Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Teo, chodzi, ale nie na 8h.
    No,ale nie zmienia to faktu, że w przedszkolu Zu nawet nie ma próby położenia dzieci, których rodzice zdeklarowali, że nie leżakują (dzieci, których rodzice zdeklarowali, że drzemkę potrzebują przechodzą do 'sypialni', reszta zostaje w 'bawialni'). Więc da się.
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Hydro ale ja nigdzie nie napisałam, że zmuszanie do lezakowania jest ok, bo nie jest :-) Zgadzam sie z Tobą w całej rozciągłości.
    Toteż sama szukałam pdkola, gdzie obowiązku takiego nie ma. No a Nina sobie postanowiła inaczej :wink:

    Magda no i fajnie, że takie pdkole znalazłaś :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: Dzieci zazwyczaj mają to do siebie, że jak są zmęczone, to zasną wszędzie.


    święta racja ;)
    Kiedyś mi chłopiec usnął w sekundę podczas obiadu ;). Dosłownie był - ni ma :P... Padł ;)

    Winni: którym na ten czas można zaproponować spokojne zajęcia we względnej ciszy, nie powinny przeszkodzić im w zaśnięciu.


    A tu akurat się nie zgodzę... U nas było tak, że dzieci leżące siadały i wychylały się zaciekawione tym co robią Ci obok... Potem rodzice mieli do nas pretensje, że dziecko zmęczone oddajemy, bo padały w samochodach jak kawki (w drodze do domu), spały do 18, a potem szalały do póxnej nocy...

    To chyba zależy od dziecka. Ja też nie zasnę gdy ktoś mi gada nad uchem... Mój syn tez musi mieć ciszę...

    Winni: I moim zdaniem prawda jest taka, że wszystkim dorosłym pracującym w przedszkolu zależy na tym by jednak wszystkie dzieci spały/leżakowały,


    Nie jest to prawda... To zależny od warunków placówki. Ja pracowałam w dwóch i w jednej z nich były warunki by dzieci mogły nie leżakować (te zadeklarowane, że nie śpią). Nie robi to dla nas problemu. Gdyby tak było, to leżaczki "obowiązywałyby" w każdej grupie (od 3latków do 5-6), a tak nie ma ;)...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: I moim zdaniem prawda jest taka, że wszystkim dorosłym pracującym w przedszkolu zależy na tym by jednak wszystkie dzieci spały/leżakowały, gdyż gdyby była dowolność mogłoby się okazać (jak u Adasia w przedszkolu), że właściwie nie ma dzieci śpiących w dzień, bo po prostu tego nie potrzebują. A dla dorosłych nie byłoby to wygodne.


    Lepiej bym tego nie ujęła. Zresztą praktyka pokazuje, że tak właśnie jest. W grupie Hani w pierwszym roku przedszkola większość dzieci była kładziona, w tym roku, jako że już nie są "maluchami" wprowadzono dowolność. I co się okazało? Że dzieci, które początkowo miały leżakować, w ciągu pierwszych dwóch tygodni także z tego zrezygnowały. I tym sposobem w grupie już żadne dziecko się nie kładzie regularnie. A jeśli któreś wyjątkowo potrzebuje, to prosi panią o rozłożenie leżaczka, dostaje kocyk i może odpocząć. Ale to się podobno zdarza od wielkiego dzwonu.

    Winni: A ja bym się chciała odnieść do tego, że w niektórych przedszkolach nie ma warunków do spania, bo nie ma osobnej salki. Nie rozumiem dlaczego to jest problem. Dzieci zazwyczaj mają to do siebie, że jak są zmęczone, to zasną wszędzie. Ile śpiących dzieci widuję w autobusie, w wózkach przy ruchliwych ulicach, oraz w knajpkach pełnych gości. Dla mnie to żaden argument.


    Monia ci pewnie zaraz napisze, że chodzi o "prawo do godnego odpoczynku" :wink: Przy czym z tą godnością to niekoniecznie dorośli pojmują to takimi kategoriami, jak dzieci. Taki przykład ostatnio - moje córki spały u dziadków, mają u nich piaskownicę w ogrodzie. Babcia zawsze dba, żeby był porządek w niej, czyste zabawki itp. Z dobrego serca oczywiście. A co zrobiły dziewczyny? Wykorzystały chwilę nieuwagi dorosłych i przytargały konewkę z wodą, zrobiły sobie z piaskownicy bagno i w tym błotku (pamiętając o uprzednim zdjęciu butów :wink:) wytaplały się szczęśliwsze niż kiedykolwiek :wink:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    I jeszcze chciałam się odnieść do tego rzekomego wrzasku i hałasu który non-stop podobno w przedszkolach jest.

    W państwowych przedszkolach ( dwóch ) byłam kilkanaście razy odbierając synka sąsiadki i jakoś ani razu nie słyszałam dzikich wrzasków i hałasu, w którym nie da się przebywać i od którego boli głowa. Każde dziecko czymś tam się zajmowało na Sali i była względna cisza. Owszem ktoś tam rozmawiał, ktoś się śmiał, ale wydaje mi się jednak, że dzieci nie wrzeszczą przez 8 godzin non-stop. Czasami zdarzają się konflikty i wtedy wiadomo, chwilę to trwa, ale ja bym nie przesadzała z tym zrozumieniem dla Pań, które non-stop muszą słuchać nie wiadomo jakich wrzasków.

