Karmienie piersią rozmowa ze znany promotorem anty: więcej o anty niż o karmieniu...
Serwis kobiety.org - reklama firmy Organon, producenta Mercilonu i Marvelonu, leku stosowanego w zapobieganiu żylnej chorobie zakrzepowo-zatorowej, pierwszego antykoncepcyjnego krążka dopochwowego NuvaRing, Cerazette i implantu Implanon.
Mądrze i bezpiecznie czyli o metodach anty Kalendarzyk, przerywany, termiczna i śluzu opisane dość szczegółowo i jako zawodne, objawowo-termiczna zdawkowo i ani słowa o jej skuteczności.
naturalne metody planowania rodziny Polecane są kobietom o silnej motywacji, bardzo dobrej znajomości własnego organizmu, regularnie miesiączkującym o ustabilizowanym trybie życia (odpada alkohol i nocne imprezy!). Najczęściej stosują je osoby, które pozostają ze sobą w trwałym związku. Słusznie, ponieważ metody te często zawodzą i ewentualna ciąża nie będzie powodem do rodzinnej tragedii.
Ciąża jako tragedia rodzinna - to mógł napisać tylko prodecent anty... Wiadomo, że mogą istnieć przeciwskazania zdrowotne.
Wydaje się jednak, że gen ZP3 nie jest aktywny w żadnym innym miejscu organizmu poza komórką jajową i nie wpływa na owulację ani rozwój komórki jajowej.
Cóż za naukowe podejście... Od razu mam ochotę na wypróbowanie takiej, jak się wydaje, antykoncepcji
hmmm... ciekawe to o zjawisku homoseksualizmu. Trochę nijak ma się to do tego co wiem od jednego z moich przyjaciół-lekarzy. Jest homoseksualistą i bardzo oddanym przyjacielem. Szkoda, że tak często ludzie zapominają, że to przede wszystim LUDZIE.
Sądzę, że przede wszystkim ci, którzy usiłują im pomóc i leczyć, traktują ich jak LUDZI. A inni, którzy czynią z homoseksualizmu pewną normę, odbierają nadzieję i szansę.
Jemma, ja nigdy nie powiem, że homoseksualizm to choroba i trzeba to leczyć. Szanuję ich wybór i jeżeli nie agitują do takiego stylu bycia (a NIE agitują) to należy uszanować ich wybór. Znam i lesbijki i tzw. gejów. Ci, których znam są bardzo dobrze wykształceni, bardzo zdroworozsądkowo podchodzą do życia i niewiele mają wspólnego z wizerunkiem homoseksualizmu wykreowanego przez fanatyków. Powiem więcej, nie mają NIC wspólnego. W każdej grupie społecznej znajdują się sfrustrowani "krzykacze" (nawet wśród "gejów"), którzy mając problem ze swoją osobowością i celowością istnienia, uciekają się do nawoływania do różnych negatywnych postaw wobec kontrowersyjnych grup społecznych.
Często się nad tym zastanawiałam. Autorytety naukowe zawsze traktowałam jak... autorytety ;) A jednak jeśli chodzi o decyzję WHO to całkowicie nie rozumiem tej decyzji. Co prawda nie uważam homoseksualizmu za zło (a jedynie nie widzę powodu by dawać im jakieś specjalne "nadprzywileje", uważam, że sytuacja prawna w tej chwili jest wystarczająca), ale nie widzę powodu, by nazywać coś, co nie jest normą normalnym.
Ja to traktuję dokładnie tak jak kwestię wagi ;) Z jednej strony to jakaś cecha człowieka. Z drugiej strony po to są normy, żeby unikać niedożywienia czy otłuszczenia narządów wewnętrznych. Mała nadwaga czy niedowaga może nic nikomu nie zrobić, ale otyłość III stopnia jest wybitnie niebezpieczna. Nie wartościuję ludzi ze względu na ich tuszę, ale mimo to dostrzegam ją. Nadwaga i niedowaga są nienormalne, bo nie są normą. Jeśli ktoś z moich bliskich cierpiałby w którąś z tych stron, uważam, że moim obowiązkiem byłoby mu pomóc, np. robiąc mu uwagi co do nawyków żywieniowych. Dlaczego w tym przypadku to nic złego, a w przypadku homosksualizmu nietolerancja?
Nietrafiony przykład. Zarówno niedowaga jak i nadwaga szkodzą zdrowiu DLATEGO nakłaniałabyś członków rodziny na leczenie. Homoseksualizm jest wyborem, który zdrowiu homoseksualisty nie szkodzi.
