Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Wcześniej leki na krtań to były tzw inhalatorki plus zastrzyki czy antybiotyki...
    A kieszonkowe inhalatorki to coś w rodzaju nebulizacji/inhalacji, leki wziewne.
    Teraz technika poszła do przodu, i leki są w kropelkach/ampułkach do nebulizatorów/inhalatorów...bardziej przyjazne dla dzieci...

    Swoją drogą, wycofany został Bioparox, z tego co kojarzę.
    Lek wziewny, który ratował mi dupsko w pierwszej ciąży...kiedy go zabrakło, musiałam leczyć się antybiotykami :neutral:

    Ze starych sposobów leczenia, do dziś pamiętam sposób na ból gardła, mama musiała mi robić bo często chorowałam.
    Rozgrzewała ziarna siemienia lnianego na suchej patelni, wysypywała na pieluchę tetrową i zawijała mi gardło
    :wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Hydro, obiema łapami się podpisuję. Gdyby nie nebulizator to ja bym z pół roku w szpitalach spędziła z Gugisiem.

    I Iwonka dobrze pisze - kiedyś były sterydy wziewne w inhalatorkach (jak dla astmatyków, zresztą nadal są).
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Wcześniej leki na krtań to były tzw inhalatorki plus zastrzyki czy antybiotyki...


    a pamiętam, taki był miejscowy antybiotyk wziewny - "bioparox (czy jakos takoś)....


    Swoją drogą, wycofany został Bioparox, z tego co kojarzę.


    czyli dobrze zapamietałam :P :P :p
    --
  1.  permalink
    Moj maly tez nie znosi myc glowy. Ryk i placz, pochylenie glowy do tylu czy polozenie sie nie wchodzi gre.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    A ja nim mój syn przestał lubić myć włosy poczytałam jak temu zapobiec (gdyż moja siostrzenica i córka przyjaciółki tak wrzeszczały). No i było napisane, żeby od maleńkiego myc włosy codziennie, no i tak zrobiłam. owszem przyszedł czas, że przejawiał niechęć do mycia główki, ale gładko poszło. Przebrnęliśmy ten etap. Obecnie już włoski myjemy 1-2 razy w tyg i żadnej akcji nie ma.

    Wiadomo, nie u każdego to przejdzie, ale u nas akurat ta metoda przypasowała...

    No i tak jak Ewa pisała - zabawy w basenach, jeziorach, moczenie tam włosków także u Dawidka dużo pomogły ;)
    --
  2.  permalink
    Monia - wczesniej dal sie przechylic na plecy i szybko wyplukalam, od noworodka tak mylam a teraz za nim sie nie polozy:/
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Monia502: żeby od maleńkiego myc włosy codziennie

    Pitu pitu - Miki miał codziennie myte włoski, zalewaną twarz, prysznic na buzię (bo lubił) i mu się odmieniło. Teraz, owszem, można już dużo wytłumaczyć, ale nadal są łzy, piski, wrzaski - a futro ma tak gęste i grube, że myć często trzeba, żeby się tam coś nie zalęgło :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Pitu pitu - Miki miał codziennie myte włoski, zalewaną twarz, prysznic na buzię


    eee, no ja podkreśliłam, że za pewne nie na każde dziecko jest to metoda. na moje akurat tak... Co mnie cieszy. Ale wiadomo, że co dziecko to inny typ ;)
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Z tego, co czytam, to chyba regułą staje się w pewnym momencie "odlubienie" mycia włosów :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    No tak chyba jest ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 10th 2015 zmieniony
     permalink
    Livia: Z tego, co czytam, to chyba regułą staje się w pewnym momencie "odlubienie" mycia włosów :wink:


    Też to znam. I mam wrażenie, że pierworodnej mycie włosów odwidziało się, gdy jej włosy zgęstniały i mycie nie trwało już 30 sekund, jak kiedyś. Ona w niemowlęctwie była łysa jak kolano i późno jej cokolwiek na głowie rosnąć zaczęło. A jak w końcu zaczęło, to zaczęły się też cyrki. Ale ostatnio już jej przeszło, tylko oczy musi zasłaniać małym ręczniczkiem. Teraz czekam, kiedy młodsza znielubi mycie :P
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 10th 2015 zmieniony
     permalink
    To chyba ta reguła odlubienia ;)))) bo Martynka tez miała długo myte codziennie myte, bo myślałam, ze tak "trzeba" :shamed:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Ul_cia: Martynka tez miała długo myte codziennie myte, bo myślałam, ze tak "trzeba" :shamed:


    Mnie właśnie bunt na mycie uświadomił, że jak się umyje raz na dwa tygodnie (tak!), to włosy wcale nie wyglądają gorzej niż myte codziennie :shocked: I tak teraz robimy, no chyba że lato jest i upały, to wiadomo, że częściej.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015 zmieniony
     permalink
    _hydro_: No ale idąc tym tokiem myślenia możemy wiele nowych wynalazków odrzucić


    Ale źle mnie zrozumiałaś. Ja nie mówię, żeby oprotestowywać i odrzucać bo kiedyś nie było.
    Fajnie, że medycyna idzie do przodu, jest dużo nowych leków i urządzeń i trzeba ich używać. Przeca sama dla Huga kupiłam :tongue:
    Tylko zdanie Livki, że przy krtani nie da się wyleczyć bez inhalacji mi się wydało dość nieprawdopodobne zważywszy na to, co napisałam powyżej :wink:
    Tzn to, że kiedyś nie było a jednak dzieci zdrowiały :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015 zmieniony
     permalink
    Oraz mam mega ważne pytanie.
    Czy jaja owsików są widoczne gołym okiem ?
    Przed 20 minutami kąpałam Ninkę. Pierwszy raz od urodzenia Huga chyba :shocked:
    Rozchyliłam jej dupkę a tam, wkoło odbytu, pełno takich maleńkich biało-beżowych kropek.
    W panice spłukałam prysznicem i zeszło ale za moment zaczęłam myśleć co to mogło być...

    Oraz czy możliwe by było, że dziecko ma owsiki i się w ogóle nie drapie po tyłku ?
    Najlepiej jej rano zaglądnąć tak ?
    Jeśli będzie czysto to znaczy, że to nie były jaja tylko coś innego, si ?
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Teo napisze Ci matka dziecka ktore na krtan choruje od 2,5 lat I nigdy nie byla inhalowana bo lekarz jest przeciwnikiem.Sterydy dostala tylko dwa razy ,podane w czopkach .Leczona wylacznie homeopatia I przy ataku kaszlu wystawiana na zimne powietrze.
    Zapalenie krtani moze byc alergiczne ja u nas podejrzewam siersc psa wic u Was tez moze byc cos na rzeczy.
    Duzo zdrowia dla Nini .:wink:
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Quelle, a co na krtań bierzecie? U nas przy połowie przypadków zapalenia krtani była wizyta karetki, bo Gugi się po prostu dusił...
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Teo, nie napisałam, że TYLKO inhalacjami, no bez jaj :wink:
    Chodzi mi o to, że żadnych antybiotyków się nie podaje (ewentualnie leki przeciwzapalne) tylko robi inhalacje, żeby ten obrzęk zszedł. Przecież już wystawienie dzieciaka na mróz (czy inną zamrażarkę) w przypadku duszności, to już jest inhalacja :wink:
    Pewnie, można tez ładować w dziecko sterydy w żyłę, albo zadek, ale zazwyczaj leczy się łagodniejszymi sposobami :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Livia: Chodzi mi o to, że żadnych antybiotyków się nie podaje (ewentualnie leki przeciwzapalne) tylko robi inhalacje, żeby ten obrzęk zszedł


    Ah no to ja nie zrozumiawszy, sorka :wink:

    Quelle, dzięki :wink:

    elfika: mysle, ze profilaktycznie mozesz Ninke przeleczyc


    Profilaktycznie i tak mieliśmy zamiar, bo ostatni raz był ponad 2 lata temu, a ostatnio Nina ma znowu objawy [zerowy apetyt, ciągłe bóle brzuszka, zmęczenie, nocne pobudki z rykiem] no a u nas te koty nieszczęsne.
    Czyli co ? Mam rano sprawdzić, czy te "kropki" znowu będą ?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Teo, ale od kota owsikami się chyba nie można zarazić? Owsiki to takie typowo przedszkolne zwierzątka...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    No wiem, wiem.
    Chodziło mi ogólnie o robale, że profilaktycznie odrobaczamy się, bo mamy koty.
    Jakoś tak nie wiem, mam lęki bo niby koty odrobaczamy ale kto to wie.....
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    elfika: i trza pomyslec co z Hugiem


    E nie, no jego na pewno nie odrobaczę.
    Za mały, nie ma żadnych objawów, bałabym się.
    Siebie też nie, bo karmię.
    Chociaż jak mi wet ostatnio powiedział, że robale mogą z mlekiem się przedostawać do dziecka [tzn mówił o psach głównie, ale wspomniał że u człowieka też] to aż mnie zesłabiło :cool:
    Natomiast u siebie nawet nie podejrzewam. Nina ma znowu objawy ewidentne. Tak jak 2 lata temu.
    W sumie przez prawie 2 lata był spokój i znowu się zaczęło.....
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    TEORKA: Siebie też nie, bo karmię.

    jeden preparat można przy kp
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    A to nawet nie wiedziałam. Ale tak jak wyżej napisałam, ja sobie daruję i Hugowi.
    Ninkę chcę, a mąż sam się na ochotnika zgłosił, bo po ostatnim odrobaczeniu przestał zupełnie chorować [ :shocked: ]. Wcześniej miał ze 4 razy w roku anginę i non stop katar.
    No tak chce to przecież mu nie zabronię, dorosły jest.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Ale jak to nie bylo inhhalacji? Nie bylo nebulizatorow domowych ok, ale inhalacje to ja pamietam. Koszmar mojego dziecinstwa! Nasza pediatra wlasciwie na prawie wszystko to "przelisywala" tzn. goraca woda, s i recznik na glow, a jak dziecko bylo male to sie stawialo taki wrzatek przy lozeczku. Dokladnie pamietam, bo corka sasiadki tak noge poparzyla ( chciala wyjsc z lozeczka i noga w ten garnek, do dzis pamietam jak opowiadala, ze smore z rajtuzkami sciagala:sad:) no ale byly inhalacje:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Frances: wlasciwie na prawie wszystko to "przelisywala" tzn. goraca woda, s i recznik na glow, a jak dziecko bylo male to sie stawialo taki wrzatek przy lozeczku


    O jaaa, pamiętam! Dzięki za przypomnienie i mojego koszmaru :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    To ja czegoś takiego nie pamiętam, więc pewnie nie miałam.
    Tylko zaś ja zupełnie nie chorowałam jako dziecko, no to może dlatego.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Ani jeden raz Teo nie chorowalas? Nawet pol? Tos Ty Robokop, a nie Teo:wink: mnie ojciec nawet na gile grzal pod tym recznikiem:wink: i moze wlasnie dzieki temu antybiotyk w dziecinstwie bralam raz, na zapenie pluc, ale wtedy to juz kicha ze mna byla chorowalam dwa (WAKACYJNE) cale miesiace:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    co do mysia głowy to u nas tez byla histeria... dopoki nie przypomnialam sobie metody mojej mamy :D mianowice klade paulinie pieluche tetrowa na oczy i po placzu :D
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Co sie daje na bol ucha?malego boli jedno ucho,w srodku.tak mowi.innych objseow brak.pediatra najwczesniej w pn
    -- ;
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJul 10th 2015 zmieniony
     permalink
    Ewa, u nas pomagały kompresy...
    Generalnie przy bólu ucha ulgę daje ciepło.
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Frag mamy w domu globulki Euspongia officinalis podajemy przy krtani 3x3 ,jesli w nocy duszacy kaszel podac czwarta dawke.Sterydy tylko w ostatecznosci.
    U nas raz jest lekko raz gorzej ,jak tylko zaczyna sie dusic wynosze ja na dwor i staram sie uspokoic jesli nawet globulki nie pomagaja to steryd.W domu zawsze mam ,wczesniej w czopkach teraz tabletki do rozpuszczania .
    Pediatra Oktawii to homeopata wiec w domu zestaw globulek od grypy az po lekkie schorzenia :wink:

    Treść doklejona: 10.07.15 21:43
    Przy krtani nalezy nawilzac mieszkanie ,zrobienie parowki w lazience tez pomaga przy nocnym dusicielu.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Frances a to nie wiedzialas ze Teo to Czak Noris?

    :)))))))))
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Ja tez nie chorowałam jako dziecko i nigdy nie miałam inhalacji :tongue: i pamietam jak nasza pediatra ciagle mówiła, ze ja zdrowa i silna jak TUR jestem, a ja nigdy nie wiedziałam czy to dobrze czy źle :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Ewasmerf: Co sie daje na bol ucha?

    podaj flavamed lub inny mucosolvan (nawet jak nie boli gardlo); wpusc mu krople do nosa (jak nie masz to nawet wode morska); podaj nurofen (dziala p/bolowo i p/zapalnie)
    jesli masz w domu lub masz znajoma farmaceutke podaj atecortin; mozesz zatkac uszko watka i niech na tej stronie polezy, najlepiej na cieplym reczniku


    jesli mu bol do jutra nie przejdzie to podjedz na pogotowie
    •  
      CommentAuthorBasita
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Dziewczyny, przychodzę po rade, bo już nie wiem jak mam sobie radzić z usypianiem Kacpra:(
    Młody nie chce zmieniać pampersa i przebierać się w piżamę(chociaż to powoli opanowujemy). Najgorsze,że w momencie kiedy już uda mi się Go położyć do zmiany pieluszki, to tak fika nogami,że boję się,żeby mnie nie kopnął w brzuch, a siły to On ma więcej niż ja:/ I jest mega płacz, powtarzanie „mama, mama”, jakbym Go rozdzierała. Czasami uda mi się Go okiełznać dość szybko i się uspokaja, a czasem wyje tak z dobrych kilka minut i nic do Niego nie dociera :( Tłumaczę, próbuje się wygłupiać, bezskutecznie.
    No i kolejna akcja(o wiele gorsza i bardziej niepokojąca mnie) zaczyna się,kiedy chce Go położyć spać, po rytualnym pożegnaniu się z Tomikiem i przyjaciółmi, Zygzakiem(naklejki na ścianie), chłopczykiem(Jego odbicie w lusterku), zrobieniu amen Aniołkowi, buziaczki, przytulaski z mama(czego już nie chce robić :(). Zaczyna płakać i powtarzać w kółko „mama” tak jakby bał się,że Go zostawię. Dodam,że wcześniej już usypiał sam… Teraz siedzę przy Nim na podłodze i czekam aż zaśnie. Tylko,że On w kółko mnie woła,płacze, czasem zanosi się i moje tłumaczenie,że jestem,że nigdzie nie idę, pomagają na chwile i znowu powtórka… Nawet nie pomaga głaskanie po nóżce, dotykanie buziaczka, no nic:(
    Sąsiedzi pomyślą,że znęcam się nad dzieckiem.
    Zastanawiałam się od kiedy to się pozmieniało i jakoś nie mogę sobie przypomnieć :/ Ale ewidentnie coś spowodowało,że tak się zachowuje, ale tylko ze mną, bo z tatą jest ok. Tzn. z przebieraniem pampka, to ma takie jazdy z obojgiem, ale z usypianiem już Dominik nie ma problemu. Kładzie, piątka, żółwik, buziak i wychodzi…
    Miałam ostatnio ciężki czas, byłam mega nerwowa i rozdrażniona i zdarzyło mi się krzyknąć na Kacpra, może przez to :(sama nie wiem co robić. Szkoda mi Go, kiedy tak płacze a ja nie mogę Mu pomóc,bo On nie chce, albo sam nie wie co by chciał…:(
    Tłumaczę sobie to tym,że On chyba przeczuwa,że zbliżają się zmiany, ale kurcze nie chce,żeby w taki sposób zasypiał 5 razy w tyg (mąż w tym czasei w pracy, więc nie ma szans na pomoc z Jego strony), a co będzie jak będę musiała dwójkę położyć... już się boję:(
    Może mi coś poradzicie, bo ja normalnie płaczę razem z Nim przy usypianiu :cry:
    -- Dziecko to niepowtarzalny dar.. dar życia.. wyjątkowy...
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Frances: Ani jeden raz Teo nie chorowalas? Nawet pol?


