Nie sądzę, żebym była "chlubnym wyjątkiem", ja się zwyczajnie staram innym ludziom nie szkodzić.
Co do wydzielania miejsc - cóż, restauracje i puby są prywatne, więc też uważam, że nikt nie powinien mieć wpływu na to, czy właściciele zrobią miejsca dla niepalących (autentyczne, tj. wentylowana oddzielna sala!), czy nie. Z resztą ja jakoś nie lubię palić przy stole, też wybieram wagony, restauracje dla niepalących, więc problem poniekąd mnie też dotyczy
Kiedy idę na ognisko i palę zbieram pety do plastikowego worka, chowam do kieszeni plecaka i wyrzucam w domu... I właśnie sądzę, że to takie osoby jak ja, które trzymają się nakazów, zakazów i dobrego smaku stracą na zakazie palenia w miejscach publicznych. Ci, co zakazy omijają i tak będą je omijać, niestety.
ja mam szefów palaczy, i palą przy mnie i nic nie mogę zrobić bo to mała prywatna firma, a na nasze prośby o niepalenie usłyszeliśmy odpowiedź"szef pali pracownik wdycha". A jeśli chodzi o przystanki to różnie z tym bywa, ja już nie raz zwracałam osobom palącym na przystanku autobusowym uwagę, ze jest zakaz, i często musiałam znak pokazywać zakazu palenia, bo ludzie się dziwili jakim prawem im uwagę zwracam.
Jestem palaczem (w "chwilowym" zawieszeniu) paliłam i na przystankach i lokalach ALE jeśli na przystanku to za nim lub 100 kroków dalej patrząc czy dym nie leci na ludzi, w lokalach tam gdzie stała na stoliku popielniczka i nie było zakazu. Teściowie nie palą więc jak chciałam zapalić to albo balkon albo szłam na podwórko, jak paliłam na działce to też tak by im nie przeszkadzać. Ogólnie w domu pali się u mnie tylko w łazience i na podwórku (na okienku od piwnicy stoi słoik z wodą służący za popielniczkę) Mi samej przeszkadza jak mi ktoś dmucha w noc dymem - nawet gdy to jest mój M Do czego zmierzam - papierosy tak samo jak i alkohol są dla ludzi ale przy obu trzeba umieć sie zachować. Ogólne zakazy hmm ok będę je tolerować i przestrzegać ale pod warunkiem - że nie będzie w okół mnie nachlanych żuli z bełtami! Sorki ale o tyle co palacza zniosę - nie znoszę pijaków
Amazonko mi nie chodzi o wady czy zalety tylko o "sposób spożycia" Sorki ale inaczej wygląda lampka wina w domku po dobrej kolacji a inaczej wygląda żłopanie bełta pod sklepem. Z fajkami jest tak samo - palę i nie przeszkadzam nikomu albo nie patrzę na ludzi i palę gdzie popadnie Mnie papieros w jakimś sensie uspokaja i smakuje! tak lubię smak "dymu"
Raz skusiłam się na paczkowaną szynkę w Carrefourze. Liczba składników była ogromna i napisana mikroskopijną czcionką, aby przypadkiem ktoś się nie doczytał. Klasyczny sposób na ukrycie tego, czym nie ma się co chwalić.
Ja nie lubię tych popularnych wędlin, kupowanych na wagę lub w opakowaniach - bo się robią oślizgłe szybko. Poza tym nie smakują tak, jak szynka powinna smakować - przecież można kupić pół świniaka i zlecić jakiemuś masarzowi zrobienie porządnych wędlin. A w realiach wrocławskich to raczej wybieramy wędliny typu jałowcowa itd. Albo takie, co maja napisane, ze 100g wędliny zostało wyprodukowane ze 125 g mięsa np.Ostatnio kupiliśmy parówki Morliny w Biedronce przy placu Grunwaldzkim , takie z serem w środku. Po kilku dniach od zakupu otworzyliśmy i co się okazało - że parówki, mimo daty ważności jeszcze 2 tygodni,są w środku "musujące" Szkoda, że wyrzuciłam paragon A pieczarki paczkowane, kupione również w tej Biedronce, śmierdziały jak szambo Zwracajcie uwagę na to, co kupujecie i gdzie kupujecie. Ja mam nauczkę
Pajacynko widzisz pomimo ze mam w okół kilka marketów i mniejszych lub większych dyskontów to tam naprawdę niewiele kupuję... Wolę na ryneczku - fakt dopłacam po 1-2 zł ale wiem że warto. Jest 1 "buda" gdzie mają właśnie takie "domowe" wędliny. No i mam bardzo miły sklep osiedlowy - gdzie jakość jest przede wszystkim brana pod uwagę i czasami tu kupuję W biedronce kupuję parówki i pieczarki i powiem Ci że nigdy mi się nie zdarzyły zepsute czy niedobre
Durex Poland Supporter to limitowana edycja prezerwatyw stworzona dla polskich kibiców. Zestaw prezerwatyw Extra Safe i Arouser zapewni więcej bezpieczeństwa i dostarczy dodatkowych przyjemności.
