Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Owoce, czyli deserek zalecano nam po południu.
przy blw sie mi dzieciak nic nie brudzil ani nic nie wyrzucal, za to przy jedzeniu lyzeczka..... Sodomia i gomoria (jak powiadala moja babcia). Wszystko jest w tej kaszce, ale wez zabierz dziecku lyzeczke.... Ryk jakby ze skory obdzierali. Takze zeby zaciskam, biore dwa glebsze oddechy i mysle-posprzatam i wypierze sie.

Łyżeczka tak, ale jeśli dziecko SAMO nią operuje.
, z moich cycy, no ale poza tym może z 50ml wody wypije.
Ale rozumiejac wprost blw- to oprocz tego, ze samo dziecko je to jeszcze powinno zawsze miec wybor.
BLW to wprowadzanie pokarmów stałych kontrolowane przez dziecko, z pominięciem etapu karmienia łyżeczką. Skrót jest od czegoś innego :)
Żeby dziecka "nie uczyć " słodkich smaków, bo potem się rodzice dziwią że dziecko "ciągnie" do slodkiego .

Tzn przed południem słodki smak owoców jest jakiś słodszy, czy jak? A po południu porcja owoców smakuje jak brokułki?

Dziewczyny jakie macie pomysły na śniadania? bo ja i kuchnia to chyba dwa odmienne światy :D no serwuję Nince jajeczniczkę, kanapeczki, paróweczki, twarożek...Eveke, ja jestem jeszcze bardziej monotonna. Zazwyczaj to są kasze/płatki z owocami, orzechami itp.
ale czasem wydaje mi się to jakieś monotonne.
tylko z tym owocem do południa chyba chodzi o to samo co w zdrowym odżywianiu dorosłych? też zaleca się jedzenie owoców w pierwszej połowie dnia....
(choć to też uproszczenie, bo generalnie chodzi by we wszystkim jakiś tam umiar stosować i z niczym nie przesadzac w żadną stronę).Eveke, ja jestem jeszcze bardziej monotonna. Zazwyczaj to są kasze/płatki z owocami, orzechami itp.
no serwuję Nince jajeczniczkę, kanapeczki, paróweczki, twarożek...
w zasadzie ze słodyczy najbardziej lubi owoce I raczej nie wynika to z mojego pilnowania, żeby słodkiego nie jadła

ni choc teraz jest dosc sporym dzieckiem.
. W związku z tym daję Małej taki przykład i pomimo tego, że u niej staram się to fajnie ułożyć to i tak może przejąć moje negatywne zachowania. Będę musiała nad tym popracować. W sensie nad sobą.
Dlatego ja prawencyjnie u Milki staram się ułożyć schemat żywienia tak, by coś tam w jej głowie zostało.
Ja znam rodzinę, gdzie dziecko do pójścia do szkoły nie wiedziało co to cukier. W tej chwili ma duuużą nadwagę, bo jak już poszedł to w sklepiku szkolnym wydawał całe kieszonkowe na słodycze - i to te najgorsze (no bo w domu mama nie piekła, bo cukier to ZUUUUOOO).


Chodzi chyba o balans by dziecko nie miało wrażenia, że te niezdrowe rzeczy są podstawą albo, że można je jeść bezkarnie, zawsze i wszędzie. Można pokazać, że są lepsze i gorsze słodycze
tylko ze jak se dowali soli i chili do tego to drzyjcie narody, ale wszystkim mowi, ze my to teraz nie solimy heheheh.
Chcialam, zeby to byl pierwszy raz, kiedy sprobuje slodkosci, ale Maksiu ma dobre ciocie, jedna dala mu kiedys kawalek faworka, druga paczka a trzecia bita smietane. Oczywiscie wszystko ukradkiem przede mna
Na urodzinkach byla rowniez miska z chipsami, stala na lawczce, ja cos robilam, m. tez, a dziecie me byko pilnowane przez trzy ciocie no i tak bylo pilnowane, ze patrze, a Maksiu stoi przy tej misce i pozera, po prostu pozera te chipsy. No, takze sie ustrzec calkowicie nie da :))))
Oczywiscie wszystko ukradkiem przede mna
nie rozumiem tylko tych którzy wielce robia cos przeciwko rodzicom dziecka.
Mary ale czy na pewno dietę tego chłopaka można nazwać dobrym nawykiem?