A propos pneumokoków - Zawiadomienie do prokuratury ws. wpisu Jerzego Zięby.

Nie możemy zwalać winy na Ukraińców - to wina rodziców - o odrze dr hab. n. med. Bogumiła Litwińska, prof. nadzw. Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, członek Polskiego Towarzystwa Wirusologicznego.

Mój wcześniak też był szczepiony w pierwszej dobie życia, ponieważ od razu po urodzeniu miał przetaczaną krew z racji konfliktu serologicznego a później jeszcze trzy razy miał transfuzje uzupełniające. Z powodu silnej anemii która u niego była do trzeciego miesiąca mieliśmy chwilowo odroczone pozostałe szczepienia(sugestia naszej pediatry), ale jak już doszedł do siebie to polecieliśmy według kalendarza. W tej chwili ma 2 lata i pięć miesięcy i uważam że rozwija się doskonale, a nawet wyprzedza większość swoich rówieśników.

Powinno się szczepić dzieci zdrowe nie dlatego, że szczepionki obciążają układ immunologiczny a dlatego, żeby rozróżnić co jest powikłaniem poszczepiennym a co efektem już toczącej się choroby.

Iwonka, ale trzymając się wytycznych MZ to sami "na górze" zakwalifikowali gorączkę jako NOP.
Ja na szczęście nie musiałam tego rozważać w kategoriach, o których wspominasz, bo każde z moich dzieci nigdy po szczepieniu nie gorączkowało.
I teraz możnaby się zastanowić- czy to dobrze, bo nie miały NOPu czy to źle, bo nie naprodukowały przeciwciał, a więc nie nabrali odporności?

Obe, i tu masz słuszność. Choć jestem zdania, że podanie szczepionki siłą rzeczy oddziaływuje na układ immunologiczny.
Ale zgadzamy się, że szczepi się zdrowych, żeby nie mieć wątpliwości.
I dlatego bywałam z gabinetu odsyłana z dziećmi, bo pediatra nie chciała potem sobie głowy łamać...

Ostatnio czytałam dyskusję na jakiejś grupie, gdzie jedna mama (albo troll, bo tak mi trochę te wpisy wyglądały) upierała się, że to lekarz wie najlepiej czy dziecko można szczepić czy nie i że ona nigdy nie dyskutowała. I że jej dzieci prawie zawsze były szczepione kiedy miały katar, bo lekarz tak mówił, że to nie szkodzi. I oczywiście obrażała innych rodziców co próbują być mądrzejsi od lekarza.
U nas katar, kaszel, wysypka, widoczne zmiany azs, nasilenie alergii- zawsze było bezwzględnym powodem odroczeń.
I właściwie, po czasie, to tylko o to Krysiowe wzw mogę mieć żal, ale na tamtym etapie moja wiedza była za mała, żeby jakąkolwiek dyskusję podejmować. Poza tym na naszym oddziale czynności przy dziecku były wykonywane be udziału matki, w naszym przypadku chwilę po urodzeniu, kiedy mi ją zabrali "na badanie" a mnie czyścili i szyli...

I ciągle powtarzam- ze szczepieniami, jak ze wszystkim, należy zachować zdrowy rozsądek.

Na infekcje dzieci reagują gorączką. Tylko ja jestem bezgorączkowa od paru lat, nad czym ubolewam.
Ja sobie zdawałam sprawę, że po szczepieniu gorączka może wystąpić, ale nigdy jej nie było.

Klementyna, a zdajesz sobie sprawę z faktu, ze ta jedna dawka wzwb wcale nie chroniła Twojego dziecka?

Iwonka, czym innym jest naturalne 'nabycie' infekcji i w jej konsekwencji gorączka, czym innym jest zaaplikowanie jej sztucznie do organizmu. poza tym naturalnej infekcji nie towarzyszy tona syfu, po której bywają gorsze rzeczy niż podnoszony przez wielu autyzm, z którym ja się osobiście nie do końca zgadzam. bo autyzm to jest pikuś w stosunku do ciężkiej padaczki lekoopornej...
ostatni raz na ten temat rozmawiałam z naszą psychiatrą. powiedziała mi, że Szwedzi w związku z rosnącymi lawinowo problemami neurologicznymi po szczepieniach zmieniają kalendarz.

