Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorkermitka82
    • CommentTimeJul 25th 2014
     permalink
    Ja bym usypiała w salonie i przenosiła do sypialni
    i tak właśnie dzisiaj zrobiłam, nie chciała położyć się na łóżko w sypialni to poszłyśmy do salonu. Misiek po pachą 5 minut i spała....
    Dzięki dziewczyny za rady...a nóż za chwilę jej się odwidzi i wrócimy do sypialni....
    -- •••
    •  
      CommentAuthorJOBQWE86
    • CommentTimeJul 25th 2014
     permalink
    Ja często tak robię ale wolałabym raczej żeby mała od małego uczyła się zasypiać w swoim pokoju i w swoim łóżeczku nie chcę później mieć z nią problemy jak już podrośnie, ale czasami nie mam innego wyjścia
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Dziewczyny, jak długo mam odczekać z kontaktem z dzieckiem które ma angine żeby kasia się nie zarazila ?
    Poproszę o wersję restrykcyjną .

    Kurcze znów mamy pecha bo miały mieć dziewczyny wspólne wakacje, które planujemy od kilku miesięcy a tu dziecko koleżanki chore :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Wiecie dlaczego warto mieć dziecko? Boooo w największą ulewę można wyjść na spacer, taplać się w największych kałużach i czerpać z tego taką radość jaką czerpie owe dziecko. Zmokliśmy po majty oraz skarpetki, a do domu wróciliśmy szczęśliwi i naładowani bardziej niż po "kąpieli w słońcu". POLECAM
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    O tak Monia! My mamy taka fontanne do kapieli ( jest na chodniku i woda ozonowana;) i wlasnie sie w niej pluskalam;p no przeciez synek chcial;p hehe katka ponawiam zaproszenie na nasza fontanne, tylko z rana, bo po poludniu to tlumy sa;p
    --
  1.  permalink
    Kiedy dziecko zaczyna sie wogole przejmowac, ze zrobilo komus krzywde?? Wiem, ze pewnie moj maly jest wyjatkowy, ze ma na takie rzeczy wywalone, ale tak pytam z ciekawosci. Juz wiele razy mnie nadepnal albo uderzyl i nawet nie zareagowal mimo mojego glosnego "ała"..
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Madzik tak w pełni świadomie ponoć dopiero po 3 r.ż. wcześniej może martwić się że cię boli ale może nie wiązać tego ze swoją winą.
  2.  permalink
    doti_p: może martwić się że cię boli
    - on sie nawet nie martwi.. dzisiaj tatusiowi tak przywalil, ze moj az sie na ziemie przewrocil a maly nic.. poszedl sobie i tyle :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Mój też nie raguje ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    mamakasi: długo mam odczekać z kontaktem z dzieckiem które ma angine żeby kasia się nie zarazila ?Poproszę o wersję restrykcyjną .


    Mamakasi, po 2 dobach brania antybiotyku przestaje zarażać - taką wersję ja otrzymałam jak Duży miał anginę, a my odizolowaliśmy Małego.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Monia502: Mój też nie raguje ;)


    Nie wiem czy to akurat jest wielkim pocieszeniem dla Madzik :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Mysle, że nasze dzieciaki jeszcze maja prawo aż tak nie odczuwać empatii. Ojciec mojego dziecka do dzis jak wlezie komuś na nogę to za wiele sobie z tego nie robi ;) Także ten ;)
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 26th 2014 zmieniony
     permalink
    Martynka ma takiego "kotka" na tablecie, i on gada, mruczy i inne takie. Jak sie go pacnie po łbie za 3 razy to sie przewraca i robi głupie miny. Mała miała wielka radochę z tego dopóki, tata nie powiedział, żeby tak nie robiła bo to przecież kotka boli bardzo. (Spokojnie jej to powiedział) Martynka uderzyła w straszny płacz, łzy, chlipanie itp... Jak juz mogłam z nią kontakt nawiązać i wypytać o co chodziło, ze tak płakała to powiedziała, ze ona nie chciała żeby kotka bolało :shocked:
    Wiec tez wlasnie sie zastanawiam kiedy dzieci reagują na krzywdę wykonana własnoręcznie, bo ona ewidentnie bardzo to przeżyła, ze sprawiała "kotkowi" ból. Od tej pory juz tak nie robi.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Monia, ale brak empatii jest zaburzeniem. Ja nie mówię oczywiście o zupełnie maleńkich dzieciach, ale jednak wskazuje to na pewien problem (ZA, spektrum autyzmu, itp.), zresztą sama o tym dobrze wiesz.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Hej, hej :) Dawno mnie tu nie było. Pewnie dlatego, że chwilowo uwagę moją skupiła Madzia. Ale teraz mam i dylematy związane z Kacprem. Możecie mi powiedzieć kiedy mija ten okres WSZYSTKO SAM! ? Co by nie było - "Siam!" Ja rozumiem, że on chce być samodzielny na swój sposób, ale on chce rzeczy, które wiadomo nie są dla niego (np. czajnik, krajalnica, on chce wszystko SAM). Zabawki go w ogóle nie interesują. Szklanka, nóż... Nic innego się nie liczy! Czy to mija?