    U Adasia w przedszkolu to w ogóle zawsze gdy wchodzę to jest po prostu cisza. Zaglądam przez okienko i każde dziecko jest czymś zajęte, czasami samo, czasami z kolegami, ale jakoś nikt nie biega jak Bohun i nie sieje zniszczenia dookoła przez cały czas. Jak jakieś dziecko ma potrzebę pobiegania, czy posiłowania się, jest zapraszane do salki bawialnej, gdzie jest mnóstwo puf, materaców i klocków piankowych większych od dzieci i może tam krzyczeć, biegać, przewalać się i w ogóle spożytkować swój nadmiar energii. Ja nie wiem skąd to przekonanie, że jak 20 dzieci będzie razem przebywać w jednym pomieszczeniu, to non-stop będzie słychać, krzyki, brzęczenie i hałas. Wystarczy dzieciom zapewnić ciekawe zajęcie.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: W państwowych przedszkolach ( dwóch ) byłam kilkanaście razy odbierając synka sąsiadki i jakoś ani razu nie słyszałam dzikich wrzasków


    No tak, bo staramy się czymś dzieciaki zainteresować jednak, ale w czasie zabaw dowolnych nie ma zmiłuj. Muszą się wykrzyczeć ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    I z tym też się zgadzam, Winni. Owszem, w naszym przedszkolu cicho zwykle nie jest. Ale to nigdy nie jest żaden chaotyczny hałas, jak to się często opisuje. Śpiewy, rozmowy itp., ale nic ponad normę. I bywa cisza w przedszkolu, niekoniecznie wtedy, gdy dzieci śpią :wink: To też jednak zależy od nauczyciela.
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia502: U nas było tak, że dzieci leżące siadały i wychylały się zaciekawione tym co robią Ci obok... Potem rodzice mieli do nas pretensje, że dziecko zmęczone oddajemy, bo padały w samochodach jak kawki (w drodze do domu), spały do 18, a potem szalały do póxnej nocy...


    No więc moim zdaniem skoro się wychylały i zaciekawiały to ewidentnie spać nie potrzebowały.

    I uważam, że pisanie, że rodzice mieli pretensje, tym bardziej potwierdza, że liczy się dobro rodziców i Pań, a dzieci dopiero na samym końcu.

    I piszę to ja, mama dziecka, które nie śpi w przedszkolu i codziennie zasypia mi o 16:00 w autobusie.

    I jeszcze jedno. Naprawdę jak się chce to można spróbować różnych sposobów. Np. jeśli już koniecznie chcemy by te dzieci które potrzebują snu, miały idealne warunki do zaśnięcia, można ustalić, że odpoczywamy na leżaczkach przy czytaniu przez 15 minut. Kto wtedy zaśnie – widać zmęczony i potrzebuje. Kto nie, po czytaniu wstaje i się cicho bawi.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: potwierdza, że liczy się dobro rodziców i Pań, a dzieci dopiero na samym końcu.


    Ja słyszałam o rodzicach mających do nauczycieli pretensje, że dziecko nie zjadło CAŁEGO obiadu, "bo przecież za to płacimy" :wink:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: No więc moim zdaniem skoro się wychylały i zaciekawiały to ewidentnie spać nie potrzebowały.


    Ale to są dzieci, które w domu śpią w dzień... I gdy nic ich nie rozprasza to usypiają w minutę... A jeśli ten sen im odbieramy to w domach padały o 17, albo w samochodach wracając do domu... Czyli wg mnie snu potrzebują...

    Winni: tym bardziej potwierdza, że liczy się dobro rodziców i Pań,


    No własnie uważam, że nie... Myślę, że skoro te dzieciaki bez tego snu w przedszkolu padają w domu ledwo przekroczą próg, to jednak nie o nas chodzi... Rodzice chcą spędzić czas z dzieckiem po przedszkolu, wszak 8h ich nie widzieli... A tu zamiast wspólnego spaceru, zabaw na placu zabaw dzieciak uderza w kimono...

    .
    Winni: można ustalić, że odpoczywamy na leżaczkach przy czytaniu przez 15 minut. Kto wtedy zaśnie – widać zmęczony i potrzebuje.

    U nas w ciągu 15 minut czytania bajki zaśnie 20 dzieci, a 6 nie ;) To już mamy zbadane... Z pozostałą szóstką mamy czytanie bajek...

    Treść doklejona: 09.06.15 10:42
    Winni:
    Ja słyszałam o rodzicach mających do nauczycieli pretensje, że dziecko nie zjadło CAŁEGO obiadu, "bo przecież za to płacimy"


    A pewnie, że tak jest...

    Mamy tez przypadki, że dziecko mówi, że nie chce jeść - my nie zmuszamy, a w domu opowiada rodzicom, że pani nie dała obiadku. Na drugi dzień combo afera...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    TEORKA: Toteż sama szukałam pdkola, gdzie obowiązku takiego nie ma. No a Nina sobie postanowiła inaczej :wink:


    No i to jest właśnie fajne, jeżeli to jednak do dziecka należy decyzja czy jest zmęczone, czy nie. A nie, że wszyscy mają się kłaść, bo tak. Bezsens i bzdura.
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia502: U nas w ciągu 15 minut czytania bajki zaśnie 20 dzieci, a 6 nie ;) To już mamy zbadane... Z pozostałą szóstką mamy czytanie bajek...


    No to po co ta pozostała 6 ma dalej leżeć??

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 09.06.15 11:11</span>
    Monia502: No własnie uważam, że nie... Myślę, że skoro te dzieciaki bez tego snu w przedszkolu padają w domu ledwo przekroczą próg, to jednak nie o nas chodzi... Rodzice chcą spędzić czas z dzieckiem po przedszkolu, wszak 8h ich nie widzieli... A tu zamiast wspólnego spaceru, zabaw na placu zabaw dzieciak uderza w kimono...


