Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    ja też uważam, że wszystko zależy od charakteru i temperamentu :) Mój Dominik akurat średnio wrażliwy jest, gdy dziecko placzę to on małpuje ;) nie bardzo się przejmuje kiedy mnie uderzy czy coś. Musi być powazna awantura w domu i już podniesiony glos na niego, żeby się rozżalił no chyba, że dziadzio podniesie glos na niego to wtedy zawsze się żali i obraża. :wink:Lubi się przytulać, wieczorem całuje mnie wszędzie ale ogólnie ma charakter mojego męża. Po nim to wszystko spływało zawsze jak po kaczce :bigsmile: tacy ludzie czasem mam wrażenie maja łatwiej w życiu. Zresztą nie da się opisać każdej sytuacji ale to ciekawe, że każde dziecko inaczej reaguje...było by nudno gdybyśmy byli tacy sami:wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    hopelight: tacy ludzie czasem mam wrażenie maja łatwiej w życiu.

    popieram. my tak staramy sie dzieci wychowac na takie epatyczne i wrazliwe istoty. a pozniej moze sie okazac, ze maja miekkie serce, miekka dupe, i wszystkim pomagaja kosztem siebie;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Ewa no ja właśnie taka byłam do pewnego czasu dlatego cieszy mnie to, że Dominik w pewnym sensie wdał się do męża. Oczywiście nie chcę go wychować na "zimnego" drania, czy czlowieka pozbawionego uczuć ale nie chcę by był aż nadto wrażliwy. Zresztą wszystko zweryfikuje czas...zmieniamy się całe życie.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    No a widzicie moja Ninka jest taka po ojcu, w sensie moim mężu.
    On to taki właśnie złoty człowiek oraz do rany przyłóż.
    Nigdy nikomu nie sprawił przykrości, nigdy nikogo nie skrzywdził, wszystkich lubi oraz szanuje [nawet jak ktoś coś jemu zrobi złego], jak w domu lata mucha to on ją łapie do ręki i wypuszcza [ja normalnie tłukę, albo kota puszczam żeby zjadł :cool:], wszystkim zawsze pomaga [czasami nawet kosztem swojego wolnego czasu] itp itd.
    I nie jest mu wcale z tym źle. Nawet w czasach, jakie mamy obecnie.
    Wręcz przeciwnie.
    Przez to, że jest taki jaki jest, to ma ogrom przyjaciół i ludzi, na których zawsze może liczyć.
    W sensie wiecie, ja też nie narzekam na brak znajomych etc, ale ja jednak bywam czasami wredna, często mówię to co myślę, potrafię odmawiać oraz nie jestem tak dobra jak mój osobisty małżonek.
    I mam wrażenie, że to potem jakoś jednak wychodzi.
    Więc nie wiadomo co lepsze :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Hope, ale śmieszne, bo Krasnal jeszcze pół roku temu w ogóle nie reagował nawet jak któres z nas płakało - dopiero od niedawna taki wrażliwiec, więc nigdy nie wiadomo ;)))

    A ja też jestem taki wrażliwy człowiek i na plus jest to, że ja pomogę komuś i zawsze mogę liczyć na to, że jak będę w czarnej dupie to ktoś też mi pomoże ;) No i mąż też taki, a w pracy ma o tyle łatwiej, że po prostu wszyscy go lubią :D
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Nigdy nikomu nie sprawił przykrości, nigdy nikogo nie skrzywdził, wszystkich lubi oraz szanuje


    No ale dziewczyny mi chodziło o ludzi, którzy są naprawdę wrażliwi, no bo te cechy co wypisałaś Teo mój mąż ma również ale ogólnie nie jest to tym wrażliwca, który przejmuje się tym co myślą o nim inni. Zresztą ciężko też na forum to opisać, przecież każdy z nas ma inny charakter choćby nawet były podobne to cechy mogą być różne. Mąż jest "dobrym" człowiekiem ale nie jest " nazbyt wrażliwy", "emocjonalny". No kurcze ciężko to wyjaśnić :)))))


