Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 13th 2013
     permalink
    Winnie, ja nie odpowiem, ale w książce o BLW była chyba mowa, że w 9-10 miesiącu następuje kryzys i maluchy mogą przez jakiś czas tak reagować...
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeMar 13th 2013 zmieniony
     permalink
    Podpisuję się też pod pytaniem Winnicy, bo moja Zu ma tak samo :cry: Z tym, ze ona mleka w dzień nie tknie i nie jest w ogóle zainteresowana jedzeniem :(
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 13th 2013 zmieniony
     permalink
    Ulcia, apel do Ciebie, bo masz moją "byłą" książkę! :devil:
    Zobaczysz, czy jest tak jak pisze Frag?
    Chyba, że ktoś inny pamięta i mi potwierdzi....
    ---
    No i oprócz potwierdzenia.... poradźcie jak się zachowywać?
    ---
    Swoją drogą u nas chyba zęby + skok rozwojowy (mały się gibie do czworaków), i jeszcze to jedzenie, także normalnie teksańska masakra....:devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 13th 2013
     permalink
    Winnie, daj mi chwilę to Ci sprawdzę. Przewinę małego i jak mi da to poszukam :D
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMar 13th 2013
     permalink
    Sie robi!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 13th 2013
     permalink
    Ulcia, nie szukaj, znalazłam :D

    Treść doklejona: 13.03.13 14:51
    To się nazywa faza frustracji jedzeniem, dziecko niecierpliwi się, frustruje. Można spróbować coś zmienić, np. porę posiłku (czy nie jest już za bardzo zmęczony lub głodny),czy jest mu wygodnie? Czy kawałki jedzenia są dopasowane do jego wieku, tzn. na takie, z którymi sobie bez trudu poradzi? Można spróbować jedzenia u rodzica na kolanach. To jest z ksiażki kucharskiej, zaraz poszukam więcej w tej zwykłej.

    Treść doklejona: 13.03.13 15:00
    Ok, mam więcej. Jak się maluch przechodzi fazę frustracji to nie chce pokarmów stałych tylko mleka. Dobra, cytuję "posiłki są czasem eksperymentowania i dziecko raczej nie zdaje sobie sprawy, że jedzenie stałych pokarmów pomoże mu się nasycić. Tak więc frustracja dziecka nie jest znakiem, że nie może zjeść wystarczająco dużo stałych pokarmów, ani że potrzebuje pomocy rodziców, którzy by rozgnietli pokarm i nakarmili je łyżeczką; mleko nadal wystarcza , żeby zaspokoić jego potrzeby. Podawanie jedzenia łyżeczką może wydawać się rozwiązaniem problemu, ale tylko dlatego, że dziecko jest chwilowo rozstrojone. Jesli jest głodne albo zmęczone, lepiej zaproponować mu karmienie mlekiem albo drzemkę". Tylko że tu jest mowa o początkach stosowania BLW, ale przysięgłabym, że było też gdzieś o kryzysie w 9-10 miesiącu, albo coś mi się przywidziało. Aha, dodała, że taki kryzys trwa około tygodnia.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMar 13th 2013
     permalink
    no właśnie - jak wyzej ;-))
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 13th 2013
     permalink
    Dzięki kobietki za sprawdzenie :winkkiss:
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 13th 2013
     permalink
    Ja tylko dodam, że Lilka jest nadal głównie na mleku (ostatnio cyca je mniej, a jedzenia wcale nie więcej;) ) i żyje, tyje i ma się dobrze. Nie wiem, może one z powietrza czerpią kalorie? Albo z tego, co znajdą na podłodze? :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 13th 2013
     permalink
    Migg, na podłodze można znaleźć wiele ciekawych rzeczy, a odkąd pojawił się u Adasia chwyt szczypcowy, żaden drobiażdżek nie jest dla niego niedostępny! Kto wie? Może w tym leży przyczyna? :tooth::tooth:
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeMar 14th 2013 zmieniony
     permalink
    podaje przepis na dzisiejsze kotleciki ziemniaczane z tunczykiem. mialam troche ziemniakow od wczoraj, wiec postanowilam je jakos wykorzystac.
    -----
    kotleciki ziemniaczane z tunczykiem
    skladniki (jak zwykle nie podaje dokladnych proporcji, bo ja z tych co "na oko" - kazdy moze sobie sam dobrac proporcje wg tego, co lubi najbardziej - wazne, by konsystencja byla taka, aby latwo formowac kotlety, czyli dosc gesta):
    • ugotowane ziemniaki
    • tunczyk (w oliwie z oliwek)
    • zielony groszek (ja dalam mrozony)
    • czosnek (ja dalam duzo, bo lubimy)
    • zielona pietruszka
    • jajko
    • parmezan
    • sol, pieprz
    • bulka tarta

