Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeFeb 10th 2019
     permalink
    nataliaaaa a jakie kocyki robisz? Pokaż :bigsmile:
    tak mi się wydaje właśnie, że jeszcze sporo czasu, ale ja młodą też czuję głownie po bokach, śmiałam się że ruchy prawie pod pachą :smile: Laura na tym etapie była już głową w dół na każdym badaniu, widać każdy dzieć inny. 28.02 mam u genetyka jeszcze ostatnie USG to będzie 30tc to najwyżej wtedy zacznę się przejmować :wink: Chociaż wczoraj się obróciła jakoś, ale chyba dalej w poprzek tylko zamieniła nogi z głową, ale w pewnym momencie aż mnie zgięło, tak mocno poczułam. Nowość kompletna dla mnie, bo z Laurą ruchy ledwo co czułam, jeszcze łożysko na przedniej ścianie wygłuszało, a teraz na tylnej i szczerze się zdziwiłam, że brzuch może takie kształty przyjmować :wink:
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeFeb 10th 2019
     permalink
    Jeszcze wiele razy się obroci
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 10th 2019
     permalink
    Daisy1991: czuję głownie po bokach, śmiałam się że ruchy prawie pod pachą

    no to ja tak miałam do teraz, nigdzie indziej tylko po bokach, leniwiec widac. Też mam łożysko na przedniej ścianie (we wszystkich 3 ciążach identycznie) i nawet nie sądziłam że te delikatniejsze ruchy tp przez to; w sumie były takie bardziej rozpychanki i dopiero teraz kopniaki takie konkretne odkąd się przefiknął; jak się do chłopa w nocy dzisiaj przytulałam to się aż wziął obudził tak został znokautowany przez syna, chociaż najpierw myślał, że to ja go coś szturam a nie młody :D :D :D
    • CommentAuthornataliaaa_
    • CommentTimeFeb 10th 2019
     permalink
    Daisy1991: nataliaaaa a jakie kocyki robisz? Pokaż :bigsmile:

    Na fb mnie znajdziesz jako Osa Handmade
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeFeb 10th 2019
     permalink
    nataliaaa_: Na fb mnie znajdziesz jako Osa Handmade

    Zaczepiłam Cię o bluzy z uszami :) Śliczne :)
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeFeb 10th 2019
     permalink
    o jaaaaaa, ale czaderskie materiały tam masz! ten ostatni z łapaczami snów jest mega!
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Czy to w miarę normalne, że na końcówce wracają mdłości i znowu pojawia sie jadłowstręt? O tym ze organizm sie oczyszcza i pojawia sie biegunka przed terminem to wiem ale od kilku dni mam problem z jedzeniem, baaaa z przełykaniem nawet, a zapachy działają ma mnie identycznie jak w pierwszych tygodniach
  1.  permalink
    Bardzo możliwe, że u Ciebie to efekty zbliżającego się porodu! Ogólnie 0rzed porodem miałam nudności ale zdarzyły mi się w ciągu paru dni zaledwie trzy razy i to krótko zaś z zapachami nic mi się nie działo. Wiadomo każdą z nas przechodzi to inaczej tak jak i ciążę :-)dobrze że torba spakowana to będziesz mogła ruszać ;-)
    -- `` ``
    •  
      CommentAuthorŻabka221
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    natalia że Szczecina jesteś ? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 11th 2019 zmieniony
     permalink
    pictbridge6: dobrze że torba spakowana to będziesz mogła ruszać ;-)

    mówiąc szczerze to wcale a wcale nie chciałabym ruszać, ten marzec mi we łbie mocno się zakotwiczył więc skoro cała ciąża życzeniowa to może i to się uda :tooth::tooth:

    moja kuzynka to mówi, że jak ciążę zaczęłam tak i kończę, w sumie w 1 ciąży cały czas wymiotowałam z czego apogeum było na porodówce do skurczy partych :/ samą żółcią już później ale rwało mnie niesamowicie na każdym skurczu i bardzo ale to bardzo bym chciała tego teraz uniknąć
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeFeb 11th 2019 zmieniony
     permalink
    Wymioty to tez może być ucisk dziecka na żołądek.
    A co do wymiotów na porodówce, to normalny odruch przy „puszczaniu” szyjki.

