Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 29th 2019
     permalink
    Antybiotyki czy leki tak. Sama walczylam z lekami. Ale jeśli o nutridrinki chodzi to bym jednak opuściła po kilku nieudanych próbach bo co mi da, że dziecko zje 3 łyżeczki czy nawet 6. Nic. Więc szkoda moich i dziecka stresów. Lek to wiadomo, bo leczy. Jsk nie podam to może być źle. Ale co do diety to bym szukają czegoś innego.
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeOct 29th 2019
     permalink
    To chyba zależy od gustów smakowych, dla mnie Nutridrinki są pyszne, mój mąż też przed badaniem wypił 2 duszkiem (wiem, że nie wolno), a znam osoby dorosłe, które mają odruch wymiotny po pierwszym łyku.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 30th 2019 zmieniony
     permalink
    My po kolejnych konsultacjach w przedszkolu.

    Omówione trudne zachowania i "walka" z nimi. Startujemy z komunikacją alternatywną za pomocą obrazków PECS. Mamy układać w domu plan dnia oraz zabierać mały plan na zakupy, spacery itp. (żeby wiedział co po kolei będzie się działo). Mamy używać timera - przede wszystkim do posiłków (20 minut) i kąpieli (10 minut).
    W poniedziałek konsultacje w sprawie odpieluchowania i od razu zaczynamy działać...

    Frycek najlepszy w grupie (4 chłopców) - najbystrzejszy, najinteligentniejszy, najbardziej chętny do terapii i najszybciej kumający nowości i wszelkie zadania. Woli zajęcia terapeutyczne niż zabawę. Panie mówią, że ma ogromny potencjał - np. obrazki PECS, których używanie poznaje się ponoć w 4 etapach, on pierwszy i drugi etap zakumał w 2 dni (!), a niektórym dzieciom zajmowało to nawet rok :shocked:
    Gorzej z zachowaniem, ale pracujemy nad tym. Jest sprytnym kombinatorem, wymuszaczem i nerwusem - i doskonale wie, kiedy użyć argumentów krzyku i histerii, bo wymusić na rodzicach cokolwiek.
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeOct 30th 2019
     permalink
    Dobrze to słyszeć Marion.
    Mi terapeuci mówią że te nasze dzieciaki doskonale wiedzą co zrobić aby dostać to co się chce. Mój taki przypadek jest.
    --
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeOct 30th 2019 zmieniony
     permalink
    Marion czyli "strach ma wielkie oczy" pamiętam jak się bałaś nowego przedszkola.
    A teraz co jakiś czas piszesz o postępach Frycka, no i super.
    A tak w ogóle to chyba każde dziecko jest mistrzem "wymuszania" 😁.
    I nie mam tu na myśli tylko płaczu, krzyków niektóre mają całkiem "spokojne metody" na rodziców i wiedza jak go/ich podejść 😜.
    -- ,
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 30th 2019 zmieniony
     permalink
    ask28: niektóre mają całkiem "spokojne metody" na rodziców i wiedza jak go/ich podejść 😜.

    No u nas wrzaski nie wynikają tylko z wymuszania, ale są też efektem braku komunikacji - nie mówi, ale nie potrafi też gestem się porozumieć. Dlatego ta komunikacja zastępcza obrazkowa.

    W niedziele tak się w pewnym momencie wydzierał, że już nie wytrzymałam i patrząc mu w oczy wrzasnęłam tak jak on. Zdębiał zupełnie! Nie wiedział o co chodzi! I przestał się drzeć. Mąż w ciężkim szoku, bo był obok.
    Wczoraj podobnie zrobiłam - miał ściągnąć buty po powrocie z przedszkola. A tu ryk i teatralne tarzanie się na podłodze. Wrzasnęłam identycznie jak on i też zgłupiał - zamilkł i w sekundzie rzucił się do ściągania butów.
    •  
      CommentAuthorHania89
    • CommentTimeOct 30th 2019
     permalink
    Marion, wszystko jest na dobrej drodze :bigsmile:

