Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Tak mi się przypomniało - Krasnal się w przedszkolu uczył zabawy w chowanego i w berka. Chowany to luz, ale berek pokazywany w domu był dość drastyczny. Podbiegał do siedzącego Gugisia (a Gugiś jak to niemowlak dopiero siadający, gibał się raz w jedną, raz w drugą), pacał go, krzycząc "belek! belek!", a Gugiś jak bańka-wstańka się przewracał :confused:

    Treść doklejona: 02.09.14 13:54
    TEORKA: że nigdy się ze mną nie rozstawała, że zawsze mama i mama i mama, albo po prostu jest mocno wrażliwym dzieckiem.


    Teo, może być i to i to. Krasnal też od urodzenia ze mną, czasem tylko do dziadków na chwile poszedł. Ale tak to był z mamą przez 2 lata. I wrażliwiec z niego duży. No i adaptacja poszła jak poszła...
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Dziewczyny Marcin rozmawiał z dyrektorką przedszkola i niestety zmieniły się przepisy od tego roku. Dziecko MOŻE pójść do przedszkola mając ukończone 3 lata rocznikowo, ale dopiero od 1 września. Natomiast wszystko rozbija się o to słowo MOŻE .. Pani powiedziała, ze musi sprawdzić czy dziecko NIE MOŻE definitywnie pójść do przedszkla nie mając ukończonych rocznikow 3 lat, Nadi brakuje 4 miesięcy i czy w ogóle można taki wyjątek zrobić :< powiedziała, że podzwoni i wszystko sprawdzi a jak przepisy pozwolą, to Nadia może spróbować teraz pójść teraz od września za jakiś czas, jak już będzie wszystko wiadomo.Kurcze a tak sie napaliłam :< no nic zobaczymy, mam nadzieję, że szybko da nam odpowiedź.
    w każdym razie my jesteśy zdecydowani spróbować, jeśli się okaże że taka możliwość będzie :)

    TEORKA: Wracamy z przedszkola a Ninka do mnie mówi "Ale słonko świeci, zajebiście!"

    :crazy: :tooth::tooth::tooth: Super, ze dziś już lepiej !!!!

    Treść doklejona: 02.09.14 13:57
    A tak w ogóle to się zajebiście :P:P:P cieszę, że tu jestem z Wami Dziewczyny na forum, mega jesteście pomocne :flowers::flowers::flowers:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    The_Fragile: Ale tak to był z mamą przez 2 lata.


    No własnie.
    Ninka była jeszcze dłużej o rok a to jednak jest mnóstwo czasu na mocne z mamą się zżycie, zwłaszcza że tak jak mówię - nikt mi jej przez te całe trzy lata nigdy nie zabierał, chociażby na godzinę - dwie.
    Tzn nikt, oprócz męża ale mówię wiecie o babciach etc.

    PENNY: w każdym razie my jesteśy zdecydowani spróbować, jeśli się okaże że taka możliwość będzie :)


    No to teraz trzymamy kciuki, żeby się ta możliwość znalazła :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    PENNY: cieszę, że tu jestem z Wami Dziewczyny na forum, mega jesteście pomocne


    No to takie Koło Gospodyń Internetowych ;)))

    To trzymam kciuki, żeby się udało!

    Penny, a czemu Pachniuch? Już jakiś czas temu się miałam zapytać :D

    Treść doklejona: 02.09.14 14:00
    TEORKA: zwłaszcza że tak jak mówię - nikt mi jej przez te całe trzy lata nigdy nie zabierał, chociażby na godzinę - dwie.Tzn nikt, oprócz męża ale mówię wiecie o babciach etc.