Elfika, nie ma czegoś takiego jak sztuczna czy naturalna infekcja.
Infekcja to infekcja, moze mieć różną drogę „podania”, a odpowiedz immunologiczna to odpowiedz immunologiczna, zawsze jest naturalna.
Poza tym w kwestii zanieczyszczeń.
Kazdy oddech w zanieczyszczonym miejskim powietrzu to podaż niemal całej tablicy Mendelejewa, bez pomijania metali ciężkich.
Idąc tym torem, oddychanie jest szkodliwe na równi ze szczepionkami.
Przecież do infekcji wirusowej czy bakteryjnej nie dochodzi wyłącznie „drogą kropelkowa”, jest masa innych możliwości na załapanie infekcji.
Dzieci poczęte metoda IVF też są sztuczne?
Kurde no.
(Wiem, poleciałam i przepraszam każdą osobę po IVF...ale nie dajmy się zwariować... to są podstawy biologii)

Według mnie to chyba „normalna” prawidłowość.
Im młodsze dziecko tym gorszy przebieg infekcji, im starsze tym lepiej sobie radzi z infekcjami.
Układ immunologiczny uczy się i ciagle ćwiczy, z wiekiem nabiera sprawności.
Plus.
Pierwsza styczność z danym patogenem jest „szokiem” dla organizmu, kolejna, przy wytworzeniu sie przeciwciał, mniejszy bo organizm już „pamięta”.

Iwonka, po tym ostatnim zdaniu nawet nie chce mi się Tobie odpisywać.

Nie musisz mi odpisywać, mnie nie przekonasz do swoich racji, a ilośc chamstwa i noenawisci kierowanej pod adresem moim czy kogokolwiek innego, kto sie z Tobą nie zgadza jest nie do przebicia.
Wielokrotnie czułam się obrażana i poniżana przez Ciebie i Twoje poglądy. Masz silna osobowość i wiele osób milczy bo nie chce konfrontacji i obrażania.
Ty nie przepraszasz co ja uczyniłam, wiec nie czuje abym zniżała sie do Twojego poziomu.

Dziewczyny a od ilu lat jest szczepionka na odre? Moj tata spanikowany odra z tv. Mowi ze on mial wszystkie szczepienia i na odre tez w wieku dziexiecym. Ale czy nie pomylil tego z innym szczepieniem???

bonim: Mowi ze on mial wszystkie szczepienia

W niektórych sanepidach można sprawdzic, czy posiada się przeciwciała - np. w sanepidzie w Lublinie ma to kosztować 20 zł.

Tata jest po 60 ;) tylko ze większość babc i dziadkow mysli ze jak za mlodu byli szczepieni to na to na co nasze dzieci maja miec szczepienia. Nie wiedza ze kalendarz jest szerszy

Treść doklejona: 07.11.18 20:09
"Gazeta wyborcza Mało kto ma świadomość, że szczepienie przeciwko odrze w Polsce zostało wprowadzone dopiero w 1975 r. Kto urodził się wcześniej, nie dostał szczepionki. "
Wlasnie to przeczytałam. I wyslalam mamie bo rodzice twierdza ze byli na wszytko szczepieni.

A my w ktorej klasie mielismy szczepienie???
Pamietam jak w 6 7 czy 8 powiedzialam ze jestem chora i wszyscy szli na szczepienie a ja nie. Tylko nie pamietam na co. Musze poszukac u rodzicow ksiazeczki zdrowia. Moze cos bedzie.

