Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    kiarus: Dla mnie proszenie o pomoc dziadkow przy starszym i niechcenie by pobyli troche po powrocie ze szpitala jest nie ten tego.....ho w razie pomocy owszem mile widziani a potem co? Prosze wyjsc?bo juz nie jestescie potrzebni....no przepraszam....chyba nawet moga poznac swoja wnuczke czy wnuka
    rozumiem osoby odleglejsze z rodziny ale jesli prosicie o pomoc kogos to potem pozwolcie troszke posiedziec....nie mowie by zaraz do nocy

    podpisuje sie rekami i nogami.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    kiarus: w razie pomocy owszem mile widziani a potem co? Prosze wyjsc?bo juz nie jestescie potrzebni...


    A dlaczego od razu taka nadinterpretacja? Naprawdę poczułabyś się urażona, gdyby ktoś ci bliski, kto w danym momencie potrzebuje odpoczynku po czymś tak wyczerpującym, jak poród, poprosił o to, żeby zostawić go samemu? Naprawdę uważasz, że to ma jakieś drugie dno? Strasznie egoistyczne.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Kiarus, Ewa, Kasia, ale przeciez nikt Wam nie napisał, ze nie macie prawa robic wielkiej fety w domu. Róbcie to, na co macie ochotę.
    Tu padlo pytanie, co zrobic w sytuacji, gdy dziadkowie dziecka siedzą do późnego wieczora w dniu powrotu ze szpitala a mama sie zle czuje i taka długa wizyta jest dla niej dodatkowym obciążeniem.
    Poza tym......
    Dziewczyny, no kurcze, jaki zakaz poznania wnuka?
    Przeciez nikt nie pisze o tym, ze rodzice maja sie rozminąć z dziadkami w drzwiach. To chyba logiczne, ze po powrocie dziadkowie zobaczą wnuka. Jednak jest to tak wazna chwila dla noworodka, jego rodzicow i rodzeństwa, ze totalnienie rozumiem, dlaczego nalezy przymknąć oczy na przedłużająca sie wizyte, jesli ta komus daje sie we znaki.
    Trudno sie potem dziwic płaczom i rozpaczom, ze dziadkowie nie respektują zasad, ktore wyznaczają rodzice, skoro od samego poczatku jest irracjonalny lęk przed postawieniem granic.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    do mnie w ogole nikt nie przyjdzie. ja bede sama z M, piterem i dzieckiem. Poza tym ja nie mam problemu zeby ewentualnie kogos wyprosic WPROST.
    jednak jahe albo ty albo ja blednie interpretujemy zadane pytanie.
    Ktore brzmialo
    "A jak wyprosić dziadków jak przyjedziemy z maluszkiem ? :) Od razu ? Bo chcę się skupic na Ignasiu mężu no i maluszku i żeby to było NASZE przywitanie a nie z dziadkami :0"
    Ja to zrozumiala tak, ze to ma byc nasze przywitanie, bez dziadkow, czyli przyjezdzamy do domu, tam dziadkowie czekaja ze starszym dzieckiem, wchodzimy i wlasciwie mowimy dziadkom - no fajnie, ze zaopiekowaliscie sie dzieckiem ale teraz chcemy byc sami. Dla mnie jest to nie do pomyslenia. Jak dziadkowie maja sluzyc tylko do przypilnowania starszego dziecka, to miejmy na tyle honoru, zeby sobie wziac nianie, sasiadke, kogokolwiek obecego do tego dziecka, albo zabarc je tez do szpitala, nie wiem, ale wykprzystanie dziadkow w ten sposob jest dla mnie chamstwem. No chyba ze dziadkowie nie maja nic przeciwko i sami sie zmyja. No ale ponoc to pobozne moje zyczenia.

    Treść doklejona: 29.01.16 16:27
    I ja osobiscie w takiej sytuacji, skoro juz poprosilabym kogos o pomoc, to bym zaoferowala chociaz kawe, herbate, jakies ciastko w podziece, maks godzina i do domu. Jakby nie poniali aluzji to bym powiedziala wprost. Ale te chwile czasu bym im dala, a nie wypraszala "od razu" jak tylko spelnili swoja funkcje i przestali byc potrzebni.