    Monia, wszystko rozbija się o sposób w jaki to jest robione. Ja nie kwestionuję, że niektóre dzieci być może potrzebują spać w dzień. Piszę być może, bo też może być tak, że po prostu są do tego przyzwyczajone, a gdyby im dać z miesiąc czy dwa dowolności, to by się przestawiły na brak drzemki w dzień, wytrzymywałyby powiedzmy do 19:00 czy 20:00 i szły by normalnie, zmęczone spać. U nas w przedszkolu 30 dzieci tak ma ( czyli wszystkie, bo są dwie grupy po 15 osób ), to chyba o czymś świadczy. Adaś chodzi tam dopiero 3 miesiące, więc jeszcze się nie przestawił, ale widzę już, że będzie coraz lepiej, coraz częściej zdarzają się dni, kiedy jednak nie zasypia w drodze powrotnej i idzie spać normlanie około 19:30.

    Więc ja nie kwestionują, że niektóre być może potrzebują snu. Chodzi głównie o sposób, o to, że niepytane jednak muszą się położyć, czy chcą czy nie. Pewnie że są tez dzieci, które potrzebują snu, ale zapytane powiedzą, że nie chcą spać. Ale to można zorganizować inaczej. Można porozkładać te leżaczki, powiedzieć dzieciom, że kto chce może na nich usiąść, kto chce może się położyć, a kto nie chce, może siedzieć na podłodze, i że teraz będzie czytanie bajek, a kto będzie bardzo zmęczony, może się zdrzemnąć. Założę się, że tym potrzebującym mocno snu, po 5-10 minutach głowy zaczną lecieć i po prostu zasną, te siedzące poczują potrzebę położenia się. Ale wtedy to jest ich decyzja, one mają możliwość poczuć w ogóle tę potrzebę snu świadomie i świadomie wybrać położenie się na leżaczku. Reszta, która snu nie potrzebuje, po tych 15 minutach powinna normalnie mieć możliwość wstać i swobodnie się bawić w ciszy.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni, to wszystko jest do zrobienia, ale podejrzewam, że w większości placówek, w których leżakowanie jest narzucane odgórnie największą trudność stanowi nie wprowadzenie tych zmian, a właśnie dostrzeżenie, że da się je wprowadzić :wink: Ostatecznie stwierdzić "nie da się i już" jest dużo łatwiej niż faktycznie spróbować coś zrobić.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: No to po co ta pozostała 6 ma dalej leżeć??


    Ponieważ są dzieci o bardzo płytkim śnie i gdy ta szóstka zaczyna głośniej dyskutować, śmiać się to następuje wybudzanie się z płaczem.

    Winni: a gdyby im dać z miesiąc czy dwa dowolności,


    Ale uwierz mi, że to byłaby dla nich potworna męka... To by było z kolei zmuszanie ich do nie spania, czyli nie zaspokojeniu ich potrzeby...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia, ale dlaczego uparcie twierdzisz, że potrzeby jednej z grup są ważniejsze niż drugiej? Dzieci, które nie potrzebują snu i leżenia mają takie same prawa, jak te śpiące.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    _hydro_: Monia, ale dlaczego uparcie twierdzisz, że potrzeby jednej z grup są ważniejsze niż drugiej? Dzieci, które nie potrzebują snu i leżenia mają takie same prawa, jak te śpiące.


    Wcale tak nie twierdzę, ale też pracuję w przedszkolu. Obserwuje sprawę od środka i nie ma u nas dzieci nieszczęśliwych...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: Obserwuje sprawę od środka i nie ma u nas dzieci nieszczęśliwych...


    Jesteś pewna, że wiesz o wszystkim? Część rodziców podporządkowuje się, bo uważają, że nie ma się co wychylać. Dzieci również są różne i część się poddaje, gdy ich protesty są dostatecznie długo ignorowane czy tłumione. Są dzieci, które nie uzewnętrzniają się ze swoimi problemami, po nich często nie widać, że coś jest nie tak. Jako pedagog powinnaś o tym wiedzieć. No ale skoro tak uważasz... Dla mnie to nie świadczy o otwarciu się na potrzeby podopiecznych, niestety.
    A inaczej - co byś zrobiła na miejscu rodzica, którego dziecko cierpi z powodu przymusowego leżenia? Które nie chce przez to chodzić do przedszkola? Albo co byś, jako nauczyciel, takiemu rodzicowi zaproponowała? Tylko proszę, nie mów, że takich przypadków nie ma, bo jest ich bardzo dużo - wystarczy pogadać z innymi rodzicami albo zajrzeć do przedszkola, jak nasze - gdzie nie ma obowiązku leżakowania i nagle okazuje się, że leżakują jednostki, najczęściej dzieci, które muszą wstawać bardzo wcześnie. A reszta nie śpi i - nie może być :devil: - nie doznaje z tego tytułu żadnego uszczerbku na zdrowiu. Sorry, Monia, ale mam wrażenie, że masz klapki na oczach.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    _hydro_: Jesteś pewna, że wiesz o wszystkim?


    O wszystkim to raczej nikt nie wie ;) A Ty wiesz o wszystkim?

    _hydro_: Część rodziców podporządkowuje się, bo uważają, że nie ma się co wychylać.


    Rozmawiamy z rodzicami, rozdajemy anonimowe ankiety... Tutaj poznajemy ich opinie, wyciągamy wnioski.

    _hydro_: Jako pedagog powinnaś o tym wiedzieć.


