Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    My Nince czytamy te bajki o których mówicie.
    I mimo, że ona się wielu rzeczy boi [windy, suszarki do włosów, miksera] to akurat bajek wcale.
    Uwielbia je. Zwłaszcza tą o złej królowej co Śnieżkę do lasu wygania i truje jabłkiem.
    Więc skoro się nie boi, chce i nie odreagowuje ich potem w żaden sposób to jej czytam.
    Ale wiadomo, gdyby miała lęki [tak jak mój 4,5 letni bratanek] to bym nie fundowała stresu.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    My czytamy takie bajki od 2 urodzin, bo wtedy zaczęło się "poczytaj mi mamo" ;) Fakt, ja czasem mam ciarki czytając, śmiejemy się z mężem, że tam najgorsi są chyba rodzice, którzy nie mają pieniędzy i postanawiają zostawić dzieci w lesie ;)) Aaale, Krasnal jest zachwycony tymi bajkami, zna je na pamięć i widać, że coś dają. Ostatnio zrobił coś, o czym mówiłam, że nie wolno, a ten do mnie, że Czerwony Kapturek też nie słuchał mamusi, poszedł przez las i zjadł go wilk i że to nieładnie. Czyli coś w tej małej łepetynie kiełkuje. Ja na te bajki patrzę kompletnie inaczej niż on, zwracam uwagę na inne rzeczy, ale pamiętam, że jako dziecko je uwielbiałam.

    kachaw: Dziewczyny ale właśnie takie bajki mają duże znaczenie w oswajaniu dzieci np z różnymi niebezpieczeństwami, lękami można tłumaczyć że Jaś i Małgosia nie słuchali rodziców oddalili się i się zgubili, do tego bajka pozwala dziecku przeżyć negatywne emocje w miejscu i warunkach bezpiecznych dla nich.


    Podpisuję się każdą ręką i nogą.

    kachaw: inni za chwilkę twój syn pójdzie z przedszkolem na bajkę do teatru i tam bardziej realna forma, kontakt z aktorem będzie bardziej przerażająca niż czytane słowo, z którym dziecko radzi sobie bardzo fajnie


    O to to, my mamy teatrzyk raz w miesiącu i Krasnal bardzo, ale to bardzo to przeżywa. Przychodzi do domu, odgrywa scenki, gdzie np. Gugi jest strasznym wilkiem, on jest babcią i Gugi ma go zjeść ;) A książki aż tak nie przeżywa, może zapytać o coś, ja mu czasem coś wytłumaczę, zadam pytanie...

    A taka refleksja mnie w ogóle naszła, że te dzieci, co robią coś później (mówią, odpieluszkowują się) to jest naprawdę fajna rzecz jednak. Nie wiem, czy każde tak ma, ale z mówieniem to zauważyłam, że jednak tak. Krasnal późno zaczął mówić, ale jak zaczął to bez problemów całe słowa, bez zdrabniania, wymyślania swoich nazw, zaraz potem całe zdania. I to samo mieliśmy z pieluszkami, cztery nieudane podejścia (czy pięć), a jak już w końcu się odpieluszkował to zero, ale to zero wpadek, w nocy też poszło bez żadnych :) Także dziewczyny "późniaczków" - to też ma swoje plusy :)))

    Treść doklejona: 31.12.14 20:06
    TEORKA: Uwielbia je. Zwłaszcza tą o złej królowej co Śnieżkę do lasu wygania i truje jabłkiem.


    O matko, prooooszę Cię, u nas jest codziennie "mamusiu, tsy bajki, tsy - o Kapciusku, Śniesce i Tomcio Pajuchu" :DDD
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Dziękuję Ci za odpowiedź OneKiss :flowers: dzień był dziś dużo lepszy niż wczoraj, zobaczymy jak wieczór, jeśli tak samo to będę próbowała Twoich sposobów, na pierwszy ogień pójdzie olej kokosowy.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Tak jeszcze a propos bajek - mój mąż czyta z Krasnalem Biblię dla dzieci. Mały ją uwielbia, bo sa piękne ilustracje, ale, no, same wiecie - historie są bardzo różne. Od sympatycznych (narodziny Jezusa) do tych bardzo drastycznych. Ale mąż czyta, tłumaczy, odpowiada na pytania, itd. I ostatnio do mnie przybiegł, ekscytuje się, że się bawi z Gugim w strachy i mówi, że tata dawno tak temu czytał bajkę i nie trzeba być dużym, żeby pokonać stracha, prawda? Że mały Gugiś też stracha przegoni? No to pytam co to za bajka była? Aaa, no taka bajka o taaaaaakim olbrzymie, co duuuuży był, ogromny i straszył bardzo. I był taki malutki,malusi chłopczyk, Gugiś taki i kamyczkiem przegonił olbrzyma. Dawid i Goliat? Też nie jest lajtowa, ale dziecię co trzeba to z niej wyciągnęło.

