Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    O kurkz, Katka, total... No tak, to tez byl jeden z moich powodow, ze wiem z kim rodze...
    --
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    kolonialka, zgadzam się z Tobą po części, że tak powinno być. Ja sobie nie wyobrażam porodu w szpitalu i walki z "systemem", położną w złym humorze (chociaż profesjonalistka nie powinna taka być). Jest dużo empatycznych położnych, zależy jak trafisz. Jest też dużo rozhisteryzowanych, nieprzygotowanych rodzących, do których też trzeba mieć dużo siły mentalnej, aby to opanować. Praca położnej moim zdaniem jest niedoceniana, poród dobrze poprowadzony przez położną + dobrze nastawiona psychicznie rodząca to moim zdaniem 90% sukcesu. I ja również życzyłabym wszystkim dziewczynom, które jadą do szpitala, że będą miały pewność, że uzyskają profesjonalną pomoc wg własnych oczekiwań, a położna opłacona będzie przez nfz.
    Tak na marginesie uważam również, że porody domowe powinny być refundowane, porównując koszty hospitalizacji dla nfz to oszczędność.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Kolonialka jak to nie rozumiesz po co się płaci - płaci się za dyspozycyjność jednej położnej, koniec! Niezbędne? - nie! A jak ktoś chce to why not? Szpital tego nie zagwarantuje. Niech będzie, użyję tego słowa - to jest luksus. O!
    Mnie się wydaje, że to dobrze, że te kobiety prywatnie mogą godziwie dorobić, bo to taki zawód (jak zresztą pielęgniarka) który wymaga tyle poświęcenia, że im się zwyczajnie należy. Jesli są dobrze oplacane, to i prestiż zawodu wzrasta i nie byle kto dostaje się do tego zawodu i przez to standardy opieki takze tej nieodplatnej się polepszają. Bo chyba oprocz Jeannette to wszystkie pracują normalnie na dyżurach.
    --
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    widzę, że dziewczyny piszą to samo co miałam na myśli, a katka niestety dała przykład.. swój. Nawet nie wiecie jak bardzo położne są niedoceniane przez lekarzy, którzy chcieliby leczyć każdą ciążę i każdy poród... fizjologiczny.