    A jeżeli chodzi o wydzieranie się i próby wymuszenia czegoś, to stawiam to za normę dzieciową.
    Jakiś czas temu śmiałam się z mojego młodego, zaczął ryczeć, więc mówię do niego, że teraz kolej taty na ryczenie i on ma być chwilę cicho, dać się wyryczeć tacie. Mój mąż, udawał że ryczy, w tym czasie młody cisza (tylko mina zbitego psa), mówię - zmiana, teraz Ty Jasiek ryczysz. I tak dwa razy zmiany, w końcu młody się wkurzył i wykrzyczał że on już płakać nie chce i nie będzie! :devil:
    --
  1.  permalink
    Wiecie cos moze na ten temat?
    Logopeda mi mowila, ze gdzies wyczytala, ze u dzieci z Autyzmem wyniki sluchu wychodza raz dobrze, raz zle.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 30th 2019
     permalink
    A jakie Wiktor miał badanie robione? We śnie (ABR - rejestracja słuchowych potencjałów wywołanych pnia mózgu), czy tympanometrię?
    • CommentAuthortylkonadzis
    • CommentTimeOct 30th 2019 zmieniony
     permalink
    We snie zadnego nie mial.
    Tympanometrię mial i DPOAE
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 30th 2019
     permalink
    Hm... Lepiej, żeby miał zrobione to badanie ABR we śnie.
    Bo podczas badań w czuwaniu, każdy ruch, każde słowo itp. powoduje, że wynik może być niemiarodajny.
  2.  permalink
    U nas te badania wyszly wlasnie dobrze. Audiolog mowil, ze nie widzi u Wiktora niedosluchu i na kontrole nie mamy przyjezdzac
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 30th 2019
     permalink
    No jak uważasz....

    Tak na szybko znalazłam, że u Was badanie ABR wykonują palcówki Audiolux i Sonus-med. Nie wiem, jak cenowo - musiałabyś zadzwonić. Ja u siebie płaciłam 120 zł.
  3.  permalink
    Stary sie nie zgodzi na to badanie. Powie, ze wyniki wyszly dobrze i po co robic
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 30th 2019
     permalink
    tylkonadzis: Stary sie nie zgodzi

    A Ty musisz z nim wszystko konsultować? Może nie warto czasami informować o niektórych rzeczach - tym bardziej, że on ma fatalny stosunek do tej całej sytuacji z Wiktorem, bo cały czas neguje i wypiera kwestię zaburzeń u Wiktora. Wiadomym więc jest, że każde kolejne badania czy konsultacje będzie uważał za zbędne.
  4.  permalink
    Nie konsultuje z nim wszystkiego, wiekszosc postanawiam sama, bo on ma taki a nie inny stosunek. Nadal wysluchuje, ze po co ta diagnoza na Autyzm. Ze za kilka lat zacznie mowic, a nie "napietnuje" go. Powiedzialam mu, ze kazde dziecko by zaczelo mowic za kilka lat.
    Odebralam wynik eeg, w orzeczeniu mam napisane tak: zapis bez czynnosci napadowej i elementow padaczkoksztaltnych.

    Co do badania ABR, to nie wiem czy je powinnam zrobic, skoro te wyszly dobrze, a jednak kosztuje. Jakby bylo na NFZ to pewnie bym zrobila
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeOct 30th 2019
     permalink
    tylkonadzis: Co do badania ABR, to nie wiem czy je powinnam zrobic, skoro te wyszly dobrze, a jednak kosztuje. Jakby bylo na NFZ to pewnie bym zrobila

    Musisz zakombinować z innym lekarzem. ABR można zrobić na NFZ i nawet się długo nie czeka. U nas właśnie ten ABR wyszedł źle i dlatego musieliśmy mieć operację. Po zabiegu zmiana w zachowaniu dziecka diametralna, serio i ruszył z mową od razu.
    Może trzeba lekarza ubłagać, że chcą dziecku autyzm przypiąć a może to wina niedosłuchu. Każdy chwyt dozwolony.
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 30th 2019 zmieniony
     permalink
    tylkonadzis: za kilka lat zacznie mowic, a nie "napietnuje" go. Powiedzialam mu, ze kazde dziecko by zaczelo mowic za kilka lat.