    Ale ja jestem za tym, żeby dziecka pod kloszem nie trzymać, nie odsuwać wszystkich złych, przykrych i strasznych rzeczy jak najdalej od dziecka, bo to tylko bokiem może wyjść. Także moje dzieci stawiają czoła bajkowym strachom :devil:

    I o zgrozo - razem z nami, czyli ze mną i Krasnalem bajek słucha roczny Gugi :devil::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Frag no właśnie pisałam o tym starym testamencie wyżej
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 1st 2015
     permalink
    _Fragile_: Ale ja jestem za tym, żeby dziecka pod kloszem nie trzymać, nie odsuwać wszystkich złych, przykrych i strasznych rzeczy jak najdalej od dziecka, bo to tylko bokiem może wyjść.

    Wiecie, jakby tak po doborze bajek określać czy dziecko ktoś pod kloszem trzyma to wiecie... zabawne :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJan 1st 2015
     permalink
    kachaw: Jaś i Małgosia nie słuchali rodziców oddalili się

    Żeby jeszcze tak było w tej bajce... Ta którą Leon dostał mówi o tym, że tata porzucił Jasia i Małgosię w lesie na prośbę złej macochy, która nie chciała się nimi zajmować. Potem trafiły do baby jagi - i wiecie co dalej... Czerwony Kapturek to jeeeszcze ujdzie - Dawid i Goliat też fajne, Królewnę Śnieżkę czytaliśmy bez zająknięcia, ale Jaś i Małgosia to jakaś okropna bajka, chyba ją sobie odpuszczę...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 1st 2015 zmieniony
     permalink
    A wiesz Azja, że to dziwne, bo w każdej wersji bajki jest inaczej. My mamy trzy różne tomiska, z tymi samymi bajkami - Jaś i Małgosia i Tomcio Paluch i w zależności od wydania to z dziećmi dzieje się tak:
    - rodzice nie mają pieniędzy i postanawiają zostawić dzieci w lesie (dla mnie hardcore i zawsze to zmieniam, bo przecież czasem dziecko usłyszy, że "nie mamy pieniędzy" i nie daj Boże skojarzy mu się z bajką ;))
    - rodzice gubią dzieci
    - porzucają dzieci w lesie tak jak w Twojej wersji

    Ja zawsze zmieniam na to, że dzieci się same gubią, bo nie słuchają rodziców ;))))

    A tak ze swojego dzieciństwa to pamiętam, że najbardziej przeżywałam bajki Andersena, były potwornie smutne, miały straszne ilustracje i w ogóle dołowały. Przy tych bracia Grimm to pikuś był.
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeJan 1st 2015
     permalink
    Sprawdziłam u nas Czerwony kapturek na razie idzie daleko schowany na półkę. Tzn Tosia go wyrzuciła i w połowie bajki było mama nie i nie ... i mini histeria. Więc na razie pozostaniemy przy innych książeczka.
    --
  1.  permalink
    acia20: Czerwony kapturek na razie idzie daleko schowany na półkę. Tzn Tosia go wyrzuciła i w połowie bajki było mama nie i nie ... i mini histeria.

    No u nas też była na początku histeria. Bo Krzyś nie mógł zrozumieć dlaczego leśniczy rozpruł brzuch wilka, skoro mógł zrobić to szybciej, lepiej i go przewiercić wiertarką :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJan 1st 2015
     permalink
    Ja czytalam mojemu czerwonego kapturka itp. Ja sobie siebie z tamtego okresu przupominam i dla mnie to nie bylo nic okrutnego. Na koniec rozpruli brzuch i babcia wyszla cala i zdrowq;) dzieci przyjmuja fakty, nie analizuja;)
    Co do spacerow to u nas nie ma sniegu, wiec nadal jest rower, albo takie autko duze, na ktorym jezdzi (w wozku juz nue jezdzi), chidzimy ogladac pociagu, malujemy kolorowa kreda wszyatkie chodniki no i z racji tego, ze maly juz dosc dobrze chodzi to plac zabaw, bo razem sie bujaja, wspinaja itp. Ja w wozku dla malego woze jakies scierki, pieluchy, wiec nawet jak mokre to dajemy rade;) i jeszcze mam jakies auta to tez troche sie zajmie i zbiera kamienie i onne smieci;) Winni nuda dla dziecka tez jest dobra, bo uczy sie kreatywnoscu, cos wymyslic trzeba. Nue sadzw, zeby matka ciagle musiala wymyslac coraz to atrakcyjniejsze zabawy;) a! Moj tez gania z psem:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 1st 2015
     permalink
    Ceri :DDDD Mówiłam już, że kocham Krzysia? :D

