Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  permalink
    To jest czas przeznaczony na współżycie bez "terminów i zegarka".



    No myślę, że nie do końca. Co nam da współżycie ( poza przyjemnością, bliskością....) w czasie niepłodnym, w momencie gdy się staramy?
    •  
      CommentAuthorhornet
    • CommentTimeJun 6th 2012 zmieniony
     permalink
    Amazonka: To jest czas przeznaczony na współżycie bez "terminów i zegarka".

    Tak, jesli para ma możliwość spontanicznie współżyć minimum co 2-3 dni w czasie płodnym. Życie jednak pokazuje że nie zawsze jest tak idealnie i wtedy obserwacje pomagają, zwłaszcza jeśli ktoś umie obserwować szyjkę.
    Przy dłuższych cyklach i rzadszym współżyciu łatwo sobie wyobrazić sytuacje, kiedy zgodnie z zasadami metody współżycie było w czasie płodnym jednak bez szans na poczęcie, bo zbyt daleko od owulacji. Więc współżycie w czasie teoretycznie płodnym to warunek konieczny, ale nie wystarczający ;)
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Starania na żywioł to współżycie bez świadomości płodności, wtedy kiedy jest ochota i są możliwości. B. popularne. Klasyczna strategia starań.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Amazonka: Starania na żywioł to współżycie bez świadomości płodności, wtedy kiedy jest ochota i są możliwości. B. popularne. Klasyczna strategia starań.

    Rozumiem Ama,że mówisz to z własnego doświadczenia...?
    --
    •  
      CommentAuthorhornet
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Amazonka: [/quote][quote=Amazonka]Starania na żywioł to współżycie bez świadomości płodności, wtedy kiedy jest ochota i są możliwości. B. popularne. Klasyczna strategia starań

    Wg. mnie bardzo dobry sposób na rozpoczecie starań - pierwsze kilka miesięcy. Jak nic nie bedzie wychodziło przy w miarę regularnym współżyciu to wtedy można zacząć się przyglądać.
    Próbuję przez to powiedzieć, że samoobserwacja przy przedłużonych staraniach z jednej strony pomaga, ale z drugiej bardzo obciąża psychicznie. Mimo to staraczki-weteranki zazwyczaj z niej nie rezygnują. Jeśli jednak jest taka możliwość aby odpuścić samoobserwacje w poczatkowym okresie strań to ja z perspektywy swoich doświadczeń polecam. Jednak warunek musi być taki że jest częste, spontaniczne wpsółżycie.
    Odkładajacym, które zmieniają kategorię na staraczki trudno jednak "zapomnieć" o posiadanej wiedzy i nawet nie mierząc temepratury będą podswiadomie odnosiły się do innych objawów płodności takich jak np. obecność śłuzu plodnego. O tym nie da się zapomnieć - przynajmniej tak było w moim przypadku.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    widzisz Ama ja wiele przeszlam, 2 x in vitro adopcje, teraz jakims cudem mój organizm zaczał nareszcie pracowac w miare prawidłowo i naturalnie zachodze w ciaze. Nie mam czasu z racji wieku na spontaniczne działania, nie chce rodzic po 40. NPR bardzo mi pomógł okreslic dni płodne, czas kiedy mam odstawic wiesiołek a zaczac przyjmowac luteine itd itp. Ktos kto zachodzi w ciaze od tak spontanicznie to pewnie ze kocha sie dla przyjemnosci i jeszcze ma efekty , ale uwierz, ze po niemal 15 latach badan szpitali lekrzy tony lekow, zabiegów i innych atrakcji my starajac sie o dziecko mimowolnie robimy to pod zegarek :confused:
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Amazonka: wtedy kiedy jest ochota i są możliwości. B. popularne. Klasyczna strategia starań.


