Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsuszka_
    • CommentTimeJun 7th 2015
     permalink
    Mój nie spał nigdy w przedszkolu. U nas jest tak, że te dzieci, które nie chcą spać, leżą albo siedzą z panią i czytają.
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeJun 7th 2015
     permalink
    U nas jest grupa trzylatków, która śpi i grupa mieszana 3 i 4 latki, które mają tylko taki relaks, nie śpią na leżaczkach, tylko kładą się na dywanie, a Pani czyta bajki. Janek idzie do trzylatków, w domu często nie śpi, ale rano pozwalam się mu wyspać do dziewiątej nawet, jak ma się zerwać o 6-7 do żłobka to tam śpi zawsze. I tak pewnie będzie w przedszkolu.
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeJun 7th 2015
     permalink
    Dziękuję za odpowiedź.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 7th 2015
     permalink
    U nas identyko jak u Brom.
    Ninka od 18-go msca życia nie miała drzemki w dzień a jak poszła do pdkola tak śpi dzień w dzień po dwie godziny. Tylko kwestia taka, że będąc w domu wstawala o 9-10 a teraz o 7. No więc jej tego snu brakuje i nadrabia na lezakach :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 7th 2015
     permalink
    Teo! A jak w weekendy teraz??? Dalej śpi do 9-10 czy się przestawiła????
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 7th 2015 zmieniony
     permalink
    Śpi, śpi :-)
    Ona , jak jej ojciec, może przespać całe życie koza jedna :tooth:
    Do teraz się na poranne wstawanie nie może przestawić i jej budzenie, o siódmej, to jest jakiś czeski film.
    A poniedziałki są najgorsze....
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 7th 2015
     permalink
    Krasnal miał to samo co Brom napisała - od 18 miesiąca nie sypiał w dzień, poszedł do żłobka i jak zaczęłam go odbierać po drzemce (podczas której mógł sobie siedzieć i się ciuchutko bawić) to się okazało, że potrafi spać w dzień, nie dość tego - sam zasypia w 3 sekundy ;))) Chyba tak działa potęga śpiących i śniących dzieci na sali ;)

    Treść doklejona: 07.06.15 21:50
    Aha - w weekendy i jak jest w domu to nie śpi (pomimo tego, że Gugi śpi 2h w ciągu dnia). W dzień sypia tylko w żłobku :D
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeJun 7th 2015
     permalink
    Moje Pchły w dzień sypiają tylko u dziadków, więc jak mi zależy na drzemce, bo np. mamy jakieś plany wieczorne, to czasem nawet na samą drzemkę do rodziców jadę. Za to w domu możemy zapomnieć, ale przyzwyczajam je do przedszkola i nawet jak nie śpią, to leżą cicho w łóżeczkach i słuchają bajek.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    No ale mi wlasnie chodzi o to by NIE spal. Dla mjego zdrowia psychicxnego o fizycznego:wink: tylko nie wiem czy to wykonalne w przedszkolach panstwowych.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Fraces, marna szansa, chyba, ze dzieci sa w innej sali. Jak bedzie na sali ze spiacymi dziecmi to po prostu w ktoryms momencie odjedzie. Tak jak Krasnal, ktory sie na poczatku zapieral, ze spac nie bedzie, a po kilku dniach zasnal na krzeselku jak cos wycinali ;))))
    .
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Milka w przedszkolu przeważnie tylko leży bo wieczorem pada w 3 sekundy ale niestety często zasypia w aucie:( ma do przedszkola jakoś 10-15km i jest po drodze pole las...
    wtedy jak się obudzi to przed h jest płacząca niedospana i niedobra a wieczorem nie chce zasnąć z h a na drugi dzień ciężko jej wstać
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Marna, ale wiesz, zawsze jakas jest ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Fran ale dlaczego nie chcesz żeby spał ?
    U nas wieczorem Nina i tak zasypia normalnie, o tej 20. Mimo przedszkolnej drzemki. Twój Kuba chyba też długo śpi rano, więc jak go będziesz do pdkola zrywać wcześniej to wieczorem padnie. Przynajmniej powinien :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Teo jak ja Ci zazdroszczę :P
    Ten mój agent ze spaniem ach....

    Dawidek w przedszkolu zasną tylko raz... A tak to też tylko leży...

    Ostatnio total;nie rozwalił system, bo budzi się o 6, a spać nie chce do 22... Bez kitu, co za dzieciak :P... jeszcze do wiosny zasypiał o 20...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Frances: tylko nie wiem czy to wykonalne w przedszkolach panstwowych.