    Treść doklejona: 29.01.16 16:31
    zaraz moje pytanie w ogole zginie - ktoras tu brala/bierze Dopegyt? ma ktoras nadcisnienie?
    Nosz kurde, dzis bylam u gina i 150/80, wyszlam od gina juz w nerwach, zaszlam do apteki - w aptece cisnienie 158/86. wrocilam do domu i 130/75. Mierze codziennie po 3 razy dziennie i caly czas mam w normie. te 130 co teraz mialam to wysokie bo jesczze nie zdazylo spasc, ale normalnie nie dobija do 125.
    Lekarz chcial mi wypisac skierowanie do szpitala, ale ja odmowilam. Wydaje mi sie ze mam syndrom bialego fartucha i juz na sama mysl o mierzeniu cisnienia dostaje cisnienia, ale no denerwuje sie. Ktoras miala podobnie?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Kawa, herbata i dla mnie jest OK.
    Ale no nie potrafię sobie wyobrazic, ze ktos mi w domu siedzi do 22. O niczym tak nie marzyłam po powrocie ze szpitala jak o położeniu sie w moim własnym, najwygodniejszym na swiecie łożku.

    Treść doklejona: 29.01.16 16:32
    Ewa, ja cisnienie mierzyłam tylko w domu, bo u lekarza wychodziły mi kosmiczne wartosci.
    --
    •  
      CommentAuthorkiarus
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Taka interpretacja bo
    1.nie doczytalam ze chodzi o wizyte do poznego wieczora....co o takim fakcie w swoim poscie pisalam(pisze z tele wiec nie bede wklejac....ale widoczny jest wyzej)
    2.dla mnie nietaktowne byloby mame/tate wyprosic od razu po wejsciu do domu...tak jestem wychowana
    3.nie czulabym sie urazona bo ja przed wizyta u kogos upewnim sie ze jade w odpowiednim momencie i jestem z typu czlowieka jadacego na "kawke" a nie nasiadowki
    ....
    Kazdy robi jak uwaza...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 29.01.16 16:34</span>
    A jednak zle nie przeczytalam pytania jak widac...stad moje posty takie a nie inne
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 29th 2016 zmieniony
     permalink
    Kiarus, dokładnie... Kazdy robi jak uwaza. Wazne by nie robic czegos wbrew sobie, tj.zaspokajc potrzeby innych kosztem własnych potrzeb.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Jaheira: Ewa, ja cisnienie mierzyłam tylko w domu, bo u lekarza wychodziły mi kosmiczne wartosci.
    --

    dzieki. oczywiscie bede stale kontrolowac i siuski oddam w poniedzialek na wszelki. ale troche mi lezej ze nie ja jedna tak mam.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorA_ga
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Wiecie, wszystko zależy od tego jakich ma się teściów. Moja przyjaciółka tuż po porodzie była non stop bombardowana wizytami teścia, który co więcej komentował, że młodzi nie potrafią zająć się dzieckiem... Poza tym jak człowiek po porodzie jeszcze w szpitalu uplatany, zmęczony i brudny to wizyta niekiedy zupełnie obcych i mało przychylnych ludzi, jakimi bywają teściowie może powodować paniczny lęk. Tu niemal wszystko zależy od panujących relacji.
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJan 29th 2016 zmieniony
     permalink
    Ewa, ja brałam dopegyt. No, ale ja miałam stan przedrzucawkowy, a nie syndrom białego fartucha :) Mierz dalej ciśnienie w domu i badaj częściej mocz - czy nie pojawia się białko.
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Ale się boksujecie...
    Do mnie nikt prócz męża nie przyjdzie bo rodziny za daleko. Problemu więc nie mam.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    A wiecie co jest w tym wszystkim najfajniejsze? Jak mama/teściowa zadzwoni i zapyta "czego ci potrzeba". U nas tak było - to nie oni (dziadkowie) są w tym momencie najważniejsi, ale dziecko, które co dopiero wyskoczyło w obcy mu świat i mama, która miała wyczerpujące doświadczenie.

