Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    tamaja: Fragile,wyjscie na spacer pewnie by pomoglo...tylko to ubieranie dwojki,zniesienie z 2 pietra...eh


    Ale to w ogóle na spacer nie wychodzicie?
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    tamaja: Fragile,wyjscie na spacer pewnie by pomoglo...tylko to ubieranie dwojki,zniesienie z 2 pietra...eh


    Tamaja, no co Ty :DDDD To ja rano zasuwam z dzieciarnią, potem z powrotem z jednym, zakupy, spacer, potem po Dużego do żłobka, potem na kolejny spacer, bo a nuż nie jest wystarczająco dotleniony :DDDD Tak teraz policzyłam, że małego ubieram 10 razy w ciągu dnia, a Dużego cztery :D
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    Majka też miała okres, że chodziła spać późno. Ale odkąd w dzień nie sypia i nie je cyca to mamy bajke ;) Zasypia 20-21 i śpi do 9-10 ;D Ciesze sie z przespanych nocy i korzystam, bo w sierpniu znowu sie zacznie zabawa :)))
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 30th 2014 zmieniony
     permalink
    U nas to samo, rano wyjście do przedszkola, potem w międzyczasie spacer z młodszą, potem znowu przedszkole, powrót nieraz nam się przeciąga, bo zwykle zahaczamy o pobliski park, a po południu najczęściej kolejne wyjście. A i tak mam wrażenie, że dla nich to mało. Zwłaszcza teraz, jak śniegu napadało, to one by cały dzień na dworze siedziały. I tak naprawdę im dłużej na dworze są, tym łatwiej je znieść :devil: Od zbyt długiego siedzenia w domu dostają do głowy, a raczej wszyscy dostajemy, ha ha.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    hydrozagadka: Zwłaszcza teraz, jak śniegu napadało, to one by cały dzień na dworze siedziały. I tak naprawdę im dłużej na dworze są, tym łatwiej je znieść


    Przybij piątkę, u nas to samo. W zasadzie to odkryłam sposób na histerie - jak się jakaś zaczyna u jednego czy u drugiego to jest hasło "WYCHODZIMY!", dwie minuty (no dobra, może pięć) i jest błoga cisza, a raczej pokrzykiwania, ale już zadowolone.

    Wczoraj byliśmy na sankach bite dwie godziny, do 17, więc ciemno już było, ale rany boskie, ile frajdy było. Nawet ja na sankach zjeżdżałam i darłam się jak dziecko :shamed: A jak potem pięknie dziecięcia śpią jak takie dotletnione. I stwierdzam, ze jak nie lubię jak jest zimno, to zimę ze śniegiem kocham. Bardzo. Bardzo bardzo.
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    Nie no dwa razy dziennie na spacer wychodzimy,ale czuje ze to maksimum moich mozliwosci,bo przy 3 miesieczniaku ktory najchetniej bylby ciagle przy piersi to naprawde nie jest latwe.
    A moze to tylko ja jestem za slabo ogarnieta,skoro innym sie udaje...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    Jesteś cały czas sama z dziećmi? Może dałoby radę starszaka "sprzedać" komuś na ten dodatkowy spacer? Babci, cioci, koleżance, itp.?
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    O to Wam zazdroszcze. U nas spacer w fazie zmęczenia konczy sie wyciem i kladzeniem na chodniku:sad:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    O to Wam zazdroszcze. U nas spacer w fazie zmęczenia konczy sie wyciem i kladzeniem na chodniku


