Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    MrsHyde: Winni moim dzieciakom na lekach to chwila moment i przechodzilo

    :smile:

    Treść doklejona: 27.09.14 15:12
    Dziewczyny, ale myślicie, że puszczać go do żłobka normalnie? Czy raczej oszczędzać na razie w domu? Jednak dzieci po żłobkach/przedszkolach zawsze wymęczone wracają, może lepiej żeby dochodził do siebie w domu?

    Treść doklejona: 27.09.14 15:21
    The_Fragile: z samego pozywienia to się chyba z anemii nie wyjdzie, przynajmniej mi się tak wydaje...

    Jeszcze tak apropo tego, to przecież ta anemia z czegoś się wzięła, zapewne u nas z niewystarczającej ilości żelaza w pożywieniu, bo wszak w ciąży dziecię nie było jak Frag :wink: więc już niezależnie od tego czy dieta żelazowa coś pomoże to zwyczajnie na przyszłość dobrze by Adaś więcej tego żelaza nauczył się jeść, bo jak odstawimy suplementację to znów może problem powrócić, jeśli nie zadbam o jedzenie.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Z pokarmów bogatych w żelazo to jeszcze chyba soczewica i mango.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Swoja droga patrz Winnni jak z tym blw (bo z tego co pamietam to Adas na blw) niby takie dzieci maja najlepsze wyniki badan:wink: ja sie na blw zawiodlam baaaaardzo. Moj starszak najchetniej jadlby suche bulki i mieso, a no i lody:wink: a niby mial jesc wszystko:wink: teraz z mlodszym nie mam oporow przed papkami - o tak mam wystarczajaco duzo sprzatania po nich obu:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Fragile, jak fajnie wyglądają te muffiny burakowe, ale masz fajne przepisy!
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeSep 27th 2014 zmieniony
     permalink
    Hanny: Swoja droga patrz Winnni jak z tym blw (bo z tego co pamietam to Adas na blw) niby takie dzieci maja najlepsze wyniki badan

    A czy najlepsze wyniki badań, to tego nie wiem, ale moje dziecko rzeczywiście długo jadło prawie wszystko, zepsuło się to jakieś pół roku temu dopiero.
    Fakt jednak, że o BLW się mówi, że przy tym sposobie dziecko sobie w ciągu tygodnia powinno wyregulować wszystkie składniki odżywcze. Hmm... Być może u nas zawiniły duże ilości mleka?
    Od jakiegoś czasu za radą Montenii, daję po prostu 120 ml zamiast 210, bo Adaś to mleko jednak 4 razy dziennie pije.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Moje dziecko też pięknie przez długi okres BLW-owe, jedzące dosłownie wszystko teraz jest takim niejadkiem, że głowa mała.
    Najchętniej jadła by ser żółty, makaron, ketchup, a z owoców jabłka. Mięsa się nie tknie, warzyw też nie, jogurt to samo zuo etc.
    Ze wszystkim innym tak cuduje, że czasami nie mam do niej sił.
    I jak sobie przypomnę kiedy w wieku kilkunastu miesięcy wcinała dosłownie wszystko, to się zastanawiam co się nagle wydarzyło, że tak wydziwia teraz.
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    U nas podobnie Teo. A jak slysze teksty ze "tzreba bylo dawac wszystko jak byl maly to by sie nauczyl wszystko jesc" to mi sie scyzoryk otwiera w kieszeni.:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    yolka32: "tzreba bylo dawac wszystko jak byl maly to by sie nauczyl wszystko jesc" to mi sie scyzoryk otwiera w kieszeni


    O to to to !
    Może jakby papki jedli, to teraz właśnie inne rzeczy by im bardziej smakowały ? :cool::cool::devil:
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeSep 27th 2014 zmieniony
     permalink
    Hanny: Swoja droga patrz Winnni jak z tym blw (bo z tego co pamietam to Adas na blw) niby takie dzieci maja najlepsze wyniki badan:wink: ja sie na blw zawiodlam baaaaardzo. Moj starszak najchetniej jadlby suche bulki i mieso, a no i lody:wink: a niby mial jesc wszystko:wink:

