Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Frag, a musisz pizame? wez dresy na zmiane i koszulke z krotkim. niech sie przebierze w takie cos.
    moim zdaniem panie sobie poradza. sila grupy tu zadziala
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Apropo adaptacji, to jeszcze taki fajny wycinek z poradnika dla rodziców z jednego z przedszkoli:
    adaptacja
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    No i zaczęło się, że noc, a on nocy nie chce w przedszkolu


    Po pierwsze myślę, że co mogłaś to już zrobiłaś.
    Co do tego tekstu o nocy, to po prostu mu powiedz "nie spij, a sam sie przekonasz, że te leżaki sa w dzień" ;)

    Poza tym, tak jak Ewa napisała - w grupie siła ;)

    Dobrze jesli panie w przedszkolu przez kilka dni uświadamiaja dzieciom jak wygląda dzień w przedszkolu. Ja zawsze mam obrazki i mówię, że najpierw schodzą się dzieci, potem jest sniadanie, potem zajęcia (tzn im mówie to inaczej), potem idziemy na spacer lub do ogródka, potem jest obiad, po obiadku bedą leżaczki, ale na nich spac nie trzeba, bo na tych leżaczkach sie odpoczywa (i tu uzasadniam dlaczego i po czym), po leżaczkach zjemy podwieczorek, po podwieczorku już częśc dzieci powolutku będzie szła do domku, reszta sie pobawi i też pójdzie do domku...

    W domu tez mozna dziecku takie obrazki pokazywać nawet na długo przed pójściem do przedszkola i opowiadać o przedszkolu akcentując "jak tam bedzie fajnie" ;)

    Ważne: na początku można dziecku na leżakowanie pozwolic zabrać ulubiona maskotkę ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Ewa, to jest taki a la dresik, sam sobie wybrał... Może faktycznie nie powinnam mówić, że piżamka, ale w żłobku na stówę tak to nazwą i Krasnal będzie wrzeszczał "nie pijamka, nie noc, nie ce spać" :D

    Treść doklejona: 03.09.14 20:48
    Macie rację,m że grupa może zdziałać cuda, bo już do niejednego się przekonał, bo dzieci tak robiły :)

    Treść doklejona: 03.09.14 20:49
    Monia502: na początku można dziecku na leżakowanie pozwolic zabrać ulubiona maskotk


    To on może miec cały czas ze sobą :)

    Dzięki Monia!!!
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    "nie pijamka, nie noc, nie ce spać"


    spokojnie! Panie mu też będą tłumaczyły, że to nie noc ;) Być może nie będą mu sie kazały ten pierwszy raz przebierać? (przynajmniej ja bym nie kazała jak zauważyłabym silny lęk)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    No, ale zapomniałam sie wam pochwalić!!!!!

    Dawidek nauczył sie pic z gwinta (z butelki bez korka), potem wziął kubek i tez łyknął. Czyli mamy pierwsze przedszkolne efekty ;)
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Fragilek zapomniałam napisać dlaczego Liwcia to Pachniuch :) A no Pachniucha wymyśliła Gosza (nasza Mkd), pisząc do mnie smsy, jak byłyśmy jeszcze po porodzie w szpitalu :) bo wiesz, noworodki taaaak paaachną, że się w głowie kręci, i Liwia nadal tak mi pachnie i pachnie, dlaczego ona tak rośnie ...

    Melduję, że kolejny wieczór u nas bez butelki, tak po prostu.... zwykłe kanapki, meliska z miodem i cytryną :) bosko !

    Monia super :thumbup:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Dziewczyny ,dziekuje za odpowiedzi i wsparcie.
    Monia, a możesz polecić mi jaka fajna ksiazke,taka ,,terapeutyczna..,czy te obrazki itp.?
    Ja dzisiaj tez Sarze tlumaczylam,ze najpierw jest 1 śniadanko, wracają bawia się,potem drugie śniadanko,znow zabawa i lezakownie ( w domu nie spi od kilku m-cy, a w przedszkolu kladzie się razem z dziecmi i spi!, ba nawet pani mowi przed leżakowaniem,ze chce już spac. :shocked:)
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Monia, a możesz polecić mi jaka fajna ksiazke,taka ,,terapeutyczna..,czy te obrazki itp.?