    Frag - oby tylko nie był taki wrażliwy jak chłopiec, którego często widzimy na placu zabaw...choć to pewnie już pewnego rodzaju "rozwydrzenie" :wink: Na wszystko reaguje płaczem.Ostatnio ktoś mu powiedział, że jest brzydki...płacz niesamowity, słychać go było na całym osiedlu. Płaczem wymusza wszystko....więc pewnie nie o taką "wrażliwość" tu chodzi :) śmieszny jest, co tu dużo gadać...płakał nawet gdy D. zabrał mu samochód i chciał mu oddać ale ten wolał wyć...:shocked:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    no to ja dziwna jestem, ale jakos nie ufam ludziom, ktorzy wlasnie lubia wszystkich i wszystkich szanuja. ja wszystkich nie lubie, na moj szacunek trzeba sobie zasluzyc.
    a asertywni wasi mezowie w ogole sa? bo czasem takie pomaganie wynika po porstu z nieumiejetnosci mowienia nie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    No własnie różnie to z tymi cechami charakteru jest. Ja wrażliwiec, gdy teściowa powiedziałaby mi to co czasem słyszy moj M od mojego taty to była by obraza na wieki wieków, a mój mąż zaśmieje się z tego i jeszcze za parę minut o tym zapomni. :cool:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    no wlasnie, co znaczy wrazliwy? bo moze akurat postawa twojego meza wynika z duzego dystansu do swiata i siebie, pewnosci siebie - takich ludzi ciezko urazic. tylko to nie jest wrazliwosc - wrazliwosc wg mnie to pochylanie sie nad losem slabszych, takie tam, a nie branie czegos do siebie;-)
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Ja myślę, że to szerokie pojęcie można być wrażliwym np.na krzywdę innych, a można też być "wrażliwym" na swoim punkcie. Tylko wydaje mi się, że jedno wiąże się z drugim. Przynajmniej w wielu przypadkach.
    Fajnie to opisane na tej stronie z której cytuje
    klik
    ,,Wrażliwość kojarzy się ze słabością: kogoś wrażliwego łatwo dotknąć, zranić. W takim rozumieniu jest jak piętno, utrudnia funkcjonowanie. To jedno jej oblicze. Drugie jest wspaniałe: wrażliwość to bogactwo, wrota do krainy czułości, bliskości, miłości i piękna.To sposób, w jaki odbieramy innych i samych siebie; jak reagujemy na świat. Możemy być wrażliwi na różne zjawiska: czyjąś urodę, piękno przyrody, krzywdę słabszych, ale też na ból, cierpienie czy [ocenę siebie. " cyt. zwierciadlo.pl
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    bardzo fajny artykul
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: popieram. my tak staramy sie dzieci wychowac na takie epatyczne i wrazliwe istoty. a pozniej moze sie okazac, ze maja miekkie serce, miekka dupe, i wszystkim pomagaja kosztem siebie;-P

    a to wszystko zależy od cech współistniejących. Ja akurat jestem bardzo wrażliwa na krzywdę. Ale dodatkowo mówią,ze jestem babą z jajami. Fajnie jest, jeśli wrażliwiec jest pewnym siebie człowiekiem. Działa stanowczo, nie robiąc krzywdy nikomu.
    The_Fragile: A ja też jestem taki wrażliwy człowiek i na plus jest to, że ja pomogę komuś i zawsze mogę liczyć na to, że jak będę w czarnej dupie to ktoś też mi pomoże ;) No i mąż też taki, a w pracy ma o tyle łatwiej, że po prostu wszyscy go lubią :D

    dokładnie. I zazwyczaj jest tak,że ludzie o pewnych cechach charakteru, przyciągają podobnych sobie. Ja mam bardzo podobnych do mnie ludzi/przyjaciół wokół. Czuję się z nimi bezpieczna, gdyż zawsze mogę na nich liczyć a oni na mnie.
    Ewasmerf: no to ja dziwna jestem, ale jakos nie ufam ludziom, ktorzy wlasnie lubia wszystkich i wszystkich szanuja.

