W Kościele Jezusa Shincheonji. To zupełnie inna bajka.

hydro, koscioly tez zamykaja? nigdzie nie widzialam. czy beda liczyc wiernych na mszach?

Ewasmerf: Firmy do 20 pracownikow - zasilki wyplaca zus a nie pracodawca - sama czekam jeszcze na zasilek opiekunczy za poczatek lutego, kiedy to bralam opieke na Marte. Zyc trzeba z czegos miec.

Z tego co zrozumiałam ten zasiłek będzie wypłacony z zupełnie innej puli, bodajże określili to ubezpieczenie wynikające ze specustawy



Ja jestem zamrtwiona, jedyny szpital w mieście został przekształcony w zakaźny, następny w miarę blisko (u Elfiki) też; w razie draki mamy do szpitala prawie 100km a na dziecięcy 150

Hyde, u mnie to samo. Tyle, że najbliższy szpital mamy 26 km dalej. Ale utrudnienia są. No i wojskowe ciężarówki pojawiły się w mieście. Pewnie ze sprzętem, bo od poniedziałku szpital powiatowy rusza jako zakaźny.

Tez widziałam ten wykład, bardzo dobry

a u mnie napierdala śniegiem

U nas śnieg był jakieś pół godziny ale też tak waliło, że dziecko chciało na sanki.
U nas Puławy są zakaźnym, bo L. chyba już nie wydala. Mamy chyba 6 respiratorów a chorych przybywa. Swoją drogą, przy niskim zaludnieniu mamy chorych tyle co Wawa :(

Gdzie odwołane? Bo nie u mnie w mieście.

My siedzimy w domu.
Mąż wyskoczył po jedną rzecz do Leroy Merlin (400 m od nas), a tam tłuuuumy - ludzie kupują wanny, lampy, materiały budowlane. Dzień jak co dzień...
Ja planuję wyskoczyć do Auchan (400 m od nas), ale wieczorem, pół godziny przed zamknięciem sklepu.

A to LM otwarty? U nas pozamykane na trzy spusty ;)

Alfa - i tylu nadal będzie chętnych mimo zaleceń?
Dlaczego w jednych parafiach ludzie mogą się dostosować i nie przychodzi nikt (jak na fotce powyżej), a w innych chce przyjść kilkaset osób...
Postawić kogoś przy wejściu i wpuścić 50 osób. Proste.

Komunikat w mojej parafii.

U nas na razie żadnych info z parafii.
Ale wczoraj wieczorem z szoku wyjść nie mogłam,.bo dostałam smsa z pytaniem czy Wojtek będzie dziś na lekcji pływania
Sale zabaw jeszcze otwarte i przyjmują zapisy na urodziny- dostałam dla Wojtka zaproszenie na 21 marca...
Siłownia nadal działa tylko zajęcia indywidualne.
Choć widać zdecydowanie mniej osób na ulicach.
W sklepach dziś nie byłam, pierwsza potrzeba będzie pewnie koło wtorku.
W pn będę mieć recepty dzieciaków, ciekawe ile będę czekać na leki...
Tymczasem Wojtek kicha tak, że za.kazdym razem podłoga do mycia i ubranie do prania
I stan podgorączkowy. Mówię mu, że wiruss, a on pyta: ale zwykły?

Hydzia, mój szpital nie jest przekształcony na jednoimienny zakaźny jakby co.


Staremu zakazałam jeździć do biura. Tym bardziej, że on i tak zdalnie może a i roboty dużo mieć nie będzie bo już dwóch kierowców odmówiło wyjazdów. Ciekawe czy się pozabijamy 😜

No t ciekawe, co u nas.
Na chwilę obecną chcemy się pozabijać.
Ale ze względu na te moje infekcje, leczenia, badania, długa posucha była

"3 osoba zarażona koronawirusem nie żyje. Zmarł 66-letni mężczyzna, który w poważnym stanie przebywał w szpitalu w Lublinie."

Obe, czy to ktoś z "celebrytów"

U nas LM też normalnie otwarty był, ludzie zakupy robili. Widać mniejszy, bo zamknięte miały być te powyżej 1000m2 jeśli dobrze zrozumiałam.