    Ja miałam to szczęście, że mama zapytała po naszym powrocie "co ci przywieźć?", przywiozła obiad na kilka dni (chociaż miałam pomrożone), pooglądali małego z tatą i powiedzieli, że już lecą i wpadną jak się już ogarniemy. Teściowie tak samo. Da się? Da się. Bez fochów, bo podeszli do tego normalnie. Ale jak nie da się bez fochów, to cóż - trzeba to jakoś przejść.
    --
  1.  permalink
    Frag - jak sie ma "normalna" rodzine hi hi
    Anairda - juz lozeczko? Ja to tydzien przed terminem chyba dam zlozyc. My znowu chcemy sie nacieszyc pokojem wolnym od "dziecka" bo 3 lata pokoj z Maksem i wszedzie pelno jego rzeczy he he.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Dlatego ja się cieszyłam, ze na naszym oddziale odwiedzin nie było. Co prawda raz po raz ktoś zakaz łamał, ale pielgrzymek nie było. mężowie byli tolerowani. A jak ktoś do polożnicy przychodził, to były 2 miejsca wyznaczone na spotkania. Można było pogadać, przekazać/odebrać rzeczy. Ale bez dziecka. I tu był ból, bo tata nie bardzo mógł dziecko zobaczyć. No, chyba, ze miało sie sale rodzinną- tam mozna było być non stop i odwiedziny też były dopuszczalne. A w salach zbiorowych położne starały się pilnować "porządku". Mnie to akurat odpowiadało. Przychodził mąż, przychodziła moja mama. Raz teść moj wszedł do sali, żeby zobaczyć wnuka, co to nazwisko przedluży. Pozwolilam, bo bardzo na niego czekał. Ale zachował się taktownie - popatrzył, pogadał i szybko się ewakuował.
    A w domu? Krysia urodzona z zapaleniem pluc, wiec po wyjściu ze szpitala mieliśmy zakaz odwiedzin, przez 2 tygodnie. wtedy wszyscy musieli zrozumieć i się z tym pogodzić. Dzięki temu mieliśmy czas dla siebie. Oczywiście mama czy teściowie przychodzili- pomagali przy zakupach, obiadach. Ale to nie były długie odwiedziny dla "popatrzenia" na dziecko.
    Przy Wojtku już było łatwiej, jakoś nikt się nie pchał od pierwszego dnia. Poza tym sami sobie tłumaczyli, że to okres grypowy i lepiej nie przynosić dzieciom zarazków.
    A co do samego porodu- jak rodziłam corkę, to moja mama przyjechała na porodówkę z tatą. A ja nie chciałam, żeby mnie oglądali w takimstanie. Wkurzyłam się. Mama wysłała ojca do domu, a sama czekala pod drzwiami dopytując co chwilę "jak tam". Dlatego przy synu o porodzie wiedziała teściowa, która była umówiona do opieki nad Krysią i uprzedzona, ze ma nikogo nie informować. Zrobilismy to sami, juz po urodzeniu Wojtka. Dlatego tym razem rodziłam bez "kibiców" i w spokoju.
    Choć wiem,że niektórzy wolą inaczej. Moja koleżanka rodziła z mężem, a zarówno na przedporodowej jak i na bloku porodowym (choć nie podczas części właściwej) byli jej oboje rodzice. I ona była z tego zadowolona.
    Dla mnie to zbyt krępujące i intymne- mąż jak najbardziej. Inni- absolutnie.
    Ale jak mowicie- sprawa mocno indywidualna.
    Ale uważam, ze to my jesteśmy rodzicami i inni powinni uszanować nasze zdanie odnoście tych pierwszych dni, niezależnie, jakie by ono nie było.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Jak ja urodziłam Dawidka, to wkurzała mnie bezmyslność odwiedzających... Te tłumy ludzi w koło łóżek... I to nie na chwilkę... Na kilka godzin... Tu człowiek z gołą dupą, krwawiący, a u sąsiadek po 5 osób... Hałas... Każdy gadał jedno przez drugiego... Ani odpocząć, ani zasnąć, ani wstać bez skrepowania, bo przecież człowiek "poplamiony" (ze mnie tak leciało)... Karmić? Intymnie? No nieee, przy gościach :P... Cycek na wierzch, dziecko do cycka... i te komentarze "patrz, sąsiad głodny"...
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Dziewczyny w moim szpitalu jest niby zasada że może odwiedzać tylko jedna osoba, a w praktyce do mojej sąsiadki były pielgrzymki. Ciągle ktoś do niej przychodził, po 2-3 osoby, do tego kaszlące, śmierdzące fajkami i facet gapiący się na moje gołe cycki!! To było okropne i nie rozumiem jak można nie rozumieć że szpital to nie miejsce na odwiedziny i rodzinne zjazdy. Wg mnie położne powinny tych gości wyganiać i doprowadzać do porządku.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    To było okropne i nie rozumiem jak można nie rozumieć że szpital to nie miejsce na odwiedziny i rodzinne zjazdy.