    A i druga sprawa. Kiedyś słyszałam, że jak dziecko poci się nadmiernie to jest wynik braku wit. D. Kacper wręcz moczy się czasem na siedząco (przy tym popłakuje - akurat ma takie teraz dni od kiedy wróciłam z Madzią do domu) a wcale nie jest gorąco w domu. Nawet za oknem nie ma słońca.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Monia, ale brak empatii jest zaburzeniem


    Alez oczywiście, nie mniej w pewnym wieku jest to jeszcze normą.

    Dzieci muszą sie nauczyć, że ból nie działa tylko w jedną stronę. Im się wydaje, że skoro logos nadepną, a ich to że udeptali nie boli, to udeptanego też nie. Pracuje w przedszkolu i sporo 3-3,5 latków jeszcze nie ujawnia swojej empatii. Madzik ma malutkiego jeszcze synka, więc na ten moment nie ma co wymagać od niego takich rzeczy ;) Tzn. wymagac, ale w sensie, że nalezy uczyć, mówić... Natomiast jeszcze bym sie nie martwiła tym akurat "objawem".
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 26th 2014 zmieniony
     permalink
    Ul_cia: Wiec tez wlasnie sie zastanawiam kiedy dzieci reagują na krzywdę wykonana własnoręcznie, bo ona ewidentnie bardzo to przeżyła, ze sprawiała "kotkowi" ból. Od tej pory juz tak nie robi.

    No właśnie. Moja Michasia - z resztą pisałam tu o tym - już z 5 miesięcy temu reagowała cichym szlochem, gdy komuś przez przypadek sprawiła ból. Ale ona ogólnie wrażliwa jest bardzo i od tego to chyba zależy.
    Ostatnio miałam wycinane znamię. Wieczorem usiadłam, by zmienić opatrunek, zdjęłam go i kiedy Misia zobaczyła miejsce szycia (jeden szew), zaczęła tak płakać, zanosząc się wręcz i mówić "mama bóli", że sama w szoku byłam. Musiałam ją szybko przytulić i wytłumaczyć,że to mnie nie boli.
    Hanny, musimy się wybrać w końcu na tę fontannę :) I pomyśleć, że ja jeszcze tam z Misią nie byłam :shocked: To taka frajda dla dziecka :)
    --
  3.  permalink
    Tylko ze jak kuzyna cos zaboli i mlody lat 10 zaplacze to maly mu nawet przytulanke przyniesie.. nie zeby sie tulil czy cos ale danie ulubionej maskotki to juz cos.. ale do mamy czy taty nie ma takich odruchow.. chyba jestesmy dalej na tej liscie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    madziik1983: nie zeby sie tulil czy cos ale danie ulubionej maskotki to juz cos..