    Treść doklejona: 04.03.15 10:40
    Chyba rozminęłam się z powołaniem... powinnam zostać położną :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    A ja bym wręcz poszła w tym kierunku, żeby system zmienić w taki sposób, aby położną wybierało się od razu - na czas ciąży, porodu i połogu. Dla mnie taka ciągłość opieki była bardzo ważna. Naprawdę lepiej się czułam wiedząc, że jest ktoś, do kogo mogę dzwonić o każdej porze dnia i nocy, kto zna moją sytuację (ja akurat miałam ciążę leżącą, ze szwem na szyjce i na fenoterolu), wreszcie kto wie, jakie mam oczekiwania wobec porodu (ja akurat chciałam rodzić tak naturalnie, jak to tylko możliwe w szpitalu, moja położna doskonale o tym wiedziała i dzięki niej poród był faktycznie pozbawiony tych wszystkich szpitalnych ingerencji, które normalnie są w standardzie - i wcale nie mam tu na myśli czynności, które są w danym momencie niezbędne). Później, w połogu, też jakoś łatwiej mi było do tej samej położnej zadzwonić i zapytać o coś niż położnej środowiskowej, z którą do czynienia miałam mało.
    Na pewno zaletą takiego rozwiązania byłoby to, że położne dobre, zaangażowane, miałyby sporo podopiecznych, natomiast te bez powołania albo musiałyby coś zmienić w sobie, żeby zachęcić kobiety do wybierania właśnie ich, albo po prostu by rezygnowały.
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    zgadzam się z hydro w 100%, dobre położne mają opinię w środowisku i podopiecznych im nie brak, dlaczego nie miałyby mieć za to płacone z naszych składek zdrowotnych, poza tym opieka położnej w trakcie ciąży (a przecież nfz daje taką możliwość zamiast opieki lekarskiej, z czego chyba nikt nie korzysta) to wsparcie dla ciężarnej, a jej dobre nastawienie psychiczne odgrywa dużą rolę w trakcie porodu.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Co do poloznych, to ja miala miec od razu cc, ale jakbym miala rodzic naturalnie, to bez dwoch zdan wzielabym jakas swoja polozna. Na szczescie, na naprawde olbrzymie szczescie, tuz po cieciu opiekowala sie mna nalepsza polozna, jaka w tym szpitalu pracowala. Bolalo mnie jak sam s...... A Ona glaskala mnie po rece, mowila cieplym glosem, latala do mnie przez cala noc (ciecie wieczorem), okrywala mnie, pytala czy czegos mi nie trzeba. Na drugi dzien przyszla taka polozna..... o masakra. Normalnie krzyczala na mnie, ale ze byl moj maz, to jej troche powiedzial (ale nie zeby ochrzanil, tylko wzial ja pod wlos a umie, wiec stala sie dla mnie w miare). Przy wyjsciu ze szpitala kupilismy tej cudnej poloznej taki kosz upominkowy.
    Teraz mam nadzieje, ze tez na niatrafie, bo jak na inna to sie kurna zaplacze. Chyba, ze tym razem urodze planowo, czyli z rana to maz bedzie przy mnie.
    A co do pogody, to ja nie wiem gdzie slonce, nie wiem gdzie u Was deszcz. U nas snieg lezy i caly czas jeszcze sypie. Takze ten....
    -- ,
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Katka, bardzo współczuję :sad:
    Fragile, dzięki za odpowiedź.
    Idealnie by było, tak jak pisze Hydro. Jestem za tym, żeby dobre położne, z którymi kobiety chcą rodzić były dobrze wynagradzane. W końcu to one budują markę danej porodówce, szpital też na tym zarabia. Niech i sobie zarabia na dodatkowych "usługach" jak sala rodzinna po porodzie, gdzie może zostać mąż. Ale obiektywnie rzecz biorąc, 2-3 tys. za poród za opiekę położnej, która i tak się należy, to jest bardzo dużo. Mało kogo stać, żeby tyle wydać ot tak, częściej to pewnie kwestia sporych wyrzeczeń- ze strachu. Bo większość robi to nie dla tego, że chce, żeby położna ją wachlowała i śpiewała piosenki... ;) Tylko dla normalnego porodu, szacunku i pomocy. Żeby nie mieć takiej sytuacji, jak opisała Kasia. A to jest po prostu patologia, która powinna być eliminowana inaczej, niż za pieniądze.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Dla mnie szokiem było, kiedy leżałam na porodowym, miałam okazję poznać wszystkie położne, w tym moją prywatną, no i także taką, która miała super opinie wśród rodzących babek. No i ta z super opiniami, kiedy się jej nie płaci i leży się na porodowym, okazała się niemiła, opryskliwa i bardzo nieprzyjemna. Pewnie gdybym ją wybrała na swoją prywatną położną, byłaby bardzo miła dla mnie jak leżałam na oddziale. Bardzo to rozczarowujące, że niektóre położne potrafią być aniołami dla rodzących ale tylko jesli się im dodatkowo zapłaci.
    nana, z fenoterolem dokładnie tak jest jak pisała subiektywna. Podają tylko w szpitalu i tylko na krótki czas- maksymalnie tydzień.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 4th 2015 zmieniony
     permalink
    bladykot: sardynka85: mi anestezjolog (który swoją drogą odbierał mój poród razem z położną, bo lekarz dyżurujący do pomocy się nie garnął) śpiewał piosenki czyli znieczulenie na NFZ


