Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Ja jestem na początku drogi - 6 dzień brania scitalopran. Na razie jest chyba ok, przez ok 1 h po wzięciu tabletki łapie mnie senność, a potem mija. W sumie zaczynam się wyciszać.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Trzymam kciuki za szybkie efekty
    --
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    jeżynka: Czy ktoś brał Escitalopram.? Jak ze skutkami ubocznymi.?

    Tak, brałam przez ok. 4 tygodnie. Sporo skutków ubocznych - jeśli dobrze pamiętam to głównie problemy ze snem, problemy z seksem... Brałam go w związku z nerwicą natręctw i miałam poczucie, że to właśnie ten lek "włączył" mi dodatkowo objawy depresyjne. Nie oceniam go dobrze - mnie w zasadzie nie pomógł, a bardzo zaszkodził.

    katka_81: Jeść też nie jadłam, ważyłam może z 48kg.

    W zeszłym roku zaliczyłam straszliwy jadłowstręt w związku z lekami. W "najlepszym" momencie ważyłam 60-62 kg (przy wzroście 170 cm, a że ogólnie jestem raczej pulchna, to dla mnie to mało). Ale tygodniami nie jadłam NIC i mój stan się pogarszał. Wtedy lekarz przepisał mi dodatkowy lek i w 4-5 mies. utyłam 20 kg :cry:
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Tosia, nie strasz. :(
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015 zmieniony
     permalink
    Jeżynka, nie chcę Cię straszyć - u Ciebie reakcja może być totalnie inna, tak to jest z tego rodzaju lekami. Być może dla Ciebie będzie to właśnie trafiony lek. Chociaż niestety często jest tak, że zanim dobierze się ten idealny, trzeba trochę "poeksperymentować". Takimi prawami niestety rządzi się psychiatria, bo to jest leczenie objawowe, współczesna medycyna nie zgłębiła jeszcze natury zaburzeń psychicznych tak na 100%. Ja brałam w sumie 10 rodzajów leków przeciwdepresyjnych i podobnych, ale fakt, ja jestem przypadkiem tragicznym (OCD i depresja nawracająca, już blisko dekadę, więc lekarz nie wyklucza CHAD i obecnie jestem też na stabilizatorach). Na pocieszenie powiem Ci, że znam wieeele osób, u których wyglądało to tak: rozpoznanie problemu - szybka reakcja i wizyta u specjalisty - wprowadzenie leku - kilka tygodni leczenia - po problemie. :) Będzie dobrze, trzymam kciuki!

    Oczywiście w przypadkach nieco trudniejszych, tzn. tam, gdzie problemy są lub mogą być wywołane niesprzyjającymi okolicznościami życiowymi, bardzo ważna jest odpowiednia psychoterapia. Ale to już zależy od chorego, czy czuje, ze taka byłaby potrzebna. Jeśli tak, to nie należy się zrażać, jeśli od razu nie trafi się na właściwego terapeutę. Mam za sobą kilka nieudanych prób terapii i byłam bardzo mocno zrażona. Ale w końcu trafiłam na super psychoterapeutkę i dzięki psychoterapii zyskuję bardzo, bardzo dużo.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    jeżynka: Tosia, nie strasz. :(


    jeżynko, niestety każdy z tych leków może nieść skutki uboczne, ale spróbować trzeba. najwyżej zmienisz...
    Dla mnie najważniejsze było wyzdrowieć, więc podejmowałam próby... ze wszelkimi konsekwencjami ;). Na szczęście tylko dwa razy musiałam zmienić lek. ten pierwszy bo nic nie wniósł i Lerivon bo tyłam na potęgę (co mi wówczas nie przeszkadzało, bo liczyło się to, że wreszcie śpię i jem :P).
    --
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015 zmieniony
     permalink
    Tak, to prawda, skutki uboczne będą zawsze. Ale po jakimś czasie one mijają albo stają się znośne. Wszystko jest kwestią wyważenie korzyści i strat.
    Problemy ze snem czasem łatwo zniwelować odpowiednimi lekami dodatkowymi (obecne są bezpieczne) lub tylko suplementacją - melatonina albo ziołowe syropy. Co do tych drugich lojalnie ostrzegam - są obrzydliwe w smaku, a jeśli ma się kota, to należy przechowywać tak, aby kot nie miał dostępu - bo są na walerianie, i jak kot zwęszy takie coś, to przy nadarzającej się sytuacji rozleje, wytarza się w tym i będzie pijany :bigsmile: :bigsmile: :bigsmile:

    Jeśli chodzi o problemy z libido, które są częste i dość poważne, to z czasem one stopniowo mijają. Oczywiście trzeba dużo cierpliwości, ale jeżeli lek pomaga, to trzeba po prostu się przemęczyć. Podobnie z brakiem apetytu - trzeba jeść "z rozsądku", to bywa bardzo nieprzyjemne, ale jest absolutnie konieczne. Skutki poddania się takiemu jadłowstrętowi są opłakane, tak jak już wcześniej opisałam...
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Tosia24: trzeba jeść "z rozsądku",
    właśnie tak mam- jem bo cos trzeba. Wcześniej kochałam jeść i to dużo , a od 6 dni mogę nic nie jeść - czuje głód , ale nie wiem na co mam ochotę, jak coś wymyśle to zaczynam jeść i mi się odechciewa.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015 zmieniony
     permalink
    To, co opisujesz, to baaardzo typowe odczucia. :( Jeśli tylko czujesz się na siłach, spróbuj chociaż mniej więcej rozpisać sobie posiłki, zaplanować jakoś jedzenie (wiem, łatwo powiedzieć, a bardzo trudno zrobić, szczególnie kiedy ogólne samopoczucie jest kiepskie). To nie muszą być duże porcje, spróbuj chociaż symboliczne - ale pamiętaj o dostarczaniu sobie białka i niezbędnych mikroelementów - bo jeśli się "wygłodzisz", to samopoczucie będzie kiepskie mimo leków. Poskub chociaż jakieś owoce czy warzywa. Na lekach często zmienia się smak i czuje się wstręt do rzeczy, które kiedyś się lubiło, albo apetyt na jakąś konkretną potrawę czy produkt. Niestety często to jest tak, że jedyne, co da się zjeść, to słodycze... :(
    A, jeszcze taka informacja na wszelki wypadek - w związku z tą zmianą żywienia mogą pojawiać się niefajne reakcje ze strony układu pokarmowego.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    U mnie nie było żadnych problemów z jedzeniem ani z wagą. Naprawdę ludzie różnie reagują. Ja podczas trzech pierwszych terapii miałam problem z orgazmem - nawet nie z samym libido. Libido było ok, tylko nie mogłam skończyć. Przy kolejnym epizodzie depresji problem ten się nie pojawił - mimo, że brałam taki sam lek w takiej samej dawce. Także nawet organizm raz reaguje tak, raz tak.
    Dla mnie najgorsze było to, że leków przeciwdepresyjnych nie można łączyć z wieloma innymi, trzeba uważać z przeciwbólowymi, dla mnie to był problem, bo mam bardzo bolesne miesiączki.
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    alfaromeo166: trzeba uważać z przeciwbólowymi
    nic mi o tym nie powiedziała lekarz.:(
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Sprawdź sobie na ulotce - zdaje się, że nie powinno się z ibuprofenem łączyć, a nie wiem jak z silniejszymi lekami przeciwbólowymi. Ale to może nie każdy lek przeciwdepresyjny reaguje? Moze teraz są jakieś nowsze.

    Tak czytam o tym CHAD i zaczynam u siebie coraz więcej cech dostrzegać, nie pierwszy raz zresztą.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Grunt to dobra diagnoza, bo rozpoznanie tych chorób bywa trudne. Pewnie u niektórych osób granica pomiędzy CHADem a "zwykłą" depresją jest bardzo cienka.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    alfaromeo166: Tak czytam o tym CHAD i zaczynam u siebie coraz więcej cech dostrzegać, nie pierwszy raz zresztą.