    No to tym bardziej. I ten rok też dużo daje, to jest 1/3 jej życia dotychczasowego jakby nie patrzeć...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    TEO ;) Ninka mnie zastrzeliła i to tak "zajebiście" mocno ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Ech, jak sobie przypomnę rok temu te początki z przedszkolem... A teraz? Pierworodna na skrzydłach poleciała do swojej grupy, ani cześć, ani buziaka. Przychodzę po nią po południu - mamo, juuuuuż?! Mało tego, zaskoczyła mnie dziś bardzo pozytywnie - opowiedziała, że do grupy doszedł nowy chłopiec, który wcześniej nie chodził do przedszkola i to ona jako pierwsza do niego podeszła i zaproponowała zabawę, "bo on był taki smutny i płakał". Coś mi się zdaje, że to jednak efekt posiadania młodszego rodzeństwa :wink:

    W domu za to problem, bo młodsza tęskni za siostrą i dwulatkowe ryki przybrały znowu na sile :wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Tak przy okazji - w szpitalu powiedzieli, że przy salmonelli sio od dzieci... Także my się na razie od babci trzymamy z daleka...

    hydrozagadka: pierwsza do niego podeszła i zaproponowała zabawę, "bo on był taki smutny i płakał"


    Piękne, fajną masz córę :)

    hydrozagadka: W domu za to problem, bo młodsza tęskni za siostrą i dwulatkowe ryki przybrały znowu na sile :wink:


    U nas jest to samo. Może Gugi malutki jeszcze, ale tęskni za bratem, nie ma się z kim bawić i jak gapula siedzi i książeczki ogląda i biega za kotem. Dopiero jak Krasnal wraca to jakby życie w niego wstąpiło :))))
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Dziewczyny, przepraszam, że się wcinam, ale nie mam czasu czytać dyskusji, jak na razie.
    Mam 2 pytania: czy normą jest przeźroczysty śluz przy wejściu do pochwy u takich małych dziewczynek? I czy Wasze dzieci wkładały sobie różne rzeczy do oczu? Bo moja sobie wymyśliła, że wkłada np. długopis bądź spinkę do włosów. Celuje prosto w oko, czasem ma aż zaczerwienione. A mnie aż przerażenie bierze jak to widzę.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Dzis mi terapeutka powiedziała, że dawidek jest "najlepszy" w grupie. W sensie ma bogatą wiedzę ;)
    No i ma szansę skończyć normalne przedszkole i szkołę, ale przed nami sporo pracy...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    The_Fragile: Piękne, fajną masz córę :)


    Szkoda tylko, że w domu to tak nie wygląda :devil: Relacje siostrzane są baaardzo burzliwe, od przytulania i gorących wyznań miłości w jednej minucie do targania się za włosy w kolejnej :devil::devil: W każdym razie dobrze wiedzieć, że jednak zdolność do odczuwania empatii gdzieś tam się kryje - znaczy się, będą z niej ludzie :wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Haha, Hydro, no kto się czubi i tak dalej ;)))
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    PENNY u nas są przedszkola gdzie przyjmują od 2.5 roku dzieci. Nie wiem czy to jakaś specjalna placówka, czy po prostu korzysta z jakiejś luki w prawie ?
    Ale jest szansa :) Trzymam kciuki :D
    -- [/url]
  1.  permalink
    akirka: I czy Wasze dzieci wkładały sobie różne rzeczy do oczu?
    - moj tylko do buzi :)
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeSep 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Ja wiem, że jest tak,że do przedszkola mogą przyjąć dziecko, jeśli do września skończy 2,5r.
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorkasiek80
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    The_Fragile: Tak mi się przypomniało - Krasnal się w przedszkolu uczył zabawy w chowanego i w berka. Chowany to luz, ale berek pokazywany w domu był dość drastyczny. Podbiegał do siedzącego Gugisia (a Gugiś jak to niemowlak dopiero siadający, gibał się raz w jedną, raz w drugą), pacał go, krzycząc "belek! belek!", a Gugiś jak bańka-wstańka się przewracał

    ja wiem że to dosć drastyczne ale szczerze się uśmiałam :bigsmile:

    i idę dalej w krzaki was podczytywać, jako że problemy mi bliskie a czasu mało na pisanie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthordodula
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Dziewczyny ja z pytaniem co piją wasze maluchy ? Mój mały ma rok i 7 miesięcy, najczęściej pił taką herbatkę z Hipa. No ale uznałam, że starszy to może coś innego by już pił. Chciałam zapytaćWas czy taka zwykła herbata dla dorosłych może być dla niego ?? Czy jeszcze za mały? A może coś mi polecicie do picia dla niego.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Dodula, wodę, herbatki owocowe, czasem melisę z gruszką czy pomarańczą. Czarna herbata to chyba za mocna dla malucha, ale nie wiem, bo się nie znam :D
    --
    •  
      CommentAuthordodula
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Wody nie tknie samej już próbowałam. Ale te owocowe może mu posmakują, a te owocowe to np: słodzicie troszkę cukrem ???
    O czarnej to myślałam tylko w takiej rozcieńczonej formie.
    Dzięki The Fragile :)
  2.  permalink
    Ja owocowej nie slodze ani sobie ani dziecku, sprobuj na poczatek bez cukru :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Dodula, ja nie słodzę, ale u nas po prostu nikt nie słodzi, może dlatego nie przyszło mi do głowy? :D Unikam tych z hibiskusem, bo dają kwaskowaty posmak, no ale to kwestia gustu po prostu :)
    --
    •  
      CommentAuthordodula
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Fajnie jakby bez cukru mu posmakowało, bo z cukrem to mi też się nie widzi :)
    A jeszcze chciałam zapytać, czy taka woda z sokiem malinowym domowej roboty jest ok czy może ten sok jakoś działać że nie powinno go dziecko się zbyt często pić ?
    Bo mam dużo takich soków i myślałam że może taki sok być ok ?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    moze soki wyciskane, wode z sokiem (jak sama zrobisz przykladowo taki sok), ja polecam soki jabkowe te z kranem, one sa wyciskane z owocow. moze kompoty. ja czesto gotuje kompoty - w zimie z suszu i jablek, w lecie z malin, sliwek, jablek, co tam sie napatoczy. dosladzam lekko i maly pije az milo. tanie i zdrowe (realtywnie;-P)
    -- ;
  3.  permalink
    Dziewczyny wiem, ze takie pytanie pytanie padlo wiele razy, ale poleccie mi jakies stronki z butelkami/bidonami z ktorych wasze dzieci pija na dworze?? Kupilam bidon ze slomka, ale mlody jeszcze nie kuma. Niechce juz zabierac butelki na dwor wiec mam butelke kubu water tylko co jakis czas wymienia na nowa, ale kiepskie rozwiazanie..
    Dziekuje
    --
    •  
      CommentAuthordodula
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Dzięki za pomysły dziewczyny :)
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Madziik np. NUK ma takie bidony ze sportowym dziubkiem, niby od 3 roku życia ale skoro Maks umie już z takich pić to możesz spróbować :)
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeSep 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Madziu a próbowałaś kubek lovi 360? Może z niego załapie jak pić. Moja ma taki i pije jak ze szklanki, a bidon mamy "niekapek z canpolu"
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    te niekapki z canpolu sa fajne. sami uzywalismy. tylko warto od razu rurki zapasowe kupic, bo wyczyscic je jest dosc ciezko. choc ja czyscilam patyczkiem do uszu to i tak wolalam raz na jakis czas wymienic.
    -- ;
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeSep 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Penny, u nas tez publiczne przedszkole przyjmuje 2,5-łatki jeżeli są miejsca. Pierwszeństwo jednak mają trzylatki.
    U nas z przedszkolem dzisiaj rano kiepsko - mąż zostawił płaczącego syna. Bałam się odbierania, ale nawet wyszedł z sali z uśmiechem, pani powiedziała, ze poplakiwal, ale obiadek już zjadł cały, nawet usnął. Ledwo jednak wyszliśmy z budynku, zaczęła się mega awantura, krzyk i płacz o wszystko, łącznie z rzucaniem sie po trawniku. Trwała godzinę pół osiedla patrzyło na nas spod oka, a potem w domu złote dziecko.
    Byłam tez w szoku, bo już mnie nauczył piosenki nowej ( do tej pory pięknie łapał sens, ale nigdy dokładnie słów ńie potrafił powtórzyć) i mówił, ze jutro do przedszkola idzie, ale mówi, ze tez będzie płakać i ze lubi mamę, tatę, a pani nie.
    Znajoma psycholog mówi, ze to całkiem normalne, ze dzieci po powrocie do domu źle sie zachowują. Potrzebują odreagować emocje z przedszkola i uzyskać poczucie, ze nadal są ważne w domu, a czasami jedyny sposób jaki im przychodzi do głowy to złe zachowanie, bo wtedy rodzic na bank poświęci uwagę.
    Trzymam za Was kciuki jutro.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Teorka, i jak Ninka dzisiaj?
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeSep 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    No u mnie też temat picia na tapecie bo Młoda od dziś nie ma cycy w dzień.
    Pokombinuję z herbatkami owocowymi, niesłodzonymi. Albo będę co rano robić soki przecierowe, które będę rozcieńczać wodą. Bo sama woda nie wchodzi. :/