    hehe niestety za takie "znieczulenie" musiałam sobie zapłacić :cool: (a tak serio to mega facet z tego anestezjologa...chyba było mu mnie żal bo znieczulenie średnio zadziałało, poza tym po pierwszej dawce zaczęłam tracić przytomność (tak mam po znieczuleniach) więc dałam mu "popalić" w tą spokojna noc i chyba przez to wziął czynny udział w porodzie :wink: W każdym bądź razie wspominam go równie serdecznie co położną :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorLibra1610
    • CommentTimeMar 4th 2015 zmieniony
     permalink
    Kurcze, aż mi się wierzyć nie chce jak to czytam, że takie rzeczy w szpitalach. Rodziłam w Krakowie na Ujastku w kwietniu 2014, więc raczej niedawno i tak: znieczulenie miałam na NFZ, męża miałam przy sobie non stop i jak tylko czułam że coś się dzieje on szedł po położną i ona od razu przychodziła (nie zapłaciłam za położną ani grosza, bo to przecież jej praca!). Położna była przecudowna, miło się do mnie zwracała po imieniu, dodawała otuchy przy partych, zachęcała, po porodzie jeszcze przyszła kilka razy do mnie na salę zapytać jak się czuję. I ogólnie kilka moich znajomych, które rodziły w Krakowie też nikogo nie opłacały w różnych szpitalach.
    Może to kwestia miasta? W Warszawie położne wiedzą, że ludzie i tak zapłacą to specjalnie się nie starają bez kasy? W końcu Kraków to miasto sknerusów :devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Libra, jak to się nie starają, gdzie Ty to wyczytałaś? Weźcie nie utrwalajcie tych bzdur. Wszędzie nieoplacone polozne są dobre i złe, co mozna powiedziec na podstawie pojedynczego przypadku?
    Rodzilam z nieoplaconą polożną i było super, wlasnie dlatego teraz jej zaplacę, tej samej
    --
    •  
      CommentAuthorLibra1610
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Nie utrwalam bzdur, tylko po prostu wszystkie uważacie za "must have" opłacenie położnej i staram się pokazać inny punkt widzenia ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Nie dosc tego, "zgranie" z polozna zalezy tez od naszego nastawienia, jej nastawienia, oczekiwan rodzacej. Bo jesli trafimy na konkreciare, a oczekujemy trzymania za reke i glaskania to bedziemy rozczarowane, chociZ polozna moze byc swietnym fachowcem. I w druga strone - jesli rodzaca to zadaniowiec i nie lubi roztkliwiania sie, a polozna bedzie tego typu osoba to tez nie zagra.
    .
    Natomiast mam do tych kobiet mnostwo, ale to mnostwo szacunku. Tam gdzie rodzilam, i w Piasecznie i na Zelaznej dziewczyny i kobiety polozne byly fantastyczne, przynajmniej w tamtym czasie.

    Treść doklejona: 04.03.15 12:50
    Libra, a ktora z nas tak powiedziala? Zadna. Podkreslam natomiast, ze dobrze jest miec taki wybor. Tak jak miedzy panstwowa przychodnia i prywatna.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Jaki must have? W kazdym poscie pisalam, ze to nie jest niezbędne
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    elfika: mi sie marzy porod z poloznym :cool: nie mylic z lekarzem poloznikiem:wink:


    Czytałam kiedyś o jednym z niewielu takich w Polsce. I tak szczerze? Nie dla mnie :wink: Gdzie, jak gdzie, ale przy porodzie nie ma jak pomoc doświadczonej kobiety. Wg mnie to nie jest zawód dla mężczyzny.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 4th 2015 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Nie dosc tego, "zgranie" z polozna zalezy tez od naszego nastawienia, jej nastawienia, oczekiwan rodzacej. Bo jesli trafimy na konkreciare, a oczekujemy trzymania za reke i glaskania to bedziemy rozczarowane, chociZ polozna moze byc swietnym fachowcem. I w druga strone - jesli rodzaca to zadaniowiec i nie lubi roztkliwiania sie, a polozna bedzie tego typu osoba to tez nie zagra.


