Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthorSmuga
    • CommentTimeMar 7th 2020
     permalink
    Jeśli skutkiem ubocznym będzie to, że ludzie zaczną się myć, to chyba można mówić o pozytywach tej sytuacji.
    Ja też obawiam się głównie o seniorów w rodzinie, bo statystyki dla nich niełaskawe...
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 7th 2020
     permalink
    Patrząc na to, że równo z mydlem zniknął papier toaletowy, to ja się pytam czy ludzie wreszcie zaczęli się podcierać? :devil:
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeMar 7th 2020
     permalink
    Lecia, w 2002r granice były zamknięte, a bilety lotnicze kosztowały dużo więcej (brak tanich przewoźników itp) wiec nie można tego w ogole porównywać.

    Na grypę również posiadamy lekarstwa, na obecnego wirusa jeszcze nie. I teraz jeśli dopadnie rodzicielke moja po zawale i słabych płucach nie wiem jak mogliby jej pomóc. Czekanie na ile organizm sobie poradzi jakoś mnie nie urządza. Najchętniej bym wywiozła w dzicz i tak przeczekała ten najbliższy czas.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 07.03.20 16:55</span>
    Poza tym umieralność w skali światowej, a w skali wew państwa to mogą być różne statystyki. Tak samo wg wieku 0-79 lat - 8%, >=80 - 14,8%
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMar 7th 2020
     permalink
    Pomimo lekarstw na grupę nadal umiera wielu ludzi. Ten wirus jest nowy nic dziwnego że nie ma na niego lekarstwa. Mój Tata ma raka więc jest w grupie największego ryzyka, o niego się boje najbardziej. Prawda jest taka że nie sądzę żeby dało się wirusa zatrzymać, nie wiemy ilu ludzi choruje, część nie będzie się zgłaszać bo objawy będzie mieć bardzo delikatne, przy braku przesłanek takich jak wyjazdy zagraniczne, ci ludzie nie będą się zgłaszać. Gdyby ten wirus powstał w innym kraju niż Chiny nie wiadomo czy wogole byłby zauważony, trafiło na Chiny i przy ich populacji od razu dało się zauważyć że to coś nowego.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 7th 2020
     permalink
    Lecia, niestety jak mój syn i ja niedawno przechodziliśmy infekcje, pomimo objawów w 100% pokrywających się z koronawirusem, nikt z lekarzy nawet nie zapytał czy gdzieś byliśmy. Uznano, że grypa i tyle. Takich ludzi jak my było mnóstwo, więc podejrzewam że spora grupa ludzi z korona była u lekarza, ale nie została, poddana badaniom. Wyszli do domu z "grypą". A dodam, że mój syn miał przebieg tej (chyba) grypy ciężki, z gorączka 41 stopni. Więc wcale to nie muszą być osoby z łagodnym przebiegiem...
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeMar 7th 2020
     permalink
    Ja chyba w życiu nie miałam grypy, tylko anginy
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMar 7th 2020
     permalink
    Myśmy mieli "coś" w połowie grudnia, zmiotlo nas równo. Ja i chłopcy musieliśmy mieć zmieniony antybiotyk bo ten zpisrwszej lini nie pomagał. Zaczęło się od wirusa, przeszło w nadkażenie bakteryjne. Zanim zamknęli okręgi w Chinach w świat poszlo 5mln Chińczyków, nie muszę dodawać że bez diagnozy.
    Gdyby mnie teraz ktoś zapytał czy zaszczepiła bym się przeciw temu wirusowi to nie, nie zaryzykowała tym szczepionki opracowanej i wprowadzonej powiedzmy w ciągu pół roku. Natomiast dla grup ryzyka mam nadzieję że szybko coś opracują.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 7th 2020
     permalink
    No straszny ten wirus co tak wymiatał (cokolwiek to było). Jeszcze długo po infekcji dochodziliśmy do siebie. Byłam tak osłabiona, że ledwo żyłam. I kaszel. Obydwoje mamy do dziś.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 9th 2020
     permalink
    Apteka Gemini:

    Z powodu dużej liczby zamówień, czas potrzebny na spakowanie przesyłki wynosi od 4 do 6 dni roboczych.