    Oj Ama, mało wiesz o życiu... Często jest tak, że teoria to jedno i tylko ładnie na papierze/necie wygląda, a życie swoje.
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Dziewczyny, ale odbieglyscie od glownego tematu. Czy ta burzliwa dyskusja nie powinna sie znalezc na innym watku?
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Przeżycia użytkowniczek 28dni to teoria, a nie życie?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 6th 2012 zmieniony
     permalink
    Ama, Twoja wypowiedź (często wypowiedzi - w mnogiej) to teoria. A życie to przeżycia dziewczyn, mocno od tego odbiegające.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    YPolly, główny temat został zupełnie zakopany i zapomniany już przez wszystkich ;) i szczerze mówiąc nie sądzę, aby rozmowa powróciła na właścowe tory, bo temat na który zeszła jest za bardzo "gorący", ponadto Amazonka "prowokuje" ciekawym podejściem do sparwy :)

    Chyba należało by go przenieść do wątku o antykoncepcji, albo założyć nowy o plusach i minusach NPR :)
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Agatella - ależ skąd? jakie minust NPR? NPR wszak nie ma minusów. to najdoskonalsza, najwyższa forma ;)
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Skoro uważasz przeżycia użytkowniczek za teorię, to Twój pomysł.
    Kolejny nowy? Przecież takich wątków już ileś. "Dlaczego zdecydowałaś się na NPR?", "Prawda czy fałsz", "NPR a lekarze", "NPR a panowie", "NPR a kobiecość", "Wpadki" itd.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 6th 2012 zmieniony
     permalink
    Ama, czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem?

    Twoje wypowiedzi na temat seksu przy staraniach - teoria, papier, blah, blah, blah, "nie mam o staraniach żadnego pojęcia, ponieważ mnie to nie dotyczy"

    Życie użytkowniczek, staraczek - praktyka, wiedzą o czym mówią, bo się z tymi problemami zmagają na co dzień
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Amazonko, przeżycia użytkowniczek, choćby najbardziej doświadczonych w tej czy innej kwestii dla Ciebie nadal są czystą teorią, niestety.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 6th 2012 zmieniony
     permalink
    Ama, kurde... Napisz proszę o Twoich własnych doświadczeniach z rozpoznawaniem płodności po porodzie.
    Tylko nie pisz mi,że na 28dni są użytkowniczki, które również miały z tym problemy... Wybacz, przy małym dziecku nie mam czasu na wertowanie kilkuset wykresów i komentarzy pod nimi(jeśli w ogóle są odkryte). Zresztą chyba powinnaś wiedzieć,że przy małym dziecku czasu jest jakby mniej... Chyba użytkowniczki na 28dni też o tym piszą prawda?

    W teorii każdy może być ekspertem... A praktyka? Weźmiesz odpowiedzialność za złą interpretację czyjegoś wykresu? NPR, pomimo wielu zalet nie jest metodą idealną i nie dla każdego przeznaczoną.
    Dlatego naprawdę nie rozumiem po co na siłę tę metodę gloryfikować ponad prezerwatywy, globulki czy pigułki.
    Każdy ma wybór i każdy najlepiej wie, co jest dla niego odpowiednie.
    Nie rób proszę z użytkowników anty półgłówków podatnych na kampanie promotorów.
    --
    • CommentAuthorcookie11
    • CommentTimeJun 6th 2012
     permalink
    Jesli jesteś gotowa na seks to idz najpierw do lekarza i Ci coś poleci .
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJun 7th 2012
     permalink
    Jaheira: Ama, kurde... Napisz proszę o Twoich własnych doświadczeniach z rozpoznawaniem płodności po porodzie.