    przygotowanie:
    ziemniaki wrzucic do miski, rozgniesc widelcem. dodac tunczyka, groszek, rozgnieciony przez praske czosnek, starty parmezan, posiekana pietruszke - wszystko wymieszac. posolic, popieprzyc (wg uznania), dodac jajo i dokladnie wymieszac.
    formowac kulki lub paleczki, w zaleznosci jak komu potem wygodniej chwytac/jesc i obtoczyc w bulce tartej.
    smazyc na oliwie z oliwek z kazdej strony, az pulpeciki nabiora zlotego koloru :wink:
    (jesli ktos woli, mozna upiec w piekarniku, na pewno tez beda dobre)
    zapewniam was, ze wyszly pycha - czesc z tuska zjadlysmy, czesc zamrozilam.
    polecam! szybkie i smaczne! :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    aguncia brzmia apetczynie, musze jutro zrobic bo akurat dzis tunczyka kupiłam

    a ja jeszcz epodowiem co do ryżu na mleku ze z uncle bensa jest ryz tzw do risotto i super nadaje się do przepisu który dała Magdalena no izorbiłam dla małego a sama wrabałam z konfitura z malin:neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeMar 14th 2013 zmieniony
     permalink
    Myślę już nad tym jak będzie wyglądać rozszerzanie diety (dla mnie troszkę czarna magia) i bardzo chcę spróbować BLW. Zaopatrzyłam się już w książkę i czekam na nia.
    Nasuneło mi się takie pytanie, w rozpisce napisane jest co kiedy wprowadzać i na początek jest zupka-przecier jednoskładnikowy, czy zamiast tego mogę podać marchewkę pokrojoną w słupki? czy trzeba ilośc odmierzyć czy dać a dziecko ile będzie chciało tyle weźmie?
    Jestem w trakcie czytania wątku i jeżeli pytanie się powtarza to przepraszam.
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    bari_87: czy zamiast tego mogę podać marchewkę pokrojoną w słupki? czy trzeba ilośc odmierzyć czy dać a dziecko ile będzie chciało tyle weźmie?

    Pewnie że możesz, my zaczęliśmy blw od marchewki pokrojonej w słupki ugotowanej na parze. Przeciery też dawaliśmy przed 6 miesiącem, jakoś koło 5i pół(pewnie niepotrzebnie, no ale cóż, bałam się powrotu do pracy i trochę się pospieszyłam z rozszerzaniem diety).
    Właśnie w BLW najbardziej podoba mi się to, że niczego nie odmierzam, nie wiem, ile zjadła, czasami myślę, że chyba prawie nic, dopiero po kupce widzę, że jednak sporo :wink:.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    bari_87: w rozpisce napisane jest co kiedy wprowadzać i na początek jest zupka-przecier jednoskładnikowy

    to chyba nie jest ksiazka o BLW?
    bo BLW zaklada, ze dziecko je posilki z rodzicami i je to, co jedza rodzice. oczywiscie droga do tego daleka, na poczatku nie mozna tego nazwac jedzeniem - dziecko (jesli chce i jest na to gotowe) probuje tego, co maja na talerzu rodzice, ewentualnie to, co ma na swojej tacce/ talerzu. moze to byc marchewka, jak i brokul, ziemniak czy makaron. to jedzenie jest na poczatku komplementarne do posilkow mlecznych, ktore zazwyczaj przez jakis jeszcze czas sa podstawa zywienia malucha. potem stopniowo dziecko je wiecej pokarmow stalych zmniejszajac ilosc mleka. u kazdego wyglada to inaczej. to tak w skrocie - na poczatek.
    bari_87: czy trzeba ilośc odmierzyć czy dać a dziecko ile będzie chciało tyle weźmie?

    dziecko wezmie sobie tyle, ile chce - jesli oczywiscie jedzenie mu zasmakuje :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    A czy dziecko musi całkowicie samodzielnie siedzieć? Już mnie otoczenie ściga żeby już pomału wprowadzać papki bo karmię mm, a to nie jest wartościowy pokarm:devil:

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 14.03.13 21:31</span>
    to chyba nie jest ksiazka o BLW?