    Szukałam produktu w archiwalnych zamówieniach i zauważyłam, że brak na stanie wielu produktów higieny osobistej.
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeMar 9th 2020
     permalink
    Ja właśnie dlatego zrobiłam zakupy w gemini ponda tydzień temu i już do mnie dotarły. Mam zapas ;)
    Teraz tylko czekać aż zamkną szkoły i przedszkola - 16 przypadków już ogłosili.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 9th 2020 zmieniony
     permalink
    A ja właśnie wtedy nie kupiłam jednak, gdy Hydzia pisała o darmowej dostawie :sad:
    Bett: Teraz tylko czekać aż zamkną szkoły i przedszkola

    Dziś czytałam wypowiedź rzecznika rządu, że "dzielą nas dni od podjęcia takiej decyzji"...

    W Zielonej Górze odwołane koncerty, wystawy, targi, konkursy. Mecze bez publiczności. Ale jakoś nikt nie chce zamykać kościołów :devil: - a to skupiska ludzi, głównie starszych, najbardziej narażonych na zakażenie. Co z higieną podczas maczania dłoni w wodzie w kropielnicy przy wejściu do kościoła, czy podawaniem przez księdza komunii? Co ze ślubami/weselami, I-szymi komuniami itp.?

    Co z wyborami w maju?!
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeMar 9th 2020
     permalink
    Wybory mogą być przesunięte, ale wydaje mi się, że maj to jest dość daleka perspektywa jednak i w maju już powinno być spokojnie. Myślę, że teraz kluczowe będą 3-4 tygodnie.
    I fakt, kościoły bez zmian ;)
    -- [/url]
  1.  permalink
    Ja też wtedy miałam szybko paczkę, bo w poniedziałek już była. Chociaż i tak paru rzeczy nie wzięłam i byłam frajerem w aptece, bo w lutym chyba ze 300zl poszło, bo dzieci chore były :neutral:
    I zaskoczyło mnie pakowanie, bo zero folii.
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 9th 2020
     permalink
    marion: Co z higieną podczas maczania dłoni w wodzie w kropielnicy przy wejściu do kościoła, czy podawaniem przez księdza komunii?

    z tego co czytam i mówią znajomi to w wielu miastach komunia udzielana już w ten weekend była lub lada moment ma być udzielana do ręki
    u nas w kościołach ponoć opróżniono kropielnice z wody
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 9th 2020
     permalink
    Ale w przypadku komunii to żadna różnica czy ksiądz ją poda do ust czy na dłoń, skoro własną dłonią podaje...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 9th 2020
     permalink
    Jedyny plus taki, że nie dotyka ręką w poblizu ust i nie przenosi zarazkow. Warunke zeby bylo w miare higienicznje to nie moglbh dotykac swoja reka cudzych dloni
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 10th 2020 zmieniony
     permalink
    MrsHyde: Jedyny plus taki, że nie dotyka ręką w poblizu ust i nie przenosi zarazkow

    Ale dotyka własnymi palcami - gdzie podaje (usta czy dłoń), to już bez znaczenia w tym momencie.

    Mój Henryk ma I komunię 24 maja - nie chciałam, ale mąż się uparł. No i teraz spuszcza z tonu w obliczu wirusa (i postawy księdza, który dopiero z czasem się rozkręcił i pokazał się jako mega chaotyczny, opryskliwy i oderwany od rzeczywistości)...
    Dzieci mają obowiązek chodzenia na mszę co niedzielę - w minioną nie poszliśmy. I nie wiem, czy na kolejne chodzić będziemy (raz na miesiąc jest "zebranie" po mszy i ksiądz obecność sprawdza - przy okazji, jak to się ma do RODO? :confused:). Szczerze powiedziawszy ucieszyłabym się, gdyby komunię odwołali - szkoda mi kasy. Poza tym mnie i tak nie będzie w kościele (a może i na obiedzie w restauracji również) - zostanę w domu z Fryckiem, bo nie wyobrażam sobie, że zrobi rozpierduchę w kościele w taki dzień...
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 10th 2020 zmieniony
     permalink
    marion: Poza tym mnie i tak nie będzie w kościele (a może i na obiedzie w restauracji również) - zostanę w domu z Fryckiem, bo nie wyobrażam sobie, że zrobi rozpierduchę w kościele w taki dzień...

