Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Poza tym- chodzi o zasadę, a nie jednorazową sytuację.
;


Eee, no co Ty Suszka, to przecież jak go tego woreczka na badania :)

Ale żeby "za potrzebą" robil do woreczka- to dla mnie kosmos
ze już teraz musi i nasiusia pod pierwszym, lepszym krzaczkiem...- no ale sikanie "za krzaczkiem" malego chlopca chyba nie jest jakies obrzydliwe czy cos w tym stylu, no nie popadajny w jakas przesade..





No jakbym była w mocno uczęszczanym miejscu to nie wiem...
;
Tylko obrazek pt. "jesteśmy w lesie i siusiamy do woreczka" jakoś do mnie nie przemawia






Dobrze, że jakieś zapasowe ciuchy dla niej miałam, bo wszystko wylądowało w worku. Do naga ją tam rozebraliśmy i chyba z paczkę mokrych chustek zużyliśmy, plus woda i ręczniki papierowe. Nadia po prostu stała i tyle. W restauracji zrobilibyśmy dokładnie to samo. W ogóle nie ogarniam, jak można pupę dziecka wycierać z kupy przy innych ludziach, którzy jedzą ... W ogóle jest tak, że kupa własnego dziecka to loooz, a już obcego, nawet jeśli je znamy, to jakaś obrzydliwa... więc co dopiero dla ludzi, którzy nie mają nic z nami wspólnego. No dla mnie paw murowany !

co dalej z tą kupą zrobiliście?

chowala małego za stołem, skoro leżał na ławie to mniemam, że nikt nie widzial.
zaproponowała mi przewiniecie na stole w tej restauracji, takim stojącym w rogu lokalu,
Ej, ale roczniaka to nie da się przypadkiem już na stojąco nawet w najmniejszej toalecie przewinąć??? Nawet takiego uciekającego i drącego się?





Nawet takiego uciekającego i drącego się?
Gdyby była normalna duża restauracja, wokół by byli ludzie, a my gdzieś w głębi sali to nie wiem co bym zrobiła, ni
A tak serio - w różnych sytuacjach się bywało. Bywało siku pod krzakiem w parku (do domu daleko, a do najbliższej publicznej toalety też), pieluchy też zmienialiśmy w terenie - na siedzeniu samochodu, w wózku, kiedyś nawet na kocu na trawniku w jakimś ustronnym miejscu. W knajpie nigdy. Nie przyszłoby mi to do głowy, serio. Że komuś może przeszkadzać to raz (no doprawdy, dziwna sprawa, słodko pachnąca dziecięca kupka może przeszkadzać? w konsumpcji? pfff
), ale druga rzecz - nie wiem, możecie mnie nazwać przewrażliwioną, ale ja mam fioła na punkcie prywatności moich dzieci. Nie pozwalam, żeby ktoś obcy je oglądał nago. Po plaży też nie paradują z tyłkami na wierzchu, ja w ogóle nie kumam tych wszystkich rodziców, którzy dzieci nago po plaży puszczają. Wybaczcie, taka jakaś jestem 
aki miałby w ogóle Adaś stres związany ze zmianą pieluszki w tym kibelku ? Przecież byście tam byli oboje prawda ? I tata i mama, razem byście to jakoś załatwili ? Nie pytam złośliwe, tylko w szoku jestem, bo nijak tego stresu się doszukać nie mogę, czy on się boi toalet ? Czy chodzi o coś innego, serio pytam :)
Ja totalnie nie rozumiem alternatywy "albo trauma dla dziecka, albo trauma dla otoczenia". No nie wiem, ale dla mnie jest tysiąc innych rozwiązań- uwzględniających i ograniczenia mojego dziecka, i granice innych ludzi. Bo jasne, moje dziecko i jego dobro jest dla mnie priorytetem, ale jak mogę oczekiwać szanowania naszych granic, jeśli otoczenie będę miała w głębokim poważaniu?le druga rzecz - nie wiem, możecie mnie nazwać przewrażliwioną, ale ja mam fioła na punkcie prywatności moich dzieci. Nie pozwalam, żeby ktoś obcy je oglądał nago. Po plaży też nie paradują z tyłkami na wierzchu, ja w ogóle nie kumam tych wszystkich rodziców, którzy dzieci nago po plaży puszczają. Wybaczcie, taka jakaś jestem
Wiecie, to bardzo ciekawe, jak Wy wszystko o mnie wiecie po jednej, jedynej sytuacji. I o moim wychowaniu ile wiecie i o moim dziecku i nawet co z niego wyrośnie też wiecie...To jest Internet wiemy tyle ile nam napiszesz, więc póki co mamy obraz Adasia chowanego w bańce mydlanej, bo tak o nim piszesz i takich słów dobierasz... swoją drogą zadziwiające że tylko Twoje słowa o rodzicielstwie bliskości są tak odbierane, a nie jesteś tu jedyna która ma to podejście.
Ja totalnie nie rozumiem alternatywy "albo trauma dla dziecka, albo trauma dla otoczenia".
