Potwierdzam, mój np wpadał w złość i potrafił pacnąć inne dziecko w nerwach (np za zabrana zabawkę).

Czy to dziecko zaburzone, czy po prostu wolniej rozwijające się, gdy nie umie mówić, to naturalnie, że porozumiewa się na swój sposób. Czyli krzyczy, protestuje nawet agresją czy autoagresją, płacze, odpycha, etc... Bo w sumie niby jak ma przekazać swoje zdanie? Na migi?

Tak, mój też tyle "umiał", ale to jednak jest zbyt mało by przekazać swoje myśli. To rodzi frustrację. Niestety jeśli histerie wynikają nie tylko z braku mowy, a z zaburzeń spektrum to tak zupełnie ich nie wyeliminujesz, a przynajmniej nie tak szybko. Mój ma lat 8, mówi a jeszcze zdarzy się... Nie jest to często ale jednak... Wynika to z opóźnień czy zahamowania rozwoju społecznego i emocjonalnego.

Dziewczyny a powiedzcie mi.
1250 zł za diagnozę to chyba dużo co nie ?
I czy rzeczywiście trzeba mieć na pierwszą wizytę tyle badań, takich jak Eeg (ewentualnie tk lub rezonans), konsultacje neurologiczną, badanie dna oka, badanie kału, milion badań z krwi (jakieś magnezy, toksoplazmozy, cytomegalie, igg, iga), badanie słuchu, ilorazu inteligencji etc

Toż my tego ani za pół roku nie skompletujemy
Poza tym po co ja mam z Hugiem do neurologa iść ?
Co mam powiedzieć ?

Pytam bo jesteśmy po dwóch wizytach u psychologa.
Póki co stwierdziła że wrażliwy mocno, że często reaguje nieadekwatnie do sytuacji (np dzisiaj się rozpłakal mega bo układał wieżę i się posypała), że koniecznie logopeda (to w sumie racja bo dalej mowa niewyraźna) i że dla świętego spokoju (aczkolwiek ona niekoniecznie widzi mocną potrzebę, ale jesli chcę mieć pewność) do tej Effathy po diagnozę
A ja wchodzę i takie rzeczy widzę.
Kurcze i zwątpiłam czy jest sens aż tak dzieciaka męczyć jak generalnie on nie ma wielu problemów poza tym że ma kompleksy w nowych miejscach - bo zawsze był nierozumiany gdyż długo nie mówił a jak zaczął to niewyraźnie - i teraz ma blokadę w nowych miejscach. Ale normalnie w domu czy znanym mu otoczeniu dziecko zachowuje się typowo jak jego rówieśnicy.

Jedynie co nas niepokoi ostatnio to fiksacja cyframi, godzinami, liczeniem , dodawaniem, odejmowaniem itp ale żeby od razu już do ośrodka i takie badania ?

Teo, logopeda to na bank. Może akurat zaskoczy szybko. Wojtek pół roku chodzi i jest mega poprawa.
Ja to bym diagnozę SI mu zrobiła. Albo tak jak Else pisze, poszła do neurologa i powiedziała w czym rzecz.
Cena tej diagnozy to z kosmosu jest. Bo jak dołączysz te wszystkie badania to ci małe auto wyjdzie...

Else nie wiem, po co go calowala, po wykonaniu zadan, poglaskala go i buziaki dawala, potem mowila ze fajny pogodny chlopczyk. A korytarz chcial rozwalic, chyba przez to czekanie.

Teo, a Ty myślisz że jakiś lekarz mi kiedykolwiek sam od siebie zasugerował że mój syn ma autyzm? Nie... No i jak poszłam do neurologa, to sama powiedziałam co podejrzewam i tyle... Ona o objaey pytała.

TEORKA: Dlatego ja nie wiem czy nie zacząć póki co tylko od logopedy i psychologa a diagnozy już takie konkretne, celowane w zaburzenia zostawić na potem

Każda placówka diagnozująca chce o dziecku wiedzieć jak najwięcej. Żeby wydać jak najbardziej miarodajną diagnozę. Dlatego chcą wyniki badań, konsultacji itp. i bardzo często filmiki - bo dziecko w trakcie 2-3-godzinnej obserwacji nie pokaże wszystkich zachowań.