    Wykonalne, jak najbardziej. Kwestia organizacji, no i najważniejsze - chcenia. No bo nie oszukujmy się, położenie całej grupy na 2h na leżaki to jest wygodna sprawa. Jak nie śpią, to jednak potrzebują nadzoru. Ale da się i w wielu państwowych przedszkolach jest dowolność. U nas tylko najmłodsze grupy leżakują - 2,5 i 3-latki. Starsze dzieci najzwyczajniej w świecie nie chcą się kłaść. I mnie to pasuje, bo moje są z tych śpiących mało albo wcale i u nas każda, nawet najkrótsza, drzemka w dzień powoduje, że wieczorem są w stanie szaleć do północy. Więc sorry, ja spaniu mówię zdecydowane NIE :wink:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 8th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: Teo jak ja Ci zazdroszczę :P


    Ja sobie również :wink:
    Oraz Hug [póki co] jest takim samym śpiochem [mimo złorzeczeń "koleżanek" z forum, że drugie mi da popalić :tongue:] i raczej mu się zmienić nie powinno, pastusze geny :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Szkoda, że mój po ojcu nie erbnął, bo tatuś również kocha spać od nocy do nocy ;)... Albo może to ino Mateo rozdaje takie super geny snu ;).
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 8th 2015 zmieniony
     permalink
    Teo, ale ja go nie chce tak bardzo szybko zrywac. Mamy do przedszkola 2 min. Wiec mysle, ze jak bedzie wstawal o 7:30- 8:00 to bedize git. Nie widze sensu, zeby go wczesniej wysylac skoro jeszzcce do pracy nie ide. Teraz fakt potrafi spac do 10-11,ale juz go powoli "przestawiamy" (Dominik rano wbiega do jego pokoju i nie ma zmiluj;).
    A co do tych grup w przedszkolach...hmmm...znajomy mi mowil, ze u nich w przedszolu sa dwie grupy wlasnie spiaca i niespiaca i rodzice wypelniaja ankiete, gdzie jedno z pytan jest wlasnie o to nieszzeane spanie. Kurde dwie godziny?!? Jak na moj gust to strata czasu. To nawet moj Dominik tyle w dzien nie spi.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    No moja Nina też nie jest zrywana o 6 rano, tylko właśnie tak między 7 a 8. Zwykle ok 7:30.
    Ale jako, że normalnie śpi do 9-10 to te dwie godziny to serio jest duża różnica dla dziecka.
    Zobaczysz z resztą sama jak już Kuba do pdkola zacznie chodzić :wink:
    No chyba, że go do tego września jakoś zdążysz przestawić na wcześniejsze wstawanie, no to inaczej.


    Oraz 2 godz to śpi tylko Nina :devil:
    W sensie pierwsza po obiadku zasypia a ostatnia wstaje. Inne dzieci to tak godzinę, maksymalnie 1,5. Część to nawet w ogóle nie śpi, tylko leży/odpoczywa.
    A mojej kozy dobudzić nie mogą i często się reszta bawi a ona jeszcze tknie komara :cool::cool::bigsmile:

    Natomiast u nas w pdkolu są dzieci nieśpiące [4,5 oraz 5 latki].
    Siedzą wtedy z jedną ciocią w innej sali i jakieś tam malują ślaczki i inne ciche rzeczy robia.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Te, ale mysmy juz nie raz budzili (w sesnie brat, aj nie mam serca:devil:) go o 7-8 i i tak dawal rade a o 22 byl placz, ze jeszcze przeciez nie jest spiacy. On lubi pospac jak juz zasnie, ale ogolnie nieprzepada. No nic, myslalam ze zasy sie zmienily i w przefszkolach to standard, ale jak widac nie. Panie musza.miec czas na kawke i paczki:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Frances: go o 7-8 i i tak dawal rade a o 22 byl placz, ze jeszcze przeciez nie jest spiacy


    Aaaaaaa, że takie buty.
    No to faktycznie klops :wink:

    Natomiast przedszkole też jednak wypruwa dziecko emocjonalnie, w sensie to nie jest to samo co w domu, są inne przeżycia, wrażenia etc.
    Może go to zmęczy i nie będzie wieczorem cyrkował ? :wink:

    Oraz spytaj w swoim pdkolu, bo może obowiązku spania nie ma. Nie wiadomo :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 8th 2015
     permalink
    Frances: Panie musza.miec czas na kawke i paczki