    Frag a ta melisa to taka z kawałkami suszonych owoców, czy po prostu jakiś aromat?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    mangaa: Frag a ta melisa to taka z kawałkami suszonych owoców, czy po prostu jakiś aromat?


    Aromat Vitaxu chyba, wszyscy ją pijemy, bo smaczna po prostu :)

    Aaa, i jeszcze od teściowej soki dostajemy - z brzozy, z aronii i inne działkowe, niesłodzone, też pyszne :)

    I oczywiście hit lata - lemoniada (cytryna, miód, woda) wlewana do butli po Kubusiu Water ;)))

    agi_s: Znajoma psycholog mówi, ze to całkiem normalne, ze dzieci po powrocie do domu źle sie zachowują


    To też racja, tak może być...
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Dziś bez płaczu poszła do żłobka :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Gośka znowu uśmiechnięta nie chciała wychodzić, ale po powrocie do domu były krzyki, płacz, bicie nas.
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Dziewczyny a ja mam pytanie kiedy dzieci zaczynaja mowic ze cos lubia, kochaja itd?

    Bo moj Adam (mega w tyle z mowa) teraz dopiero sie rozkreca z gadaniem ale wlasciwie ciezko od niego wyciagnac czy on np cos lubi , w sensie pytam go czy lubi Strazaka Sama (a wiem ze lubi) I nie potrafi mi powiedziec ze lubi...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    agi_s: to całkiem normalne, ze dzieci po powrocie do domu źle sie zachowują

    bladykot: po powrocie do domu były krzyki, płacz, bicie nas


    To u nas zupełnie inaczej.
    Ninka jak zwykle przegrzeczna, ale z samodzielnego, bawiącego się samemu dziecka stała się straszną przylepą.
    Jak tylko wraca z przedszkola to nie odstępuje mnie na krok.
    Cały czas słyszę "mamusiu siedź koło mnie, mamusiu nie zostawiaj mnie, mamusiu chodź tutaj".
    To chyba też normalne, bo się boi rozstania chyba co nie ?
    Ale nie jest ani niegrzeczna, ani agresywna, nie bije [nigdy tego nie robiła zresztą] etc.


    ULCIA wczoraj było ponoć lepiej niż w poniedziałek :wink:
    I wczoraj zasypiając nie płakała, nie powtarzała jak mantrę że nie chce do przedszkola, więc lepiej niż w poniedziałek.
    Dzisiaj pochlipała rano delikatnie, ale to nasza wina bo ją Mateo rozbawił, biegali za Bianką, wygłupiali się a tu nagle mama wyjęła buty i był lekki płacz, że nie chce.
    Ale poszła i już w przedszkolu nie płakała.


    Mamy niestety problem z sikaniem :shocked:
    Ninka jest odpieluchowana od lutego i od tamtej pory ANI RAZ JEDEN nie zdarzyła się jej nawet mikro wpadka.
    W sensie mokrej plamki na majtkach nie miała nigdy.
    A wczoraj posikała się jak tylko wyszłyśmy z przedszkola :neutral:
    Pierwszy raz w życiu.
    Pytałam ją, czy robiła siku to się dowiedziałam, że nie.
    Od 7 rano do 12 trzymała.
    Dzisiaj mąż rozmawiał z panią i pani mówi, że ją kilka razy pytały ale za każdym razem mówiła, że nie chce.
    Boi się tam sikać czy co ? :sad:
    Mąż powiedział, że się posikała od razu po wyjściu z przedszkola, więc jednak się jej musiało bardzo chcieć.
    Pani obiecała, że dzisiaj ją bardziej przypilnuje i posadzi na nocnik, żeby się jednak wysikała.
    Kurcze mam nadzieje, że mi się dziecko nie cofnie do czasów pieluchowych :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Cały czas słyszę "mamusiu siedź koło mnie, mamusiu nie zostawiaj mnie, mamusiu chodź tutaj".
    To chyba też normalne, bo się boi rozstania chyba co nie ?