    Ja te obrazki sama robiłam, czasami składałam z takiej gazetki "nauczycielka przedszkola" (np. "kodeks przedszkolaka).

    Książeczek o przedszkolu też kilka jest: "Przedszkolaki 100 radości i 2 smutki" , "Mądre maluchy w przedszkolu", "To co najbardziej lubie w przedszkolu"...
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Penny super :bigsmile:
    U nas też ot tak poszło odstawienie od piersi w ciągu dnia. Drugi dzień dziś nam leci. Aż jestem w szoku. W zasadzie to po prostu pomijam czynność karmienia przed drzemką a Milak nic, zero jakiejkolwiek negatywnej reakcji.

    Ale ja mam pytanie o miód właśnie... Mogę Milakowi już podawać? Wiem, że do jakiegoś tam wieku nie powinno się niby i teraz nie pamiętam czy to rok czy dwa lata jest?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Praca z obrazkami jest fajna, bo najpierw Ty opowiadasz dziecku i pokazujesz obrazki o dniu w przedszkolu, potem dziecko może opowiadać na podstawie ułożonych przez Ciebie obrazków, potem razem opowiadacie i układacie obrazki, potem dziecko podejmuje próby ułożenia obrazków i opowiedzieć co sie będzie działo w przedszkolu. Ważne, żebyś wcześniej poszła do tego przedszkola i poprosiła o rozkład dnia, by dziecka nie wprowadzić w błąd. Inaczej pla dnia wygląda w placówce czynne j np. od 7 do 18, a inaczej od 6 do 19...

    Taka praca z obrazkami (szczególnie jeszcze w czasie przed adaptacyjnym, ale i w czasie adaptacji) pozwala dziecku ograniczyć lub nawet pozbyć się lęku przed tym co go w przedszkolu będzie czekać. Dzieci lubia znać co po czym następuje. łatwiej tez adaptuja sie dzieci, które w domu maja stały rytm dnia, bo sa przyzwyczajone do tego, że coś następuje po czymś.

    Pozostaje lek przed rozstaniem z mamą. No i robisz tak samo. Tworzysz obrazki: Budzimy sie, pijemy kakao, idziemy do przedszkola, w szatni sie roznieramy i Ty idziesz do sali - do dzieci, a ja idę do pracy. Wyciagasz obrazki z przedszkolnego dnia i tłumaczysz: w tym czasie będziesz robic to... to... to... i to... a po obiadku (leżakowaniu, podwieczorku...) przyjdzie po Ciebie...(mama, babacia, itp) i spotkamy sie w domku (i zabiore Cie do domku) oraz będziemy sie bawić (zabiore Cie na plac zabaw, itp).

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.09.14 21:50</span>
    Manga mi lekarka mówiła, że po roku można, potem trafiłam na rożne inne teorie.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Mangaa ja z tym miodem poczekałam aż Nadia ukończyła dwa lata.. nie wiem, moze za długo, ale jakoś się bałam wcześniej podać taki surowy na zimno. Ale chyba można po skończonym roku już podawać.

    Fajnie, że i u Was z piersią bezboleśnie poszło :D I gratuluję drugiej Córyyyy :rainbow:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    A ja jeszcze z pytaniem z innej beczki: Nat od 4 dni chodzi bez pieluszki, nie wysadzam jej, ani nie przypominam. Jak jej się chce, to zaciska nóżki, woła "sisi" i lecimy na nocnik, przy czym majteczki są zawsze bardziej lub mniej mokre, za każdym razem do przebrania. Ile taki stan może trwać? Bo się boję, żeby sobie nie dorobiła czegoś z pęcherzem.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Cest! Spokojnie nauczy się. Mój Dawidek tez tak robi od dłuższego czasu, ale to autysta, a oni dłużej sie ucza takich rzeczy. Obecnie juz bywa, że sam biegnie do kibleka i sie załatwia, wracając z suchutka bielizną ;)

    Nic sobie z pęcherzem nie zrobił, więc i Nat sobie nie zrobi ;)
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    O, to chyba sobie daruję jeszcze dosładzanie miodem. A miałyście do czynienia ze słodzikami typu ksylitol/stewia, można u takich maluchów ociupinkę?