    Rozumiem niechęć do instytucji, do samej uroczystości itd. I oczywiście nie widzę waszej codzienności. Ale uważasz że to dobre rozwiązanie? Nie wiem co radzą i czy wogóle zabierają nauczyciele z przedszkola głos w tych sprawach, ale izolowanie Frycka od rodziny, ludzi i sytuacji nie wydaje mi się dobrym posunięciem. Wg mnie trzeba conajmniej próbować. Nie koniecznie być z nim na mszy w kościele, można być przed, żeby w razie W się oddalić. Rezygnować z uroczystości jednego dziecka z powodu drugiego? Chyba, że drugie sobie tego życzy. Choć i tak do dla mnie nie do przyjęcia. Przecież Fryderyk musi nauczyć się funkcjonowania w społeczeństwie...
    Może nie mam racji, może mnie dziewczyny za to zbesztacie, ale wykluczanie się z powodu dziecka z życia społecznego i rodzinnego jest dla mnie okrutne dla każdej ze stron...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 10th 2020 zmieniony
     permalink
    karolciat: uważasz że to dobre rozwiązanie?

    To nie będzie zwykła msza - 60 dzieci, plus ich rodziny, to min. 1000 osób. Co do pobytu w restauracji - mam zarezerwowany lokal, gdzie będą na jednej sali jeszcze 4 inne obiady komunijne.
    Karola - nie mogę sobie pozwolić, by Frycek robił sceny w kościele i w restauracji. Na niego mają zły wpływ nowe miejsca, duże zbiorowiska ludzi, hałas, muzyka, światła itp. Robi się wtedy przebodźcowany i nic do niego nie dociera. Pobyt w takich miejscach kończy się zawsze szybko mega histerią praktycznie niemożliwą do opanowania na miejscu.

    Nie izolujemy się od rodziny i życia w społeczeństwie na co dzień, ale ten dzień nie będzie typowy - będą krzywe spojrzenia, szeptanie między sobą, a może nawet zwrócenie uwagi, że im tak uroczysty dzień zepsuliśmy...
    Próbowałam chodzić z nim do kościoła (bo jak wspominałam, Heniu musi chodzić), ale on nie usiedzi nawet 3 minut. Chodzi, biega, krzyczy, rzuca się po posadzce. Takie zachowanie przejdzie na spacerze czy placu zabaw, ale nie w kościele.
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 10th 2020
     permalink
    W tym wieku to i "normalne" dziecko nie usiedzi. Wojtek nadal chodzi, zwiedza, zadaje pytania. Już nie krzyczy i nie płacze- wtedy mówiłam Krysi że wychodzimy i będę na nią czekać przed kościołem. Akurat to mnie nie dziwi.
    Jeśli mówisz że restauracja też wieloimprezowa...
    Nie jestem w waszej skórze.
    Wiem tylko że ja bym próbowała, choć zawsze po akcji moich dzieci było "nigdy więcej", to za chwilę się łamałam...
    Ale ty znasz swoje dzieci, ja swoje, nie próbuje przekonywać. Ot, moje spostrzeżenie...
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeMar 10th 2020
     permalink
    Karola, przykro mi ale nie masz pojęcia o czym piszesz. po takiej drodze jaką przeszła Marysia nawet byś nie próbowała. wiem co mówię.
    to jest skórka za wyprawkę. w imię czego? poprawności?
    tym bardziej, że to kolejne obciążenie psychiczne dla Henryka, że w tak ważnym [teoretycznie] momencie nie ma jego mamy z nim bo znowu ten brat. o obciążeniu Fryderyka już nawet nie wspomnę.