    O tym samym pomyślałam w odniesieniu do Ciebie, Alfa, jak napisałaś, że miałaś 4 epizody. CHAD rozpoznaje się średnio po 10 latach użerania się z deprechą. Ale absolutnie nie życzę Ci takiej diagnozy... Bo to wyrok na całe życie. :/

    Treść doklejona: 05.05.15 14:36
    Monia502: zaszła w ciążę (drugą), choć już dawno przestała planować..

    A w ciąży brała leki? Ciekawa jestem jak wygląda praktyczne leczenie w perspektywie planowania potomstwa.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Tosiu - no właśnie. Ale może lepiej dobrze się zdiagnozować, niż całe życie czuć się źle? Ja tylko jak biorę leki czuję się "normalnie",. jak przed zachorowaniem. Jak ich nie biorę - to czuję deficyty, raz mniejsze, raz większe, mimo że często na pozór wygląda, że wszystko u mnie ok.
    Ja zachorowałam w 18 roku życia i do 28 miałam 4 epizody.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 5th 2015 zmieniony
     permalink
    Tosia24: A w ciąży brała leki? Ciekawa jestem jak wygląda praktyczne leczenie w perspektywie planowania potomstwa.


    Z lekami jest różnie. Lekarze różnie decydują, ale powiem Wam dwie historie.

    Ona leki brała (psychiatra jedynie obniżył dawki). Strach było odstawić, gdyż jednak obawiano się, że ona zacznie mieć nawrót objawów łącznie z próbami samobójczymi... I to było dobre rozwiązanie... Dziecko jest zdrowe i mama zdrowa.

    Nie wiem czy pamiętacie jak pisałam Wam o tej mojej znajomej, która zaginęła w lutym. Ona była wtedy w 9 mcu ciąży. Miała schizofrenię. Jej lekarz kazał leki odstawić. Niestety finał był tragiczny ;(

    Z takimi poważniejszymi chorobami typu chad, schizofrenia jednak trzeba bardzo ostrożnie podejmować decyzje o odstawieniu leków.
    --
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Monia, dzięki za wyjaśnienie. Mój lekarz zapewnia, że współczesne leki są bezpieczne w ciąży. Chociaż wiadomo, najlepiej jest nic nie brać, ale czasem to nieuniknione...
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Tosia24: Mój lekarz zapewnia, że współczesne leki są bezpieczne w ciąży.


    Takie samo zdanie ma lekarz siostry, aczkolwiek jedne z lekarstw które bierze jest zakazane w ciąży. Siostra brała je nie wiedząc o ciąży, ale na szczęście nie zdążyły zaszkodzić ;).

    Tosia24: Chociaż wiadomo, najlepiej jest nic nie brać, ale czasem to nieuniknione...