    No nie każde niestety. Jest wiele dzieci, a potem i dorosłych, w tym autyści, którzy nie mówią wcale...
    tylkonadzis: Nie konsultuje z nim wszystkiego, wiekszosc postanawiam sama, bo on ma taki a nie inny stosunek.

    No i bardzo dobrze.
    Twój partner nie orientuje się w problemie w ogóle, a co więcej, nawet nie chce go widzieć. A Ty zauważyłaś, że coś się dzieje, miałaś obawy, więc zaczęłaś szukać - i działasz.
    Partner Ci nie powie, co masz robić, jakie badanie wykonać, jaką konsultację odhaczyć. A my tak - każda z nas ma już jakieś doświadczenia, więc korzystaj z podpowiedzi.

    Pogadaj z lekarzem na temat tego badania ABR - może uda się wysępić na NFZ. U nas trwało to raptem 30 minut z przygotowaniem i usypianiem (20 minut samo badanie). Przyszłam ze śpiącym, obudzonym o 5-tej rano. Zasnął od ręki.
  5.  permalink
    Do jakiego lekarza powinnam isc by wydebic ABR? Jesli Audiolog, to odpada, bo mamy nie przychodzic na kontrole, a to w Bydgoszczy bylo.
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeOct 30th 2019
     permalink
    tylkonadzis: Do jakiego lekarza powinnam isc by wydebic ABR? Jesli Audiolog, to odpada, bo mamy nie przychodzic na kontrole, a to w Bydgoszczy bylo.

    No niestety, do audiologa :( Ale może można uderzyć do laryngologa? U nas foniatra zalecił badanie ABR ale u nas był migdałek gardłowy wielkości pięści :(
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
  6.  permalink
    U laryngologa mamy sie pokazac w lutym dopiero
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeOct 30th 2019
     permalink
    tylkonadzis: U laryngologa mamy sie pokazac w lutym dopiero--