    Ja już to chyba parę razy gdzieś pisałam, że to akurat moim zdaniem jest obiecanka cacanka... blw ma niewątpliwie inne zalety ale w to że dziecko będzie zawsze samo dobrze wybierać to nie wierzę już ani trochę.
    Winni bierz się za muffiny i oby szybko wyniki Adasia sie poprawiły.
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Moja Gosia też niejadek, a na blw chowana. Z zup je tylko rosół, pomidorową i krupnik, mięsa nie je prawie wcale. Lubi ziemniaki pod każdą postacią (kluski, frytki), gotowane warzywa, ale za to zero surowizny. Sera żółtek nie tknie, twarogu też nie, na kanapce tylko szyneczka lub parówka do ręki. I widzę, że wydziwianie postępuje coraz bardziej...
    A co do bajek, to Gosia u babci rano Dorę ogląda, a u nas w mieszkaniu czasami najki na mini mini i tu najbardziej lubi Peppę, Parauszka, Pamiętnik Florki i ostatnio Mela i smoki. Ja też z przyjemnością oglądam te bajki. Gosia dużo słów wyłapuje, z Dory po polsku i po angielsku. Mówi "run Doro run" (jak biega) lub jump ( i skacze). Wczoraj wieczorem kazała sobie śpiewać i śpiewać, no i w końcu zaśpiewałam "The wheels on the bus", a Gosia na to "Pojadę z babcią autobusem". Czyli że chyba zrozumiała o czym śpiewam (a wcześniej nie śpiewałam jej tego ani nie puszczałam filmików z tą piosenką). Pewnie w Dorze był bus. A dzisiaj rano przychodzi do mnie i mówi "do dzieła króliki", ja się pytam kto tak mówi, a ona "Piotruś królik".
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    _azja_: jak fajnie wyglądają te muffiny burakowe, ale masz fajne przepisy!


    Ale to nie moje :DDD

    TEORKA: Może jakby papki jedli, to teraz właśnie inne rzeczy by im bardziej smakowały ?


    Kurczę, ja ostatnio o tym pisałam pod wykresem, że dziewczynka znajoma, która na BLW chowana jest mega niejadkiem, ale mega, tak, że jej mama rwie włosy z głowy ze zmartwienia i cieszy się jak młoda zje łyżkę zupy.

    A moje chłopaki z kolei na papkach wychowani i póki co i jeden i drugi wcina wszystko, warzywa, owoce, zupy, obiadki, omlety, no wszystko... Także teraz nie mam już wyrzutów sumienia, że BLW nie stosowałam (okropna matka ;)). A z drugiej strony - kto wie, może i na BLW chowani by wszystko jedli?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014 zmieniony
     permalink
    no patrzcie, wasze dzieci tez niejadki, bo jak tu czytalam to zawsze madre rady cioci kloci, ze jedza wszystko i powinnam przeglodzic. sory za ten sarkazm, ale akurat mamy dzieci wszystkozernych nie maja co radzic mamom niejadkow ktoras z was mi zaszeptala super artykul z bloga i ja sie tego trzymam.
    moj maly jak byl maly na papkach to jadl wszytsko, a jak odstawilam papki to najchetniej by jadl z pokarmow stalych tylko biszkopty i pieczywo ( w wieku 1-2 lata). sukcesywnie szukalam potraw, ktore lubi i stalam sie mistrzem kombinowania.
    moj maly je:
    kanapke z maslem i wedlina - szynki kupuje po 35-40 zl/kg (zje, ale zeby sie tym zajadal to nie powiem).
    parowke (kupuje te najdrozsze z 90pare % miesa, od biedy jak ne po drodze to berlinki (niestety tylko 70 % miesa)
    kabanosa (tez nie zawsze)
    kompoty wszelkiej masci
    nalesniki z dzemem (jako ze nie je jajek w zadnej postaci to do nalesnikow laduja 4 jajka). dzem jest wlasnej produkcji, robilam cale lato.
    golabki, spagetti z miesem (kupuje wolowe), mielone (co laduje w mielonych to tylko ja wiem - cebula, czosnek, pietruszka, jajka, czasem sczypior, ziola). w mielonych laduje czasem ryz. klopsy w pomidorach.
    schabowego, piers kurczaka w panierce.
    z surowek: buraczki, surowke z czerwonej kapusty - niestety tylko kupna, suerowke z jablka z marchewka.
    budyn, platki owsiane na mleku, kakao na mm, mm z platkami (takie nesquiki)
    soki wyciskane, jednodniowe (tak przemycam owoce, bo surowego owoca zadnego nie tknie kijem)
    z zup: pomidorowa, rosol, barszcz ukrainski, botwinka, krupnik. pomidorowa robie na pomidorach. ale z zupami to ostatnio kiszka. do spagetti tez dodaje wlasne pomidory (cale lato robilam przeciery)
    ziemniakow nie tknie, teraz od niedawna zaczal jesc frytki (tez robie sama).
    z ciast: babeczki
    truskawki, maliny i banany czasem mi sie uda przemycic zmiksowane z mlekiem krowim jako rozpuszczone lody.
    aa, ostatnio jadl kurczaka z rozna, co mu super posmakowalo.
    hmm, w sumie nie jest tak najgorzej jak to czytam.
    i oczywscie wszelki syf by jadl, ale to dostaje tylko w ramach nagrody/deseru/szantazu;-P
    no i oczywiscie je kupne: soczki kubusie, wszelkie te wyciskane z tubki serki, owoce leona, danonki, danio, ale tylko waniliowe.