    Dziękuję :bigsmile: Ciekawe jak nam będzie w tym babskim gangu (jak to określiły dziewczyny pod kartą). :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Teorka, super, ze u Was lepiej.
    U nas niby tez, bo opowiadał, ze robił na niby jeść cioci M., ale wieczorem znowu, ze nie idzie i ze nie lubi. Jak zapytałam, czy pomogłoby mu, gdybym do kieszeni włożyła mu Malutkiego ludzika ( maskotka), który by go pilnował, to stwierdził, ze nie chce, bo będzie jeszcze bardzie płakał. W końcu uzgodniliśmy, ze rano wstaniemy wcześniej, żeby przed wyjściem sie pobawić, a tata na tablicy w szatni sprawdzi, co będzie na podwieczorek i wtedy do sali pójdzie.
    Zobaczymy....
    Pani mówiła, ze jest coraz lepiej, ze z dziećmi nadal sie nie bawi ( sam albo z paniami), ale według nich adaptacja przebiega całkiem niezłe i nie odbiega od średniej grupowej i ze są pewne, ze jeszcze kilka dni i się całkiem oswoi i ośmieli.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    O, to chyba sobie daruję jeszcze dosładzanie miodem. A miałyście do czynienia ze słodzikami typu ksylitol/stewia, można u takich maluchów ociupinkę?


    Ja małemu dodawałam ksylitol, gdy skończył chyba 1,7 roku. W sumie podobno podaje sie go od 3 rż, gdyż może powodować np. rozwolnienie. Należy go wprowadza stopniowo.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.09.14 22:07</span>
    Pani mówiła, ze jest coraz lepiej, ze z dziećmi nadal sie nie bawi ( sam albo z paniami), ale według nich adaptacja przebiega całkiem niezłe i nie odbiega od średniej grupowej i ze są pewne, ze jeszcze kilka dni i się całkiem oswoi i ośmieli.


    Od razu cieplej na sercu ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Monia502: Praca z obrazkami jest fajna, bo najpierw Ty opowiadasz dziecku i pokazujesz obrazki o dniu w przedszkolu, potem dziecko może opowiadać na podstawie ułożonych przez Ciebie obrazków, potem razem opowiadacie i układacie obrazki, potem dziecko podejmuje próby ułożenia obrazków i opowiedzieć co sie będzie działo w przedszkolu.

    my pracujemy z takimi obrazkami tez. ogolnie. taka cala teczka tego jest;-) babki w poradni nam polecily.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    U nas adaptacja trwała jak u Krasnala - ok 2 miesięcy.
    Ale Martynka to właśnie taki wrażliwiec jak Ninka.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Mangaa, super!!! Fajnie, że się udało (udaje) bezbolesne odstawienie. A zobacz jakiego cycoholika miałaś.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Bardzo się cieszę, że tak to idzie. :bigsmile: W sumie daję nam jeszcze ok 1,5 miesiąca na całkowite odcycowanie.
    Teraz tylko muszę się nastarać by moje Dziecię piło więcej napojów w ciągu dnia. Na razie pije tyle co wcześniej i ściąga sobie ze mnie w nocy spryciula. Wyraźnie widzę, że dłużej cyca, a rano pielucha prawie spada z pupki. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    mangaa: Wyraźnie widzę, że dłużej cyca. A rano pielucha prawie spada z pupki.

