Np ze jak bedzie w szpitalu by potem dostac kase, w razie jakiejs choroby czy cos. Moja mama miala zawal i 2 tyg w szpitalu a ni grosza nie dostala, a na leki kupa kasy potem poszla.

Mąż Teorki jest agentem ubezpieczeniowym - ale chyba byś musiała na priv do niej napisać, bo coś ostatnio Asia mało tu bywa.

na moje to ta kość NIE JEST zrośnięta. przesunięcia nie widzę.

No niby słabo ale raczej w normie. A gips już zdjęli? Bo kiedyś przed zdjęciem robili prześwietlenie czy aby mogą. ja tak miałam po złamaniu kości strzałkowej, która się nie zrozumie w oczekiwanym terminie. tyle, że mi lekarz przy nastawianiu zafundował skrócenie nogi.... U Twojej mamy możliwość to być np kwestii wieku i poziomu wapna. przydałoby się jogurty oraz za darmo D3 plus K2mk7 aby prawidłowo wapń przetransportować do kości.

tak, wiek zdecydowanie ma tu znaczenie. szczególnie kiedy porównujemy z dziecięcym zrostem.

Bonim na moje oko 4 tyg to niewiele...
Kiedy moja córka miała ortezę to po 6 tyg miała RTG i zrost też nie był mocno widoczny...
Myślę, na podstawie tego zdjęcia, że te 4 tyg to mało i Mama powinna jeszcze nosić ortezę... może ewentualnie do spania zdejmować...
Choć oczywiście lekarzem nie jestem :-)

4 tygodnie to bardzo krótko, zwłaszcza u osoby w takim wieku.
Ja miałam nogę ponad 10 tygodni zagipsowana.
Na tym zdjęciu, co wrzuciłas to jakby słaby zrost widać.

Ale też co lekarz to inaczej widzi.
Mojej Niny zdjęcia oglądało trzech różnych lekarzy.
Jeden widział stłuczenie, druga widziała złamanie, a trzeci złuszczenie I-go stopnia.
I weź bądź mądry i ufaj lekarzom

Zapytano Amerykanów (Los Angeles), gdzie na mapie jest Korea Północna...

Mój 7-miolatek jest bardziej rozgarnięty w temacie państw, ich stolic i flag.

Dziewczyny może któraś z was wie, albo wasi mężowie. Mąż ma huawei p8 lite i zniknął mu taki pasek powiadomień i skrótów jak się na głównym ekranie wyciągało z góry ( tak był skrót wi-fi, dźwięki, itp) czy wiecie gdzie można to znaleźć i przywrócić?

Dziewczyny, u mojej babci zdiagnozowano nowotwór trzonu macicy. Może Któraś z Was może polecić dobrego lekarza onkologa, najlepiej ginekologa? Warszawa.

Co do Szpitala to chyba będziemy zdecydowani na Centrum Onkologii jednak, tam też jest klinika ginekologii onkologicznej. Ale poczytam.
W necie znalazłam prof. Grzegorza Panek, udało mi sie umówić wizytę na 7 września. Na nfz najbliższe terminy na koniec października trybem przyspieszonym

Szczylik jest onkologiem ale nie ginekologiem. A to raczej takiego specjalisty trzeba szukać.

Póki co pójdziemy na wizytę do prof. Grzegorza Panek, dzięki za odzew.

tak

Dziewczyny,
Jakie formy oszczędzania na przyszłość dziecka polecacie? W sensie jakieś konta oszczędnościowe (jaki bank?), fundusze ubezpieczeniowe itp. Bo samemu co miesiąc, to nie zawsze się pamięta.
Czy pieniądze na takich kontach są oprocentowane? Docelowo składka by była opłacana do 18 r.ż., ale czy w razie W (tfu tfu) można pieniądze wypłacić?

Do niedawna każde z naszych dzieci miało założone przy naszych rachunkach tzw. konto oszczędnościowe, gdzie trafiały pieniądze z becikowego, ubezpieczeń, oraz comiesięczna składka 100 zł/ dziecko. Niedawno założyłam dzieciakom konta "mój skarb" czy jakoś tak w pekao. Są bezpłatne, w każdej chwili można je pobrać i maja jakieś tam oprocentowanie. else chyba o nim pisała. I teraz zaczęłam dzielić na pół wpłaty z 500+ i im na te konta przelewać. Oszczędnościówki zostają, być może część zgromadzonych tam pieniędzy przeniesiemy na długoterminowe lokaty, dla nieco większego procentu.