    Treść doklejona: 11.02.19 09:34
    Tzn oczywiście wymioty nie występują zawsze, ale jak są, to z przytupem!
    Sama osobiście wymiotowałam miedzy 5 a 10cm, a doszło do takiego rozwarcia w 20minut. (Pewnie szybciej ale tyle trwało KTG - badanie miałam przed i po).
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Ja przy pierwszym porodzie również czułam ten ucisk na żołądek i potrzebę wymiotowania. Położna mówiła, że to normalne. Niestety skurcze macicy działają też czasem na żołądek.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    No to ja jak zaczęłam wymiotować to ponad 3h non stop
    Ale ja ogólnie odruch wymiotny mam „szybki” i to nie tylko ciazowo
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Ja przy pierwszym porodzie też wymiotowałam - i też położna mówiła, że to normalne.
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Też targaly mną okrutne wymioty między 5-10 cm. Aż mi było wstyd
    --
  2.  permalink
    Ufff mnie dwa razy wymioty czy te ściskanie nie męczyło, ale nie wiadomo jak będzie przy trzecim razie :-( mam nadzieję że te dodatkowe dolegliwości mnie ominą. Jednak sam ból i cięcie wystarczą mi jak najbardziej!!
    -- `` ``
    •  
      CommentAuthorŻabka221
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    A może być tak że przy drugim porodzie nie będzie bóli z krzyża? :jumping:
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Żabka, może, ja przy pierwszym miałam a przy drugim nie. Pocieszyłam Cię? ;)
    Każdy poród może być inny. Ja po pierwszym porodzie miałam połatany cały tylek oraz szyjkę a po drugim porodzie ledwo otarcie. Po pierwszym miesiącami dochodziłam do siebie a po drugim lekarze na oddziale byli w szoku w jak świetnie formie jestem. Dwie godziny po porodzie siedziałam na pupie, schylalam się, chodziłam. Następnego dnia biegałam ;) Połóg po pierwszym był dla mnie traumatyczny i generalnie powikłany.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    _Isia_: Każdy poród może być inny.

    U mnie dwa razy krótka pępowina. I dwa razy same wody nie odeszły - musieli przebijać pęcherz.
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Ja prxy pierwszym porodzie miałam przebijany pęcherz, w drugim zaczęło się od odejścia wód. Krzyżowe miałam w obydwu porodach, ale drugi wspominam dużo przyjemniej :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Dla mnie pierwszy poród to było wręcz mistyczne przeżycie.
    Przy drugim, już wiedziałam co i jak i jakby najbardziej mnie denerwował....mąż :shocked:
    Przy obu porodach nie miałam nacięcia ani nie popękałam, dwa razy musiano mi przebijać pęcherz płodowy, przy pierwszym wszystkie bóle były z brzucha, a przy drugim jednocześnie - brzuch i krzyż, no i zaraz po porodzie chodziłam, siadałam...a dzień po, śmigałam po schodach.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Ja w ogóle uważam, ze to barbarzynstwo nacinać rodzące, czasem jak leci, a potem oczekiwać od nich aby samodzielnie zajmowały się noworodkiem całą dobę, bez żadnej pomocy. Nasze mamy też były tak nacinane ale chociaż miały pomoc w opiece nad dzieckiem...
    • CommentAuthornataliaaa_
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Dziewczynki odpisze wam później, mam spadek mocy, a właściwie często miewam spadki cukru.... Dziś szukam nowego diabetologa... :cry:
    --
    •  
      CommentAuthorŻabka221
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Isia mega mnie pocieszyłas :bigsmile:
    Od razu mi lepiej :cool:
    Ja poród miałam szybki ale bóle mega silne właśnie z brzucha i z krzyża,krocze nacięte mocno i długo mi się goiło, mega piekło i bolało.. koło do pływania było mi pomocne w siedzeniu dość długo...
    Ale ja trafiłam na straszną położną dlatego źle to wszystko wspominam oby teraz było lepiej...
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    W szpitalu miejskim u mnie w mieście (widzę go z okien) ponoć na dzień dobry jest nacinane krocze, ze stwierdzeniem a ustach, że „dzięki temu szybciej pójdzie”.
    W szpitalu w Katowicach gdzie rodziłam, nie nacina się krocza i położne bardzo dbają aby rodząca nie pękła ani po prostu nie było konieczności nacięcia.
    Gdy po porodach wracałam do domu i miałam wizyty położnych, to były w szoku, że nic nie mam.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    IwonkaLA: na dzień dobry jest nacinane krocze, ze stwierdzeniem a ustach, że „dzięki temu szybciej pójdzie”.