    Ciekawe czy mleka będziesz mieć mniej. Bo u mnie to wyszlo naturalnie - więcej napojów za dnia, coraz mniej mleka w piersi na noc i po paru nocach zero pobudek. Aż półtora miesiąca? Może się uda spryciulę jakoś ograć:)

    A co do tych płaczów adaptacyjnych - mój niechodzący do przedszkola synek płacze prawie codziennie w taki rozdzierający sposób przy rozstaniu z tatą, który jedzie do pracy. Próbuje się ubrać, zalozyć buty, że on niby z tatą do pracy "bzum bzum", mówi mi papa, a potem kiedy tata wychodzi bez niego jest taka rozpacz, że szok. Próbujemy mu tłumaczyć spokojnie na wszystkie możliwe sposoby, ale niewiele to daje. Dzisiaj zrobił wielką dramatyczną scenę przed domem, kiedy tata odjeżdżał. Wchodzi właśnie chyba w taki wiek, kiedy tata robi się strasznie ważny. Gdzie by nie zobaczył obrazka z jakimiś zwierzątkami różnej wielkości, to nazywa "tata, mama, dzidzi".
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Kurczę, Monia, to fajnie z tymi kartami macie, u nas nic takiego nie ma, a szkoda :(

    quote=PENNY] A no Pachniucha wymyśliła Gosza (nasza Mkd), pisząc do mnie smsy, jak byłyśmy jeszcze po porodzie w szpitalu :) bo wiesz, noworodki taaaak paaachną, że się w głowie kręci, i Liwia nadal tak mi pachnie i pachnie, dlaczego ona tak rośnie ...[/quote]

    Tak myślałam :D Fajna ksywka :D

    montenia: a w przedszkolu kladzie się razem z dziecmi i spi!, ba nawet pani mowi przed leżakowaniem,ze chce już spac


    Ooo, to może i Krasnal padnie? Dajesz nadzieję :)))
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Ja tak sobie też myślę, że dzieci chcą spać bo Rodzic np opowiada,że po leżakowaniu jest obiad i przyjadę. Pamiętam jak moja chrzesnixa przyszła do mnie na noc a miała 4 latka i od razu chciała się kapac i spać mimo,że była 15 ;p bo rodzice po spania przyjdą :p
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Asiula, też nie do końca, własnie na żłobkowych pisałam, że sa dzieci, które po prostu w dzień drzemki eliminują same, u nas tak było, aczkolwiek nie wykluczam, że jak zostanie totalnie wymęczony z dziećmi, a one pójdą spać to może i Krasnal padnie?

    Tak w ogóle to się chyba dublujemy tutaj z tematem, który jest na żłobkowych...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    _azja_: Aż trudno mi to sobie wyobrazić i mnie zaciekawiło - co takiego rodzice robią, że to dziecko tak płacze już drugi rok?


    Myślę, że to wynika z ich całościowego podejścia do dziecka. To są rodzice z cyklu "nie noś, nie przytulaj, nie zabawiaj, bo się przyzwyczai", ale tacy na 200% :confused: Odkąd pamiętam, chwalili się zawsze, jak to twardo postępują z dzieckiem i "tylko dzięki temu nie wejdzie im na głowę" (tak, nawet noworodek). Młoda od pierwszych dni była m. in. wypłakiwana w celu zaśnięcia itd. Teraz wygląda to tak, że w przedszkolnej szatni jest konsekwentnie przez nich zawstydzana, wyśmiewana i porównywana do innych dzieci. Które oczywiście zaadaptowały się wcześniej lub później, ale jednak już dość dawno temu. To, dlaczego to akurat ich córka, tak bezwzględnie od urodzenia "usamodzielniana", ma z samodzielnością największy problem, jakoś nie wzbudza w nich refleksji. Hania mi mówiła, że w grupie młoda też ciągle płacze, siedzi z boku i trudno ją namówić do wspólnej zabawy.

    _azja_: W ogole często piszecie co robić, a czego Waszym zdaniem NIE robić, jakich błędów nie popełniać przy adaptacji?