NgL: Nadwaga jest przyczyną wejścia w grupę osób zagrożonych cukrzycą i zawałem serca. Homoseksualiści stanowią grupę ryzyka AIDS. To, że "uważający" homoseksualiści nie chorują na AIDS stawia ich w tym samym miejscu, w którym osoba z 10 kg nadwagą jeżdżąca codziennie 20 km na rowerze najprawdopodobniej będzie znacznie zdrowsza od osoby z wagą w normie, a siedzącą przed TV całymi dniami. Cecha stanowi tylko o wzroście ryzyka, nie o pewniku.
Ama: Nie wiadomo. Żadne badania na razie nie są jednoznaczne. Gen "homo" odkrywają co chwilę, potem dementują. To samo z budową mózgu itp. Z resztą - co to tak naprawdę zmienia?
Ja się "stereotypów" ;) jeśli chodzi o homo nabawiłam dopiero po coming oucie kumpla, bardzo dobrego kumpla i poznaniu jego znajomych. O ile kumpel to rzeczywiście wrażliwa osoba szukająca ciepła (chociaż ja nie rozumiem jego ukierunkowania, tak drastycznego, pociągu, może dlatego, że jestem kobietą), to jego homoznajomi to tak nieprzeciętne zboczone, epatujące swoim wręcz wyuzdaniem pustaki, że gimnazjalistki ;) się chowają. Za kumpla rękę bym oddała i nie potrafię go ocenić źle. Nie wierzę, że bycie homo z jego strony jest wyborem, on też twierdzi, że wyboru żadnego nie miał. Wybór jest chyba tylko pomiędzy byciem aktywnym a osobą o skłonnościach homo.
wybacz Irja ale nie do końca masz rację. niedowagi nie da się zawsze leczyć, niektórzy jedzą ogromne ilości i nadal mają niedowagę. przykładem jest moja przyjaciółka i mój mężczyzna. po prostu mają taką przemianę materii. i tyle. pomagać można tylko jeśli dana osoba tego chce, to że Ty nie akceptujesz wagi czy preferencji seksualnych danej osoby, nawet a może zwłaszcza bliskiej, wcale nie znaczy że tej osobie jest z tym źle. w większości przypadków to my mierzymy de facto szczęśliwych ludzi swoją miarką. a każdy jest inny. doroto artykuł jak wiele innych potwierdza lub zaprzecza iż homoseksualizm trzeba leczyć i pomagać tym ludziom. są autorytety które uważają tak i są które uważają inaczej, obie grupy mają dowody naukowe na swoje tezy. śmiem twierdzić jednak iż pogląd homo trzeba leczyć po prostu bierze się głównie stąd iż po prostu odstają od norm społecznych i religijnych. co nie znaczy że jeśli ktoś tej pomocy życzy sobie nie należy mu jej udzielać.
więcej zrozumienia i tolerancji i będzie dobrze. Homoseksualizm nie czyni zła nikomu.
Irja napisała m.in. "ale nie widzę powodu, by nazywać coś, co nie jest normą normalnym."
Nie sądzę, że taka opinia ma cokolwiek wspólnego z poszanowaniem drugiej osoby. To, że jesteśmy heteroseksualni nie czyni nas lepszymi i normalniejszymi. Cóż oznacza słowo "normalnym". Polecam trochę zajęć z zakresu pedagogiki specjalnej, bądź psychologii ogólnej. Pojęcie "normalny" używany jako pozytyw daje jednocześnie pojęcie negatywne - "nienormalny". Homoseksualiści NIE są nienormalni.
Idąc tokiem myślenia Irji : człowiek z jakimkolwiek upośledzeniem jest nienormalny. Bo po co nazywać taką osobę za normalną, przecież nie jest (przykład: upośledzenie umysłowe) to normą normalnym! Nasuwa się jedno: to jest chore myślenie.
Kim jesteśmy by oceniać innych. By włazić ze swoimi (często brudnymi) buciorami w ich prywatne sprawy. Jakby mi ktoś właził i zaglądał do łóżka to bym po prostu w pysk dała i zapewne wiele kobiet na tym forum.
Co do AIDS w odniesieniu do homoseksualistów. Polecam częściej sprawdzać statystyki. Homoseksualiści są "wygodni" dla pewnych grup związanych z badaniami. Jakaż będzie dla Ciebie Irjo niespodzianka, gdy zajrzysz do tabel zarejestrowanych chorych i zakażonych. To heteroseksualiści stanowią bardziej zagrożoną grupę. Dlaczego? To już doczytajcie. Jest sporo pozycji i badań. W internecie również można zajrzeć do tabel. Niestety w Polsce nie jest za ciekawie w tej kwestii.
