Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeApr 2nd 2020 zmieniony
     permalink
    U Was też jest taki problem z drożdżami?
    Teraz wychodzi na to, że wracamy do czasów komuny, gdzie produkty deficytowe będzie się załatwiało po znajomosci spod lady.

    Asia piszesz, że u Was są przypadki a spore miasto, u mnie ponad 100tyś a na razie 3 przypadki i ponad 250 kwarantanna i nadzór epidemiologiczny...
    A moi dziadkowie mieszkają w miejscowości gdzie jest 450 mieszkańców, i mają 2 potwierdzone przypadki (stan ciężki) i 2 osoby w kwarantannie...
    Jedynie „ratunkiem” jest fakt, że na wsiach w tym okresie czasu nie ma spędów ludzi, nie ma spacerków, wyprowadzania psów, galerii, BA! nawet nie ma żadnego sklepu spożywczego, więc jedyna możliwość to jedna osoba jedzie po zakupy do innej miejscowości...więc niby jakaś izolacja jest, ale pytanie czy to wystarczy?
    A i tak wszyscy w strachu. Moi dziadkowie 84 i 89 lat :sad: My daleko...kupujemy jedzenie tu i wysyłamy paczką/kurierem.

    Treść doklejona: 02.04.20 11:30
    Marion, dla mnie najlepszy przy antybiotykach jest Enterol plus jogurty naturalne.
    Miałam kiedyś kuracje antybiotykową, 3 miesięczną na trądzik różowaty.

    Ja już chyba miałam wszystko co dziwne :shocked: nawet ostatnio dwa razy w ciagu 6 miesięcy, łupież Gilberta.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    ja to mam nadzieję, że ludzie się nauczą w końci.
    Wczoraj byłam zmuszona wrócic ze wsi do Łodzi, bo nam się pompa do wody zepsuła. Lodwókę mam pełną, ale stwierdziłam że zrobię kolejne zakupy, żeby się za kilka dni nie motać.
    postałam godzinę pod najwięszym Lidelmw łodzi i moje obserwacje są takie.
    - ludzie są durni
    - stoją w długiej kolejce godzinę, wszyscy w rękawiczkach, wszyscy pobrali już koszyki - wózki , no bo przecież, kurna im braknie. nikt nie chwyta, że koszyki - wózki rotują - wchodzi jeden wychodzi drugi.
    - macają te wózki w tych rękawiczkach - jednocześnie bawią się telefonami, dzwonią, macają się po nosach, bo z nosów cieknie, bo zimno
    - stoją młodzi, starzy, w parach bez par
    - ci co wychodzą, mają w wózkach po kilka rzeczy, a to soczki, bo teraz w promocji, a to pęczek rzodkiewek, a to świeże bułeczki na śniadanko
    - mój wózek, wyładowany po przysłowiowe pachy był ewenementem - chemia na zapas, chleb do mrożenie, mięso do mrożenia, warzywa, owoce, wóda i piwo, żeby się wieczorami nie nudziło, woda. ledwo wózkiem jeździłam tak był ciężki. mąz w tym czasie załatwiał pranie przy okazji i te części do pompy.

