Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Nie dziwi mnie to, że ludzie teraz gadają o pensjach górniczych o ich przywilejach, o 13 czy 14, o barbórkach, dodatkach i sratkach - koncentrują się dokładnie na tym na czym zależy Rządowi i mediom... Ot, taka manipulacja by odwrócić uwagę od tego, że kilkadziesiąt tysięcy osób właśnie się dowiedziało, że straci pracę i tak naprawdę walczy o utrzymanie tych miejsc.

Tylko powtarza się ciągle to samo pytanie - czy oni naprawdę nie mogą zrezygnować z paru przywilejów w imię ratowania swoich miejsc pracy? Nie dziwię się wcale przedstawicielom innych zawodów, że tak to widzą.
Hyde, a zarobki nauczycieli nie zależą przypadkiem od gminy czy powiatu?
a o jakich kwotach oni pisali
wlasciwie to nie znam nauczycieli ktorzy zarabiaja powyzej 3tys na reke a i ci z kwota ok trojki to maja sporo nadgodzin (a o to co raz trudniej bo sa problemy z zatrudnieniem)
Hyde, a o jakich kwotach oni pisali. bo ja np widzialam zarobki nauczycieli i powiem, ze moj maz zarabia mniej...



Hyde, ma jedne etat i wychowawstwo.
jego praca nie nie zamyka sie w 18 godzinach pensum + plus kilku w domu
ja nigdzie nie napisala, ze nauczyciele maja super turbo robote. ale tez nie maja najgorzej.
malo ktory zawod obecnie nie jest obarczony papierolgia
ja nigdzie nie napisala, ze nauczyciele maja super turbo robote. ale tez nie maja najgorzej.
zarobki tez sa inne na wsiach bo tam oni dostaja specjalne dodatki - dodatek wiejski to 10% wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatek mieszkaniowy, kiedys wiem ze jeszcze zwracali za dojazdy ale teraz to chyba nieaktualne
Ogólnie jestem za tym żeby pracę nauczycieli dyplomowanych oceniać co jakiś czas, bo niestety często tak bywa że po osiągnięciu najwyższego stopnia awansu część osiada na laurach i przestaje się starać.
elfiko - no sorry, ale chyba nie wiesz ile czasu poświęcają dodatkowo nauczyciele na pierdy nie związane z samym procesem nauczania a papierologią i biurokracją.
ta polonistka to chyba ma 2 etaty ze tyle zarabia

18 godzinach pensum

Hyde, ma jedne etat i wychowawstwo
Dodam, że najczęściej wszelkiego typu materiały na nasze wytwory kupujemy z własnej kieszeni, nawet tusz i papier do drukarki bo wymaga się byśmy dokumenty (oprócz dziennika) miały w wersji komputerowej.
I bardzo ucierpiałam właśnie ze względu na nauczycielkę matematyki. 7-10 godzin tygodniowo, rozszerzenie, wszyscy boją się o podstawę. A wydawałoby się,że przez tyle czasu nei da się NIE nauczyć
. Gdzie do pracy chodzi do połowy lipca żeby zamknąć stary rok i dwa tygodnie końcowe sierpnia żeby nowy otworzyć. W ferie nadrabia papierologię i w sumie to nie ma dnia żeby wróciła sobie na lajcie z pracy i mogła się od niej totalnie odciąć. A na deser rodzice z pretensjami że synuś/córcia dostał pałę i to na pewno się nauczyciel uwziął...
ojjj niestety da sie, biorac pod uwage ze niektorzy sie nie przeszkolili nawet razu i nie wiedza o co chodz i dalej ucza starym systemem; u mojej corki w szkole podstawowej ta sama historia z matematyka jest, babka totalnie nie potrafi uczyc pod katem myslenia i zupelnie dzieciakom nic nie tlumaczy
ogolnie mam wrazenie ze niewielu jest dobrych matematykow, a nawet jak jest dobry w matmie to nei zawsze potrafi to przelozyc uczniom
ja to nawet papier do zrobienia dekoracji na apel kupuje ze swoich, o wszelkich fantach na kiermasze i konkursy nie wspomne nawet
ja może nie mam wychowawstwa i tylko pol etatu przy tablicy teraz ale mam samorzad uczniowski takze jest niezly zapierd..
Moja mama w tym roku 22 lata pracy w zawodzie, nauczyciel dyplomowany, skończona polonistyka i podyplomowo informatyka i ma 2200-2300 na rękę.
wyszła do szkoły na 8 rano, nie wracała do domu, bo trzeba przygotować materiał na kolejny dzień, ocenić kartkówki, a na dodatek jest spotkanie rodziców i wróciła do domu o 19?
To skoro w sferze marzeń jesteśmy to ja marzę by nasze państwo z nękająco-roszczeniowego wobec przedsiębiorców stało się przyjazne i opiekuńcze.
I nikt mi za te "nadgodziny" nie płaci...
;
ze tak spytam, placa gdzies w ogole za nadgodziny?????
Monia, to o ktorej kto do pracy wychodzi to nikogo nie obchodzi.
zawsze kazdy uwaza ze ma za malo!!!!
Ale ja na to nie pozwalałam aby siedzieli po godzinach (a to notoryczne - codziennie) "na czarno" bez wpisywania na lisćie.
A czy do przerobienia kopalni w zakład energetyczny i jej zagazowania przyda się górnik przodowy czy kombajnista?
A to ile kto siedział zależało od stanowiska. Niektórzy, np. w czasie nieobecności nie musieli się martwić, bo ich zadania były wykonywane na bieżąco przez dowolną osobę na zmianie. A inni jak, ja, z zadaniowym charakterem pracy, nawet jeśli nie było ich 2 tygodnie w m-cu, zadanie musieli wykonać. W czasie dowolnym, byle do końca m-ca 
mangaa, co Ty chcesz mi udowodnić?

Skoro nikt nie wie ile jeszcze zostało do wykopania to skąd wiadomo, że jakakolwiek kopalnię można uratować.
Masz coś wspólnego z tą cudowną restrukturyzacją Silesii?
Nie, ale w sumie... chciałabym, czemu nie...
Bardziej nawet by mi to odpowiadało niż pozostanie polską Margaret Thatcher. 
ale mogę te nadgodziny odebrać sobie któregoś dnia.Ale to też jest fajne, bo fajnie mieć możliwość odpoczynku, czy pozałatwiania sobie czegoś... A oddają wam 1h za 1h czy 1,5h za 1h? Bo nauczyciel niestety tak nie może, ale personel pomocniczy za każdą 1h nadgodzin ma do wybrania 1,5 godziny "wolnego"

[/url]
[/url]