Niestety, wg. badań, z którymi miałam styczność NADAL pomimo faktu, że najbardziej rosnącą grupą chorych na AIDS są heterokobiety, nadal największą (i grupą zagrożenia) są homomężczyźni. Ok, Polska i Ukraina różni się od "Europy" i USA tym, że tutaj problem AIDS dotyczy głównie przygranicznych prostytutek.
Tak, uważam, że każda osoba upośledzona jest osobą nienormalną. Karzeł, astmatyk, uczulony na pyłki, nietolerujący laktozy, ślepy na jedno oko i powyżej 200 cm wzrostu. Czy którakkolwiek z tych cech świadczy o tym, że osoba ją posiadająca jest mniej wartościowa od przeciętnego, "normalnego" Polaka? Bynajmniej. Uważam słwo "nienormalny" jako słowo o znaczeniu "nie będący w normie", a nie "zły" czy "niewartościowy". Pojęcie normalny jest dla mnie czysto statystyczne.
@vicky80 - właśnie chcę przekazać to, że jeśli ktoś ma nadwagę, to pomimo tego, że jest to jego cecha, nic nie zmienia w wartości jego jako osoby. Liczy się wnętrze, system wartości, nie pojedyncze "pierdoły" jak waga czy orientacja. Zgadzam się, że pomoc tylko dla pragnących jej - "Chcącemu nie dzieje się krzywda".
"Homoseksualizm nie czyni zła nikomu" - nie zgadzam się z tym zdaniem. Moim zdaniem nie jest ono prawdziwe.
Co do zasady - jak słusznie napisała Irja - volenti non fit iniuria, chcącemu nie dzieje się krzywda. Czy dziecko poczęte in vitro dla homoseksualnej pary, albo przez nią adoptowane, to ktoś "chcący"? Czy homoseksualista "z uwiedzenia" albo homoseksualista, który wychował się w rodzinie z dominującą matką, szukający ojca w drugim mężczyźnie, to ktoś "chcący"? Jak wielu homoseksualistów, gdyby mogło wybrać, albo gdyby sobie zadało to pytanie, wolałoby być hetero? Kto zatem jest tym "chcącym", któremu nie dzieje się krzywda?
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Jeszcze jedna rzecz - czym innym jest tolerancja, a czym innym akceptacja. O tym warto pamiętać, bo dziś chętnie używa się tych słów zamiennie. Jeśli coś toleruję, to znaczy, że to znoszę - nie zwalczam, nie atakuję, ale też nie muszę pochwalać, ani agitować za tym. Nie akceptuję homoseksualizmu jako normy, i wymagam tolerancji - ale nie akceptacji - dla mojego stanowiska.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Słowo nienormalny nie jest od dawna używane w naukach humanistycznych jako mające wydźwięk negatywny, krzywdzący. Nawet przedmiot etyki mówi, że słowo to nie powinno być używane w stosunku do drugiego człowieka. Można powiedzieć "sprawny inaczej" lub w przypadku homoseksualistów - odmiennej orientacji. Te wyrażenia są bardziej na miejscu i uwierz mi, znam kilku ludzi, którzy są nastawieni dość negatywnie do homoseksualistów, jednak ich kultura osobista jest na tyle dojrzała, że nie wyzywają ich od nienormalnych. To nie tylko kwestia ich wykształcenia, pozycji społecznej czy innych rzeczy, po prostu są kulturani i albo mówią: homoseksualiści, albo innej orientacji. Warto czasem wynieść się PONAD własną miarkę i starać się nie oceniać ludzi według własnej miary.
ALE to chyba nie temat na to forum. Nie sądzę, że dyskusja na ten temat pomoże w zajściu w ciążę itp. Każdy postępuje według swojego sumienia. Poza tym dzisiejszy dzień jest tak piękny, świeży... aż chce się kolejne dzieci bez strachu o nie
Zgadzam się z tym, że określenie "nienormalny" nie powinno być używane w stosunku do drugiego człowieka. Dlatego twierdzę, że homoseksualizm jako taki nie jest dla mnie normalny - a nie homoseksualista, który "składa się" z wielu więcej cech, niż tylko jego preferencje seksualne.
Natomiast zdecydowanie sprzeciwiam się takiemu zamydlaniu, które ma mnie zobowiązać do mówienia, że coś jest "odmienne" czy "inne", w sytuacji, w której zależy mi na czymś więcej, niż wskazaniu różnicy, a mianowicie wskazaniu tego, co uważam za normę, lub nie. Odtąd tylko krok do tego, żeby jak w Szkocji czy Kaliforni, nie było w podręcznikach słowa "mama" i "tata", bo to rani czyjeś "odmienne" upodobania.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Amazonko - jeśli sądzisz, że trafiony, to uzasadnij. Porównanie nietrafione, bo homoseksualizm nie szkodzi im tak, jak otyłość otyłym, czy zbyt niska waga - zbyt szczupłym osobom.