    no pewnie. To już świadczy o tym, że wie, że kogoś coś boli, że jest mu źle.
    --
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeJul 26th 2014
     permalink
    Thefragile, dzięki. Tak też mówiła koleżanka ale jakoś mi się to krótko wydaje. A boję się anginy jak najgorszej zarazy.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Dziewczyny, mam mały problem. Na poczatku lipca chwaliłam się, ze Lusia rozpędziła sie i chodzi jak mała torpeda. Niestety miała dwa bolesne upadki w odstępie kilku dni (podbite oko, rozcięta warga) i od tamtej pory wystraszyła się i nie chce sama chodzić. Zawsze za rękę albo w szelkach/na smyczy. Długo może trwać taka trauma pourazowa?:sad:
    --
  4.  permalink
    mamakasi: Długo może trwać taka trauma pourazowa
    z mojego doswiadczenia powiem, ze nie znam czegos takiego.. moj maly nawet jak sie uderzy to za chwile zbiera sie i leci dalej...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Pepper, to rożnie może być. Ja sama też nie doświadczyłam takich "urazów", bo mój syn pomimo wielu kontuzji nauczki, a ni obaw nigdy nie miał. Moja siostra jak była malutka tak sie rozpędziła biegnąc do mamy, że walnęła nosem i czołem prosto w uchylone drzwi (w ten kant boczny) i kilka miesięcy potrwało nim się odważyła znowu chodzić.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 27th 2014 zmieniony
     permalink
    Pepper ja co prawda nie wiem jak z chodzeniem ale wiem, że męża brat przeszedł taką traumę związaną z mówieniem. Coś się stało nie wnikałam konkretnie co ale zaczynał mówić w wieku 2,5 roku. Po tym jak się wystraszył (przestał mówić całkowićie) z pomocą logopedy zaczął mówić po 4 r ż. Mam nadzieję, że Lusi mniej czasu zajmie przełamanie się.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Zapytam jeszcze raz :P Możecie mi powiedzieć kiedy mija ten okres WSZYSTKO SAM! ? Co by nie było -"Siam!" Ja rozumiem, że on chce być samodzielny na swój sposób, ale on chce rzeczy, które wiadomo nie są dla niego (np. czajnik, krajalnica, on chce wszystko SAM). Zabawki go w ogóle nie interesują. Szklanka, nóż... Nic innego się nie liczy! Czy to mija?

    A i druga sprawa. Kiedyś słyszałam, że jak dziecko poci się nadmiernie to jest wynik braku wit. D. Kacper wręcz moczy się czasem na siedząco (przy tym popłakuje -akurat ma takie teraz dni od kiedy wróciłam z Madzią do domu) a wcale nie jest gorąco w domu. Nawet za oknem nie ma słońca.
    --
  5.  permalink
    Pepper, Ewunia pierwsze kroczki spróbowała zrobić jakoś w styczniu, wyrżnęła i od tego czasu aż do połowy kwietnia chodziła albo za rączkę, albo na moją wyraźną prośbę, jak miała króciutki dystans do pokonania. Przeszło samo, po prostu raz chyba się zapomniała, przeszła cały korytarz i się dzięki temu przełamała.
    Krzyś raz stojąc bez trzymanki klapnął na pupę (jeszcze nie chodził) i od tego czasu nie było szans, żeby stanął bez trzymania, nie mówiąc o przejściu kilku kroków. Darł się jak obdzierany ze skóry jak go choć na sekundę próbowałam puścić. Przeszło po niecałych trzech miesiącach, zasługa naszego psa, bo jak Krzyś leciał, to Bandzior szybko stawał przed nim i Krzyś dzięki niemu unikał upadku. Potem raz Krzyś wstał i spróbował zrobić krok, a Bandzior szedł koło niego i trzymał go zębami za bluzkę :cool: Po jednym takim popołudniu Krzyś zaczął chodzić, jakby robił to od kilku miesięcy, też się po prostu przełamał.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 27th 2014 zmieniony
     permalink
    Dii: Czy to mija?


    Mija, mija. Nie wiem kiedy, nie pamiętam. Ale wiesz co? Jak patrzę na zbolałą minę mojej 4-latki i te jej ciągłe "nie umiem, pomóż mi" przy każdej prostej czynności, to już wolę "Nata sama!!!" młodszej, serio :wink::devil::devil:
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Tak źle i tak nie dobrze Hydro:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Dii, ja wszystkie ostre noże, czajniki, itp ustawiam poza zasięgiem rak dziecka. Wiadomo, teraz ma 3 latka i cwany wie, że jak postawi sobie krzesło, to dosięgnie, nie mniej bardzo neguję to co robi i powolutku dzieciak odpuszcza. choc np. wczoraj dosięgnął ostry nóż, ale przyniósł go do mnie mówiąc "Mamusi" i mi go oddał ;).

    Trzeba po-prostu mieć oczy dookoła głowy ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeJul 27th 2014 zmieniony
     permalink
    Peppermill: Długo może trwać taka trauma pourazowa?