    Czasem nieuniknione i przede wszystkim bezpieczniejsze dla matki i dziecka niż odstawienie. Niestety odstawienie może okazać się śmiertelne i dla mamy i dla dziecka, tak jak to było w przypadku Eli...
    Więc w razie "W" nie ma co sie wzbraniać, bo jednak tu chodzi o dwa życia ;)
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    A jak jest z piciem piwa przy tych lekach. Niby lekarz powiedział, że można raz na tydzień, ale wolę się upewnić.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Mnie mówił, że nie powinno się, ale ja nigdy nie piłam dużo - jeden drink czy kieliszek wina - było ok. Więcej bym sie bała. No i to zależy czy bierzesz tylko lek przeciwdepresyjny. ja na początku terapii i potem sporadycznie w trakcie brałam benzodiazepiny (Xanax, Afobam i inne, wiele jest nazw), a przy nich to już w ogóle sie nie powinno.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Jeżynka - na początkowym etapie brania leków radziłabym w ogóle zrezygnować z alkoholu, bo skutki mogą być naprawdę nieprzyjemne. Potem, stopniowo, można pić w małych dawkach, bardzo ostrożnie, i przyglądać się reakcjom organizmu na alko. Tak jak normalnie jedno piwko może zadziałać rozluźniająco, tak przy lekach może spowodować ogromną senność i wcale nie poprawiać nastroju.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Tosia - widzę, że bierzesz Efectin - jak mi pomógł ten lek! Tobie pomaga?
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Hmm, w zasadzie mogę powiedzieć, że tak. Biorę go już rok. Przez pierwsze miesiące brania spisywał się dobrze, ale na jesieni miałam nawrót. Przy maksymalnej dawce ambulatoryjnej było jeszcze gorzej. Dopiero po zejściu do niskiej dawki i dołączeniu kolejnych leków zaczęło się poprawiać. Tak więc - działa, ale tylko w skojarzeniu z innymi lekami.
    To pierwszy lek, który biorę tak długo i w sumie z pozytywnym skutkiem.
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Dziękuję, pewnie będę musiała posmakować w bezalkoholowym.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    A to jest bardzo dobry pomysł. Nie wiem, czy lubisz, ale ja właśnie z okazji brania leków rozsmakowałam się w Karmi. :bigsmile: Ale powiem Ci szczerze, że może się zdarzyć tak, że tak minimalna dawka alko, która jest w piwach bezalk., czasem może spowodować senność czy gorsze samopoczucie następnego dnia. Ale to naprawdę rzadkie.
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Ja brałam Lexapro przez 1,5 roku, nie miałam skutków ubocznych, alko można pić i nie było żadnych reakcji. Tylko drogie to w cholerę, nie wiem czy to standard...Neuro chciała mi po kilku miesiącach zmienić na tańszy odpowiednik, ale się bałam i nie chciałam.
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Elfika, Monia - nie sprzeczać mi się tu! Obie mi chciałyście pomóc.
    Poza tym - dziś znalazłam nr ale się nie dodzwoniłam. W czwartek jednak będę w przychodni po skierowanie dla Kaja do szpitala więc zajdę do rejestracji bo to piętro niżej.