Czyli co z babciami ciociami i rodzicami? Tez powinni sie szczepic? Bo moj tata dzis juz tak zasugerowal ze musza sie doszczepic bo byli chyba 60 lat temu szczepieni.
To sie zdziwi jak mu jutro powiem ze przed 75 nie bylo szczepienia

Iwonka to jakie roczniki jestescie??? Ja 82 . Ciekaee czy bylam szczepiona. Swinke i rozyczke mialam

U znajomych zoltaczka u osoby doroslej
Teraz odra. Co jest. Czy to faktycznie wina nieszczepionych dzieci? Ale dorosli przed 75 tez nie szczepieni. Ja to juz nie wiem co myslec echh

Treść doklejona: 07.11.18 20:39
Musze sprawdzic w ksiazeczce jesli mama ma jezzcze.

Ja chorowałam na różyczkę; Odry ani świnki nie miałam
Patrząc ze jestem rocznik ’79 to wyglada na to ze odporności nie mam; normalnie bym sie nie obawiała ale będąc a ciąży to mam nadzieje ze mój ex maz, który z racji rocznika szczepiony nie był ani nie chorował a mieszkający w dużym skupisku pod warszawka, niczego nam nie przywlecze do dzieci przyjeżdżając

A czy któraś z was zaczęła szczepić po 2 rz dzieci? Jak to u was wyglądało?
Z Filipem zalegam MMR a z Anula wszystkim.
Czekałam aż znacznie mówić, odporność będzie większa.

Z Filipem robiłam przerwy 3-6 miesięczne.
Do 3 rz nie mówił,dlatego zakończyłam szczepić przed MMR.
Z Anula się tak wystraszyłam że zaszczepiona pierwsza dawką WZWB i tyle.

Ja rocznik 82 i mam 1 dawkę na odrę. Mój mąż 80 i też jedną dawkę.
Różyczkę podobno przechodziłam, choć pewności nie mam. Ale mnie nie szczepili. I dopiero moja rodzinna stwierdziła, że moi ginowie prowadzący byli wyjątkowo nieodpowiedzialni nie zlecając mi poziomu przeciwciał.
Świnkę mam za sobą- wycieczka szkolna mnie ominęła.
Zdecydowanie wolałabym mieć możliwość szczepienia pojedynczego, a nie 3w1. Bo rozumiem, że teraz tylko mmr albo priorix jak ktoś nie miał odry?

Qrde ale sie dzis zdziwia jak im ppwiem ze z tymi szczepieniami tak bylo. Tzn mamie napisalam ale tata nie wie bo chodzi spac z kurami.
Jutro u mnie beda to mi przywioza ksiazeczke.
Ja pamietam moja swinke w wieku ok 6 czy 7 lat. Bol i spuchniecie takie ze pamietam do dzis. Masakra
Rozyczka i te plamy... dziwne ze w pokoju z bratem a on nie zachorowal.

anairda1986: A czy któraś z was zaczęła szczepić po 2 rz dzieci? Jak to u was wyglądało?

Mój Fryderyk dostał pierwszą szczepionkę wieku skończonych 21 miesięcy (nawet w szpitalu nic nie dostał). Pediatra nie chciała mi ustalić indywidualnego kalendarza, musiałam do Poradni Szczepień się udac.
A sanepid Was nie ściga?

marion: Czy to, że chorowałam na odrę, daje 100% pewności, że w razie co nie zachoruję ponownie?

Przechorowanie odry daje trwałą odporność :)

I dobrze ;)

Ja za zniesieniem obowiązku nie jestem, ale za zmodyfikowaniem aktualnego kalendarza już tak.
I chętnie bym zobaczyła na liście poradni szczepiennych placówkę u mnie w lubuskiem, bo pół roku temu musiałam dygać do sąsiedniego województwa...

Ja też się cieszę, że ten bubel pisany przez siche na kolanie nie przeszedł.

Dziewczyny ktoras z Was napisala ze jak sie szczepi na pneumo to trzeba tez na meningo? Nie slyszalam o tej zaleznosci, czy ktos moze wyjasnic albo odeslac do jakiegos artykulu? Dzieki