Zestaw zawiera: x3 Durex Extra safe to grubsze prezerwatywy z dodatkową ilością środka nawilżającego zapewniające większą ochronę. x2 Durex Arouser to prążkowane prezerwatywy dające dodatkowe doznania.
Dzisiaj zobaczyłam w SuperPharmie taki wynalazek, jak widać mało pomógł Polakom na Euro 2008
Limitowanie ludzi Portal "Gazeta" poinformował o szokującym pomyśle australijskich lekarzy. Według nich rodzice, którzy posiadają więcej niż dwójkę dzieci, powinni do końca życia płacić specjalny podatek za dodatkową emisję dwutlenku węgla. Domagają się nałożenia na takich rodziców 5 tys. dolarów opłaty za każde "dodatkowe" dziecko, a oprócz tego - o zwiększenie ich rocznego opodatkowania o 800 dolarów. Natomiast pary, w których jedna osoba poddała się sterylizacji, mogłyby otrzymywać specjalne wynagrodzenie. Twórcy pomysłu limitowania ludzi krytykują też wypłacanie w Australii becikowego, które wynosi 4 tys. dolarów na dziecko, bo to zachęca do "szkodliwego" powiększania rodzin i powoduje zwiększenie efektu cieplarnianego. Radykalni ekolodzy - podobnie jak przedstawiciele nurtów totalitarnych - próbują coraz wyraźniej wpływać metodami administracyjnymi na sposób życia, model rodziny i indywidualne decyzje rodziców dotyczące prokreacji. Pod niewątpliwie pozytywnymi hasłami chronienia naturalnego środowiska człowieka kryje się demoniczna ideologia o posmaku antyludzkim, w świetle której największym zagrożeniem dla środowiska naturalnego jest nadmiar ludzi. Ideologia bezpieczeństwa demograficznego stanowi osnowę "kultury" śmierci. Jest wyrazem koncepcji, w której człowiek czyni siebie samego sankcją orzekającą o istnieniu drugiego człowieka, słabszego, chorego lub arbitralnie uznanego za niepożądanego. Żądania australijskich lekarzy są zapowiedzią zwiększenia presji na aborcję i eutanazję. Jeśli bowiem babcia, dziadek czy jedno z rodziców zgodzą się być zabici, to rodzina nie będzie płaciła podatku za trzecie dziecko, bo "zmieści się" w limicie emisji dwutlenku węgla. Ekosegregatorom można zadedykować wnioski naukowców z Uniwersytetu Michigan w USA, którzy badali negatywne skutki rozwodu na środowisko. Skutkiem rozwodu jest bowiem zazwyczaj założenie nowego gospodarstwa domowego, a co się z tym wiąże - zwiększenie powierzchni mieszkalnej, wyposażenia i użytkowanego sprzętu. Zdaniem badaczy wysoki wskaźnik rozwodów pociąga za sobą marnotrawstwo energetyczne oraz zwiększenie produkcji odpadków, które zatruwają środowisko. W roku 2005 gospodarstwa amerykańskich rozwodników zużyły o 56 proc. więcej elektryczności i wody na osobę niż gospodarstwa par małżeńskich. Autorzy badań wyliczyli, że gdyby nie było rozwodów, tylko w USA można byłoby zaoszczędzić ponad 73 mld kilowatogodzin elektryczności i 2373 mld litrów wody. Jednak w zatroskanych o środowisko kręgach ekologów jakoś nie słychać głosów, co zrobić, by ograniczyć ewidentnie szkodliwą społecznie plagę rozwodów. Nasza pogrążona w zimie demograficznej cywilizacja, pełna paradoksów i sprzeczności, znajduje się na rozdrożu. Pojawiły się zanegowanie wartości życia i subiektywna koncepcja prawdy, a wolność, która dziś jest utożsamiana z samowolą, została oderwana od odpowiedzialności. Na kryzys cywilizacji - jak nauczał Jan Paweł II - trzeba odpowiedzieć cywilizacją miłości, opartą na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności, sprawiedliwości i wolności, które znajdują pełne urzeczywistnienie jedynie w naszym Stwórcy. Jan Maria Jackowski
o ja cie pitole :/ ręce mi opadły i zastanawiam sie czy to nie głupi żart :/ To ja kangurem wykicałabym chyba do chin - tam lepiej wytłumaczone są morderstwa nienarodzonych i narodzonych dzieci
W książce jest opis programu wszechstronnej edukacji seksualnej prowadzonej w USA, na której wzoruje się Ponton i która jest organizowana przez Planowane Rodzicielstwo. Są opisane założenia, cele (zmniejszenie ciąż u nastolatek itp.) tych programów oraz ich rezultaty. Jest porównanie z przygotowaniem do życia w rodzinie opartym na zachęcaniu młodzieży do abstynencji - takie programy również są prowadzone. Bardzo cenna książka. Trudno się od niej oderwać.