    Frances: Na koniec rozpruli brzuch i babcia wyszla cala i zdrowq;) dzieci przyjmuja fakty, nie analizuja;)


    A bajka o koziołkach, co mamy nie słuchały? Przecież wilk najpierw je pożerał, jedno po drugim, koziołki kwiczały i uciekały, a potem równie dzielny leśniczy (a może ten sam co w Czerwonym Kapturku) również rozpruł mu brzuch. Swoją drogą jak to ten sam wilk co w Trzech Świnkach i Czerwonym to ja mu naprawdę serdecznie współczuję, przeszłabym na dietę ;))

    To ja dodam ostatnią naszą spacerową atrakcję - chodzimy do pobliskiego kościoła oglądać szopkę. Codziennie. Dzień w dzień Krasnal jest do niej przyklejony i opowiada kogo i co widzi. I mówi, że szopa ładnie śpiewa (bo kolędy puszczają z głośników ;)).
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Dzieci zupełnie inaczej niż my odbierają pewne rzeczy, bo nie do końca zdają sobie sprawę jak wyglądałyby "w rzeczywistości", np. nie mają takiej realistycznej wizji "gotowania dzieci" :wink: Nie wiem czy rozumiecie co mam na myśli... Ja np. dość wcześnie czytałam literaturę wojenną, mając 8-10 lat ("Medaliony", "Niemcy" itd.) i nie robiło to na mnie takiego wrażenia, w sensie, nie przeżywałam tego tak jak teraz, kiedy świadomość pewnych rzeczy jest większa. Dlatego też nie wydaje mi się, żeby te "brutalne" (dla tego najmłodszego pokolenia, bo dla nas były "normalne" ;) ) bajki miały dzieciom zaszkodzić, bo od nich pewne informacje się pewnym sensie "odbijają".
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJan 1st 2015
     permalink
    Azniee podpisuje sie! Dokladnie wiem o co Ci chodzi. I tak samo z ta literatura wojenna...dzis bym tego chyba nie dala rady przeczytac...wtedy nue myslalam jak ludzie ogromnie cierpieli.
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeJan 1st 2015 zmieniony
     permalink
    My mamy łagodna wersje kapturka (prezent) gdzie babcia nie jest zjedzona ale schowana do szafy:p
    od początku z m czytamy ja córce przerabiajac na "normalną".:)
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Moja uwielbia bajkę o pięknej i bestii. Codziennie jak pytam co czytamy do snu to zawsze ta bajka być musi.
    Muszę gdzieś jeszcze obczaić bajkę o królowej śniegu, bo ta wersja co mam to mnie samą usypia po 5 minutach, a napisana jest tak, że ją powinni omawiać na studiach o literaturze. :confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    vitani_82: Moja uwielbia bajkę o pięknej i bestii


    O, u nas też ta jest czytana. To z tej młody pamięta, że jak ktoś jest brzydki to może mieć dobre serduszko.