    Przestańcie tak dziewczynę naciskać, bo weźmie na ambit i będziecie płaciły na utrzymanie potomka jako współwinne :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeJun 7th 2012
     permalink
    Fiu :D
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorPandora1
    • CommentTimeJun 8th 2012
     permalink
    Ja tylko chcialam dodac w temacie, ze 'NPR nie jest potrzebny starajacym sie'
    zebys to moze Amazonka powiedziala parom, ktore od 3 lat probuja 'na zywiol' i nic..
    A znam taka niejedna.
    --
    • CommentAuthorNiezalogowana (pełna_obaw)
    • CommentTimeJun 13th 2012
     permalink
    Dziewczyny ! 6 MAJA wzięłam escapelle i 8 zaczęło mi się planowe krwawienie. Dziś jest 13 czerwca i już 5 dni spóźnia mi się okres.
    Mam gęsty biały śluz, od 8 występują bóle piersi i podbrzusza lecz już ustają, ale plamienia nie ma i nie było. Czy mogę być w ciąży??? Objawy jak przy miesiączce tylko krwi brakuje.
    •  
      CommentAuthorEmi_787
    • CommentTimeJun 13th 2012
     permalink
    Skąd możemy wiedzieć, czy jesteś w ciąży, czy nie?
    Zrób test, idź zbadaj krew (beta hcg) i będziesz miała odpowiedź.
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeJun 13th 2012
     permalink
    Sorry bardzo, wzięłaś dużą dawkę hormonów, żeby wydalić ewentualne dziecko i dziwisz się, że Ci się "spóźnia okres"?
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Dziwnie, skoro 8 miałaś dostać okres, tabletkę wzięłaś 6, stosunek był zapewne do 72 godzin wcześniej, czyli 3 dni, tak więc było to max 5 dni przed planowanym okresem. Jeżeli więc masz regularne miesiączki, to prawdopodobnie podczas stosunku byłaś po owulacji.. Jeżeli więc miałaś niezabezpieczone stosunki wcześniej mogło dojść do ciąży.

    Z ulotki:
    " jeśli od niezabezpieczonego stosunku w tym samym cyklu miesiączkowym minęły ponad 72 godziny, może dojść do zapłodnienia. Dlatego zastosowanie leku Escapelle ® tabletka 1500 mikrogramów po drugim stosunku płciowym może nie być skuteczne w zapobieganiu ciąży. Jeżeli krwawienie miesiączkowe opóźnia się o ponad 5 dni lub w dniu spodziewanej menstruacji (miesiączki) wystąpi nietypowe krwawienie, albo istnieje jakiekolwiek inne podejrzenie zajścia w ciążę, lekarz przeprowadzi badania w celu wykluczenia ciąży. "

    Luczynko, o "wydalaniu dziecka" nie może być mowy, escapelle hamuje owulację i zapłodnienie. Ewentualnie utrudni rozpoczęcie implantacji. Po jej rozpoczęciu leki już nie zadziała..
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Działa też po zapłodnieniu.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 14th 2012 zmieniony
     permalink
    W ulotce pisze, że nie działa.. I na tym oparłam swoją wypowiedź. A na czym ty opierasz? Tylko nie pisz ogólników, że na "badaniach naukowych" ;) Jak masz konkretne informacje, to chętnie poszerzę swoją wiedzę..
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Opieram się na ulotce.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 14th 2012 zmieniony
     permalink
    Amazonko przejrzałam ulotkę i niestety nie wiem, gdzie są dane o których mówisz. Wklejam:

    "Uważa się, że lewonorgestrel stosowany zgodnie z zaleceniami działa poprzez zapobieganie owulacji (jajeczkowanie) i zapłodnieniu, o ile stosunek płciowy miał miejsce w okresie
    przedowulacyjnym, kiedy prawdopodobieństwo zapłodnienia jest największe.

    Lek Escapelle ® tabletka 1500 mikrogramówmoże również powodować zmiany w błonie śluzówowej macicy,
    które zmniejszają możliwość implantacji (zagnieżdżenie zapłodnionej komórki jajowej w macicy). Lek nie jest skuteczny, jeśli proces implantacji już się rozpoczął.
    Pojedyncza dawka 1500 mikrogramów lewonorgestrelu przyjęta w ciągu 72 godzin od niezabezpieczonego stosunku zapobiega ciąży w 84%.

    Uważa się, że lewonorgestrel stosowany zgodnie z zaleceniami działa poprzez zapobieganie owulacji (jajeczkowanie) i zapłodnieniu, o ile stosunek płciowy miał miejsce w okresie
    przedowulacyjnym, kiedy prawdopodobieństwo zapłodnienia jest największe.

    Lek nie powoduje przerwania istniejącej ciąży. Dane epidemiologiczne dotyczące kobiet ciężarnych są ograniczone i nie wskazują na występowanie jakichkolwiek działań niepożądanych na płód."

