Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    ze się wtrące w Pimafucinie nie ma sterydu, choćby dlatego, ze grzyb po sterydzie rosnie w tempie przyspieszonym ;) składnikiem- substancją czynna pimafucinu jest prenatamycyna, antybiotyk polienowy o działaniu przeciwgrzybiczym i przeciwpierwotniaczym.
    Ot takie moje skrzywienie zawodowe ;)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorblackberry
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    mooniia: ze się wtrące w Pimafucinie nie ma sterydu

    Ale Karolcia napisała, że Pimafucort jest ze sterydem, nie Pimafucin ;-) Także wszystko się zgadza :-)
    --
    •  
      CommentAuthorŻurawinka
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Zerknęłam sobie do Was po dwudniowym odpoczynku od internetu, a tu taka przykra wiadomość. Tosik, nie wiem, co mogę powiedzieć, więc tylko przytulam wirtualnie i życzę siły w tym trudnym momencie. No i niech córcia się trzyma
  1.  permalink
    Ze tak sie wtrace... Ksiezna pare h po porodze juz do domu wyszla, dla mnie szok, bo ja bylam tak padnieta, ze nie mialam sie ochoty ruszac, a ona piekna jak nowo narodzona he he.
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    W UK tak sie wychodzi ;)
    --
    •  
      CommentAuthorrybcia82
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    moze ktos za nia urodzil....bo i ja nie mialam sily na nic,albo na morfinie wyszla sie pokazac;)
    --
    •  
      CommentAuthorandzik81
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    No wlasnie w uk tak to jest, 6 godzin i do domu, po cesarce na drugi dzien jak nie ma komplikacji. Rotacja lozek, polityka nhs. Dochodz do wniosku ze w domu wszystko lepiej sie goi, ale masz wizyty poloznych codziennie, wiec nie jest tak ze jestes sama.
    •  
      CommentAuthordoti86
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Dziś u mnie niby nic się nie dzieje.. tylko jakoś tak mnie ciągnie w dół ten brzuchol i trochę wierci jak na @.. :cool::smile:
    ruszy coś w końcu czy nie !!?? :bigsmile::shades:
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    doti, kiedyś ruszy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Mnie zadziwia to, że w Uk (pewnie nie tylko tam) się tak szybko wychodzi, a u nas trzeba swoje odsiedzieć. No albo się wypisać samemu ale to wiadomo z czym się potem wiąże.
    Ja teraz po Hugowym porodzie spokojnie mogłabym iść do domu już po 4 h nawet :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Ja wyszłam po 20h. Ale to dla tego ze chciałam zobaczyc sie z doradca laktacyjnym zanim mnie wypiszą. A ze mogła mnie zobaczyc po południu to nikt mnie nie wyrzucał. A wypis o 21 dostałam do łapki:)

    A księżna ślicznie wygladała bo przed wyjściem ja najpierw priv fryzjerka odwiedziła... To ba, tez bym lepiej sie czuła i wygladała:) ale w UK komentują ze przynajmniej widać ze rodziła bo brzucha sie ukryć nie dało. A miała większy tym razem niz po pierwszym.
    -- []
    •  
      CommentAuthorandzik81
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    No widzisz teorka, mozna wiec i po 4 hahah. Dziewczyny poradzcie cos na straszne chrapanie, po prostu duje jak smok, cos okropnego, maz ma ze mna pod gorke hehehe, nie daje mu spac.
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeMay 3rd 2015 zmieniony
     permalink
    Tobie nic sie nie da zrobic. M. do livingroom albo zatyczki do uszu:devil::bigsmile:
    Pociesz go ze niewiele zostało, a po porodzie samo przejdzie.
    -- []
    •  
      CommentAuthorandzik81
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Tyle ze glupio go wyganiac jak musi ktos wyspany pracowac i tak sie meczymy, wiadomo na sofie jeszcze sie nikt nie wyspal.

    Treść doklejona: 03.05.15 15:35
    Wisienka ja tez poszlam pozno spac po 2 w nocy, jakos mi sie nie chcialo, ale za to wstalam o 10 hahaha
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    madziik1983: Ksiezna pare h po porodze juz do domu wyszla, dla mnie szok, bo ja bylam tak padnieta, ze nie mialam sie ochoty ruszac, a ona piekna jak nowo narodzona he he.