    Lub nadrabia "stracony" bez Ciebie czas ;)

    A wczoraj posikała się jak tylko wyszłyśmy z przedszkola


    To jest normalne. Dzieci tak odreagowują stres. Cześto w czasie adaptacji przedszkolnej wrazliwsze dzieci przechodzą różnego typu regresy rozwojowe nawet.

    Boi się tam sikać czy co ?


    Krępuje raczej. Dawidek też... W domu jest więcej intymności podczas tych spraw...

    Kurcze mam nadzieje, że mi się dziecko nie cofnie do czasów pieluchowych


    aż tak źle nie będzie ;)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.09.14 09:17</span>
    Chciałam tylko dopisać, że niektóre dzieciaki mogą moczyć się w nocy... lepiej mieć to na uwadze...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    moje dziecko nie zrobi znowu w przedszkolu kupy, nie ma opcji. zesra sie po drodze a nie zrobi w przedszkolu. rozmawialam z pania i sporo dzieci tak ma.
    z sikaniem u nas to samo bylo - poszedl do przedszkola i w pierwsze dni sie zesikal w majtki. rozmawialam z pania i ona powiedziala, ze jakos go pominey przy wysadzaniu, a on sam sie nie upomnial. wiec na poczatku one bardziej pilnowaly, a teraz to juz swojski chlopak jest, wie gdzie ubikacja itd.
    tak ze to nie jest nic niepokojacego
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: Chciałam tylko dopisać, że niektóre dzieciaki mogą moczyć się w nocy...


    No właśnie obawiałam się tego, ale noc sucha jak zwykle.
    Czyli mówicie, że może się krępować i nie sikać?
    Ehhh to mam nadzieję, że pani ją dzisiaj na ten nocnik jednak posadzi i poczeka aż się wysika.
    No i przyjmuję do wiadomości, że może się mi dziecko rozwojowo cofnąć.

    To coś na zasadzie tego cofnięcia, kiedy w domu pojawia się noworodek, tak ?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Teo, ja nie mysle, ze ona sie cofnela, tylko popatrz na to tak: masz 20 nowych dzieci, nowa sala, nowe panie, co teraz, gdzie mama, kiedy przyjdzie, pani cos mowi, dziecko obok cos krzyczy. drugie wyrywa zabawke, tzrecie cos tam, walcze o swoje, musze sie odnalezc, pani cos mowi, idziemy siku, zosia obok mnie popchnela, wracamy z sikania, kurde, siku nie zrobilam, trudno, moze wyrymam jak mama przyjdzie, oo, jest mama, ale ulga, siiii
    no ja tak to widze
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Rany Ewa jak to strasznie smutno zabrzmiało, te emocje, ciąg zdarzeń i w tym wszystkim moja mała córeńka.
    Poryczałam się znowu koncertowo.

    [ale spoko, to wina moich hormonów, nie Twoja :wink:]
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Dokładnie tak, jak opisała to Ewa. To na pewno nie kwestia tego, że się Nina krępuje. Niestety sporo dzieci tak reaguje z tym sikaniem. Pamiętam właśnie, kiedy rodzice mnie prosili, by wysadzać ich dzieci, pytać czy o siku, bo pojawiał się problem moczenia. Był nawet taki chłopiec, który tak tęsknił za mamą, że non stop chciał być przy mnie w sali (dawałam mu jakieś poczucie bezpieczeństwa pewnie). I on właśnie potrafił mi się zsikać, siedząc na kolanach. Co się mama mnie naprzepraszała ale i dziękowała, że jej synek ma we mnie oparcie, gdyż dzięki mnie w miarę "chętnie" idzie do tego przedszkola (gorzej było jak miałam 2 zmiany). A mi tego chłopca było tak żal, gdyż ja sama bardzo traumatycznie wspominam przedszkole. Byłam typem Ninki i nigdy później nie tęskniłam za nikim tak, jak wówczas za rodzicami. Tego nawet nie da się słowami opisać. Niestety ten okres pamiętam do dziś.
    Dużo zależy od tego, czy jest wsparcie, zrozumienie od przedszkolanek. Ja pamiętam mega ciepłą panią salową, która zawsze mnie utuliła...pamiętam jej twarz do dziś.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Teo, ja nie mysle, ze ona sie cofnela