    powiem Wam, ludzie się na mnie patrzyli jak na idiotkę, a ja tak samo na ludzi. nie uważam stanie w kolejce za rozrywkę i kupiłam jeszcze więcej niż planowałam tylko po to żeby uniknąć tej wątpliwej przyjemności.
    dopóki ludzie nie zrozumieją, że trzeba zmienić planowanie zakupów, że lepiej zrobić raz w tygodniu a porządnie, że teraz warto się poświęcić i nie jeść świeżutkich bułeczek, tyko się przemóc i wgryźć nawet w lekko czerstwe pieczywo, to zachorowań będzie coraz więcej. i nie pomogą kolejne ograniczenia dopóki ludzie będą durni, zapatrzeni we własny koniec nosa i nie skłonni do dobrowolnego ograniczenia własnej wolności.
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    Rownież wczoraj byłam na zakupach, cotygodniowych. W zasadzie nie musiałam, bo na upartego większość rzeczy miałam ale owoców i warzyw już brak, nabiał tez prawie wyczerpany. Ale sąsiadom tez musiałam dokupić trochę rzeczy.
    I gdy zobaczyłam co się dzieje to rownież zrobiłam wieksze zakupy, abym za tydzień nie musieć iść do sklepu, bo...jednak sytuacja przyspiesza, nabiera rozpędu.
    A tak jak pisze Karakal, ludzie po jedna dwie rzeczy idą i stoją w kolejce, pózniej sie awanturują, że kolejka, że wolno idzie...
    No tak, jak człowiek łazi 6 razy na dzień po 3 rzeczy, to w obecnej sytuacji spędzi cały dzień w kolejkach do sklepu a pózniej w kolejce do kasy, i frustracja będzie narastała na cała sytuacje, bo myślenie jest błędne...Czas spacerów po 2 pomidory i 1 bułkę się na jakiś czas skończył...formalnie, bo jak widac mentalnie nie u wszystkich.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    Ja robiłam zakupy dla siebie i starszych rodziców, raz w tygodniu robię za 300-350 zł. I faktycznie mój wózek wyładowany, a panie emerytki stały nad selerem i debatowały, czy brać, czy jeszcze mają, w końcu jedna stwierdziła, że nie ma, zdjęła maseczkę z twarzy, polizała palec i rozdzieliła sobie woreczek na ów seler, po czym maseczkę założyła z powrotem. No cóż, tak to się na pewno nie zarazi. 2 dni wcześniej w osiedlowym mięsnym widziałam taką samą scenę.
    U mojego męża w pracy pierwszy przypadek osoby zarażonej, bezobjawowy.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    Dzięki dziewczyny za info.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    powiem wam ze rozdzielic woreczek w tych gownianych rekawiczkach to nie lada wyczyn;-P
    zgadzam sie z wami w calej rozciaglosci.niestety moje obserwacje sa takie same. ja co prawda na razie mam zapasy, ale jak pojade do sklpeu - pewnie w nocy w przyszlym tygodniu to mam zamiar znow naladowac wozek za 400 zl po sam korek.

    Treść doklejona: 02.04.20 12:27
    byl u mnie dzis kurier pocztek - maseczka, rekawiczki, zadzownil, zeszlam na dol i zostawil mi paczke pod klatka. super dzialaj, ale ten kurier to tez taki znajomy kurier, ma nasz rejon od wiekow, kumaty taki.

    Treść doklejona: 02.04.20 12:28
    niestety poprzez te godziny 10-12 dla emerytow i ogolna nierpztropnosc seniorow bedzie to niedlugo najbardziej znienawidzona grupa spoleczna
    -- ;
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    Ewasmerf spróbuj sobie tak jakbyś chciała rozerwać worek, chwytasz ten brzeg worka i tak rozciągasz, powinien się wtedy otworzyć, wypróbowane.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    U nas, akurat w tych dniach, mąż potrzebował kupić coś w Leroy Merlin (podłączają nam wodę na ogródkach działkowych i trzeba samemu przyłącze zrobić).
    Wczoraj w LM się nie udało - najpierw zagapil się i pojechał w godzinach dla seniorów, a później były okropne kolejki. Pojechał znów dziś z samego rana, a tu szok - zero kolejek, wpuszczają wszystkich :shocked:

    Co do wspomnianej wyżej mojej konsultacji on-line z lekarzem.
    Koleś jest najlepszym dermatologiem w mieście i okolicy. Wizytę na 20 kwietnia (pierwszy wolny termin) zaklepywalam w październiku. Klientów ma mnóstwo, za wizytę bierze 180 zł, a wykonuje też w gabinecie drogie zabiegi laserowe - więc kasy ma dużo. Od 25.03. nie przyjmuje osobiście i konsultuje tylko online - nie przymusza, wizyty ktore sie nie odbyły, można odwołać. Ja sie zdecydowałam na konsultację, bo trądzik różowaty mocno mi doskwiera.
    Do czego zmierzam. Obrotny to zawsze wyjdzie na swoje. No i ratuje go dziedzina medycyny, bo da się konsultować pacjentów na podstawie zdjęć. Ale ginekolog czy stomatolog juz sobie tak nie popracuja, czyli nie zarobią..