    Ja się powtórzę, ale na pewno nie straszyć przedszkolem (nigdy, przenigdy), trzymać się sztywno ustalonej z dzieckiem pory odbierania (jak obiecam, że będę zaraz po obiedzie, to stanąć na głowie, żeby tak naprawdę było), zachować spokój przy zaprowadzaniu rano (wiem, na początku trudne, ale to naprawdę wcale dziecku nie pomoże się uspokoić, jak zobaczy, że mamie też do spokoju daleko), no i owszem, nie żegnać się po tysiąc razy, ale też nie uciekać ukradkiem, jak dziecko nie widzi, bo powinno przecież wiedzieć, co się dzieje. I ja bym się nie zgodziła na siłowe zabieranie ryczącego dziecka do sali. U nas raz była sytuacja, że pani chciała na siłę wyrwać mi płacząca Hanię, ale na to nie pozwoliłam, powiedziałam, że potrzebujemy jeszcze paru minut i dałyśmy radę pokojowo (myślę, że właśnie dzięki temu, że zobaczyła, że ja jej w ten sposób zabrać nie pozwolę, zrozumiała, że nic jej nie grozi i po paru minutach poszła do sali sama).
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    hydrozagadka: U nas raz była sytuacja, że pani chciała na siłę wyrwać mi płacząca Hanię, ale na to nie pozwoliłam, powiedziałam, że potrzebujemy jeszcze paru minut i dałyśmy radę pokojowo (myślę, że właśnie dzięki temu, że zobaczyła, że ja jej w ten sposób zabrać nie pozwolę, zrozumiała, że nic jej nie grozi i po paru minutach poszła do sali sama).

    U nas tak było w poprzednim przedszkolu, po tym incydencie już nigdy tam nie poszła.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    A u nas pani po prostu zrozumiała, że w ten sposób nie będziemy postępować i już, i nigdy więcej do takiej sytuacji nie doszło. Zresztą pani bardzo fajna i bardzo przez moją córkę teraz lubiana. To był jedyny taki zgrzyt na początku.
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    A propo obiecywania i dotrzymywania słowa ... Ja w zeszłym roku szkolnym jak Franio miał 1,8 miesiesiąc obiecałam mu że go odbiorę ze żłobka i pojedziemy do babci ...w warszawie spadł taki deszcz że jechałam 2,5 h z pracy po niego (z jednej dzielnicy do drugiej normalnie droga trwa 45 min ;) max ). Musiałam zadzwonić aby chrzestny go odebrał (Franio go doskonale zna) ... Franko na jego widok tak się rozpłakał że go uspakajali we troje opiekunka, wujek i jego narzeczona. Na mój widok się rozpłakał jeszcze bardziej i autentycznie na mnie krzyczał mama Ty nie wujek ... Teraz bardzo uważam na to żeby nic nie mówić kto go odbierze chyba że jestem w 100 % pewna.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    hydrozagadka: I ja bym się nie zgodziła na siłowe zabieranie ryczącego dziecka do sali. U nas raz była sytuacja, że pani chciała na siłę wyrwać mi płacząca Hanię, ale na to nie pozwoliłam, powiedziałam, że potrzebujemy jeszcze paru minut i dałyśmy radę pokojowo (myślę, że właśnie dzięki temu, że zobaczyła, że ja jej w ten sposób zabrać nie pozwolę, zrozumiała, że nic jej nie grozi i po paru minutach poszła do sali sama).

    ja ostatanio jak maly w pierwszy dzien przedszkola po wakacjach zrobil focha i siadl przed drzwiami, to weszlam z nim do sali, podpowiedzialam co ma zrobic, ze podejsc do okna, pomachac mamie i takie tam i poszlo.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Teraz bardzo uważam na to żeby nic nie mówić kto go odbierze chyba że jestem w 100 % pewna.


    Oj dziecko jest bardzo dosłowne i pamiętliwe, to fakt ;)
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    No dzisiaj rano mala znowu plakala ,ze nie chce do przedszkola. Pytala jaka pani będzie,o której przyjdę po nia. Wiec powiedziałam,ze po leżakowaniu już będę na nia czekala.
    I podeszlysmy pod sale ,patrze, a tam znowu inna babka:confused:. No jak zobaczyla mala,ze znow ktoś inny to nawet mi się rozebrać nie chciała. Wiec poszlam obok wejścia do szkoły i usiadłam na lawce,przebralam paputki i siedzialm z nia. Weszla do szatni jej pani i zaraz potem pani do pomocy. Uspokoila się. Jak panie się przebraly,to poszlam za nimi,poprosilam jej pania,zeby wziela ja na raczki. Sara poszla na rece,troszke smutna,ale bez wrzasku. Wiec od teraz będę czekala na Jej pani i jednej z nich będę przekazywala mala,bo wiedze,ze ona tych innych pan się boi. A jej pani to dla Niej taka ostoja.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    I podeszlysmy pod sale ,patrze, a tam znowu inna babka


    To ile Wy tam tych babek macie? :devil:

    Widać, że w tej placówce mało sie znają na adaptacji dziecka.