    I tak bywa.... Każdy musi poszukac metody na szkraba... U nas kiedys podobnie bywało, obecnie luzik ;).
    --
  1.  permalink
    No to ja sie dolacze do dzieciaczkow co spia w nocy.. Mlody od urodzenia przesypia noce (mam na mysli ze spi w nocy a nie charcuje do 24, bo na mleko sie budzil i jak smoczka zgubil itp, ale po chwili zasypial). Ogolnie staram sie go klasc kolo 19.30 i do 21 maks zasypia i jak tylko jestesmy z M razem w domu to mamy dosc duzo wieczora dla siebie (a zadko jestesmy razem bo albo ja jestem po 22.15 albo moj na nastepny tydzien jest 22.45 a nawet czesciej po 24...).
    U mnie na wielkie zmeczenie tez spacer nie pomoze, no chyba, ze we wozku to wtedy jest spokojniej, bo inaczej wlasnie kladzie sie na chodnik/parking i wyje...
    ZIma wychodze mniej bo nie znosze zimna he he, dla mnie te minusowe temperatury to porazka, do -3-4 jeszcze oki, ale -9-10 to masakra, zamarzam :devil:
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    hydrozagadka,sama jestem,maz tylko w weekendy.
    Mlody od kiedy urodzil sie braciszek kiepsko znosi rozstania ze mna wiec nie wiem czy taki spacer nie zadzialalby odwrotnie...ale moze sprobuje.
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    Dziewczyny, co skutecznego kupić na ból gardła malucha?
    Hania od soboty ma mokry kaszel, wczoraj byliśmy u lekarza bo nic się nie poprawiało, osłuchowo czysto, tylko gardło zaczerwienione i sporo wydzieliny. Pediatra przepisała inhalacje z Atroventu 2x dziennie i jeszcze solą dodatkowo pomiędzy. Od siebie dokupiłam w aptece Tantum Verde do psikania, ale mam wrażenie że guzik daje, cały dzień się skarży że boli ją "galdeło" i po każdym kaszlu bardzo płacze, najgorzej w trakcie drzemki i teraz po zaśnięciu na noc.
    Chciałabym jej ulżyć, nie mogę już patrzeć jak się męczy, ale potrzebowałabym czegoś co przyniesie efekt, żeby nie szukać po omacku, a nie mam żadnego doświadczenia. Czy możecie coś polecić? Może te cholerne lizaczki co reklamują? Byle tylko działało...
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    Dziewczyny a ja Was proszę o radę, Ninka skończyła antybiotyk w niedzielę, od wczoraj strasznie ją swędzi ma czerwone wejście do pochwy, wargi sromowe i okolice odbytu, myślę że to po anybiotyku. Na początku smarowałam bepathenem ale to tylko pogarsza sytuację, swędzi jeszcze bardziej, dziś cały dzień okłady z kory dębu i to przyniosło efekt ale na krótko, smaruję też clotrimazolem co jeszcze mogę zrobić?? jutro do lekarza się ie dostanę potem nowy rok, najwcześniej w piątek może płukanie z tamtum rosa czym smarować ?? doradźcie, dziś płakała tak ją swędziało, zabraniam drapać, ale same wiecie to dziecko
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    Rany biedna Ninka :sad:
    Ja od początku tej ciąży mam non stop problemy pipkowe i jedyne co mi szybko i skutecznie ulgę w swędzeniu przynosi to krem PIMAFUCIN.
    Tylko, że on na receptę to i tak pewnie nie zdobędziesz.
    No i nie wiem czy można dla 6-ścio latki :neutral:
    Przeczytałam aż ulotkę i nigdzie nie jest napisane, że nie wolno ale też nie napisali, że wolno.
    Kurde no i bądź tu mądrym.

    A może w Rossmanie kup jej ten płyn do higieny intymnej dla dziewczynek.
    Ten z AA.
    Bo kiedyś pamiętam wzięłam trochę od Niny jak się myłam i też ulgę mi to przyniosło.
    Tzn umyłam się tym a potem posmarowałam grubo kremem Bambino. Tym tłustym.
    Oraz Sudocrem też u mnie świąd łagodził.
    Kurcze próbuj Kasia, bo na pewno się Ninka męczy strasznie biedna :sad:

    Może też zadzwoń na jakąś infolinię lekarską, nie wiem albo do ginekologa swojego ?
    Może coś podpowiedzą ?
    Albo na IP w ostateczności. Tam też jakiś ginekolog powinien być i może coś zaradzi....
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    Kachaw, u nas pomogła kora dębu i Clotrimazol. Po dwóch dniach było lepiej. A M aż wyła w kąpieli, bo nie chciała tyłkiem w wodzie usiąść, jak ją myłam to też był płacz i dopiero po kąpieli zobaczyłam (na siłę, bo nie chciała pokazać), że ma czerwone wejście do pochwy.
    Jeszcze co mi przychodzi do głowy, to zakwaszanie organizmu (wit.C, wiele cytrusów, kiszonek) oraz zero słodyczy.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeDec 30th 2014
     permalink
    a_net_a: Dziewczyny, co skutecznego kupić na ból gardła malucha?


