Zależy jaki wirus i jaki przebieg. Moja Krysia 4 dni pod rząd robiła rzadką kupę, potem zwymiotowała, i kolejny dzień rzadkiej kupy. W międzyczasie mnie przeczołgało. Wojtek miał wtedy 5 m-cy ,kupy śluzowate i trochę wodniste, ale niewiele się różniły od "standardowych". Niemniej pobrałam próbkę i wyszło rota. Nie badałam siebie i Krysi ale domniemam, ze to raczej Krysia sprzedała bratu i mnie.
karolciat: Niemniej pobrałam próbkę i wyszło rota.
Jakie próbki się pobiera? Kału? Krwi? Bo Fryc od kilku dni robi rzadkie kupy (jednak nie takie płynne jak przy biegunce). Wymiotów i innych atrakcji brak.
u Miry od pojedynczej akcji z wymiotami w środę - wszystko ok. myślę, że gdyby coś miało się dziać to raczej rozkręciłoby się na dobre. a ona nie ma ani biegunki ani wymioty się nie powtórzyły.
Entitis to preparat mający kolonizować jamę ustną i gardło bakteriami, które chronią przed infekcjami. Zalecany głownie przy infekcjach gardła i uszu. Mozesz podac w trakcie infekcji, ale nie licz na szybki efekt, bo to trochę trwa i nie u każdego jest skuteczne.
Ely, no wlasnie Mateusz przeziebiony. Kaszle i dzisiaj goraczkowal. Michas jak narazie zdrowy, chociaz juz w ciagu swojego krotkiego zywotu dwa razy anybiotyk bral, bo tez gardlowe sprawy go meczyly :/
No niestety, jak się ma starsze rodzeństwo to szybciej się zaczyna chorować, u mojej młodej z katarem już druga przygoda, a kazda 2-3 tyg. trwa. Ale antybiotyk to chociaz w domu? bez szpitala sie obylo?
Na szczescie bez szpitala. Starszak rozlozony na maxa, wywalilo mu migdaly, goraczkuje. Jutro czeka nas lekarz. I zas antybiotyk.... podpytam o ten entitis. Bo cos za czesto go gardlowe sprawy mecza.
Elyanna - moj blazej od pazdzierniku do lipca mial 2 tyg kataru co 3-4 tygodnie.. No obled. Narazie rowno 2 miesiace spokoju mam. NIewiem czy to zwiazane z zebami czy przeziebienia .
madziik, no wczoraj tez mi lekarka mowila, ze ten katar to pewnie sie bedzie ciagnal dopoki zęby nie wyjdą (na razie nie ma wcale :P) albo kiedy uodporni sie na przedszkolne bakterie, ktore przynosi w prezencie starsza siostra ;]
Mateusz ma zapalenie węzłów chłonnych:/ Zapytałam się o ten entitis, to odradzila. W sensie po wyzdrowieniu. Kazała przyjść na kontrolę za 5 dni. I później zrobić morfologie.
A mój syn niby coś złapał i wyszedł szybko... Tak szybko, że w szoku jestem, bo wiecie jak to u nas było... Tfu, obym nie zapeszyła, bo tak fajnie nam wszystko idzie, że aż za fajnie...
Bylismy dzisiaj u lekarza na kontroli, Mati dalej goraczkuje, ma wywalone wezly chlonne, antybiotyk mi zwracal... jutro idziemy na badania z podejrzeniem momonukleozy zakaznej.... jestem zalamana .
Monia,najgorsze, że on ma objawy typowe dla mononukleozy. Wiem, że podobnie przebiega grypa... Mateusz non stop goraczkuje, spi w ciągu dnia, jak nie on. Słaby jest strasznie.
No ja miałam objawy mononukleozy, a był paciorkowiec ;(. Na jedno wyszło, bo przebieg równie okropny. Ale leczenie było inne. Dlatego warto dobrze zdiagnozować
Czekamy na wyniki. Okolo tygodnia :/ zrobilam mu morfologie z rozmazem, crp, dzisiaj lekarka dopisala jeszcze aspat i alat. Wczoraj wyprosilam dodatkowo tsh. Ju wiem, ze tsh ma 8,71, aspat i alat sa podwyzszone. CRP podobno w normie. Jutro ide z wynikami do lekarza. Mateusz kolejny dzien goraczkuje, po dzisiejszej konsultacji u lekarza dostalismy zinnat w tabletkach..... ja juz nie wiem co ja mam robic. Goraczkuje mi od wtorku, spi w dzien, jest slaby, nie chce jesc :(
Monia pije sporo na szczescie. Kasia lekarka nie chciala go klasc, dala skierowanie na badania, na te, co w spitalu by zrobili, tylko platne byly. Chciala mu oszczedzic lezenia, no, ale jesli bedzie taka potrzeba to poloze sie z nim...