    I żeby nie było -nie jestem zwolenniczką tego typu tabletek, ale trzymajmy się faktów..
    •  
      CommentAuthorfeel
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    "Lek Escapelle ® tabletka 1500 mikrogramówmoże również powodować zmiany w błonie śluzówowej macicy,
    które zmniejszają możliwość implantacji (zagnieżdżenie zapłodnionej komórki jajowej w macicy)."
    Tutaj jest mowa o działaniu już po zapłodnieniu

    Treść doklejona: 14.06.12 11:07
    A napisane jest, że lek nie powoduje przerwania istniejacej ciąży, ponieważ wg. medycznej definicji ciąża zaczyna się od implantacji. Jest to chwyt, który pozwala producentom mówić, że pigułki anty i po stosunku nie mają działania wczesnoporonnego, mimo, że na zdrowy rozum jednak mają...
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    To już jest akurat kwestia światopoglądowa :)
    Ulotka opiera się na punkcie widzenia medycznym, więc jak komuś ten światopogląd odpowiada, to nie będzie miał moralnych rozterek, a jak nie odpowiada, to niech omija te tabletki szerokim łukiem :)
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Z medycznego punktu widzenia nowy organizm powstaje w momencie połączenia się komórki jajowej i plemnika, więc przed implantacją.
    Niestety, wydaje się że tworzący takie ulotki dość mocno wykorzystują różne przepisy i unormowania żeby napisać coś na zasadzie "mieć ciastko i zjeść ciastko".

    Escapelle nie ma 100% skuteczności. Zawsze warto zrobić test...
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Agatella: To już jest akurat kwestia światopoglądowa


    Zawsze mnie fascynuje w dyskusjach o początku ciąży, z jakim uporem zwolennicy wszelkich definicji odmiennych od momentu spotkania komórki jajowej i plemnika odpierają argument, że z tej zygoty nie będzie ani żabki, ani nawet kwiatka.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 14th 2012 zmieniony
     permalink
    FiuFiu, czy twoja wypowiedź dotyczy mnie? Bo w żadnym momencie nie stawałam po stronie żadnej definicji.

    Nie wiem jaka jest medyczna definicja, moja wypowiedź - ta skrytykowana jakże wymownymi eee, odnosiła się do Feel, która stwierdziła że z "medycznego punktu widzenia" ciąża jest od zagnieżdżenia.. Więc przyjęłam to za pewnik, że taka właśnie jest definicja. Więc napisałam, że jeśli ktoś taki punkt widzenia szanuje to będzie stosował te tabletki bez oporów.

    Następnie MsMartina wyprowadza z błędu, ze z punktu widzenia medycznego, organizm powstaje od połączenia jednak. Co nie przeszkadza nagrodzić wypowiedzi Feel (która co do definicji twierdzi zgoła co innego) kilkoma oooo..

    No chyba, że rozróżniacie dziewczyny jeszcze pojęcia takie jak definicja medyczna "ciąży" i definicja medyczna "organizmu". Bo jeśli tak to ja odpadam, bo nie mam ani ochoty ani czasu dzielić włosa na czworo ;)

    Od początku zaznaczałam, że swoje wpisy opieram na treści ulotki, powszechnie dostępnej i zaakceptowanej przez polskie odpowiednie organy do zatwierdzania leków (i ulotek).
    Uważam, że to każdego indywidualne sprawa czy je stosuje, czy nie.
    •  
      CommentAuthorfeel
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Istota ludzka istnieje od połączenia komórki jajowej i plemnika. Ja tak sądzę i jest to również logiczne z medycznego punktu widzenia. Doszukałam, że definicja ciąży zaczynającej się od zagnieżdzenia, to definicja WHO, która jest używana obecnie. Czyli ciąża od implantacji (wg. WHO), a istnienie nowego człowieka od zapłodnienia .
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    W sumie dla mnie definicja ciąży od zagnieżdżenia (implantacji) jest logiczna. Przecież nie mówi się o ciąży, gdy nastąpiło zapłodnienie, jednak komórka się nie zagnieździła, a kobieta dostała miesiączki i nawet o tym nie wie. Owszem, zygota była człowiekiem (nie kotkiem, kwiatkiem czy rybą) ale jednak jako tako o ciąży mówić nie można i dla mnie to dwa pojęcia.
    --
    •  
      CommentAuthorfeel
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    W sumie logicznie to co piszesz Lexiu:)
    Tylko, że my możemy rozróżnić te dwie sprawy, a niektóre kobiety przeczytają ulotkę, stwierdzą, że na istniejącą ciąże pigułki już nie wpływają, i będą sądziły, że po zapłodnieniu lek już nie działa, mimo, że niektóre z nich gdyby miały tego świadomość, może jednak na tabletki by się nie zdecydowały.
    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Lexia: W sumie dla mnie definicja ciąży od zagnieżdżenia (implantacji) jest logiczna.