    Marysia w pełni popieram. ciśnij J. masz teraz pole manewru
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 10th 2020 zmieniony
     permalink
    elfika: to kolejne obciążenie psychiczne dla Henryka, że w tak ważnym [teoretycznie] momencie nie ma jego mamy z nim bo znowu ten brat

    Średnio raz na tydzień mamy wojnę w domu - Henry ją inicjuje, bo "znowu przez Frycka jest poszkodowany".
    Bo gdzieś poszliśmy z Fryckiem, a Heniu tam iść nie chciał.
    Bo nie poszliśmy gdzie Heniu chciał, bo lepiej żeby Frycka tam nie było.
    Bo musimy opuścić miejsce gdzie jest fajnie, bo Frycek dostał szału.
    Bo nie wejdziemy (jak kiedyś) do kawiarni na ciacho lub loda, bo Frycek nie może.
    Bo znów na obiad coś, czego Heniu nie lubi, ale Frycek to lubi.
    Bo uczyć się nie może lub odrobić zadania domowego, bo Frycek mu przeszkadza, albo w pokoju obok, od godziny (!), się drze, bo akurat ma napad histerii.
    Itd.

    Płacze wtedy, krzyczy. Już kilka razy usłyszałam, że nienawidzi Frycka....
    Lekcje odrabia najczęściej, gdy Frycek już śpi - bo wreszcie jest spokój. Za tydzień ma konkurs matematyczny - wczoraj trochę zadań z zeszłych edycji z nim przerobiłam. Ale usiedliśmy do tematu dopiero po 21-szej (byłam sama, mąż ma nocki).
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 10th 2020
     permalink
    Dlatego nie upieram się przy swoim i piszę tylko o moich odczuciach.
    A że nie mam racji, tym cenniejsze są uwagi osób, które są w temacie obeznane.
    I absolutnie nie o poprawność mi chodziło, bo do tego wagi nie przywiązuję.
    Wiele spraw trudno pogodzić, ale ja pomyślałam o tej drugiej stronie- o Henryku który "cierpi z powodu brata" i co jest zrozumiałe. Ale czy brak mamy też nie będzie krzywdzący?
    Nie namawiam, nie upieram się, tylko głośno myślę.
    Może jest jakieś rozwiązanie tej sytuacji, oczywiście poza rezygnacją z uroczystości? Może Pani z przedszkola do opieki nad Frycem?
    Bo tak mi się wydaje, że Marysi też się jakieś wytchnienie, odskocznia należą. Nawet jeśli to nie będzie wymarzona uroczystość.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 10th 2020 zmieniony
     permalink
    karolciat: Ale czy brak mamy też nie będzie krzywdzący?

    Będzie.

    Choć rozmawiałam z nim o tej kwestii, że może mnie (lub taty) zabraknąć. Bo niestety nikt z rodziny nie zajmie się wtedy Fryckiem, żebyśmy MY we trójkę mogli ten czas spędzić razem. Rodzina nie wie jak podejść do Frycka, wręcz się obawiają, że jak dostanie napadu, to sobie nie poradzą z sytuacją, a i może dojść do jakiegoś wypadku (Frycek sobie krzywdę zrobi, o co u niego nie trudno) i wtedy już zawał u opiekuna murowany.

