To u mnie ładnie się trzymała. Mój własnie też z tych ruchliwych, do tego uwielbia kopać nogami w muszlę :P... Niby mu to pomaga :P... To kurcze nie wiem jaka Ty byś musiała mieć nakładkę. Może to od kształtu toalety zalezy...
Else - przed chwilą natrafiłam w sieci na jednostkę chorobową "zespół gorączek nawrotowych / nawracających" i mocno mi pasuje do Dawidka. Zerknij sobie. Może to jest jakimś wytłumaczeniem tych jego dziwnych objawów?
Dziekuje Livia, poczytam na pewno. Madzik, jak mu idzie w zaparcia, to na pewno bym odpuściła. Gwarantuję Ci, że on sam któregoś dnia pójdzie na ubikację. Tak zrobiła Dawidek. Tak oponował, tak unikał, az nagle kiedyś robię papiery przy kompie, Dawidek sie bawił i nagle pobiegł do wc (myslałam, że siku), a on na dwójeczkę się udał... Kopara mi na dywan spadła ;).
A tak jak mówię. U Was nie jest źle, bo nie robi w majtki, na kanapę, na dywan (jak mój), tylko w nocnik. Myśmy przeboje z kupą mieli duzo poważniejsze ;).
MaDziK, u nas tez nakładki średnio Młody akceptował. Pomogło dopiero kupienie deski na sedes z dodatkową deseczką dla dzieci (po podniesieniu przyczepiają na magnes do klapy). Jaki czuł się ważny, gdy juz mógł jak dorośli kibelka używać...
W przedszkolu dziewczyn pojawiła się ospa - na razie jedno dziecko i w innej grupie, no ale wiadomo, jak to z ospą jest. No nie wiem. Puszczać je tam, czekając aż się zarażą, czy je w domu przytrzymać? Trochę się obawiam. Szczególnie, że sama na ospę nie chorowałam...
Ale zdążę? Teoretycznie do 72 h po kontakcie z zarażonym można jeszcze się zaszczepić. A jakbym neosine zaczęła łykać? Wiem, że też jest zalecana przy ospie. Chyba panikuję trochę.
Hydro, ale kilka miesięcy ich w domu trzymać przecież nie będziesz... a tle mniej więcej trwa łańcuch zachorowań... u Bianki pierwsze dzieci padały w czerwcu a ona we wrześniu dopiero...
No właśnie wiem, że to nierealne, zamykanie się w domu itp. Przejdę się chyba do lekarki mojej rodzinnej, pogadam o tym. No trochę się boję zachorować, wiem, że u dorosłych może być nieciekawie.
Z ospa roznie.....ja mialam kontakt z chorymi siostrzenicami ...syn i ja nie zachorowalismy....bylam raz w przychodni bo bylam chora i przyszlo dziecko juz 3 dni wysypane...dopadlo mnie w wieku 33 lat...pomimo kontaktu mlodego ze mna syn sie nie zarazil...dopiero po roku 2 latach z przedszkola przyjiosl
Tak jak myślałam - moja lekarka ostudziła moje zapędy :P Powiedziała, że na szczepienie jest już za późno - bo już mamy ospę w otoczeniu i to od jakiegoś dłuższego czasu, bo wiadomo, że to trwa zanim się wykluje (wczoraj po południu dowiedziałam się w przedszkolu, że faktycznie już więcej dzieci jest chorych). Zaraźliwość jest spora, więc małe szanse są na uniknięcie. Więc spokój, bez paniki i czekać. W razie pierwszych objawów dostanę leki antywirusowe.
No to trzymam w takim razie kciuki, żeby się z Tobą ospa obeszła jak najłagodniej :-) Ja zachorowałam w wieku 15 lat i poza strasznym wypryszczeniem, niestety głównie na twarzy, było całkiem ok.
Jest jeszcze szansa, że przechorowałam w dzieciństwie w jakiejś mało widocznej wersji - typu dwie kropki gdzieś za uchem i brak innych objawów. Ponoć wcale nierzadko się zdarza.
Hydro, spokojnie. Może być różnie. U nas już drugi rok w przedszkolu jest ospa i Młody nie złapał (a chorował dzieci z tego samego stolika). U Was też wcale nie musi być choróbska.
Pewnie acyklowir się lepiej przy ospie sprawdza. Ale z tego co czytam, to standardowo nie jest stosowany - raczej u dorosłych lub u dzieci, gdy jest cięższy przebieg.