Daj sobie kilka, kilkanaście dni i spisz na spokojnie wszystkie objawy które Cię niepokoją - ja z taką listą wszędzie chodziłam, bo nie byłabym w stanie od ręki większości przytoczyć i rzucać objawami jak z rękawa.
Ty ze swoją listą wybierz się najpierw z Hugiem do:
- logopedy (porządnego, najlepiej specjalizującym się w zaburzeniach typu autyzm, ZA i inne ) - niech da opinię
- neurologa - niech da opinię plus skierowanie na EEG głowy (EEG absolutnie nie boli - zakładają na głowę czepek z kabelkami i trzeba posiedzieć w spokoju kilkadziesiąt minut)
- laryngologa - na badanie słuchu (najlepiej ABR - słuchowe potencjały wywołane pnia mózgu), bo może Hugo ma jakiś niedosłuch i stąd mogą wynikać problemy z mową (to badanie też nic a nic nie boli - zakładają diody na głowę z kabelkami i trzeba posiedzieć w spokoju 20-30 minut)
Neurolog, psycholog, logopeda nie przyjmują zazwyczaj w białych kitlach, więc Hugo nie powinien na wizycie się bać.

Ja badanie słuchu i EEG robiłam prywatnie (słuch 120 zł, EEG 200 zł + 300 zł za dojazd, bo zamówiłam w domu).

Co do PPP, to zadzwoń do tej w Krakowie - może uda się prywatnie umówić. Powiedz, ż u Was kosmiczne kolejki, a zależy Ci na czasie.

Mam ta liste, ale zapomnialam wziac, oni ta liste maja u siebie, bo im ja dalam przy skladaniu wniosku

Teo - musisz być mocno skołowana tym wszystkim.. Bo faktycznie pójść gdziekolwiek to nie problem, kwestia tego, żeby zrobić to mądrze i sensownie.

Ja bym ruszyła tak (Basia miała duży problem z mową, właśnie w ten sposób wydeptaliśmy ścieżkę):
1) Badanie słuchu (tympanometria i jeśli ona będzie ok, to otoemisja)
2) Badanie zaburzeń SI (albo w poradni psychologiczno-pedagogicznej na NFZ, a gdyby były długie kolejki to zrobiłabym prywatnie - to są zazwyczaj 2-3 spotkania, potem dostajesz obszerną opinię na piśmie. Ja płaciłam bodajże 450zł)
3) Dobry NEUROlogopeda, który sprawdzi wędzidełko (nie zawsze przykrótkie wędzidełko "widać gołym okiem" i nie zawsze ono powoduje problemy ze ssaniem piersi - u nas było tak właśnie, że wędzidełko było długie, ale mocno mięsiste i ograniczało ruch języka w kilku procentach - właśnie w tych obszarach, które były odpowiedzialne chociażby za mówienie głoski T) i podpowie jak ma wyglądać dalsza terapia i praca.

Od tego bym zaczęła. To są dość nienerwowe badania, w dużej mierze w formie zabawy, Hugo nie powinien mieć traumy.

Zapisałam Huga na 17-go lutego na tympanometrie.
Ale powiem Wam że problem. W sensie pani dopytywała po co, na co, czy mam skierowanie, czy nas laryngolog wysłała, czy mam podejrzenia że dziecko niedosłyszy, że co mną kieruje etc . Mówię jej że nie, że chciałabym sprawdzić zanim do laryngologa pójdziemy zeby nie tracić czasu bo pewnie nas laryngolog wyślę. A ona do mnie, że to powinno być odwrotnie, że czemu sama wymyślam, że to że tamto że stamto ....
Właśnie tego się bałam że jak zacznę go umawiać to będzie że wymyślam i szukam na siłę


Ale dobrze myślę że w takim razie nie ma sensu do laryngologa zanim nie będzie wyniku tympanometrii?



Monia panie w przedszkolu długo nie widziały problemu. W sumie to ja cały czas im mówiłam że czy ich zdaniem jest ok, że mi się wydaje jego zachowanie dziwne. Zawsze mówiły że mi się wydaje, że wymyślam , że dziecka z autyzmem i/lub Aspergerem nie widziałam, że to zupełnie inaczej wygląda.
Zawsze ta sama gadka.
Że mama weź nie wymyślaj.



Pani psycholog też wczoraj mówiła że jej nie wygląda ani na Aspergera ani na autystyka bo te dzieci zwykle zachowują się tak samo niezależnie od otoczenia, warunków itp.
A Hugo w domu czy jak gdzieś jedziemy to spoko, nie ma problemu z niczym. Tylko w przedszkolu.
Ona mówi że gdyby miał problemy to wszędzie a nie tylko w jednym konkretnym miejscu.

Teo, na takie komentarze niestety musisz być gotowa. Nawet jak głupie badanie chcę zrobić to się pytaja a po co,ze może lepiej najpierw do lekarza itp. Teraz od razu mówię,że córka ma niedobór odporności i chcę juz podejśc do lekarza z wynikami itp.
My jutro mamy własnie badanie słuchu(audiometria,tymanometria,odruchy), wczoraj bylismy u okulisty.

Ale przedszkole już zna więc jakie ma tam problemy no chyba się zgubiłam? :)

Do logopedy też go zapisz bo na wizytę do dobrego się czeka. Poza tym moim zdaniem już swobodnie możesz z nim chodzić do logopedy i pracować nawet do czasu wyniku z badania słuchu.