    U nas sa dwie panie, które co 2 tyg zmieniają się o 6 rano. O 7 na maluszki już czeka "ich pani". Zbyt duże rotacje są słabe...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Montenia, to tak jest, że sobie maluch jakąś panią upatrzy. W poprzednim przedszkolu Krasnal od pierwszego dnia jedną sobie ukochał i do ostatniego dnia za nią jak psiak chodził i mówił, że kocha :) A teraz od pierwszego dnia jedną ze starszych cioć :) Ładnie sobie Twoja mała radzi, skoro już bez płaczu poszła :)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Monia, ale u nas w przedszkolu tez sa grupy laczone rano przed 8 i po 16. I wtedy jaka pani sie trafi, czesto gesto z innej grupy jest.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    U nas na szczęście codziennie rano pani Sabinka na Ninkę czeka.
    Dzisiaj był okropny płacz w domu, dopiero przy bucikach, bo wcześniej luz.
    Wtulona we mnie z całych sił powtarzała, że nie chce, że mamusiu nie lób mi tego, zostaw mnie w domku etc.
    Mateo widząc, że jestem na granicy pęknięcia wziął ją ode mnie i wyszli.
    Potem już ponoć nie płakała, ale była bardzo smutna.
    Weszła z panią do sali, pomachała tacie i zamknęły się za nią drzwi :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeSep 4th 2014 zmieniony
     permalink
    U nas było tak jak Monia napisała. Dwie panie były od otwierania przedszkola o 6.30 ( zmieniały sie co tydzień), dzieci do 7.50 były wszystkie razem w jednej sali, a przed 8.00 przychodziła Pani każdej grupy i zabierała swoje dzieci do ich sali. Inaczej sie zwyczajnie nie da zeby każda Pani była od 6.30.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Monia, ale u nas w przedszkolu tez sa grupy laczone rano przed 8


    Zawsze na początku i na końcu jest łączenie grup, ale rano dzieci powinny sie schodzić w grupie 3latków. Owszem, może je "przyjmować" pani z innej grupy, ale jednej, a nie wszystkich po kolei ;). U nas o 6 przyjmuje dzieci pani z grupy drugiej - przez dwa tyg ta sama, a potem druga i te dwie zmieniają sie przez cały rok.

    od 15 do 16 oddaja dzieciaczki panie z gr najstarszej (też zawsze te same) i przez pierwsze tygodnie też z sali grupy najmłodszej. Im mniej zachodu dla takiego maluszka tym lepiej ;)
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeSep 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Dokładnie, tak jak napisała Monia, tak to powinno wyglądać. W przedszkolu, w którym pracowałam tak wlasnie było. Wszystkie dzieci w sali 3- latków i rano zawsze Panie z grupy najmłodszej. Te Panie pracowały do 16.00, odbiór dzieci po 16.00 - panie z grup starszych.
    W takich warunkach maluch zawsze trafia na swoją Panią z grupy i swoją sale, co na pewno ma wpływ na adaptacje.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Weszła z panią do sali, pomachała tacie i zamknęły się za nią drzwi


    Widzę, Teo, że bardzo targają Tobą emocje. Dobrze, że masz Mateo ;).