Hydro moja kuzybka miala ospe po 30stce. dostawala hascovir i zniosla lepiej niz jje syn a u nas np mloda ospe zlapala w pierwszej turze w przedszkolu akurat ja tego dnia o cviazy sie dowiedzialam :/ no ale ale K go juz np przetrzymal 2x ospe w przedszkolu,2x w szkole( jego kolega z lawki mial) i nawet jak ja mialam polpascca to nie zalapal takze oporny okaz (albo przeszedl kiedy bezobjawowo)
Treść doklejona: 04.03.16 20:51 Aneta moj mlody mial kilka razy neosine przy infekcjach. nie wiem czy dzialalo. tak czy siak chorowal tydzien niezle sponiewoerany
Dziewczyny, moje dziecko od piątku gorączkuje. Teraz obudziła się z drzemki z wysypką (nadal gorączkuje - 38,8) :/ No i wygląda mi to na szkarlatynę. Jutro dowiemy się, co to takiego. Powiedzcie mi mamy dzieci, które to przeszły już... Ile ta gorączka się utrzymuje i ile dni sypie dziecko. No i jaka jest szansa, że ja się nie zarażę?
Treść doklejona: 06.03.16 17:56 EDIT: Gorączka spadła i wysypka zniknęła Może być wysypka od gorączki????
Wczesniej dałam paracetamol w czopku. Po 6h znów temp. wzrosła i pojawiła sie ta wysypka, więc podałam Ibufen. Już jest skóra blada.W szoku jestem, bo to była konkretna wysypka.
Kasiu u nas byla wysypka konkretna tylko w nocy. Nie zniknęła jednak calkiem tylko mega zbladla. No i jak się zaczelo miedzy Sb a Nd to w czwartek bylo ok. Gorączka byla taka wysoka tylko jeden czy dwa dni no ale my dostaliśmy antybiotyk w poniedziałek wieczorem.
Treść doklejona: 06.03.16 20:41 Nd, pn i wt Kajo przeleżał.
Gosiu, o 1 musiałam podać paracetamol, bo ponad 39 ale do tej pory cisza. Temperatura nie urosła. Może koniec tego gorączkowania w końcu, ile można... W ogóle to w nocy na śpiocha odkrywam ja, by jej czopek wsadzić a ona się zbudziła, podniosła głowę, spojrzała na mnie i pyta: "tabletka?", odpowiadam: "tak" - wypięła pupolinkę, wsadziłam czopek i spała dalej :))) Kochane moje dziecko :))))
Ooooo Kochaniutka. Mój mały ostatnuio też mnie rozbraja. Wysiadł mi kregosłup i to poważnie więc wyłam z bólu w nocy a on mówi "Psytulać Mamusię, nie pac, kocham". Najlepsze jest to, że jak udaję, że płaczę to wcale się nie przejmuje ale jak wyszło na serio to od razu bidulek reagował.
Treść doklejona: 07.03.16 09:28 Oczywiście zdrówka Misi życzymy! A Ty już lepiej|?
Kochane maluchy :))))) Ja juz sie lepiej czuję, ufff :) ale sponiewierało mnie nieziemsko :)
Treść doklejona: 07.03.16 11:53 No więc u Michasi wirus jakiś. Gorączki już nie ma, tfu tfu, od 1 w nocy. Oby nie urosła wieczorem. Osłuchowo czysto, gardło czyste, język normalny. Wysypka była reakcją na wysoką gorączkę. Mam podawać wit c i zbijać gorączkę, gdyby sie pojawiła i wsio. Oby już było lepiej.
Katka, Misia tylko ta goraczke miala? Jak dlugo? Zadnych gili, kaszlu? Bo moj Kuba zaczal narzekac, ze mu zimno. A ze pierwszy raz tak w zyciu powiedzial i zazyczyl sobie zimowej kurtki dzisiaj no to zmierzylam mu temperature i ma 38.8. No i tez glowkuje co to takiego.
Fran, tak, tylko gorączka. Katar i kaszel ma od września, więc nie biorę tego pod uwagę, bo nic się nie nasiliło. Wirus pewnie jakiś Ola. To jakiś koszmar jest z tym syfem w powietrzu. Zdrówka!!!
Dzieki dziewczyny. Mam nadzieje, ze to to, bo ptzy mojej nerwicy to juz mam tu swinska grype oczywiscie. Eh...no zobaczymy. Na razie dostal ibuprofen i jak nowonarodzony.
Jak jest z ta goraczka? Kuba mial wczoraj wieczorem 38.5. O 20 podalam mu ibuprofen. W nocy byl cieplutki, ale temp nie przekraczala 37.9. Od rana jak nowonarodzony. Innych objawow brak. Moze wyjsc na dwor? Zakladajac, ze pewnie wieczorem bedzie mial goraczke (aktualnie 36.9), bo przeciez jednodniowych goraczke chyba nie ma. No moze przy zebach, ale zeby wszystkie ma
Nam pediatra zabronila wczoraj definitywnie. Powiedziała, ze jak to przeziębimy, to będzie kiepsko. Tylko u nas gorączka od piątku. Dalej narasta ale już nie taka wysoka i w odstępach kilkunastu godzin. Oby się wyciszyło.