    Tu bym się nawet zgodziła pod warunkiem że ciążą nazywamy nie samo dziecko, a stan, w którym kobieta się znalazła. Czyli wg tej definicji dziecko powstawałoby kilka dni przed samą ciążą (=stanem).

    Chociaż jak dla mnie to i tak jeśli zapłodniona zygota jest w kobiecie, to obojętne, czy się już zagnieździła, możemy mówić o ciąży, tyle że na wczesnym etapie. Raczej bym się skłaniała do tego, że kobieta, która dostaje normalnie okresu, bo dziecko się nie zagnieździło, byłą w ciąży, choć nieświadomie, a nie w niej nie była.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Agatello, nie, ale tylko z Twojego posta mogłam zacytować ;)
    --
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    feel: będą sądziły, że po zapłodnieniu lek już nie działa, mimo, że niektóre z nich gdyby miały tego świadomość, może jednak na tabletki by się nie zdecydowały.


    I to jest chyba właśnie to o co nam tu chodzi.
    Uważam że normalnie dzieląca się zygota docierająca do macicy w której nie może się zagnieździć z powodu sztucznie i z premedytacją podanego środka (bo to przecież nie lek) jest jednak poddawana aborcji. Bo duuuża większość "by się zaimplantowała" gdyby nie escapelle etc., więc ergo- w takim momencie abortuje się nowy organizm.
    I to jest kwestia światopoglądowa. :)
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    No więc ja nie rozumiem skąd taki atak na jedną z moich poprzednich wypowiedzi. Musicie zrozumieć, że są kobiety, dla których "organizm" (zapłodniona komórka) zanim nie będzie jej można nazwać ciążą (tą co ustaliłyście, że ok, że można mówić od momentu zagnieżdżenia) - nie uważają za istotę obdarzoną człowieczeństwem. I już bez przyczepiania się co jest definicją medyczną, a co nie, bo nie taki był cel mojej wypowiedzi. To miałam na myśli mówiąc o światopoglądzie.

    Ponadto zauważcie dziewczyny, że tabletka jest dozwolona w tym kraju. W kraju w którym aborcja jest zakazana. Więc albo ustawodawca (czyli demokratycznie wybrani przedstawiciele społeczeństwa) stwierdzili, że to jednak nie podpada pod aborcję. Albo wydanie zgody na taki lek stanowi złamanie prawa.