    Ja się z tym zgadzam, uważam, że jakby w standardzie była możliwość wyboru położnej na ciążę, poród i połóg, to mogłoby to choć trochę odczarować te wszystkie krwawe opowieści porodowe, które się tak często słyszy (i nie, nie chodzi mi o porody z komplikacjami, tylko zwykłe porody, które są źle wspominane na przykład dlatego, że się trafiło niefajnie na porodówce). Człowiek zawsze się lepiej czuje z kimś, kogo zna niż z przypadkową osobą.
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    u nas tez deszczowo.
    Jadę na zajęcia z córką. :)
    Ginka dziś ocenile ze lada chwila.
    może gbs nie zdążyć przyjść; )
    Dziś pobrany.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Hydro, zgadzam sie, wydaje mi sie, ze tez stad sie bierze popularnosc douli (doul?) na porodowkach.
    --
    •  
      CommentAuthorEwelajna87
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Dorit to jak lada chwila to może się spotkamy na Żelaznej :D
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    U nas w Łodzi w żadnym szpitalu państwowym nie ma możliwości wynajęcia legalnie położnej (a przynajmniej nie było takiej możliwości jak rodziłam Miśka) i dla mnie to takie sobie rozwiązanie, bo kończy się na łapówkach "za lepszą opiekę" a że położna może przebywać na porodówce jedynie podczas swojego dyżuru to tak na prawdę nie wiadomo komu i za co dokładnie się płaci (jeśli się na to ktoś zdecyduje) a w zasadzie wymogów nie można mieć żadnych, bo oficjalnie żadnej umowy nie było :wink:
    Także dla mnie rozwiązanie jakie jest w Warszawie o wiele lepsze...

    A z minusów rodzenia z przypadkowymi położnymi (prócz tego, że może się trafić jakaś zołza :devil:) jest to, że można trafić na zmianę dyżuru (tak jak ja z Miśkiem) i to jest takie sobie...(ja rodziłam w sumie od rana z jedną a o 19 przyszła druga...obie trafiły mi się cudne, ale jednak lepiej czułabym się gdyby poród od początku do końca prowadziła jedna i ta sama osoba...

    No i ja np. poznałam fantastyczną położną u której najpierw mieliśmy coś w rodzaju prywatnej szkoły rodzenia a po porodzie przyjechała do mnie do szpitala, a później do domu i pomogła z karmieniem oraz ogólnie przy pierwszej kąpieli itp. Gdybym miała możliwość rodzić z nią to uważam, że byłoby to fantastyczne rozwiązanie...dlatego zgadzam się zupełnie z Hydro, że taka ciągłość opieki powinna móc być zachowana bo daje spore poczucie bezpieczeństwa :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorduszkaga
    • CommentTimeMar 4th 2015 zmieniony
     permalink
    Jak tam dziewczyny z pierwszej 5 ? Jutro pelnia :bigsmile:
    Mnie na razie nic a nic nie rusza, dzisiaj KTG - moze sie wkoncu cos zapisze ?:wink:

    p.s. adaja dzisiaj ma cc, takze lista sie skroci :thumbup:
    --
    •  
      CommentAuthorEwelajna87
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    U mnie nic się nie dzieje, chyba suty rozkręce ;)
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthoraffe
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Witam wszystkie przyszle mamusie. Ja po ostatniej nieudanej ciazy wycofalam sie z aktywnosci na tym portalu. Od tego czasu zdazylam troche "urosnac" :wink: Obecnie 34 tydzien ciazy. Cala ciaza przebiega u mnie prawidlowo, jednak niepokojacy jest wynik badania KTG. Za kazdym razem wynik wskazuje zawezone oscylacje. Powoli zaczynam wariowac od tego. Moze ktoras z Was miala cos podobnego i doda mi troche otuchy?
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Ja wiem jedno: po tym moim pobycie na porodowym- położne mają bardzo ciężką pracę. Przyjmują porody, opiekują się leżącymi ciężarnymi, które nie mogą nawet wstać, pomagają przy bąblach. Mają bardzo bardzo dużo pracy i ta praca bardzo ciężka i odpowiedzialna. Oboje z mężem byliśmy pełni podziwu. Ale to, że nie każda położna traktuje pacjentki z szacunkiem i zwyczajnie bywają takie, które są wredne (a leżąc na oddziale ponad tydzień to zdążyłam zauważyć, że są i takie) to inna sprawa.
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Ja dziś z bolącym @-wo brzuchem wiekszość dnia.
    ale mała ma zabronione wyjście bo nam się auto spsuło!!!!! I możliwe że dopiero jutro odzyskamy (OBY!!!). Mamy ok 30km do szpitala a M na nocki robi. Nie usmiecha mi sie zacząc rodzić bez auta i bez męza:)
    Ale mam nadzieje że to tylko sobie macica pomału trenuje:) I jeszcze mamy czas...
    -- []
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeMar 4th 2015 zmieniony
     permalink
    elfika: mi sie marzy porod z poloznym :cool: nie mylic z lekarzem poloznikiem:wink:


    Oplułam monitor. Dziękuję.