My mamy w Ergo Hestii fundusze emerytalne i dla starszego synka Eventus od mamy i taty. Wpłacamy co miesiąc 200zł. Młodszemu wpłacamy tyle samo na konto oszczędnościowe, a jak się uzbiera ponad 1000 to jakichś lokat dobrych szukam. Zobaczymy, który wyjdzie na tym lepiej ;) Różnica taka, że w Eventusie ubezpieczone jest też jedno z nas na wypadek śmierci.

Ja tez w PZU nie wierze, podobnie jak Twój maź Marion. Tak jak w swoją emeryturę po tym jak mnie okradli zabierajac pieniądze z II filaru. Juz wole lokaty tylko warto pilnować i przenosić regularnie. Ale teraz takie procenty, ze czasami szkoda czasu. Nie wiem czy nie lepsze dobre ubezpieczenie na życie zeby synu dostał w razie "w"

ubezpieczenie na zycie to wg mnie podstawa. ale oszczedzanie a ubezpieczenie na zycie to co innego jednak.

Treść doklejona: 01.09.17 10:49
o wlasnie, ja mam ten kapital dla dziecka w pkoBP. marne, ale pewne.

My mamy w PZU jakieś ubezpieczenie z odkładaniem funduszu do 18 r.ż. Byłam temu przeciwna, ale teść się uparł i płaci dziewczynom. Mam nadzieję, że cokolwiek z tego będzie.

Ogólnie powiem Wam jeśli chodzi o fundusze inwestycyjne to można spróbować np na jakiś rok czy dwa, wpłacić i potem dopłacać, zaleca się inwestowanie cześć w mniej agresywne i część bardziej agresywne, ponieważ stopa zwrotu zawsze może być większa, ale trzeba pamiętać że można również stracić. Wybierając dane fundusze trzeba sprawdzić jakie miały stopy zwrotu np w poprzednim roku, jakie mają tendencję, no ciężko jest to opisać tak poprostu. Ciekawym sposobem oszczędzania jest konto IKE każdy kojarzy jako oszczędności na emeryturę, ale również może być to dla dzieci, ale trzeba pamiętać że można założyć tylko jedno i jak się wypłaci to już nie można wypłacić i są limity do około 12 tys na rok (Trzy średnie krajowe) no i to też fundusze. Lokaty teraz są bardzo cienko oprocentowane. Ale kasa na lokatach zawsze pewna. Są fajne lokaty strukturalne z gwarancją kapitału, ale na koniec lokaty (są to lokaty gdzie inwestuje się w walutę, np euro do góry, a złoty w dół, lub odwrotnie) na takich lokatach można zyskać i nawet 7-8 %w skali roku. Albo nic nie zyskać tylko sam kapitał po zakończeniu lokaty. Jest trochę ciekawych rozwiązań. Warto wybrać się do dobrego doradcy, który doradzi, aczkolwiek wiem z doświadczenia że będą namawiać na fundusze bo jest duży nacisk wszędzie :-) to jest wszystko naprawdę w dużym skrócie :-)

skapula: Imho najlepiej kupić mieszkanie pod wynajem...

Właśnie dzisiaj z mężem o tym rozmawialiśmy, że jak już wybudujemy dom i będziemy mieli stabilną sytuacje z pracą, to kupimy mieszkanie pod wynajem np w Warszawie. Kredyt sam się będzie spłacał, a jak dziewczyny dorosną i zechcą tam studiować, to będą miały gdzie mieszkać.

A ja zmienię temat. Wczoraj dzwoniła do mnie sąsiadka przerażona informacją o awarii elektrowni atomowej w Belgii. W przygranicznym miastach niemieckich ponoć już zaczęli wydawać talony na jod...
Obdzwoniła wszystkich znajomych z dziećmi, bo dostała cynk od "wojskowych z Pomorza". Czytałam w necie, są informacje o jakimś pęknięciu, ale ze sytuacja pod kontrolą. Na razie nie mam zamiaru panikować. Ale może są tu jakieś forumowiczki z okolic, które mają więcej informacji "z pierwszej ręki"?

W Belgii w ogóle o tym nie mówią w mediach, dziwna sprawa.

Czytałam to. Dlatego nie uznałam za słuszne uprawiać paniki śladem sąsiadki, która wysłała męża do apteki po płyn lugola
I byłam ciekawa, czy w terenie potencjalnie "zagrożonym" coś konkretniejszego mówią.
Bo na youtube już zamieścili filmik opatrzony krzykliwym tytułem "chmura radioaktywnego pyłu zmierza nad Polskę" czy jakoś tak...