    Troszkę to tez od nas zależy. Ja jeszcze przed porodem każdemu z osobna mówiłam, że spotkamy się najwcześniej 2 tygodnie po moim powrocie ze szpitala...
    Nikt się nie obraził, każdy uszanował....
    Do szpitala przyjeżdżał ojciec dziecka, ale też nie na wieczne posiedzenie, lecz godzinkę... Była moja mama (dwa razy, na moje 5 dni po porodzie)... Też na godzinkę... I przyjaciel ojca dziecka, bo rodziłam w mieście w którym mieszka, więc dosłownie wpadł jak po ogień...
    Także właściwie większość czasu byłam sama w szpitalu... a juz na pewno nie kotłowało się przy mnie tyle osób co u sąsiadek. Zawsze jak już to jedna osoba.... Raz były dwie, bo mama mi ojca dziecka przywiozła, ale byli na zmianę w sali... Jedynie na powitanie i pożegnanie razem weszli i jak mama chciała wygrzebać co ma do prania zabrać ;)...

    Tylko, że ja wczesniej - grzezcnie - poprosiłam o to ....
    --
  2.  permalink
    Madzik,my Filipa wyeksmitowali do.swojego pokoju jak miał pół roku,także wiesz :-).



    Teraz bedziemy zmuszeni żyć razem z małą przynajmniej 2 lata.

    Planuje rozłożyć łóżeczko po 11.02,wtedy zdejmie mi pessar. Mąż mój się zgodził,wow :-).



    Przed chwila przyszedł mi wynik GBS ujemny.