Treść doklejona: 14.03.20 19:59

Gabcia_I: Chyba testy dostali albo gdzieś uruchomili miejsca badań bo w ciągu doby zrobiono 1,5 tys badań. Gdzie my zyjemy...

Gabcia, rząd zakupił około 60 tys. testów, one cały czas są. Ale mam wrażenie, że celowo "dawkują" ilość wykonanych, bo by za szybko się okazało, jak duża skala zachorowań jest.
Inną sprawą jest to, że w wielu przypadkach jedyne, co wiedza da, choć to najważniejsze, to że człowiek musi pozostać w izolacji, bo 80% zakażonych przejdzie bezobjawowo lub skąpoobjawowo i bez testu będzie myślał, że ma katar.
Dlatego bulwersujące jest wg mnie, ze nie chcą z góry zakładać, że człowiek "przeziębiony" może być nosicielem, tylko odsyłają do domu...
Dziś znowu teściowa przyszła, choć prosiłam... Wojtek dostał kataru i lekkiej gorączki. Wygląda "jak zawsze" ale jaką mam pewność?

ja dzis obejrzalam film contagion-epidemia strachu i sporo rzeczy jak przy cov. jakby o naszej sytuacji, o nas.

W aktualnej sytuacji, podpieprzenie nie powinno raczej być nagatywnie odbierane - skoro ci wracający z Niemiec czy Norwegii nie chcą się zgłaszać, to ktoś inny powinien być rozsadniejszy i zgłosić delikwentow niestosujacych się do zaleceń.
W trakcie epidemii działanie zbiorowe liczy się bardziej niż w normalnych czasach – ludzie muszą zadziałać jako społeczny organizm, nie jako jednostki.

Wczoraj gdzieś czytałam, że wirusy najintesywniej się roznosi, gdy osoba nie ma jeszcze objawów.

u nas w środę prezydent wydał pismo o zamknięciu basenów i orlików (należące do miasta) plus sale zabaw i siłownie
w czwartek większość knajp i restauracji podała info o tym, że tylko na wynos (podawane przez okno) i na dowóz z opcją płatności tylko kartą

My wychodzimy codziennie się przejść po odludnyb miejscach, inaczej byśmy zwariowali w domu.
Od siostry mam wieści ze szpitala. Pełną parą idą prace budowlane przez cały weekend, stawiają nowe ściany, wybijają drzwi tam, gdzie potrzeba. Wczoraj wszyscy się szkolili, dostali sprzęty. Od jutra teren wokół szpitala będzie całkowicie zamknięty.
Knajpy pozamykane, jedzenie na dowóz, baseny, kino, domy kultury, biblioteki - to wszystko już od zeszłego tygodnia zamknięte. Miasto jest martwe dzisiaj.

u nas też pustki, my wczoraj przez prawie 6km spaceru spotkaliśmy 1 babkę i to wysiadająco z auta na własnym podjeździe; mało kto na jakikolwiek spacer wyjdzie. My albo runda po pustych uliczkach albo na podwórku stacjonujemy

w mieście w ogóle atmosfera fatalna, to odebranie szpitala strasznie na nastrojach zaważyło, ludzie wpadają w jeszcze większy popłoch niż byli. dziewczyny na końcówce ciąży przerażone zwłąszcza że do najbliższego szpitala z porodówką (coś ok25km) pojechać nie mogą bo jakiś debil zblokował SOR - podejrzenie koronawirusa jest i wszystko zamknięte także Elfiko, u was w szpitalu może być niezłe obłożenie za chwilę

U nas też puchy, chociaż ludzie chodzą na spacery, ale szerokim łukiem omijane są juz sklepy (nareszcie). Za to podobała mi się akcja w aptece - stał ochroniarz i wpuszczał do środka tylko po dwie osoby - reszta z przepisowymi odstępami stała na zewnątrz.

A my chodzimy do lasu, dzisiaj z 5h w sumie, dzieciarnia się dotleni, wybiega, nikogo po drodze nie mijamy.