    Aneta, kiedyś któraś z dziewczyn tutaj polecała taką mieszankę na ból gardła.
    [zapisałam sobie, ale jeszcze nie miałam okazji sprawdzać, podrzucę, może akurat zadziała. Tylko nie wiem, czy miód można małemu dziecku dać. Niech madrzejsze głowy od mojej się wypowiedzą].

    na ból gardła:
    * kiwi z miodem - 1 duża dojrzała kiwi i 2 łyżki prawdziwego miodu, rozpaćkać to widelcem i zjadać bez ograniczeń;
    * aloes z miodem - kilka grubych gałązek aloesu, rozciąć, wycisnąć sok i dodać trochę miodu, żeby się ładnie połączyło, schować do lodówki, zjadać łyżeczkę co rano.

    A z tego, co sprawdziłam i zadziałało (u mnie) to olej kokosowy. Ssałam łyżeczkę oleju i pomogło naprawdę szybko. Możesz spróbować dać, może akurat posmakuje Hani. Odrobinę, nie całą łyżeczkę od razu.


    Kasiu (kachaw), to chyba o ten płyn Asi chodzi. TUTAJ link
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    U nas też kora dębu + clotrimazol pomogły w takim wypadku. Ale innym razem było gorzej, bo zmiany były i w okolicach odbytu. Wtedy pediatrzyca orzekła, że na pewno w jelitach się grzyby rozpanoszyły po antybiotykach i młoda dostała jeszcze nystatynę do doustnego stosowania. I wtedy naprawdę szybko przeszło.
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    A moje dziecko inne jakieś chyba :-) Bo on na spacer w zimne dni to pół godzinki i do domu. Latem to pewnie, cale dnie w lesie, na placu zabaw, na spacerach. Ale jesienią czy zimą to mu na dowrze nudno. Co Wasze maluchy robią na takich 2 godzinnych spacerach ( jeśli nie zjeżdżają na sankach )? Ja już pomijam, że Adaś od razu do wózka chce, bo w wózku śpiworek, więc ma cieplej. No, ale 2 godzin na spacerze w wózku z 2,5 latkiem to ani ja nie wytrzymam ani on. Mi nudno i jemu nudno. A na nóżkach z kolei twierdzi, że mu zimno i że chce do domu, bo nie ma co robić. Ja jestem naprawdę ciekawa co robicie na takich długich spacerach jeszcze po dwa razy dziennie, że Wasze dzieci tak to lubią….? Ja nie cierpię spacerów zimą, ale gdyby dziecko lubiło to byśmy chodzili. Od razu napiszę, że my mamy około godziny na dworze podczas powrotu z przedszkola, więc nie trzymam dziecka w domu całe dnie, dotleniam trochę, no, ale taki długi spacer – spacer to u nas nie wchodzi w grę.

    A już na pewno spacer gdy Adaś zmęczony, albo zdenerwowany to u nas jedna wielka pomyłka. Umęczyłoby się wtedy to moje dziecię i ja z nim. U nas jak u Igni, najlepiej wycisza bajka, ewentualnie kąpiel. Hydrozagadka ma w pewnym sensie rację, że to tyle bodźców, ale u nas przynajmniej chodzi o wyciszenie takie fizyczne: żeby Adaś poleżał z pół godzinki, zregenerował się, bo tak to ciągle biega. Bodźce dla umysłu mu nie przeszkadzają :-) Poleży troch , przestanie się denerwować tym zmęczeniem, bo odpocznie i potem jak wstaje to od razu z uśmiechem i jakoś do 19:00 dociągamy.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Winni: Co Wasze maluchy robią na takich 2 godzinnych spacerach