No, ja to nawet jak robię co roku podstawowe kontrolne badania krwi sobie i dzieciom, to pytają w labie, czemu dzieci męczę. To nic, że już parokrotnie moje przeczucia okazały się słuszne i dzięki temu pomoglam swoim dzieciom.
Wkurzające są takie pytania i komentarze.

A ja Wam powiem że jeśli o badania chodzi to nikt mnie o nic nie pyta...

Neurolog oczywiście pytała to powiedziałam że dziecko ma cechy autyzmu. Kazała mi wymienić to co sjaxujw na autyzm i to co wkucza. No i wyszło że jest tak na dwoje babka wróżyła, więc dodatkowe badania.

Z resztą ja uważam że lepiej wyjść a matkę wariatkę niż coś przeoczyc. Od tego są specjaliści aby ewentualnie rozwiać wątpliwości rodzica.

Ja własne też nie kumam tego całowania na komisji. Chyba by mnie tam poniolo.

Asia - jak sama nie zawalczysz, sama nie pomęczysz lekarzy, sama nie zrobisz badań (tych których zlecić nie chcą/nie mogą lekarze), to generalnie NIKT Ci nie pomoże.

U mnie wciąż teksty "po co to pani" lub "wyrośnie z tego" lub "to nic takiego, pewnie błąd pomiaru" itp. A ja odpowiadam "badam bo chcę, bo mnie stać, bo mam możliwości, bo mam taki kaprys - płacę, więc nic Pani/Panu do tego".
Pediatra tylko daje skierowanie ma morfologię, mocz, żelazo. A ja w grudniu zrobiłam Fryckowi sporo badań z krwi w ramach mojego pakietu medycznego (po podliczeniu, jeśli musiałabym prywatnie zrobić to bym wybuliła ponad 600 zł). I wyszło! Wit. B12 ponad normę (a nie suplementujemy), w tarczycy przekroczenia oraz IgE prawie 1000 (a norma max 60). Pediatra w szoku. Powiedziała, że to wysokie IgE to pewnie przez pasożyty albo alergia. Kolejne więc badania - w kierunku pasożytów wyszło negatywne, podstawowy panel alergiczny też. Dupa więc i trzeba więc szukać dalej - ale znów to JA muszę się zastanawiać gdzie uderzyć...

12 lutego mam do odbioru

Asia, Beata bardzo dobrze mówi. zrobiłabym tak samo. pani psycholog chyba też nie widziała autysty na oczy.
skup się na razie na kwestiach słuch - mowa /si - przetwarzanie słuchowe.
ja bym jeszcze pogrzebała czy nic się w przedszkolu nie dzieje jako takim.
co do tekstów, to olej. one nie muszą wiedzieć, Ty się nie musisz spowiadać. ostatecznie możesz odpowiedzieć żeby głupi miał zagadkę :P

Zaczął mówić ok 4-roku życia. Tzn tak w miarę po polsku. Wcześniej nawet my go nie rozumieliśmy bo mówił, ale po chińsku.
Dlatego myślałam że skoro późno zaczął to ma więcej czasu na te głoski wszystkie...
Do logopedy nie chodził bo w przedszkolu pani logopeda mówiła że jeszcze nie wymaga. Brała dzieci zupełnie niemówiące. Są takie u niego w grupie. Dwóch chłopców, którzy praktycznie nic nie mówią. On mówi ale zniekształca.
Wysłała nas raz do ortodonty bo że coś ze szczęką. Że nigdy nie widziała tak wąskiej. Ortodonta też w szoku, że 20 lat nie widział ale ze za wcześnie na jakiekolwiek korygowanie, że jak będzie większy i że szczęka absolutnie nic z mową wspólnego nie ma.
Wiecie ja też nie chce każdej diagnozy podważać i kwestionować bo jednak chodzę do specjalistów, często najlepszych u nas. Więc gdybym miała uznawać że każdy kłamie to po co chodzić.


Kurde musiałabym Wam nagrać bo nie wiem już sama czy ta mowa strasznie zła czy nie.


Przedszkole lubił przez chwilę. Szybko znielubil przez te nieszczęsne leżaki. I przez dzieci. Bo jednak on najstarszy. Mówi że one są głupie, nie umieją liczyć i tylko biegają i krzyczą w on się nie może skupić wtedy jak robi w książeczkach albo jak rysuje......

