Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Miałam wrażenie, że krzyk spowoduje utratę kontroli nad sytuacją.
Jeju to ja przyznaję nie byłam w stanie kontrolowac kontroli hahaaa
Miałam też moment, gdy chciałam się rozpłakać, ale położna twardo zabroniła i dobrze, bo czułam że gdy się rozklejałam to nie mogłam oddychać i zaczynało boleć, dopiero jak mnie upomniała powiedziała proszę się skupić na oddychaniu i wtedy o wiele mniej bolało i mogłam przetrwać skurcz.
eszcze chciałam dodać, że poród bolał, ale jak przyszła na salę poporodową i przyniosła dla mnie kanapkę, bo było śniadanie, to było to bardzo miłe i jak nacisnęła mi macicę, nie wiem chyba robi się to po to by ta resztka krwi wypłynęła, czy sprawdzała czy się wszystko oczyściło, nie wiem, to bolało tak bardzo że przeklełam o ku...a, a ona na to no wie Pani przy dziecku Pani klnie ??
Ja przy zzo nie krzyknęłam ani razu
A ja mojego M całowałam po rękach i głaskałam ale pod koniec to i położną głaskałam taki przypływ miłości miałam; )
A jaką będę miała pewność, że znowu nie pęknie mi szyjka macicy??
A ja, podobnie jak Asiula, do dzisiaj nie mogę się pogodzić z tym, że magia porodu mnie ominęła. Że dziecko mi pokazali tylko na sekundę, po czym zabrali i dopiero po 1,5 godzinie przynieśli. Że nie było tego wspaniałego momentu, kiedy ciepłe ciałko wyskakuje i jest kładzione mamie na piersiach etc
do dzisiaj nie mogę się pogodzić z tym, że magia porodu mnie ominęła. Że dziecko mi pokazali tylko na sekundę, po czym zabrali i dopiero po 1,5 godzinie przynieśli. Że nie było tego wspaniałego momentu, kiedy ciepłe ciałko wyskakuje i jest kładzione mamie na piersiach etc
Po samej operacji czułam się tak fatalnie
Dlatego nie ogarniam jak można sobie CC na życzenie zamawiać. Co innego jeśli jest konieczność, zagrożenie życia czy tam coś. Ale dla kaprysu, ze strachu itp to nigdy nie zrozumiem [oczywiście nie oceniam bo co mnie to, tylko mówię, że nie rozumiem].