Ania ma 12 lat i coraz wiecej rozstępów na nogach - wew i zew strona ud :/ Nie jest grubasem ale "dobrze zbudowana" fakt waży 51 kg przy około 160cm... Kurde co robić by nie płakała bedąc starszą ?? HELP
And nie potrafie ci niestety pomoc. 14letnia corka mojej koelzanki tez ma rozstepy na udach i posladkach i jak kolezanka pytala lekarke czy mozna to czyms smarowac to ta jej odradzila wszelkie kremy, poeiweidzala jedynie zeby ujedrniac skore naprzemiennymi prysznicami bo to po prostu okres wzrostu i tak musi byc. w sumie nie wiem czy kolezanka sie zastosowala, jak nie zapomne to zapytam
And, to juz ma chyba predyspozycje i niewiele może zrobić. Moja siostra chudzielec i też ma rozstępy po okresie dorastania. Niech nawilża intensywnie skórę i stusuje naprzemienne (zimny-ciepły) prsznice. no i może jakiś krem przeciw rozstępom?
Dzięki za pomoc... niestety w takich sprawach wychodzi mój totalny brak zainteresowania tym jak wyglądam i tym co sie robi gdy :/ może faktycznie cos pediatra podpowie, a póki co dam jej dzieckowy balsam J^J - nie zaszkodzi a moze coś trochę złagodzi :/
ehhh ja też chciałam i na chceniu sie skończyło :/ Dzieć był mega marudny wiec przed 17 zadzwoniłam do koleżanek ze sory ale nie przyjdę :/ na co moje małe słonko zwinęło się w kłębek i śpi do tej pory ! Pinda mała :/
Kolorowych - znikam moze się nie obudzi jak wleze do wanny
SDM, Bukowina, Jakubowicz i kilka innych lecą u mnie non stop ale wybrane kawałki :P Już sie uodporniłam na nie i nie ryczę... a może tylko mi sie wydaje ;)
odpalenie SDM dzisaij by mnie wykonczylo psychicznie chyba... dlatego pojde spac sluchajac jakiegos gniota albo po prostu marzac o wygranej w totka i spa ;) spokojnej nocy dziewczyny
NR wlasnie sobie pomyslalam ze przeciez 1 dzien wiosny i powinna z nas tryskac radosc a wszystkie moje kolezanki maja dzisiaj dupowy nastroj a i na forum smetnie jakos... na dodatek dzieciarnia z tego co pisalysmy tez dala niezle w kosc... trzeba sie ludzic ze jutro bedzie juz lepiej
jak tam nastroje lepsze? ja kiepsko spalam. jakies glupoty mi sie snily. rano liczylam ze wstane pelna optymizmu ale jak spojrzalama w okno to mi mina od razu zrzedla - snieg z deszczem pada i o porannym wyjsciu na ryneczek moge sobie pomarzyc
Jak wspomniałaś Ania o tej pogodzie, to z przerażeniem, że tak mogłoby być też u mnie, wyjrzałam przez okno, ale na szczęście ani widu ani słychu żadnych opadów. Fakt, że buro i ponuro.
ja mam placzliwy nastroj od 3-4dni, chodze i bucze po katach... pogoda zdecydowanie mnie dobija a ciagle wypadki przy pracy powodujace zmiany planow wcale nie mniej. dobrze ze chcoiaz waga ladnie wspolpracuje i spada bo inaczej to juz w ogole bym fiksowala...
czy wasi mezowie to tez takie spiochy??? dzieci lataja, snaidanie im zrobilam a R spi w najlepsze... wkurza mnie to chetnie bym go w dupsko kopnela zeby do nich wstal, caly tydzien ja na posterunku to chociaz niedzielny poranek on moglby przejac
Temat mojego męża, jego pomocy przy dziecku, snu i w ogóle w moim przypadku nie nadaje się do publicznej dyskusji. Ale jest jedną z przyczyn mojego doła.
