Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.



Tak, chodziło mi o jego bufoniastą minę




), poza tym z puszek je tylko i wyłącznie tuńczyka Sheby (chociaż nie gardzi też Lisnerem
), jeśli chodzi o suche to dajemy jej Royal Canin dla Brytków (ze względu na duże chrupki- które chcąc nie chcąc musi pogryźć, bo ta rasa ponoć gryzieniem się męczy, zresztą jak dawaliśmy coś mniejszego to łykała w całości
), czasami zgodzi się jeszcze na zjedzenie surowej wołowiny (ale to już zależy od humoru) i to by było na tyle jej żywieniowych nawyków... czyli skomplikowanie nie jest za to dość drogawo
W sumie miałam 4 persy - to znam je na wylot
o ile kota można znać na wylot 

ze względu na alergię mego ślubnego... zawsze mówiłam, że jak Bozia będzie sobie życzyła mnie ukarać to da mi męża alergika i dziecko niejadka
[/url
) i nie żebym ekshibicjonistką była, tylko jakoś nie mogłam znaleźć ich zdjęć w całości, a chciałam pokazać ich wielkość :)




no i oczywiscie wszyscy, co mnie znają, dziwili się (ze mną na czele
), że wyprowadziłam kociaki a nie męża 
Teo a jakie masz warunki na myśli? Lokalowe czy bardziej chodzi o chęci, spacery, opiekę?
] poza tym kiedyś czytałam Wasze dyskusje na temat tego, że pies dużo nie potrzebuje 


i oczywiscie wszyscy, co mnie znają, dziwili się (ze mną na czele), że wyprowadziłam kociaki a nie męża

i nie wyobrażam sobie teraz z małym dzieckiem na spacery chodzić, ubierać Ninę, siebie, brać parasol, psa i ręki by mi zabrakło
a mąż całymi dniami w pracy, więc na mnie by wszystko spadło także ten



Ceri , ale to naprawdę nie przewidzisz jaki pies Ci się trafi... a niewiadomo jaką rasę Teo by chciała...
Sama takowym domem byłam i wiem, że świetnie się to sprawdza. Taki psów są setki, są wyciągane ze schronisk, bo się "nie pokazują" i ciężko im znaleźć domy. A potem się okazuje, że to wspaniali przyjaciele, po prostu zbyt nieśmiali by wskakiwać na kratki i przymilać się do przyjeżdżających. Osobiście brałam udział w akcji wyciągnięcia psa, który miał "iść pod igłę". Był tak zeszmacony i skołtuniony, że nie byłam w stanie ocenić gdzie ma głowę
Pies z ostał zabrany do innego miasta, gdzie okazało się, że jest to pies mocno w typie rasy nie pamiętam jakiej, czarny z mini dredami, ale nie komodor. I ma teraz wspaniały dom, kochających właścicieli i całą ferajnę czworonogów do zabawy 


Jak była maleńka była słodka i kochana,ale jak urosła to już przestała być fajna.
koty zostały wyłapane przez fundację, wykastronwane na koszt firmy i zaadoptowane przez naszych pracowników, którzy dostali nagrodę za chęć + wyposażenie kocie - kontenerki, kuwety i karma na start.
da sie..trzeba tylko chciec.



Ceri , ale to naprawdę nie przewidzisz jaki pies Ci się trafi...
), bo mam go od maleńkości, bo pracuję z nim, bo znam go, nauczyłam się jego zachowań. I dla mnie on jest dość czytelny i przewidywalny. Na pewno ma na to wpływ to, że trafił do nas jak miał jakieś 6-8tyg i wiem jak przebiegała socjalizacja, czego ew. może się przestraszyć, co go może zaskoczyć.


. Ta Twoja szylkrecia jest przeurocza. Wycałowałabym te naburmuszone mordki
.
. Czarny nietoperz też niczego sobie 
.
[/url