    No jedynie na nerki, ale to taka trochę inna choroba :wink:
    Tak to nigdy, nawet kataru.
    Oraz nawet w szkole, kiedy potrafiłam na mróz wyjść z dopiero co umytymi, niewysuszonymi włosami :shocked::shocked::shocked:
    Tzn to mi wylazło, w zatokach, ale to już chwilę później :cool:

    eveke: ze Teo to Czak Noris?


    Nie zapomnij dodać pośrodku, że bożyszcze forum dodatkowo :tongue::devil::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    elfika: osobiscie wyciagal miesiecznemu noworodkowi gliste ludzka z odbytu


    Brrrr, błagam Cię ! :confused::sad::neutral:
    --
  3.  permalink
    Ja niestety nie pomoge.. Jako, ze problemy z ubieram pampka i pizamy u nas minely same, tak z zasypianem problemow nie mamy, moze pare razy sie zdarzylo.. Moze juz zbyt zmeczony? Moze wczesniej go kladz... A moze jakis skok?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    elfika: ej, no ja tylko mowie o czym rozmawialismy


    No wiem, wiem. Ale brzmi strasznie :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Ewasmerf: Co sie daje na bol ucha?malego boli jedno ucho,w srodku.tak mowi.innych objseow brak.pediatra najwczesniej w pn

    Kropelki Dicortineff - najlepiej od razu do obu uszu, bo przy okazji można ładnie uszka wyczyścić. Ostatnio tak nam Amelkę pediatra na wyjeździe wyleczyła.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Ewasmerf ja czytałam wielokrotnie, że na ból ucha pomaga ciepły strumień suszarki. Tylko wiadomo, że nie tak super blisko i nie na największym maksie, żeby nie poparzyło :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Basita: Najgorsze,że w momencie kiedy już uda mi się Go położyć do zmiany pieluszki, to tak fika nogami,że boję się,żeby mnie nie kopnął w brzuch


    U nas też takie cyrki były, dlatego też zmieniliśmy zwykłe pampki na pantsy. Normalnie jak ręką odjął. No bo nie trzeba kłaść - zakładamy na stojąco. Teraz to już tylko na drzemkę i spanie nocne. Ale na pantsy przeszliśmy jak Maks miał rok. Najpierw dady 4 a później 5. Można też w rossmanie czasem kupić tańsze pampesa pantsy, ale ja wolę i tak dady.
    Co do usypiania to u nas też jak ja usypiałam to była jazda, a jak m. to wszystko było elegancko. Więc po prostu Maksia mąż usypia.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Basita a właśnie miałam też napisać, że może mu tę pieluchę na stojaka zmieniajcie ? U nas też te pantsy od jakiegoś czasu są na tapecie :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    Jizasss elfika az mnie zemdlilo oraz zmrozilo.
    masakra