    Nie to nie rozpiska BLW. To "normalny" tryb wprowadzania pokarmu. Rozpiski BLW jeszcze nie mam/nie trafiłam na taką.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 14.03.13 21:35</span>
    A co takiemu dziecku podawać do picia do posiłku? mm, wodę, kompocik jabłkowy czy może coś jeszcze innego?
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeMar 14th 2013 zmieniony
     permalink
    bari_87: Rozpiski BLW jeszcze nie mam/nie trafiłam na taką.

    bo nie istnieje :wink:
    bari_87: Już mnie otoczenie ściga żeby już pomału wprowadzać papki bo karmię mm, a to nie jest wartościowy pokarm

    mam nadzieje, ze nie bedziesz sluchac otoczenia! twoj pokarm jest w 100% tym, czego potrzebuje teraz twoje dziecko.
    diete, a w szczegolnosci BLW (nie bede sie rozpisywac o rozszerzaniu tzw. "tradycyjnym", bo to mnie nie dotyczy) powinno rozszerzac sie po skonczeniu przez dziecko 6 miesiaca zycia.
    tymczasem masz czas, zeby zaglebic ksiazke :wink:
    bari_87: A czy dziecko musi całkowicie samodzielnie siedzieć?

    dziecko powinno siedziec prosto, bez przechylania sie na boki.
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    Aguncia dzięki. Niestety nie karmię piersią, bo byłam od początku zmuszona dawać butelkę.
    A mam jeszcze takie pytanie na przyszłość. Sami wędzimy szynki i tak się zastanawiam jak Kacper bedzie na odpowiednim etapie czy mogę mu np. owędzić pierś z indyka jako wędlinkę?
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeMar 14th 2013 zmieniony
     permalink
    bari_87: A co takiemu dziecku podawać do picia do posiłku? mm, wodę, kompocik jabłkowy czy może coś jeszcze innego?

    W książce BLW jest napisane, żeby po każdym posiłku proponować wodę, ja tak robię i po tych kilka tygodniach Gosia pije coraz chętniej. Pewnie w sezonie domowy kompocik też jej zaproponuję.
    A karmię normalnie, na żądanie, jak zje więcej to potrafi mieć nawet 4 godziny przerwy (to przeważnie po śniadanku), po obiadku warzywnym dojada jeszcze pierś.
    Pokażę Wam brokułowego potwora:devil:
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeMar 14th 2013 zmieniony
     permalink
    Madzinka a przed chwilą widziałam Gosię z kotkiem :bigsmile: Szukałam brokuł i szukałam, ale dopatrzeć się nie mogłam ;)

    Treść doklejona: 14.03.13 21:50
    ;))
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    magda_a: Madzinka a przed chwilą widziałam Gosię z kotkiem

    Bo zły adres mi się wkleił, pod moim wykresem jest Gosia z kotkiem:bigsmile:.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    Anastasia tez pije (oprocz mleka oczywiscie) tylko wode.
    Zadnych soczkow, herbatek, kompotow.
    A co do mleka, to przy BLW to, ze nie karmisz piersia nie ma znaczenia.
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    A jakieś zupki podajecie w formie do picia? Np. rosołek czy pomidorową? A śniadania/kolacje przy rozszerzaniu to zagęszczone mleko/kaszka? czy coś mogę brać jeszcze pod uwagę?
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeMar 14th 2013 zmieniony
     permalink
    Ja mleka nigdy nie zageszczalam, na sniadanie zazwyczaj daje samo mleko.
    Nie daje kaszek (co nie znaczy, ze nie mozna - jesli ktos lubi).
    U nas na sniadanie opcjonalnie jest jogurt (naturalny bio) z owocami, tost, kanapka.
    Co znaczy "zupki w formie do picia"?
    U nas zupki sa - jesli je przygotuje to anastasia tez je.
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    bari_87: A jakieś zupki podajecie w formie do picia?

