Bacha, ja tak miałam :( i niestety to co pisze poziomka to prawda :((( niski estradiol przy dużej ilości pęcherzyków świadczy o slabej jakości komórek albo o pustych pęcherzykach. Pobrano mi 11 komórek a tylko 3 nadawały się do zapłodnienia, z czego jedna wcale się nie podzieliła.
kalabmurka29 - GRATULUJE, jak szybko to wszystko poszło. To teraz trzymamy kciuki za zapłodnienie i 2 śliczne zarodeczki. Czy już wiesz, czy będziesz miała podany 3 dniowy zarodek, czy blastusia?
Cześć dziewczyny. Na trochę Was opuściłam, angażując się w swoje sprawy. W piątek miałam pick-up, na wtorek po Świętach planowany jest transfer. Bardzo się boję...Dr widziała tylko 2 wyhodowane pęcherzyki (20 i 21 mm), z czego na pick-upie okazało się, że jeden jest pusty. Modlę się, żeby ten jeden był w porządku. Dostawałam gonapeptyl i menopur (300 jednostek) i różne inne leki- dr stwierdziła, że skoro mam b słabe fsh i amh, to da mi maxsymalne dawki... Trzymajcie kciuki za nas! I powodzenia Wam wszystkim!!!
Treść doklejona: 03.04.15 22:08 Pomyliłam:pick-up miałam wczoraj (w czwartek)...
Dzięki za info dziewczyny. Estradiol się podnosi, może nie będzie tak źle. Ja ostatnio miałam estriadol ok (nawet za wysoki), dużo ładnych pęcherzyków - pobrali mi z 17, ale do poziomu blascusia został 1 :( Mam nadzieje, ze tym razem będzie lepiej.
Hej wesołych świat wszystkim wam zycze U mnie 5 dzien po transferze i jakoś tak nie odczuwam nic ,żadnych objawów ciazy ,przez pierwsze 3 dni jakoś tak cieżko tylko . Jak miałam podawanego blastusia to kiedy moge testować ? Jak wy dziewczyny czujecie sie po transferach ? dalia ,przykro mi ,ale fajnie ze sie nie poddaliscie
dziewczyny jestem 9 dni po transferze 3 dniowego zarodka - beta 66. Po 30 miesiącach walki pierwszy raz pozytywna.. wiem, że jeszcze wszystko może się zdarzyć, cieszę się tak cichutko na razie.. ale to jest naprawdę niesamowita historia!
WalkaTrwa pieknie trzymam kciuki za przyrost, jednak wiosna moze okazac sie szczesliwa!!!!!! Wesolych Swiat i samych pozytywnych bet na wiosne wam zycze 🐣🐣🐣🐣
WalkaTrwa ale cudowna wiadomosc i to na same swietaja juz Ci z calego serca gratuluje i wierze,ze beta za 3dni bedzie bardzo wysoka!ja po podaniu dwudniowego zarodeczka w 13dniu po transferze mialam wynik=97 takze mysle ze Twoja dzisiejsza beta jest super!
Agap81 z tego co moj lekarz mowil to po podaniu blastusia bete mozna juz wykonac w 9 dniu po transferze takze trzymam mocno kciuki Kochana i czekam na wiesci tuz po swietacha co do samopoczucia po transferze to ja czulam sie identycznie jak przed @ ale na szczescie nie przyszla!
Dziewczyny Wesolych Swiat Wam zycze i niech wreszcie przyjdzie piekna wiosna a wraz z nia mnostwo bocianow,ktore przyniosa Wam Wasze szczescie
WalkaTrwa!!! Cudowne wieści, niech teraz pięknie przyrasta! Cudownych Świąt :)
Treść doklejona: 04.04.15 18:52 erozp - kiedy masz histeroskopie? Czy miałas juz kiedys ten zabieg? Mój gin przez IVF od razu proponował sprawdzenie budowy macicy, ale oferował zabieg USG za 600 zł, ale totalnie nieinwazyjny, za to MEGA dokłądny. Moze, jesli macie fundusze, podpytaj lekarza o cos takiego. To polega na wprowadzeniu pianki do macicy. Dawaj znac, co u Ciebie, wiesz, ze łączą nas te szybkie @ po transferze, czy moze nowy gin cos o tym mówił?
WalkaTrwa gratulacja!!!Tak się cieszę, że następnej sie udało:) U mnie 4 doba po transferze, z jednej strony chcę zebym mogła jechać już na krew, a z drugiej tak strasznie się boję.Na dodatek nie wiem czy mój zarodek się rozwinął i czy udało się go zamrozić:/Dlaczego to kosztuje nas tyle stresu:((...no, ale mamy Święta więc życzę Wam dziewczyny Zdrowych, Spokojnych Świąt Bożego Narodzeni:*
Słuchajcie, może Wy wiecie (szukam info). O czym może świadczyć niski estradiol zarówno w czasie stymulacji jak i po transferze? Nigdy nie mam szalonych wartości... A endometrium jednak mam do 11 mm... Z libido problemów nie mam, a owulacja występowała (potwierdzona USG)... Jeżeli idzie o jajeczka, to w sumie z 10 pęcherzyków miałam 6 jajeczek... za drugim razem z 11 miałam 3... może to o to chodzi? Tylko, że znowu po transferze niski. Hmm.