    Ewka, to jakim ufasz? Aż strach pytać :D Bo chyba nie zakładasz z góry, że tacy ludzie są fałszywi? Poza tym, jeśli człowiek jest z pozoru fałszywy, to w końcu wychodzi szydło z worka, bo ileż można grać? Prawdziwi są prawdziwymi do końca.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    a roznych lubie;-) nie umiem ci tego wyjasnic, ale lubie jak ludzie maja prferencje;-P a nie ze lubia wszystkich jak leci;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: ale lubie jak ludzie maja prferencje;-P a nie ze lubia wszystkich jak leci;-P

    chyba nie ma takiego człowieka, który by lubił wszystkich Ewa :) Jednego można akceptować a innego lubić. Ale szacunek należy się każdemu - tak mi się wydaje.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Ewasmerf: jakos nie ufam ludziom, ktorzy wlasnie lubia wszystkich i wszystkich szanuja


    A czemu nie? Mój mąż jest po prostu mega, mega pozytywnym człowiekiem. Pewnie wszystkie czytałyście Anię z Zielonego Wzgórza czy Polyannę? No to on jest właśnie takim człowiekiem w wersji męskiej. Pomoże zawsze, kiedy ktoś tego potrzebuje, dla niego trudna sytuacja ma jakieś plusy, nie rozpacza jak coś idzie nie tak, tylko się w sobie zbiera i działa, jest mega, mega, mega wesołym człowiekiem. Dlatego za niego wyszłam ;))))) Pewnie, że czasem trafia na gorszych ludzi i wtedy się wkurza, że był naiwny, ale z reguły wierzy, że każdy człowiek jest dobry.

    Ewasmerf: a asertywni wasi mezowie w ogole sa?


    Zależy. Jeśli jego przyjaciel z ciężarną żoną wspomina coś, że będzie malować mieszkanie i że boi się, że się nie wyrobi to mój mąż jest pierwszym, który mu pomoże. Jeżeli moja przyjaciółka jedzie z mężem i w środku nocy staje im samochód i potrzebują odolowania - wstanie i bez smęcenia pojedzie. Z drugiej strony MY też wiemy, ze możemy w takich chwilach liczyć na naszych przyjaciół.

    Ale jak trzeba powiedzieć "nie", bo np. koliduje z naszymi planami, albo ma kolację służbową, a wie, że wieczorem był sajgon z chłopakami, bo Gugi miał kolki to tez mówił "nie".

    Treść doklejona: 28.07.14 13:42
    katka_81: . I zazwyczaj jest tak,że ludzie o pewnych cechach charakteru, przyciągają podobnych sobie.


    Wiesz co, coś w tym jest, bo ja mam takiego męża i przyjaciół (chociażby Spidermanka).
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    no mam nadzieje, odnioslam sie po porstu do poprzednich wpisow, jakos mnie przerazilo, ze mozna lubic wszystkich;-D
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    katka_81: Jednego można akceptować a innego lubić. Ale szacunek należy się każdemu - tak mi się wydaje


    O, piękne podsumowanie. Ale tak jak mój mąż - on na początku nie osądza nikogo, jest z tych, że jak ktoś jest dla niego niemiły to mówi "może ma gorszy dzień", natomiast jak ktoś mu zalezie za skórę to owszem - znielubi ;)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Ewasmerf: jakos mnie przerazilo, ze mozna lubic wszystkich;-D

    myślę, że chodziło o to,że do każdego podchodzi się z szacunkiem i dobrocią nie oceniając z góry. Ja sama taka jestem.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 28th 2014 zmieniony
     permalink
    O no własnie o to mi chodziło z tym lubieniem, co Katka napisała :wink:
    Oraz mój mąż ma jeszcze tak, że jak ja u kogoś widzę jakieś negatywne cechy i mu o tym mówię, to on zawsze potrafi znaleźć 10 cech u tej osoby pozytywnych.
    Zamiast tych dwóch negatywnych, które ja dostrzegam na pierwszym planie.
    On jakoś to tak zawsze odwraca, że wyciąga z ludzi to co najlepsze, a tego co złe jakby nie widzi.