    Treść doklejona: 14.06.12 21:40
    A poza tym ja nie wierzę, ze dziewczyny, które idą do gina po te tabsy, nie zdają sobie sprawy, że tabletka "po", jak sama nazwa wskazuje może zatrzymać jakiś tam zachodzący proces. To jest logiczne, bez bycia obeznaną w całej terminologii. I umieszczenie nawet bardziej precyzyjnych danych na ulotce w wielu przypadka na nic się zda, bo wiele dziwuch na pewno ich nie czyta :/ Oprócz danych o skuteczności i sposobie zażycia.. Taka rzeczywistość..
    •  
      CommentAuthorfeel
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Agatella, to dotyczy także tabletek antykoncepcyjnych, a nie tylko po. I ja sądzę, że wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy...
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 14th 2012 zmieniony
     permalink
    Akurat co się tyczy tabletek anty, to sama nie wiem nic w przedmiocie ich działania poronnego, więc się nie wypowiadam, bo tak mam rozumieć twoja wypowiedź feel? Czy mówisz tylko o nieczytaniu ulotek?
    •  
      CommentAuthorPeaberry
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Agatella - różnica jest zasadnicza. Mianowicie zabronione jest usuwanie ZAGNIEŻDŻONEJ komórki jajowej i to jest aborcja. Z definicji WHO ciążą nazywa się czas od zagnieżdżenia, stąd dopuszczenie do obrotu leków p/zagnieżdżeniowych (antynidacyjnych) do których należą tabletki "po" i antykoncepcja hormonalna.
    Owszem, wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy, co znaczy "hamowanie zagniezdżania zapłodnionej komórki jajowej" albo nie wyciąga bezpośrednich wniosków z pewnych prostych faktów takich jak:
    - ani tabletki "po" ani antykoncepcja nie maja PI=0
    - nie znają podstaw fizjologii cyklu miesięcznego, czyli nie potrafią wyciągnąc wniosków z info o zagęszczaniu śluzu i ścieńczaniu endometrium.
    - nie znają definicji ciązy wg WHO i nie rozumieją sensu jej zmiany latach 60tych ubiegłego stulecia.
    Uwierz mi, mało jest świadomości wśród dobrze wykształconych, młodych, ponoć nowoczesnych kobiet, które wstydza się mówic "pochwa" a sluz szyjkowy uważają za obrzydliwą wydzielinę.
    -- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Irlandio, twoja wypowiedź jest dla mnie jasna i klarowna. W niczym również nie zaprzecza ona moim poprzednim wypowiedziom..
    •  
      CommentAuthorPeaberry
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Dobrze to może zapytam inaczej: jak rozumiesz pojęcia:
    działanie przeciwzagnieżdżeniowe
    działanie wczesnoporonne
    aborcja?
    Bo mam wrazenie, że mieszasz trzy pojęcia. Moja wypowiedź nie ma niczemu zaprzeczac, ma jedynie uświadomić Ci fakt, ze zarejestrowanie i legalośc tabletek antykoncepcyjnych i "po" wynika z prostego zabiegu prawnego jakim była zmiana definicji pojęcia ciązy, jaka miała miejsce po wprowadzeniu do uzytku piewszych tabletek antykoncepcyjnych. Gdyby definicja ciąży nie została zmieniona z "od zapłodnienia" na "od zagnieżdżenia" to wtedy faktycznie w naszym kraju w obecnej chwili byłby to środki wczesnoporonne a nie "tylko" p/zagnieżdżeniowe".
    -- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJun 14th 2012 zmieniony
     permalink
    Działanie przeciwzagnieżdżeniowe - jak nazwa wskazuje, polegające na nie dopuszczeniu do zagnieżdżenia zapłodnionej komórki. Wczesnoporonne to w moim odczuciu to samo. Aborcja - usunięcie zagnieżdżonego płodu.

    Moje wypowiedzi miały jedynie na celu wskazanie, że jest wiele kobiet, które zgadzają się z obecną definicją ciąży, a to co jest przed zagnieżdżeniem to jest dla nich komórka, na pewno nie człowiek jeszcze. Dla was Człowiek jest od chwili zapłodnienia. Dla mnie tego typu rozróżnienia nie mają większego znaczenia, bo nie stosuję ani anty, ani po. A dla tych co nie maja świadomości co jest co a decydują się na te tabletki - to trudno, ich strata, bo sami ograniczają swoje wybory...
    •  
      CommentAuthorfeel
    • CommentTimeJun 14th 2012
     permalink
    Agatello, moja wypowiedź dotyczyła mechanizmu działania, że także pigułki anty działają przeciwzagnieżdżeniowo
    •  
      CommentAuthorPandora1
    • CommentTimeJun 16th 2012
     permalink
    Co do definicji to jak dla mnie to dzialanie przeciwzagniezdzeniowe to jak sama nazwa wskazuje nie pozwala na zagniezdzenie.
    Wczesnoporonne to wywolujace usuniecie komorki juz zagniezdzonej czyli aborcja.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 16th 2012
     permalink
    To co się zagnieżdża to nie jest "komórka", tylko zarodek, który składa się z ok. 100 komórek.
    --
    •  
      CommentAuthorPandora1
    • CommentTimeJun 17th 2012
     permalink
    Racja, oczywiscie. Zle sie wyrazilam.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.