    Powiem Ci, że ja też mam płacz na czubku nosa oddając Dawidka do "obcych rąk", pomimo, że on absolutnie nie płacze i jest szczęśliwy, że idzie. Na całe osiedle krzyczy do wszystkich "dzedzeniaaaa!!!!" (do widzenia), pędzi by byc pierwszy w sali... Dziś usiadł do stoliczka, a ja powiedziałam "Dawidku to ja idę, przyjdę potem", a on wstał, powiedział "Chac musię" (ukochac mamusię), objął mnie, pocałował i wrócił do stolika orzekając "uczyć będę" i co? Powinnam tryskać humorem, a ja szłam do domu ze łzami w oczach...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Monia, no glupota dla mnie to jest. Bo 3 latki to naprawdę takie biedniutkie, a codzien inna pani. Grup tam jest dużo(chyba z 7).
    Ale będę robila tak jak dzisiaj,poprostu będę czekala na Jej pania i będę mala przekazywala. Wiecie,ze mala mi przestala sniadania jesc,mowi,ze brzuszek boli. Wezmie kesika i już nie chce. :sad: Mam nadzieje,ze w przedszkolu chociaż cos tam skubnie. Dzisiaj porozmawiam z pania,bo tak to nawet czasu nie ma rano.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Monia, no glupota dla mnie to jest. Bo 3 latki to naprawdę takie biedniutkie, a codzien inna pani.


    Musieli by rodzice zareagować. Oczywiście w tym roku za pewne zadnych zmian nie będzie, bo wszystko juz zaplanowane, ale na przyszłość...
    U nas kiedys też tak było, co dzień kto inny...
    Ale zaczęłyśmy sie interesować adaptacją dziecka, analizować co dzieciom szkodzi, co pomaga... Nastąpiły zmiany w organizacji, a także stworzyłyśmy te obrazki, o których wyżej mowa...

    Dla chcącego nic trudnego, tylko trzeba sie wczuć w psychikę dziecka oraz w psychikę rodziców dzieci (pomyśleć jak złagodzić stres dziecka i rodziców).
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Teo, dlatego własnie najlepiej jak na adaptacji czy na początku są tatusiowie... Teraz małego mąż odprowadza i widze ogromną różnicę... No, ale tak jak pisałam, ja po odprowadzeniu Krasnala płakałam często w samochodzie, rano już byłam zdenerwowana, czy będzie płacz, czy nie i ide o zakład, że on to wyczuwał...
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    U nas dzisiaj tez lepiej. Wieczorem umowilismy się, ze pójdzie z tatą pod warunkiem, ze tata sprawdzi, co będzie na podwieczorek i ze rano staniemy wcześniej i sie pobawimy w domu klockami.
    Umówiliśmy sie, ze w przedszkolu nic nie musi: jeść, spać, bawić sie, itp. Zdecydował, ze jak chce to będzie, a jak nie, to nie ;-) ( panie do niczego nie zmuszają). Przytulanka nie chciał, bo stwierdził,ze wtedy dopiero będzie płakać.

    Z wczesniejszego wstawania i zabawy nic nie wyszło, bo nie miał ochoty wstać i przehandlował zabawę za pół godzinki snu ;-)
    Rano postanowił tacie nawet zrobić niespodziankę i ubrać sie przed śniadaniem.
    Aaaaa... Myśle, ze pomogło to, ze postanowiliśmy przytulania i zegnanie sie załatwiać najwcześniej jak możemy. Ja wyprzytulalam przy śniadaniu w kuchni i potem poszłam do łazienki myć sie i szykować do pracy, wiec pod drzwiami nie było okazji do płaczu. Mąż z kolei - przy zmianie butów w szatni, a przed salą tylko szybkie papa.
    Oby tak dalej....
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    U nas w sumie tez jest tak, ze rano i po 16 są grupy łączone. Zawsze jednak rano jest jako pierwsza otwierana jedna i ta sama grupa.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    U nas też lepiej było jak Martynke w tym trudnym okresie odprowadzał tata (zresztą tak nam "ciocie" w żłobku poradziły widząc rozpacz Martynki jak ja ją oddawałam).
    A ja i tak swoje odpłakałam - bo rozpacz zaczynała się już w domu jak wychodziła z tatą :sad: Płakać kończyłam dopiero pod pracą :sad: Ale Marynia nigdy tego nie widziała.
    .
    Montenia - stres u dzieci bardzo często kumuluje się właśnie w brzuszku :sad: Powinno jej przejsć jak się juz przyzwyczai.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Kurczę, nie wyobrażam sobie tego momentu u nas... :(
    Ale trza będzie dać radę.