Irja - skoro homoseksualiści stanowią grupę ryzyka AIDS to leczmy także wszystkie osoby, które współżyją (jakieś 98czy 99% użytkowniczek serwisu 28 dni.pl) - bo my wszystkie wchodzimy w grupę ryzyka zarażeniem wirusem HPV a TAKŻE HIV. W końcu to nie jest normalne i należałoby namówić kobiety, by natychmiast zaprzestały swoich praktyk. Mężczyzn również, będących nosicielami.
Napisałaś: "To, że "uważający" homoseksualiści nie chorują na AIDS stawia ich w tym samym miejscu, w którym osoba z 10 kg nadwagą jeżdżąca codziennie 20 km na rowerze najprawdopodobniej będzie znacznie zdrowsza od osoby z wagą w normie, a siedzącą przed TV całymi dniami. Cecha stanowi tylko o wzroście ryzyka, nie o pewniku." Kolejne nietrafione porównanie. Homoseksualiści uważający i nie chorujący na Aids są zdrowi, nie robią sobie krzywdy. Osoby z nadwagą, bezskutecznie strające się zrzucić swoją wagę - nadal chorują. Tak, otyłość to choroba, homoseksualizm nie. "Choroba jest takim stanem organizmu, kiedy to czujemy się źle, a owego złego samopoczucia nie można jednak powiązać z krótkotrwałym, przejściowym uwarunkowaniom psychologicznym lub bytowym, lecz z dolegliwościami wywołanymi przez zmiany strukturalne lub zmienioną czynność organizmu. Przez dolegliwości rozumiemy przy tym doznania, które są przejawem nieprawidłowych zmian struktury organizmu lub zaburzeń regulacji funkcji narządów." - wikipedia Homoseksualizm to ukierunkowanie takie samo, jak niechęć do spożywania marchewki czy spożywanie szpinaku w każdej postaci. "Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne uznało w roku 1973, iż homoseksualizm nie jest chorobą ani zaburzeniem, zajęło też stanowisko, że próby wpływania w toku praktyki psychiatrycznej na zmianę orientacji seksualnej jest niezgodne z kodeksem etyki zawodowej. Światowa Organizacja Zdrowia ostatecznie potwierdziła, iż homoseksualizm nie jest chorobą ani zaburzeniem w roku 1991." - homoseksualizm.pl Nie masz obowiązku rozumienia stanowiska WHO - ale w związku z taką a nie inną klasyfikacją nie masz podstaw, by Homoseksualizm nazywać chorobą czy określać stanem, który wymaga leczenia.
Napisałaś: "Niestety, wg. badań, z którymi miałam styczność NADAL pomimo faktu, że najbardziej rosnącą grupą chorych na AIDS są heterokobiety, nadal największą (i grupą zagrożenia) są homomężczyźni. Ok, Polska i Ukraina różni się od "Europy" i USA tym, że tutaj problem AIDS dotyczy głównie przygranicznych prostytutek." Odbijam piłeczkę - otóż wśród kobiet współżyjących jest największa wykrywalność HPV - leczmy więc specjalistycznie te kobiety, które współżyją. Nie wszystko to, co wg Ciebie nie jest normalne - należy leczyć. Na ten przykład geniusz również nie jest normalny - co nie jest jednoznaczne z koniecznością leczenia. Idąc dalej - odnosząc się do aktualnych wyborów - skoro większość głosów zdobyło PO -należałoby leczyć całą resztę, która głosowała na inne partie. No bo to nie jest normalne? Tak lubisz się odwoływać do definicji normalności - to wróć uwagę, że normalność ma bardzo szerokie znaczenie. Skoro normalnością jest to, co większość uważa za słuszne, to należy leczyć PISowców, PSLowców, LIDowców. Bo mają chore poglądy? Bo nienormalne? Bo nie zgadzają się z poglądami większości?