WalkaTrwa i ja gratuluje i bardzo sie ciesze Ja dzisiaj obudziłam sie z bólem głowy i złym samopoczuciem , na dodatek miałam jakieś dziwne plamienie rano ,nie wiem czy to dobry znak czy zły . Chyba w środę pójdę na bete ,strasznie sie boje
agap81 pewno sie implantuje;) Ja jestem dzisiaj 6dp, nie wiem kiedy isć na bete..Już odliczam...jak myślicie, mialam transfer zarodka 3dniowego B8, czwartek czy piątek, myślicie ze już coś będzie?
Poziomka ja miałam transfer 3 dniowego zarodka i robiłam betę w 9dpt. Wyszło 66, więc myślę, że spokojnie mogłam robić dzien wcześniej.. Jeśli dzisiaj masz 6dzien, to w czwartek bedzie 9. Chyba powinno wtedy cos byc. Wiadomo, ze pewnie jest jakiś procent osób, którym później się zagniezdza i trzeba sie z tym liczyć :)
WalkaTrwa - gratulacje !!! w końcu jakaś dobra wiadomość :) czekamy na następne aina32 - nowy gin za wiele nie doradził, zaproponował to o czym sami myślimy - zamrozić wszystkie zarodki które powstaną i podać je w naturalnych cyklach, nie zlecił histeroskopii ani laparoskopii, zaproponował jedynie badania immunologiczne (6500zł za pakiet badań + potem leczenie - mega koszty) więc wróciliśmy do Białegostoku do poprzedniego lekarza i tam też będę miała histeroskopię właśnie płatną 600zł, podadzą mi jakąś tabletkę przed badaniem (bez narkozy) i potem kroplówkę przeciwbólową - powiem szczerze że mam nadzieję, że wyjdzie coś nie tak, coś co da się wyleczyć bo przynajmniej będzie się czego uczepić. Badanie mam pojutrze, w środę, dam znać co i jak. A co tam u Ciebie teraz się dzieje?
Ja osobiście nie jestem zwolenniczką wczesnego "betowania" bo każdy organizm inny, więc co z tego że jednej z nas wyjdzie beta mega wcześnie, skoro innej nie wyjdzie... a ta się podłamie (a być może niesłusznie). Dlatego nie lubię wczesnego badania bety Ale każda robi jak uważa, wiadomo. Udanego dnia kobiety!
Witajcie dziewczyny. Dawno do Was nie zagladalam ale ja też muszę się z Wami podzielić radosna nowina. W zeszłym roku miałam pierwsze podejście iv, nieudane, brak mrozaczkow. Czekaliśmy 4 miesiące bo trzeba było powtórzyć jeszcze badania. W końcu zaczęłam stymulację do kolejnej próby. I zaczęły się schodki. Wyladowalam w szpitalu z powodu ropnia, lekarz wyraził oczywiście zgodę i na szczęście nie musiałam przerywać procedury. Zabieg się powiódł, dostałam jeszcze antybiotyki i wróciłam do domku na 2tygodniowe l4. Wyhodowalam 4 blastocysty, podano mi jedna, jedna zamrozono a dwie średniej kkasy zdegenerowaly. Od razu po transferze miałam identyczne objawy jak za pierwszym podejściem, skurcze i wszystko jak na @. Tym razem zazywalam magnez i nospe max 3 razy dziennie i skurcze ustepowaly. Lekarz kazał testować w 9dpt czyli w Wielki Czwartek i faktycznie okazał się WIELKI. Zrobiłam sikanca i od razu wyszła druga kreska chociaż bardzo jasna i cieńsza ale tym razem byłam pewna że tam jest. Powtorzylam test w Wielki Piątek i znowu druga kreska juz mocniejsza. Pojechałam na betę -128. Niestety po powrocie do domu plamienie...byłam pewna że to koniec. Zapodalam sobie dodatkowo luteine i nospe bo jeszcze skurczy dostałam. Przeszło i plamienia juz nie było. Za 48godzin znów sikaniec i juz grubiutka krecha, znowu na betę i wynik 292. dzisiaj 14dpt, czuje się dobrze chociaż czuje klucia i ciągnięcia w podbrzuszu. Dziewczyny bardzo się ciesze ale jestem też przerażona, każdy dzień jest przecież niepewny w naszym przypadku. Rozpisalam się trochę ale musiałam się podzielić tym z Wami. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie. Każdej się w końcu uda, trzeba tylko cierpliwości, ja tym razem byłam bardzo spokojna sama nie wiem czemu, jakoś tak pozytywnie o tym wszystkim myślałam, chyba czułam to gdzieś w środku ze tym razem się uda. I niezależnie od tego jak to się skończy wiem ze mogę być w ciąży, że w końcu zarodek może się zagniezdzic i juz samo to jestdla mnie ogromnym krokiem naprzód (przypomnę ze nigdy nie byłam ani na chwilew ciąży)
Hej..U mnie dzisiaj dzień zaczoł się kiesko, rano telefon z labolatorium, że zarodek przestal się rozwijać, a więc nie nadawał się do zamrożenia...:((łzy płacz...i dlaczego..zastanawiam się ile razy jeszcze życie podetnie mi nogi..:(a więc nie mamy mrozaków, nadzieja więc że ten transfer się uda i jednak będzie dzidziuś...bo to już druga stymulacja, modlę się, żeby się udalo...jeszcze3 dni i beta...