    Wszystko :bigsmile: Biegają po śniegu, rzucają się nim, starsza nauczyła się ślizgać na zamarzniętych kałużach. A wózka nawet nie zabieram, bo Natala i tak w nim nie chce siedzieć. Właśnie przed chwilą udało mi się je podstępem (czyt. wizją gorącego kakao) do domu zwabić, bo dla mnie 1,5 godziny na dworze zimą to męka :wink:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    taa, hydro, jak macie snieg i zamarzniete kaluze...
    u nas tez zadnych atrakcji.
    ja zima to w tygodniu jak przedszkole to robie tylko tyle spaceru co z przedszkola do domu i rano do przedszkola - czyli malo. ale w domu i tak jestesmy kolo 18 wiec nie wiem kiedy mialabym ten spacer trzasnac. wychodza na godzine na dwor w przedszkolu, wiec starczy.
    a na weekend czy wolne to tam i 3 godziny czasem chodzimy, ale to raczej tak, ze tu do sklepu, tam do sklepu, bezsensownego lazenia jest dosc malo - w sensie takiego dookola komina.
    jakby byl snieg to pewnie, ze bysmy na sanki wychodzili czy lepienie balwana, a tak to mi tez sie nie chce. na rower za zimno, a takie łazenie dla lazenia to moje dziecko tez by sie wnerwilo, hehe.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Dziewczyny jakiś czas temu padło tu podejrzenie o robaki u Kacpra z powodu braku apetytu. Wyszło na to, że ona ma apetyt tylko na to co mu podchodzi :wink: No ale znowu zaczęłam się zastanawiać bo Kacper coraz częściej zgrzyta zębami. Jak myślicie? Czym to może być spowodowane? On zgrzyta często nieświadomie coś robi, mówi i nagle zgrzyt. I ogólnie w różnych sytuacjach...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Dii: Wyszło na to, że ona ma apetyt tylko na to co mu podchodzi :wink:

    jakie to logiczne, buhaha. A ty masz apetyt na to co ci nie podchodzi? Pewnie sporo rzeczy jesz z zrozsadku, ale widomo, ze sporo z nas je cos bo dobre, bo lubi, a to co wypada dokladki nie bierze;-P
    Pociesze cie, ze z czasem dzieci lubia coraz wiecej. U mojego wybredniaka weszlo sporo nowych rzeczy do jadlospisu. Az mnie w przedszkolu pani pytala czy cos mu na apetyt podaje, buhahaha. Tak zajada. Nawet rybe po grecku zjad:shocked:
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: taa, hydro, jak macie snieg i zamarzniete kaluze...


    Tyle, że jak nie ma, to jest to samo. Do domu wracać nie chcą, marudzą o plac zabaw itp. Zwykle do parku jednego lub drugiego (dwa mamy w najbliższej okolicy) idziemy, a tam się zawsze znajdzie coś ciekawego, karmienie kaczek itp. Nie powiem, trochę po cichu zazdroszczę dzieci, które wolą w ciepełku siedzieć, bo ja sama nienawidzę tej pory roku i do spacerów się niestety zmuszam. Ale od kiedy kupiłam bieliznę narciarską na takie okazje, to jest mi lepiej, bo już tak nie marznę :devil:

    Ewasmerf: jakie to logiczne, buhaha. A ty masz apetyt na to co ci nie podchodzi?


    Ahahaha, dokładnie :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorneta1983
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Dziewczyny potrzebuje Waszej rady.Pediatra powiedziała mi żebym stosowała mleko modyfikowane do 4 roku życia. Synek za 2 tygodnie będzie miał rok i chciałam wtedy zacząć wprowadzać mleko krowie, a tu lekarka mówi ze lepiej nie. Nie ma takiej opcji że zrobię jak mi poradziła wiec chciałabym dowiedzieć się od Was jak mam to mleko krowie wprowadzić. Cz ma być dowolne uht, czy tylko to dedykowane dzieciom, czy rozcienczac wodą itp.
    --
    •  
      CommentAuthorLibra1610
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Dziwna ta pediatra. Ja mleko krowie juz podaje i na nim gotuje kaszke, bo wydaje mi sie zdrowsze niz MM, zwlaszcza ze mam prosto od krowki, a ze rodzice oddaja mleko do mleczarni to jeszcze badane ;) ogolnie moj plan jest taki, zeby MM wcale nie podawac i przy odstawianiu (kiedys tam) moje mleko krowim zastapowac tylko i wylacznie. No, ewentualnie kozim, bo podobne do kobiecego w smaku jest ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Winni: Ja jestem naprawdę ciekawa co robicie na takich długich spacerach jeszcze po dwa razy dziennie, że Wasze dzieci tak to lubią….?