    No i generalnie mam wrażenie czytając Frag, że mamy takiego samego męża i z tych samych powodów za nich wyszłyśmy :wink: :smile:

    Dacie wiarę, że my jesteśmy razem 13 lat prawie i mój mąż ani raz się ze mną nie pokłócił ? :shocked:
    Nigdy nie podniósł na mnie głosu, nie powiedział mi nic przykrego, nie zdenerwował się na mnie [a już na pewno tego zdenerwowania nie okazał] etc.
    Kiedyś mnie to wkurzało strasznie, bo w momentach wkurwu chciałam się z nim pożreć, tak w celu oczyszczenia atmosfery.
    Ale on nie umiał/nie chciał/ nie wiem....
    Dzisiaj uważam, że to fajne bo wszystkie problemy/wątpliwe sprawy umiemy na spokojnie obgadać, ja się przestałam denerwować [kilka lat temu potrafiłam rzucać talerzami i wybiegać z domu trzaskając drzwiami] i mamy cudownie spokojny dom, bez kłótni.
    To chyba dla dziecka/dzieci lepiej, bo ja do dzisiaj pamiętam jak się moi rodzice w kuchni wieczorami kłócili wyrzygując sobie nierzadko dziwne rzeczy sprzed miesięcy albo nawet lat......
    Oraz z perspektywy czasu uważam, że kłótnie wcale nie są potrzebne do prawidłowego funkcjonowania związku, bo nasz bez tego funkcjonuje bardzo dobrze :wink:.

    Tfu tfu tfu odpukać w niemalowane ! :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Hopelight no jakbyś opisywała mojego Męża. Też generalnie do rany przyłóż, zawsze pomoże, zawsze się podzieli... ale ma w 4 literach to, co inni o nim myślą, ogromy dystans do siebie. Kompletnie się nie przejmuje opinią innych i też tak jest, że czasami jak moi rodzice coś mu powiedzą to mi się głupio robi (sama bym już pewnie wzięła do siebie, denerwuję się), a on olewa. Potrafi utrzymać emocje na wodzy.

    A Milka jest z tego co obserwuję bardzo wrażliwa, emocjonalna, łatwo ją urazić. I bardzo szybko przejmuje ton tego co się wokół dzieje. Trzeba bardzo uważać na to co sie mówi i jakim tonem, bo nawet zwyczajna, głośna rozmowa może wywołać u niej (z tego co obserwuję) spadek nastroju.

    Wrażliwce to dla mnie osoby zamknięte w sobie, introwertyczne, które łatwo urazić. Dlatego też zwykle chyba osoby te mają węższy niż szerszy krąg przyjaciół bo zachowują dystans w stosunku do ludzi.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    TEORKA: jak ja u kogoś widzę jakieś negatywne cechy i mu o tym mówię, to on zawsze potrafi znaleźć 10 cech u tej osoby pozytywnych.Zamiast tych dwóch negatywnych, które ja dostrzegam na pierwszym planie.On jakoś to tak zawsze odwraca, że wyciąga z ludzi to co najlepsze, a tego co złe jakby nie widzi.


    O matko, teraz mnie przerażasz, bo mój jest identyczny :shocked:

    TEORKA: Dacie wiarę, że my jesteśmy razem 13 lat prawie i mój mąż ani raz się ze mną nie pokłócił ?