    Tak, póki co dałam pomidorówkę w kubeczku doidy - był szał, baaardzo Gosi smakowała.
    Robiłam na warzywnym wywarze, odlałam dla Gosi troszkę a dla siebie i męża posoliłam i popieprzyłam.
    Jutro spróbuję jakiś rosołek lub krupniczek.
    bari_87: A śniadania/kolacje przy rozszerzaniu to zagęszczone mleko/kaszka?

    Kolacji jeszcze nie daję, a na śniadanie to zaczęłam od kaszki jaglanej na moim mleczku (polecam Holle - bez cukru i tej całej chemii, można robić też na mm lub wodzie), potem dodawałam orkiszową celem ekspozycji na gluten (wiem, że blw tego nie przewiduje, ale zrobiłam), potem dawałam owocki, ostatnio troszkę chlebka do łapki, spróbowała już łyżeczkę jogurtu naturalnego i pankejki z domowymi konfiturami jagodowymi :devil:.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeMar 14th 2013 zmieniony
     permalink
    polecam Holle - bez cukru i tej całej chemii,


    A gdzie ja można znaleźć? I rozumie, że jest bezglutenowa?
    póki co dałam pomidorówkę w kubeczku doidy - był szał,


    Właśnie o tą formę mi chodziło.
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeMar 14th 2013 zmieniony
     permalink
    bari_87: A gdzie ja można znaleźć? I rozumie, że jest bezglutenowa?

    Ja kupowałam na allegro. Jaglana jest bezglutenowa, orkiszowa już zawiera gluten.
    Mojej Gosi bardzo zasmakowała. A moja babcia wspomina, że przed wojną dość wcześnie podawano dzieciom zmielone (czy jakoś tam utarte) proso z mleczkiem i że bardzo dobrze to dzieciom służyło.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    A jak radzicie sobie z BLW na wyjazdach/imprezach?
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeMar 15th 2013 zmieniony
     permalink
    bari_87: A jak radzicie sobie z BLW na wyjazdach/imprezach?

    u nas nigdy nie bylo jakiegos konkretnego systemu. w zaleznosci od sytuacji/miejsca, albo szykowalam dla anastasii cos wczesniej (jesli wiedzialam, ze jedzenie bedzie zbyt doprawione sola lub niezbyt zdrowe) i potem jej dawalam, lub po prostu: pila mleko. to jak byla mniejsza. teraz je to, co jemy my (czy w restauracji czy u kogos w domu). sa to dosc sporadyczne przypadki, wiec nie ma zadnego problemu.
    --
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeMar 15th 2013
     permalink
    Jak czytam te Wasze pyszne pomysły na żarełko, to mi żal tyłek ściska, że my ani jaj, ai nabiału jeść nie możemy, tzn. ja i Nadia..
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 15th 2013
     permalink
    Bari, my za niedługo wyjeżdżamy na kilka dni. Śniadania i kolacje mała będzie jeść z nami bo są w formie bufetu, a na obiady biorę mały parowar (na wszelki wypadek) :)
    Vsti, z przepisu Agunci (który nb właśnie wykorzystuje - dzięki!) wystarczy usunąć jajka. Bardzo często tak robię (w zamian dodaje trochę siemienia zmielonego). Jakieś 2 strony temu dawalam przepis na super placki/ naleśniki z owsianki - bez jaj i nabiału. Ją w zasadzie prawie nie używam tych składników. Da sie :)
    U nas dziś na śniadanie kasza manna na gęsto z bananami na mleku ryzowym :)
    --
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeMar 16th 2013 zmieniony
     permalink
    Migg wiem, że się da, ale za serami tęsknie niemiłosiernie ;)Właśnie kupiłam te śliniaki w tesco... i dupa blada... N. się bardzo nimi zaintresowała, do tego stopnia, że zapomina o jedzeniu... :D
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeMar 16th 2013
     permalink
    The_Fragile: Winnie, ja nie odpowiem, ale w książce o BLW była chyba mowa, że w 9-10 miesiącu następuje kryzys i maluchy mogą przez jakiś czas tak reagować...