    Dla mnie to też babska sprawa. Położna i poza nią i mężem nikt nie był mi potrzebny ani mile widziany. Mąż też z boku, faktycznie w mojej świadomości aż/tylko :) Położny....hmmmm...właściwie gin-mężczyzna tak, kobieta no way! Może z położnymi też jest podobnie...


    subiektywna7: od listopada 2013r na skutek głupich wymogów UE fenoterol nie jest już dostępny, nawet na receptę.

    Tyle wiem. Miko urodził się chwilę po tym, kiedy te ustalenia weszły w życie. Pamiętam, że jeszcze po cc rozmawialiśmy z M o tym.
    Szczerze? Nie wyobrażam sobie siebie w ciąży teraz. Nie utrzymałabym pewnie. To też nie pozwala mi beztrosko pomarzyć o siostrze dla Emilki. Marzy się, marzy, ale odwagi chyba brak. Niespodzinka by była to by była :) - Natalia, gratki!!! Świadomie już chyba nie zdecydujemy się ;(

    Będąc w ciąży z Emilią spotkałam się ze stwierdzeniem, że leków rozkurczowych (była mowa o fenoterolu) raz podanych się nie odstawia do terminu porodu. Może fenoterol w kroplówie, podawany na oddziale starcza/działa na dłużej... Nie wiem. Z doświadczenia moich skurczowych ciąż wynika, że podanie i odstawienie nic by nie dało. Przy Pawle leżałam 3 tygodnie pod kroplówami z pyralginy, nospy, relanium plus fenoterol doustnie, jak brałam wcześniej, i na jakiś czas było nieco lepiej, nie urodziłam zaraz po zdjęciu szwu, ale skurcze na ktg w dniu zdjęcia pisały się całkiem, całkiem. No i fakt, Paweł był pierwszy.
    --
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    elfika: mi sie marzy porod z poloznym

    przeżyłam - szału nie było, wolałabym kobietkę jednak
    nataliaa_: kolezanka ze szczecina ? :)

    owszem :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    elfika: mi sie marzy porod z poloznym :cool: nie mylic z lekarzem poloznikiem:wink:

    Musisz polować na pana Radka na Madalińskiego :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    iris30: Ja się nie łudze, porodu w prywatnej klinice mieć nie będę, z uwagi na cały przebieg ciąży i do tego jeszcze łożysko z zatoką brzeżną. Nikt mnie nie zakwalifikuje. Ale może inne dziewczyny na forum będą zainteresowane


    no niestety biorą tylko ciąże/porody bez komplikacji za względu na swój stopień referencyjności...
    musze się w końcu zebrać i pojechać, ja poza tym, że nie mam siły i coś mnie kłuje i takie tam... to raczej ciąża przebiega ok a że i tak będzie cc, więc prosty to powinien być temat dla nich, no zobaczymy, ale skoro mój prowadzący lekarz chętnie mnie przyjmie w Medeorze, nie sądzę by Gameta mi odmówiła, a tam tylko pół godzinki nie przez łódź

    sardynka85: U nas w Łodzi w żadnym szpitalu państwowym nie ma możliwości wynajęcia legalnie położnej


    ja tez nie wiem jak jest teraz, ale tak było 3 lata temu, przez chwilę mieliśmy pomysł by rodzić w CZMP ale jak po telefonie do położnej ona zaproponowała spotkanie w kawiarni bo im nie wolno się umawiać z pacjentkami... lekarzom nie wolno przychodzić nie w godzinach swojego dyżuru... mnie to bardzo zniechęciło, jakies tajne spotkania i płacenie po cichu nie do końca wiadomo za co...
    a w Salve? jasne zasady - płacisz konkretną kwotę i masz położną i wszystko inne w super warunkach, mnie się nie udało urodzić SN ale miałam wszystko zaplanowane, omówione - tzn dowolna pozycja, ochrona krocza, w swoim tempie itp
    i teraz jak słyszę że płacicie po 3000 za położną, to tyle co ja zapłaciłam (chyba 3200 - nie pamiętam dokładnie) za prywatny szpital z super opieką położnych i pielęgniarek i doradcy laktacyjnego i lekarzy i pojedynczym pokojem z prysznicem i ubikacją i bidetem - na jedno wychodzi :smile:
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeMar 4th 2015 zmieniony
     permalink
    elfika: ginekolog dla mnie to tylko mezczyzna, to czemu nie zaufac facetowi poloznemu?