Mój mąż dostał takiego maila: (cz1) ACTIMEL Aspekty, które trzeba mieć na względzie. ACTIMEL dostarcza organizmowi bakterię zwaną L.CASEI. Ta substancia jest wytwarzana w naturalny sposób przez 98% organizmów, lecz kiedy dostarcza się jej dodatkowo przez dłuższy czas, organizm przestaje ją produkować i stopniowo %u201Ezapomina%u201D, co musi robić i jak robić, przede wszystkim u osobników poniżej 14 lat. W rzeczywistości (actimel) pojawił się jako lek dla tych niewielu ludzi, którzy nie wytwarzają tej bakterii, ale ilość tych osób okazała się tak niewielka, że lek ten okazał się nieopłacalny. By go zrobić opłacalnym sprzedano jego patent firmom żywnościowym. Departament Zdrowia zobowiązał ACTIMEL (firmę produkującą) do zaznaczenia w swoich reklamach, że produktu tego nie należy spożywać przez dłuższe okresy i firma ta dopełniła tego obowiązku, ale w formie tak zakamuflowanej, że żaden z konsumentów nie zauważy tego ostrzeżenia. (W każdym kraju wykorzystuje się inne kruczki językowe...przypisek mój)
Jeśli któraś matka decyduje się na uzupełnienie diety żywnościowej swojego dziecka ACTIMELEM, nie zauważy żadnego ostrzeżenia o niestosowności jego użycia i nie dowie się, że może powodować poważną krzywdę w przyszłości, spowodowaną manipulacjami reklamowymi, aby powiększyć zyski producentów.
cz2 RED BULL TEN NAPÓJ JEST SPRZEDAWANY WE WSZYSTKICH SUPERMARKETACH NASZEGO KRAJU%u2026 NASZE DZIECI MOGĄ GO SPOŻYWAĆ NA SPRÓBOWANIE....MOŻE TO BYĆ ŚMIERTELNE...
RED BULL został stworzony, by stymulować mózg osób poddanych dużemu wysiłkowi fizycznemu i wielkim napięciom stresującym, ale nigdy by być konsumowanym jako napój obojętny czy chłodzący.