    Bo to drugi poród był :tongue: Ja po drugim też śmigałam, jak sarenka i w zasadzie mogłabym od razu do domu pojechać :wink:
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    No wlasnie! Serio tak to jest po drugim, ze szybciej człowiek jest na chodzie? Od czego to zależy? Bo ja tez po pierwszym to 2 doby podpory potrzebowałam zeby sie przemieszczać, i jak wczoraj Księżna zobaczyłam, ze juz pomyka to w szoku byłam :) Makijaz i fryzurę pomijam bo wiadomo ze ma ludzi od tego :wink: chociaż ja chodzic nie mogłam ale oko miałam zrobione na tip top :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Ula ja po Franiu to rano moglam juz do domu isc ;) Laski na sali syczaly z bolu a ja po porodzie cyk cyk i sie sama wykąpałam i mlodego obrabialam ;)
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Ciekawe jaki to mechanizm powoduje ;)
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Ja i po pierwszym i po drugim na chodzie byłam od razu. Z tym, ze Krysię urodziłam wieczorem, wiec pomijając obowiązkowy prysznic to spałam do rana. A Wojtek, rodzony nad ranem, odespałam chwilę i po prysznicu też mogłam chodzić. Chociaż szycie po drugim nacięciu doskwierało bardziej. Ale na pewno nie wyglądałam tak świeżo :)
    Ja mam tendencje do pękających naczynek, wiec po parciu miałam kropki na twarzy i pęknięte w gałkach ocznych. Po Wojtku tylko na policzkach trochę - sprawniej mi poszło :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    andzik81: No wlasnie w uk tak to jest, 6 godzin i do domu
    TEORKA: Mnie zadziwia to, że w Uk (pewnie nie tylko tam) się tak szybko wychodzi, a u nas trzeba swoje odsiedzieć


    Ale u nas też coś takiego jest, poród ambulatoryjny i po 6h do domu jak nic się nie dzieje. My mogliśmy mieć taką opcję, ale chciałam z Glutkiem małym sobie pobyć na osobności i go poznać lepiej ;)

    Ja też po pierwszym porodzie jak przejechana, a po drugim już na drugi dzień śmigałam jak nigdy. Zupełnie inne siły, zupełnie inny rodzaj dochodzenia do siebie.
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    ja urodziłam o 16 a na drugi dzień już o 10 wyszłam ze szpitala. Jak nic się nie dzieje, to nie ma potrzeby zostawać dłużej.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Ul_cia: No wlasnie! Serio tak to jest po drugim, ze szybciej człowiek jest na chodzie? Od czego to zależy?


    Serio, serio :wink: Ale dlaczego? Nie mam pojęcia. W moim przypadku to pewnie a) szybszy poród (nie zdążyłam się zmęczyć tak, jak za pierwszym razem) i b) brak nacięcia (to już w ogóle sprawiło, że się czułam, jak gdyby nigdy nic). A za pierwszym razem to problem miałam, żeby się do toalety dowlec bez przytrzymywania się męża.
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    No ja urodziłam Kalę o 2.20 w nocy, potem ssała cycka dobrych parę godzin i jak już dała mi się zdrzemnąć, to obudziłam się jak nowonarodzona i gdyby nie szycie krocza to bym nie wiedziała, że rodziłam- mąż przyjechał ok 10.00 to poprosiłam go, żeby spytał położne, czy możemy już do domu jechać :wink:
    Nawet brzucha nie miałam za bardzo, bo przez te parę pierwszych godzin, kiedy ssak był przy cycu macica mi się boleśnie, aczkolwiek pięknie obkurczyła :smile:

    Przy drugim marzy mi się poród bez nacięcia ... Zobaczymy jak będzie :wink:
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Przy cc to chyba juz tak kolorowo przy drugim porodzie nie jest. Podobno bardziej boli niz przy pierwszym. Wiec ja juz przerazona jestem. Jak z Maksiem balam sie sn wolalam cc tak teraz boje sie tego cc jak nie wiem co.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Dzasti, nie prawda. Ja jestem po dwoch cc i dla mnie najgorsze bylo zakladanie i wyciaganie cewnika:wink:
    Drugie cc 100% bardziej lajtowe. Wiesz juz czego sie spodziewac i na co przygotowac. Po drugiej cc po tych przymusowych 6 gidz wstalam sama (przy pierwszej potrzebowalam pomocy), po 20 min od porodu juz mialam dziecko przy sobie, najpierw maz pomagal, potem pielegniarka. Przy drugim cc szybciej sie zmobilizowalam.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    No ja po pierwszym cc wstałam po tych 12h i nromalnie funkcjonowałam,nie brałam nawet lekow przeciwbólowych. po 2 cc nie mogłam sama wstawac z lozka,non stop na lekach i mimo lekow bol silny. ani przy jednym ani przy drugim cc cewnika nie odczuwałam,ani wkładania ani wyjmowania :wink:
  2.  permalink
    ciekawe jak z tym cc po raz drugi jest....ja w sumie miałam brzuch cięty już dwa razy- w 03.2012 i 12.2013. a że pierwsze cięcie bylo operacyjne od pępka w dól to przy cc lekarz nie chciał mi robić dodatkowej blizny więc ciął mnie tak samo (nie mam klasycznego uśmiechu na brzuchu). teraz będzie 3 cięcie bo druga cc -zastanawia mnie czy po raz kolejny pojadą po tej samej bliźnie??? zobaczymy pod koniec września. mam tylko nadzieje ze nie będzie aż tak źle niż po pierwszym cc (w sensie bólu)
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Ja się zastanawiałam, co macie na myśli mówiąc "szybko" wstać po porodzie, bo mnie teraz położne wygoniły z wyra do toalety równo 3.5 h po urodzeniu Zosi. Wstałam, dałam ciuszki i pieluchę z walizki, poszłam do tej łazienki, ale bez powodzenia, bo zawróciłam wpół drogi już na czworakach i wciągały mnie na łóżko. Jakaś średnio mądra ta ich rada mi się wydawała z perspektywy czasu.
    2 h później już chodziłam normalnie, i po porodzie z Hanią potrzebowałam bardzo podobnego czasu żeby wstać i zajmować się dzieckiem.

    Aha, i teraz nie miałam nacięcia, ale powiem Wam że nastawiałam się na większy komfort. Mam pęknięcia I st., były szyte i bolało tak czy siak, zwłaszcza że pękło też oczywiście w miejscu nacięcia. Ogólnie na tym etapie co jestem teraz, czyli tydzień po porodzie, to ta różnica między nacięciem a jego brakiem jest dla mnie mało zauważalna.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Ja po 11h porodu na pewno nie byłabym w stanie tak wyjść jak księżna :P, a o machaniu, trzymaniu dziecka i schodzeniu po schodach nawet nie marzę ;)
    Było mi słabo, bolało dupsko, byłam wymordowana ;) Leciało ze mnie tak, że ta wielka podpaska nie dawała rady i non stop ścierałam podłogę, zmieniałam podkłady w łóżku, ach działo się....

    Ale już po 12h odżyłam ;) i spokojnie mogłabym pomachać (pod warunkiem, że ktoś by mnie tak ładnie odpicował :P).

    A z ciekawostek. Gdy rodziłam Dawidka położna nie pozwoliła nam brać prysznica przez 12h, ani się przebierać, bo niby dziecko MUSI czuć ten zapach prenatalny. Z reszta ja i tak bym zemdlała najprawdopodobniej... Nie mniej modliłam się, żeby się zregenerować i wziąć porządny prysznic... Bosze jak wreszcie rano poczułam, że chyba dam radę, modliłam się, żeby syn przyciął komara, co się umyję. A potem czułam się jak młody Bóg ;). Jak człowiek zwyczajny myc się dzień w dzień, to nie zdaje sobie sprawy jaki to luksus po dobie bez "kąpieli" :P. Jaka ja się lekka i pachnąca zrobiłam ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 3rd 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: położna nie pozwoliła nam brać prysznica przez 12h


    No popatrz, a mi po ledwo dwóch godzinach zaproponowała.... Oczywiście grzecznie podziękowałam i poszłam z mężem :tooth:

    A co do cc po cc to ja jednak słyszałam od wszystkich, że gorzej i bardziej boli, ale to też na pewno jest różnie, patrz Fran :)
    --
    •  
      CommentAuthorl_ida
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    Kurde po pierwszym cc czułam się bardzo dobrze i szybko doszłam do siebie. Szczerze mówiąc na to samo liczyłam przy drugim.... a tu czytam że ogólnie jest gorzej:/ pozostaje mi mieć nadzieję że będę wyjątkiem jak Frances:-)
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    TEORKA: No popatrz, a mi po ledwo dwóch godzinach zaproponowała.... Oczywiście grzecznie podziękowałam i poszłam z mężem


    A widzisz, a nam powmawiały, że to takie niby ważne.... No i żeśmy po tych porodach tak zupełnie nie po książęcemu na brudasa siedziały ;)

    A czy to coś dało? Eeee... Syn mój darł się jak dziki całą noc, bo cyc pusty i tyle z magii "zapachu" :P

    TEORKA: A co do cc po cc to ja jednak słyszałam od wszystkich, że gorzej i bardziej boli, ale to też na pewno jest różnie, patrz Fran