nie no moj przy dzieciach pomaga ale jak juz sie wyspi... no ale nic to... o 9 go z lozka zwale i bede sie z ksiazka relaksowac a nie latac miedzy dzieciakami... dobrze ze Krzysko grzecznie wcina serek a Gabrycha rysuje bo jakos mi wymyslanie zabaw nie w glowie... no ale powiedzcie... czemu dzieci w niedziele musza wstawac przed 7????
mòj M o 7 ,wstal ,bo to ranny ptaszek,VEVE DO 8 pospala, tu slonecznie ale chlodno,M wychodzi popòc kumplowi w przeprowadzce,wiec ja spadam o 11 do tesciowej...
u mnie pieknie i slonecznie...Minik wstal o 6...ostatnio robi to codziennie...polowek nadal spi...wiecej na ten temat nie pisze bo nie bede sobie nastroju psula hhihi...:) ale dzis udalo mi sie pognic...nocowal u nas 7-letni bratanek polowka....do nocy ogladalam z nim bajki...za to rano on zajal sie Minikiem...i to tak sam od siebie hmmm...chyba pomysle o wypozyczaniu go na weekendy hehe...:) teraz dalej siedza u gory i sie bawia...a ja mam czas zeby ogarnac kuchnie i reszte...a moze ja tak pomysle o drugim dziecku???? :D
Ja nie rozumiem jednego... dlaczego w weekendy dzieciaki wstają o 5 :/ wczoraj mąż sie z nimi męczył od 5,30 dziś obudzili mnie :/ tyle że ja sie nie dałam i drzemałam do 11 o zgrozo Ale i tak jestem zgon
U mnie Adam przejął poranną opiekę nad wrzaskunem, a ja spałam do 9. Pewnie dzięki temu dziś juz mi lepiej :) Pomalowałam sobie rano usta i stwierdziłam,ze czas ściągnac pośladki, wypiąć cycki i znów ruszac do przodu- a nie oglądac się za siebie. Jestem najlepsza- więc nie bede rozpamiętywała tego co było- niech robią sobie to inni....( no dobra- do następnego dołka)
a ja musze skorzystac z okazji ze maly spi i sie zaczac szykowac do tych tesciów tak mi sie nie chce,dziewczyny moze byc ciezko bo oni strasznie lubieja sie wtracac a napewno poruszatemat naszej przeprowadzki,boje sie ze mnie zaatakuja bo przeciez mój szwagier to ich syn-wiadomo kogo beda bronic ale jesli mnie zdenerwuja konkretnie ,zabieram zabawki i jade do domu
wiadomo no wiec ja juz ready tylko syn wstanie ,zmieniamy odzienie i jedziemy-niby na 14 ale ja nie bede punktualnie bo jeszcze musze brata odwieżć do domu i jakes badyle kupic dla tescia
a moj dziec wcale nie chce spac...jak w kazda niedziele...:( szczerze mowiac to ja nie cierpie niedziel...sa jakies takie rozlazle...i caly nasz poukladany plan dnia zawsze bierze w leb...(m.in. przez nasz poranny temat hehe)
Witam niedzielnie! Faktycznie wczoraj tutaj troszkę nostalgicznie było - jakies doły czy co???? Ale nie dziewię się. Ja też nienajlepiej się czuję, pogoda do bani - szaro-buro i ponuro, a do tego coś leci z nieba......... Nic mi sie nie chce robić. Aniu - u ciebie chociaż waga cie pociesza, a u mnie coś skoczyła do góry i znowu mam powyżej 64kg (chyba pozwoliłam sobie w piątek za wiele)
dobra doprowadzam siebie do stanu uzywania...ubieram dziecia i wychodzimy na rodzinny spacer...:) ze szwagrem, szwagierka i 4 chlopcow...:) aaaa polowek wstal i narzeka ze jest glodny hehe
u nas pogoda dzisiaj wybitnie niespacerowa ciagle cos pada ale w ramach pocieszenia (oczywiscie mnie) wyladowalsimy na zakupach... kocham pepco normalnie. wyszlismy z mega torba ubran za 120zl w tym plaszczyk wiosenny z George'a dla Gaby i kurtka na wiosne do przedszkola... kurcze w uzywakach u nas 2x drozej niz tam