    Elfiko, udaję się po pomoc bo przeraziło mnie że nie ugotowałam synowi obiadu. I w tym czasie nie zrobiłam NIC. Gapiłam się w ściany. Najgorsze, że oczywiście czuję się jak debilka bo i potrafię się śmiać i gadam z ludźmi jak już ogarnę jakieś wyjście. Czasem wydaje mi się że przesadzam a z drugiej str standardzik-nie chce mi się wstawać, myć, zmuszam się do wszystkich czynności. Dziś zrobiłam postęp i powiedziałam koleżance, że muszę iść się zarejestrować. Powiedziałam dlatego, że już kilkukrotnie zamierzałam to zrobić. I po poprawie samopoczucia olewałam ale każdy "nawrót" jest coraz gorszy.
    Wszystkie mi tu pomagacie nawet pośrednio bo czytając Wasze wypowiedzi wiem czego mogę się spodziewać i widzę ile z Was walczy z takim stanem z powodzeniem. Daje mi to nadzieję, że uda się!
    Katko, nawet nie wiesz jak żałuję, że nie możemy spotkać się "w realu". Dziękuję :*
    I wszystkim Wam dziękuję-chociaż raz nikt nie powiedział tylko "yhy, ok, będzie dobrze" tylko określił namacalnie co i jak.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Gosia, ja miałam takie akcje okresowo jeszcze kilka lat wstecz. Jesteś pewna, że u Ciebie wszystko ok np. z hormonami? Czy coś się wydarzyło w Twoim życiu, co mogło spowodować taki stan? Pytam, bo znam ten stan i u mnie każdorazowo miało to podłoże zdrowotne.
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeMay 5th 2015 zmieniony
     permalink
    Azniee,
    no właśnie z hormonami też walczę. Aktualnie podobno nie można mnie leczyć bo nie wiadomo o co kaman.
    Już pisze od początku:
    poszłam do endo kilka lat temu z mamą, moja mama zaawansowane Hashi i ze względu na mamę mi włączono Euthyrox (miałam nieznacznie podwyższone aTPO. I tak dawka była zwiększana, zwiększana. Po porodzie nie brałam leków bo jak poszłam i mi babka zapisała Euthyrox to się mega źle po nim czułam no i przez rok olałam siebie. Równo rok po porodzie wkótkim czasie schudłam 15kg ale do tego zaczeły się poty, kołatanie serca itp. Zaliczyłam innego endo który powiedział, że źle mnie leczono i dowalił mi Metizol w ogromnej dawce. Brałam go jakiś czas no i w sumie przytyłam ponad 20kg, zrobiłam się ospała, zdołowana itd. W końcu odstawiłam leki bo mnie szlag trafiał. Po krótkim czasie odwiedziłam innego endokrynologa ze względu na to, że nie miałam możliwości jeździć do tego drugiego już w mojej historii. Dał mi D3 i powiedział, że aktualnie każde wprowadzenie hormonów skończy się wpędzeniem mnie w jedno albo drugie. Tłumaczyłam mu, że się bardzo źle czuję ale moje badania są w normie i mamy czekać co się z tego rozwinie.
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Gosia, ja też tak mam. mam momenty, ze jest całkiem ok, wychodzę do ludzi, rozmawiam, śmieję się nawet, a mam takie chwile, że nie mam siły wstać z łóżka. Serio, rano to nie wiem jaka siła mnie wyciąga. Chyba tylko strach przed utratą pracy. Nie maluję się już od dawna i w zasadzie to nie wiem dlaczego...?
    Nie zwlekaj z udaniem się po pomoc, bo będzie tylko gorzej. A bardzo często przy pierwszym epizodzie depresji leczenie jest w miarę krótkie i bardzo efektywne.
    azniee - ja tez brałam zamiennik i jednak nie pomagał mi tak dobrze, jak oryginał. Dziwne, ale lekarz mówił, że to się zdarza.
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Dał mi D3 i powiedział, że aktualnie każde wprowadzenie hormonów skończy się wpędzeniem mnie w jedno albo drugie. Tłumaczyłam mu, że się bardzo źle czuję ale moje badania są w normie i mamy czekać co się z tego rozwinie.