    A wiem ;)
    _hydro_: A inaczej - co byś zrobiła na miejscu rodzica, którego dziecko cierpi z powodu przymusowego leżenia?


    na pewno wspólnie z tym rodzicem byśmy szukali rozwiązań...

    _hydro_: Tylko proszę, nie mów, że takich przypadków nie ma,


    Mi osobiście się nie zdarzyły i to mówię szczerze...

    Treść doklejona: 09.06.15 11:38
    _hydro_: Sorry, Monia, ale mam wrażenie, że masz klapki na oczach.


    albo Ty je masz ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia502: na pewno wspólnie z tym rodzicem byśmy szukali rozwiązań...


    A jakieś konkrety? Po za tym, że z pewnością rodzic byłby przekonywany do leżakowania, "bo tak jest lepiej" (nieważne już dla kogo :devil:)?

    Monia502: Mi osobiście się nie zdarzyły i to mówię szczerze...


    A szkoda, może byś lepiej rozumiała, o co mi chodzi.

    Monia502: albo Ty je masz ;)


    Tak, jasne, bo to ja forsuję jedyny słuszny schemat pracy przedszkola. Sztywny i nieuwzględniający indywidualnych potrzeb dzieci. Wiesz co, szkoda klawiatury. I tak z pewnością wiesz lepiej :tongue:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Kochana, teraz nie mam czasu Ci udowadniac jaka to ja jestem wspaniała, gdyż jadę z synkiem do poradni na 12... Więc wybacz, ale musisz uzbroić się w cierpliwość.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia502: Więc wybacz, ale musisz uzbroić się w cierpliwość.


    Mam już swoje zdanie, więc się nie kłopocz :tongue:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Monia502:
    Ale uwierz mi, że to byłaby dla nich potworna męka... To by było z kolei zmuszanie ich do nie spania, czyli nie zaspokojeniu ich potrzeby...
    --

    To jest ciekawy argument. Zmuszanie dzieci do niespania ( nie wprost oczywiście, tylko poprzez niezapewnienie im warunków ) to jest dla dzieci „potworna męka” oraz „niezaspokojenie ich potrzeby”.

    Natomiast zmuszanie dzieci do spania/leżakowania, tutaj już wprost, jest w porządku, nie jest to dla dzieci absolutnie męką ani ignorowaniem och potrzeb.

    Dziwne. Dziwne Monia, że Ty, jako pedagog zupełnie nie widzisz, że w takiej sytuacji potrzeby jednych dzieci są zaspokajane kosztem potrzeb innych dzieci. Jest grupa uprzywilejowana, która potrzebuje spać, więc reszta musi się dostosować. Czy naprawdę nie widzisz, że coś tu jest nie tak?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    dziekuje, ze zwolnilas mnie z obowiazku. milo, ze zaoszczedze czas. nie musze udowadniac, ze nie jestem zua. to kamien z serca.

    Treść doklejona: 09.06.15 12:21
    winni. ale jakbys choc jeden dzien spedzila ze mna w pracy zobaczylabys, ze nie ma zmuszania. dzieci chetnie do nas przychodza. czesto nie chca isc do domu. nie ma u nas patologii. nie znacie mnie, a oskarzacie o bog wie co. sa rozne przedszkola. nasze funkcjonuje tak, inne inaczej. rodzic decyduje o wyborze placowki. my nie werbujemy ludzi na sile. ja juz nie bede dalej tutaj sie w tym temacie udzielac, bo to nie ma sensu.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    _hydro_: _hydro_: Monia, ale dlaczego uparcie twierdzisz, że potrzeby jednej z grup są ważniejsze niż drugiej? Dzieci, które nie potrzebują snu i leżenia mają takie same prawa, jak te śpiące.


    Wcale tak nie twierdzę, ale też pracuję w przedszkolu. Obserwuje sprawę od środka i nie ma u nas dzieci nieszczęśliwych...
    --


    Ta Twoja odpowiedź Monia, też jest ciekawa. Bo właściwie nie odpowiedziałaś na pytanie hydro.

    Napisałaś tylko, że dzieci u Was nie są nieszczęśliwe. A hydro o to nie pytała. Pytała dlaczego potrzeby jednych dzieci są szanowane, a innych nie są i dlaczego uważasz, że ważniejsze są potrzeby grupy śpiącej. Owszem nie napisałaś tego nigdzie wprost, ale zdania takie jak:

    Monia502: Ale uwierz mi, że to byłaby dla nich potworna męka... To by było z kolei zmuszanie ich do nie spania, czyli nie zaspokojeniu ich potrzeby...


    dobitnie o tym świadczą.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 09.06.15 12:30</span>
    Wychodzi na to, że są tylko dwie opcje: albo zmuszanie do spania, albo zmuszanie do niespania. Nic pomiędzy. Wybór padł na zmuszanie do spania, więc dzieci śpiące są uprzywilejowane w swoich potrzebach.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 09.06.15 12:40</span>
    Monia502: winni. ale jakbys choc jeden dzien spedzila ze mna w pracy zobaczylabys, ze nie ma zmuszania