    Wciśnij się wcześniej, argumentując ewentualną diagnozą. Zawsze możesz powiedzieć, że dla pełnego obrazu w poradni chcą ABR, bo to różnie wychodzi ;)
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 31st 2019
     permalink
    Trzeba nazmyślać. Choć u nas to już nie przechodzi.
    Lekarka która do tej pory prowadziła mi dzieci wybitną nie była, ale skierowania dawała a jak nie wiedziała to mówiła że nie wie co dalej. Tak trafiłam do lekarki z Łodzi.
    A teraz ostatnio ta lokalna okoniem stoi! Wojtkowi po obustronnym wysiłkowym zapaleniu uszu nie zleciła nic, bo nie ma potrzeby, bo błona wygląda dobrze. Zalecenia ze szpitala żeby mu zlecić endoskopię wyśmiała, że po co skoro migdał widzi lusterkiem. Krysia ma przeboje z wysokim ASO i miałam dostać od niej leki i skierowania na wymazy, ale usłyszałam że nie ma takiej potrzeby i że ona zaleca wycięcie podniebiennych migdałów ale czy to na ASO pomoże to ona nie zagwarantuje. A na zabieg czeka się rok...
    Więc czeka mnie prywatną wizyta w Łodzi i prywatne badania...
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeOct 31st 2019
     permalink
    To ja tylko się wypowiem Karolcia odnośnie ASO i migdalkow- u mnie wysokie ASO w dziecinstwie (na które miałam zlecone bolesne zastrzyki ale nie wiem co to było) zniknęło po wycieciu mogdalkow. Migdały bywają powodem ciężkich zapalen stawów i mięśnia sercowego.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 31st 2019
     permalink
    Gabcia, ja nie neguję ewentualnego wycięcia.
    Ale nie oddam dziecka na operację na zasadzie "może pomoże".
    Lekarka w szpitalu, znając wyniki, nie widziała powodów ich usuwania. Zaleciła tylko ospen.
    On pomógł ale nie na długo.
    Chciałabym mieć jasne podstawy do wykonania zabiegu. Bo migdały mogą, ale nie muszą być ogniskiem paciorkowca.
    I skierowania na zabieg też nie dostalam...
    Przerobiłyśmy już bóle stawów, złe samopoczucie. Pulmunolog jest przerażona i też boi się o serce.
    Ja też. Ale oddanie dziecka pod narkozę, przy komentarzu "nie daję gwarancji poprawy" nie wchodzi w grę...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 31st 2019
     permalink
    karolciat, poproś laryngologa lub pediatre swojego,zeby dał skierowanie do szpitala na fiberoskopię. My ostatnio mieliśmy fiberoskopie robioną w Poznaniu (bez narkozy),a jestesmy z Bydgoszczy.
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeNov 1st 2019
     permalink
    Ale nikt Ci gwarancji nie da. Są dzieci, które z automatu "zdrowieja", a są takie które leczą się że skutków latami. We Wrocławiu na Wejherowskiej była (może jeszcze jest) szkoła z internatem, do której uczęszczały dzieci ze zniszczonymi stawami i serduszkiem będące pod stałą kontrola lekarzy. Taki jakby szpital że szkoła. Jak mi ich było strasznie szkoda jak chodziłam na kontrole do swojej lekarki. Chyba musisz trafić na dobrego laryngologa w specjalistycznym ośrodku żeby podjąć decyzję. A propos narkozy to jest to płytka narkoza bo sam zabieg trwa może pół godziny.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeNov 3rd 2019
     permalink
    Montenia, cokolwiek bym nie chciała zrobić, muszę zmienić lekarza. Bo tu żadnego skierowania nie dostanę. Na nic. Bo nie ma potrzeby...
    A pediatra nas skierowała do laryngologa żeby mieć większy ogląd w sprawie. Niestety nic z tego...
    Jestem po rozmowie z tą prywatną lekarką z Łodzi. W ciągu najbliższych tygodni pojedziemy i dowiemy się co dalej (na ostatnią środę już miejsc nie było, ale po wynikach powiedziała że mogę spokojnie za tydzień czy dwa przyjechać).
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 4th 2019
     permalink
    W sobotę (jak nigdy) oglądałam program "Uwaga" w TVN - 80 placówek odmówiło przyjęcia autystycznego Dominika.
    Płakałam cały reportaż... Mój Frycek też taki agresywny... :cry:
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 4th 2019
     permalink
    Marysia, ja Ciebie bardzo proszę Ty się nie nakręcaj...
    pamiętaj, że Dominik ma 19 lat a Fryc ledwo ponad 3,5 roku. terapie dziś a 16 lat temu to kilkanaście kamieni milowych. wydaje mi się też, że on jest niepełnosprawny intelektualnie.
    to co ja widzę oglądając ten materiał to widzę jeszcze jedną rzecz, o której chyba mało kto mówi. on był skrajnie zaniedbany pod kątem terapeutycznym. założono pasy i cześć. no to jak pasy tam, to pasy tu. co się będziemy wysilać. tak to mniej więcej wygląda w szpitalach psychiatrycznych. zobacz ile dps osiągnął w kilka tygodni. ba. w pierwsze 2 dni. to niestety mówi samo za siebie.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 4th 2019
     permalink
    Dokładnie, dokładnie!
    Miałam te same przemyślenia co Elfika! Ci Rodzice chyba nigdy go nie poddawali terapii, a jeśli już to pewnie byle jakiej, skoro po dwóch miesiącach taki progres w ośrodku, który wreszcie nim się porządnie zajął.
    -- [/url]
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeNov 4th 2019
     permalink
    O "naszym" Fabianie też był reportaż. Ale tu skupiono się tylko na agresji dziecka i nieudolności szkoły. W materiale nikt się nie zająknął o tym, ze dzieciak ma potężna wiedzę, w klasie jest prymusem (mimo ze rozwala zajęcia i mało co słucha). Dzieciak wg mnie z aspergerem, którego matka nie dopuszczała do siebie myśli ze coś nie do końca jest ok (ale ciężko dopuszczać jak jest się ponoć wiecznie na bani)... Reakcją na sugestie wizyty w poradni była zmiana placówki..
    U nas chce wierzyć w pozytywne zakończenie - po reportażu w końcu obudziły się instytucje, szpital jednak dziecko przyjął a matka zaczęła współpracować. Poki co dzieciak ma pół roku indywidualnych - gdzie mam nadzieję na wdrożenie terapii, leczenia i to, ze dzieciak wróci wyciszony do rówieśników...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 5th 2019
     permalink
    Ja myślę, że wiele mam autystow czasami się zastanawia "co będzie", "jak będzie". Jeśli o mnie chodzi to mam różne etapy w życiu. Czasami sobie myślę optymistycznie, ale czasami mega pesymistyczne. I jest ta, wizja, że nie ma ośrodków, które zaopiekuja się naszymi dziećmi w razie "W". Z resztą co nam są jeden ośrodek. Potrzeba, wielu ośrodków bo w potrzebie nie będzie jedną osoba... Na szkoleniu terapeuta opowiadała, że miała staż w Norwegii. Tam super ośrodki, gdzie można swojego autystę zaprowadzić w każdej chwili, choćby po to by odpocząć, wyspać się, pójść do kina, wyjechać naładować akumulatory. O nikt tam nie jest wprowadzany w wyrzuty sumienia. Podopieczni w tym czasie maja opiekę, zajęcia, terspie... A u nas nie ma zupełnie nic. A jeszcze jakby coś było, to znając mentalność Polaków byłaby krytyka, że matka dziecko w ośrodku zamknęła i baluje po świecie...
    --
    • CommentAuthortylkonadzis
    • CommentTimeNov 5th 2019 zmieniony
     permalink
    Nam sie przesunie termin diagnozy, wczoraj dzwonili, ze w czwartek jednak nie moga, miala oddzwonic i podac termin, jak na razie cisza, nie oddzwonila.