    Bo personel zazwyczaj chce jak najszybciej akcję zakończyć...

    Ja miałam dwa razy nacinane.
    I poród - nie mieli w planie nacinać, ale że młody się cofał (bo krótka pępowina), to musieli we mnie kleszcze wbić i na silę go wyciągnąć, więc i naciąć musieli... Gdyby nie to, to by nie nacinali - syn miał małą główkę, tylko 32 cm obwodu.
    II poród - też mi położne mówiły, że poprowadzą poród tak, że nie będzie trzeba nacinać, ale ostatecznie okazało się, że stara blizna nie chciała puścić i żebym nie popękała, to ciachnęły.

    Jednak szycia w obu przypadkach były OK - szybko siedziałam i chodziłam. Zagojone super i nie mam żadnych dolegliwości.
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Miałam nacięcie ale tak ładnie go zrobili i zaszyli, że nic nie widać. Każdy ginekolog podczas "ogladu" pyta czy rodziłam naturalnie i potwierdza ładne wykonana robotę :wink: Zaraz po porodzie poszłam pod prysznic, za co zaraz po wyjściu dostałam opiernicz od personelu, klops :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Nataliaaa dzięki! Na pewno zajrzę :wink:
    Nie miałam okazji rodzić naturalnie, ale nie uważacie że lepiej mieć nacięcie które łatwo i prosto zszyć niż pęknięcie, które jest nieregularne? Tak mi się wydaje że mimo wszystko nacięcie jest dużo lepsze, chyba prościej się goi i tak na logikę z racji tego że jest w odpowiednim miejscu zrobione to jest po nim mniej powikłań? Ale to tylko moje gdybanie, bo oni nie miałam nacięcia ani pęknięcia więc nie mam jak porównać, po prostu często jak czytam wpisy o porodach sn to dziewczyny pekniete bardzo narzekają :wink: oczywiście powinni chronić krocze i nie ciąć każdej z przypadku, ale to już inna bajka, dużo zależy od personelu i szpitala.
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    ja rodziłam 17lat temu ale z "ustawioną" położną (przyjaciółką ciotki) no i wtedy to nawet lekarze byli zdziwieni że cięta nie byłam
    o 23ej urodziłam młodą a o 6ej siedziałam po turecku na łóżku (miałam 5 szwów rozpuszczalnych wewnętrznych bo młoda mnie rączką zahaczyła - rodziła się z ręką przy buzi)

    Teraz z tego co wiem to już tylko 1 rutyniara została co to od razu tnie, ale tak to starają się chronić krocze.
    Kuzynka rodziła w październiku i mówiła o jakiś okładach z ręczniczka małego (ona przy 1 porodzie miała cięcie) i że nawet nie popękała. Za to sąsiadka, która rodziła 6tyg temu, miała kolejne cięcie mimo trzeciego porodu (w sumie 3poród w ciągu niespełna 3,5roku) bo powiedzieli że blizny po poprzednich porodach zaczęły się brzydko rozchodzić i może być więcej szkody z tej ochrony niż zysków. Niestety dość długo siadała na krawędzi jednym pośladkiem ale np powiedziały jej w szpitalu że kółko jest kiepskim rozwiązaniem bo mięśnie się źle schodzą i później może być np problem z nietrzymaniem moczu i coś tam jeszcze
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Ja dwa sn i dwa razy popekałam. Za pierwszym razem tylko delikatnie i bym jeden szew. A teraz polozna próbowała ochronić krocze i się nie udało i trochę mnie zmasakrowalo a przynajmniej takie jest moje odczucie. Za pierwszym razem szybko do siebie doszłam a teraz mam wrażenie że dalej nie jest tak jak być powinno. Taki wg mnie minus sn.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Daisy1991: Tak mi się wydaje że mimo wszystko nacięcie jest dużo lepsze, chyba prościej się goi i tak na logikę z racji tego że jest w odpowiednim miejscu zrobione to jest po nim mniej powikłań?