    Dla mnie ginekolog to lekarz od tego co jest nie tak z ciążą. To nie chodzi o zaufanie w moim odczuciu -
    bardziej o rytuał przejścia w rolę kobiety - matki. W tym może pomóc tylko druga kobieta - najlepiej matka. I umówmy się takie doświadczenia tylko z położną z powołania, nie jedynie z zatrudnioną do pracy kobietą na danym oddziale. Z facetem raczej z zasady tak się nie da, z panią jedynie zatrudnioną do tej roli, nie czującą tego zawodu też nie.
    Zastanowiło jedynie mnie właśnie to, że kobiety - ginekolodzy zwykle mnie rozczarowywały, faceci jednak z moich doświadczeń o niebo delikatniejsi. Nie ma, o czym gadać :P Może to również działa podobnie przy położnych :P
    --
    •  
      CommentAuthoriris30
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Ja też na początku rozważałam Salve, ale zastanowił mnie fakt, że wszystkie moje koleżanki (w normalnej zdrowej ciąży, bez komplikacji) miały w trakcie porodu "komplikacje" - tzn jak przyjechały ze skurczami do szpitala lub bez nich w dzień planowanego przyjęcia to się okazywało, że puls dzidziusiowi spada - i od razu było wskazanie do cc. Obawiam się, że skoro tam się podpisuje umowy na poród, to starają się Pacjentkę ogarnąć w danym terminie ani wcześniej ani później. Ja oczywiście bardzo bym chciała spróbować naturalnie a jak coś pójdzie nie tak, to dopiero cc.
    Nie wiem, może to moje jakieś urojenia, ale wg www.gdzierodzic.info ilość cesarek w tym szpitalu to 68%.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Isia, Dorit, wlasnie poznalam w poczekalni czwartą (bo nas już trójka) kobietę z terminem 26 marca, a trzecią z planem porodu na Żelaznej.
    Niezły ten marzec:)))
    Szyjka znowu 2,5 cm jedynie zewnętrznie trochę otwarta. Eee, u mnie to jeszcze długo...
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    iris30: Nie wiem, może to moje jakieś urojenia, ale wg www.gdzierodzic.info ilość cesarek w tym szpitalu to 68%.


    wydaje mi się, ale to moja prywatna opinia, że ten wysoki wskaźnik może wynikać z tego, że jest to prywatny szpital, który nie utrudnia cesarek na życzenie i sporo dziewczyn, które mają trochę kasy a nie chcą rodzić sn przychodzą tu, a tu się nie robi problemu jeśli pacjentka chce cc to ma cc.

    Ja naprawdę byłam zachęcana do SN, tzn lekarz się mnie zapytał jak chcę - powiedziałam, że sn, był bardzo zadowolony, ale pewnie gdybym sobie zażyczyła cc przyjął by to na klatę z uśmiechem na twarzy, żebym nie odczuła dyskomfortu. Później z położną omówiłam cały plan porodu.
    Ja urodziłam 10 dni po terminie, tak więc to też nie jest tak że masz termin i cię kroją, u mnie po prostu nie było żadnego postępu NIC ZERO, 7 dni po terminie przyjechałam na kolejne ktg, podłaczyli mi oksytocynę, zero reakcji i odesłali do domu po kilku godzinach. 3 dni później ponowna próba i znowu nic, szyjka twarda, 4cm długa, zamknięta - zero skurczy, wtedy padła propozycja cc i ją przyjeliśmy bo był luty -25 stopni 60 km do domu.