    Monia, wiesz w czym problem? W tym, że dla mnie zmuszaniem jest to, co dla Ciebie już zmuszaniem nie jest. Dla mnie jeśli dziecko ewidentnie i dobitnie mówi, że spać nie chce, że nie jest zmęczone, a Ty jednak zachęcasz go na wszelkie sposoby, sugerując, że niech sobie chociaż poleży, że to czas odpoczynku dla wszystkich, że co tam jeszcze, to jest to zmuszanie. Bo Ty jesteś duża, dorosła i najogólniej mówiąc, w oczach dziecka „masz władzę”. Oczywiste jest że dziecku trudno jest odmówić osobie, której na co dzień generalnie ma słuchać. Oczywiście nie bierzesz dziecka pod pachę i nie przywiązujesz płaczącego do leżaczka, ale zmuszasz go do tego leżakowania po prostu siłą swoich sugestii, autorytetu i dorosłości. To też jest zmuszanie. Zawoalowane, ale jest. Nie pytasz dziecka: czego potrzebujesz? Ty mu mówisz: potrzebujesz pospać/poleżeć. Ono myśli i czuje inaczej, ale w końcu się poddaje, nawet te „twarde sztuki”, o których pisałaś wcześniej. I nie ma nic dziwnego w tym, że dzieci nie urządzają codziennie dantejskich scen przy leżakach. One pogodziły się z sytuacją, bo nie miały wyjścia. To nie wypływało z ich potrzeby, tylko z konieczności przystosowania się.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: Wybór padł na zmuszanie do spania,


    Ale niby jak można zmusić do spania??? Nikt do spania nie zmusza...

    Wydaje mi się, że ciągnięcie tego tematu nie jest owocne, więc może nie wałkujmy. po prostu każdy ma inne poglądy, wymagania, wizje, etc... Nikt nie działa z myślą o własnej wygodzie, czy z chęcią krzywdzenia dzieci...

    Uważam więc za krzywdzące pisanie "jak na pedagoga to..."...

    czasami mam wrażenie, że tutaj nie można nic napisać, żeby za chwilę ktoś nie zaczął obrażać... ktoś kto ma inną wizję po prostu nie zapisuje dziecka do placówki, która mu nie odpowiada. Tak też zrobiłyście. Do nas przychodzą dzieci, których rodzice są za leżaczkami...

    A ocenianie mnie jako pedagoga na podstawie leżaczka, to chyba słabe... Nikt nie wie ile w pracy robię dla dobra dzieci, ile się udzielam społecznie... Ile mam sukcesów ile sukcesów osiagnęli moi podopieczni...

    Dla mnie najważniejsze jest to, że jestem lubiana przez dzieci... To jest dla mnie wyznacznik mojej pracy i moich działań...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: Monia, wiesz w czym problem? W tym, że dla mnie zmuszaniem jest to, co dla Ciebie już zmuszaniem nie jest. Dla mnie jeśli dziecko ewidentnie i dobitnie mówi, że spać nie chce, że nie jest zmęczone, a Ty jednak zachęcasz go na wszelkie sposoby, sugerując, że niech sobie chociaż poleży, że to czas odpoczynku dla wszystkich, że co tam jeszcze, to jest to zmuszanie. Bo Ty jesteś duża, dorosła i najogólniej mówiąc, w oczach dziecka „masz władzę”. Oczywiste jest że dziecku trudno jest odmówić osobie, której na co dzień generalnie ma słuchać. Oczywiście nie bierzesz dziecka pod pachę i nie przywiązujesz płaczącego do leżaczka, ale zmuszasz go do tego leżakowania po prostu siłą swoich sugestii, autorytetu i dorosłości. To też jest zmuszanie.


    Właśnie tak można zmusić do spania.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: Właśnie tak można zmusić do spania.


    Do spania nie da się zmusić, co najwyżej jeśli już ktoś by chciał zmusić to do leżenia... No chyba, że narkozę by podłączyć, to by spał z musu...

    Uważam też, że zachęcanie to nie to samo co zmuszanie...

    Zmuszanie to jednak na czym innym wg mnie polega... Bo w takim razie czym dla Ciebie jest zachęcanie??? Jak mobilizujesz dziecko by przełamywało bariery??? Nie zachęcasz???

    Winni: Bo Ty jesteś duża, dorosła i najogólniej mówiąc, w oczach dziecka „masz władzę”


    Zupełnie nie moja teoria... Nie czuję, że mam władzę... mam autorytet...

    Winni: ale zmuszasz go do tego leżakowania po prostu siłą swoich sugestii, autorytetu i dorosłości.


    Absolutnie sie nie zgadzam z tym... Nie znasz mnie... Podjedź kiedyś, podejrzyj mnie w pracy, a potem napisz tutaj coś o mnie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Poza tym Monia, właściwie są dwie opcje. Albo dajesz komuś wybór i wtedy oznacza to że dopuszczasz i akceptujesz odmowę, co w przypadku spania w przedszkolu oznacza, że jeśli dziecko powie, że nie chce spać, to nikt go do tego nie namawia i zmusza. Albo nie dajesz komuś wyboru, a jeśli ktoś nie ma wyboru, oznacza to po prostu, że coś musi. Proste i logiczne, skoro musi leżeć na tym leżaczku i nie ma możliwości by wybrać coś innego, to jest zmuszane.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 09.06.15 14:41</span>
    Monia502: Bo w takim razie czym dla Ciebie jest zachęcanie??? Jak mobilizujesz dziecko by przełamywało bariery??? Nie zachęcasz???


    Nie zachęcam Adasia, skoro widzę, że on tego nie chce. Zachęcać można do czegoś, czego dziecko chce, ale np. nie potrafi, albo boi się spróbować. Szanuje Adasia wybory i czekam aż dojrzeje do tego, by samodzielnie podjąć decyzje, że chce spróbować jakąś barierę przełamać.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 09.06.15 14:43</span>
    Monia502: Absolutnie sie nie zgadzam z tym... Nie znasz mnie... Podjedź kiedyś, podejrzyj mnie w pracy, a potem napisz tutaj coś o mnie ;)


    Monia, to z ciekawości: napisz mi, co konkretnie robisz i mówisz do dziecka, które informuje Cię, że spać ani leżeć nie chce i nie będzie, ponieważ nie jest zmęczone i chce teraz pobawić się klockami?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Winni: Zachęcać można do czegoś, czego dziecko chce, ale np. nie potrafi, albo boi się spróbować.