Powiem Ci, że jak ja wtedy tego paciora złapałam, to i część dzieciaków w przedszkolu też... Ja jakoś w domu, ale dzieciaki kładli na oddział, bo szybciej te dozylne leki działały. A ból węzłów chłonnych jest okropny. Serio myślałam, że umieram. Także on ten apetyt i apatia to z tego bólu może mieć. To takie uczucie jakby Ci węzły chłonne przez szyje wyrywali.
No właśnie karmię. Nie wiem co by było. Mąż najwyżej by się położył na oddział. A te węzły go nie bolą o dziwo. Nie skarży się na nie. Idę dziś po wyniki, później do lekarza z wynikami. Już mam dość tej przychodni.
A widzisz, przy mononukkleozie niby bolą. dlatego oni myśleli, że my to złapali... Nabrzmiałe, że coś strasznego... Nas w sumie do szpitala kładą, obecnie gdy gorączka nie złazi 2 tygodnie. Wczesniej do 3 r.ż juz nawet po tygodniu. Kłada bo posiewy z krwi robia, a to obecnie tylko w szpitalu podobno można.
To aż dziw, że go to nie boli. Mysmy głupieli z bólu. Fakt, że ostatecznie nie potwierdzono u nas, ale z objawów mono jak byk. No, ale... Wydaje mi się, że teraz ruszy leczenie i z górki będzie. A jakie zalecenia dała?
ale naprawde to ciezka choroba? czytalam troche i mimo ciezkiego dosc przebiegu organizm sobie z nią radzi, daje odpornosc i rzadko sa ewentualne powiklania, dzieci najlepiej przechodza.
Moja siostrzenica, obecnie 18lat, jako dziecko zachorowała na mononukleoze. Od tamtej pory choroba nie wróciła ale odporność to ma bardzo kiepską. Ciągle choruje na angine. Co rusz normalnie.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 20.09.17 13:20</span> Kuleczko, zdrowia Wam życzę :*
Ely. Mono jest niefajna w przebiegu. Róznie to bywa jesli o powikłania chodzi, więc lepiej dmuchać i chuchać bo jeśli są to poważnie. Pamiętam, że lekarze jak u nas podejrzewali to bardzo poważnie do tematu podeszli.
kilkanaście lat temu byłam chora na mononukleozę... miała wtedy z 18 lat... W mojej opinii jakoś specjalnie nie widziałam powikłań i różnych 'strasznych' rzeczy, którymi straszą przy tej chorobie... aczkolwiek, tak, jak pisze Else, trzeba dmuchać i chuchać... poza tym, ja kiedy mi tę chorobę zdiagnozowano, byłam 14 dni na oddziale zakaźnym... i nikt nie mógł mnie odwiedzać... z wyjątkiem mamy ... pamiętam, że leczono mnie tylko i wyłącznie witaminą C
Odnośnie gorączki Dawniej leki na zbicie podawałam przy 38, teraz obserwuję, czy nie rośnie i zwykle przestają gorączkować po 1 dniu i zaraz dochodzą do siebie, a przy lekach trwa to kilka dni. U mnie to samo, z przeciwgorączkowymi męczyłam się zawsze kilka dobrych dni.
Mateusz spi, meczy go strasznie. Boje sie o Michasia, ze on tez podlapie. Mam nadzieje, ze zadne powiklania na snie zlapia. Chociaz jego odpornosc tez pozostawia wiele do zyczenia :(
no ja u Klary niestety nie mogę sobie pozwolić na gorączkę :( u Bianki jak ostatnio gorączkowała to dojechała do 39,3. po 2 czy 3 dniach takiej gorączki przeszło.
Kuleczka ja przechodzilam mononukleoze i tez nie pamietam zeby wezly bardzo bolaly. Bolal mnie natomiast brzuch, moze Twojego synka tez pobolewa? Wirus mocno obciaza watrobe wiec jak cos je to najlepiej cos lekkostrawnego. I zeby nie przechlodzic wezlow bo moze dojsc do powiklan. Do zarazen dochodzi glownie przez sline wiec jest realna szansa ze maly sie nie zarazi.