    Treść doklejona: 27.09.14 17:25
    a tak dodam, ze byl czas, kiedy maly jadl 5 x dziennie platki na mm. potem przyszla faza na nalesniki to jadl 5 x dziennie nalesniki. teraz sie w miare unormowalo, choc musze bardzo pilnowac jadlospisu.

    Treść doklejona: 27.09.14 17:27
    a najlepsze jak w tym roku bylismy w turcji to maly przez cale 7 dni na obiad i na kolacje jadl makaron z sosem;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    A mnie się wydaje, że bycie jadkiem/niejadkiem nie ma nic wspólnego ze sposobem karmienia. Dla przykładu - dzieci mojego brata, papkowe w 100% - jedzą wszystko od zawsze i to takie rzeczy, że się wierzyć nie chce, że dzieci to w ogóle lubią (wątróbki i inne takie brr). Moje dziewczyny - blw. Starsza w wieku 2 lat przestała jeść. Jadła pojedyncze produkty. W zasadzie lubiła tylko zupę pomidorową, makaron z pesto i kurczaka, i tak w kółko. Po roku jej przeszło i teraz je w miarę normalnie. Młodsza - zero problemów. Ma tam jakieś parę rzeczy, których nie lubi, ale generalnie wszystko wciąga. Córka koleżanki, papkowa - koszmar, nie chce jeść prawie nic. Syn innej koleżanki, papkowy - je wszystko. Córka koleżanki, blw - też nie je. Jeszcze inna na blw - je. I tak dalej, i tak dalej.
    Tak się zastanawiam, czy to nie zależy bardziej od tego, jak się podchodzi w domu do dziecięcych posiłków. Czy się przypadkiem namawiając i zachęcając do jedzenia (w dobrej wierze przecież) nie osiąga efektu odwrotnego do zamierzonego. Bo na ten przykład moja pierworodna była jakiś czas pod opieką babci (mojej mamy), która na okrągło ją nakłaniała do jedzenia (nie zmuszała, ale po prostu robiła z jedzenia wielką aferę, potrafiła do mnie dzwonić z 10 razy na dzień, żeby mi zrelacjonować szczegółowo co i ile moja córka zjadła) - w sumie nie dziwne, że młoda współpracy odmówiła, mnie też by wkurzało, jakby ktoś mi ciągle w talerz patrzył i komentował. No a młodsza z kolei miała kompletny spokój, bo zawsze jadła z nami i nikt nigdy jej uwagi nie zwracał czy za dużo, czy za mało itp. No i problemów z jedzeniem brak. Więc może to o to chodzi?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    hydro, no widzisz, ja nigdy z malym nie mialam problemu jak byl na papkach, u mnie w domu nie ma wmuszania, zerszta maly mial zawsze odruch wymiotny jak poszla lyzka za duzo.
