Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
albo weźmie tylko cywilny na początek
Zaręczyny nie są niczym złym, ale trzeba dobrze wykorzystać ten czas. I właśnie skupianie się na organizacji weselicha z pompą nie jest tym, co można by określić jako właściwe dla rozwoju związku, poznania się.O to chodzi... Dominiczka- ja wzięłam ślub kościelny- aktualnie jestem w trakcie procedury stwierdzania nieważności tegoż ślubu,m.in. dlatego, że ten związek przestał funkcjonować jeszcze przed ślubem, ale to nie ma znaczenia i związku z tym co napisałam. Rozwód jako taki był cywilny- sama upokarzająca sprawa w sądzie (mimo wyjątkowego uproszczenia w naszym wypadku), "skandal" w rodzinie i wśród znajomych, sąsiadów- tu nikogo nie obchodzi jaki się brało ślub. Różnica, owszem, jest później- przy kolejnym związku, jeśli ktoś chce brać ślub kościelny. Przy rozwodzie nie ma to znaczenia. Jeśli ktoś do ŚLUBU cywilnego podchodzi jak do pierdoły, którą "w razie co..." można olać, to w absolutnie żadne małżeństwo nie powinien siebie ani partnera "pakować"- PO CO, skoro się do tego nie podchodzi poważnie? Dla mnie w tym momencie rodzaj ślubu nie ma już znaczenia, bo ja ślubu kościelnego nie chcę brać, nawet jak będzie taka możliwość (bo na 99% będzie). [ps. - nie działa mi Enter, dlatego mój post tak dziwnie wygląda "graficznie"...]
Jeśli ktoś do ŚLUBU cywilnego podchodzi jak do pierdoły, którą "w razie co..." można olać, to w absolutnie żadne małżeństwo nie powinien siebie ani partnera "pakować"- PO CO, skoro się do tego nie podchodzi poważnie?
Proszę Was nie odbierajcie mojego postu w sposób taki że uważam iż ślub cywilny to ,, pierdoła którą można olać"...
Osobiście nie znam żadnej pary, która spełniłaby daną sobie obietnicę, że po cywilnym przyjdzie czas na kościelny. Choć, oczywiście, zdarzają się takie przypadki (podobno).
Ooo właśnie :) My mieliśmy bardzo kameralny ślub, bo oprócz nas wzięli w nim udział tylko świadkowie. Na "przyjęciu" było nas tyle samo :) I nadal uważamy, że była to najlepsza decyzja, którą mogliśmy podjąć, bo ten dzień był tylko dla nas, zamiast stresować się wszystkim wokoło skupiliśmy się na tym, że właśnie obiecujemy sobie wspólne życie i że uczynimy wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe. I nadal o tym pamiętamy - dbamy o siebie, rozwijamy się, rozwijamy nasz związek. Nie wiem, czy papierek był do tego potrzebny, ale mam wrażenie, że ślub był w naszym wypadku wzięciem odpowiedzialności za związek, takim poważnym. Małżeństwo to piękna sprawa, ale może obyć się bez fajerwerków i jest tak samo ważne. Ważne są przede wszystkim te dwie osoby, które w tym dniu i przez wszystkie kolejne do końca życia chcą i będą chciały uszczęśliwiać siebie nawzajem
Tak samo jest z suknią ślubną, ślub kościelny to musi być biała piękna suknia i welon a jeśli chodzi o ślub cywilny to że tak powiem ,,zwykła sukienka z butiku,,.
My mielismy wesele prawie na 100 osob i nigdy nie bede zalowala. Nigdy rowniez sie niezapozyczylismy i nie liczylismy, ze ta inwestycja sie zwroci.