    z tego co kiedyś czytałam to jednak lepiej się goi rana po pęknięciu i że jeśli włókna mięśniowe pękają to nie zaburza to ich elastyczności i lepiej się regenerują plus pęknięcie to mniejsza utrata krwi niż cięcie


    ja to tak sobie myślę, że chyba mojego zaprzęgnę do masażu krocza, kilka minut przez te parę tygodni a może akurat zrobi różnicę
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    MrsHyde: chyba mojego zaprzęgnę do masażu krocza

    Ja masowałam krocze Olejkiem Weleda od ok. 8 miesiąca ciąży.
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeFeb 11th 2019 zmieniony
     permalink
    Gdy rodziłam, położna prosiła abym współpracowała. Wiecie, prosiła o zaprzestanie parcia, o oddech, o to o tamto.
    Masowała krocze na każdym etapie parcia, smarowała też krocze oliwką aby dziecko łatwiej wyślizgnęło się przez krocze, bo tak na prawdę...najważniejsza głowa.
    Moi oboje mieli główkę 36cm, położna mówiła, że nie mała.
    Natomiast gdy rodziłam drugi raz, przede mną była dziewczyna, która zupełnie nie współpracowała i położna musiała ją przeciąć.
    Chyba tak jest ogólnie, że lepiej goją się rany szarpane niż cięte.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    łoooo matkoooo drogie to, mam oliwę z pestek winogron i olej kokosowy, musi wystarczyć bo już kolejnych wydatków nie będę ponosić zwłaszcza że nie weim czy za 2 dni czy 2 tygodnie urodzę
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    A to nie moze być po prostu lubrykant? W sukie chodzi o poślizg.

    Treść doklejona: 11.02.19 14:30
    Aaaa ja nie masowałam krocza przed porodami. Koleżanka masowała, ale używali oliwki dla dzieci.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    MrsHyde: łoooo matkoooo drogie to

    Podpięłam pierwszy lepszy link.
    Sama kupowałam dużo taniej, o około połowę.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Marion no ok ale i tak uważam że mając w domu dobrą oliwę czy nawet oliwkę dla dzieci to uważam to za zbędny wydatek
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Chyba pęknięcie jest bardziej powierzchowne a nacięcie krocza to "głębsza" ingerencja. Ja po pierwszym i pękłam i mnie nacięli wiec w sumie wszytko jedno. I tak się źle goilo a ja długo dochodziłam do siebie. Uczucie ciągnięcia w miejscu blizny pojawia się do tej pory.
    A co do tego prysznica to po ostatnim porodzie i ja się szybko szłam kąpać i koleżanki z sali. I każda wychodziła z łazienki na "miękkich" nogach ;) Pamiętam, że zrobiło mi się słabo ale na szczęście był ze mną mąż wiec mnie jakoś wytaszczyl z tej lazienki. Jedna z dziewczyn poszła sama i ledwo wyszła.
  3.  permalink
    U mnie porody same w sobie były dość podobne. Wody mi nie odeszły przy żadnym miałam przebijanie na porodowce, skurcze z brzucha i z krzyża nawet te same położne i lekarka ta sama hehe i krocze dwa razy nacinane. Natomiast samo dochodzenie do siebie było inne. Zdecydowanie szybciej do siebie doszłam po drugim porodzie i siadalam w miarę normalnie na drugi dzień a po pierwszym dałam radę ledwo na jeden poldupek siadać przez ponad miesiąc i miałam wrażenie że bardziej mnie boli. Za trzecim razem może będzie jeszcze lepiej niż za drugim :-)
    -- `` ``
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    ja się trochę porodu boję ale przecież musi być dobrze, nie ja pierwsza i nie ostatnia :)
    Rozmawiam z koleżanką przez tel i mówię jej że kolejny dzień chusteczkowego samopoczucia na co odzywa sie K (11.5l) no przepraszam bardzo, chyba ten czas się zbliża po prostu
    •  
      CommentAuthorCaffe_latte
    • CommentTimeFeb 11th 2019 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, czy któraś z Was miała dodatni VDRL, który okazał się fałszywie dodatni? Czytałam, że np. borelioza daje fałszywie dodatni wynik...
    Właśnie podejrzałam wyniki on line - wynik dodatni :sad:
    Ani ja, ani mąż nigdy nie mieliśmy żadnych objawów tej choroby. Jestem załamana.
    Jutro mąż jedzie zrobić sobie badanie, a ja i tak mam wizytę, więc zobaczę co lekarz powie, ale nie wiem jak przetrwam te 24 godziny do wizyty :cry:
    •  
      CommentAuthorsalinos
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Powtórz wynik.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/u
    • CommentAuthornataliaaa_
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    A co to za wynik? Myślałam że skończę dziś na IP... Miałam takie odloty że masakra ale jak się położyłam na 2h to przeszło... Uczucie jakbym miała zemdlec.. Stres chyba robi swoje...
    --
    •  
      CommentAuthorsalinos
    • CommentTimeFeb 11th 2019 zmieniony
     permalink
    Kiła. Caffe late a to jest Twoja pierwsza ciąża? Robiłaś już kiedyś to badanie?
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/u
    •  
      CommentAuthorŻabka221
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    natalia ja też mam spadki cukru ,dziś byłam na pobraniu krwi i strasznie źle to znioslam ... wróciłam do domu ,zjadłam i leciałam z nóg nietomna, spałam/odlatywałam i się budziłam 2,5h żeby nie to że trzeba obiad zrobić i po młodą iść to chyba bym nie wstała.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Chyba dzisiaj większość taki fatalny dzień miała, nawet nie ciężarne tez sie na taką totalną słabość, zawroty głowy itp skarżyły. Ja dzisiaj z łóżka praktycznie nie wstawałam a obiad dostaliśmy od mamy. Śniadanie dopiero ok 13ej udało mi sie w siebie wcisnąć (kilka łyżek puddingu chia) i gdyby nie jedzenie na sile to obiadu bym nie wcisnęła