    Dam wiarę, my się znamy 7 lat i pomimo bardzo ciężkich momentów nie kłócimy się. Bo mój mąż ma zasadę "nie warto tracić życia na kłótnie, lepiej porozmawiać". Ja czasem w furię wpadałam, a on spokojnie dawał mi się wykrzyczec, a potem mówił "no dobra, to juz wiem o co chodzi, a teraz usiądź ze mną i wypracujemy jakiś system" ;))) I to działa. I jest lepsze. I ja też nauczyłam sie, że czasem po prostu nie warto się drzeć ;)

    TEORKA: kłótnie wcale nie są potrzebne do prawidłowego funkcjonowania związku, bo nasz bez tego funkcjonuje bardzo dobrze .


    Podpisuję się.
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    TEORKA: Oraz z perspektywy czasu uważam, że kłótnie wcale nie są potrzebne do prawidłowego funkcjonowania związku, bo nasz bez tego funkcjonuje bardzo dobrze :wink:.

    No, to jest nas więcej :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    Katka,mam nadzieję,że Oliwka szybko zrozumie,bo ostatnio rzuca czym popadnie i przestało to być zabawne,ponieważ obawiam się,że może zrobić komuś krzywdę.
    Ostatnio zrobiłam sobie gorącą herbatę,jadłam obiad,a ona podeszła wycelowała swoim kubkiem prosto we mnie i w efekcie czego szklanka z wrzątkiem wylała mi się na nogi. Dalej nie muszę pisać.
    Jestem w stanie zrozumieć,że nie zdawała sobie sprawy z tego co robi i z konsekwencji swojego rzutu,ale jednak to zrobiła. I wieloma innymi rzeczami także rzuca.. Dlatego ciężko zrozumieć mi czasem,że istnieją dzieci grzeczne, które rozumieją, mają współczucie dla drugiego, bo moja córka całkowicie ma wszystkich w głębokim poważaniu. Rozumiem także,że każdy ma inny charakter , jedno dziecko będzie grzeczne,inne nie koniecznie,ale czasem to mi ręce i cyce opadają już,bo nie wiem co mam robić.
    Ostatnio miała po 40 stopni gorączki,bo były jakieś problemy z zakażeniem pęcherza , przestała spać w dzień, budzi się rano,a ja chodzę jak zombie.. Serio , czasem się odechciewa wszystkiego.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    hussy, ale co znaczy grzeczne dziecko? posluszne?
    -- ;
  1.  permalink
    Hussy: Jestem w stanie zrozumieć,że nie zdawała sobie sprawy z tego co robi i z konsekwencji swojego rzutu,ale jednak to zrobiła. I wieloma innymi rzeczami także rzuca.. Dlatego ciężko zrozumieć mi czasem,że istnieją dzieci grzeczne, które rozumieją, mają współczucie dla drugiego, bo moja córka całkowicie ma wszystkich w głębokim poważaniu. Rozumiem także,że każdy ma inny charakter , jedno dziecko będzie grzeczne,inne nie koniecznie,ale czasem to mi ręce i cyce opadają już,bo nie wiem co mam robić.
    - wiem o czym mowisz.... moj na slowo "nie wolno, nie rysuj po stole, nie bierz bo zrobisz sobie krzywde itp" rzuca wszystkim co ma pod reka i krzyczy...
    Ewasmerf: hussy, ale co znaczy grzeczne dziecko? posluszne?
    - mniej nerwowe?? Moj siostrzeniec byl bardziej spokojniejszy i nie reagowal tak agresywnie na slowa "pouczenia" wiec charakterek mojego syna jest dla mnie nowoscia i wyzwaniem :) Siostrzeniec przywolany na placu zabaw przychodzil a moj nawet sie nie odwroci wiec teges.. Mysle, ze o cos w tym stylu chodzilo Hussy.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 28th 2014
     permalink
    a moje raz tak raz smak, nie rozgryzam czasami mojego dziecka. raz chodzacy ideal, usluchane, sam sie upomina zeby umyc zeby (przykladowo), pomaga, dzis mi mowi: mamo, pomozesz mi posprzatac zabawki (gdzie zazwyczaj ja musze prosic zeby te zabawki sprzatnal), a czasem jakby szatan w niego wstapil - wszystko na opak, wszystko na nie, wszystko wie najlepiej i jego koncepcja zycia rozni sie od mojej.
    madziik1983: i nie reagowal tak agresywnie na slowa "pouczenia"