    Wczoraj bylam z Wiktorem u pediatry, bo mu sie zachorowalo, to mowila ze powinnam dac mu wpisac nepelnosprawnosc intelektualna, bo wtedy kase dostane i bede mogla z nim siedziec i mu pomoc. Jeszcze mowila, ze Wiktor nie ma Autyzmu:shocked: cos mowila jeszcze o tym ze powinnam go dac do przedszkola Montesori, ktore wspolpracuje z jakas fundacja, gdzie przyjmuja zaburzone dzieci.

    Z kolei kolezanka mowila, ze powinnam poszukac cwiczenia na SI i z nim cwiczyc. To nie jest tak ze mu tym zaszkodze zamiast pomoc?

    Ostatnio Wiktor uderzyl pania Logopede:shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 5th 2019
     permalink
    Mojemu też mówili że autyzmu nie ma, bo niestety dla sporej grupy lekarzy autysta, to ten dzieciak co się kołysze i macha rączkami o jest tak zamknięty swoim się w że nie mąż nim żadnego kontaktu. Jk byłam na bilansie 2atka pediatra mi pisze "dziecko rozwija się prawidłowo" na co ja mówię "pni doktor, ale ja go diagnozuję pod kątem autyzmu". Usłyszałam że nie na opcji. To na pewno nie autyzm. To chłopiec. Chłopcy rozwijają się wolniej.... I potem się zdziwiła jsk przyniosła diagnozę. Nawet sobie doczytała i powiedziała, że pogłębia wiedzę i faktycznie widzi ten autyzm.
    Tak. Przedszkole Montessori jest bardzo fajne. Także dla autystow niestety płatne i to nie mało. Przynajmniej w naszej okolicy.
    Ty nie nasz mu szukać ćwiczeń SI. Ty najpierw musisz mu zrobić diagnozę SI iwtedy ćwiczyć. Większość autystow ma zaburzenia sensoryczna i wymaga terapii w tym kierunku.
    --
  7.  permalink
    To samo jej pisalam, a ona ze jestem leniwa i nie chce pomoc dziecku, i ze wymyslam mu choroby.
    To nasze przedszkole tez platne, ale nie wiem ile.
    Nie pamietam kto mi to mowil, ale bylo cos ze czasami zaburzenia sensoryczne moga dawac takie objawy jak Autyzm
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 5th 2019
     permalink
    tylkonadzis: Wczoraj bylam z Wiktorem u pediatry ... mowila, ze Wiktor nie ma Autyzmu :shocked:
    cos mowila jeszcze o tym ze powinnam go dac do przedszkola Montesori