    Vitani, ja mam fajną Królową, ale na audiobooku do samochodu, czyta Fronczewski, jest cudna. Chociaż audiobooków nie cierpię, to tej słucham z przyjemnością. No i jego Kota w butach :)
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Co do bajek polecam serię Mądra Mysz- Zuzia,jest tam o chorobie, o szpitalu, o nieznajomych, o przedszkolu, o fryzjerzye, o zgubieniu się w sklepie itp.
    Hania je uwielbia.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    No i 2015 zaczął się nieciekawie. Mamy chyba jakiegoś pecha ostatnio oby się skonczył:(młody w niedziele upadl na łózku lekko na wygiętą stopę. Na szczeście nic nie spuchło, nic go nie boli tylko lekko kuleje jeszcze ale lekarz powiedzial, ze to normalne. No ale wczoraj trafilismy na SOR bo spadł z sanek. Wrocil do domu z mezem skarżył się na szyjkę. No ale za chwilę zasnął. Potem pobudka za dwie godziny i straszny płacz.Nie dał się podnieść za paszki :( normalnie przerażeni byliśmy z Łukaszem. Szybko pojechalismy do szpitala. Mlody lekarz na początku byłsceptyczny to RTG, bo to nie byle co niestety i tez ma jakis wplyw na organizm no a DOminik przestał plakać i zachowywal się w miarę normalnie ale ja wiedzialam, że coś jest nie tak, bo mlody ma wysoki próg bolu. Złapalam więc go znów za paszki lekko i zaczęla się znów histeria...wtedy lekarz już nie miał wątpliwości czy zrobić prześwietlenie. Poźniej już rozmowa z innym lekarzem - ortopedą, bo okazało się, że mamy złamany obojczyk. Na szczescie to nie groźne złamanie raczej pęknięcie lekkie (piszę , ze typ zielonej gałązki) ponoć to bardzo częste u dzieci. Za tydzień mamy kontrolę ale powinno się ładnie zagoić. Powinien nosić chustę ale nie chce. Musimy teraz na niego bardzo uwazać przez 2 tygodnie.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    A ja, zmieniając troszkę temat, chciałam się podzielić z Wami radością i szczęściem mnie przepełniającym :wink:
    Otóż wspaniałe to uczucie, kiedy o 7 rano (samo, niebudzone !!!!!!) dziecko wbiega do pokoju z uśmiechem na ustach wołając "Mamusiu, tatusiu wstajemy! Ceba sie ubielać bo nie zdążymy do psedskola! Sybko tatuuuuuuuuuuuuuuś!" :tooth:
    Oraz cudownym jest widok dziecka wpadającego w lekką histerię (:shocked:) na wieść o tym, że jeszcze ma 5 dni wolnego, bo mama na dyżur nie zapisała (przed świętami i nowym rokiem na dyżurach była, bo chciała). I cudownie jest, kiedy dziecko prosi mamę żeby do cioci Uli z przedszkola zadzwoniła z pytaniem/prośbą cz dziecko mimo to przyjść może :wink:

    Ninka w 100% już pokochała chyba bycie przedszkolakiem.
    Nigdy nie było akcji typu histerie w szatni etc ale jednak chodziła smutna i przygaszona, a teraz wulkan radości :cool:

    Treść doklejona: 02.01.15 09:07
    Obojczyk ? Rany Hope :sad:
    To musiał chyba nieźle wyrżnąć, co ?
    Dobrze, że u dzieci szybko się takie rzeczy goją.
    Buziaki dla Dominika.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Hope - bardzo mi przykro ;(( Biedny Dminiś.... Oby szybko doszedł do siebie - uważajcie na niego, aby mu się ta złamana "gałązka" nie przesunęła, bo będzie dłużej trwało i będzie miał krzywy obojczyk (później i tak się wyrówna - ja tak miałam, tylko starsza byłam). A coś na ból dla niego dostaliście?
    .
    Teo - i co? Mamunia spełniła prośbę Ninusi i zadzwoniła do Cioci Uli? :))
    Cudne to, nie?? Ja tez nie wierzyłam, ze mój cycek mamuni kiedykolwiek będzie biegł z radoscią od mamy do żłobka! A tak jest! I to są piękne chwile jak matka WIDZI, ze jej dziecko w tym przybytku jest szczęśliwe :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    No widzisz Teo doczekałaś się, pisały ci dziewczyny że tak będzie, ale jak tak dziecko przeżywa to rodzic sobie myśli że nigdy nie polubi przedszkola, chociaż są dzieci, które nie lubią i pewnie nie polubią.
    Hope współczuję najpierw nóżka teraz obojczyk, może zrób jakieś przebranie Dominikowi aby chciał nosić tę chustę
    --
  2.  permalink
    No masakra Hope, biedny Dominik, ale jaki dzielny skoro juz u lekarza nie plakal.
    A ja z zapyniem.. mlody wstal po i jest 9.35 i mlody nawet nie tknal sniadania i nawet nie wyglada na glodnego a jak mu pokazalam kromke to uciekl... Nie sadze ze to awersja do chleba.. Czy ktores z Waszych dzieciakow tez tak moze ma??
    Teorka - to super, ze Nina tak pokochala przedszkole, przeciez to cudowne miejsce zabaw i rozrywki i mnostwo kolegow i kolezanek, niewiem jak mozna tego nie kochac:D
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Madzik - moja to mogłaby nie zjeść śniada, obiadu i kolacji.... Często trudno mi jej coś wcisnąć do godziny 11 - a wstaje o 7.
    A jeżeli u Was to jednorazowe, to chyba luz. A zazwyczaj o której wstaje i je? Bo może "przespał" swoją porę?
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Ulcia, gratulację.!:bigsmile:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeJan 2nd 2015 zmieniony
     permalink
    No wstaje czasem i 8.30 (jak spi z tatusiem, zdrajca malY he he), ze mna zawsze tak z rana wstaje po 7.. czesto zjadal jakies 1,5 h po wstaniu, nie marudzi wiec sie nie martwie zbytnio, bo widze taki typ.. ja to moge i 3 h nie jesc po wstaniu. Ale surowa marchewke mi zapiernicza z blatu he he. Piatku sie przebija chyba bo juz prawie czuje "rogi" pod skora :)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    hopelight: Mamy chyba jakiegoś pecha ostatnio oby się skonczył:(