    Z Filipem miałam dodatni.
    -- [/url[/url]
  3.  permalink
    Anairda - no my sami od 10 grudnia ha ha wiec roznica wielka ;)
    Z mlodym planujemy maks rok, ale zobaczymy jakim bedzie dzieckiem :)
    A co do pielgrzymek to u mnie na luzie, M przychodzil na troche, tesciowa byla raz i siostra wpadla. No tata bl 3 razy na dzien na 20 minut. Ale do sasiadki to po 4 ludzi naraz wchodzilo, a jej synek cala noc plakal bo nie umial uchwycic cycka, no kosmos... Ja mialam zapasc lekka po porodzie a tu ani odespac, leb mi napierniczal az sie w domu wyspalam. No ale mialam i tak farta bedac w sali 2-osobowej :)
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Sali, u mnie po pordzie nawet rodzcie moi,ani rodzice meza nie byli. w ogole u nas tylko tatusiowie mogli przychodzic. po powrocie do domu przyjechali moi rodzice i meza. jak mala miala z 6 tygodni odwiedzili nas inny goscie.
    Postaw na swoim i koniec. ten czas pologu jest dla Was,abys swobodnie mogla chodzic w pizamie,karmic bez skrepowania czy na spokojie poswiecic czas starszej coreczce. im mniej Was wtedy osob odzwiedzi tym lepiej. No chyba,ze Ty z mezam zadecydujesz i zaprosisz kogos wczesniej i bedzie to dla ciebie przyjemnosc a nie przykry obowiazek.
    •  
      CommentAuthornowa2012
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Aaaaa ja już druga :O jutro jadę na KTG do ProFamily ciekawe jaki będzie zapis.
    --
    •  
      CommentAuthorefcia81
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Nowa2012 czy COŚ zaczyna się u Ciebie? jakieś plamienia? bóle brzucha? co kolowiek?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    moje cisnienie dzis 103/66, ekstra. nie wiadomo co robic, czy brac ten dopegyt czy jedna dawke sobie odpuscic..nosz kurna
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsalinos
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Wydaje mi się, że nie wolno leków na ciśnienie od tak sobie odstawiać, bo wlaśnie regulują ciśnienie, to, że teraz masz takie nie znaczy, że jutro Ci nie podskoczy jak pominiesz dawkę leku. No ale lekarzem nie jestem i tak mi się wydaje. Mój tata ma nadciśnienie i nawet jak ma dobre ciśnienie to musi brać leki.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/u
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Wygląda na to, że wrócę na ten wątek wcześniej niż planowano ;)
    Jeszcze do potwierdzenia na usg, no ale nieśmiało się witam :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    tez tak mysle, ze trzeba brac regularnie. poki mi sie w glowie nie kreci to chyba ok jest. poruszams ie troche, najwyzej kawe wypije jakas.
    a czuje ze mam niskie bo spac mi sie chce na maksa
    -- ;
    •  
      CommentAuthortejsha
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    moya212 witaj :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Ewa ja biore dopegyt. Teraz 2x1 pewnie jak zawsze dojde do 2x2 i 1x1. Tez mam czasem takie niskie. Lepsze niskie niz wysokie :)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    dzieki moonia.
    ja biore 1 tabl co 8 h.
    cos czuje ze jak pojde 8.02 to juz mi termin cc wyznaczy. nie dotrwam do temrniu porodu, tzn ja bym moze i dotrwala, ale sadze ze lekarz nie bedzie chcial ryzykowac.
    na mnie jeszcze patzra na wiek, ze wiecie - 38 letnia matka to juz duze ryzyko ogolnie. ja wiem ze i starsze rodza, ale no jednak 38 to nie 25. organizm juz moze platac figle;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorMuriah
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Dziewczyny no normalnie chyba muszę Wam podziękować za poruszenie wątku odwiedzin w szpitalu. Ja jestem zupełnie odmiennym typem, niż większość z Was. Uwielbiam spotkania z rodziną i przyjaciółmi, uwielbiam nasiadówki i odwiedziny. Do mnie do szpitala wpadali goście (rodzina, przyjaciółka, męska część tylko przelotem) często, co prawda nie na długo, ale jednak. Dla mnie było to bardzo miłe. Nigdy nie pomyślałam, że dla kogoś mogłoby to stanowić problem. A tu jednak na sali nie leży się samemu. Wezmę to tym razem pod uwagę, skoro zdecydowana większość (sądząc z wypowiedzi) ma coś przeciwko, to duża szansa, że współlokatorki również nie będą zachwycone.
    A może i po prostu zapytam.
    Z resztą zawsze można gościa na korytarzu przyjąć i wyjaśnić, że nie chce się przeszkadzać kobietom na sali.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/u
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Laseczki pytanko - czy obecnie nadal podaje się noworodkom witaminy D i K ?

    Bo nie orientuję się, a przygotowuję sobie większe przedporodowe zamówienie z apteki internetowej i do razu dorzuciłabym. Jeśli się podaje, to czy preparat KiD-Vitum (czyli 2w1 wit. D + K) będzie OK ?
    Przy okazji, bazując na analizach produktów dla dzieci zamieszczonych na blogu Sroka o, zamawiam też inne produkty.
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Marion, to zależy czy będziesz karmiła kp, czy mm. Przy mm podaje sie tylko wit.D3, a przy kp D3+K, z tego co pamiętam…