    U nas trwała ok 1,5 m-ca. Po upadku chodziła tylko za rękę, albo przy chodziku- pchaczu. Później trzymała sie tylko palca, na końcu szla za tzw paznokieć, aż puściłam ją w przedpokoju- zaczeła się drzeć jak tylko zobaczyła, ze idzie sama. Na drugi dzień już zaczeła chodzić. Miny cioć w żłobku bezcenne :D :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Monia no pewnie. Tylko jak czegoś mu nie chcę zdać to jest ogromna awantura! Czajnik stoi daleko, ale on go widzi i chce. Krajalnica to samo. I inne rzeczy zakazane, których niestety nie pochowam... Rany!
    Ale mąż mówi, że Kacper tak się zaczął zachowywać jak wróciłam z Madzią ze szpitala. A wczoraj wieczorem na dobranoc dał mu na raz ť buziaków nieproszony o to i trzymał mnie mocno za rękę żebym koniecznie z nim poszła do pokoiku go uśpić (mąż zawsze to robi). To jest zazdrość i tęsknota zapewne bo mało mu ostatnio uwagi poświęcam... I stąd te jego dziwne zachowania może...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Tylko jak czegoś mu nie chcę zdać to jest ogromna awantura!


    Nieee, no awantury to i u nas ;). Trzeba przetrwać ;)
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 27th 2014
     permalink
    Trzeba trzeba... Ehhh...
    --
  6.  permalink
    Monia502: teraz ma 3 latka i cwany wie, że jak postawi sobie krzesło, to dosięgnie,
    - moj ma 21 miesiecy i zakumal to jakies 2 miechy temu ha ha. Wszedzie krzeselko w ruch i siega po wszystko doslownie i tez nie mam wielu rzeczy gdzie dac.. czekam, az mu minie i tyle..

    Dii - moj nie ma opcji ze wszystko sam, mial wczesniej, gdzies do 18 miesiaca, ze w niczym nie dal sobie pomoc a od tego czasu przynosi mi do rak jak nie umie otworzyc butelki, czy zamknac pudelka. Oczywscie dalej sa rzeczy, ktore On sam zrobi najlepiej :)
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Katka,to może Michalina jakaś przewrażliwiona jest za bardzo ?

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 28.07.14 07:38</span>
    Ja też jak mam jakieś widoczne "kuku" to Oliwia pyta "mama,boli?" ,albo czy po prostu mnie boli,ale żeby dziecko się AŻ zanosiło...
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Dziewczyny moja mala ma szkarlatyne ,nic nie je i niewele pije.Wczoraj bylismy na IP ,lekarz pobral krew i wymaz z buzi na paciorkowca A.Test pozytywny ,krew kiepska wiec przepisany antybiotyk.Nie goraczkuje mocno bo temperatura siega 38 ale mocno cierpi.W nocy rzuca sie z krzykiem i drapie.Moge podawac jej ibum pomimo ze nie ma wysokiej goraczki.Lekarz mowil ze tylko przy 38.5 ale ja tak mocno boli gardlo ze nawet sline wypluwa.
    Jeszcze jedno pytanie jak dlugo to cholerstwo trzyma i czy po skonczonym antybiotyku warto zrobic badanie na paciorkowca?Naczytalam sie tyle o skutkach ubocznych az sie przestraszylam.:sad:
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Hussy: Katka,to może Michalina jakaś przewrażliwiona jest za bardzo ?

    Hehe Hussy, nawet mi to do głowy nie przyszło :) Pracowałam w przedszkolu i wiem, że są przeróżne osobowości a zachowanie Misi nie niepokoi mnie w ogóle :) Jest wrażliwa, prawdopodobnie po mnie, ot tyle :) Ja jestem identyczna. Wczoraj nawet była bliska płaczu, bo jej koleżanka Hania płakała, gdyż spadło na nią krzesło. Mocno tuliła Hanię z podkówką na buzi a kiedy to nie pomogło, zawołała mnie i drżącym głosem poprosiła, bym ja Hanię przytuliła, bo płacze. Jaka była radość, kiedy Hania przestała płakać :)
    To nic innego Hussy, jak kształtowanie się osobowości dziecka, jego rozwój emocjonalny. Dziecko uczy się postrzegać świat z perspektywy innych i jest to zdrowe i normalne. A dlaczego Misia w ten sposób reaguje? Ponieważ prawdopodobnie są to dla niej jeszcze emocje, których nie rozumie, które są nowe i trudne. Radzi sobie z nimi, jak obecnie potrafi. Jedne dzieci przechodzą ten etap wcześniej, inne później, jedne lżej, inne jeszcze inaczej. Ale niech się uczy, to normalny i pożądany etap i mogłabym się martwić, gdyby nie przejawiała empatii w ogóle.
    Hussy: Ja też jak mam jakieś widoczne "kuku" to Oliwia pyta "mama,boli?" ,albo czy po prostu mnie boli,ale żeby dziecko się AŻ zanosiło...