    Różnie, różnie... Moja siostra po 2 cc dużo lepiej niż po pierwszej, bo po pierwszej mdlała gdy próbowano ją pionizować, po drugiej nic takiego nie miało miejsca... No, ale u siostry druga cc była 7 lat po... Także może i to ma znaczenie.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeMay 3rd 2015
     permalink
    No to u mnie po pierwszym porodzie po 2 godzinach przytulania z Jankiem, położna pomogła mi wziac prysznic i w zasadzie od tego momentu byłam już na chodzie, ale łatwo nie było.
    Po drugim porodzie, podały mi od razu Krzysia jak jeszcze byłam na kleczkach, a ja sama wstałam i poszłam z nim do łóżka. Po 3 godzinach przytulania zdecydowałam się wziąć prysznic i trochę pomagał mi maz. Po drugim porodzie mogłam po tych 3 godzinach ruszać do domu, czułam się bardzo dobrze. Na drugi dzień robiłam juz delikatne spięcia brzucha i chodziłam powoli po schodach żeby nogi rozruszac:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    ja po drugim cc też dużo lepiej po 3 dniach w ogólnie nie było widać że byłam cięta w sensie sprawności
    omdlałam przy pionizacji ale bardziej z głodu wszamałam koleżanką sucharki i polazłam
    najgorsze to tylko zaparcie... lewatywy mi nie zrobili to mnie flaki bolały a w domu jak dwójka poszła to jak bym cięta w ogóle nie była
    także nie ma co się bać
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    My mieliśmy ten komfort, że nikt nie rodził w tym samym czasie co my i jak Kala urodziła się o 2.20, to do 5.00 nad ranem leżelismy we trójkę na "niebieskiej" porodówce, z Kalą przy cycu i męzem przy boku.

    Potem jak juz przyszedł czas, to położna kazała mi wejść pod ten prysznic, który był na porodówce i obmyć :smile:
    --
  3.  permalink
    Ja po SN bałam się ruszyć. Wszystko mnie bolało i byłam bardzo zmęczona. Ciekawe jak będzie teraz przy bliźniakach.

