Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Tylko pytanie czy jeśli jego głównym celem nie będzie zadowolenie szefa to czy będzie potrafił polecenia służbowe wykonać tak by szef to docenił, czy raczej będzie wykonywał tak żeby siebie zadowolić... A to już mogą być dwie różne sprawy...I niestety w zyciu znam osobę, która pracuje tak by zadowolić przede wszystkim siebie, a zadowolenie szefa schodzi na plan dalszy... Tyle, że w tej robocie wiecznie są przez to zgrzyty...
wykonuje swoją pracę tak jak szef oczekuje, a taką, która zrobi wszystko by otrzymać pochwałę od szefa, bo bez tego "nie istnieje".
No nie zupełnie bo w zyciu zawodowym jednak wygląda to tak, że ten pracownik czesto chwalony przez szefa dostaje premie, nagrody, awanse... (czesto robiąc rzeczy, które niekoniecznie czynia go zadowolonym, ale zadowolony jest szef... A że dodatkowo sa z tego korzyści, to jednak pod to zadowolenie szefa wykonuje zadania dodatkowe niż tylko polecenia słuzbowe...)--
Tylko, że Igisowa, trochę uogólniasz, bo z tego co tu czytam nikt nie napisał, że dziecko należy chwalić jedynie krótkim i zdawkowym: "ładnie to zrobiłaś", tylko oczywistym jest że zwracam uwagę na wykonanie, kolory itd., ale jednocześnie dodam od siebie-użyłaś ładnego koloru żeby narysować to i to, podoba mi się jak narysowałaś to i to-a tu jakby nie było jest pochwała! no i co w tym złego, też wykazuje się zainteresowanie, dziecko jest dumne z siebie i jeszcze rodzic powie że ładnie-nie rozumiem po co dziecku tak zaparcie odbierać tego dodatkowego słowa pochwały....
"Oo narysowałaś konia"- tez jest rownoznaczne z "ładny konik"?
a dlaczego na pytanie mojego dziecka "narysowałem - ładnie?" miałabym odpowiedzieć "widzę, że narysowałeś konika". Toć się mnie syn pytał czy ładnie narysował a nie co narysował. To wręcz mogłoby być frustrujące, nie dostawać odpowiedzi na zadawane pytanie.
No właśnie - a co jeśli dziecko jest chwalone w szkole, przez znajomych, dalszą rodzinę, sąsiadów, co sobie wtedy myśli - czy nie będzie dziecku przykro, że pani Basia z klatki obok uważa że jestem grzeczny i ładny a mama mi tego nigdy nie mówi? No bo od pochwał ze świata zewnętrznego nie da się zupełnie uchronić dziecka...
"A czy nie boisz się, ze Adaś zrobi tak i tak za x lat ?"
"A co jeśli z Adasia wyrośnie jakiś dziwiak ?"
Ale czy Wam ktoś takie pytania zadaje ? Pytacie czy Adaś nie będzie pokrzywdzony, bo nie zadowoli przełożonego .....Was nikt nie pyta pewnie w realu o to, bo przecież wychowujecie dzieci tak jak większość społeczeństwa, nie, bo jest to akceptowalne, niż to co pisze Winni o karach i nagrodach. Od lat się tak wychowuje dzieci. I ok. Ale spójrzcie na nasze społeczeństwo. Niestety wielu ludzi ma problemy ze sobą, z własną akceptacją, akceptacją innych i tak dalej....
Penny, Hydro, chciałam tylko nieśmiało zauważyć, że to ja przeczytałam o sobie niedawno wprost, że moje dziecko jest tłamszone itd.
dla mnie fascynujące jest to, ze ktoś może być aż tak pewny obranej metody, nawet naukowcy przeciez często nie wiedzą jaki będzie rezultat ich eksperymentów. Ja wierzę w moją metodę wychowywania , aczkolwiek pewności nigdy nie będę miała. Może za kilkanaście lat dopiero.
każdy z nas jakiegoś wyboru musiał dokonać, będzie żył z jego konsekwencjami i nie ma pewności co do wyniku
Hydro, widzisz, jakbym ja uslyszala pytania jakie zadalam to nie uznawalabym, ze to jest atak.
Druga jest pewna, ze dziecko wychowywane poza nurtem rb zwiednie jak kwiatek ;)
Igisowa, to powiem Ci tak - Ciebie sie fajnie czyta i za to masz ooo, bo pomimo tego, ze mamy odmienne poglady to sie zgadzam, ze kazdy powinien wybrac cos, co bedzie wedlug niego najlepsza droga, moze dzieci to docenia po ilustam latach i mam nadzieje, ze przyniesie to pozytywne skutki.
ja tutaj juz kilka takich przypadkow mialam, ze czytalam i odbieralam slowo pisane inaczej, a w rzeczywistosci ta osoba okazywala sie zupelnie inna niz jej obraz, jaki sobie stworzylam na podstawie postow.
I ja tak sobie jeszcze mysle, ze dlatego niektore z was tak ida w zaparte bo boja sie ptrzyznac, ze maja watpliwosci. Ze metoda RB jest dobra, jest fajna.
Odniosłam takie samo wrażenie, że jak Igisowa się włączyła w rozmowę, to jakoś bardziej to przystępne, a jak czytałam Winni to czasami jakbym czytała jakieś suche formułki z książek,z encyklopedii RB....a Igisowa fajnie i często dość przekonywująco opisuje jej punkt widzenia, z jej wypowiedzi widać że jest bardzo elastyczna, stosuje RB-jasne! ale jakoś tak myśląco ( nie wiem jak to wytłumaczyć)...
No dobrze, spasuje, w takim razie uznajmy od dzisiaj, ze Winni jest postacia chroniona i pytan zadawac jej nie mozna.
uwazam ze to uprzedzenia.
Bo na placu zabaw nie mówię, że tamten chłopiec jest niegrzeczny, bo cośtam
Po prostu tutaj powinno być tak, że przed wejściem na forum powinien wyskakiwać wielki, koniecznie oczojebny komunikat "I pamiętaj - nie Twój cyrk, nie Twoje małpy" ;-) a mniejszymi literkami, że osoba mająca inne poglądy, nie jest przeciwnikiem, którego należy za wszelką cenę pokonać, tylko po prostu osobą inaczej niż my patrzącą na świat ;-)
RB nie dzieli dzieci na grzeczne i niegrzeczne
zgodnie z prawdą (przeze mnie rozumianą) jej powiedziałam, że jest niegrzeczny i nie wie że tak nie wolno.