    hydrozagadka: Wszystko Biegają po śniegu, rzucają się nim, starsza nauczyła się ślizgać na zamarzniętych kałużach. A wózka nawet nie zabieram, bo Natala i tak w nim nie chce siedzieć.


    U nas to samo - teraz właśnie wróciliśmy po 2h do domu. Śniegu tyle, co kot napłakał, na górce białe plamki, ale dało radę zjeżdżać, to zjeżdżaliśmy ;) A jak nie ma śniegu to jest łażenie po kałużach :D A jak nie ma kałuż to jest plac zabaw. Albo łażenie po murkach. Albo po prostu chodzenie i oglądanie wystaw przystrojonych świątecznie, także zawsze jest co robić. Ja sobie nie wyobrażam siedzenia pół dnia w domu, czy to lato, czy to zima. Nie cierpię zimna, ale jak się chodzi, skacze, biegnie kawałek i zatrzymuje to nie jest tak źle ;) Ale gdybym w domu siedziała to dół murowany.

    A gorące "kakało" po powrocie to najlepsze co może być - i dla mnie i dla Krasnala ;)

    hydrozagadka: tam się zawsze znajdzie coś ciekawego, karmienie kaczek


    O właśnie, jeszcze kaczki - u nas jest kanałek i jeziorko, więc kaczek od groma i ciut ciut... I co kilka dni schodzi bochen chleba.

    neta1983: Pediatra powiedziała mi żebym stosowała mleko modyfikowane do 4 roku życia. Synek za 2 tygodnie będzie miał rok i chciałam wtedy zacząć wprowadzać mleko krowie, a tu lekarka mówi ze lepiej nie


    Nam z kolei pediatra mówiła, że możemy sobie mm spokojnie darować i po 1 roku u Krasnala wprowadziliśmy kozie. Kozie, bo krowiego nie chciał. Jakby chciał to by było krowie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    kachaw, na moją małą działa super skutecznie Tormentiol.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Ooo, ja dr Ozimka też polecam, fachowiec jakich mało. I to laboratorium też, tam chłopaków badaliśmy...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    No to nie, to mojego Adasia takie łażenie po murkach, szukanie kamyczków czy karmieni kaczek zajmuje na 10 minut, góra 15, a już łazić dla samego łażenia to odpada. Śniegiem interesuje się bardzo, na 10 minut, potem chce do domu. Tzn, ja nie narzekam, bo spacerów zimą nie znoszę, ale tak myślałam, że może Wy macie jakieś fajne pomysły na atrakcje na te zimowo-jesienne dni, że Wam dzieci tak spacery kochają :-) Bo ja się czasami zastanawiam czy my nie za mało na dworze, no, ale skoro dzieć nie lubi, to wszak zmuszać nie będę ;-)

    U nas to musi coś być do roboty ciekawego. I pewnie dlatego dom wygrywa bo tam ciepło i są układanki, klocki, książki, auta itp. Latem to co innego bo z placu zabaw można w pełni korzystać i dzieciaków pełno, i przyjemnie ciepło.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Winni: może Wy macie jakieś fajne pomysły na atrakcje na te zimowo-jesienne dni, że Wam dzieci tak spacery kochają


    A to mało atrakcyjne rzeczy? :DDD
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Ale warto Elfika, warto.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Winni, wydaje mi się, że moje dzieci po prostu sam spacer mają za atrakcję. Takie typy i tyle. Mnie to nieraz nudzi, że po raz n-ty idziemy do tego samego parku. A one wiecznie nie mają dość. Wszystkie murki ich, patyki, liście, kamienie, mrówki, kaczki, kwiatki, schodki. Dla mnie, istoty, która zimę najbardziej lubi zza okna ciepłego mieszkanka i z kubkiem czegoś gorącego do picia w ręku, to jest niepojęte. Ale kompromis jakiś musi być, bo ja owszem, zimą mogłabym zapaść w sen zimowy, ale one od siedzenia w domu dostają szału. Więc wychodzi na to, że te spacery to i dla mojego dobra są :wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Hydro, ale przyznaj, że taka kawa czy kakao po spacerze smakuje zupełnie inaczej, co?

