ze śluzem mam jak widać przeboje ,roczny niewidoczny Pon3 dni płodny w poprzednich cylach.Miałam więcej i lepszej jakości jak nie brałam sławnego wiesiołka.Najwyraźniej nie na każego działa pozytywnie
Ali ja sie nawet waham czy pierwszy fl nie bedzie juz 15dc. Rosnie i jest po szczycie (bo szczyt jest w takim razie ok jak tam nie bylo rozciagliwego). A owu wychodzi najpozniej 16dc. Sadze ze z ta zamknieta szyjka to chodzi o to, ze plemniki moga przeczekac wewnatrz do owulacji. Pewnie o to Rotzerowi chodzi z owu trzy dni po szczycie szyjki :-)
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 05.08.12 12:34</span> A. I dziewczyny pigulki wplywaja na otwartosc szyjki. Po odstawieniu ona moze byc uchylona caly czas, wiec trudno wam ocenic otwartosc. Z kolejnymi cyklami bedzie lepiej :-)
Wcześniej tak właśnie zaznaczyłąm ten wzrost ,nawet lepiej jakoś na wykresie to wyglądaI w sumie @ byłaby na czas,bo się pokrywa wtedy ilość dni fl A o co chodziło Rozterowi wie chyba tylko On hehe
Jestem niepocieszona że mi tak wędruje ten cykl jak sobie chce ! Ja przygotowana że owu na 13 a tu psikus,znów przegapiłąm ,chyba że była przykładowo 14 a skok dopiero 17dc ,tylko wtedy ten śluz zabarwiony jakoś by nie pasował do reszty i te nocne bóle . Starania będa szły od nowa ,bo wątpie żeby tam coś zdołało przetrwać,tym bardziej że mój Ł nie ma rewelacyjnego wyniku
Ja wydrukuję ten wykres i jak będę w kolejnym cyklu szła na obserwację to podpytam gina o co kaman :D
Hefalumpiku, tak. Moja lekarka powiedziała mi, że ponoć po odstawieniu tabletek można mówić o zwiększonej płodności. Wiem, że są lekarze, którzy zalecają abstynencję trzymiesięczną. Jestem trochę skołowana, nie wiem co jest właściwszym podejściem ale wolę słuchać się swojego lekarza
Hehe ja przegapiłam pierwszy cykl po odstawieniu, znaczy myślałam że serduszkowaliśmy w dobrym czasie, a jak zaczęłam obserwacje w kolejnym cyklu to się okazało że kompletnie się nie wstrzeliliśmy i pierwszy cykl poszedł się bujać :) Drugi cykl był bardziej trafiony, ale znów przegapiliśmy owulację bo mnie okrutnie jajniki bolały i nie pomyślałam żeby wtedy się przytulać wrrr :) Praktyka czyni mistrza :) W tym cyklu do m/w owulacji jestem na wyjeździe, wracam na 19-go to będzie ok 15dc i wtedy zaczniemy starania od nowa :)
Przestałam czytać kiedy najlepiej się przytulać i ile razy dziennie najlepiej albo co ile dni, za bardzo człowiek się wtedy skupia żeby dobrze było. Od teraz skupiam się tylko na śluzie i na tym żeby było fajnie :)
Hej Dzieczyny, ja w sobotę skończyłam brac luteinę i czekam na @ z niecierpliwością. Obiecałam sobie, że w tym cyklu przyłoże się do mierzenia tempki i kcohamy się z Księciem kiedy tylko najdzie nas ochota :)
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 06.08.12 12:34</span> Hej Dzieczyny, ja w sobotę skończyłam brac luteinę i czekam na @ z niecierpliwością. Obiecałam sobie, że w tym cyklu przyłoże się do mierzenia tempki i kcohamy się z Księciem kiedy tylko najdzie nas ochota :)
Bardzo dobre podejście :) W tych naszych staraniach nie możemy zapominać, że tu przede wszystkim chodzi o przyjemność ! :) Ja obecnie mierzę temperaturę w czasie okołoowulacyjnym, po czwartej wyższej przestaję. Gdybym nie brała luteiny, pewnie w ogóle odłożyłabym termometr, żeby mimo wszystko działać jeszcze bardziej spontanicznie. A co do serduchowania również postanowiliśmy nie zważać na dzień, cieszmy się sobą, a może wtedy natura zacznie sprzyjać.
U nas odwrotnie :-) Serduszkowalismy spontanicznie i nie zachodzimy :/ Wiec w tym cyklu postanowilismy pocelowac :-) Zobaczymy co bedzie. Jak sie zmeczymy celowaniem to wrocimy do spontana :-)
Marble mam nadzieję, że w końcu natura zacznie nam sprzyjać :) Chciałabym umieć przestać myśleć o staraniach, ale chyba tak się nie da.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 06.08.12 12:49</span> Marble mam nadzieję, że w końcu natura zacznie nam sprzyjać :) Chciałabym umieć przestać myśleć o staraniach, ale chyba tak się nie da.