    Sąsiadka ma małą firmę szyjącą ubrania robocze. Zamówienia ostatnio bardzo spadły. I co? Szybka burza mózgów i szyją już fartuchy dla personelu medycznego oraz inne potrzebne im rzeczy. I firma zarabia...
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    Iwonka u nas niedawno w polo rzucili partie drożdży po długiej przerwie i rozeszły się w jeden dzień i znowu nie ma. Ja na szczęście z reguły mam drożdży zapas, w sensie 3 kostki, bo pieczemy te chleby sobie. Na trochę mi to wystarcza. Przy ostatnim braku miałam w lodówce 4 kostki i wystarczyły na styk aż dorzucili wreszcie. Mam nadzieję że nim te mi się skończą dojadą kolejne. Od biedy nam suche w szufladzie.... Ale nie lubię ich...
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    Nam się udało, że koleżanka mojej mamy pracuje w sklepiku osiedlowym...w innym województwie...poda drożdże i mąkę żytnią [bo u Nas niedobór różnych mąk] przez kolegę mojego ojca z pracy a później mama podrzuci Nam pod drzwi.
    No i w ten oto sposób będą drożdże, podzielimy się z sąsiadami a później się zobaczy.
    Wczoraj pytałam u Nas w Kauflandzie, to Pani powiedziała, że od 4 dni nie ma drożdży w dostawach...

    I takie "światełko" w tunelu dla tych obostrzeń jest takie, że jak się już stoi w kolejce pod sklepem, a później w minimalnej kolejce do kasy, to nie stoi się zupełnie w kolejce po mięso i wędliny, nie ma tłoku a zakupy za 400zł zajęły mi 25minut [na samym sklepie], z kolejką do sklepu i kasy 1h. Czyli jak dla mnie super, bo w samej kolejce po mięso a później wędliny [u Nas t dwie osobne kolejki] stałabym z 40minut.
    I druga sprawa, to dostepność np mięsa czy innych rzeczy. Ludzie widzą, że żywność jest, dostawy są codziennie i teraz większość jednak przychodzi po potrzebne produkty a przez mniejsze natężenie w każdym dniu, ludzie są w stanie kupić niemal wszystko bez problemu.
    Jak dla mnie to plusy tego ograniczenia.
  1.  permalink
    Samemu można sobie zrobić drożdże. Piwo ziemniaki i cukier! Ot cała filozofia.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 2nd 2020
     permalink
    A czytałam, że można. Ale podobno to piwo musi być specjalne jakieś... A ja jeszcze nie zagłębiłam tematu.
    --
  2.  permalink
    Z drożdżami jest ten problem, że one są sprowadzane z zagranicy plus piekarnie blokują dostawy. Ja kupiłam w osiedlowym pakę 0 5kg

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 02.04.20 23:48</span>
    To chyba łatwiej zakwas zrobić
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    To chyba tylko z niepasteryzowanego piwa cokolwiek wyjdzie, bo w pasteryzowanym żadnych drożdży już nie będzie.
  3.  permalink
    To tak samo było z makaronem. Banalnie prosty a ludzie kupowali jak oszalali. Ludzie to ciemna masa. Minie dwa tygodnie i znów drożdże wrócą , tak jak było z papierem toaletowym i innymi rzeczami. Ludzie wykupują drożdże ale już maki masła jajek do tych drożdży to chyba już nie.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    U nas mąki z tych lepszych nie uświadczysz także nie tylko drożdże znikaly.

    Makaron może i prosty ale wolę zapłacić i mieć w spizarce niż robić samej, nie znoszę tak samo jka leoienia uszek, pierogów czy nawet robienia kopytwk
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    piekarnie blokuja dostawy tych drozdzy?

    u mnie w sklepach pelen asortyment. Tylko przez te kolejki to mi sie nawet tam lazic nie chce jak nie musze.