    Pediatra to nie jest psychiatra - niech się zajmie swoim zakresem czynności, a nie wchodzi w kompetencje innych specjalistów.
    Czekasz na diagnozę i nie bierz do siebie słów pediatry.

    U mnie (Zielona Góra) przedszkole Montesorii to koszt 350 zł miesięcznie (pobyt do 5 godzin) lub 490 zł miesięcznie (pobyt do 10 godzin) plus 12 zł dzienna stawka za catering. Czyli miesięcznie (jeśli dziecko cały miesiąc obecne), to 600-800 zł.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 5th 2019 zmieniony
     permalink
    Else: Na szkoleniu terapeuta opowiadała, że miała staż w Norwegii. Tam super ośrodki, gdzie można swojego autystę zaprowadzić w każdej chwili, choćby po to by odpocząć, wyspać się, pójść do kina, wyjechać naładować akumulatory. O nikt tam nie jest wprowadzany w wyrzuty sumienia.

    Cudowna ta Norwegia...
    elfika: Marysia, ja Ciebie bardzo proszę Ty się nie nakręcaj...

    Jestem ostatnio wykończona :cry: Wysysa ze mnie ostatki sił i dobrego nastroju. Strasznie intensywne i częste ma te swoje histerie. W przedszkolu ponoć spokojny - ale tam "obcy" ludzie, których słucha. A ze mną sobie pogrywa...
    Wczoraj przy odbiorze z przedszkola zrobił akcję w szatni - jego Pani w mig go ogarnęła i nie "rozkręcił się" na dobre. Ale on ma do niej inny stosunek - mnie ma w dupie. Używam tych samych słów i poleceń co ona, ale to nie działa na niego.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 5th 2019
     permalink
    Zaburzenia SI jeśli są same w sobie bez autyzmu dają objawy autyzmu, ale nie aż tak "głębokiego". Po prostu dziecko ma wybiorczisc pokarmowa, jest nadpibudliwe, ma zaburzenia snu, jest wrażliwe lub pidwrazliwe na dotyk lub sluchowo. Natomiast jeśli zaburzenia są poważniejsze to tu już raczej marna szansa by to były tylko zaburzenia SI. Moja przyjaciółka tak sobie wmawiala, że to tylko SI i tylko te terapię załatwiła swego czasu. Potem i tak diagnizowala pod kątem autyzmu.

    Treść doklejona: 05.11.19 09:21
    Marion z Tobą sobie pigrywa, bo pamiętaj, że go przyzwyczailas, do pewnych rzeczy. Ze w histerii mu nie raz uległas. I on to wie, wykorzystuje i nawet jak teraz mu nie będziesz ulegać to on tego jeszcze nie wie i proboj swoich sił. Ci "obcy" ludzie od pieczątki mu pokazali granice i brak uleglosci więc są na wygranej pozycji. Więc to nie jest tak, że on Tobą podrywa. On walczy o swoje. O to obyło, do czego się przyzwyczaił...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 5th 2019 zmieniony
     permalink
    Else: Marion z Tobą sobie pigrywa, bo pamiętaj, że go przyzwyczailas, do pewnych rzeczy.

    No wiem...
    Mamy teraz zakaz przytulania, dawania nagród (zabawki, smakołyki), włączania tv, kiedy histeryzuje. Mamy go zostawiać samego do samouspokojenia się i nie zwracać na niego żadnej uwagi.