Hej dziewczyny, moje starania też już trwają długo:( czasem mam cykle wzorcowe i gin mówi że wszystko w porządku, byłam ostatnio u niego i potwierdził, że owulacja była na pewno. Są jednak cykle, że wszystko się chrzani w organizmie, np plamienia od połowy cyklu do miesiączki, cykle bezowulacyjne, albo przedłużające się krwawienia. Gin twierdzi, że wszystko jest jednak ok bo zazwyczaj owulacja występuje. Czy pomimo takich zawirowań przy cyklu prawidłowym mogę zajść w ciąże? Badania męża prawidłowe, ale od roku na pewno było 4 lub 5 strzałów w owulacje i niestety nic;(
czwarteczku nie chodzi o to, by zupełnie przestać myśleć, ja tego też nie potrafię, bo i jak tu o tym zapomnieć, skoro każdej z nas marzy się, by zostać Mamą. Chodzi jednak o to, by nie myśleć o tym chorobliwie. Miałam taki moment, kiedy wszystko było podporządkowane pod cykl, a każde odchylenie temperatury powodowało absolutne pogorszenie nastroju. Jednak otrząsnęłam się, bo wiem, że nie mam zbyt dużego wpływu na to, co się dzieje. Jeżeli jestem pod opieką lekarza, który mówi mi, że nie ma przeciwwskazań do naturalnej ciąży, dbam o siebie, mam męża, który mnie wspiera, to co, ja jeszcze mogę zrobić ? :) Jedynie przestać się zamartwiać, bo stres na pewno mi nie pomoże. Dlatego też postanowiłam ze starań czerpać jak najwięcej przyjemności. Jedyne co planuję, to aby każde przytulanko było jeszcze bardziej przyjemne ;) I powiem Wam, że to działa, głowa jest spokojniejsza, a ja ... zdecydowanie bardziej zrelaksowana. Bo czy nie właśnie o to chodzi, aby dziecko od samego początku miało szczęśliwą mamę ? :) Trzymam kciuki za Was Dziewczyny. Pamiętajcie, pozytywne myślenie to podstawa ! Postarajcie się mniej specjalizować w analizie, obserwacji itp, a bardziej skupić na sobie i swoich bliskich :)
Wracając do tej szyjki - im dalej od owulacji tym jest ona wyżej. Coraz trudniej mi do niej dosięgnąć. Tak powinno być czy jednak nie umiem interpretować?
Lekarka mi mówiła, że w badaniu miała wrażenie jakbym miała tyłozgiętą ale usg tego nie potwierdza. Więc jej zdaniem nie mam. Wyczułam tym razem, że szyjka się powoli zamyka A propos tego nienakręcania się. Dziś 7 dzień fl, zaczął mi pikać jajnik, podbrzusze pobolewa, temperatura spadła a ja już widzę oczami wyobraźni implantację. Jezu, jaka ja durna jestem
Cześć Dziewczyny! Jestem na 28dni od jakiegoś roku z okładem, od kilku miesięcy staramy się o dziecko, więc postanowiłam się ujawnić i dołączyć do Waszego wątku. Pozdrowienia, aravls
witajcie może Wy mi pomożecie, otóż 6.07.2012 miałam ostatnia miesiączke oczywiscie staram sie o dziecko moje cykle to 24-27 dni. no i miesiaczka nie przyszła w terminie zrobiłam test po ok 30 min pojawiła sie 2 kreska 4 dni pozniej po 5 min a wczoraj od razu. na dodatek wczoraj byłam na wizycie u gin zrobiła mi usg i stwierdziła że widzi ciałko żółte z pecherzykiem ale nic wiecej nie powiedziała ani ile ma pecherzyk ani nic. powiedziała zrob bete dla formalnosci i przyjdz jutro no to tak zrobiłam poszłam dzis po wynik a tu tylko 1.20 ! poszłam do niej nie siedziałam w gabinecie nawe minuty powiedziała tylko o to nie ciaza,, to czekaj na okres jak za tydz nie bedzie to znowu przyjdz;/ zadnych informacji dlaczego jest ten pecherzyk z tym ciałkiem, dlaczego te testy byly pozytywne sama twierdziła ze to ciąza , nie udzieliła mi żadnych informacji. moje pytanie czy powinnam powtórzyć betę w innym laboratorium ? szczerze mówiąc robiłam tam bete 4 raz w zyciu i czwarty raz mi wyszedł wynik równo 1.20 to chyba mało prawdopodobne jakby automatycznie tak wpisywali;/ no nie wiem co mam myslec.