    Teo kajam się. Faktycznie o bozyszczu zapomniwszy ;)
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeJul 10th 2015
     permalink
    U nas pantsy sprawdzają się ale tylko w dzień, bo jak zakładałam na noc to brzuchem zawartość się wylewała i w nocy wszystko mokre było, bo one luźne dosyć w pasie są, a mój często jak śpi, to głowę na poduszce, kolana zgięte i tyłek do góry, ale on ma [o mnie dużp pije i dużo sika :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorBasita
    • CommentTimeJul 11th 2015
     permalink
    Dzięki Dziewczyny za rady. Ze zmianą pieluchy jakoś sobie poradzimy, bo widzę,że ma gorsze i lepsze momenty. Trochę przez zabawę, trochę sposobem. Pantsy mamy, czasem zakładamy, ale nie wiem czemu on ich nie lubi. No i na noc odpadają, bo na bank by przeciekały. Mam wrażenie,że one dużo mniej chłonne są.
    Kachaw mój też tak często sypia :)
    Penny dzisiaj właśnie były dwie zmiany na stojaka, i luzik. On sobie przeglądał gazety z samochodami (zapaleniec mały), a ja myk pieluszka zmieniona :)
    Bardziej martwi mnie ta jego reakcja z zasypianiem. Dzisiaj też miał akcję, ale położyłam się z nim na łóżku (śpi na pojedynczym), tak w nóżkach,żeby tylko móc go dotknąć i nie płakał. Może on potrzebuje teraz więcej mojej bliskości...Sama nie wiem.
    Niestety mąż nie może przejąć usypiania, bo pracuje wieczorami. Wraca w godzinach 22-23, tylko dwa wieczory ma wolne (teraz dopiero w następną środę).
    Mam nadzieje,że jakoś uda nam się przetrwać ten ciężki czas i wyjdziemy z tego obronną ręką.
    `
    A co do mycia głowy, to Kacper też nie przepada. Ale to chyba o wiek jednak chodzi. Bo jak był młodszy, nie przeszkadzało mu lanie wody na głowę, ba nawet się śmiał, a teraz różnie. Myślę,że z czasem minie.
    -- Dziecko to niepowtarzalny dar.. dar życia.. wyjątkowy...
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 11th 2015
     permalink
    Dziewczyny H E L P !!

    Hug nam wieczorem zaczął krtaniowo szczekać, jak Ninka dwie noce temu :sad:
    Zaraziła go jednak, bo to wirusówka.
    Po kąpieli zasnął normalnie, śpi spokojnie ale ja boję się położyć i nie wiem czy może jednak go obudzić i do szpitala z nim jechać na SOR ? :sad:
    Jak myślicie ?
    Albo poczekać i w razie czegoś [tfu tfu tfu] go do inhalatora podpiąć ?
    Ale mam tylko sól fizjologiczną, nic więcej :neutral:

    Nie miał ani gorączki, ani kataru, późnym popołudniem troszkę jakby chrypieć zaczął no a potem ten kaszel.
    Ale nie duszący, tylko taki no wiecie, gardłowy z mocno zmienionym głosem.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Dzwoniliśmy na SOR, bo Hug zaczął szczekać niczym rasowy doberman :confused:
    MIałyście rację - tego kaszlu nie da się z żadnym innym pomylić :neutral:
    Dr wypytał dokładnie o wszystko i powiedział, żeby przyjechać rano. Że w nocy tylko gdyby się dziecko dusiło. Sam kaszel nie jest wskazaniem do przyjazdu, nawet u półroczniaka.
    I że oczywiście możemy ale wtedy nas zostawi na oddziale [żeby czekać na ewentualne duszności, które wcale pojawić się nie muszą] no to mi się nogi ugięły bo już z nim raz leżałam i wspominam koszmarnie :sad:
    Kazał go obudzić, zainhalować i podać Ibum [temp zaczęła delikatnie rosnąć....] i otworzyć okno w pokoju, żeby wpadło chłodne powietrze.
    Obudzony Hug dalej poszczekuje, ale humor ma wybitny. Śmieje się, gada, pluje. Zupełnie na chorego nie wygląda, gdyby nie ten szczek.
    No więc będziemy czuwać i rano pojedziemy, bo bez leków się nie obejdzie.....
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJul 12th 2015
     permalink
    O matko, Teo, współczuję nocy... Trzymam kciuki, żeby obeszło się bez szpitala.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.