    Ja jeszcze jedną rzecz lubie w takich spacerach - kolorki na polikach u moich chłopaków :))))
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    _Fragile_: Hydro, ale przyznaj, że taka kawa czy kakao po spacerze smakuje zupełnie inaczej, co?


    Nooo, może :tongue: Ale serio, dziewczyny, jak ja zimy nienawidzę!! A obiecałam, że na sankach będę z nimi jeździć w tym roku, brr!
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    wiecie co, ja tez wole wiosne, jesien, niezbyt upane lato - no chyba ze na urlopie jestem to wtedy 40 stopni jest ok;-P
    ale jak jest taka zima ze od -2 do -5, slonce, taki fajny mrozik, ze juz o sniegu nie wspomne to super jest. najgorzej nie lubie temperatury w kolicach zera, albo na pkusie, mokro, wilgotno az czlowieka przeszywa do kosci. mnie ta wilgoc najbardziej w zimie nie lezy. taki fajny suchy mrozik to toleruje dosc dobrze, zeby nie powiedziec lubie, bo lubie to 20 stopni;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Ewasmerf: ale jak jest taka zima ze od -2 do -5, slonce, taki fajny mrozik, ze juz o sniegu nie wspomne to super jest.


    A tak, to fajne jest, ale na dzień, dwa. Ja to się zawsze śmieję, że dla mnie mogłoby być cały rok 20-25 stopni i pogoda jak we wczesną, słoneczną jesień. Maruda ze mnie :devil:
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Dziewczyny dzięki za szybki odzew, widocznie zestaw kora dębu + clotrimazol wymagał czasu bo dziś już jest o niebo lepiej. Już nie ma ognia a jest lekko czerwone, dziś nadal clotrimazol i kora i myślę że będzie dobrze, podam jej wit c, ma taką juvit dla maluchów to myślę że może być.

    Dziś jeszcze zaliczyłam prywatną wizytę u okulisty z młodym, oczy cały czas ropieją, nie pomógł tobrex, jeszcze jedne krople, okulista dał dziś inne i powiedział, że jeżeli to wirusowe zapalenie spojówek, to takie antybiotyki mogą nie pomagać i to może się ciągnąć nawet kilka m-cy, są ponoć jakieś krople na wirusa ale one są dla dzieci od 3 lat, więc na razie się wstrzymał i działamy tym co przepisał. Dodam że oczy ropieją od 9 grudnia z kilkudniowymi przerwami, bo młody ma katar, a to zęby a to ta bostonka i tak to się ciągnie, nawet gałki nie ma czerwonej co okulistę cieszy, ale ma spuchnięte i czerwone pod oczami, wygląda jakby ktoś mu przyłożył. 5 stycznia ma niby wrócić do żłobka ale zobaczymy co z tego będzie. Już mi go tak szkoda, z jednej strony martwię się ale z drugiej wiem że są dzieci które na prawdę ciężko chorują i nie powinnam narzekać tylko się cieszyć że to tylko oczy ale czasem aż sił brakuje.
    Powiem Wam że cieszę się że mam tylko dwoje dzieci, bo jakbym miała troje albo czworo i tak by chorowały to ja bym chyba oszalała, już z dwójką szaleję, idę łykną clama coś tam kupiłam sobie na nerwy :devil:

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.12.14 13:40</span>
    Ps a Ninkę myję płynem do higieny intymnej z AA ale dla dorosłych, kupię jej własny to będzie dumna że ma już swój własny płyn
    --
  2.  permalink
    Mlody we wozku na dworze nawet 2 h, lubi sie "wozic" kolega he he. Na nogacj to tylko troche i zaraz chce na rece.. MY w centrum wiec glownie ulica i mlody ala samobojca, zaraz chce pod auto he he. Mam szelki dla niego, ale zimo to ciasno wiec nie bardzo;)
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    W niedziele podczas wygłupów z męzem, Dominik upadł na stopę lekko ją wykręcając. Nic nie spuchło, niby nic nie boli, zero grymasu na twarzy ale nadal lekko utyka:( co prawda mniej ale jednak. Dzwoniłam do ortopedy umowić nas na wizytę (Dominik chyba mi robi iXy:(() no ale wizyta dopiiero za 3 tygodnie. Wypytałam go o to zdarzenie to powiedział tylko żeby "dać mu czas"...ale sama nie wiem:sad: Mąż mówi, że jakby było cos nie tak to by go bolało, spuchłoby itp. Chyba jak tak dalej będzie pojedziemy na prześwietlenie.....poobserwuje jeszcze jutro. Jak myslicie? miałyscie taką sytuację?
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    hope - Dominik moze kulec jeszcze nawet do 3 tygodni. po porstu "zapamietal" utykanie. mielismy taka sytuacje, ze maly kulal jakos 3-4 tygodnie, "oszczedzal" noge. jakby go bolalo to by na niej nie stawal tylko skakal na jednej, raczkowal oszczedzajac noge. lekarz dobrze mow - zignorowac.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Ewa dzięki za szybką odpowiedź. On chodzi, utykając ale na jego twarzy nie widać nawet małego grymasu. Skacze, biega, wariuje. Na pytanie czy boli, mówi "nie boli".
    Czyli jednak tak może byc, bo już zaczęłam schizować. No i my popełniliśmy bląd bo widze, że zaczał się podniecać tym, że każdy zwraca mu uwage na nóżkę i widzi po prostu zainteresowanie tym.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeDec 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, co sądzicie o bajkach typu "Jaś i Małgosia" czy "Czerwony Kapturek" dla 2-3 latka? Babcia Leosiowi kupiła takową bajkę, w połowie przestałam ją czytać i wyjęłam inną. Coś kiedyś słyszałam, że takie "okrutne" bajki mają sens, ale jakoś mi przez gardło nid może przejść opowiadanie takiemu małemu dziecku o babie jadze, co chciała ugotować w rondlu i zjeść dzieci. Z drugiej strony jako dzieci słyszeliśmy te bajki i nie wyrośliśmy na Hannibalów Lecterów...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Azja, wyluzuj. ja malemu czytam czerwonego kapturka od malego i nie ma jakis psychopatycznych sklonnosci.
    W prawie kazdej bajce mozna cos takiego - pinokio - tam tacy zloczyncy sa, poaz tym wieloryb polyka dzepetta i to w calosci (co za nonsens w ogole).
    3 swinki - wilk chce zjesc swinki i burzy ich domki dmuchajac a potem wpada do gotujacej sie wody przez komin.
    wilk i 7 kozlatek -tez je zjada.
    krolewna sniezka - macocha ktora kaze zabic sniezke i wyjac jej serce.
    wyyluuuzujjjjj.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    A ja Adasiowi nie czytam takich. Też mi przez gardło przejść nie może. Owszem my wyrośliśmy na tych bajkach i Adaś na pewno je pozna, ale jak będzie starszy trochę. Moim zdaniem 2-3 latkowi jednak ciężko takie bajki dobrze zrozumieć, a wytłumaczyć w tym wieku też pewne rzeczy trudno. Ja w każdym razie odłożyłam na razie takie bajki :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Moja Martynka jak Adas Winni - spacery na zimnie są bleee i już. I dzięki Bog bo dla mnie sa bleee do kwadratu ;-)) Ale łapie się na tym, ze czasem jak nigdzie nie mam potrzeby wyjść z domu (sklep) to cały dzień nie wychodzimy :shamed: Ja serio zapominam o tym że można tak po prostu wyjść - inna sprawa, z e u mnie naprawdę nie ma co robić - bo można wyjść na drogę, po której jeżdża samochody, po drugiej stronie pole i tyle - żadnych murków, wystaw, lasów, ciekawostek..... :/ Więc żeby cokolwiek było ciekawego to trzeba samochodem zapylać :/
    Co do bajek - to Martynce czytam i od zawsze czytałam - w sumie nawet nie zastanawiałam się nad tym żeby nie czytać czerwonego Kapturka itp.... ale moje dziecko to jest jakieś "mordercze zapędy ma" ;))) bo jak tylko zaczynam czytać "ze była czarownica, czy jakaś zła wiedźma" a niemal w każdej bajce są (Królewna Śnieżka, Kopciuszek, Śpiaca Królewna, Mała Syrenka itp.) to Mała się nie może skupić tylko dopytuje " a gdzie jest wiedźma?", itp. dopóki jej na ilustracji nei pokaże. Potem jak bierzemy książeczkę, to od razu szukamy czarownicy ...... :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Dziewczyny ale właśnie takie bajki mają duże znaczenie w oswajaniu dzieci np z różnymi niebezpieczeństwami, lękami można tłumaczyć że Jaś i Małgosia nie słuchali rodziców oddalili się i się zgubili, do tego bajka pozwala dziecku przeżyć negatywne emocje w miejscu i warunkach bezpiecznych dla nich. Kiedyś na studiach pamiętam miałam fakultet z biblioterapii i tam było między innymi o terapeutycznym znaczeniu bajek. Zauważcie że każda z nich dobrze się kończy. Np bajka o wilku i koziołkach uczy że nie wolo otwierać drzwi nieznajomym. Zawsze czytając bajkę możemy ją modyfikować i na kocu np czerwonego kapturka myśliwy nie musi uśmiercać wilka tylko może go przegonić itp.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Kochaw, są też inne bajki terapeutyczne :wink:
    Dla mnie tę bajki o wilkach i kapturkach no nie są dla 2-3 latka, dla 4-5 latka już ok.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Kochaw, są też inne bajki terapeutyczne