Ja bym przede wszystkim powtórzyła bete to dla spokoju, a po drugie przede wszystkim zmieniła lekarza... bo jak można widziec pęcherzyk ciążowy a później na widok bety powiedziec, że to nie ciąża? no chyba coś nie halo... torbiele też dają pozytywny wynik HCG, no i jeszcze jedno, przy becie 1,20 żaden test sikany by nei wyszedł wiec mimo wszystko coś jest nie tak, albo testy fałszywie pokazywały , albo wynik z laba jest fałszywy
aravls, witamy. i owocnych starań :) niunia, ja także powtórzyłabym betę, może w innym laboratorium jeśli tego nie jesteś pewna. poszukałabym także innego lekarza bo z tego co piszesz wynika, że na pytania nie bardzo chce Ci odpowiadać i chyba traktuje Cię protekcjonalnie.
ja już u tej pani byłam po raz ostatni, na bete ide jutro do drugiej przychodni. powiem Wam że jestem w szoku wczoraj mi jeszcze mówiła że dzidziuś będzie ze ciąże będziemy prowadzić a dzis bez wytłumaczenia mi o co chodzi odesłała do domu i powiedziała ze za tydz mam przyjść jak okresu nie bedzie ;/ dla mnie to paranoja ja bym tak w życiu nie postąpiła widząc jak ktoś się cieszy i ma nadzieje jeszcze powiedziała że ta beta to czysta formalność
niunia222, najlepszym sposobem na głupiego lekarza jest jego zamiana na innego. Ja w maju zrobiłam 2 testy sikane i na obydwu wyszły 2 mocne kreski. Poszłam więc do ginki żeby potwierdzić ciążę, a ona mi tylko powiedziała, że testy się mylą, mam zrobić test z krwi i przyjść z wynikiem. Beta wyszła 737, więc idę do niej ponownie taka ucieszona, a ona mi mówi że to jeszcze nic nie znaczy Zrobiła mi USG i stwierdziła, że nic nie widać więc pewnie dostanę okres bo endometrium grube Prawie się poryczałam wychodząc stamtąd bo rok się staraliśmy bezskutecznie. Poszłam się skonsultować do innego lekarza i co ? Okazało się, ze był to już 6 tydzień i jest pęcherzyk :)
Hej dziewczyny!! Zastanawia mnie jedna sprawa jesli moge :) Darowalam sobie w tym cyklu mierzenie temperatury i celowania. Ale przed wczoraj zbadalam szyjke. Sluz byl wodnisty i rozciagliwy, szyjka otwarta i w tym sluzie kropka krwi. Dzien przed tym badaniem wlasciwie w nocy serduszkowalismy nastepnego rowniez. Z ciekawosci sprawdzilam temp. i od 3 dni codziennie jest 36.6 jedynie kiedy badalam ta szyjke to nie mierzylam temp. i zastanawiam sie co sie dzieje :(
Kami ale co sie ma dziac? Wszystko wyglada ok. Plamienie moze sie zdarzyc podczas owulacji. No a jak nie mierzylas to nie wiadomo czy jestes po skoku i jaka jest linia podstawowa :-)
hmmmmm no bo zastanawiam sie czemu nie jest wyzej niz 36.6. nie mierzylam bo sie wkurzylam w ostatnim cyklu temp. 36.9 a tu @. Bez zadnego ostrzezenia :( Moze w ogole owulki nie bylo :(
Nie mamy chyba stalej temp .Raz 36.6 raz a raz wiecej czy mniej.bo jak nie mirzylas to nie wiesz czy skok byl .Moze to Twoja tempka w lutealnej byla ;-)
no niestety u mnie zawitał okres tego samego dnia co do Was pisałam.;/ :( a do tej pani poszłam z braku laku moja gin jest na urlopie w innej klinice nie było już miejsc (okres urlopów) i została mi tylko ona. może gdyby to była inna lekarz coś by się dało zrobić... powiedziała mi tylko że pójdzie w jedną albo w drugą stronę niestety poszło w tą drugą ;/ ale widocznie to nie była Jej pora i wróci jak już będzie Jej czas :)
u mnie dziś spadek temperatury. pewnie jutro @. Martwi mnie tylko, że cykl byłby zaledwie 24 dniowy Poprzedni miał 29 dni. Krótszych niż 26 dniowe nie miewam. Może to być wina odstawienia pigułek? To drugi cykl po odstawieniu. Niunia, to teraz czas szukać dobrego lekarza. ważne, że jest w Tobie optymizm
To może w następnym się unormuje. Te popigułkowe cykle są takie ubogie w różne pms-owe objawy. Ani cyc nie boli ani jajnik specjalnie nie pika i nie boli. Jakoś tak nijako się zrobiło
Linia podstawowa u tej samej kobiety jest mniej wiecej na podobnym poziomie, z roznicami 0.1, 0.2. Tak jak dlugosc fl. Ale Kami czym sie denerwujesz. Wszystko wyglada normalnie. Spadek moze byc przed @. Ale sie okaze, bo przeciez nie wiemy jaka jest ta podstawowa.