    Z D3 się zgadzam, z resztą nie. Leczy się pacjenta, nie wyniki. A u Ciebie jest najpierw robota dla dobrego endo. Tak sądzę.
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Z d3 trzeba uważać - podobno odkłada się w żyłach jak się dodatkowo nie suplementuje wit. K2 (w tabletkach lub z jajek np.). Mąż mnie tak nastraszył, ze przestałam brać, a tez miałam spory niedobór d3. Poczytajcie sobie o wit. K2.
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Znam temat K2. Ja jej nie suplementowałam dodatkowo.Uważasz, że bezpieczniej mieć niedobór wit. D3? Ja go doświadczyłam na własnej skórze i wiem, że odkąd podniosłam poziom powyżej 50 to czuję się 250% lepiej, niż wcześniej. I antydepresanty odstawiłam, a nie korzystałam z żadnej terapii.
    --
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    W_P_Gosia: chociaż raz nikt nie powiedział tylko "yhy, ok, będzie dobrze"

    Bo jak się człowiek zderza z depresją, to takie gadanie nic mu nie pomoże, bo i tak w to nie uwierzy. Tym bardziej, że czasem potrzeba wielu miesięcy naprawdę trudnych przejść, żeby w końcu było dobrze. Ale kiedyś będzie, tylko nie warto się nastawiać, że teraz-zaraz, bo czasem "trochę" trzeba poczekać.
    Ale tak: będzie dobrze :wink:
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 6th 2015 zmieniony
     permalink
    azniee - no nie wiem co lepsze czy też gorsze. Ja podwoiłam u siebie poziom D3, ale jeszcze do 50 jednostek nie dobiłam. Różnicy w samopoczuciu nie zauważyłam. Jestem narażona no choroby serca i żył, więc też mi się nie uśmiecha przyczynić się do rozwoju miażdżycy. Poza tym, podobno ta D3 krąży we krwi, ale się nie wchłania, więc nie dosyć, że szkodzi na żyły to jeszcze nie pomaga. A w wynikach może wyjść duży poziom, tak jak magnezu. Też mam niby poziom w normie, a co jakiś czas mam kłucia w sercu, które przechodzą na miesiąc po kilku mega dawkach magnezu.
    Jeśli Ty poczułaś się lepiej to może oznaczać, że masz duży poziom K2 w organizmie, albo w pożywieniu nieświadomie jej dostarczasz, każdy organizm inaczej sobie radzi z niedoborami, są osoby, które nigdy nie będą miały niedoborów jakiejś konkretnej witaminy czy minerału, bo po prostu tak mają.
    Ja mam w domu kilka opakowań K2 - ale mam obawy czy ją łykać, bo ona podobno może zadziałać prozakrzepowo. Niby w najmniejszych dawka, które mąż mi kupił nie - ale ja mam obawy. Chyba zacznę łykać co 2 dzień na razie. Mam stwierdzone mutacje kilku genów, które działają prozakrzepowo i nigdy nie wiem, czy dany lek jest dla mnie bezpieczny czy nie.
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeMay 7th 2015
     permalink
    Po jakim czasie u Was zaczęły działać leki.?
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 7th 2015
     permalink
    u mnie po 2,5 tygodnia jakoś...
    Ale spanie poprawiło się juz po pierwszej dawce. Szału nie było, ale ciągiem przespałam 2h... Z każdym dniem było lepiej...
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 7th 2015 zmieniony
     permalink
    U mnie po 4 tygodniach. Po 3 może zaczynało być kapkę lepiej.
    Na sen na początku brałam coś dodatkowo.
    No i ja przez pierwsze 4 tyg. leczenia zawsze obowiązkowo byłam na benzodiazepinach.
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeMay 7th 2015
     permalink
    Dziś jest 8 dzień brania Escilopran 10 mg., trochę wrzuciłam na luz z moimi nerwami o wszystko- co będzie to będzie, ale nadal obsesyjnie myślę" co będzie". Trochę mnie dopadła lekka senność rano, potliwość, lekkie zawroty głowy ale zauważyłam też plus - robię wszystko wolniej i dokładniej, cieszę się chwilowo z drobnostek i mam więcej cierpliwości.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 10th 2015 zmieniony
     permalink
    jeżynka: trochę wrzuciłam na luz z moimi nerwami o wszystko- co będzie to będzie, ale nadal obsesyjnie myślę" co będzie"