    A bloga Sroki czytam od dawna i też sugerowałam się jej opiniami przy zakupach dla synka:)
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorefcia81
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Ja jestem świeżo po szkole rodzenia i dostaliśmy informacje, ze należy suplementować witaminy D i K:
    1. Witaminę K od 8 doby do 3 m-ca - 25 mln
    2. Witaminę D od urodzenia 400 jednostek - nie wiem do kiedy ale chyba długo dlugo.
    --
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    ja maluchowi żadnych wit nie podaje, biorę sama 2000UI wit.D, co do K to nie wiem, ale jak nawet pierwsza córa się urodziła to podawałam pare dni i przestałam..
    maluszki najczęściej po witaminach maja kolki także ja bym uważała z podawaniem..
    --
    •  
      CommentAuthorefcia81
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    o tak o tym tez mowili że jak się karmi mm to witaminy K się nie podaje
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Ewa, ja tez bralam dopegyt. Ciśnienie miałam do 130. Przy 150 lekarka kazała jechac na IP. Mialam jeden jedyny raz to 150, lekarze przyjęli mnie do szpitala na obserwację, bylo ok wiec wypuścili. Straszyli odklejeniem lozyska i w sumie dobrze, ze nastraszyli, bo tydzien pozniej sie odkleilo, wiec sie nie certolilam tylko dzwonilam po pogotowie ;-)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    mi tez tak lekarz mowil, ze jak bedzie powyzej 150 to mam dzwonic po karetke. tyle ze w domu mam miedzy 100-130/maks 85. i czuje sie dobrze, oprcz tego ze dzis pol dnia przespalam, no ale przy cisnieniu w okolicach 100 to nic dziwnego.
    -- ;
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    do poczytania o wit.K dla chętnych
    https://kefir2010.wordpress.com/2014/07/30/podawanie-witaminy-k-dzieciom-moze-byc-niebezpieczne/
    --
    •  
      CommentAuthorsalinos
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    ja maluchowi żadnych wit nie podaje, biorę sama 2000UI wit.D,

    a konkretnie jakiej firmy bierzesz?
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/u
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    salinos: a konkretnie jakiej firmy bierzesz?

    teraz biorę Bioaron D, bo takie mi mama w PL kupiła, ale jak te skoncze to zamawiam sobie wit D dr Jacobs bo ponoć najlepsza
    --
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Ja mam dr Jacobsa, fajna jest bo w kroplach, nie ma wypelniaczy żadnych tylko w oleju rozpuszczona witamina :)
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Muriah: Dziewczyny no normalnie chyba muszę Wam podziękować za poruszenie wątku odwiedzin w szpitalu. Ja jestem zupełnie odmiennym typem, niż większość z Was. Uwielbiam spotkania z rodziną i przyjaciółmi, uwielbiam nasiadówki i odwiedziny. Do mnie do szpitala wpadali goście (rodzina, przyjaciółka, męska część tylko przelotem) często, co prawda nie na długo, ale jednak. Dla mnie było to bardzo miłe. Nigdy nie pomyślałam, że dla kogoś mogłoby to stanowić problem. A tu jednak na sali nie leży się samemu. Wezmę to tym razem pod uwagę, skoro zdecydowana większość (sądząc z wypowiedzi) ma coś przeciwko, to duża szansa, że współlokatorki również nie będą zachwycone.
    A może i po prostu zapytam.
    Z resztą zawsze można gościa na korytarzu przyjąć i wyjaśnić, że nie chce się przeszkadzać kobietom na sali.


    Zorientuj się, czy w szpitalu są pojedyncze, odpłatne sale pobytu rodzinnego. My decydowaliśmy się i mogliśmy, respektując regulamin oddziału, robić, co chcieliśmy.
    Mnie nie przeszkadzały odwiedziny rodziny (dziadkowie, rodzeństwo moje i męża), ale żyjemy bardzo rodzinnie. Zawsze miałam poczucie, że dzieci nie są naszą własnością. Wychowujemy je dla świata, dla innych i już w tych pierwszych dniach chciałam, by maluszki były obecne w życiu rodziny rozumianej w szerszym kontekście. Wolałam też nasze rodzinne bakterie, niż szpitalne - obce.
    Zestaw pierwszych gości weryfikowało po prostu nasze życie codzienne. Żadne pociotki ani znajomi nie rwali się do odwiedzin zbyt szybko, bo jesteśmy blisko z rodziną. Zupełnie naturalnie zawsze to wychodziło.