    Karola - uwierz mi, że nikomu nie jest bardziej przykro niż mnie. Próbowaliśmy żyć normalnie, ale w niektórych sytuacjach się nie da, więc zrezygnowaliśmy z nich lub znacząco ograniczyliśmy. I tak na co dzień mamy tyle nerwowych chwil, że po co sobie dokładać kolejnych.
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 10th 2020
     permalink
    Ja wiem. Będąc obca i z daleka, nie widząc mam inny pogląd. Ale czy na prawdę nie ma opcji, skoro chodzi do przedszkola, wynająć np. doświadczonej opiekunki którą zna?
    Już pomijając kwestię komunii, bo to tylko przykład...
    Ale ja ci już wcześniej pisałam gdzieś, że jakiś drobiazg chociaż dla siebie musisz zrobić bo zwariujesz.
    Dla rodzin osób niepełnosprawnych u nas PCPR prowadził program wytchnieniowy - pacjenci mieli zapewnioną opiekę a te matki (najczęściej) w tym czasie zajęcia dla siebie (jakieś warsztaty, spotkania, dokładnych szczegółów nie znam).
    To i rodzinie autusty coś takiego by się przydało. A skoro jest ktoś kogo zna i kto umie z nim postępować, to nie dałoby się go "wynająć" na trochę?
    Czy nadto idealizuję i co innego opieka w przedszkolu, a co innego np. w domu przy pomocy takiej osoby?
    Nie miejcie za złe drążenia tematu.
    Mimo że nie mam takich problemów to chciałabym pomóc znaleźć jakieś rozwiązanie.
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeMar 10th 2020
     permalink
    Marysiu, a czy u Frycka, w codziennym życiu nie sprawdziłyby się ochronniki słuchu? Nie mam na myśli komunii czy restauracji. Ale np. do sklepu czy na spacer? Wtedy mniej bodźców słuchowych dociera a jednak słychać głosy. Da sobie coś takiego założyć? Czy takie"gadżety" są dopuszczone w terapii?
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 10th 2020
     permalink
    marion, rozumiem Cię, z tym, że nie ma opcji wzięcia Fryderyka do kościoła i w sumie popieram. Mniejszą niedogodnością dla wszystkich będzie jeśli ktoś z nim zostanie, niż jeśli miałby rozbić totalnie uroczystość też innym dzieciom. Ja miałam tylko ADHD jako dziecko a cyrk odstawiłam nieziemski jak mój brat przyjmował I komunię św. Rodzice do dzisiaj wspominają.
    Co do tego, kto zostanie z Fryderykiem, czy są jakieś inne opcje to musicie sami podjąć decyzję. Może faktycznie ktoś zupełnie z zewnątrz.
    Dla mnie kluczowe tutaj byłoby czy chcecie by Henryk do komunii przystąpił, czy już teraz, czy mu/wam to coś da, coś zmieni. Wiesz, chodzi mi o kwestie duchowości. Bo to, że Ciebie czy męża nie będzie na ceremonii czy nawet całej imprezie - takie rzeczy się zdarzają choćby ze względu na ciążę/poród. Wiem, że dziecku trudno zrozumieć, ale też nie możecie ze wszystkiego rezygnować, no nie da się po prostu. Jeśli to dla Was, dla Henryka ważne to się decydujcie, nawet jeśli miałoby pełnego składu rodziny nie być.
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeMar 10th 2020
     permalink
    Marysia, ja Ciebie doskonale rozumiem. Wszak przechodzę przez to samo.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 10th 2020 zmieniony
     permalink
    karolciat: Nie miejcie za złe drążenia tematu.

    Spoko, nie mam absolutnie za złe.
    obe: czy u Frycka, w codziennym życiu nie sprawdziłyby się ochronniki słuchu?

    Mamy takowe. Traktuje jak zabawkę.
    Przy czym on nigdy nie pokazywał, zatykając uszy, że mu jakiś hałas/odgłosy przeszkadzają. Jednak widzę, jak się zachowuje po pobycie na sali zabaw (muzyka, światła czasami, dużo ludzi, głośne rozmowy, krzyki/radość innych dzieci) - po powrocie jest nabuzowany i nakręcony.
    alfaromeo: Może faktycznie ktoś zupełnie z zewnątrz.