    No ok, moja Misia za to nigdy nie biła innych, nie rzucała się na podłogę w histerii etc. ale nigdy nie pomyślałam, że dzieci, które tak robią, są jakieś przewrażliwione. Każde dziecko ma inny temperament Hussy, każde doświadcza i uczy się emocji (złość, smutek, radość) i jest to normalne! Przecież sama dobrze o tym wiesz, bo tego doświadczasz z Oliwką - nie raz pisałaś.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    quelle, antybiotyk bierze sie chyba 2 tygodnie, ale mysle, ze to lekarz najlepiej bedzie wiedzial. nic sie nie martw bo zdiagnozowana i leczona antybiotykiem penicylina nie jest grozna. grozna jest nieleczona. mysle, ze wy tam macie na tyle dobrych lekarzy (z tego co czytam), ze zaufaj lekarzowi.
    przeciwbolowy mozesz podac i przy 37. nie podaje sie do 38,5 zeby organizm walczyl, ale u was organizm i tak juz sam nie walczy tylko walczy antybiotyk.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Quelle: ja tak mocno boli gardlo ze nawet sline wypluwa


    Quelle, Krasnal jest po szkarlatynie, najgorsze to ten ból gardła, bo to jak przy anginie (on miał obie choroby na raz), psiukaj jej buzię Tantum Verde, to trochę ulgi przynosi - po Tantum Krasnal szybko jadł, bo potem znowu bolało :((( U nas po kilkui dniach na antybiotyku było już dobrze, ale dwa tygodnie brał leki.

    Aha, my lecieliśmy na nurofenie forte przez 3 pierwsze doby, bo lekarka mówiła, że raz, że działa przeciwzapalnie, to dwa - pozwala na złagodzenie bólu, a ten przy anginie i szkarlatynie jest okropny.

    Ewasmerf: grozna jest nieleczona


    O to to - jak nieleczone to masz i groźne powikłania, a po penicylinie szybciutko przejdzie.

    Zdrówka!
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Dziekuje dziewczyny.Mala ma Ospen 400 przez 10 dni ,jutro ide do swojego pediatry bo i tak mamy bilans dwulatka a w szpitalu lekarz kazal isc do kontroli.Mezowi juz powiedzialam zeby podal ibum bo ja do pracy musze a on na chorobowym.Lekarzom tutaj ufam bo nigdy nie zawiedli mnie jeszcze.Zawsze jak cos sie dzialo krew od razu byla robiona a wczoraj bez wynikow lekarz ledwo do buzi zajrzal i powiedzial ze musi zrobic wymaz i wtedy zdecyduja czy podac antybiotyk.
    Mam nadzieje ze po antybiotyku bedzie juz lepiej.Tantum verde tez pryskam na sile bo buzke zamyka ale niewiele pomaga.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Super z tym wymazem, bo to jednak daje Ci odpowiedź. Będzie dobrze, zobaczysz, kilka dni i jej przejdzie. Tylko co się bidulka po drodze namęczy :(((
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Katka- fajnie to wyjasniłas. Michalinka to b empatyczne dziewczyna, ja tez tak mialam jako dziecko i mam nadal.;)
    podczytuje Was częsciej teraz, bo za miesiąć :shocked::shocked: dołączę jako mama roczniaczki.:)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Dorit: dołączę jako mama roczniaczki.:)

    ależ ten czas zleciał :shocked: :smile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    DOrit, matko, faktycznie my już prawie roczniaki mamy :shocked:

    A z tymi uczuciami to jest dziwne. Krasnal jak się uderzę i krzyknę "ała!" to woła ze strachem "mamuś? Mamusia?" i jak widzi, że mnie boli to też ma łzy w oczach. Kilka dni temu na szczepieniu był bardzo dzielny, ale jak pielęgniarka szczepiła Olafka i ten zaczął krzyczeć z bólu to Krasnal podbiegł, wziął go za rączkę i całował. A potem się razem z nim rozpłakał :(

    Natomiast nie ma problemu, żeby podejść do jakiegos dziecka i popchnąć. Tłumaczę, że nie wolno, że to boli, że robi krzywdę. Nieee, nic nie dociera. To znaczy dociera, bo mówi, że on nie chce, żeby jego ktoś popychał. Ale jak zobaczy, że dziecko płacze (no, oprócz jego brata) to go to nie "rusza"...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: Natomiast nie ma problemu, żeby podejść do jakiegos dziecka i popchnąć. Tłumaczę, że nie wolno, że to boli, że robi krzywdę. Nieee, nic nie dociera. To znaczy dociera, bo mówi, że on nie chce, żeby jego ktoś popychał. Ale jak zobaczy, że dziecko płacze (no, oprócz jego brata) to go to nie "rusza"...