    A powiedzcie mi jakie są przykładowe jadłospisy u Was w przedszkolach (pytam o publiczne)?
    Ja jak wczoraj poczytałam co u nas w gminie serwują to się załamałam.:( Same zapychacze, słodyczy w bród. Kurde nie wiem czy to taka specyfika śląska + obszar wiejski ale wzdryga mnie na samą myśl, że mogłabym tak Małą karmić.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    mangaa: A powiedzcie mi jakie są przykładowe jadłospisy u Was w przedszkolach (pytam o publiczne)?


    U nas jest fajny, podam Ci przykładowy:

    śniadanie - zupa mleczna z płatkami owsianymi, pieczywo z masłem, jajkiem i rzodkiewką, dymka, herbata z cytryną
    II śniadanie - morele, gruszki
    obiad - kasza kuskus, kotlecik z mintaja w sosie koperkowym z fasolką szparagową, surówka z rzodkwi białej z oliwą z oliwek, kompot porzeczkowy
    zupa (u nas jest później, po drzemce) - zupa porowa z ziemniakami, koperkiem i wiórkami z sera
    podwieczorek - twarożek z malinami, ciasteczka maślane (pieczone na miejscu), herbata z owocami

    Szczerze to jak patrzę na to żłobkowe menu to sama bym z chęcią takie rzeczy jadła...
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    The_Fragile: Szczerze to jak patrzę na to żłobkowe menu to sama bym z chęcią takie rzeczy jadła...



    ja tez !

    Ale moj alergik ktory ani jajka a tym bardziej ryby ( po ktorej mial wstrzas anafilaktyczny I moglo sie skonczyc tragicznie...) nie moze ruszyc.
    Ciekawe czym karmia dzieci ktore ryby jesc nie moga, albo maja inne alerghie pokarmowe............
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    u nas tez jest super jadlospis.
    taki przykladowy z kwietnia
    pn
    Pieczywo z masłem i z serkiem almette , szczypiorkiem

    Kakao, herbata

    Jabłko w kawałku


    Budyń z syropem malinowym


    Barszcz ukraiński z ziemniakami i fasolką czerwoną,

    gulasz wieprzowy z kaszą jęczmienną,

    surówka z ogórka kiszonego,

    kompot z czarnej porzeczki

    Wtr.




    Kanapka z wędliną

    Pomidorem i szczypiorkiem

    Kawa inka, herbata

    Marchew w kawałku


    Jogurt owocowy


    Zupa koperkowa z kluseczkami ,

    Naleśniki z serkiem waniliowym i polewą malinową

    Kompot wieloowocowy

    śr


    Płatki na mleku,

    Kanapka z żółtym serem i papryką czerwoną,

    Herbata owocowa


    Sałatka owocowa

    (jabłko ,banan, mandarynka, winogron)

    Z bitą śmietaną


    Zupa pomidorowa z makaronem , śmietaną i zieloną pietruszką,

    Udko z kurczaka pieczone,

    Ziemniaki z koperkiem

    Sałata ze śmietaną i rzodkiewką

    Kompot z truskawek

    czw

    Stół szwedzki: wędlina drobiowa, ogórek zielony, szczypiorek

    Pieczywo razowe z masłem ,kakao, herbata

    Plasterki kiwi


    bułka słodka

    herbata owocowa


    Grochówka na wędzonce z grzankami,

    Kotlety z jaj z zieloną pietruszką, ziemniaki z koperkiem

    Surówka z kapusty włoskiej

    I sosu vinegre

    Kompot z wiśni

    pt

    Kiełbaski z keczupem,

    Chleb z masłem

    Kalarepa w kawałku

    Kawa inka

    Herbata z cytryną


    Mus owocowy z biszkoptami




    Kapuśniak ziemniakami na żeberkach,

    Potrawka z ryby w pomidorach i ziołach prowansalskich

    Ryż na sypko

    Kompot z porzeczek
    -- ;
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.