    No mogę zapytać w przedszkolu, ale zapewne odpowiedzą, że nie ma opcji i że Frycek musi uczestniczyć w takich uroczystościach, bo się uczy życia. No ale wg mnie nie do końca - rozumiem impreza rodzinna, ale skala komunii jest jednak sporo większa.
    Poza tym teoria pań przedszkolanek to jedno, a życie to drugie. Wypominają czasami, że czegoś tam z nim nie zrobiliśmy, że znów tv oglądał za długo, że raz na jakiś czas szybki, mniej wartościowy obiad (!). No kurde - one tam nic nie muszą - siedzą z dziećmi 1 na 1, to poświęcają im 100 % swojej uwagi. Obiad mają gotowy podany, zmywać/prać/sprzątać nie muszą, zająć się drugim starszym dzieckiem też nie, dopilnują żeby nie zsiurał się w gacie (bo nie zgłasza sam). A ja niestety muszę mu tv czasami odpalić, bo inaczej NIC nie zrobię - a nocą nie zawsze mam możliwość czy ochotę. Ile razy jestem zajęta i przegapię porę sikania (max co 1-1,5 h ma sikać w ramach nauki) - tylko słyszę krzyk, bo stoi w kałuży.



    Wiecie, ja wciąż jestem niepogodzona z faktem... Czasami jeszcze nie wiem, gdzie i jak szukać pomocy albo wręcz tego nie chcę - wolę sama ogarnąć problem, kosztem rezygnacji z czegoś/z siebie. No tak jest - i widocznie tak być musi na tę chwilę. To pewnie kolejny etap w drodze do akceptacji.

    W czerwcu 2018 byliśmy z mężem na koncercie w Chorzowie - mąż ma brata po Krakowem, to się dziećmi zajęli (czekali z Fryckiem do 1-szej w nocy do naszego powrotu, bo nie spał). Teraz mąż znów kupił bilety na kolejny koncert - ale w Warszawie, gdzie nie mamy żadnej rodziny w pobliżu. Zadzwoniłam do Synapsis z pytaniem, czy wiedzą coś na temat płatnej fachowej opieki dla autystów na godziny. Niestety nic takiego nikt nie oferuje.
    Teściowej Frycka nie zostawię, bo praktycznie już nie chodzi (nowotwór), moja mama widziała Frycka tylko raz (!), gdy miał 1,5 roku, więc tematu nie ma. Reszta rodziny się nie nadaje do opieki lub nie chce/boi się. Mąż pewnie więc pojedzie na koncert z kolegą, albo sprzeda bilety...
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeMar 10th 2020
     permalink
    marion: obe: czy u Frycka, w codziennym życiu nie sprawdziłyby się ochronniki słuchu?

    Mamy takowe. Traktuje jak zabawkę.
    Przy czym on nigdy nie pokazywał, zatykając uszy, że mu jakiś hałas/odgłosy przeszkadzają. Jednak widzę, jak się zachowuje po pobycie na sali zabaw (muzyka, światła czasami, dużo ludzi, głośne rozmowy, krzyki/radość innych dzieci) - po powrocie jest nabuzowany i nakręcony.


    Czyli pewnie spełniałyby choć trochę swoje zdanie ale musiałby nie traktować ich jak zabawki. Nam trochę zajęło nauczenie Młodego chodzenia w słuchawkach ale on jest "tylko" rozpuszczony no i ma zaburzenia SI. Fajnie się w nich wycisza.
    .
    marion: Zadzwoniłam do Synapsis z pytaniem, czy wiedzą coś na temat płatnej fachowej opieki dla autystów na godziny. Niestety nic takiego nikt nie oferuje.