A po odstawieniu to cuda na kiju czyli nie ma co sie przejmowac.
Pandora nie patrz na te wykresy bo sa nieaktualne :) nowego nie zapisywalam tu na stronie :) Martwie sie tym ze wciaz nie ma wiecej jak temperatura 36.7 nic sie nie dzieje i zastanawia mnie czy w ogole owulacja byla hmmmm. Szyjka byla otwarta pozniej sie przymknela i sluz sie zrobil mleczny ale rozciagliwy wczoraj znowu sie otworzyla i sluz zrobil sie wodnisty i przezroczysty dodatkowo prawa piers mnie tak naparza ze masakra jakas. To wlasnie mnie martwi szczegolnie ze dzis jest 20 dc
Rzeczywiscie, nie spojrzalam, ze to lipiec, zakrecona jestem :-) A jaka masz normalnie mniej wiecej podstawowa? U mnie np 36,6 to juz jest po skoku. A szyjka moze sie pod koniec otworzyc i pojawic sie sluz. To jest ok.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 13.08.12 12:37</span> Poziomka normalne. Ja tez sie martwilam w tym cyklu, ze byla wysoko, ale pare dni po @ spadla i wyglada ok.
A z jak dlugich obserwacji? Moze tym razem jest okolo 36.4 to wtedy bys byla nad. Albo opoznila sie owulka i jeszcze skoku nie bylo. Nie denerwuj sie :-)
eveke, cykl ukrywam i jest widoczny tylko dla przyjaciółek. udostępniłam teraz także powinnaś go widzieć. może coś podpowiesz. skacze mi nieprawdopodobnie ta temperatura. nie wiem czy to efekt niedawnego odstawienia pigułek czy może coś innego.
Cykle po tabsach zachwuja sie nieprzewidywalnie :-) Ale zdecydowanie moze byc to wina pomiaru w ustach - troche inne miejsce ust i juz zupelnie inna temp. I ten cykl wlasnie na to wyglada, bo reszta objawow wskazuje juz na druga faze.
W tym cyklu przekonałam się do badania szyjki to może wreszcie się przemogę do innego miejsca pomiaru. Mój termometr to Microlife http://p.alejka.pl/i2/p_new/54/34/termometr-owulacyjny-elektroniczny-mt16c2-microlife_0_b.jpg. Staram się zawsze mierzyć temperaturę w tym samym miejscu w buzi. Wczoraj miałam minimalne plamienie. Jakieś takie inne niż zwykle miewałam przed cyklem. Pewnie to na okres tylko znowu ta temperatura nie chce spaść. Trochę głupieję od tego.
Pandora1: bo reszta objawow wskazuje juz na druga faze.
czy ja wiem, co chwilę przewija się śluz rozciągliwy , a tak raczej być nie powinno w drugiej fazie, skoro Isia też twierdzi , że robi pomiary dobrze (a wiele dziewczyn mierzy oralnie i wykresy wyglądają ok) to ja bym obstawiała jednak bezowulacyjny....
Aczkolwiek mierz i obserwuj śluz , bo objawy S mogą jeszcze powrócić... różnie może być
Chyba już po wszystkim. Dziś temperatura spadła, pojawiło się plamienie a to oznacza, że jutro okres. Niestety na tej końcówce cyklu mocno dokuczają mi mdłości Dzięki dziewczyny za pomoc przy interpretacji
Cześć Dziewczyny. Pozwolę sobie dołączyć do Was jako nowa-stara staraczka :) Mam nadzieję ,że mnie przyjmiecie... ?
To może najpierw napiszę krótką historię ...niestety moją historię...
O dzidziusia zaczęliśmy starać od marca tego roku ze względu na moją wiszącą na włosku pracę. W kwietniu udało nam się zajść w ciążę.... jednak już w połowie czerwca było wiadome ,że nasz dzidziuś nie żyje W międzyczasie straciłam pracę,bo ,jak mi powiedziano, "nie mogą sobie pozwolić na dziurę w obsadzie" . Zwykłe świństwo. Nie było łatwo przyzwyczaić się do myśli ,że w zaledwie kilka miesięcy straciłam i dziecko..i pracę...
Jednak z miesiąca na miesiąc jest coraz lżej i od tego miesiąca podjęliśmy decyzję ,że zaczynamy staranka od nowa I tak oto...znalazłam się tu...bo chciałam trochę poznać mój organizm.
Mam nadzieję ,że mnie ciepło przyjmiecie... ;) I będzie trzymać kciuki za moje staranka ,tak ja jak trzymam za Wasze!