    Ostatanio czytalam znowu, ze korona u nas mogl sie pojawic juz w styczniu. I powiem szczerze, ze wydaje mi sie to bardzo sensowne z mojego laickiego punktu widzenia:
    1. styczen, luty - przedszkole, szkoly i ogolnie ludzi wymiotlo na "grype". Byla goraczka, kaszel, katar tez akurat, ale bylo grubo. typowy wirus, dzieci przeszly lekko, moj piotrek wcale, ale marte i mnie siekl. na fb pelno komenatrzy, ze u innych bylo to samo. Moja mama leczyla sie jakies 3 tygodnie.
    2. my na teneryfie - ful ludzi wszedzie ciasno, tloczno i ludzie z calego swiata - tam nie zlapalismy? no nie wierze po porstu
    3. nikt ze znajomych na kwarantannach, po pobytach za granica w tym okresie NIE ZACHOROWAL. nikt
    Kupy dupy mi sie to wszystko nie trzyma.
    Ja sie tylko zastnawiam czy po takim siedzeniu w domu i odizolowaniu od bakterii/wirusow itd nie zabije nas po 2 miesiacach gronkowiec na skorze.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Mój brat pod koniec stycznia był chory dwa tygodnie.
    Nigdy jeszcze go tak nie sponiewieralo.
    Wszystkie objawy identyczne jak opisują przy korona.
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    ja byłam chora jeszcze w grudniu, zaraziłam się od koleżanki w pracy, która okropnie kaszlała, ale ja miałam objawy jak przy tradycyjnym przeziębieniu, więc chyba to nie mógł być koronawirus.
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    U dzieciaków niezbijalna gorączka po 40 stopni, czerwone gardła, ale kaszel krotki i szybko mokry. Zaraz po zakończeniu ferii. Ale co to bylo/

    U nas nie ma drożdzy, mąki innej niż tortowa, rękawiczek :)
    Zapasy zrobione, w sobote pewnie tylko piekarnia.
    W przyszlyn tygodniu ja pracuję, mąz z dziećmi, to pewnie na którąś 23 do lidla skoczę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    W Irlandii ten sam wirus krążył w grudniu, jeszcze początkiem stycznia. 3tyg chorowania. Kilka osób zmarło, ale testy wskazywały na wirus grypy typ A, cokolwiek to znaczy. Też myślałam że może już mamy tego corone z głowy, ale chyba jednak nie.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeApr 3rd 2020 zmieniony
     permalink
    U Nas także po feriach wirus, ale jestem na 95% pewna, że to była grypa typu A. A pozostałe 5% to wirus grypy typu B.
    Wysoka gorączka, ciężka do zbicia, osłabienie, dreszcze, kaszel i co któryś przypadek zakończony anginą. A za grypą przemawia fakt porażenia nerwów w mięśniach i niemożność chodzenia z powodu bólu łydek, tak 1-2 doby po ustąpieniu gorączki.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    _figa: U mnie w pracy też na przełomie stycznia i lutego wirus krążył po piętrach, najpierw prawie całe 1 piętro chorowało, potem przeszło na górę. I to był ostra wirusówka, bo zwykle ludzie chorzy przychodzili do pracy, a w tym roku musieli zostać w domu i ciągnęły się choroby do 3 tygodni. Podejrzewam, że koronę mamy zaliczoną.


    U mnie w pracy to samo było. I wszyscy chorzy przychodzili, bo "nie ma wyjścia/robota się sama nie zrobi" i tak jeden za drugim chorował.

    Karakal, słuszne spostrzeżenia.

    Ktoś się pytał, czemu co kilka dni po zakupy. U nas teraz mąż chodzi, bo internetowe zapomnijcie... Mamy do dupy, bo lodówka mała, zamrażalnik też i mało co się mieści :( Po raz pierwszy w życiu żałuję, że nie mamy większej, no ale trudno. Dodatkowo schodzi po 2-3kg warzyw i owoców dziennie. I jeszcze dodatkowo - robimy zakupy dla rodziców. Sąsiadka też się pyta "czemu on tak często chodzi". No chodzi, bo u nas małe żarłoczki + dwójka dorosłych + starsi państwo, a u niej dwójka starszych ;)
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Ewasmerf: Ja sie tylko zastnawiam czy po takim siedzeniu w domu i odizolowaniu od bakterii/wirusow itd nie zabije nas po 2 miesiacach gronkowiec na skorze.