    No dlatego napisałam, że raczej sie krepuje.
    Reszta to taka dygresja, że dziecko cofnąć się może (ale nie musi ;)).

    To na pewno nie kwestia tego, że się Nina krępuje


    A dlaczego ma się nie krępować?
    Ja wiem, że dzieci potrafia sie krepować (szczególnie dziewczynki). W domu świadkiem siusiu, kupy jest zwykle mama (lub tata) - 1 osoba.

    W przedszkolu tłum ludzi, a tu trzeba wejść do obcej ubikacji - innej niz w domu, poczekac na swoja kolej, załatwic sie w hałasie (w domu cisza).

    W przedszkolu w którym pracuję nauczyciele pilnuja by każde dziecko sie "załatwiło", a tu pojawia sie problem - dzieciak oznajmia "wstydze się", "Póxniej", "nie chcę" "A psytsymas dzwi?", itp. (zalezy od zasobu słownictwa). Czyli to nie kwestia, że dziecko np. nie zdążyło, zapomniało, nie wyrobiło się...

    No, ale może to zalezy od przedszkola... Nie wiem...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.09.14 10:17</span>
    Rany Ewa jak to strasznie smutno zabrzmiało, te emocje, ciąg zdarzeń i w tym wszystkim moja mała córeńka.
    Poryczałam się znowu koncertowo.
    tylko popatrz na to tak: masz 20 nowych dzieci, nowa sala, nowe panie, co teraz, gdzie mama, kiedy przyjdzie, pani cos mowi, dziecko obok cos krzyczy. drugie wyrywa zabawke, tzrecie cos tam, walcze o swoje, musze sie odnalezc, pani cos mowi, idziemy siku, zosia obok mnie popchnela, wracamy z sikania, kurde, siku nie zrobilam, trudno, moze wyrymam jak mama przyjdzie, oo, jest mama, ale ulga, siiii


    Na szczęście tak to postrzegają rodzica. Rzeczywistość jest ciut inna (choc to też pewnie kwestia doświadczenia nauczycielek)

    Aż takiego chaosu nie ma.

    W przedszkolu jest "plan dnia".Dzieci są uświadamiane co ma "za chwilę nastąpić". Przed wyjściem do toalety, są one ustawiane w "pociąg - bez zabawek (bo nie daj Boże zginie to dzieciak mocno przezywa) i idziemy. Pociąg zostaje rozdzielony na cztery pociągi (u nas są cztery kabiny z ubikacjami). Dwie panie po kolei rozsadzaja maluszki na ubikacjach (pomagaja zdjąć majteczki, potem ubrać). Jak wszystkie dzieci zrobią siusiu, myjemy rączki.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Monia502: A dlaczego ma się nie krępować?

    Po pierwsze dlatego, że podczas gdy dzieckiem targają tak silne emocje, krępacja schodzi gdzieś na dalszy plan; a po drugie trochę pisałam z autopsji, a że bardzo pamiętam ten okres, stąd jak wyżej.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Po pierwsze dlatego, że podczas gdy dzieckiem targają tak silne emocje, krępacja schodzi gdzieś na dalszy plan; a po drugie trochę pisałam z autopsji, a że bardzo pamiętam ten okres, stąd jak wyżej.


    Ale te silne emocje wcale nie "uciszają" wstydu. Z mojego doświadczenia wynika, raczej po prostu ta krępacja i wstyd moga wzmóc stres adaptacyjny.

    Ja z kolei byłam dzieckiem krepującym sie "załatwiania" i dla mnie wyjście do toalety publicznej było i nadal jest niekomfortowe.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: W przedszkolu tłum ludzi, a tu trzeba wejść do obcej ubikacji - innej niz w domu, poczekac na swoja kolej, załatwic sie w hałasie (w domu cisza).