    Eeee bez przesady... Pracuje w przedszkolu i nie pamiętam bym w czasie leżakowania jadła pączki czy piła kawę... Dyrekcja by nas chyba zjadła żywcem... Nie ma u nas tak dobrze ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia, no ale nie mów, że jak cała grupa śpi na leżakach, to nie jest forma odpoczynku dla pań. To tak, jak w domu - jak się ma dziecko, które drzemie w dzień, to ma się tę chwilę wytchnienia, niekoniecznie siedząc w tym czasie na kanapie i nic nie robiąc. Dla mnie na przykład to luksus jest, jak mogę obiad ugotować w ciszy i spokoju :wink: Przy czym u nas drzemka w dzień oznacza najczęściej, że jakieś choróbsko się czai, niestety, do tego stopnia to jest nieosiągalne. Dlatego tak mnie denerwuje to gadanie, że każde dziecko śpi w przedszkolu, bo inne śpią. Nie, nie każde. Hania w młodszej grupie będąc nie spała ani razu i te próby położenia jej z innymi dziećmi były dla niej na tyle niekomfortowe, że stanowczo zażądaliśmy od pań, żeby dały jej spokój i pozwoliły zająć się w tym czasie czym innym. Rysowała z paroma innymi nieśpiącymi dziećmi i w końcu było ok. Ze mną było to samo, z tym że w tamtych czasach nie było mowy o odstępstwie i nawet mając lat 6 trzeba było te dwie godziny dziennie odleżeć. Nie zasnęłam ani razu, choć wstawałam codziennie z mamą o 6. I wspominam to jako koszmar.

    PS I doskonale pamiętam, że u nas podczas leżakowania był czas na kawę, ciasteczko i papieroska (palonego na sali, przy dzieciach). Wiem, bo nie zasypiałam :devil: No ale rozumiem, że to już czasy zamierzchłe i wiele się zmieniło.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    _hydro_: Monia, no ale nie mów, że jak cała grupa śpi na leżakach, to nie jest forma odpoczynku dla pań


    Nie wiem jak jest w innych przedszkolach, ale u nas to może jedynie, że od hałasu jest spokój... Natomiast nam co najwyżej można zjeść kanapkę i wypić szybką kawę/ herbatę. Wszelkie pyszności w postaci ciast, pączusiów są u nas zakazane ze względu na dzieci, którym jęzor wiadomo gdzie by uciekł na widok pań pałaszujących... To trzeba by nie mieć serca obżerać się słodkościami na widoku maluchów...

    A tak to: dokumenty uzupełniamy, malujemy dekoracje, czytamy bajkę, wspieramy jeśli jakieś dziecko nie śpi (tylko leży)... Wśród 26 dzieci raczej nie zdarza się, żeby zasnął komplet...

    _hydro_: PS I doskonale pamiętam, że u nas podczas leżakowania był czas na kawę, ciasteczko i papieroska (


    eeee to i ja pamiętam ;)... Ale to już nie te czasy chyba... Tzn, ja wiem że są babki co tylko patrzą by sobie z dupskiem usiąść, ale nie wszystkie i nie wszędzie. Jeśli przedszkole dba o swój wizerunek to nie pozwoli sobie na takie pierdu, pierdu...
    Mało tego, nawet nasza dyrektorka, która jest nauczycielem dochodzącym w grupie najmłodszej też nigdy nie usiadła z kawą i pączkiem ;). Zawsze coś robi, pracuje.... To nie jest tak, że tylko od nas wymaga.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: to może jedynie, że od hałasu jest spokój...


    Jedynie? To ja jakaś nienormalna chyba jestem, bo dla mnie to jest niesamowita różnica :wink: Od kiedy mam dzieci, cisza jest dla mnie towarem na wagę złota i inaczej funkcjonuję, kiedy jest cicho. I naprawdę wtedy odpoczywam, nawet jeśli w tym czasie odgruzowuję mieszkanie :wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Fraces, musialam Ci dac ee no. Pracowalas przeciez wczesniej, co? I kazda z nas ma ustawowy czas na przerwe/przerwy prawda? W zlobkach i przedszkolach tez sie paniom taka nalezy. Moze ja jestem dziwna matka, ale mam od cholery szacunku dla tych pan, bo wytrzymac w takim halasie, z taka odpowiedzialnoscia na glowie (bo przeciez jak sie dziecie zadrapie to czesc matek sie do tetnicy pani rzuci), to jest nie lada wyzwanie. Jak ja przychodze po Krasnala i slysze ten szum nieustanny, te 20 glosikow, kazde domagajace sie o swoje to po 5 minutach leb mi peka.
    No i ten czas z dwojka galgankow tez mi pomogl w zrozumieniu jak ciezka jest ta robota, duzo prawdy w powiedzeniu "obys cudze dzieci uczyl". Jezeli ja, matka, modle sie o godzine ich snu w ciagu dnia, zeby chwile odpoczac, to tym bardziej zasluguja na to te dziewczyny, i na zdrowie im, niech sobie zjedza paczka lub przeczytaja gazete.
    .
    Natomiast prawda jest taka, ze co przychodzilam w czasie drzemki to jedna ciocia wycinala cos z papieru, druga ogarniala stolowke, bo przeciez zaraz jedza, trzecia zajmowala sie maluchami, ktore nie spaly. No wlasnie - nie spaly. Ile tak faktycznie jest momentow, kiedy a)wszystkie dzieci spia, b) spia wszystkie w tym samym momencie? Jedne zasypiaja po 30 minutach, inne w ogole, a jeszcze kolejne po tych 30 sie budza. Takze wiesz, tego czasu na poczytanie chyba nie ma zbyt wiele ;)
    .
    Ja nalezalam do tych dzieci, ktore drzemek nie lubily i w zlobku/przedszkolu nigdy nie spalam. Ale ogolnie dla dziecka taka drzemka w ciagu dnia albo chociaz relaks, wyciszenie jest dobre. I tak, powinny to byc 2h, bo tak jak mowie, jedno dziecko zasypia w 3 sekundy, a inne potrzebuje na to duzo wiecej czasu i chce pospac dluzej.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    _hydro_: Jedynie?