    Ewa, ja mam powtórkę z rozrywki sprzed 7 lat bodajże. rozważałyśmy wtedy na tym wątku wszystko łącznie z bb i zapaleniem mięśni [dokładnej nazwy nie pamiętam], które daje przeżywalność do 10 lat przy dobrym leczeniu....
    obecnie napieprzają mnie mięśnia w rękach, uczucie jakby mięso od kości odchodziło, doszły stawy i ograniczona ruchomość. może atak hashi? także muszę zacząć łykać gigantyczne ilości witamin, szczególnie d3. jak nic efekt siedzenia w domu.
    dla mnie wyjście po zakupy 30 metrów od domu to jedyna rozrywka.
    pogoda taka, że nie idzie wystawić nosa za drzwi, w 2 klatce ktoś robi remont i wczoraj demontowała ściany. wszystko rozpieprzone.
    jak ja zazdroszczę Szwedom...
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 3rd 2020 zmieniony
     permalink
    No to pięknie :( Już nawet tam nie będzie można :( Przecież nam chłopcy dom rozniosą :( Chodzimy do lasu, gdzie nie ma kompletnie nikogo - większą szansę mamy na wpadnięcie na ludzi na osiedlu niż w lesie :( Zaczynam mieć wrażenie, że to wcale nie chodzi o unikanie ludzi i izolację, bo akurat w lesie o to łatwo...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Figa, ja jestem przyłamana, do tej pory chodziliśmy, chłopcy mogli się swobodnie wybiegać, poganiać w "berka", a ja nabierałam siły na kolejny dzień i leczyłam psyche :( Teraz to już tylko można się pochlastać...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 3rd 2020 zmieniony
     permalink
    Też mam takie wrażenie :(

    Do lasu nie, ale na wybory to mamy iść?
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Ale za to myśliwi polować mogą. Ja chyba śpię.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Słuchajcie, ale te kasy zamknęli bo nagle ludzie masowi zaczęli do lasów jeździć i by może umknęło to naszej władzy, ale grooo ludzi się skarżyło na profilu MZ, że "zamknąć lasy" bo tłumy i ryzyko. Te wszystkie obostrzenia sami podsuwamy władzy naszej kochanej. Jedyny plus, że ludzi do lasu nie wpuszczają jest taki, że może przyroda odżyje trochę, bo sporo ludzi wbuega jak w dzicz i depcze co popadnie, zrywa co popadnie i swoje śmieci też rzuca gdzie popadnie. Ale dam se łeb odciąć że zaraz jakieś nowe obostrzenie wymyśla bo ludzie sami się proszą. U nas od jutra targowiska będą zamknięte. Dlaczego? Bo ludzie robili foty kolejek przy stanowiskach i krzyczeli "zamknąć targowiska". A ja na targowiskach jeszcze najbezpieczniej się czułam. Bo wypatrzyłam kiedy ludzi najmniej, wolna przestrzeń... I dupa.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    _hydro_: Ale za to myśliwi polować mogą


    No właśnie dostałam taką informację... Nic tylko myśliwym zostać.

    Else: może umknęło to naszej władzy, ale grooo ludzi się skarżyło na profilu MZ, że "zamknąć lasy" bo tłumy i ryzyk


    A widzisz, to nie widziałam :( Nie wiem, w tych lasach co my byliśmy w ogóle ludzi nie ma, także nikt nic nie miał szansy zepsuć. Jedynie czasem jakiś rowerzysta śmignął... Niech kuźwa wszystko zamkną i będzie jak to mówił prorok Kononowicz (kto go jeszcze pamięta?), że nic nie będzie.