    No czyli zachęcasz... Podobnie jest z owym leżaczkiem... Zwykle dziecko boi się, że to jest noc i że mama nie przyjdzie... Jak maluszek załapie, że to nie tak, to samo pyta "a kiedy lezaczki?", bo wie, że niedługo po odpoczynku przyjdzie mama/ tata...

    A co ja robię??? Zwykle chowam leżak, wyciągam koc i początkowo kładę się obok dziecka... Czytamy bajkę... Po dwóch trzech dniach maluszek się pyta czy tez ma swój leżaczek...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    I jeszcze jedno. Nie uważam, ze zachęcanie jest złe, mimo, że swojego dziecka staram się nie zachęcać nadmiernie, wierząc, że gdy sam będzie gotowy podjąć jakieś wyzwanie, to to zrobi, a ja go wtedy będę wspierała.

    Natomiast zachęcania do spania dziecka, które wyraźnie mówi, że spać nie chce i nie jest zmęczone, nie jest zachęcaniem, tylko ignorowaniem jego komunikatów oraz potrzeb. Zachęcić można do zabawy, do zapoznania się z nowymi dziećmi, do spróbowania czegoś nowego. Ale zachęcanie do spania to nic innego jak namawianie dziecka by zignorowało sygnały płynące z jego organizmu, sygnały które mówią mu, że teraz nie jest zmęczone i nie potrzebuje snu.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 09.06.15 14:51</span>
    Monia502: ... Zwykle dziecko boi się, że to jest noc i że mama nie przyjdzie.


    Monia, ale ja się pytam o sytuacje, kiedy dziecko świadomie i wprost mówi Ci, że nie chce spać, BO NIE JEST ZMĘCZONE.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Winni: Monia, ale ja się pytam o sytuacje, kiedy dziecko świadomie i wprost mówi Ci, że nie chce spać, BO NIE JEST ZMĘCZONE.


    To takiej sytuacji nie miałam...

    U nas na ścianie wisi obrazkowy plan dnia, gdzie po każdym etapie przesuwamy strzałeczkę w dół... Po obiadku przesuwamy na leżaczki i dzieciaczki odnajdują swój oraz się kładą... Dla nich to jest tak jakby "normalny" moment... Nikt nie płacze. Większość dzieci zasypia w mig... reszta leży i słucha bajkę. Szeptem nawet zadają pytania w trakcie... Często przytulają się do pań... uważam, że u nas panuje bardzo fajna atmosfera. Taka przyjazna...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Frag, pracowalam w szkole i nigdy nie mialam wolnego dwie godziny w ciagu dnia. Nawet na przerwach mielusmy wyznaczone dyzury. Podpisuje sie pod Hydro i Winni. Mozliwosc drzemki - jak najbardziej, ale przymusowe lezakowanie to tylko wygoda dla pan. Jestem pewna, ze moje dziecko nie bedzie z tego zadowolone (rozwazam nawet mozliwosc zabierania go przed drzemka), ze bedzie w pewien sposob przymuszne do lezenia:confused: wiem, ze wchodzac w ten caly system edukacyjny musze sie liczyc, ze nie wszystko jest tak jak bym chciala, ale swpje ovurzenie moge wyrazic nie?:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Frances: e wszystko jest tak jak bym chciala, ale swpje ovurzenie moge wyrazic nie


    No pewnie, że możesz... byłoby też miło, żebyś swoje wątpliwości poruszyła w przedszkolu. Zawsze może coś wskórasz... Albo przynajmniej posłuchasz argumentów pań może będą owocne, lub nie i wtedy podejmiesz decyzje czy zabierać dziecko przed drzemką...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja wciąż czekam na konkretną odpowiedź, co proponuje się rodzicowi, który przychodzi i mówi, że jego dziecko nie chce spać i przez leżakowanie nie chce chodzić do przedszkola. Ciekawi mnie to, bo moje dziecko tak w pewnym momencie postawiło sprawę, a przedszkole - państwowe - bez większych problemów i prób przekonywania mnie, co jest dla mojego dziecka lepsze, umożliwiło zajmowanie się czymś innym w czasie, gdy inne dzieci spały. Więc jednak można było i to bez wciskania nam, rodzicom, kitu. Bo tak to niestety odbieram, a najbardziej na świecie wnerwia mnie, gdy nauczyciel - z całym szacunkiem dla jego wiedzy, praktyki i zaangażowania - zapomina, że to nie on jest rodzicem danego dziecka i niekoniecznie on wie lepiej. A jeżeli ja, jako rodzic jestem otwarta do współpracy z nim, to oczekuję, że z drugiej strony będzie tak samo, a nie tylko "moja racja jest najmojsza, bo ja jestem nauczycielem i nawet mam na to papier". Brr. Jak dobrze, że moje dziecko ma fantastyczną panią, która wie, jak bardzo potrafią się różnić potrzeby dzieci.
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Tak czytam i dziwie się trochę tym atakom. Osobiście uwazam, że 3 latki jak najbardziej potrzebują odpoczynku w ciągu dnia.Starsze grupy juz niekoniecznie. Chodzi tu o zwykła higienę życia. Drzemka, nawet krotka bardzo regeneruje, sprawia, że mózg i pamięć będą lepiej funkcjonowaly, dziecko (i nie tylko) będzie mniej rozdrażnione w godzinach popołudniowych.