    W przedszkolu w którym pracuję nauczyciele pilnuja by każde dziecko sie "załatwiło", a tu pojawia sie problem - dzieciak oznajmia "wstydze się", "Póxniej", "nie chcę" "A psytsymas dzwi?", itp. (zalezy od zasobu słownictwa). Czyli to nie kwestia, że dziecko np. nie zdążyło, zapomniało, nie wyrobiło się...

    no dla mnie to, o czym piszesz, "pachnie" strachem, niestety. Tym, że wszystko nowe, na innych zasadach... No i wątpię, by w pierwszych dniach już się dzieci tak świetnie komunikowały między sobą. U mnie zawsze były wystraszone, zapłakane buzie i każde z nich przeżywało swoją osobistą tragedię, cierpienie. Nie było "psytsymas dzwi". Jeszcze nie na tak wczesnym etapie.

    Treść doklejona: 03.09.14 10:27
    Monia502: Z mojego doświadczenia wynika, raczej po prostu ta krępacja i wstyd moga wzmóc stres adaptacyjny.

    niebędziemy się licytować na doświadczenia, bo nie o to tu chodzi. Ja znam takie sytuacje, gdzie dzieci boją się spłukiwać wodę w toalecie, gdzie tak są wystraszone, że tak prawdopodobnie spinają wszystkie mięśnie, że niema szans na siusiu. Siedzą na sedesie, siedzą a nic "wyprodukować" bidule nie potrafią. Niestety dlamnie to lęk i strach, nic więcej.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    no dla mnie to, o czym piszesz, "pachnie" strachem, niestety. Tym, że wszystko nowe, na innych zasadach...


    No strach w dniach adaptacji jest przecież normalny.

    No i wątpię, by w pierwszych dniach już się dzieci tak świetnie komunikowały między sobą.


    Przeciez nie napisałam, że sie świetnie komunikaują ;)



    Nie było "psytsymas dzwi". Jeszcze nie na tak wczesnym etapie.


    U nas jak najbardziej było. Przecież dziecko bedące nawet pierwszy dzień w przedszkolu nie milczy całe 8h ;). Nie wszystkie dzieci tez płaczą.
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Ja uważam jak Monia. Ninka moze sie krępować zrobic siku w nowych dla niej warunkach. Myśle, ze to sie z czasem zmieni. To dla niej nowa sytuacja, dopiero drugi dzien.
    To przecież nie jest nic niezwykłego, bo wiele dzieci nie zrobi kupy u kogoś w domu.
    Moj Paweł do tej pory wspomina czasy, gdy chodził do technikum i zawsze gdy chciał zrobic ku. to wsiadał w autobus i jechał przez całe miasto do domu :shocked:, bo w szkole nie dał rady :wink: wychodził nawet w trakcie lekcji, wracał na następna. Oby sie nie dowiedział, ze to napisałam publicznie :devil:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    niebędziemy się licytować na doświadczenia, bo nie o to tu chodzi. Ja znam takie sytuacje, gdzie dzieci boją się spłukiwać wodę w toalecie, gdzie tak są wystraszone, że tak prawdopodobnie spinają wszystkie mięśnie, że niema szans na siusiu. Siedzą na sedesie, siedzą a nic "wyprodukować" bidule nie potrafią. Niestety dlamnie to lęk i strach, nic więcej.


    Katko, ale ja nie wykluczam, że są dzieci w typie o którym piszesz, ale te krepujące się też są...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    [quote=Monia502]No strach w dniach adaptacji jest przecież normalny.
    a gdzie ja napisałam, że jest nienormalny? :D
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Trochę brutalnie Wam przedstawię sytuację, że strach nawet potężny nie hamuje wstydu i przedstawię to z mojej nieciekawej przeszłości.

    jak miałam 10 lat byłam ofiarą gwałciciela. on mnie rozbierał, ja się bałam, a jednocześnie wstydziłam nagości!!!!

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.09.14 10:32</span>
    no dla mnie to, o czym piszesz, "pachnie" strachem, niestety.


    piłam do tego ;)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.