    Wczoraj wieczorem wpadł w szał i z krzykiem turlał się po całym przedpokoju, rzucał butami, wycieraczką itp. A ja z Heniem siedziałam w jednym z pokoi - nie zwracając na niego uwagi, specjalnie głośno się zachowywaliśmy, bawiliśmy się, czytaliśmy, rysowaliśmy itp. Żeby tylko sam stwierdził, że kończy wariacje, bo ciekawi go to, co robimy. Uspokoił się w końcu i przyszedł do nas - ale zajęło mu to godzinę!

    Ma ostatnio problemy z zasypianiem. Tłucze się po łóżku, chichra za zmianę z płaczem, gada do siebie, bawi stopami itp. Przedwczoraj pobił rekord - 2 godziny takiej akcji, nim usnął. Ja nie mogłam reagować - tylko leżałam obok. Gehenna...
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeNov 5th 2019
     permalink
    Marion, a jak Henio daje sobie z tym radę?
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 5th 2019
     permalink
    Tak. Godzinę. Bo uważał że w końcu ulegniesz. I tak godzina to luksus, przyjaciółki syn na tym etapie 3h wojowal.

    Mój to samo miał z zasypianiem. A obecnie o 20 pada na twarz.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 5th 2019 zmieniony
     permalink
    _Isia_: Marion, a jak Henio daje sobie z tym radę?

    Różnie.
    Niby nie garnie się do niego, a wręcz mu Frycek często przeszkadza (m.in. krzykiem) podczas nauki, ale jednocześnie wiele razy stawał w jego obronie i zarzucał nam, że nic nie robimy, gry ma histerię. Wytłumaczyliśmy mu, że tak ma być - że to terapia, dla jego dobra. Ale czasami i jemu nerwy puszczają...
    Generalnie jest trochę zaniedbany - bo nasza uwaga na Frycku skupiona. Czasami w złości wykrzyczy nam to. Żal mi go bardzo... Częściowo straciłam z nim dobry kontakt, jaki miałam kiedyś... Ale doba nie jest z gumy - nie zawsze znajdzie się czas, żeby pobyć z nim tylko sam na sam, bez Frycka i jego krzyku...
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeNov 5th 2019
     permalink
    Rozumiem. Szkoda, ze nie ma w pobliżu babci czy dziadka czy cioci jakiejś którzy mogliby poświęcić Heniowi czas kiedy Wy jesteście zajęci.
    Henio i Frycek razem się nie bawią bo w sumie taka różnica wieku miedzy nimi to szmat czasu. Frycek to zaden kompan do zabawy na teraz bo dla Henia jak dzidziuś. Z biegiem terapii będzie lepiej a i Henio jak będzie starszy to więcej zrozumie.
    A ma jakąś pomoc psychologa czy coś takiego?
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 5th 2019 zmieniony
     permalink
    _Isia_: A ma jakąś pomoc psychologa czy coś takiego?

    Henryk? Nie.
    Ale chyba się z nim przejdę - w przedszkolu mamy psychologa, więc myślę, że skoro pracuje z autystami, to będzie miała odpowiednie podejście do tematu 'rodzeństwa dzieci autystycznych'.

    Chętnie bym skorzystała z pomocy opiekunki "na godziny", żeby choć raz na miesiąc (!) wyjść gdzieś z mężem i się zresetować, albo z Heniem. Ale nie wiem, gdzie uderzyć - zwykłe opiekunki nie będą miały pojęcia, jak się takim dzieckiem zająć.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeNov 5th 2019
     permalink
    A macie jakąś uczelnię gdzie jest pedagogika specjalna? Może taki student miałby podejście i chęć. Na mojej uczelni były biura karier, można było dawać ogłoszenia. Albo wywiesic na uczelni na wydziale.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 5th 2019
     permalink
    Marion ja też myślę o takiej opiekuńce...
    --
  8.  permalink
    Jednak zostaje czwartek. Pytalam sie jaki lekarz bedzie na diagnozie, to mowila ze psycholog i pedagog.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 5th 2019 zmieniony
     permalink
    Else: Tak. Przedszkole Montessori jest bardzo fajne.