    Treść doklejona: 11.02.19 20:44
    A i u mnie cukier w normie, rano na czczo 82 a po herbacie i chia (na mleku i z miodem plus z wiśniami mrożonymi ) po godzinie 105 a po dwóch 90
  4.  permalink
    Salinos, ciąża druga. Poprzednia zakończyła się bardzo szybko...
    Nie, tego badania akurat nigdy wcześniej nie robiłam. Stąd też obawiam się, że jeśli jest zakazenie, to może być stare (około 3-letnie), a ja mogłam coś zbagatelizowac (jakiś objaw).
    •  
      CommentAuthoranairda1986
    • CommentTimeFeb 11th 2019 zmieniony
     permalink
    Caffe współczuję stresu. Trzymam kciuki za wynik ujemny.

    W pracy teraz mamy pacjentkę i dziecko z kiłą
    Izolowani w osobnej sali. 10 dni antybiotykoterapii penicyliną.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 11th 2019
     permalink
    Kiłę leczy się też w ciąży. Po 20 - tym tygodniu chyba jakoś. Ciężarna dostaje dość długo antybiotyki i wtedy dziecko nie rodzi się z kiłą nabytą.
    Natomiast koniecznie powtórz badanie, bo pozytywny VDRL nie świadczy w 100 % o tej chorobie
    Może być fałszywie dodatni a może się okazać że to coś innego
    Chyba m.in przy toczniu (toczeniu ?) rumieniowatym może VDRL wyjść pozytywnie.
    --
    •  
      CommentAuthorŻabka221
    • CommentTimeFeb 12th 2019
     permalink
    A orientujecie się może jak to jest z Ureaplasmią?
    Bo dopiero ten obecny gin przy staraniach robił mi takie badania i wyszło dodatnie . Leczyliśmy się miesiąc antyniotykiem z mężem, później znów wymaz i już wynik był ujemny . Nigdy wcześniej nie miałam tego badanego więc nie wiem kiedy się tym zarazilam . Czy ja męża lub on mnie czy przy porodzie czy może gdzies w szpitalu przy zabiegu opcji jest mnóstwo ale tego się nie dowiem .
    Chodzi o to co jeśli mam to od dawna i w poprzedniej ciąży z tym chodziłam/rodziłam-mogło to przejść na młodą?
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.