    Aaaa, bo jak ktoś do hałasu niezwyczajny to może tak to odbierać. Ja już tyle lat w tym siedzę, że mi nie przeszkadza ;). Mam tak, że mi np. mój syn w ogóle nie hałasuje pomimo, że bywa dość głośny. Ale z 26 rozgadanych, rozkrzyczanych buziek ta 1 w domu nie "przeszkadza" ;). Nawet ja Dawidek naparza na instrumentach nie odczuwam tego jako nieprzyjemne...

    _Fragile_: Ja nalezalam do tych dzieci, ktore drzemek nie lubily i w zlobku/przedszkolu nigdy nie spalam


    Ja też ;)... A dziś sobie myślę "ale ja byłam głupia" :P... No pospało by się czasem w południe ;).
    A te leżaki naprawdę głupie nie są, bo jednak ten hałas dzieciakom tez nie służy. One też się męczą. Taki leżak jednak zobowiązuje do ciszy bardziej niż położenie się na dywanie (co z reszta u nas dyrektorka też zwalcza, bo to jednak nie są psy tylko ludzie, więc zachęca nas do godnego odpoczynku dla nich)... Leżenie relaksuje, odciąża mięśnie...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: Aaaa, bo jak ktoś do hałasu niezwyczajny to może tak to odbierać.


    Ja myślę, że to nie chodzi o przyzwyczajenie tylko po prostu o osobowość. Ja sobie dopiero przy własnych dzieciach uświadomiłam, jak bardzo ceniłam i cenię ciszę. Zawsze lubiłam pracować w ciszy, nieraz nawet ciche radio w tle mnie denerwuje. O co zresztą odkąd pamiętam drzemy z mężem koty - on lubi usypiać słuchając cichutko radia, a ja wtedy dostaję szału i nie potrafię zasnąć :wink: No i jak to często bywa, życie mnie nagrodziło dziećmi, które są naprawdę mega głośne - po prostu takie są i już. I co ja mam z tym fantem zrobić? :wink:
    Dlatego w życiu bym nie potrafiła pracować z dziećmi i podziwiam tych wszystkich, którzy to potrafią i mają do tego powołanie :smile:

    Treść doklejona: 09.06.15 09:02
    Monia502: A te leżaki naprawdę głupie nie są, bo jednak ten hałas dzieciakom tez nie służy. One też się męczą. Taki leżak jednak zobowiązuje do ciszy bardziej niż położenie się na dywanie (co z reszta u nas dyrektorka też zwalcza, bo to jednak nie są psy tylko ludzie, więc zachęca nas do godnego odpoczynku dla nich)... Leżenie relaksuje, odciąża mięśnie...


    Ale jak dzieci ewidentnie nie chcą leżaków? "Leżak zobowiązuje do ciszy" - czyli jednak forma przymusu, prawda? Po co forsować coś na siłę? Wtedy to nikomu się z relaksem nie będzie kojarzyło tylko z udręką. Jestem przeciwniczką takiego podejścia, że "jestem dorosły, to wiem lepiej". Wyciszenie, relaks - jak najbardziej, ale nie można robić niczego na siłę. Ostatecznie wyciszyć można się także na inne sposoby, mniej uciążliwe dla dzieci. Które przecież są różne i nie każde jest w stanie wytrzymać w jednej pozycji zbyt długo. Autentycznie drażni mnie to przekonywanie, że tak, dla każdego dziecka dobre jest obowiązkowe leżakowanie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Moim wystarcza, jak się im poczyta książkę abo coś opowie. Zmuszanie do leżenia byłoby nieludzkie.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Jak ja idę po Ninkę do pdkola to często jej buty każę ubierać za drzwiami bo nie daję rady w tym hałasie i wrzasku ani 15 sekund wystać! :cool::cool::devil:
    Nie wyobrażam sobie gdybym miała pracować jako przedszkolanka.
    No nie ma opcji.
    Chyba, że bym ze stoperami chodziła, to może by dało radę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Jezeli ja, matka, modle sie o godzine ich snu w ciagu dnia, zeby chwile odpoczac, to tym bardziej zasluguja na to te dziewczyny, i na zdrowie im, niech sobie zjedza paczka lub przeczytaja gazete.