    Pewnie prędzej znajdziesz takie informacje na FB. Poczta pantoflowa to najlepsza poczta :) Macie jeszcze trochę czasu zarówno do koncertu jak i do komunii. Może uda się coś zorganizować, czego z całego serca Ci życzę :)
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    no i szkoly pozamykane.
    ja mam home office do odwolania, dzieci siedza ze mna w domu. Przynajmniej do 25.03 wlacznie.
    ale jak ktos nie ma takiej opcji to ciekawa jestem co zrobi, zwlaszcza z dzieciem powyzej 8 roku zycia.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    A Wy jak się czujecie? Pasażera na gapę z wojaży nie przywieźliście? :confused:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    my czujemy sie super. dzieci maja katar, ale mialy i przed wyjazdem. a teraz w zimnej wodzie calymi dniami wiec nie stresuje mnie to. Akurat sie nasz przyjazd z panika w polsce zbiegl, wiec nie tylko my do 25.03 siedzimy w domu. co mnie cieszy.
    ja musze tylko wyjsc do sklpeu po zakupy biezace. niestety terminy dostaw w piotrze to przyszly poniedzialek - tez juz zamowilam wieksze rzeczy.
    dzieci beda siedziec w domu, ja tyle co do osiedlowego sklepu i tyle.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    u mnie osiedlowy sklep dzisiaj przeżył oblężenie, poszłam po pieczywo i wędlinę a tak szturm na półki z długoterminówką
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    U mnie w biedrze szaleństwo, wykupili całą make, ryż, a makaronu tyle co kot na płakał.
    Ja sama też zapasy robię, żeby coś tam meoc w domu i nie musieć chodzić do sklepu, gdzie będzie teraz ogromniasty natłok.
    Zastanawiam się, czy nikt mi tortów nie odwoła ;) i oby nie w ostatniej chwili, bo ubije
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Wszystkie urodziny w salach zabaw będą odwołane więc i torty mogą byc
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Dzwoniłam do klientów i jedna osoba odwołała, bo sami są przeziębieni. Reszta bez zmian, także spoko.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    bylam w osiedlowym spolem. luz, wszystko tak samo jak bylo. nie czuc grozy, paniki, polki pelne.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Heja dziewczyny, nie mam kiedy pisać, ale Was podczytuję :D U nas też total - w Lidlu pucha na półkach z makaronami, puszkami, przetworami. Stwierdzam, że ludzie powariowali. Jak przeciętny Kowalski postanowi zjeść wszystko, co ma w domu to pewnie i tak na 3-4 tygodnie mu starczy... Prawdę mówiąc bardzo się cieszę, że szkoły pozamykane, będzie można na spokojnie z dziećmi posiedzieć, pogadać, bo mało na to czasu :(
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    No moje dziecko jest o 3 miesiące "za stare" żebym mogla z nim zostać w domu.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Ale kicha :(
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    mad, skoro ustawa jest na kolanie i zasilek sie nie nalezy to zawsze mozesz wziac zwolnienie na siebie - ze katar, ze goraczka, ze jelitowka
    Ja mam HO, ale wspolczuje niektorym, ktorzy nie maja co zrobic. L4 tez jest jakby nie bylo 80%