    no mnie sie tez taki osobnik trafil - musze naprawde sie mocno naglowkowac, zeby uzyskac kompromis;-)
    ostatnio wam pisalam ze 4latek to super sprawa. a od kilku dni to mam uczucie ze macierznstwo mnie przerasta. moje dziecko jest jak kameleon, sa momenty ze jest rewelacja, przeplatane z momentami, ze mozna sobie w leb palnac.
    -- ;
  2.  permalink
    Ewasmerf: sa momenty ze jest rewelacja, przeplatane z momentami, ze mozna sobie w leb palnac.
    - trafilas w sendo.. sa dni, ze super wszystko a sa dni, ze jakby sie cofal w rozwoju :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 29th 2014 zmieniony
     permalink
    Hussy: Katka,mam nadzieję,że Oliwka szybko zrozumie,bo ostatnio rzuca czym popadnie i przestało to być zabawne,ponieważ obawiam się,że może zrobić komuś krzywdę.
    Ostatnio zrobiłam sobie gorącą herbatę,jadłam obiad,a ona podeszła wycelowała swoim kubkiem prosto we mnie i w efekcie czego szklanka z wrzątkiem wylała mi się na nogi. Dalej nie muszę pisać.

    Hussy, pisałam już kiedyś - może byś się do psychologa po poradę wybrała? Bo to u Ciebie dosyć długo trwa, prawda? I moim zdaniem bardzo istotne jest, by w takich sytuacjach (wiem, że trudno), nie reagować złością. W ogóle, by starać się nie wpadać w złość przy dziecku, opanować ją. Dziecko kopiuje rodziców i taki bunt dwulatka i zachowania jemu towarzyszące, mogą zostać utrwalone nieświadomie przez rodzica. Tak mi się wydaje. Jeśli natomiast reaguje się prawidłowo, bunt mija, bo teoretycznie nie trwa wiecznie, jest tylko etapem w rozwoju. Oczywiście ja nie twierdzę, że tak robisz, w sensie - reagujesz złością, no nie?
    Hussy: Dlatego ciężko zrozumieć mi czasem,że istnieją dzieci grzeczne, które rozumieją, mają współczucie dla drugiego, bo moja córka całkowicie ma wszystkich w głębokim poważaniu.

    Fajnie byłoby spojrzeć na dziecko indywidualnie Hussy, a nie przez pryzmat swojego...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    ja czytalam ze wspolczucie i empatia budzi sie dopiero cos ok 5 roku zycia.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    Ewa, poziom wrażliwości empatycznej wzrasta wraz z rozwojem dziecka. I tak, jak pisałam, niektóre uczą się szybciej, inne później. Zależy od osobowości dziecka.
    --
  3.  permalink
    katka_81: Zależy od osobowości dziecka.
    - moj jest chyba z tych "po trupach do celu":devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 29th 2014 zmieniony
     permalink
    madziik1983: moj jest chyba z tych "po trupach do celu":devil:

    Madziu ale to,że daje dziecku zabawkę na pocieszenie, jest naprawdę fajnym zachowaniem :) Znaczy - współodczuwa ;)