    podaj przykład jestem ciekawa takiej bajki, która będzie oswajać z lękami ale nie będzie w niej choć odrobiny zagrożenia. Moim zdaniem kapturek dla 5 latki to nuda, mojej córce czytamy Narnię a ma 6 lat
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Książki z serii o Franklinie np...
    To nie chodzi o brak zagrożenia tylko o drastyczność tych historii...

    Treść doklejona: 31.12.14 18:37
    Moje dziecko nie musi oswajać lęków z czarownicą gotującą dzieci, może to równie dobrze zrobić z inną, mniej drastyczną bajką :cool:

    Treść doklejona: 31.12.14 18:41
    Może z tą 5- latką masz rację, ale 3,5-4 roczne dziecko to przepaść do 2,5 latka... Ja wolę poczekać trochę z tymi starymi bajkami.
    A wiecie że teraz wyszła taka książka Baśnie braci Grimm dla dorosłych, wersja bez cenzury? Bo te bajki to pierwotnie to wcale nie do dzieci były adresowane... :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 31st 2014
     permalink
    Bo bajki były pisane dla dorosłych, miały bawić arystokrację, dlatego były drastyczne, ale patrząc na ludowe historie które wcale nie były mniej drastyczne nie wiem co lepsze. Bajki braci Grimm są bardzo drastyczne i smutne, np dziewczynka z zapałkami bardzo smutna,bajka o jedno dwu i trzyoczce. tak na prawdę patrząc na różne historie to Biblia też jest bardzo drastyczna mówię tu o Starym testamencie potop, Kain zabija Abla, nawet historia o narodzeniu Jezusa zbyt brutala bo Herod kazał wymordować wszystkie niemowlaki. Polskie bajki również Szewczyk Dratewka itp.
    Ja bym jednak nie stroniła od odrobiny lęku w bajkach, dobrze jest się trochę bać i oswajać z lękiem, radzić sobie ze stresem w bezpiecznych warunkach.
    Winni za chwilkę twój syn pójdzie z przedszkolem na bajkę do teatru i tam bardziej realna forma, kontakt z aktorem będzie bardziej przerażająca niż czytane słowo, z którym dziecko radzi sobie bardzo fajnie
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.