    Nie chcę ich bronić ale naprawdę nie byłam namawiana na cc
    --
    •  
      CommentAuthoriris30
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    anula36: wydaje mi się, ale to moja prywatna opinia, że ten wysoki wskaźnik może wynikać z tego, że jest to prywatny szpital, który nie utrudnia cesarek na życzenie i sporo dziewczyn, które mają trochę kasy a nie chcą rodzić sn przychodzą tu, a tu się nie robi problemu jeśli pacjentka chce cc to ma cc.

    Anula, możesz mieć rację :) Moje koleżanki, mimo iż nie rodziły sn, choc chciały, były bardzo zadowolone z opieki poporodowej i samego zabiegu. Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków, tak po prostu mi się skojarzyło :)
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 4th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja też rodziłam w salve sn po terminie i o żadnym przyspieszaniu nie było mowy...za to w ICZMP w 40t3d już wysłano mnie na test z oksy...tam jest dużo cc bo jednak większość kobiet które chce mieć cc na życzenie jedzie właśnie do nich wiedząc że nikt im nie będzie robić problemów (płacisz to masz)
    Chyba wszystkie moje znajome które chciały urodzić sn to tam tak urodziły ;) ale wiadomo różnie z tym bywa (w każdym szpitalu zresztą)

    Iris napiszę Ci więcej o ICZMP jutro na pw jak będę przy kompie bo z telefonu to sie kiepsko pisze ;)
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Ja na chwile zmienię temat, bo u mnie do porodu jeszcze trochę :wink:

    Mam wyniki dzisiejszych badań krwi i cholesterol mam 300!!!!!! Norma 190
    Zawsze miałam w granicach 170
    Czy tak jest w ciąży, ze rośnie? To normalne czy o co chodzi? Jem bardzo mało tłuszczy i mięsa, nie pije alkoholu :))) czy to możliwe ze mi ostatni stres tak podniósł cholesterol?
    .
    No i druga sprawa - to cholerne swędzenie ciała! Ja w koncu zwariuje ! Na bank! Czy któraś z Was tak miała? Swędzi mnie cały brzuch, plecy, boki, piersi, pipka, nogi (piszczele) i głowa jakbym wszy miała !!! Ale tak, ze po prostu można zwariować! Niezależnie czy i czym sie posmaruje czy nie - swędzi strasznie! (Od razu napisze ze wewnętrzna strona rak i stopy mnie nie swędzą, tak jak to przy cholestazie)
    Jutro mam gina, ciekawe co na to powie, ale moze Wy coś wiecie na ten temat, skąd takie przyjemności?
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Ulcia, co do swędzenia nie pomogę. Podwyższony cholesterol to w ciąży norma. Mi lekarz rodzinny tłumaczył, ze u ciężarnych produkowanych jest mnóstwo hormonów, a do tego jest potrzebny właśnie cholesterol i kontrolować jego poziom warto dopiero po porodzie, najlepiej po połogu, jak już sie trochę uspokoi burza hormonalna.
    U nas dzisiaj dzień dobrych wiadomości. Usg w porządku, Mała wazy już ok. 1500. Na wizycie tez ok. Szyjka twarda, długa i zamknięta i wygląda na to, ze twardnienia i kłucia jej zupełnie nie ruszają. Oby tak dobrze było do kolejnej wizyty.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Affe- ja niestety nie pomoge, bo pierwszy raz slysze o takim rodzaju zapisu ktg.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorszerka
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Ul CIA powiedz koniecznie dr o tym . Leżałam na patologii z laska co miała stwierdzona cholestaze i ciało ja swedzialo właśnie.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Powiem koniecznie - mam nadzieje, że to po prostu jakaś nadwrażliwosć ciała albo coś - bo w sumie (tak jak czytam) to na cholestazę u mnie to jeszcze za wcześnie....
    Agigi - dzięki - podnosisz mnie na duchu ;-)
    --
    •  
      CommentAuthorduszkaga
    • CommentTimeMar 4th 2015 zmieniony
     permalink
    Affe, ja mam zapisy ktg ale nic w tym temacie :shocked: a co Ci mowi lekarz na to ?