    Treść doklejona: 29.07.14 13:05
    Kurde, dziewczyny, u nas taki upał, że masakra :( Byłam z Misią na placu zabaw, na szczęście częściowo zacienionym ale normalnie pot się po dupsku leje :/ Najgorsze, że w mieszkaniu coraz bardziej duszno. Rolety pozaciągane a i tak ukrop nieziemski. U Was też tak?
    --
  4.  permalink
    Katka, ja na 3 pietrze mieszkam i mam na chacie gorzej jak na dworze w cieniu ha ha. Zaraz wyjezdzam rowerkiem 7 km do pracy i tam na hali zwyklej zero klimy a ciuchy robocze i buty byc musza, wiec zyc nie umierac. Dodatkowo maszyny co zgrewaja wiec zeby za zimno nie bylo dodatkowo nas ogrzewaja, bosko :D I tak rok w rok :D
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    madziik1983: tam na hali zwyklej zero klimy a ciuchy robocze i buty byc musza, wiec zyc nie umierac. Dodatkowo maszyny co zgrewaja wiec zeby za zimno nie bylo dodatkowo nas ogrzewaja, bosko :D I tak rok w rok :D

    podziwiam, bo ja taka, że chyba bym zemdlała :/
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    U mnie na hacjendzie przyjemne 19 - 20 stopni.
    Urok mieszkania w piwnicy :bigsmile::cool:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    TEORKA: U mnie na hacjendzie przyjemne 19 - 20 stopni.

    o ja, TEO, serio? Ale masz fajnie. Bo tu to nocki nawet nieprzyjemne. Ty w ciąży, więc przynajmniej w domu odsapnąć od upałów możesz.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    No serio :wink:
    Fajnie mam, tak to prawda.
    Ale tylko w takie upały.
    Bo na przykład w miesiącach kwiecień/maj/czasami czerwiec, kiedy jeszcze na zewnątrz chłodnawo i zimne noce, a już nie grzeją kaloryfery to mamy w domu jakieś 16 stopni i to absolutnie fajne nie jest.
    No, ale coś za coś
    :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    TEO to Ciebie Mateo w piwnicy trzyma?:shocked:
    Ale jak to w piwnicy mieszkacie? Okna macie chociaz?:tooth:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeJul 29th 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny jak oduczyć Małej pisku?
    Uszy mi już więdną... Od tygodnia na wszystko jest pisk - jak przebieram, jak coś chce, jak czegoś nie chce, jak się bawi, itd.
    Nie wiem czy podłapała to od innych dzieci czy bardziej wpływ na nią miał większy kontakt z babcią i jej nieustanne reagowanie na tego typu zachowania... No ale tak, jak kiedyś potrafiła w normalny sposób czegoś odmówić, tak teraz od razu piszczy, czasami w ogóle na zapas... widzi, że się zbliżam, myśli, że coś chcę jej zabrać i od razu przeraźliwy krzyk.

    W każdym razie, powinnam ignorować takie zachowania, czy coś innego robić?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    mangaa: Dziewczyny jak oduczyć Małej pisku?

    pewnie to zupełnie coś innego ale moja piszczała - autentycznie - kiedy jej zęby szły. Jak wyszły, przestała.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeJul 29th 2014 zmieniony
     permalink
    Katko no właśnie najpierw myślałam, że to ząbkowanie, bo wychodzi jej lewa górna i dolna prawa dwójka... Przy pierwszych zębach tak własnie było - pisk obok obsypanej piśki to były jedyne objawy ząbkowania. Tylko, że to był raczej taki pisk ni z gruchy ni z pietruchy i widziałam na jej buźce grymas bólu. A teraz piszczy w zasadzie w określonych sytuacjach, również w zabawie - jest uśmiechnięta itd.

    Nie wiem czy teraz mogę to z zębami wiązać i się nie przejmować. Hmmm..