I niby te dzieci zna ale jednak nie jest często w przedszkolu bo ja go z katarem nawet w domu trzymam, plus często choruje plus nie chce się z tymi dziećmi zaprzyjaźnić bo on woli 8-9 latkow 🤷
A nie takie maluchy, które ledwo po polsku kolory umieją a po angielsku już kompletnie nic.
Plus często mówi że się nudzi w przedszkolu, że on chce robić inne rzeczy
No bo jednak liczenie do 10-ciu dla dziecka które dodaje i odejmuje w zakresie do 100 ( a ostatnio już tysiącami liczy pełnymi ) oraz uwielbia dopełniać godziny na zegarku może być nudne i irytujące 🙁

Pani psycholog też się np wczoraj nie podobało że nie chciał narysować rodziny. Bo go prosiła. Narysował jej mapę i plan jak wrócić do domu. W sensie trasę.
Bo też się mega interesuje nawigacją, zawsze chce trzymać jak gdzieś jedziemy. I często to rysuje.
A ona chciała rodzinę.
No i że powinien jej polecenie wykonać a robił coś innego. Natomiast powiedział że nie chce, że woli mapę.
Więc jakby logicznie zakomunikowal 😂🤦🏼‍♀️

A powiedz mi tak z ciekawości jak on się bawi w domu? W co się bawi, czy dużo rysuje czy używa kolorów, jak rączka jest wypracowana, czy wchodzi w udawane zabawy z innym dzieckiem czy skupia się tylko na swoich pasjach? Czy ma wybuchy złości, które ciężko ogarnąć? Wrażliwość na dźwięki, światło? Z Twoich opisów pod lekkie ZA może się kwalifikować. Poza tym moim zdaniem lepiej mu zmienić grupę (ale na rówieśników) bo na tej bazie nie zbierzesz nowych informacji, ale i tym już chyba kiedyś była doskusja...

mowi., ale znieksztalca - pytanie - czy obce osoby w sklepie np. go rozumieja?
dziwnie to wszystko brzmi, no ale ciezko na odleglosc prorokowac.
To liczenie tysiacami jest bardzo podejrzane. Nie, dzieci 5-letnie tak nie maja, ba - nawet niespecjalnie powinno je to interesowac.
Nawet dzieci 7 letnie nieszczegolnie.

Treść doklejona: 05.02.20 18:18
Teo, popros o opinie pisemna z przedszkola.
Nudzi sie w przedszkolu - no jakbym o sobie czytala.
ja jak bylam mala to bylam wlasnie takim Hugiem;-P liczylam, czytalam w wieku 5 lat, w przedszkolu dzieci sie bawily, a mnie panie zadawaly dzialania matematyczne. Czytalam juz biegle, globalnie. Przedszkole bylo dla mnie koszmarem, nie lubilam dzieci, nie lubilam jesc, lezakowac, nie lubilam pan. W koncu rodzice sie poddali i zostawili mnie w domu.

wg mnie ma dosc slaby kontakt wzrokowy

Treść doklejona: 05.02.20 19:25
mowi faktycznie slabo jak na 5latka.
ja rozumiem bo moje dzieci obydwoje mowia slabo, wiec mam wprawe w rozszyfrowywaniu i rozumieniu obcych dzieci.
ale wiem jak mowia dzieci w grupie marty. lepiej od twojego huga. Logopeda jest konieczny

Teo, ja bym wzięła go do laryngologa, niech mu zajrzy w buzię i oceni budowę artykulatorow. Bo albo coś tam jest nie tak, albo coś trzeba rozcwiczyć, bo ewidentnie słychać jakiś problem. Bo zasób słów ma piękny. Fajnie odpowiada, tyle że trzeba mocno się skupić aby go zrozumieć. Warto też dobrego neurologopede poszukać lub genialnego logopedę. U nas neurolog zupełnie nie pomógł, natomiast obecnie mamy bardzo mądra logopedę i dużo wnosi.

Teo, moja Klara też potrafi pięknie w oczy patrzeć. ja serio nie wiem co się wszyscy uczepili tego kontaktu wzrokowego i nie potrafią poza niego wyjść. ja też potrafię utrzymywać kontakt wzrokowy, ale tylko z osobami, które znam bliżej.

Mój syn też kontakt wzrokowy ma i miał. Więc też nie wiem co to za wyznacznik. To że jakaś tam grupa dzieci autystycznych ma z tym problem nie znaczy, że wszystkie. A nawet spora grupa dzieci ze spektrum ma dobry kontakt wzrokowy.

Co to szukania to ja akurat bym zrobiła diagnozę, chociażby po to aby miał zajęcia, które pomogą mu opanować te problemy z tym co Teo nazywasz "nieśmiałością". Bo to jest o tyle problem, że np. w szkole będzie miał problem z udzieleniem odpowiedzi na forum grupy. Mało tego jeśli on ma zaburzenia że spektrum to z kolei w orzeczeniu ks on może mieć zapis aby w razie problemów nie miał zaliczeń ustnych na forum grupy. Żeby było to stopniowo wdrażane aby w przyszłości nie było takich problemów.