    Mój syn od 2 roku życia nie spał a jak poszedł do przedszkola spokojnie na leżakowaniu usypia. I zgadzam sie, że ooczywiście sa wyjatki i pewnie po rozmowie z paniami można wtedy taki problem rozwiązać. Ja np. byłam w przedszkolu zmuszana do zupy mlecznej, po interwencji rodziców po prostu jadłam śniadanie w domu. Jak leżakowanie jest trauma to na pewno możnato jjakoś rozwiązać.

    Nie wyobrażam sobie za to, ze dajemy wszystkim dzieciom wybór zanim się połoza. Mój syn nigdy sam z ssiebie by nie poszedł spac, a już tym bardziej jeśli obok bawili by się koledzy. No way. On uważa, że sen to strata czasu, a ja wiem, że tego potrzebuje bo inaczej wieczorem zrobi mi w domu sajgon.
    W dni wolne od przedszkola nie śpi w dzien- nie ma tylu wrażeń.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Igni, wszystko rozbija się o poszanowanie potrzeb jednostki. Można generalizować, że większość 3-latków, pewnie. Ale trzeba zawsze zostawić furtkę dla tej mniejszości, choćby to było jedno dziecko w grupie. Zresztą, jeśli czytałaś to wiesz - padły słowa, że to okrutne pozbawiać dziecko możliwości snu, ale jednocześnie zmuszanie dziecka nieśpiącego do kładzenia się już za takie nie zostało uznane. Dlaczego? Przecież to niczym się nie różni. Mowa wciąż o potrzebach fizjologicznych, co do których nie ma wątpliwości, że przymus w jakąkolwiek stronę jest przemocą.

    igni: Nie wyobrażam sobie za to, ze dajemy wszystkim dzieciom wybór zanim się połoza.


    Ale na przykład Winni podała ciekawe rozwiązanie - żeby dzieciaki słuchały na leżąco czytania, a kto nie zaśnie po jakimś (niedługim) czasie może wstać, reszta śpi. Zresztą, przecież wiele przedszkoli funkcjonuje w systemie dowolności i dają radę. Część dzieci śpi, część zajmuje się w tym czasie czymś innym. To wszystko da się zrobić, kompromis jest możliwy, tylko najważniejsze - musi się chcieć! A z tym bywa niestety różnie. Gdzieniegdzie ciągle jeszcze betonowy system rodem z poprzedniej epoki ma się świetnie. Ale to się powoli zmienia i dobrze.
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Dlatego napisalam, że jeśli jest to problem to panie powinny znaleźć rozwiazanie, ale wydaje mi się, że wśród trzylatow bbędą to pojedyncze jednostki, bo 90-95% padnie po emocjach poranka:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Igni, u nas w przedszkolu żadne dziecko nie śpi, każde może jeśli chce, ale jakoś gdy nie ma przymusu, to nie śpią. Więc ja bym nie generalizowała, że większość potrzebuje.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 09.06.15 21:02</span>
    igni: Nie wyobrażam sobie za to, ze dajemy wszystkim dzieciom wybór zanim się połoza.

    Ponieważ?....
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Dokladnie Winni, tez widze ze wiekszosc trzylatkow juz nie spi, albo spia sporadycznie. Wiadomo, ze jesli polozysz dziwcko do lozka i bedzie wystarczajaco dlugo lezec to padnie, ale czy tego wlasnie potrzebuje? Wg mnie nie. Moje dziecko tak dawno nie spalo w dzien, ze sie przyzwyzailo. Nie ma zlego humoru po poludniu ( tzn czesto ma, ale to raczej z innych powodow;). Teraz siedzi i bajki oglada i nie wyglada na jakiego zmeczonego. Pewnie za godzine poloze go juz do lozka (jak te panie w przedszkolu:devil:) bo sama bede padac;) wg mnie mozna to jakos rozwiazac. Zorganizowac jakas mala grupke dla dzieci niespiacycg. Kurde, biechyb nawrt im w tym casie bajki puscili. Moj by od razu chetniej szedl:wink: ale masz racje Monia, porozmawiam na poczatku roku z paniami lub dyrektorka:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Frances: Teraz siedzi i bajki oglada i nie wyglada na jakiego zmeczonego.


    No zobacz a moja Ninka wstała dzisiaj 7:30, w przedszkolu spała 1,5 godziny a już od 20:05 tnie komara jak stara :wink:
    Dziwne, że dzieci w praktycznie identycznym wieku a tak różnią się pod względem spania co nie ? :wink:
    No albo moją kozę jednak to przedszkole tak wypruwa z sił witalnych :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Frances: ale masz racje Monia, porozmawiam na poczatku roku z paniami lub dyrektorka


    No i to jest najlepsze rozwiązanie ;). Tutaj na forum nie pomożemy rozwiązać problemu... Może wspólnie z paniami znajdziecie zadowalające obie strony rozwiązanie. Porozmawiać możesz nawet na zebraniu, to może włączy się więcej rodziców w rozmowę...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Dżizas, dziewczyny, ale od początku mówię i ja i Monia chyba też pisała, że SĄ dzieci nieśpiące i nikt z tego problemu nie robi. U nas jest garstka, dosłownie garstka dzieci, które nie śpią, wczoraj akurat mój się po 15 minutach obudził i malował sobie na kartce. I to jest przedszkole państwowe. W prywatnym też tak było, tylko salka była osobna.
    .
    Krasnal jest w grupie, gdzie są 3 i 4 latki i co? Większość z nich śpi. A mają wybór, bo ciocie z tych nieprzymuszających i chętnie czytających dzieciakom, które nie chcą leżakować.
    .
    Aha, ja tak samo jak Teo się zapierałam, że przecież mój już nie śpi od 18 miesiąca i w życiu nie zaśnie w przedszkolu, no w żyyyciu ;)) Nawet się upierałam, żeby nie kupować pościeli. A dziecko zdecydowało za mnie.