RED BULL JEST NAPOJEM ENERGETYCZNYM, który się rozprowadza po całym świecie z pomocą sloganu: Zwiększa wytrzymałość fizyczną, podwyższa zdolność koncentracji i szybkość reakcji, dodaje energii i poprawia rześkość. Wszystko to można znaleźć na puszeczce RED BULLA Napój energetyczny tysiąclecia...! Red Bullowi udało sdię dotrzeć do prawie 100 krajów świata. Marka CZERWONEGO BYKA ma jako swoich konsumentów młodzież i sportowców, dwa segmenty atrakcyjne, które zniewolono prez stymulację, którą powoduje ten napój. Napój ten został stworzony przez Dietricha Mateschitza, przedsiębiorcę pochodzenia austriackiego, który odkrył ten napój przez przypadek. Stało się to podazas podróży służbowej do Hong Kongu, kiedy pracował dla fabryki produkującej szczoteczki do zębów. Plan na bazie przepisu, który zawierał kofeinę, i taurinę wywołał furorę w tym kraju. Słusznie przewidział olbrzymi sukces tego napoju w Europie, gdzie na razie nie istniał ten produkt i co więcej zobaczył wielką szansę przeistoczenia się w przedsiębiorcę. ALE PRAWDA O TYM NAPOJU JEST INNA: FRANCJA i DANIA właśnie zabroniły jego rozprowadzaniu, ze względu n ato, że jest to śmiertelny koktajl, spowodowany zbiorem witamin mieszanym z GLUCURONOLACTONE, produktem chemicznym wysoko niebezpiecznym, który został stworzony przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych, by stymulować morale wojska ugrzęzłego w Wietnamie, który działał jako narkotyk halucynogenny, zwalczający stres wojenny. Jednak jego efekcty w organizmie okazały się tak niszczycielskie, że został wycofany wobec wysokich wskaźników migreny, guzów mózgowych i chorób wątroby, które występowały u żołnierzy, którzy go spożywali....Pomimo tego na puszce RED BULLA można wyczytać wśród składników: GLUCURONOLACTONE, skatalogowany medycznie jako stymulant. Co jednak nie figuruje na puszce RED BULLA, to konsekwencje jego spożycia, które powinny być umieszczone w całej serii OSTRZEŻEŃ:
1).- Jest niebezpiecznie spożywać go, jeśli po jego spożyciu nie wykonujesz ćwiczeń fizycznych, ponieważ funkcja energetyzująca napoju przyspiesza rytm bicia serca i może spowodować nagły zawał. 2).- Jesteś w niebezpieczeństwie dostania wylewu do mózgu, spowodowanego tym, że RED BULL zawiera składniki, które rozcieńczają krew, by serce mogło łatwiej przetaczać krew by móc w ten sposób wysiłek fizyczny uczynić mniej wyczerpującym. 3).- Zabronione jest mieszanie RED BULLA z alkoholem, ponieważ mieszanka ta zmienia napój w %u201CŚmiertelną Bombę%u201D, która atakuje bezpośrednio wątrobę, powodując, że miejsce zaatakowane się nie regeneruje. 4).- Jednym z podstawowych składników RED BULLA jest witamina B12, używana w medycynie do ratowania pacjentów w stanie nieprzytomności po spożyciu olbrzymich dawek alkoholu. Stąd nadciśnienie i stan ekscytacji, w którym się znajdujesz po spożyciu RED BULLA, jak gdybyś był pod wpływem alkoholu. 5).- Regularne spożywanie RED BULLA wyzwala pojawianie się całej serii chorób nerwowych i neurotycznych nieodwracalnych.
WNIOSEK: Jest to napój, który powinien być zabroniony, ponieważ jest mieszany z alkoholem i tworzy bombę zegarową dla organizmu, przede wszystki, wśród nastolatków i dorosłych, którzy nie posiadają tej informacji. PRZEKAŻ TO DALEJ, PRZYNAJMNIEJ NIECH LUDZIE WIEDZĄ
Też dostałam tego maila. Actimela nie lubię, a Red Bulli nie uznaję - jedyny czas kiedy piłam takie napoje energetyczne to było tuż przed obroną magisterki i raz przed lotem do Mediolanu - żeby nie zasnąć w nocnym pociągu do Krakowa... Ale podejrzewam, że jakieś ziarno prawdy w tym jest. W końcu same doświadczamy na co dzień co dobra kampania reklamowa może - chociażby przy pigułkach antykoncepcyjnych. Zresztą - żaden handlowiec nie będzie chętnie mówił o minusach swojego produktu, skoro chce go sprzedać Myślę, że w tym wypadku umiar nie zaszkodzi. Jak ktoś raz na jakiś czas pije actimela, albo rzadko wspomaga się red bullami, to przecież nic się nie stanie. Gorzej, jak ktoś jest od napoi energetycznych uzależniony albo kiedy miesza je z alkoholem
kolezanka z warszawy na mail odnosnie redbula odpisala mi tylko "u nas w niektorych knajpach to drinki na bazie redbulla sprzedaja"
ja actimela czasami kupuje dzieciom i sama tez chetnie wypijam ale sporadycznie bo jest stanowczo za drogi :P z turbodopalaczy czasami zdarzy sie burn czy tiger ale to glownie w okresie duzego wysilku psychicznego i mega zmeczenia