    Zdrówka dla Dominika. Dobrze, że zrobili to RTG i wiecie, co jest grane. Oby się wygoiło a Dominik nie cierpiał.
    Swoją drogą, tato chyba się rozleniwił przez Święta, bo Dominik ciągle kontuzjowany po zabawie z nim :wink: :wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJan 2nd 2015 zmieniony
     permalink
    Teo no właśnie mąż zeznaje, że upadek nie wyglądał na groźny, chyba po prostu niefortunnie upadł.
    Kachaw nawet nie próbuje, bo on nie chce. Przeszkadzałoby mu to bo on normalnie się zachowuje i bawi. Tylko np. jakieś bardzo gwałtowne ruchy go bolą ale nawet ręce podnosi do góry, normalnie dzielny jest, choć przez to muszę mu przypominać o rączce, żeby uważał. No i musimy uważać przy przebieraniu. Za paszki nie można go złapać itd.ale tak to jest ok nie widać, że coś mu jest. Nie marudzi, nie płaczę, śmieje się ciągle i bawi.
    Kasia niestety mąż właśnie taki jest...mam nadzieję, że to będzie jakaś lekcja dla niego. Wiem, że to był wypadek ale często właśnie brakuje mężowi wyobraźni. Przejął się jednak chłop strasznie...
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    hopelight: Poźniej już rozmowa z innym lekarzem - ortopedą, bo okazało się, że mamy złamany obojczy


    Kurcze, Hope, mnóstwo zdrowia dla Dominika... ech, to tak jak się czasem "źle" stanie i coś się skręci :((( Niech szybko wraca do zdrowia!

    TEORKA: Oraz cudownym jest widok dziecka wpadającego w lekką histerię () na wieść o tym, że jeszcze ma 5 dni wolnego, bo mama na dyżur nie zapisała (przed świętami i nowym rokiem na dyżurach była, bo chciała). I cudownie jest, kiedy dziecko prosi mamę żeby do cioci Uli z przedszkola zadzwoniła z pytaniem/prośbą cz dziecko mimo to przyjść może


    Teo, fajnie, co? :))) I jaka ulga dla mamy/taty... U nas tez histeria, że dwa dni z rodzicami musiał siedzieć (skandal ;)), ale ja go na dyżury zapisałam, więc dzisiaj pomaszerował z bananem na buzialu :)
    --
    • CommentAuthorRoksana87
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Cześć Mamusie, mam pytanie do mam które dzieci piją mleko modyfikowane NUTRAMIGEN. Mój synek ma 4 tygodnie, 25 grudnia byłam z nim w szpitalu bo dostał okropnej wysypki, pojawiła się na szyi i buzi, stwierdzono AZP i skazę białkową. Mój starszy syn miał to samo. Lekarka przepisała mu Nutramigen i skierowanie do alergologa, Bartek pije je prawie tydzień ale wysypka nie znika, wręcz przeciwnie, pojawiła się na głowie i plecach oraz na klatce piersiowej. Swędzi Go skóra, smaruje Go maścią cholesterolową z witaminami to Go nie swędzi ale nie znika wysypka, chyba, że posmaruje Go delikatnie maścią cholesterolową z sterydami bo Leszek miał, no ale nie będę Go smarować non stop. Czy Nutramigen mu pomaga??? Leszek miał Bebilon Pepti i mu pomagała. Pomóżcie. W poniedziałek do lekarza idę z Bartkiem.
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Roksana, a moze to trądzik niemowlęcy? U chlopcow przybiera zwykle nasilona postac,ze względu na hormony mamy.
    A gfzie w szpitalu byliście? w juraszu? A był maly w ogole karmiony piersią czy od razu na mm?
  3.  permalink
    Roksana u nas po zlikwidowaniu alergenu poprawia byla w tydzien.. wiecej na http://forum.28dni.pl/discussion/2087/11/azs-alergia-pokarmowa-skaza-bialowa-i-inne-uczulenia-u-maluchow/#Item_48
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    hopelight: Wiem, że to był wypadek ale często właśnie brakuje mężowi wyobraźni.