    do tej pory raczej nie zmuszam, w sensie: klade kotleta na talerz, wiem jaki takie dziecko ma zoladek, jak zje pol kotleta jest ok. ale jak mi po pierwszym kesie odmawia to wiadomo, ze pilnujesz.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    No u nas to ewidentnie była wina nacisku ze strony babci. I nie, to w żadnym wypadku nie było wmuszanie. Tylko takie skakanie wokół dziecka i ćwierkanie do znudzenia: "o jakie pyszne, a spróbuj kotlecik, a marcheweczka jaka pyszna, mniam, mniam, a teraz ziemniaczek..." i tak dalej. Wszyscy przy stole, zamiast zajmować się własnym talerzem, usiłują namówić dziecko, żeby jadło, nie rozumiejąc, że tą metodą co najwyżej je zniechęcą. Oj, wiele było zgrzytów u nas o to. Moja mama nie potrafiła zrozumieć naszego punktu widzenia, obrażała się, że nie doceniamy jej starań. Tak naprawdę Hania zaczęła od nowa próbować różnych pokarmów dopiero po paru tygodniach od powrotu pod moją opiekę, jak kompletnie olaliśmy temat jedzenia. Więc ja się nie dziwię, że i dzieci blw mogą nie chcieć jeść, bo samo stosowanie blw nie gwarantuje przecież, że nikt nie będzie zachowywał się w stosunku do dziecka tak, jak opisałam.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    w niektorych przypadkach moze i cos w tym byc. niestety nie u nas. u nas maly moglby sie odzywiac energia kosmiczna. prawie nigdy nie jest glodny, i nie to, ze daje zapychacze. zje sniadanie, a po sniadaniu to i do wieczora by nie zawolal jakbym mu nie przypomniala. nie ma w jedzeniu zadnej przyjemnosci, w sensie ze dobre, to zjem az mnie brzuch bedzzie bolal. zje ile potrezbuje i finito. czasem mu zazdroszcze. on nawet czekolade potrafi zostawic nadgryziona jak uzna ze ma dosc. i ja to z jednej strony szanuje, ale niestety jakby mogl to by popadl w druga skrajnosc. gryz kotleta i najedzony.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Ewasmerf: moj maly jak byl maly na papkach to jadl wszytsko, a jak odstawilam papki to najchetniej by jadl z pokarmow stalych tylko biszkopty i pieczywo


    No właśnie, czyli moje gdybanie, że może gdyby moi chłopcy też byli na BLW to i tak by dobrze jedli...

    hydrozagadka: Tak się zastanawiam, czy to nie zależy bardziej od tego, jak się podchodzi w domu do dziecięcych posiłków. Czy się przypadkiem namawiając i zachęcając do jedzenia (w dobrej wierze przecież) nie osiąga efektu odwrotnego do zamierzonego.


    Być może i to. Nasi chłopcy zmuszani nie byli i nie są - chcą jeść, to jedzą, nie chcą to nie - ku rozpaczy babć ;))) Za to na pewno u nas w domu jedzenie jest sporą przyjemnością, co widać niestety tylko po mnie :(((

    Wydaje mi się, że to może być suma wielu czynników - czy dziecko zdrowe (bo wiadomo, że jak refluks to jeść nie będzie lubiło), czy genetycznie nie ma jakiś uwarunkowań, jak i co się je w domu, wszystko do kupy.

    Treść doklejona: 27.09.14 17:54
    Ewasmerf: u nas maly moglby sie odzywiac energia kosmiczna. prawie nigdy nie jest glodny, i nie to, ze daje zapychacze.