Już po wyjęli 10 kumulusów w piątek transfer koło 12:10. Do tej pory w rządowym podawali mi dwa zarodki mimo tego że ma 33 lata, ale korzystaliśmy z tego że są inne powody do podania dwóch. A teraz okazało się że NFZ zabronił im po niżej 35 lat dawać dwa zarodki bez względu na okoliczności.
Poziomka przykro mi bardzo to zycie nas bardzo testuje, ale glowa do gory juz beta za pasem i pewnie bedzie dobrze nie beda potrzebne mrozaczki, mamy wiosne, musi nam sie udac!!!!! Acia20 to super 10 to ladny wynik i trzymam kciuki za transfer i pozytywna bete
Dzisiaj byłam na becie ,strasznie sie boje ,wyniki dopiero jutro WalkaTrwa super wynik ,kiedy na usg? Poziomka głowa do gory ,wiem ze takie wieści bolą ,ja nie jeden taki tel miałam . Ja do tej pory nie moge uwierzyć ze nasze zarodki przetrwały tyle dni ,w refundowanym 5 sie zaplodnilo i żaden nie przetrwał dlatego zrezygnowaliśmy z refundacji ,niewiem moze żałuje ,bo dużo sie zmieniło ,bo niby w refundowanym tylko podaja blastocysty ,a ktoś pisał ze nie koniecznie ach
agap81 trzymam kciuki:(Ja te jutro ide na bete, wynik bd miala do 2 gody podobno...tylko, ye u mnie żadnych objawów...plamienia brak, tylko piersi bolą..sama sie zastanawiam czy nie zrezygnować z tej refundacjii..mamy jeszcze jedną stymulacją, ale na razie w naszej klinice jest wszystko wstrzymane do czerwca...co z tego że teraz mialam 20 pęcherzyków, jak z tych 6 co pobrali było 5 lekarz tak pow, a potem okazało się że jednak 4...zapłodniły się dwie,jedna nie rozwinęła się żeby zamrozić, a drugą mi podano..sama nie wiem co mam zrobić, jak okaże się ze się nie udało, będę musiala iśc do lekarki i z nią pogadać...wkurza mnie to że nie mogą podać 2 zarodków, nawet przy tak trudnej stymulacjii jak moja...To wszystko kosztuje tyle stresu, przecież za chwilę mnie z pracy wyleją przez to ciągłe wychodzenie i urlopy...a ta rezygnacja się z czymś wiąże?Ponosi się jakieś koszty? Agap81 ja miałam podanego 3 dniowego, więc nie blastocytę...
Jak zrezygnujesz z programu to nie ma powrotu i nie ponosi sie żadnych kosztów. jak sie nie uda to będę żałować, oby wyniki były jutro na plus ,bo tez dopatruje sie jakichkolwiek objawów i nic
bylam dzisiaj u lekarza - bardzo szczesliwy ze sie udalo. powiedzial ze najblizsze dni beda kluczowe. Nastepna wizyte mam we wtorek i wtedy beta powinna byc ok 1000. Jak opowiadalam, ze bardzo plakalam jak sie okazalo ze z 11 kumulusow tylko 2 dobre komorki to powiedzial, ze najpewniej to jest przyczyna problemow z zachodzeniem i ze super ze jest in vitro bo moze pomoc.
Sama nie wiem...zastanawiam się bo jak zrezygnuję i zrobimy prywatnie to i tak mogę sobie wykupić leki na receptę na refundację....bo 3 stymulacje lekarz może wypaisać...wtedy byśmy zapłacili tylko punkcję i zapłodnilibyśmy wszystkie komórki...myślę, że wtedy byłby większe szanse na to by komórki się rozwinęły i nadały się do mrożenia...Możliwe że udałoby się wychodować więcej blastocyt, i płacilibyśmy wtedy za transfery...a tak znowu zrobią mi stymulację wybiorą 6 z których nie wiadomo ile będzie ocytów...punkcja, ból, stres, a tak jak teraz nie mamy mrozaków...Muszę przedstawić mój plan Pani doktor...Wiem, że powinnam myśleć o tym, że bata wyjdzie dobrze, ale biorę każdą ewentualność...
agap81 - nic a nic. boli podbrzusze, ale zdecydowanie jak na okres :) gdyby nie beta to bylabym pewna ze zbliza sie @.. ogolnie staram sie nie swirowac, nie sprawdzac za wiele w necie... bo co kobieta to inna reakcja...
Wiem że to nie moja sprawa itd, ale wydaje mi się że jak ktoś się dostał do tego programu rządowego to, żeby z niego nie rezygnować, bo chociaż by nawet to kolejne szanse.