    Myślę, że to też jest normalne. Dziecko ucząc się empatii, najpierw utożsamia się z uczuciami bliskich. I to, że popycha to też jest swego rodzaju nauką, doświadczaniem, obserwacją reakcji. Dziecko często nie rozumie jeszcze i nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji. Z biegiem czasu zrozumie, postępowanie się zmieni, bo przecież nauka, to długi proces. Ostatnio (w piątek) gadałam o tym z psycholog i mówiła, że to są normalne zachowania dziecka. Oczywiście trzeba tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    No w sumie to ma sens, bo najbliższych przeżywa bardzo. Potrafi od rana mówić, że babcia ma kuku (bo była chora), że Gugiś ma ała (bo kaszle), a z "dalszymi" to juz nie tak słodko ;)

    Dzieciaki są śmieszne :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    The_Fragile: No w sumie to ma sens, bo najbliższych przeżywa bardzo.

    My, dorośli, przecież też bardziej przeżywamy krzywdę bliskich, aniżeli obcych :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Moja Ninka z tej samej grupy co Misia i Martynka.
    Jak ktoś przy niej krzyknie "ała" "jak boli" albo syknie z bólu to od razu podkówka i na płacz jej się zbiera.
    Jak jej spadnie lalka na podłogę to szybko ją podnosi, przeprasza [ :shocked: ] i obcałowywuje.
    Kotu żadnemu, oraz psu nigdy krzywdy nie zrobiła.
    Już jak miała 1,5 roku to wiedziała, żeby maleńką wówczas Biankę tylko delikatnie głaskać i przytulać.
    Nigdy jej nie pociągnęła za ogon, nie uderzyła etc.
    Oraz nigdy nie uderzyła nikogo, nie uszczypnęła, nie popchnęła, nie zrobiła krzywdy.

    W życiu nie pomyślałam, że to jakaś nadwrażliwość. Po prostu twierdzę, że moje dziecko ma dobre serduszko i jest wrażliwe, ot co :wink::wink:

    W ogóle od jakiegoś czasu mamy "dziwny" okres, w sensie Ninka potrafi naście razy dziennie do mnie podbiec, kazać mi przyklęknąć, po czym wyznaje mi miłość nieskończenie wielką i ogromną, potem wymienia pozostałych, których kocha nad życie tj. "tatunia", Bianusię i dzidziusia w brzuszku [taką ustaliła hierarchię :cool:], a na koniec mnie przytula i całuje [także w brzuch], czasami jeszcze podsumowując słowami "soooooooo sweeeeeeet" :wink:
    Jak rano wstaje i nie ma tatusia [a zwykle go nie ma, no bo panna śpi do 10 - 11] to zawiedziona pochlipywać zaczyna i prosi o to, żebyśmy do niego zadzwoniły.
    Dzwonimy, rozmowa trwa góra pół minuty, Ninka mu mówi, że go bardzo kocha i że przesyła mu buziaczki oraz, że tęskni i się rozłącza.

    Nie wiem jak się nazywa w psychologii taki właśnie etap, ale jest to dość specyficzne moim zdaniem :wink:
    Z jednej strony przesłodkie i przeurocze, ale czasami lekko nużące [kiedy np jest godzina 15-sta a ja słyszę tą litanię po raz na przykład 20-sty] :wink:
    Oraz boję się, że to się akurat teraz zaczęło. W sensie Ninka zaraz do przedszkola pójdzie i może, z związku z tym, gorzej przeżyć rozstanie....
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Haha, Teo, u nas podobny etap - muszę się z nim "zrównać", daje mi całusa w usta, potem w czoło i w nos, głaszcze mnie po głowie, potem poklepie i mówi "mamuuuusiaaaa" :D Do taty identycznie :)))

    No u Krasnala adaptacja przedszkolna trwała bardzo, ale to bardzo długo :( Ale Ninka starsza, już gadająca, więc może być lepiej.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    TEORKA: ale jest to dość specyficzne moim zdaniem :wink:

    nie specyficzne tylko słodkie :) Poczekaj jeszcze trochę TEO, kiedy to Ninka będzie chciała się z własnym tatą ożenić i będzie opowiadała to wszem i wobec ;)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.