Dziewczyny, poleccie prosze cos na kaszel dla dziecka? Karol kaszle juz jakis czas, tydzien temu mial goraczke i bylismy u lekarza. Zajrzal w gardlo, powiedzial, ze lekko czerwone i poczatek infekcji. Od tamtej pory kaszel sie nasilil, mimo inhalacji z soli fizjologicznej ( 2 x dziennie) i podawania syropu z cebuli. Lekarz GP sprawdzil mu tylko to gardlo i uszy, jako, ze Karol nie lubi lekarzy nie dal sie przekonac by go osluchac. Chyrla mi dziecko, po zasnieciu od razu kaszle az mi serce peka. Teraz jak spi tez co chwile slysze. Rano go kaszel budzi. Nie goraczkuje, mowi, ze gardlo go nie boli.
Treść doklejona: 12.03.16 01:01 W dzien kaszle jakby mniej. Ale tez. Najgorsze, ze nie wiem czy mu sie odrywa czy nie? Dla mnie to takie szczekanie bardziej, Maz twierdzi, ze sie odrywa. Ile to moze trwac?
btw. Juz nie pierwszy raz nam sie zdarzylo, ze Karola lekarz nie chcial osluchac w GP (przychodni). Ba! Nawet w szpitalu na pogotowiu kiedys bali sie go ruszyc, bo nie lubi i cackali sie z tabletami i bajkami, po czym jak podchodzili osluchac to znowu plakal. No szlag by ich.
Sorry, ale w Polsce nie cackaja sie z dziecmi, osluchuja i juz. Wrr. Musialam sie wyzalic.
U nas też kaszel na tapecie :( Jak zwykle szczekający i napadowy. Moje dziecko zwykle krtań łapie :( Madzia, a jaki macie kaszel mokry czy suchy? Moj DOminik ma bardzo specyficzny kaszel, często ciężko rozróżnić. Herbapect na mokry i suchy kaszel to jakaś porażka. Nic nam nie pomógł. Ja zwykle daję małemu grintuss pediatric. Ten syrop nie raz nas wyratował z opresji. Tylko nie wiem czy w UK go dostaniesz, choć niby jest angielska jego wersja. Ma bardzo fajny skład, dobry smak. Jeden chyba z droższych syropków u nas w aptekach ale myślę, że warto. Czasem też dobrze poszukać, bo np. u mnie wewszystkich aptekachw mieście kosztuje od 35 - nawet 45 zł, a ja znalazłam jedną jedyną gdzie kupuje go za 19,99 (nawet w necie nie ma takiej ceny).
A jak tam wlasciwie juz dawno mialam zapytac.. Od jakiej temperatury podajecie dziecku syrop przeciw.? Ja podaje jak maly ma 38. Mimo, ze nie wykazuje objawow choroby to ja sama wiem jak sie czuje gdy mam taką temperature i z drugiej strony niewiem po co czekac az bedzie wyzsza. I znow byla goraczka ale krotki zywot. Czwarte noc. Piatek dzien i dzisiaj z rana a pozniej juz nie.
Madzia, u nas tez wlasnie walczymy z kaszlem Kuby. Jeszcze nie bylismy u lekarza bo kaszle dopiero 2 dni. Pewnie znowu powiedza ze to wirus A odnosnie osluchiwania przez doktora, ja bym nalegala by a kazdym razem to robili. U mojej siostry synka tak lekcewazyli I nie osluchiwali no I w koncu zabrali Tima z goraczka 42,6 I zapaleniem pluc karetka do szpitala
Madzik... Z tym zbijaniem to od 38.5. Ale dochodza tez kwestie indywidualne. Dawidek ma zalecane podawanie leku przy 37.9, bo lek tak od razu tez nie działa, a jemu z 38 bardzo gwałtownie rosnie do 40 i nie da rady zbić...
Z tym osluchiwaniem tu to porazka. Serio, nawet na pogotowiu w St Thomas (jeden ponoc z lepszych szpitali w Londynie), i nie dali rady.
Caro_line - dzieki, poszukam. Karol tez ma npadowy, raz suchy raz mokry. Dzis Tesciowie przylecieli i Tesciowa mowi, ze mokry. Chyba juz przechodzi wlasnie w ten mokry bardziej. Za to u mnie kaszel suchy, taki ponoc z krtani... dusi mnie strasznie. Co na to brac? No rece mi opadaja. Zaczelismy przedszkole 2 x w tygdoniu po 3h pod koniec stycznia i bylismy w sumie 4 razy! Ciagle cos. Te dzieci tu chore posylaja, najpierw zlapalismy przeziebienie, pozniej na wyjezdzie na Slowacji jelitowke (przez nasza cala 3 przeszla). No i teraz na okraglo albo ja albo Karol. Juz az glupio mi dzwonic do przedszkola, bo co pozniedzmy to chorzy. Ponoc odpornosc spada po jelitowce i sie niska utrzymuje, ale zeby az tak.
To nie jelitowka jest winna madzik a przedszkole, takie prawo dżungli 90% dzieciaków w pierwszym roku choruje, dwa dni w przedszkolu dwa tyg w domu- nic niezwyklego, wiekszosc tak ma a im mniejsze dziecko tym bardziej. Ja bylam na to przygotowana a jakims cudem Dawid tak nie chorowal, chociaz spodziewałam sie wlasnie takiego scenariusza