Na jakiej podstawie Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne uznało w roku 1973, że homoseksualizm przestał być zaburzeniem, a zaczął być stanem? Jak do tego doszło?
patrząc z ścisle biologicznego punktu widzenia zachowania homoseksualne nie mają przyszłości, to tylko strata energii bez korzyści żadnych czyli to nie jest naturalne ani celowe a natura takie zachowania eliminuje a własciwie same giną. wiem że zaraz ktos poda przykłady zachowan homoseksualnych wśród zwierząt ale one są marginalne i mają na celu pogłębienie więzi u niektórych gatunków Według mnie u czlowieka takie zachowania świadczą o zaburzeniach osobowości i seksualności
każde z nas ma swoją opinię na ten temat, nawzajem się, do wsoich racji, nie przekonamy, i bardzo dobrze, bo mamy prawo do swojej opinii. Dopóty jesteśmy w porządku, dopóki im się nie wpieprzamy w ich sprawy. Zresztą ja mam ważniejsze problemy do rozwiązania niż homoseksualizm mojego przyjaciela czy kogokolwiek . To człowiek jak każdy inny, w niczym gorszy ode mnie nie jest i kocham go jak brata, bo wiele mu zawdzięczam i to nie tylko jako lekarzowi. Nie mnie go do czegokolwiek przekonywać.
Lily a chciałabyś abym Cię traktowała ze ściśle biologicznegho punktu widzenia gdybyś była z mężem bezdzietna? cytując Ciebie gdybym powiedziała że skoro jesteście bezdzietni to wasz zwiazek malzenski a tym bardziej seks "to tylko strata energii bez korzyści żadnych czyli to nie jest naturalne ani celowe a natura takie zachowania eliminuje ." pozdrawiam
wonka jasne że niektórych homoseksualistów możnaby leczyć, właśnie Twoje przypadki. gdyby chcieli. ale nie wszyscy tacy są. i zdrugiej strony czy mężczyznę kobietę który/która jest hetero, miał/a silną matkę/ojca i popada w dominująco-poddańcze związki ale jest w tychże związkach szczesliwy/a należy leczyć?
niestety nic nie jest czarno-białe. a odstępstwa od norm społeczno-religijnych często są piętnowane. NIESTETY.
Jest zasadnicza różnica między bezdzietnością będącą wynikiem np. choroby, czy innych sytuacji niezależnych od pary, a stanowiącą konsekwencję wyboru życia w związku niepłodnym z samej swojej istoty.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Homoseksualizm jest w wielu przypadkach uwarunkowaniem, z którym człowiek się rodzi. szalenie wielu homo- nie miało wyboru, po prostu od dziecka czuli pociąg do osobników tej samej płci. Czyli pierwotnie wywodzi się z tego samego źródła. Można urodzić się niepłodnym, z predyspozycjami również człowiek się rodzi. Dowiedziono, że niemowlęta mają własny gust - to znaczy, że lubią twarze ładne a od brzydkich odwracają wzrok, bądź krzywią się na ich widok. Dlatego nie ma podstaw, by sądzić, że homoseksualizm jest "tylko" wyborem. Ja nie nauczyłam się lubić mleka z solą - ja je lubię odkąd pamiętam i odkąd pamiętam - tę sól do mleka dosypuję. To predyspozycja, z którą się urodziłam. Gdyby mi ktoś do płatków z mlekiem dosypał cukru, to chyba bym... [cenzura]. Droga Kasiu - czy powinnam się leczyć? :-)
Pociąg do dziecka sam w sobie nie jest zły, pod warunkiem, że dziecka nie krzywdzi. Niestety jedno z drugim często się łączy DLATEGO pedofilia jest zwalczana.
A.. od dziecka, przeczytałam - do dziecka :-) Amazonko - podając przykład dziecka miałam na celu przedstawienie, że człowiek rodzi się z pewnymi predyspozycjami - choćby takimi jak gust - coś jest ładne i fajne - a coś jest fe i odwraca się od tego głowę - coś jest interesujące i chcemy to mieć a coś innego zupełnie nas nie interesuje - natomiast inne dzieci mają odwrotnie. Tak samo jest z predyspozycjami odnośnie płci, do ktrej nas ciągnie.
Poza tym tw faza falliczna, polecam psychologię wczesnodziecięcą, poczytać o pociągu płciowym u dzieci w wieku przedszkolnym 4-5 lat (-> psychoanaliza)
Na jakiej podstawie ngL twierdzisz, że homoseksualizm jest uwarunkowany od urodzenia? Warto by przytoczyć jakieś bliższe źródła, bo ja swego czasu spotykałam się z zupełnie innymi tezami, a mianowicie, że coś takiego jak jakiś "imperatyw" homoseksualny po prostu nie istnieje i generalnie skłonności tych "nabawić" się można później.
Poza tym, co to znaczy "uwarunkowany"? Czy to znaczy, że mogę postąpić tylko w jeden określony sposób i żaden inny? Przecież skłonności i upodobania, nad którymi mogę panować (choćby w czasie płodnym) to co innego niż pewne fizyczne warunki, nie wiem - brak ręki albo nogi, których nie zmienię.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"