    Ja sama uwielbiałam czas, gdy Zu miewała jeszcze drzemki...ale nie wyobrażam sobie kłaść ją na drzemkę/2 godzinną przerwę wtedy, gdy wiem, że ona tego nie potrzebuje. Ja nie chcę, żeby ktoś 'na siłę' ją kładł na drzemkę/odpoczynek etc.
    I nikt mnie nie przekona, że w czasie drzemki dzieciom nieśpiącym Panie w przedszkolu czytają książeczki etc.
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Magda, u nas czytaja, jedna pani jest oddelegowana do czytania, zeby byla cisza. Krasnal jak jeszcze nie sypial, opowiadal co ciocia na lezakowaniu czytala. W jego poprzednim przedszkolu (prywatnym, ktore bylo duzo, duzo horsze) dzieci, ktore nie spaly tez byly w osobnej salce na bajce albo mogly sie ciuchutko bawic.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    _hydro_:
    Ale jak dzieci ewidentnie nie chcą leżaków? "Leżak zobowiązuje do ciszy" - czyli jednak forma przymusu, prawda?


    Naprawdę nie ;)
    Od środka wygląda to zupełnie inaczej ;)
    W naszym przedszkolu dzieci są odpowiednio przygotowywane do leżaczka...

    Najpierw na dniach adaptacyjnych mówimy rodzicom by opowiadali dzieciom jak wygląda plan dnia przedszkola i że jednym z etapów jest odpoczynek, a po odpoczynku jest podwieczorek, itp, itd... (ważne by dziecko było uświadamiane, że leżakowanie nie równa się z tym, że następuje noc :P).

    Później jak dziecko przychodzi do przedszkola też pokazujemy na obrazkach plan dnia i co po czym następuje...

    Zwykle większość grupy kładzie się bez lęku... Owszem bywają "twarde sztuki", ale po dwóch dniach już włażą na leżaczek bez obaw ;). Dla przedszkolaka to jest kolejna część dnia. Nie dzieją się żadne dantejskie sceny. Dziecko może wziąć ze sobą do "spania" swoja ulubioną maskotkę, poduszkę...

    Mój syn nieśpiący w dzień, nadpobudliwy psychoruchowo szybko przekonał się do leżaczka. Często takie leżakowanie też rozwija u dziecka umiejętność dłuższego zachowania ciszy co przyda mu się w przyszłości...

    Uwierzcie mi, że to nie jest nic strasznego...

    _hydro_: jak najbardziej, ale nie można robić niczego na siłę.


    Powtarzam jeszcze raz. Nic nie dzieje się na siłę...

    _hydro_: nie każde jest w stanie wytrzymać w jednej pozycji zbyt długo


    Toc one się na tych leżaczkach ruszają :P. Nie są przyklejone ;). Baaaa nawet siku mogą iść ;) ;) ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    magda_a: I nikt mnie nie przekona, że w czasie drzemki dzieciom nieśpiącym Panie w przedszkolu czytają książeczki etc.


    A dlaczego Cię nie przekona ? :wink:

    Rany czemu Wy tak niedowierzacie ? :wink::wink:
    U Ninki w przedszkolu serio są dzieci nieśpiące, serio siedzą wtedy z ciocią w innej sali i serio mogą się bawić w co chcą, byle cicho, żeby tym śpiącym nie przeszkadzać.
    Widziałam naocznie nie raz i nie dwa, więc myślę że skoro u Niny się da to w innych przedszkolach też nikt siła dzieci do leżaków nie przywiązuje :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia, niestety mnie to nie przekonuje. Dla mnie to przymus, nawet jeśli jest prowadzony w "cywilizowany" sposób. To ta sama kategoria, co zmuszanie dzieci do jedzenia (też często w nie bezpośredni sposób realizowane, tylko na przykład tekstami typu "nieładnie zostawiać na talerzu" albo "mama będzie smutna, jak się dowie, że nie jadłeś"). Takie podejście kompletnie olewa potrzeby dziecka, tutaj dorosły zawsze wie lepiej, co jest dla dziecka dobre. I to budzi mój zdecydowany sprzeciw.