    Treść doklejona: 29.07.14 15:29
    Teraz np je i też kwiczy na potęgę:devil:, a przy tym jest uśmiechnięta.
    --
  5.  permalink
    Mangaa, u nas tez byl okres, ze Mateusz piszczal na potege. Bez powodu, przy tym sie smial, bo uwazal, ze to zabawne ( a to, ze matce uszy wiedlu, to juz nie byl wazne :P). Samo przeszlo.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    Ninka też miała okres piszczenia, ale nie związane to u nas z zębami było.
    Po prostu dziecko się czegoś uczy no to ćwiczy i próbuje do momentu, aż mu się nie znudzi :wink:


    HANNY no trzyma mnie razem ze szczurami i innymi piwnicznymi stworami :smile:
    Ale lubię to, chłodno mi przynajmniej :devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    Matko, Teo, tego chłodu to zazdroszczę. U nas w mieszkaniu jest...30 stopni. Nawet ja, ciepłolubna nie cierpię upałów :(((
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    No mam wrażenie, że sprawdza możliwości wokalne... Ale dobrze, że jest nadzieja na to, że przejściowe. :wink:
    Czyli po prostu ignorować?
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJul 29th 2014
     permalink
    TEO nie wiem czy wiez, ale tam pelno slimarow bez muszli:fingersear:
    --
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeJul 29th 2014 zmieniony
     permalink
    Moj chyba tez mega piszczal.. przeszlo mu. Taki etap 😃

    Treść doklejona: 30.07.14 12:00
    Dzisiaj u psychologa dowiedzialam sie ze pediatrzy to nieuki leniwe, bo gdyby chodzili na kursy to by wiedzieli, ze jak mi w maju dali skierowanie do psychologa to i od razu powinni do neurologa. I przez to jestem 2 miesiace w plecy z wizyta.. Narazie nic nie zrobi, bo dopiero neurlog. psychiatra dziecy itp i mniej wiecej za rok postawia diagnoze. Nawet nie ukrywala, ze moze moj maly taki typ i wyrosnie z tego, od razu obstawila ze na pewno cos mu jest... Z jednej strony moze i dobrze, ze mnie pozbawila zludzen, ale z drugiej... jednak mialam jakas nadzieje :(
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 30th 2014
     permalink
    Ufff.... w pokoju mam skromne 30.... na balkonie (w cieniu) termometr wskazuje 34. Czyli.... lato w pełni ;-)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 30th 2014
     permalink
    Madziik, ale jeszcze nie wiesz co mu jest. moze tylko jakies zaburzenia, wprowadza wam terapie i maly cie zaskoczy. a w poradni bylas czy gdzie?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 30th 2014
     permalink
    e pediatrzy to nieuki leniwe, bo gdyby chodzili na kursy to by wiedzieli, ze jak mi w maju dali skierowanie do psychologa to i od razu powinni do neurologa


    Dlatego ja tu zawsze powtarzałam, że podstawą jest wizyta u neurologa!!!
    Sama byłam zagubiona, mój pediatra w ogóle nie widział problemu, a jak juz zauważyli lekarze na zakaźnym i zapytałam pediatry co dalej usłyszałam "nie wiem, może psychiatra?". No dobrze, że ten lekarz ze szpitala mnie uświadomił, że NEUROLOG to podstawa.

    Poszłam prywatnie, bo szkoda mi było czasu. Szukać należy neurologa, który ma dobre opinie w diagnozowaniu autyzmu.

    Madzik rób wszystko by przyspieszyć diagnozę, bo najlepsze efekty mają dzieci rozpoczynające terapie w wieku 2,5-3 latka. Ja widzę po moim dziecku jaki jest "plastyczny"...
    Dzis spotakała nas moja kuzynka, która poznała Dawidka jeszcze przed terapią. Obecnie ćwiczymy 5 miesięcy i była w szoku!!! Róznica olbrzymia...

    Nie mniej też pragnę zauważyć, że Twój syn wcale nie musi miec autyzmu!!!! Warto jednak zadbac o badania jak najszybciej!!!

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 30.07.14 20:39</span>
    jednak mialam jakas nadzieje


    I tych nadziei sie trzymaj!!! Póki piłka w grze... Jeszcze nic nie wiesz "na pewno"...
    Ale tez nie spoczywaj na laurach!!!!
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.