    To tak jak mój brat - jadł przez pierwszych sześć lat swojego życia mieszankę (najpierw), a potem bułki z masłem. Tylko. d czasu do czasu udało się kilka łyżek zupy. Moja mama rwała włosy z głowy z rozpaczy, a wyniki badań o dziwo były całkiem niezłe i brat do tej pory (a stary chłop już) ma się całkiem dobrze ;)) Ale wiem, że to może doprowadzić matkę do wielu bezsennych nocy i zwiększonej kreatywności kuchennej...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    ciezko wyczuc co jest przyczyna. u nas kilkoro dzieci sasiadow je doslownie wszystko, kilku moich kolezanek tez, widzialam na wlasne jak wyjadaly rybe z puszki, czy inne dziwne rzeczy.
    a czesc znowu jest taka, ze jest mega wybredna.
    ja tylko pojac nie moge, ze moje dziecko nie lubi jajek. ja uwielbiam jajka!!!
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 27th 2014 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: młodsza z kolei miała kompletny spokój, bo zawsze jadła z nami i nikt nigdy jej uwagi nie zwracał czy za dużo, czy za mało itp


    U nas od zawsze tak było.
    Nigdy Ninki nikt nie zmuszał, nie naciskał, nie namawiał.
    Chciała jadła, nie chciała nie jadła.
    Z resztą do dzisiaj jej nic nie każę, nie chce to cały dzień nie je. Z głodu nie umrze przecież.

    Ale i tak nie je.
    Więc zaś to się u nas nie sprawdza. I dalej przyczyna niejasna :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Frag, no moj maly o dziwo wyniki ma bardzo dobre, najlepsze w swojej 4-letniej karierze (kiedy to jadl wsyztsko w postaci papek).
    w sumie jak sie obiektywnie poptarzy to az takiego dramatu nie ma, ale co ja sie musze naglowkowac to moje.
    dzis przykladowo zjadl:
    sniadanie: nalesnika z dzemem +kakao
    II sniadanie: wyciskany serek z tubki+wyciskane owoce z tubki, do picia sok jednodniowy z jablka z marwitu
    obiad: kotlet mielony (nawet pietruszke w srodku przemycilam)+ garsc frytek domowej roboty
    podwieczorek: kanapke chleba zytniego z maslem i plastrem wedliny
    no i teraz na kolacje to zabij a nie wiem co zje. albo serki danio, albo platki na mm, albo moze kanapke + parowke
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Ewasmerf: ja tylko pojac nie moge, ze moje dziecko nie lubi jajek. ja uwielbiam jajka!!!


    Ja nie mogę pojąć jak Nina może nie jeść pomidorów !
    Toż nie ma chyba nic smaczniejszego na świecie, całą z nią ciążę jadłam je tonami, ona też jadła dość długo a teraz się koza nie tknie za nic.
    No wariatka :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Ewasmerf: nie ma w jedzeniu zadnej przyjemnosci, w sensie ze dobre, to zjem az mnie brzuch bedzzie bolal. zje ile potrezbuje i finito. czasem mu zazdroszcze. on nawet czekolade potrafi zostawic nadgryziona jak uzna ze ma dosc.


    Ech, jak ja żałuję, że tak nie potrafię. No ale ja musiałam jeść metodą "za mamusię, za tatusia", to w sumie nie dziwne, że nie mam zdolności powiedzenia dość :devil:

    Treść doklejona: 27.09.14 18:02
    Ewasmerf: widzialam na wlasne jak wyjadaly rybe z puszki, czy inne dziwne rzeczy.


    Ha ha ha, to moje baby właśnie rzucają się na wszelkie ryby z puszki, jakby głodzone były :devil:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    wkleje wam ten artykul, bo moim zdaniem jest swietny
    http://makoweczki.pl/sposob-na-niejadka/
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Z moim, wychowywanym na rozgniecionych widelcem zupach, za to nie jest strasznie źle, a zapowiadało się bardzo kiepsko. Przede wszystkim mam antysłodyczowe dziecko, żadnego batonika nie zje, czasami liże żelki:)
    Ale już owoce tylko w sokach, bo żadnych malinek, truskawek, jabluszek czy borówek nie zje, ewentualnie banana, winogrono, awokado i suszone figi. Surowych warzyw poza marchewką nie zje.
    TEORKA: Ja nie mogę pojąć jak Nina może nie jeść pomidorów !
    mój też nie zje, nie ma szans :(((
    Za to mięsa każdego rodzaju wcina, jajka, jogurty greckie, wybrane zupy warzywne (malo której nie lubi) i ziemniaki pod każdą postacią. No i tej słynnej kaszy jaglanej nie weźmie do ust, nawet pod postacią przemyconych w zupie platków jaglanych.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    TEORKA: I dalej przyczyna niejasna :wink:


    No to może trzeba przyjąć, że to norma w pewnym wieku i tyle. Z tego, co zauważyłam, raczej nie ma dorosłych, którzy by się trzema produktami w kółko żywili :wink:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    hydro, no dokladnie. tez nie znam doroslych ktorzy jedza az tak wybiorczo. i tym sie pocieszam.

    Treść doklejona: 27.09.14 18:11
    a tak a propos tematu:
    babka w przedszkolu w opinii wystawionej mojemu dziecku do ppp napisala: dziecko je to co lubi. (jako zarzut). kto je to, czego nie lubi reka do gory?
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Ewasmerf - bardzo mądre te porady z artykułu Makóweczek. Ale przy okazji mam do Was dziewczyny wieeelką prośbę jak wrzucacie linki to róbcie linki interaktywne! Czyli przy użyciu tej funkcji na górze okienka. Ja używam dotykowego telefonu (może jeszcze ktoś ma podobny problem) i jak mam zaznaczyć i skopiować adres linka to mnie szlag trafia.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    chetnie, tylko ja nie umiem.ale chetnie sie naucze
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Piszesz np: sposob na niejadka, zaznaczasz te slowa i klikasz nad okienkiem wpisywania ilonkę link :) sorry, ze się czepiam, po prostu mam chyba takie paluchy niezgrabne:)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    hydrozagadka: No to może trzeba przyjąć, że to norma w pewnym wieku i tyle.


    Nop tom przyjęła :wink:
    I czekam aż jej minie. Albo nie minie, bo mam 16-sto letniego kuzyna, który od dziecka zjada 4 produkty spożywcze na krzyż i do dzisiaj z tego nie wyrósł :wink:
    A o Ninie napisałam tylko dlatego, bo Ty upatrywałaś przyczynę w tym właśnie przymuszaniu, pilnowaniu, nakłanianiu :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    dzieki. ja juz dawno chcialam sie nauczyc;-)

    Treść doklejona: 27.09.14 18:30
    a ja sie ciesze jak czytam, ze sporo waszych dzieci je bardzo wybiorczo.
    i te wszystkie tabelki, ze serki, twarozki, domowe jogurty miksowane z owocami, zupki, surowki, owoce wszelkiej masci, marchewki do chrupania,pokrojone pomidorki, ogorki i rzodkiewka, owoce pokrojone w kostke, cuda wianki w kalesonach..

    Treść doklejona: 27.09.14 18:33
    to moje dziecko z rok temu zrobilo furore, bo pojechalismy z sasiadami i ich rodzicami do restauracji, oni maja syna w wieku pitera i zamowilismy jedzenie. piter zjadl sorowke z czerwonej kapusty, kotleta, frytek nie tknal. olek zjadl kotleta, frytki, a surowki nawet mu nie zamawiali bo i tak by nie zjadl. i oni pamietam z tak szeroko otwartymi oczami: to piotrek je surowki? a ja mowie: je, ale tylko z czerwonej kapusty;-P
    ale dzis zjadl frytki, jeeeah. wiecie jaka to radosc, dodatkowa potrawa ktora je!!!
    ja bym skakala z radosci jakby uwielbial pizze, bo bym mogla przemycac przeciery i sery, ale niestety palcem nie ruszy.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    TEORKA: Ty upatrywałaś przyczynę w tym właśnie przymuszaniu, pilnowaniu, nakłanianiu :wink:


    Na podstawie własnych dzieci, bo u nas ewidentnie to tak działa, ale jak widać, nie musi to być jedyna przyczyna :wink:

    Treść doklejona: 27.09.14 18:40
    A, jeszcze taka rada często pada - że jak się dziecku pozwoli przygotowywać z nami posiłki, to wtedy na bank będzie je jeść. Że niby samodzielne przygotowanie zobowiązuje do lubienia. Guzik prawda. Hania zawsze była i jest pierwsza do pomagania w kuchni. Uwielbia robić surówki - których w większości nie je. Namiętnie kroi pieczarki - których jeść nienawidzi. Bardzo lubi ze mną robić pizzę - ale jeszcze nigdy jej nie zjadła, nawet jeśli składniki są tylko jej wyboru. Więc tę radę też można między bajki włożyć :devil: Ale przynajmniej mam pomocnika w kuchni :wink:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    nie wiem jak wasze dzieci, ale moje ma jeszcze takie cos: jednego dnia zje przykladowo tosty z serem zoltym. mysle- jeahh, tu cie mam, tak przemyce ser. za kilka dni robie tosty, ni huhu, ser? sera nienawidze, nie zjem, nie lubie, brzydze sie. kilka dni temu jadl parowke, mniam, ale pycha, super, kocham parowki, dzis - ohyda, nie zjem, nie jestem glodny, tfu. no masakra
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Było, było, ale na szczęście dawno minęło :smile: Więc jest nadzieja!
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    E to moje dziecko do bólu konsekwentne w niejedzeniu.
    Jak czegoś nie lubi to nie lubi zawsze, niezależnie od dnia, pory roku, samopoczucia itp :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    a jednak zjadl te parowke. jak nie patrzylam, buhahaha
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Ja mam wszystkożerne dziecko ale wiem, że różnie jeszcze może być. Jest taki od początku, nie był wychowywany na BLW, ale na typowych papkach też nie. Od początku pięknie gryzł i radził sobie z kawałkami. Bardzo łatwie dziecko w obsłudze mi się trafiło, a to nie moja zasługa była, przynajmniej nie w 90% :)

    A tran? uwielbia!:shocked:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    e, no lekomana to tez mam, wszelkie syropki, tran tez pil (ale nie podaje).
    BTW - suplementujecie juz dzieci wit D? jak dla mnie chyba juz pora, w sensie ze slonca mniej. czy za wczesnie?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 27th 2014 zmieniony
     permalink
    Moja zje wszystko ale mało :) a najbardziej lubi dziwne smaki, takie jak np. awokado ;) bierze w rękę i zajada :) za to nie przepada za słodkim. Mogłoby nie istnieć. I również lekomanka z niej. Antybiotyk i pulneo wciąga równo, popijając wodą :) Nigdy nie marudzi przy lekach :)

    Treść doklejona: 27.09.14 19:15
    Ewa, ja zaczęłam suplementowac Wit D tydzień temu.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    katka, daj bog, zeby jej tak ze slodyczami zostalo. moje dziecko do jakiegos czasu, nie pamietam juz dokladnie, ale chyba jakies 2,5 roku nie jadlo w ogole slodyczy i to nie to, ze nie dawalam. po porstu bral czekolade do ust i wypluwal. to samo bylo z guma mamba, zelkami, lodami - lody zjadl pierwszy raz jak mial prawie 3 lata!
    niestety teraz jest fanem lodow, gumy mamby, a i jajkiem niespodzianka nie pogardzi. zelki zaczal jesc pare miesiecy temu. o ja naiwna, myslalam, ze nie polubi bo wczesniej jak ktos go czestowal to wypluwal.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    O rany, ja myślałam, że to tylko u mnie lekoman i nic nie pisałam :shamed:

    Jest trochę jak Joey z Przyjaciół, nie wiem, czy kojarzycie - tran? Super! Nurofen w syropie? Super! Syrop z cebuli? SUPER!