    Treść doklejona: 09.06.15 09:30
    TEORKA: U Ninki w przedszkolu serio są dzieci nieśpiące, serio siedzą wtedy z ciocią w innej sali i serio mogą się bawić w co chcą, byle cicho, żeby tym śpiącym nie przeszkadzać.
    Widziałam naocznie nie raz i nie dwa, więc myślę że skoro u Niny się da to w innych przedszkolach też nikt siła dzieci do leżaków nie przywiązuje :wink:


    No u nas też tak jest. Kto zgłasza potrzebę, ten się kładzie, reszta robi inne rzeczy z panią, po cichu. Ale z tego co Monia pisze, to w jej przedszkolu raczej dąży się, żeby jednak spacyfikować grupę i spowodować, że będą spać wszyscy (czy potrzebują, czy nie :tongue:). Chyba, że źle zrozumiałam.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    _hydro_: Dla mnie to przymus


    Ale Ty swoim przekonaniem nikogo nie "krzywdzisz" - jedynie siebie... Mając takie przekonanie bardzo bym się stresowała zostawiając synka w przedszkolu...
    Niestety my dorośli mamy tendencję do demonizowania sytuacji. Może coś nam zostało z naszego dzieciństwa i naszego pobytu w przedszkolu... Ja na szczęście znam sytuację od środka i dlatego jestem spokojna, że dzieciom nikt krzywdy w takich miejscach nie robi...

    _hydro_: zmuszanie dzieci do jedzenia


    W naszym przedszkolu nie zmusza się dzieci do jedzenia...
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA:
    A dlaczego Cię nie przekona ? :wink:

    Bo bywałam w różnych przedszkolach na praktykach i w żadnym się tego nie praktykowało...
    Zwykle Panie w przedszkolu pracują 5h i często na leżakowaniu zostaje jedna z nauczycielek... (mówię o państwówkach)
    I nikt tu nie mówi o przywiązywaniu, bo wiadomo, że tak się nie dzieje, ale skoro moje dziecko nie śpi w dzień o 1,5roku, to w przedszkolu położy się z jakiego powodu? Z przyjemności :tongue:? Bynajmniej nie moja Zu ;) Ja odbieram to jako przymus ;)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    _hydro_: Ale z tego co Monia pisze, to w jej przedszkolu raczej dąży się, żeby jednak spacyfikować grupę


    Bo to zależny od możliwości placówki. Nasza jest malutka i nie ma gdzie "nieśpiących" dzieci wyprowadzić... Kiedyś były próby zaprowadzania do innej grypy, ale dzieci płakały... Nie chciały do innych pań. Z kolei w jednej sali z leżakami dzieci przy stoliczku też się nie sprawdziły, bo rozpraszały te ze snu korzystające... Ale tak jak mówię dzieci nie są przerażone leżakiem... Z czasem nawet się cieszą...
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Rany czemu Wy tak niedowierzacie ? :wink::wink:
    U Ninki w przedszkolu serio są dzieci nieśpiące, serio siedzą wtedy z ciocią w innej sali i serio mogą się bawić w co chcą, byle cicho, żeby tym śpiącym nie przeszkadzać.
    Widziałam naocznie nie raz i nie dwa, więc myślę że skoro u Niny się da to w innych przedszkolach też nikt siła dzieci do leżaków nie przywiązuje :wink:

    Teo, uwierz,że są przedszkola, gdzie nie ma wyboru i każdy trzylatek musi leżakować... Ruszać się oczywiście może (jak to określiła Monia), ale wstawanie z leżaków jest niepożądane...(pomijam sytuacje, gdy dziecko musi siusiu)
    I tak, dla mnie to przymus.
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia502: Ale Ty swoim przekonaniem nikogo nie "krzywdzisz" - jedynie siebie...


    Ohoho, przepraszam, ale oplułam monitor :rolling: Niezwykle śmiałe diagnozy stawiasz na podstawie paru zdań z forum internetowego :bigsmile: Ale ok, do rzeczy - niczego nie demonizuję, dziecka w przedszkolu zostawiać się nie obawiam, bo mam zaufanie do pań. Nasze przedszkole jest państwowe, a jednak nie ma problemów z pozostawieniem decyzji odnośnie spania rodzicom i dzieciom. Da się? Da. Wszyscy żyją i mają się dobrze, i nikt nikogo na siłę nie przekonuje, co jego zdaniem jest dla wszystkich lepsze.

    Monia502: W naszym przedszkolu nie zmusza się dzieci do jedzenia...


    W tej chwili w żadnym się nie zmusza w taki sposób, jak to bywało kiedyś. Ale nadal w dobrym tonie jest nie pozostawianie na talerzu itp. :devil:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    magda_a: Bo bywałam w różnych przedszkolach na praktykach i w żadnym się tego nie praktykowało...