    Dzisiaj mialam i oczywiscie, jak zawsze skurczy brak..nic sie nie zapisalo.
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Ewelina kto wie może się spotkamy! :)
    Ja dziś jadę na adrenalinie:)
    Ale się ucieszyłam ze to juz choć torby i ciuchów dla synka nie mam przyszykowanych.
    Główka nisko jak z Agata daje popalić. .
    Skurcze bh cały dzień
    ale przez tydzień jest postęp w szyjce
    jeszcze ma długość ale miękka na dwa palce.
    wiec pewno przyszły tydzień. :))
    Córkę dziś wymeczylam wiec mam nadzieję na blogie lenistwo w nocy.

    Z ktg nie znam się. A co lekarz na to?
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Ulcia ja tak mialam. Pomagaly tylko kremy apteczne. Chyba uzywalam la roche posey i to w duzych ilosciach. Mydlo bialy jelen. Po innym zestawie drapalam sie pol nocy.

    Jestem po glukozie. Przyjemnie nie bylo. Pierwsza godzina stala pod znakiem zimnych i goracych potow i okrolnych mdłości. Druga juz lepiej, ale caly dzien kiepsko sie po tym czuje. Na szczescie wyniki ok 74/84/99
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 4th 2015
     permalink
    Ul_cia: Powiem koniecznie - mam nadzieje, że to po prostu jakaś nadwrażliwosć ciała albo coś - bo w sumie (tak jak czytam) to na cholestazę u mnie to jeszcze za wcześnie....


    W drugiej ciąży mnie taka swędziawka dopadła, jakoś na początku drugiego trymestru. Gin stwierdził, że na cholestazę za wcześnie, ale dla świętego spokoju zlecił badania. Wyszły w normie. Na swędzenie pomogło odstawienie wszystkich dotychczas stosowanych kosmetyków, używałam tylko tej serii physiogel (mężowi podkradzionej, bo on ma skórę z problemami), po wszystkim innym było tragicznie. No i do prania program z dodatkowym płukaniem.
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMar 5th 2015
     permalink
    Natko! No zobaczcie co ta ciąży z człowieka potrafi zrobić :devil: Normalnie używane od lat kremy/mydła/proszki nagle zaczynają przeszkadzać!
    Dzięki dziewczyny za odzew.
    Czyli dzisiaj zacznę od badan (mam nadzieję, że mi gin zleci) a potem będę eliminowała chemię .....
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeMar 5th 2015
     permalink
    Ulcia, mnie też ciało swędziało w ciąży, a najbardziej stopy. Ale cholestazy nie miałam. Profilaktycznie robiłam badania, ale nie było nic podwyższone. Za to świąd stóp w nocy doprowadzał mnie do szału :/
    --
    •  
      CommentAuthoriris30
    • CommentTimeMar 5th 2015
     permalink
    Ulcia, moja przyjaciółka miała okropną swędziawkę. Wyniki miała dobre, cholestazy niet. Pomogła trochę zmiana kosmetyków (emolium, oilan), proszku do prania i niestety diety, dopiero jak odstawiła kompletnie gluten zaczęła czuć sie trochę lepiej. Nic innego nie pomagało. Teraz gluten może już jeść normalnie. Może jakiś produkt żywnościowy Cię uczula? sprawdź metoda prób i błedów, co masz się męczyć.
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 5th 2015
     permalink
    Powiedzcie mi proszę, ile Wasze dzieci ważyły na etapie takim jak mój - czyli skończony 28tydzień. Byłam wczoraj u ginki i wymierzyła, że nasz synek waży obecnie 1400. I mam wrażenie, że to dużo. Zwłaszcza, że któraś z dziewczyn z terminem porodu podobnym do mojego (przepraszam, ale nie pamiętam, czy to była Bari czy Calypso czy Dżasti) jakoś niedawno podawała wagę 1200.
    ...
    Mi w poprzedniej ciąży panie w laboratorium powiedziały, że nie ma sensu mierzyć cholesterolu, bo te wyniki są średnio miarodajne i bez znaczenia ;)
    --
    •  
      CommentAuthormisinka28
    • CommentTimeMar 5th 2015
     permalink
    Wpadam na szybko i bardzo proszę o kciuki, bo o 14 mam połówkowe :whorship::whorship:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.