazwyczaj" osoby,które mają cudowne małżeństwa i pomoc w rodzinie z każdej strony są najmądrzejsze i piszą za przeproszeniem jakieś pierdoły co to one by nie zrobiły. Szkoda Jaca,że nie jesteś w mojej sytuacji, może wtedy chwilę byś się zastanowiła zanim zaczęłaś oceniać mnie,moje zachowanie do teściowej i dawać "złote rady" typu pożyczka od byle kogo,z bylekąd.

    Hyde,podsunęła mi wczoraj bardzo fajne i właściwie proste pomysły,żeby czegoś poszukać,rozejrzeć się i na pewno skorzystam.

    No i czemu niektóre z Was zarzucają mi ,że OCZEKUJĘ I ŻĄDAM pomocy od mojej rodziny? Gdzie napisałam takie zdanie? Czy to ,że pragnę dla mojego dziecka rodzinnej atmosfery jakiej ja doświadczyłam jest takie złe?
    I dlaczego miałabym nie żądać od niej alimentów na moje DZIECKO ? Przecież nie chcę ich dla siebie ,tylko dla dziecka ... Co jest w tym podłego ? Brak honoru ?

    Chyba faktycznie czasem lepiej jest nic nie mówić i strzelić się po łapach zanim się coś napisze,bo potem wychodzi się na matkę lenia,bez honoru,co to tylko marudzi i biadoli a dupy nie chce ruszyć. Nie rozumiem tego. Napisałam,że pod koniec marca działam dalej i może nawet złoże pozew o rozwód,a dostaję pouczenie,bo uważam ,że teściowa jest BE i ,że nigdy się nią nie interesowałam..
    Przykro się czyta,bo rozumiem kop kopem na zaczęcie jakiś działań,ale brak zrozumienia i to u drugiej matki..
    --
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Hussy- jestem tego samego zdania co Ty i juz niejednokrotnie obiecalam sobie, ze nie zabiore glosu w zadnej dyskusji.

    Ja Ciebie podziwiam, ze dajesz sobie rade, sama z malym dzieckiem!
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Hussy: Wkurza mnie to,że "zazwyczaj" osoby,które mają cudowne małżeństwa

    a tego to nie wiesz... to że komuś w danej chwili się ukłąda, nie oznacza że w przeszłości nie miał równie traumatycznych przeżyć.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    belly: Ja Ciebie podziwiam, ze dajesz sobie rade, sama z malym dzieckiem!

    ja również!
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    a cła dyskusja na temat obecności nieobecności dziadków w życiu dziecka, hussy, mam wrażenie wzięła początek od Twoje wpisu, zawierającego te słowa:

    "czy na prawdę nie mogła by kupić tego mleka albo pieluch ,żeby coś pomóc? Jak łatwiej od razu by mi było. Za to na papierosy (pakę dziennie) ma zawsze pieniądze ,i założyła sobie też satelitę (jak mąż stwierdził TYLKO 69ZŁ miesięcznie) "

    btw - nie umniejszając heroizmu prostowania sobie życia przez ciebie - znam kilka kobiet stąd i z reala samotnie wychowujących małe dzieci.
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Bosca,tak samo Ty nie masz pojęcia co ja teraz przechodzę. Dlatego dziwi mnie,że tak prosto idzie Ci komentowanie tego co robię. Czyli rozumiem,że ja za 15 lat też mam tutaj oceniać inne kobiety,że są leniami i zamiast działać to pieprzą głupoty i się nad sobą użalają ,bo ja 'teraz' wyszłam na prostą ?
    No to gratulacje.
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Hussy - nie wiem czy zauwazyłaś - nie komentuję tego co robisz. naprawdę ci kibicuję. wolałabym uniknąć licytowania się co Ty przechodzisz a co przeszłam ja, a co przechodzi pani X a co przeszła pani Y.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Hussy, czy tutaj Twoim zdaniem można tylko pozytywnie wypowiadać się o Twoich poczynaniach a krytykować to nie bo zaraz usłyszymy oskarżenie, że kobieta kobiecie wilkiem?
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Owszem.Napisałam to,ale początek dyskusji wyszedł od wpisu Jacy,która mnie oczerniła,że jestem złą synową i,że wyliczam teściowej wydatki no ,bo przecież OCZEKUJĘ od niej pomocy.
    I dalej uważam,że obecność dzieci w życiu dziadków jest dla mnie bardzo ważna. I nigdzie nie napisałam,że mają rzucać prace,albo pilnować mi dziecka 24 na dobę.. Co ma piernik do wiatraka?
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    Hussy: Napisałam to,ale początek dyskusji wyszedł od wpisu Jacy,która mnie oczerniła,że jestem złą synową i,że wyliczam teściowej wydatki no ,bo przecież OCZEKUJĘ od niej pomocy.


    bo to co napisałaś można było właśnie tak zinterpretować, serio. Więc serio nie uważam, żeby jaca w jakikolwiek sposób Cię oczerniła.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    aguncia: dziewczyny pytam z ciekawosci, bo nie mam zielonego pojecia: ile w polsce kosztuje zlobek?

    mieszkam w malym miescie, sa 2 zlobki z dofinansowaniem "unijnym" na zasadzie 'mama wraca do pracy i tam dzieci sa za darmo
    w zlobku niepublicznym to koszt 400zl , zlobkow prywatnych nie ma a w panstwowych rok temu wychodzilo miesiecznie ok 250zl
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    _Isia_: bo zaraz usłyszymy oskarżenie, że kobieta kobiecie wilkiem?

    Jakbyś dobrze przeczytała to zauważyła byś ,że nie tylko ja w tej dyskusji tak sądzę.

    I gdzie napisałam ,że tylko proszę o pozytywne komentarze,na litość... Siedziałam cicho i czytałam ,ale też mam prawo do wyrażenia swojej opinii. Tak samo przyjmuję krytykę jak i pozytywne słowa,ale nikt nie będzie mi WMAWIAŁ,że jak jest krytyka to ja zaczynam się bronić.
    --
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeMar 28th 2013
     permalink
    U mnie w Bydgoszczy, zlobek i przedszkole kosztuje od 290zl do 500zl.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.