    A ja na praktykach podobne doświadczenia zbierałam... Ale po to zostajesz nauczycielem, by to co Ci się nie podoba potem w swojej pracy zmieniać...

    magda_a: Zwykle Panie w przedszkolu pracują 5h i często na leżakowaniu zostaje jedna z nauczycielek... (mówię o państwówkach)


    Kurcze jestem ciekawa gdzie są takie luksusy, że po 5h pracy się z placówki wychodzi... Jeszcze mi się nie zdarzyło ;). Na leżakowaniu zostaje jedna z nauczycielek, bo przecież tylko jedna jest na zmianie. Jedna pani ma ranną zmianę, druga południową... Na zmianie jest nauczyciel i woźna oddziałowa (a u maluszków jeszcze pomoc)...
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: Na leżakowaniu zostaje jedna z nauczycielek, bo przecież tylko jedna jest na zmianie. Jedna pani ma ranną zmianę, druga południową... Na zmianie jest nauczyciel i woźna oddziałowa (a u maluszków jeszcze pomoc)...

    No to która z Pań czyta, skoro trzeba na leżakowaniu przygotować materiały potrzebne do zajęć ;)?
    ------
    To, jakim ja będę/jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego to zupełnie inny temat,bo przecież moje dziecko, pod opiekę, oddaje innym Paniom.
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    _hydro_: Wszyscy żyją i mają się dobrze, i nikt nikogo na siłę nie przekonuje, co jego zdaniem jest dla wszystkich lepsze.


    Paprzcież ja też na siłę nie przekonuję. Jedynie zwracam uwagę, że są placówki, gdzie nie ma warunków do takich "wyborów"... i że nie jest to jednak takie straszne jak Ty to opisujesz. Jakoś nikt jeszcze od nas dziecka nie wypisał (choć można przecież wybrać sobie placówkę. W naszym mieście jest 10 przedszkoli i są wolne miejsca)... Rodzice są zadowoleni...

    _hydro_: Ale nadal w dobrym tonie jest nie pozostawianie na talerzu itp.


    To może u Was ;)... U nas tego nie ma... Z resztą dziecko wybiera sobie na talerz to co chce, bo jest osobno przywożone...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia502: można przecież wybrać sobie placówkę


    I całe szczęście :tongue: Amen.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    magda_a: No to która z Pań czyta, skoro trzeba na leżakowaniu przygotować materiały potrzebne do zajęć ;)?


    Róznie. to może byc pani pomoc lub nauczyciel jeśli akurat nie ma innej roboty (w postaci dekoracji, dokumentów, pomocy dydaktycznych)...

    magda_a: To, jakim ja będę/jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego to zupełnie inny temat,


    A to ja mam inaczej. Dążę by być takim nauczycielem jakiego bym widziała przy moim dziecku...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia502: A to ja mam inaczej. Dążę by być takim nauczycielem jakiego bym widziała przy moim dziecku...


    Miałam się już nie odzywać, ale jeszcze podrążę - a potrzeby innych dzieci? Bo widzisz, dla mnie nauczyciel to jednak taki ktoś, kto powinien zachować otwartość na potrzeby wszystkich dzieci i przyjmować do wiadomości, że nie wszystkie potrzebują dokładnie tego samego. A tutaj wyraźnie mi tego brakuje.
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502:
    Róznie. to może byc pani pomoc lub nauczyciel jeśli akurat nie ma innej roboty (w postaci dekoracji, dokumentów, pomocy dydaktycznych)...

    Ale te dzieci i tak muszą leżeć, muszą się przebrać w piżamki itd.
    Ile minut czyta się dzieciom? 30? 60? A leżakowanie trwa dłużej niż godzinkę..
    I uwierz, dla mojej Zu byłby to przymus. Szok zresztą też.
    Nie chcę się już przepychać na argumenty.
    Na szczęście, jak już napisałaś, każdy ma prawo wyboru...
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Madzia a Twoja Zu chodzi już do pdkola ?
    Bo ja się przed wrześniem tez zarzekałam, że moja Ninka się NIGDY nie położy, nie ma opcji.
    Że będzie histeria, płacz i zrazi ją to do dalszej z przedszkolem przygody.
    Co więcej - w rozmowie z panią dyrektor podkreślałam, ze mają jej nie zmuszać i jej nie kazać, bo ona od dawna w dzień nie śpi.
    Pani dyrektor mi to na piśmie dała nawet - przedszkole niepubliczne, więc inaczej.

    I co ?
    Przyszedł wrzesień a moja w dzień nieśpiąca Nina śpi w pdkolu jak złoto, sama biegnie z poduszką w Minnie na leżak i prosi, żeby jej nie przeszkadzać :cool::cool:

    W sensie wiesz.
    Ja się bałam, zarzekałam, martwiłam, nie ogarniałam a Nina po prostu poszła i śpi.
    Proste :wink:


    Oraz u nas się w piżamki dzieci nie przebierają, leżakują w normalnych ubrankach.
    Co dla mnie istotne bo kazanie się 3-latkowi w południe w piżamę ubrać to chyba jednak mieszanie trochę jest w głowie.
    W moim odczuciu, bo pewnie dzieciom to zwisa :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: W sensie wiesz.
    Ja się bałam, zarzekałam, martwiłam, nie ogarniałam a Nina po prostu poszła i śpi.
    Proste :wink:


    Teo, to jest ok, jeżeli rzeczywiście dzieciak tego chce i potrzebuje. Natomiast nie jest ok argumentowanie, że absolutnie każde musi, na zasadzie, że to dorosły wie lepiej, co jest dla niego dobre. Zmuszanie do leżenia dziecka, które tego w danym momencie nie potrzebuje, jest torturą, koniec i kropka. I dlatego tak mnie nieziemsko irytuje przekonywanie, że tak trzeba, "bo taki mamy system". Kij mnie system obchodzi, jeśli moje dziecko nie potrzebuje snu, to nie potrzebuje i już, i to pani zadaniem jest tak zorganizować czas, żeby pogodzić różne potrzeby dzieci.

    U nas też było gadanie, że będzie spać, jak zobaczy, że reszta śpi. I co? I jajco. Niepotrzebny stres. Dopiero, jak uzgodniliśmy z panią, że ma nie spać, tylko w tym czasie czymś się cicho zająć, to się uspokoiła i zaakceptowała przedszkole. I nikt mnie nie przekona, że należało ją nadal do tego kładzenia się namawiać.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    _hydro_: Miałam się już nie odzywać, ale jeszcze podrążę - a potrzeby innych dzieci? Bo widzisz, dla mnie nauczyciel to jednak taki ktoś, kto powinien zachować otwartość na potrzeby wszystkich dzieci i przyjmować do wiadomości, że nie wszystkie potrzebują dokładnie tego samego. A tutaj wyraźnie mi tego brakuje.


    No może nie doprecyzowałam... Ja chcę by przy moim dziecku był nauczyciel patrzący i uwzględniający jego potrzeby i ja także zwracam uwagę na potrzeby swoich przedszkolaków. Wiadomo, że w 26 osobowej grupie nie wszystko się da, bo jeśli w jednej chwili każde dziecko zażyczy sobie czego innego to raczej się nie rozdziesiątkuję... Ale jednak chyba dobrze mi idzie, bo dzieci mnie lubią. Rzucają mi się na szyję gdy tylko spotkają mnie na ulicy...

    Nie jestem idealna, bo człowiek całe życie się uczy, ale jednak jestem nauczycielem z powołania. Marzyłam o swoim zawodzie odkąd skończyłam 4 latka...

    magda_a:
    Ale te dzieci i tak muszą leżeć, muszą się przebrać w piżamki itd.


    Z tymi piżamkami ja walczę, bo to jednak zbyteczne jak dla mnie...

    magda_a: Ile minut czyta się dzieciom? 30? 60? A leżakowanie trwa dłużej niż godzinkę.


    Czyta się tyle ile jest potrzeb ;)... Jeśli już głos wysiada jest muzyka relaksacyjna, audiobooki... Ale zwykle nie wysiada ;)...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    A ja bym się chciała odnieść do tego, że w niektórych przedszkolach nie ma warunków do spania, bo nie ma osobnej salki. Nie rozumiem dlaczego to jest problem. Dzieci zazwyczaj mają to do siebie, że jak są zmęczone, to zasną wszędzie. Ile śpiących dzieci widuję w autobusie, w wózkach przy ruchliwych ulicach, oraz w knajpkach pełnych gości. Dla mnie to żaden argument. Skoro są w przedszkolu dzieci, które naprawdę potrzebuję snu w dzień, to umiarkowane hałasy dzieci nieśpiących, którym na ten czas można zaproponować spokojne zajęcia we względnej ciszy, nie powinny przeszkodzić im w zaśnięciu. Jeśli jednak przeszkadzają to w 99% dlatego, że te dzieci snu nie potrzebują, a zasypiają na leżakach tylko z powodu sennej atmosfery unoszącej się w powietrzu. Dorosły by zasnął w takich warunkach.

    I moim zdaniem prawda jest taka, że wszystkim dorosłym pracującym w przedszkolu zależy na tym by jednak wszystkie dzieci spały/leżakowały, gdyż gdyby była dowolność mogłoby się okazać (jak u Adasia w przedszkolu), że właściwie nie ma dzieci śpiących w dzień, bo po prostu tego nie potrzebują. A dla dorosłych nie byłoby to wygodne.

    Natomiast zupełnie czymś innym jest możliwość skorzystania z drzemki. U Adasia tak jest. Dzieci nie śpią w dzień. Żadne dziecko nie śpi. A jak któregoś dnia taka potrzeba się wyjątkowo pojawi, to mówią o tym ( bo wiedzą, że taka możliwość istnieje) i mogą się położyć albo w specjalnej salce do spania na leżaczku, albo na wspólnej sali na ogromnych pufach, które tam są. Adaś skorzystał z tego aż dwa razy.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.