    Treść doklejona: 11.03.20 16:59
    Ludzie powariowali, ale tez to co robia media to masakra. ja rozumiem prewencje, rozumiem, ze wirus, ze w jakims stopniu grozny, ale to co sie dzieje w mediach to masakra.
    jakbym miala kase to bym wrocila na teneryfe z laptopem, zeby zdalnie pracowac i posiedziala tam, az cv zniknie. bo na bank to ucichnie jak sie wszyscy nasyca tematem. No chyba ze wszyscy zaczniemy padac jak muchy, w co watpie, bo czesc przechodzi delikatnie.
    Uwazam, ale moge sie mylic, ze media nas zaszcuwaja a rzad przed wyborami pokazuje jak bardzo dba o obewyteli. Kolezanka w sobote wrocila z poludniowych Wloch i mowila, ze kompletnie nic sie nie dzieje. Tylko w samolocie wypelniali deklaracje i mierzyli im temperature. To wszystko.
    No ale nie wiem - ja pamietam kiedys jak zamach w Paryzu byl - tez media podawaly informacje tak, ze az napisalam do znajomych z Paryza - a oni do mnie - e tam, nic sie nie dzieje, zyjemy normalnie. No zamach byl, na kogo padlo to padlo, ale wiem, ze media lubia sprzedawac strach. Bo to sie sprzedaje dobrze
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Ewa, a pamiętasz poprzednie pandemie? Mam wrażenie, że wtedy tego mniej było w mediach, ale wtedy społecznościówki jeszcze tak nie szalały jak teraz.
    --
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Ewa i dlatego, że we Włoszech rząd i społeczeństwo to olali teraz jest fatalnie. A telewizja niestety nie pokazuje wszystkiego. Moje 2 siorki mieszkają na południu i uwierz mi nie jest "wesoło". Nie będę tu pisać ani straszyć ale jest b. źle..
    -- ,
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    U nas od rana co godzinę jest info, że nasz wojewódzki pacjent "0" zmarł 10 minut temu. No nie czuje się facet najlepiej ale na tamten świat jeszcze się nie wybiera. Jakaś totalna panika. Odnoszę wrażenie, że ludzie czekają na pierwszy przypadek śmiertelny :(
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    i jeszcze wam powiem takie moje spostrzezenia - wirus jak kazdy inny ginie po wymyciu rak. i nagle wszyscy zaczeli myc rece. wczesniej nie myli czy jak? ze mydla sie koncza w szkolach. papieru brak.
    ja teraz wrocilam z tej hiszpanii -ja nie wiem, ze tam wszedzie jest papier toaletowy i mydlo. nie mowie o hotelu, bo tam wiadomo, ze musza dbac. ale jezdzilismy sporo po teneryfie i doslownie wszedzie jest w toaletach mydlo w dozownikach, reczniki papierowe, ze o papierze toaletowym nie wspomne. nie bylo sytuacji, ze siegam po mydlo i nie ma. a u nas to srajtasmy czasem brak w miejscach publicznych, ale mydla niestety czesto - ze czlowiek sie szarpie z pustym dozownikiem.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Większość miała takie podejście jak Ty Ewa, a teraz już na płn kraju muszą wybierać kogo podepną do respiratora. Oficjalnie powiedzieli, że brak sprzętu i będą "leczyć" młodych. Siostra szwagra jest lekarzem mieszka na płn to jak może opisać sytuację jaka jest w szpitalu to tragedia...
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Ewa, na Teneryfie byłaś? Moja koleżanka też dopiero wróciła :) BYliście podczas tej burzy piaskowej? Mnie też to z myciem zastanawia ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Frag, pamietam. osobiscie przezylam chorobe wscieklych krow, w tym znaczeniu, ze mieszkalam wtedy w slubicach i codziennie musilismy przekraczac granice dezynfekujac rece na granicy, a auta przejezdzaly przez maty nasaczone czyms. Oprocz tego, ze nikt nie jadl wolowiny i zelatyny to innego strachu nie kojarze.
    jak byly te sarsy, swinskie grypy, ptasie grypy to nic sie nie dzialo szczegolnego.
    Nie wiem czemu teraz nagle taki szal pal. Nie chce bagatelizowac tematu, ale naprawde zastnawiam sie na ile media to kreuja a na ile faktycznie jest zagrozenie.
    Jakis czas temu z Odra byl cyrk, tez byl szal, pamietam ze same tu sprawdzalyscie przeciwciala i chcialyscie sie doszczepiac. Tez sie zastnawialam. Tez zagrozenie bylo realne - i zdechlo. Teraz korona. Podejrzewam, ze cos sie stanie innego - i media przerzuca sie z cv na 24godzinna transmisje o tym innym wydarzeniu. Glowe daje, ze tak by bylo.

    Treść doklejona: 11.03.20 17:22
    Frag, kalima nas ominela, akurat polecielismy PO. Wczoraj wrocilsimy, super bylo. Moj klimat po porstu - cieplo, goraco wrecz ale nie patelnia. Wieczory przyjemne.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 11th 2020
     permalink
    Tak! Wściekłe krowy też pamiętam :))) I ja jeszcze z pokolenia, które pamięta panikę i strach przed HIV w latach 80-tych, jak straszyli, ze wszyscy się zarazimy i na to umrzemy... A potem ludzie zaczęli się douczać ;) Weźmy pod uwagę, że niedługo wybory i dobrze jak takie wystrachane społeczeństwo będzie ;))

    Ewa, super, że Wy po, bo koleżanka mówi, że zamknęli ich w pokojach, bo wszędzie był ten pył :( Także mieli dwudniową kwarantannę, ale z innego powodu.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.