    Ja się teraz na serio zastanawiam co zrobić z chłopcami. Oni mają 2 razy dziennie robiony przez nas "wf" w domu, a i tak w lesie po 7 km robili. I co teraz? Na podwórko ich nie wezmę, bo tam ryzyko, za dużo ludzi :(
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Ja jeżdżę z moimi do rodziców. Ale bezkontaktowo. My w ogrodzie, dziadkowie za oknem. Dziwne to, ale co robić. Na ryzyko nie możemy sobie pozwolić.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 3rd 2020 zmieniony
     permalink
    My dziadków też w blokach mamy :( Autentycznie nie wiem co robić... Chyba, że pojedziemy pochodzić pod lasem :( ONi mają tak strasznie dużo energii :(
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    teraz to juz nie ma dokad isc.
    tez zaluje ze nie jestesmy szwecja.
    I szczerze? mam nadzieje, ze wybory normalnie sie odbeda - a skoro mozna bedzie isc na wybory, mozna bedzie isc do lasu czy parku.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    _figa: Nie ma rodzeństwa przy sobie ani żadnych dzieci to wymyśliła sobie siostrę z adopcji i już się z nią bawi i planuje przyszłość...


    :rainbow:

    Piękne!

    Ewa, jak będą teraz to nie pójdę :( Ale teraz warto poczytać komentarze pod postem Ministerstwa Środowiska, burza jest oj jest...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Ewa, jeszcze są ogródki przydomowe wolne od zakazu. Pewnie już nie długo 😁.
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Dziewczyny, tak Was podczytuję ostatnio.
    Moim zdaniem też ten wirus był w Polsce conajmiej w lutym. Ja miałam prawie wszystkie objawy, dziwny wirus, straciłam węch, smak, głos, katar słaby, gorączki brak, ale mięśnie mnie tak bolały jak nigdy. To było pod koniec lutego, trzymało mnie około 16dni. Do tej pory jak siedze przy zamkniętych oknach, zaczynam kaszleć - suchy kaszel.
    Mój M też przez 2-3dni - krócej, ale też go wtedy ścieło, że spał w dzień. Karol spokojnie. Ale słyszałam o przypadkach od znajomej, że całą klasę przetrzepało włącznie z nauczycielką.

    My siedzimy w domu, spacery odpuściliśmy. Raz na tydzień każde z nas wychodzi na zakupy. Mrozimy. Ja mam jeszcze kontakt z jednym fachowcem co nam wykańcza mieszkanie. Także prawie codziennie spaceruje sama około 7min x 2, by zobaczyć jak proces przebiega.

    Trzymajcie się zdrowo!
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Madziuk sam fakt że ba gov są dane, gdzie w 2018 roku na niewydolność oddechowo płucną w ciągu 12 mcy umarło bodajże 213 osób, w 2019 też 200 około, a w 2020 roku w l tylko kwartale powyżej 600... Każe myśleć że coś jest na rzeczy... Też podobnie jak Ty w lutym przeszłam infekcję toczka w toczkę koronawirus... Mam do dziś powikłania. Nigdy wcześniej tak poważnej infekcji nie przeszłam. Podobno bedzue można robić testy serologiczne i jeśli będą w rozsądnej cenie to sobie po tym całym cyrku zrobię. Warto wiedzieć, bo jeśli to było to.... To na przyszłość będziemy odporniejsze na koronawirusy we wszelkich odmianach.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 3rd 2020 zmieniony
     permalink
    madziauk: straciłam węch, smak


    A to jest jeden z objawów :) Podobno niektórzy przechodzą tak, że tylko taki objaw mieli...

    Madzia, Wy w Polsce?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Ja miałam wszystkie objawy i ciągle słyszałam że to grypa. I nadal lekarze kleoya że to taki wirus podobny do korona.
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Else: Ja miałam wszystkie objawy i ciągle słyszałam że to grypa. I nadal lekarze kleoya że to taki wirus podobny do korona.