    ja się wczoraj dowiedziałam, że niekoniecznie. a też myślałam o takim dla Klary, tym bardziej, że jedno mamy jakieś 350m od nas.
    akurat rozmawiałam z logopedką bo złapałam lekką podłamkę mową Klary. akurat jej podopieczny tam chodził. wytrzymał 2 miesiące. jako mega inteligentne dziecko z ZA nie wyrobił z narzucanymi schematami, które owszem, są dobre, ale nie dla takich dzieci. a Klara też jest typem własnej koncepcji... prędzej dla dzieciaków, które mają potrzebę narzucenia konkretnych schematów, żeby mieć jakiekolwiek podstawy...

    marion: Jestem ostatnio wykończona

    wiem. ja też choć Klara jest złotym dzieckiem... jednak nawet to złote dziecko ma swoje histerie, które spuszczają ze mnie powietrze. mi jeszcze dochodzą wyjazdy i nocne wstawanie. i Bianka dopierdalająca do pieca...

    Else: Marion z Tobą sobie pigrywa, bo pamiętaj, że go przyzwyczailas, do pewnych rzeczy. Ze w histerii mu nie raz uległas. I on to wie, wykorzystuje i nawet jak teraz mu nie będziesz ulegać to on tego jeszcze nie wie i proboj swoich sił. Ci "obcy" ludzie od pieczątki mu pokazali granice i brak uleglosci więc są na wygranej pozycji. Więc to nie jest tak, że on Tobą podrywa. On walczy o swoje. O to obyło, do czego się przyzwyczaił...
    --

    zgadzam się w całości...

    marion: Mamy teraz zakaz przytulania, dawania nagród (zabawki, smakołyki), włączania tv, kiedy histeryzuje. Mamy go zostawiać samego do samouspokojenia się i nie zwracać na niego żadnej uwagi.

    mnie przeraża ta behawiorka... dla mnie to kompletnie nieakceptowalne podejście. zresztą nawet nasza psycholożka ostatnio doszła do wniosku, że faktycznie Klara nie jest adresatką bo, jak to określiła, walczy do końca. to się zaśmiałam i powiedziałam, że mnie to nie dziwi bo ja jestem taka sam. nie idzie nas wytresować. no i ja siłą rzeczy działam jak z psami. pozytywne wzmocnienia przy przekierowaniu uwagi i wyciszaniu zachowań niepożądanych...


    a propos psycholożki.
    wczoraj mieliśmy wizytę na Pilickiej u nowej psycholożki... zastrzeliła mnie na dzień dobry podchodząc do Klary od tyłu drapiąc ją po plecach. nosz kurwa.
    zaliczyłam lekkie czepialstwo o język angielski, o podążanie bo przecież granice muszą być, jakby jedno wykluczało drugie, i ciśnięcie na przedszkole. by chociaż 2h dziennie miała kontakt z dziećmi...
    z końcem listopada psychiatra. ciekawe co ona powie...
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 5th 2019 zmieniony
     permalink
    elfika: mnie przeraża ta behawiorka... dla mnie to kompletnie nieakceptowalne podejście.

    W przedszkolu to jedna z metod. I na Frycka działa.
    Poza tym podpisałam umowę, więc muszę się stosować do panujących w placówce zasad.
    elfika: działam jak z psami. pozytywne wzmocnienia przy przekierowaniu uwagi i wyciszaniu zachowań niepożądanych...

    Mamy takie zalecenia. W przedszkolu też to stosują - ale tam działa to o wiele lepiej niż u nas w domu...
    _Isia_: macie jakąś uczelnię gdzie jest pedagogika specjalna? Może taki student miałby podejście i chęć.

    Wiedzę może i by miał, ale czy doświadczenie.
    Poza tym wolałabym kogoś z polecenia, a nie obcego w ciemno. Na dodatek jak wpuścić obcego do własnego mieszkania - bo gdzie indziej Frycek będzie eksplorował na całego nowe miejsce. I jeszcze jest szansa na zniszczenia...
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.