    no własnie - bo nie potrafimy być tu i teraz - a energię zużywamy na głupoty. Ja tego uczę się na terapii, przede wszystkim. Skupiać się na chwili obecnej, nie kminić, co będzie lub co by było gdyby... Dobra terapia, to podstawa. Lekami zaleczmy problem na chwilę, terapia go eliminuje.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 10th 2015
     permalink
    Katka, a Ty chodzisz na jakas grupowa terapie czy indywidualnie? Na piszesz cos wiecej. Czy tworzy ta pani jeszze jakies grupy, jak to cenowo wychodzi, godzinowo? Moze jak maz przyjedzie to sie za siebie wezme wkoncu:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 10th 2015
     permalink
    Frances, ja chodzę na grupową obecnie, już drugą. Wiem, że ta pani tworzy też inne grupy. Cenowo wygląda to tak, że w miesiącu mamy 2 terapie - w drugi i czwarty poniedziałek miesiąca, od 18-20, płacę miesięcznie 120zł :)
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    Jak u Was dziewczyny?
    U mnie słabo... Od czerwca mi się trochę pomieszało z tarczycą (wpadłam w nadczynność polekową), zaczęły się objawy lękowe, później drętwienia...Doszłam do wniosku, że u mnie jednak głównym problemem jest nerwica, choć oczywiście hormonów muszę pilnować, bo choćby ta nadczynność wywołała nerwowość. Magnez i inne suplementy także biorę. Chodzę do nowej endo i ona mi poleciła lekarza psychiatrę, która jej jej przyjaciółką. Byłam u niej na konsultacji, zrobiła dobre wrażenie. Niestety wróciłam do Lexapro. Niestety głównie dlatego, że planowałam ciążę....
    09.11 mam wizytę u tej samej psychiatry, tylko na NFZ i ma mnie skierować na bezpłatną psychoterapię (sama zaproponowała takie rozwiązanie). Pytam więc, te z Was, które korzystały- czy pomogło, jak długo, jak to wygląda mniej więcej i w ogóle...
    A oprócz tego- czy miałyście objawy somatyczne i ew. jakie.
    --
    •  
      CommentAuthormazda__
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    Azniee wpadłam przez przypadek. Czy może mi powiedzieć jakie drętwienia miałaś?
    Ja właśnie dowiedziałam się, że mam problemy z tarczycą (Hashimoto) ale o drętwienia nikt nie pytał.
    Moim ogromnym utrapieniem są drętwienia dłoni. Okropnym. Nie mogę nawet spać z rękami na brzuchu czy pod głową. Generalnie ręce muszą być zawsze, ZAWSZE poniżej głowy, a dłonie poniżej ramion... Kiedyś o tym wspominałam neurologowi, ale... zignorował... chyba muszę odkopać to na nowo
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    Cześć Dziewczyny,
    dawno mnie nie było. Azniee,ja jednak zajęłam się hormonami i pudło. Wszystko w porządku a tarczyca nie była dawno w lepszym stanie. Fakt, że mi się polepszyło ale zmieniłam ,miejsce zamieszkania i w domu większy spokój mam. Ale problem ze sobą jeszcze jakiś jest. Strasznie się dołuję wszystkim, wciąż obwiniam itd. Zajmę się sobą we wrześniu jak syno do pkola pójdzie.
    Co do terapii nie pomogę bo nie wiem.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    Drętwienia...różne. Raz miałam takie jakby mi ręka i noga "zdrewniały", czasem uczucie omdlewania, czasem takie jakbym miała opaskę zawiązaną na ręce w którymś miejscu. Różne dziwne odczucia. A takie drętwienia senne odczuwam inaczej i na to ewidentnie mi pomaga zwiększenie dawek magnezu, głównie przed snem. Jak biorę regularnie, to nie mam.
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    To ja się może przywitam oficjalnie na wątku.

    Właśnie wracam od dr Toruńskiej, próba tężyczkowa dodatnia. Rozpoczynam leczenie.

    Od wieku dojrzewania bardzo źle radzę sobie ze stresem, nawet miałam nadżerki krwotoczne w żołądku na tle nerwowym, a w liceum stwierdzoną depresję maskowaną. Oprócz tego z 5 razy miałam ataki tężyczkowe z drętwieniem wszystkich kończyn, ust, z hiperwentylacją, paniką. Ostatnio w lutym. Te drętwienia wyglądały dokładnie jak przy próbie tężyczkowej, ręka jak drewno, zimna jak u trupa. Kurczę, mam wielką nadzieję, że te wszystkie psychiczne i fizyczne dolegliwości miną dzięki leczeniu.. Pani doktor mówi, że tak będzie. Cieszę się, że przynajmniej już wiem na czym stoję.
    •  
      CommentAuthormazda__
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    Isiula, moje ręce też są zimne, dokładnie, tak, jak u trupa... Też miała dziwne lęki i ataki paniki, ale to było już dawno temu... leżałam nawet na neurologii prawie 2 tygodnie... miałam rezonans... ale nikt nie wspominał o żadnej próbie tężyczkowej... chyba muszę się sama tym zainteresować, znowu... Teraz wiem, że mam Hashimoto i problemy z tarczycą. Muszę jeszcze zbadać glukozę, ft4 i ponownie TSH; i popytać mojego endo, co mam zrobić z tymi drętwieniami...
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    Mazda, przy tężyczce bardzo często występują problemy z tarczycą (nie wiem czy nie zawsze). Ja mam Gravesa-Basedowa, a dziewczyny tu na forum chyba głównie Hashimoto.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    Isiula jakie leczenie Ci wdrożono. Możesz rozpisać?
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.