    Tyle o tej Waszej grypie pisałaś, że myślałam, że mieliście robione badania. A nie mieliście? Nam robią przy każdym podejrzeniu grypy.
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 3rd 2020 zmieniony
     permalink
    Obe u nas nigdy nie robią. Ja nawet w którymś poście pisałam że nie miałam żadnych badań ani pod kątem grypy, ani korona. W kartę nam wpisane infekcja grypopodobna (bo bez testów nie można wpisać grypa). Mój syn miał robione 2x badania z krwi pod kątem grypy ale też nie były to badania zlecone przez lekarza rodzinnego, tylko jak w końcu lądował w, szpitalu. Weź kiedyś przeanalizuj statystyki na gov i zobacz jak mało procentowo ludzi ma grypę potwierdzoną testem.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Else, tylko jeszcze ten ogródek przydomowy trzeba mieć 😢 ja mam kawałek balkonu, który za cholerę mi nic nie daje. Zacznę siedzieć na ławce pod blokiem a dziewczyny niech robią sobie slalom między samochodami na parkingu. A niech mnie ktoś spróbuje przegonić do domu to oczy wydrapię.
    Mojemu staremu dziś do kompletu odbija. Wszystkim kurwa odbija tylko mi nie może bo zaraz słucham 🙄 i znowu będę miała chujowe urodziny 😭
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Ja się zastanawiam czy jak jutro wyskoczę z dziećmi pod blok na huśtawkę, to ktoś mnie podpierniczy za nielegalne przebywanie na placu zabaw? Dzieci roznosi. Coś musimy zrobić. Ale ryzykuje,.bo sąsiadka z bloku obok na kwarantannie, jeszcze jakiś służbista do niej podjedzie i kłopotu gotowe.
    Mąż się zastanawia, czy mu wolno iść do sklepu RTV, bo dziecko nasze od poniedziałku zaczyna lekcje w teams i potrzebuje słuchawek z mikrofonem...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 3rd 2020
     permalink
    Ekfika moja koleżanka na balkon wyłazi i wysyła mi mmsy że spaceru. Zawsze uczulam żeby nie zabłądziła hehe.
    Mój młody głównie w domu siedzi. Nigdzie go nie zabieram że względu na obciążenia. Czasem wybiegnie do ogrodu. Pobiega parę minut i wraca. Potem zajmuje się swoimi sprawami. Bawi się lub wchodzi do kuchni i coś kroi, sieka, coś prostego gotuję, piecze... O jestem taka szczęśliwa bo on zjada nowe potrawy. Przełamuje ta, wybiorczosc. Z nowych potraw mamy rzodkiewki, nektarynki i ananasa (do tej pory dwóch pierwszych nie ruszył, ababasa uwielbiał ale z wyciskarki w formie soku). Także to są pozytywy. Nie myślałam że ta kwarantanna zrobi nam tak dobrze. Ja nie wiem czemu, ale póki co oprócz kilku niedogodności widzę sane plusy dla mnie i Dawida. Mój związek też póki co nie przechodzi kryzysu, a jesteśmy teraz więcej czasu razem. Partner pracuje ale krócej. Także też próba dla nas.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2020
     permalink
    karolciat: to ktoś mnie podpierniczy za nielegalne przebywanie na placu zabaw?


    U nas gdzieś są sąsiedzi, którzy robią zdjęcia i na fb wrzucają i służby zawiadamiają... :confused:

    A do sklepu niech idzie jak nie ma wyjścia, przecież musimy i my jakoś funkcjonować.

    Else, ja też się cieszę, że więcej czasu, ale z dwójką dzieci i więcej jest jak z kotami - im ich więcej tym bardziej szaleją... U nas do 12 mogą czytać, bawić się, ale potem dostają takiego małpiego rozumu, że nie jestem ich w stanie ogarnąć :( Do tej pory pakowaliśmy w samochód, do lasu, 7 kilosów, cały czas biegiem (bo berek, bo odbiegali i wracali), a potem w domu już znowu spokojni. Tak mają i muszą się wybiegać :( Mamy malutkie mieszkanie i w domu takiej opcji nie mają - jedynie zajęcia z Zoom, ale co to daje? Nic.