    Treść doklejona: 09.06.15 21:20
    TEORKA: No zobacz a moja Ninka wstała dzisiaj 7:30, w przedszkolu spała 1,5 godziny a już od 20:05 tnie komara jak stara :wink:


    No to mój wstaje o 6 rano, śpi ok. 2 h w żłobku i pada jak mucha o 19.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Ej bo jeszcze mam takie pytanie, może podpowiecie....
    Ninki przedszkole jest otwarte całe wakacje, oprócz dwu tygodniowej przerwy [ostatni tydzień lipca i pierwszy sierpnia].
    Ale tak to normalnie.
    Dzisiaj dostałam kartkę gdzie mam zaznaczyć w które dni [poza tą przerwą] Ninka będzie chodziła.

    No i dumam oraz nie wiem co zrobić.
    Bo nie chcę jej całe wakacje puszczać, to oczywiste.
    Jestem w domu przecież a dziecku [zwłaszcza tak małemu] też się należą wakacje co nie ?
    No ale nie wiem teraz czy zostawić ją w domu na cały okres od 1 lipca do 31 sierpnia ?
    Czy to jej nie zaszkodzi ?
    No bo jednak dwa miesiące to szmat czasu i się boję, że potem we wrześniu będziemy na nowo cyrki przeżywać, ryk, płacz etc.
    Bo ona jeszcze nie ogarnia czasoprzestrzeni i nawet jak jej wytłumacze, że ma 2 miesiące wolnego a potem wraca to nic jej to nie powie raczej....

    Co byście zrobiły na moim miejscu ?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 9th 2015 zmieniony
     permalink
    Teo, my robimy miesięczną przerwę. Ale to z tego względu, że Krasnal za dzieciarnią tęskni i widzę, że to wybieganie/wyszalenie się robi mu o niebo lepiej niż siedzenie z dziadkami, a na to by był skazany gdybyśmy się na dwa miesiące zdecydowali. Ale jak Ninka dobrze się w domu czuje to czemu nie? Krasnal z dziadkami się po prostu nudzi :( Juz nie ten wiek...
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Frances, ale uwierz, nie ma się co na zapas martwić. Ja też nie wiedziałam, jak zareaguje Marta na wizję spania w dzień. Ale moje obawy były totalnie na wyrost. Nawet jak nie spała, to się relaksowała przy czytaniu.
    ---
    I nie rozumiem, co wg Ciebie Winni jest złego w pewnym prowadzeniu dziecka przez dorosłego. Zdecydowanie bardziej podoba mi się relaks na leżaczkach niż wizja dziecka ze zmęczenia zasypiającego w tramwaju. To wg Ciebie takie fajne? Mi byłoby raczej żal dziecka. Ani to wygodnie, ani spokojnie.
    __
    Nie pisze tego by popierać przymuszanie do spania w przedszkolu. Ale uważam, że po pierwsze dzieci jednak pod wpływem ilości wrażeń potrzebują odpoczynku (mówię o 3-latkach, zresztą u nas tylko takie dzieci mają leżaczki), a jeżeli sen jest im akurat niepotrzebny, to da się wszystko rozwiązać w sposób bezkolizyjny. Warto nie nastawiać się negatywnie.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    _Fragile_: Ale jak Ninka dobrze się w domu czuje to czemu nie?


    No niby się czuje dobrze, ale pewnie do czasu.
    Bankowo się w końcu nudzić zacznie.
    Hmmm może popytam czy jak np wpiszę, że nie będzie chodzić dwa miesiące a ona zacznie wyć to czy nie będzie można zmienić decyzji potem....

    Ale myślisz, że dziecko po tak długiej przerwie się nie odzwyczai od pdkola ? :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Teo, warto sprawdzić, jaki jest plan w przedszkolu w wakacje. U nas w tym czasie jest zupełnie inaczej - mnóstwo aktywności sportowych, plastycznych i innych. Warto pomyśleć, jaka jest w domu alternatywa, co przy małym dziecku możesz zorganizować. Może być tak, że fajnie posłać choć na jakiś czas. W sumie przedszkole to nie szkoła (no, poza rannym wstawaniem;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Teo, na podstawie tego, co psycholog w przedszkolu nam mówiła, przerwa dłuższa niż te trzy tygodnie oznacza ponowną, aczkolwiek krótszą adaptację.

    A może tak, żeby jej zrobić np. 3 tyg w lipcu i 3 w sierpniu? Albo po 2? Tak dumam... Bo i dziecię trochę odpocznie i się aż tak nie odzwyczai. Nie wiem, na głos "myślę"...

    Treść doklejona: 09.06.15 21:32
    brombap: jaki jest plan w przedszkolu w wakacje.


    O to też.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    O Brom , dobra podpowiedź !
    Może faktycznie będzie się coś fajnego działo i wtedy szkoda, żeby ją to ominęło....:wink:
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJun 9th 2015
     permalink
    Teo ja bym zrobiła jak mówi Fragile, trochę wolnego w lipcu i trochę w sierpniu.

    ja zabieram młodego z przedszkola jak tylko Basia się urodzi- boje się chorob, a w lipcu i sierpniu zaplanowaliśmy wyjazdy. Jakbyśmy zostawali w Warszawie to pewnie też bym 2 tyg w lipcu i 2 w sierpniu go wysłała.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.