    Katko, zgadzam się. Nawet kiedy już było stabilnie te ciekawe, pytające spojrzenia rodzin odwiedzających zmieniające się sąsiadki z sali sprawiały, że miałam ochotę krzyczeć. Matki powinny być z dziećmi na ITNie. Może kiedyś dogonimy w tym względzie Skandynawię. Oby jak najszybciej.
    --
    •  
      CommentAuthornowa2012
    • CommentTimeJan 31st 2016 zmieniony
     permalink
    Efcia81 póki co cisza. Niby wieczorami coś czuję ale na zapisie KTG totalna cisza, a jak u Ciebie? :)
    ------
    Co do.wit K jestem za tym aby nie podawac jej w szpitalu w zastrzyku. Dawka która wstrzykuja jest na tydzień i jest zdecydowanie za duża dla takiego maluszka. Poza tym wit K jak i D powoduje problemy brzuszkowe, tak młode jelita nie są na nie gotowe. Dlatego warto żeby np. Mama karmiąca przyjmowała bardzo duże dawki wit D która przenikanie do Mleka i zostanie w odpowiedniej ilości przekazana dzidziusiowi.
    --
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeJan 31st 2016 zmieniony
     permalink
    Ja tez nie chcialam aby mala w szpitalu dostala witK i zaluje ze od razu im tego nie powiedzialam ehhh
    Bo dali malej zaraz po tym jak wyszla z brzuszka, bylam w takim szoku i tak wymeczona ze nie zdazylam zareagowac ehhh
    No ale czasu nie cofne..
    --
    •  
      CommentAuthorefcia81
    • CommentTimeJan 31st 2016
     permalink
    Nowa 2012 u mnie też cisza, dziś w nocy miałam 3 bolące skurcze i to tyle, plamień żadnych nie mam, ale czuje sie tak okresowo no i brzuch pobolewa ale to już od jakiegoś czasu więc zaden wyznacznik. Na KTG też u mnie też cisza, zobaczę jeszcze jutro bo mam właśnie iść.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJan 31st 2016
     permalink
    Ewasmerf: tez tak mysle, ze trzeba brac regularnie. poki mi sie w glowie nie kreci to chyba ok jest. poruszams ie troche, najwyzej kawe wypije jakas.

    Ja całą ciążę miałam 80/60. Ewa, nie panikuj :) Toż ciśnienie masz ok :)
    --
    •  
      CommentAuthorKamisia_Le
    • CommentTimeJan 31st 2016
     permalink
    Dziewczyny, rano na wkładce miałam żółty śluz - mam się martwić i dzwonić do gin, czy to norma?
    Wyniki badań (mocz i morfologia z 12 stycznia) są oki.
    --
  4.  permalink
    Kamisia myślę że nic się poważnego nie dzieje,ale lekarzem nie jestem. Póki śluz nie jest podbarwiony krwią jest ok.

    Być może jakas infekcja cie dopadła. Ruchy czujesz dobrze?
    Jak cię bardzo niepokoi może zadzwoń do gina.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeJan 31st 2016
     permalink
    Dziewczyny, w nocy złapał mnie silny - chyba - skurcz brzucha ale tylko miejscowo - tzn po prawej stronie tak jakby ćwiartka brzucha od dołu do pępka. Ni emogłam się podnieść tak bolało jakoś usiadłam i głęłbokko oddychałam i po paru minutach przeszło i do tej pory nie wróciło ale ból był bardzo silny i nie do końca jak taki typowy skurcz macicy tylko bardziej jak skurcz np. stopy czy łydki. Miałyście coś podobnego ? Bo się trochę wystraszyłam bo z tego bólu aż dreszczy dostałam i cała się trzęsłam przez kolejne kilkanaście minut. Ale teraz wszystko ok :/ dziwne...
    --
    •  
      CommentAuthorblackberry
    • CommentTimeJan 31st 2016
     permalink
    marion: Laseczki pytanko - czy obecnie nadal podaje się noworodkom witaminy D i K ?

    Oficjalne zalecenia są takie:
    - wit. D przez pierwszych 8 dni,
    - K+D do ukończenia 3 miesiąca życia
    - potem sama D (przy kp) z tego co wiem nawet do 2 rż.

    Do poczytania z mojej ulubionej mataji: Noworodek na oddziale - jest tam też o witaminach i zaleceniach suplementacji.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.