    Figa, podpisane x2 :D
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 4th 2020
     permalink
    Mój póki co bez małpiego rozumu. Ma jakieś tam "swoje" momenty, ale nie jest źle. Jak na to że ADHD w diagnozie, autyzm... Nie mogę narzekać. Myślę, że gdyby to się stało te 3 lata temu kiedy ten olbrzymio regres miał byłoby znacznie gorzej. Chyba na dobry moment trafiło. Ale to dobrze, bo szczerze mówiąc chętnie trochę przysiądę na dupie. Muszę odpocząć.
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeApr 4th 2020
     permalink
    Else: Obe u nas nigdy nie robią. Ja nawet w którymś poście pisałam że nie miałam żadnych badań ani pod kątem grypy, ani korona. W kartę nam wpisane infekcja grypopodobna (bo bez testów nie można wpisać grypa). Mój syn miał robione 2x badania z krwi pod kątem grypy ale też nie były to badania zlecone przez lekarza rodzinnego, tylko jak w końcu lądował w, szpitalu. Weź kiedyś przeanalizuj statystyki na gov i zobacz jak mało procentowo ludzi ma grypę potwierdzoną testem.

    Nie no u nas się nie robi testów (w sensie w PL), bo to potem za dużo zachodu jest. Grypę trzeba zgłaszać, wszystko dezynfekować, pacjenta na zakaźny, same trudności ;) My mamy POZ w prywatnej placówce i tam mają jakieś inne standardy. Synek chorował jakoś na początku lutego. Pediatra nas przyjął jakoś tak wieczorem i miał zrobiony jeden z ostatnich testów i jako nieliczny wynik miał ujemny zarówno na A jak i na B. Czy to była koronka? Nie sądzę, my z M. przeszliśmy to łagodnie a nasze choroby współistniejące i wiek nie wróżą łagodnego przebiegu ;)
    Moja znajoma ma teorię spiskową, że ten wirus w PL już był na jesieni i oboje z chłopem przeszli i przeżyli (dodam, że ona onkologiczna). Ich teoria wynika z analizy zdjęć chorych Chińczyków, którzy chodzą po ulicach z koszulkach z krótkim rękawem, więc to było lato. Może? Raczej prawdy to my się z Chińskiej Republiki Ludowej nie doczekamy. Efektem ich obserwacji są zakupy - mają dwa profesjonalne łuki, maczety i jakieś dziwne koziki ;) Poważnie :) Nie wiem gdzie i na co będą polować ale są gotowi :)
    .
    Testów na koronkę też się PL nie robi, bo pewnie nie ma na nie kasy a przecież ten wspaniały rząd się do tego nie przyzna. Dozują nam wiedzę i udowadniają, że mieli rację i ich działania są słuszne :)
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2020
     permalink
    Else: Muszę odpocząć.


    No to jest niewątpliwy plus, bo nie trzeba nigdzie się śpieszyć nareszcie :D U nas tylko sajgon poniedziałek-piątek, jak zdalnie pracujemy, bo trzeba i to i to i to ogarniać. Ale po pracy już luz blues :)

    Ja też nigdy nie miałam robionych testów na grypę, jedynie na anginę zawsze.
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeApr 4th 2020
     permalink
    A i jeszcze taka jedno spostrzeżenie - utrata węchu czy smaku przy chorobach z gorączką jest dość powszechna. Mnie zawsze przy infekcji tak wycina i myślałam, że to coś poważnego a się okazuje, że nic nadzwyczajnego ;)

    Treść doklejona: 04.04.20 13:16
    _Fragile_: I odwołałam rezonans

    Miałam Ci wcześniej pisać, że teraz MRI to chyba proszenie się o kłopoty. Miałoby sen gdyby po każdym pacjencie włączali lampę ale to niewykonalne. Leżenie min. pół godziny w plastikowej rurze w której cholera wie kto wcześniej był nie nastraja optymistycznie. Ja się zdecydowałam, bo byłam pierwsza, więc jakby na umyty sprzęt trafiłam ;) Chociaż widząc co tam się działo uważam, że miałam farta, że nic nie złapałam ;)
    Nie wiem jak to ludzie wytrzymają ale klinika zamknięta, bo kwarantanna :( Jednak onkologia to specyficzny dział medycyny i raczej czekać nie ma na co :(
    Ale np. sąsiad moich rodziców umarł w domu po zawale, bo uznano, że ze względu na możliwość zakażenia lepiej, żeby został w domu. No to został, na zawsze :(
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 4th 2020
     permalink
    Ja nawet na anginę nie miałam, ani Dawid.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.