    Hope, niestety chyba większości facetom brakuje wyobraźni. Albo my, kobiety, mamy ją nad wyraz rozwiniętą :)
    --
    • CommentAuthorRoksana87
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Hej Montenia, nie zastawiałam się nad tym bo w szpitalu był na MM Hipp i nie miał wysypki, w domu przeszłam na Bebiko 1 i po kilku dniach wyskoczyła wysypka. Potem pojechaliśmy do lekarza. Na piersi był tydzień. Długo siedzieliśmy w szpitalu-2 tygodnie po porodzie, bo Bartek złapał zapalenie organizmu i dostawał antybiotyki silne. Rodziłam w MSWiA i tam też byliśmy w tej przychodni.
  4.  permalink
    NO moj jak szaleje z mlodym to tez total extrim... Ja to w zyciu bym takich rzeczy nie wyrabiala.. ale z drugiej strony tak sobie mysle, ze mlody moze bedzie bardziej rozrywkowy i zabawowy i odwazniejszy przez te szalenstwa z tatusiem :)
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Roksana,powinnas podawac mleko,takie jakie dostawal w szpitalu,jesli mu sluzylo. Akurat ta wysypka może być niezalezna od mleka,moze to być trądzik niemowlęcy,ktorego smarowanie czymkolwiek zaostrza objawy.moze to być tez lojotokowe zap.skory. możesz zrobić zdjecie tych wysypek? czy maly ma wysypke w zgięciach kolan ,lokci i za uszami? ja bym na kilka dni zostawila jeszcze to mleko i nie smarowala niczym,zeby zoabczyc czy się nie zaognia,czy znika.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 2nd 2015 zmieniony
     permalink
    madziik1983: NO moj jak szaleje z mlodym to tez total extrim... Ja to w zyciu bym takich rzeczy nie wyrabiala..


    Bo musi być równowaga - tatusiowie są od szaleństw, mamy od ogarniania i opanowania sytuacji (noo, chyba, że mają usposobienie "na odwrót") ;) Gdzieś kiedyś czytałam, że mama może być nadopiekuńcza dopóki jest ojciec, który będzie syna/córkę "równoważył" i wprowadzał w świat przygód. Ja też mam ciary jak się patrzę na zabawy moich smyków z tatusiem, ale wtedy się po prostu odwracam - jak ja ich bedę stale hamowała to mi wyrosną boi-dudki jak ja ;) :bigsmile:
    --
  5.  permalink
    No moj siostrzeniec z tatusiem sie nie bawil, ten to na spokojnie i "powaznie" (o ile mozna powiedziec tak o chlopie ktory woli pic niz zarabiac... - na szczescie moja sis sie z nim rozwiodla..). No i mlody wyrosl wlasnie na takiego co nic niechce i wszystkiego sie boi (ma 10 lat przypominam). Nawet moj chcial z nim kiedys poszalec, pobiegac a ten nie, ze on sie boi, ze on niechce itp.. Normalnie mi go zal...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 2nd 2015 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Teo, fajnie, co? :))) I jaka ulga dla mamy/taty...


    Oj no ogromna :wink:
    Ja wiem, że dziewczyny pisały, zapewniały ale myślałam, że to potrwa dłużej.
    A tu proszę myk i już. Biorąc pod uwagę fakt, że miała długie 3 tyg ospowej przerwy, to tym bardziej dumna z niej jestem.
    Tylko teraz sobie myślę czy ona mi będzie chciała miesiąc w domu kiblować jak się Hugo urodzi :neutral:
    I coraz częściej skłaniam się ku opcji, że jednak ją chyba puszczę. Chociaż bała się będę niesamowicie o małego. Żeby mi go czymś poważnym nie zaraziła....
    Ehhh no zobaczymy.