    A tak w ogóle to witamy się w III trymestrze :swingin:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Cytrynko a planujesz rodzić naturalnie ? :)
    --
  4.  permalink
    Teo tak , chciałabym. Zobaczymy czy dzieci na to pozwolą. Cesarki się bardzo boję, tego co będzie po. Z naturalnym też rożnie bywa. Jeszcze chociaż kilka tygodni bym chciała wytrzymać.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Ja cewnika w ogóle nie czułam (w sensie zakładania i wyjmowania). Moja Pani położna przy zakładaniu była tak zdenerwowana, że to ja już uspokajałam. Wcześniej w 3 miejsca próbowała mi wbić welflon i tylko podziurawiła mnie. A ból po cc... no kurcze był. Był okropny i się modliłam, żeby szybko przeszedł. Mam nadzieję, że tym razem też będę wyjątkiem i będę silniejsza. Bo po Maksiu wstałam po 14 godzinach, ale tylko usiąść dałam radę i wstać. A słabo mi było, że ho ho. Prysznic dopiero był po kilku godzinach od pionizacji. A sasiadka z łóżka obok, po drugiej cc wstała sama po 6 godzinach i poszła pod prysznic (z koleżanką, ale o własnych siłach).
    No cóż, najlepsze jest to, że nie można tego cc przełożyć:wink: Musi być i już. Więc chcąc nie chcąc trzeba to znieść.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorgingerka_
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    ja majac porownanie to po sn po 2 godzinach przytulania wzielam prysznic a po kolejnej godzinie sama pchalam w tym lozeczku szpitalnym z Maciusia na oddzial. czulam sie jakbym nigdy nie rodzila chociaz porod trwal 17godzin. nad cc nie bede sie rozpisywac bo to bylo 10dni z zycia wyjetych. :confused:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Moja koleżanka po pierwszym cc mówiła, że spoko, chociaż miała skurcze przez kilkanaście h wcześniej. A drugie ją tak wymęczyło, że nie chce nigdy więcej dzieci zw. na strach przez cc. Ale może to kwestia przypadku? Albo tego, że cc "na zimno"- kto wie...
    A co do księżnej- ona na pewno miała najlepszą możliwą opiekę i nikt jej nie przyspieszał porodu na siłę, nie kazał rodzić z dupą do góry, nie zabraniał jeść, kąpać się i nie spotkało jej wiele innych dziwnych rzeczy, które się dzieją w naszych szpitalach :wink: Kiedyś kobiety po porodzie w pole szły, także tego :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorrybcia82
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Pamiętam z babci opowieści jak po porodzie trzeba było dokończyć 'robotę'bo samo się nie zrobi, a mi jak by ktoś kazał po porodzie coś robić to bym go śmiechem zabiła
    może dlatego że mimo nacięcia popekalam ostro bo mi lekarz delikatnie mówiąc nacisnal na brzuszek i przy użyciu 3 opakowan nici coś tam naprawił:-/
    fakt ze po 4 czy 5 h z siostrą pod prysznic poszłam Ale jak z łóżka wstawalam to chyba z ćwierć wiadra krwi mi na podłogę poleciało
    a pierwszej nocy po porodzie a o 14.35 urodziłam -wloklam się do dyzurki po przeciwbólowe bo aż mnie trzeslo!oczywiście paracetamol średnio pomógł... Mam nadzieje że Tym razem pójdzie gładko-:-D
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    A no, dziadek mi opowiadal, ze jego brata prababcia nawet w polu urodzila, opatulila w kocyk i dalej ziemniaki zbierac poszla:wink:
    Co do cc...mnie sie wydaje, ze to kwestia glowy, psychiki. Przy pierwszej moglam sie nad soba rozczulac, bo dopiero zostalam mama...przy drugiej, wiedzialam ze im szybciej sie rozruszam tym bardziej bede sprawna przy dzuecku i mniej mi beda musialy pomagac pielegniarki, ze dziecko bedzie przy mnie. Niniej jednak...bolalo...wiadomo, ze bolalo gdy znieczulenie zeszlo. Pamietam, ze poprosilam o jeszcze jedna kroplowke orzeciwbolowa, by wlasnie moc sie rozruszac. Pewnie to dlatego.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMay 4th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja liczę na to, ze po drugim SN będę śmigać jak fryga na balecie :devil:
    Ale to chyba zależy od przypadku faktycznie - mam 2 bardzo bliskie przyjaciółki:
    pierwsza po pierwszym SN powiedziała nigdy wiecej - dochodziła do siebie długo i cieżko, drugi poród CC - zachwycona, wstała bardzo szybko i śmigała jak stara!
    Druga (z gatunku twarda baba) - pierwszy SN - cud miód i orzeszki, kompletnie nie rozumiała mojego "nielubienia porodu" :devil:, drugi poród CC - dochodziła do siebie koszmarnie - długo, boleśnie, po prostu masakra, która niektóre z Was przeżyły ....
    Także faktycznie każda z nas to inny egzemplarz ;)

    Treść doklejona: 04.05.15 09:42
    A tak wogole to witam sie poniedziałkowo na cudownej glukozie ..... Wrrrr jakie to okropne :cool: gardło po wypiciu mnie szczypie aż z tej słodyczy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorrybcia82
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    ...no i dlatego nie ma co się nastawiac czy to pozytywnie czy negatywnie bo nie wiadomo co się jak potoczy. Jakoś te dzieci muszą wyjść ;-)
    mogłyby się rodzić takie miniaturki jak dinozaury piankowe z jajek -małe z 5 g, wkładasz do Obraniaka z wodą na kilka godzin i już 3,5 kg hehehe
    --
    •  
      CommentAuthorrybcia82
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Miało być baniaka z wodą -z tel to tak jest
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Ul_cia: Ja liczę na to, ze po drugim SN będę śmigać jak fryga na balecie


    O własnie! Ulcia! Mi się Twój poród przypomniał. Toż Ty jak księżna Kate byłaś. Poród z uśmiechem, "odświeżona" :P...

    Co ja gadam! kate to nawet obok Ciebie nie stała ;).
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Jestem chyba wyjątkiem. Podziwiam Kate za wyjście do ludzi po pierwszym i po drugim porodzie. Rodziłam szybko, bo ok 2h pierwsze i drugie dziecko. Nie byłam zmęczona, ale przy wstawaniu odjezdzalam. Wszystko pochodziło mi do góry, robiło się duszno i odlot gotowy. Po drugim porodzie dopiero drugiego dnia jakoś chodziłam i to było super. Nie było kłopotu z dojsciem do samochodu. Po pierwszym ledwo się doczlapalam. Po cc o dziwo nie zatykalo, ale rana...oj bolała i to było trudniejsze dla mnie niż pokonanie słabości po naturalnych porodach.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Monia - kocham Cię! ;))))
    A propo's wszystkiego najlepszego imieninowego :flowers:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Ul_cia: A propo's wszystkiego najlepszego imieninowego


    Dziękuję ;)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.