    :cool:

    Ewasmerf - słuszna uwaga, kurka, kto je coś, czego nie lubi? Masochista chyba. W przedszkolu u Krasnala panie kucharki podpatrzyły, że skubany nie bardzo lubi słodkie obiady (typu ryż z jabłkami czy naleśniki), więc żeby zjadł to odkładają mu warzywa i mięso z zupy :))) I to jest świetne :)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    dzieki katka. ja tez zaczelam w tym tygodniu suplementacje wit D
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    katka_81: takie jak np. awokado ;) bierze w rękę i zajada


    Krasnal ma to samo - jak jabłko je! A dla mnie samo awokado, bez dodatków jest fuj ;)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Pewnie się to zmieni i u nas :) sama nie wierzę, by tak zostało ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Katka, że co - takie jedzące dziecko? Może się nie zmienić. Ja od dziecka tak wcinałam i do teraz tak mam ;)

    A jeszcze pocieszę mamy niejadków - mój mąż do 6 roku również był mega niejadkiem. Teraz wysoki, szczupły człowiek, mega zdrowy i wcina aż mu się uszy trzęsą ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorbonim
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    Moj syn jadl papki a od lat niejadek.
    Malej daje zupy kremy ale i blw i jak na razie odpukac jadek

    Nie ma reguły
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    TYle piszecie ze nie nadązam nadrobić
    moja Aga wybitnie telewizyjna, z tym ze my z mezem nie ogladamy
    wiec jak sie jej pusci jakąs piosenkę na YT, to siedzi jak zahipnotyzowana i placze jak sie skonczy
    wczoraj babcia jej wlaczyła Tubisie o lwie- byla zachwycona
    nie za bardzo podobaja mi sie te bajki.....ale przekonuje mnie wolne tempo...spokojna akcja, powtarzanie- chyba lepsze
    dla maluchow niz migające obrazy kreskówek
    inna sprawa ze roczniak przed monitorem dla mnie to pomyłka- wiec korzystamy sporadycznie

    Frag- moze uczulenie na łzy- spotkałam ludzi uczulonych na wlasny pot...wiec lzy tez jak najbardziej
    dodatkowo trze oczka, biedny Krasnal...oby szybko minelo!

    corka tez z tych mało jedzących, ostatnio odkryła mega slone oliwki, i na zasadzie przystawki
    je przed posilkiem a potem juz wcina cos...nieduzo ale wogóle:shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    bonim, nie strasz. ja sie ludze ze z kazdym rokiem bedzie coraz lepiej z jedzeniem

    Treść doklejona: 27.09.14 19:40
    dorit, to ze nieduzo to ja bym w ogole olala, ale mnie denerwuje ze az tak mega wybiorczo!! jakby tak skubnal choc plaster jablka, potem 2 maliny, pol banana, do tego nawet niech zje 3 kawalki kotleta, pol ziemniaka i lyzke surowki oraz plaster ogorka. to bym sie kompletnie nie stresowala;-P ale u mnie to w sferze marzen.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    The_Fragile: Katka, że co - takie jedzące dziecko? Może się nie zmienić. Ja od dziecka tak wcinałam i do teraz tak mam ;)

    Frag, chodzi o to, ze ona nie przepada za słodkim a to zbyt piękne, by trwało wiecznie :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 27th 2014
     permalink
    katka_81: ze ona nie przepada za słodkim a to zbyt piękne,


    Aaaa :DDD To my mamy to samo i tez się nie łudzę - raczej pójdzie w nasze ślady ;))))

    Treść doklejona: 27.09.14 19:58
    Dorit: Frag- moze uczulenie na łzy- spotkałam ludzi uczulonych na wlasny pot...wiec lzy tez jak najbardziejdodatkowo trze oczka, biedny Krasnal...oby szybko minelo!


    Albo to, że sobie gile z nosa wmazuje do oczu :shocked::sad: Bleh. Właśnie to zauważyliśmy jak znowu płakał przed pójściem spać. Boże, niech mu ta ostatnia piątka się do końca wyrżnie, bo ja się zabiję :(((((( Albo sąsiedzi na nas policję wezwą, że dziecko katujemy... Najgorsze, że jak płacze Duży to i Mały zaczyna :sad::cry:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.