    A co do zabaw. Nie uwierzycie, ale mój mąż się ostatnio mocno za Ninę "zabrał". Powiedział, że on ją nauczy się ruszać i nie ma tłumaczenia, że ona intelektualistka i nieruchawa po mamie.
    Na początku szło opornie i nawet kilka łez się pojawiło, ale patrząc teraz na nasze dziecko nie wierzę własnym oczom :shocked:
    Nauczył ją pięknie skakać na obu nogach [czyli jednak umie], zaczęła skubana gonić po mieszkaniu [ :shocked: :rolling: ], ciągnie ją na jakieś wspinaczki, na czworakach goni pod stołem między krzesłami, po schodach zaczęła chodzić naprzemiennie stopy stawiając [jeszcze dwa tygodnie temu chodziła jak 1,5 roczniak dostawiając na każdym stopniu nóżkę do nóżki], wlazła ostatnio na mój fotel obrotowy [dość wysoki] i zaczęła się na nim kręcić sama, kilka razy dziennie prosi o puszczenie muzyki i tak tańczy, że aż się mokra robi [a pisałam, że się nigdy nie poci co nie ?] i generalnie wychodzi na to, że potrzebowała motywacji i pomocy i że może wcale jednak nie będzie taką sierotą, jak ja. I że się jej ten ruch bardzo podoba :shocked:
    Czyli miałyście rację z tego wynika, a ja na siłę ją usprawiedliwiać próbowałam :shamed:
    --
  6.  permalink
    TEORKA: wlazła ostatnio na mój fotel obrotowy [dość wysoki]
    - hehe, moj to robi juz z pol roku hehe, ale brawa dla Ninki :)
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    TEORKA: i generalnie wychodzi na to, że potrzebowała motywacji i pomocy i że może wcale jednak nie będzie taką sierotą, jak ja. I że się jej ten ruch bardzo podoba



    No i brawo:))) będzie wysportowaną intelektualistką :)))))
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    hopelight: będzie wysportowaną


    Z tym wysportowaniem to chyba za dużo powiedziane, ale chociaż na WFie nie będzie zgłaszała co chwilę "np" tak, jak mamusia :cool:


    madziik1983: moj to robi juz z pol roku hehe


    No bo takie rzeczy to raczej większość dzieci robi wcześniej :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Haha, Teo, no widzisz :) kto wie, kto wie, moja bratanica zdaje na medycyne i ma niezle osiagi w zeglarstwie, wiec wiesz, Ninka tez moze byc taka ''podwojna'' jak sport pokocha ;) Fajnie :)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Taki problem u nas - Natalia, odpieluchowana w dzień późnym latem, a na noc jakieś 6 tygodni temu. W dzień nie ma problemów ani wpadek. Na noc odpieluchowaliśmy, jak po długim czasie wstawała rano z suchą pieluchą, poza tym sama zaczęła powtarzać, że już jest duża i nie chce spać w pieluszce. No i na początku było świetnie. Jedna, może dwie wpadki i potem już dobrze. A tu od niedawna, od 2 tygodni może, każda noc się kończy mokrą piżamą :sad: No i nie wiem, o co chodzi. Nie ma żadnej infekcji dróg moczowych, przed snem sika do kibelka, w nocy nigdy nie woła o picie. No i jestem w kropce, bo mam dwa pomysły i nie wiem, co lepsze:

    a) przeczekać - używamy podgumowanych prześcieradeł, więc strat wielkich nie ma, tylko prania trochę więcej. Ale widzę, że młoda się wyraźnie stresuje tą sytuacją. Budzenie się w mokrym łóżku w środku nocy na pewno nie jest niczym przyjemnym :sad: I trochę się przez to boję, żeby się jakoś nie zblokowała z tym, w sensie, żeby to nie było jakieś błędne koło. Oczywiście nikt jej żadnych wyrzutów nie czyni, uspokajamy, że to nic złego, że się po prostu czasem zdarza. No ale widać, że ją to smuci.

    b) powrócić na jakiś do pieluch, tak żeby za jakiś czas spróbować od nowa - wtedy nie będzie miała stresów i pobudek, ale z drugiej strony to takie trochę uwstecznienie dla niej. Możliwe, że nie będzie nawet chciała tej pieluchy założyć.