Treść doklejona: 15.03.20 18:27
W wlazłam, żeby polecić Wam artykuł, bardzo fajny, rozwiewa wiele mitów i immunolog łopatologicznie wyjaśnia co i jak.

Dziewczyny a macie takie zapasy żeby nie musiec do sklepu iść? Nie tylko o obkadowe mi chodiz bo takie to ogarnęłam na trochę dlużej ale owoce wafzywa pieczywo... Przy dwóch chlopach to ja nie mam opcji zapasu pieczywa zamrozić bo nie ma jak a jakos pieczenie chleba nigdy mi nie szło.
No i mleko chociazby, to tez waznw z reguly krotko ale chyba jednak drogą piątnicę lub paskudne uht kupię na zapas żwby poza lodówką postawic bo moje chlopaki bez mleka dlugo nie ogarną.

Treść doklejona: 15.03.20 22:32
Ooo i wiem
Nie zabezpieczyłam nas w proszek do prania i płyn do podłóg i max do konca tygodnia nam starczy

ja tez mam takie zapasy jak zwykle - ze 2 paczki ryzu, kasza, jakies owoce, warzywa w lodowce, co dluzej poleza.
miesa troche zamrozone, ale zwykle tak mam.
jedno maslo wiecej, jakis ser, parowki, platki do mleka, maka, jajka, mleka troche weicej, ale u mnie idzie litr dziennie
robie zakupy raz na 2-3 dni biezace.
papieru toaletowego mam jedno zapasowe opakowanie, no ale tez idzie rolka na 2 dni
1 zapasowe mydlo w plynie
a tak to biezace rzeczy. w sklepach ma byc wszystko podobno, niektorych rzeczy jak chleba czy wedlin nie lubie jesc odmrazanych
no i owoce i warzywa niektore to raczej sie dlugo przechowywac nie da, wiec bede kupowac na biezaco.
jakbym sie uparla to moglabym na obecnych zapasach przezyc i z miesiac, ale nigdy nie lubilam czyscic sie do zera - bo nie zawsze mam jak wyjsc, jak czegos potrezba a czasem mi sie zachce - wiec od mniej wiecej 10 lat dmab o to, zeby miec pod reka szeroka game produktow.
ale nie zeswirowalam jeszcze zeby np. teraz nakupic 20 paczek ryzu czy makaronu, albo 5 paczek papieru toaletowego.

Treść doklejona: 15.03.20 23:32
jutro mam w planach zakupy w osiedlowym spolem, wedlina, jakies pieczywo (piekarnie omijam bo kolejki jak za komuny), mleko, kawe, bo mi sie konczy, w kiiosku dzieciom farby plakatowe kupie, bo czyms je trzeba zajac. bede sie trzymala z daleka od innych, po przyjsciu umyje dokladnie rece przed wypakowaniem zakupow i po rozpakowaniu. to na tyle

Ja mam jeszcze 2 zgrzewki wody. Trzecia idzie na bieżąco.

U nas chleba aż tak dużo nie idzie. Dzieci lubią parówki, naleśniki, muszę nad racuchami pomyśleć itp.
Mam wypiekacz do chleba - mąż lubi taki chleb i często sobie piecze. Zawsze ma zapas kilku gotowych mieszanek - dodaje wodę i drożdże instant i się piecze. Ja tego chleba nie lubię, bo mocno czuć drożdże, ale jak będzie trzeba, to się zje.
My ostatnio zmieniliśmy trochę przyzwyczajeń ze względu na zalecenia dietetyczne dla Frycka - jemy to co on, nikomu sie nie chce drugiego obiadu gotować. Naleśniki z mieszanki mąk np. kasztanowej+amarantusowej+kokosowej niczym się nie różnią od tych z mąki pszennej. Jedynie chleb jeszcze nie smakuje - no nie trafiłam na przepis, żeby beglutenowy jako tako smakował, albo przynajmniej był bez smaku - wszystkie dotąd smakowały ohydnie (kupne, z mieszanek do wypiekacza, pieczone przeze mnie).