    u nas zadnej flustracji jedzeniem nie zaluwazylam :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 16th 2013
     permalink
    nessie, bo u Was w domu jest mały odkurzacz! :crazy: Wciągnie wszystko co napotka na swej drodze! :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeMar 22nd 2013
     permalink
    Dziewczyny, czy któreś z Waszych dzieci używa fotelika do karmienia firmy Chicco? Możecie jakiś model polecić?
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeMar 22nd 2013
     permalink
    Dzisiaj Oktawia pierwszy raz wsuwała ruskie pierogi i był szał:tongue:Od czasu jak wyszły jej zęby ciągle głodna i wszystko wyrywa z ręki.Rano z tatusiem je pączka:wink:
    Jak ja kocham BLW,a pediatra zachwycony że taką metodę stosuję choć tutaj w Austrii jest mało znana.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeMar 22nd 2013
     permalink
    Regi79: Od czasu jak wyszły jej zęby ciągle głodna i wszystko wyrywa z ręki


    oo chcialabym tak:smile:
    --
  1.  permalink
    Dziewczyny czy Wasze dzieciaki tez nie przepadaja za miesem? Wojtek sie krzywi i wcale go nie chce jesc w zadnej postaci. Nie to, ze mi na tym zalezy ale tak pytam z ciekawosci!
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMar 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Biedronko ja gdzieś czytałam jakiś artykuł, że małe dzieciaki przeważnie mięsa nie lubią. Nie wszystkie rzecz jasna, bo na przykład mamy tu Ninę Mięsolinię Teroki :P Chociaż prawda jest taka, że jakby postawić surowego banana czy jabłko i zabitego/żywego królika, nie poddawać tego obróbce termicznej, nie przyprawiać nie dodawać sosów i nie uformować tego w zgrabne placuszki( bo jako jedyne ssaki to robimy ) to chyba wiadomo co dziecko wybierze. Królikowi raczej powspółczuje, a jak zgłodnieje to wybierze owoc. Tak sobie tylko rozumuję, że jeśli chodzi o budowę naszego ciała, aparatu żucia, zębów, oczu, palców i ogólnie całego ciała. To należymy do owocożernych istot raczej, gdyby taką anatomię porównawczą zrobić, co zresztą naukowcy już dawno zrobili. I może stąd to się bierze. No ale dziecko je to co my mu damy i to co podpatrzy u rodzica :) Znam dziewczynę teraz już 17 letnię, która nigdy przenigdy mięsa nie tknęła w żadnej postaci przez całe życie. Żadne wywary mięsne nie przeszły, mielone w każdej postaci no nic, było konsekwentne nie od samego początku. Jest zdrowa jak ryba, ma się super, jest bardzo inteligentna, czerwone paski na świadectwie itd :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 23rd 2013
     permalink
    Miki też wegetarianin (z wyboru) i ma się dobrze :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMar 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Ja mam poglądy na mięso niezmienne, ale nie będę Nadii bronić, dałam jej rybę zjadła. NIedługo dam kurczkaa, zje to zje, nie to nie. Płakać nie będę jeśli nie i nawet po cichu będę się cieszyć, jeśli obierze drogę wege :> ale wybór jej dam.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 23rd 2013
     permalink
    moja Ninka od początku była mega mięsożerna a od jakiegoś czasu ni choinki
    a o rybie to już w ogóle nie mam co marzyć, żeby zjadła
    nie wiem czy to dlatego, że idą zęby i wszystko obolałe [a mięso jednak trzeba jakość pogryźć co nie?] czy jej po prostu się odwidziało w ogóle
    ale tez nie panikuję mimo, że jej ulubione menu to kluski śląskie i ogórki kiszone
    i mogła by to jeść codziennie na obiad :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMar 23rd 2013
     permalink
    Moj Dawidek od poczatku miesozerny i nadal mieso kocha. Wczesniej byl problem z warzywami o owocami a teraz juz zajada wszystko...wszystko co zna, bo np od 2 miesiecy nie jadl gruszki wiec teraz za zadne skarby nie zje, musi sie oswoic i znowu bedzie jadl (ja widze ze mu konsystencja srednio pasuje, taka sliska jest w raczce ale z lyzeczki zje)
    --
  2.  permalink
    Mi tez nie szczegolnie przeszkadza, ze on tego miesa nie je bo my tez nie za duzo go jemy i jest ok. Teraz to wogole ma taki maly dolek jedzeniowy bo ani owoce, ani warzywa nie chce tylko platki z mlekiem, jogurt lub kefir czy cos takiego. I suche bulki uwielbia! :bigsmile:
    Pewnie jak prawie kazdemu dziecku niebawem wroci mu apetyt. We wtorek mamy szczepienie, ciekawe ile wazy!!!
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 23rd 2013
     permalink
    Dziewczyny, a co robicie, gdy Wasze dzieci lubią tylko kilka określonych potraw? Bo u nas jest praktycznie od samego początku tak, że Lilce coś pasuje (m.in. ogórki w każdej postaci, por, makaron, do niedawna brokuły i od niedawna niestety wędliny) i wtedy je, albo nie pasuje i nie rusza. Albo spróbuje kilka kęsów i już nie chce.
    Dajecie najczęściej to, co dzieci lubią, czy nie przejmujecie się tym i stosujecie urozmaicony jadłospis?
    Bo wiecie, gdybym ja przygotowywała podobne i ciągle te same potrawy, to byłoby ok. Ale lubię gotować i czasem trochę mi przykro, że ona nie rusza mojego curry albo różnych bezmięsnych kotlecików czy sałatek...:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    moja Ninka - tak jak wcześniej pisałam - nie chce ostatnio nic na obiad jeść poza kluskami śląskimi, kiszonymi ogórkami, pierogami ruskimi i rosołem z lanym ciastem (ewentualnie jeszcze naleśniki toleruje)
    żadnego mięsa, żadnych warzyw [bo tego ogórka nie liczę :tongue:]
    no to jej daję to co chce, bo jak tylko dam coś innego to albo spróbuje i wypluje albo w ogóle nie tknie i chodzi cały czas wyjąc "mamiś daj am" czyli ewidentnie głodna ale nie chce jeść tego, co jej daję a co nie jest tym, czym wg niej powinno być :cool:

    chociaż tyle, że ze śniadaniami i kolacjami nie ma problemu i raczej wszystko je
    aczkolwiek zawsze pyta "siel i ciepup?" z nadzieją, że jej dam kromkę z serem żółtym i ketchupem :devil:
    na szczęście jest jeszcze na tyle mała, że wystarczy kiedy powiem, że nie ma sera i keczupu bo tatuś z mamusią zjedli i trzeba iść do sklepu po nowy ahahahahahah
    wtedy mówi "oki" i zjada to co jej daję :cool:

    ale z obiadem to ni choinki nie przejdzie - próbowałam kilka (naście) razy
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMar 24th 2013 zmieniony
     permalink
    u nas jest tak ze Dawidek lubi to co zna, jak to okreslil moj maz "umysl praktyczny" rozniacy sie od "romantycznego" tym ze nie lubi nowosci. Ogolnie nie jest zle, ale np jak dalam ugotowany groszek to wypluwal, dawalam do kazdego obiadu przez tydzien i nagle zaskoczyl, zjadl kazde ziarenko. Od wtedy groszek jest tolerowany. Tak samo bylo z makaronem i wogole kazda nowoscia. Ja ogolnie robie tak ze tak czy inaczej daje mu nasz obiad jak mu nie smakuje albo zje malutko zawsze mam w zapasie cos co lubi i sie tym "dopcha". Ale mysle ze trzeba dawac roznorodnie bo skad dziecko ma pozniej nagle zanac inne smaki.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 24th 2013 zmieniony
     permalink
    lecia_28: Ale mysle ze trzeba dawac roznorodnie bo skad dziecko ma pozniej nagle zanac inne smaki.



    no ja też tak myślę
    tylko gorzej jak dziecko różnorodne smaki zna [bo przecież moja Nina już jadła wszystko łącznie z baraniną od Turasa czy kurczakiem w curry i ananasie :cool:] a nagle przestaje je tolerować i wybiera sobie kilka ulubionych ?
    to co wtedy ? :wink:
    ja przeczekuję bo zmusić jej nie zmuszę (uparte to to po mamusi :devil:) a wolę żeby zjadła to co lubi niż nie jadła wcale [zwłaszcza, że ostatnio z przybieraniem u niej słabiuteńko w sensie, że przez 2 msce ani grama nie przybrała]

    .

    edit.
    sprawdziłam dokładnie - nie przybrała nic od trzech miesięcy a nie dwóch....
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 24th 2013
     permalink
    TEORKA: z przybieraniem u niej słabiuteńko


    Witaj w klubie :-/ Miki od mniej więcej roku przytył jakiś.... kilogram?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 24th 2013
     permalink
    Livia: Miki od mniej więcej roku przytył jakiś.... kilogram?


    no to pewnie Ninka do niego dołączy :wink:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.