    No i nie wiem, co dalej. Koleżanka podpowiedziała, że one swoje dzieciaki na śpiocha wysadzała na nocnik gdzieś koło północy, zanim sama poszła spać i u nich działało. Ale u nas nic z tego, jedna taka próba skończyła się rozbudzeniem i histerią :sad: Poradźcie coś, dobre kobiety...
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    A długo to trwało? Z tą traumą to właśnie nie wiem - bo widzę, że i powrót do pieluch nieciekawy, ale też i moczenie łóżka w nocy średnio na dziecko wpływa :sad:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Hydro, moze spytaj jej czy chce zeby jej zalozyc na noc pieluszke, czy nie. jesli dla dziecka to nie bedzie trauma jak elfika pisze - ja bym zalozyla.
    Nawet nie chodzi o pranie, ale spanie w mokrym..

    Treść doklejona: 02.01.15 17:28
    hydro - a jakbys wieczorem juz picie jej ograniczyla? I wysikala przed samym pojsciem spac?
    Z pustego i salomon nie naleje.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 2nd 2015 zmieniony
     permalink
    Ja bym też spytała, tak jak radzi Ewa.
    U nas regres wystąpił po 4-ech miesiącach suchych nocy. We wrześniu, w momencie pójścia do przedszkola, więc ewidentnie wynik stresu.
    Po kilku mokrych nocach spytałam Ninki co myśli o tym, żebyśmy dla bezpieczeństwa ubierały pieluszkę. Powiedziała, że spoko i faktycznie tak robiłyśmy.
    Tzn kupiłam takie pielucho majtki w Rossmanie, bo one jednak bardziej jak majtki a nie jak pielucha z wyglądu.
    Potem jak dziecko sikać przestało, pieluchomajtki zniknęły i nikt nie miał żadnej traumy.

    A nie przydarzyło się ostatnio Natalce nic stresującego ?
    Coś, co spowodowało by ten regres ?
    No chyba, że to po prostu ot tak, przypadkowo.

    Ewasmerf: a jakbys wieczorem juz picie jej ograniczyla? I wysikala przed samym pojsciem spac?


    Moja bratowa swojemu synowi nie dawała pić od godziny 18, wysikiwała go na śpiocha ok 22 i 24 i zawsze się do łóżka tak czy siak zsikał.
    Dopiero miesiąc temu przestał sikać [w wieku 4,5 lat] tak po prostu, z dnia na dzień.
    A właściwie z nocy na noc.
    Więc czasami dziecku nic nie pomoże i musi samo do tego dojść.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    Ewasmerf: hydro - a jakbys wieczorem juz picie jej ograniczyla? I wysikala przed samym pojsciem spac?
    Z pustego i salomon nie naleje.


    Przed pójściem spać zawsze sika, a z piciem to też nie jest tak, żeby dużo piła. Kolacja o 18, wypija pół, maksymalnie cały kubek (taki dziecięcy, 150 ml) herbaty czy wody, potem już nie chce. Chodzi spać o 20. Martwi mnie to, że wcześniej tak nie było, a nic się przecież nie zmieniło. Może spróbuję dzisiaj z tą pieluchą, ale nie będę naciskała. Trudno.

    Ewasmerf: Nawet nie chodzi o pranie, ale spanie w mokrym..


    No właśnie. Przeważnie się budzi, ale czasem śpi dalej w mokrym. Mam wrażenie, że ona ma zbyt mocny sen, żeby się przebudzić na czas. Z Hanią tak nie było, ona nie dość, że na noc odpieluchowała się od razu (bo po prostu odmówiła noszenia pieluchy i tyle), to jeszcze może w sumie ze trzy wpadki zaliczyła, bo ją pełny pęcherz zawsze budził w porę.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    TEORKA: A nie przydarzyło się ostatnio Natalce nic stresującego ?
    Coś, co spowodowało by ten regres ?
    No chyba, że to po prostu ot tak, przypadkowo.


    Nie, żadnych wielkich stresów nie było w ostatnim czasie. Chyba, że choroba to mogła sprawić - ale to też nic wielkiego, bo po prostu przeziębienie bez żadnych gorszych konsekwencji...
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 2nd 2015
     permalink
    No to pewnie zwykły regres.
    I teraz pytanie czy zwykły regres może trwać dłużej niż regres czymś konkretnym wywołany [u nas to był stres], czy nie ma reguły.
    Ja bym spróbowała z tymi pieluchomajtkami. Pogadaj z Natalką i zapytaj co sądzi.
    Myślę, że jej też nie sprawia przyjemności budzenie się w mokrym łóżku, przebieranie, wybudzanie ze snu etc
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.