Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
w końcu kiedyś każda samoobserwatorka stawia kiedyś w cyklu tę drugą kreskę kończącą płodność nawet po długim oczekiwaniu a wtedy to "hulaj dusza piekła nie ma"
jest już pewność, że jesteś bezwzględnie niepłodna?
A przez ten czas... Cóż, rzeczywiście mogłabym w inny sposób rozładowywać napięcie seksualne... Ale ponad rok?
ze świadomością konsekwencji podjętych decyzji.
jeszcze jedna uwaga odnośnie nastolatek/studentek uprawiających seks. Z moich obserwacji wynika, że w tym wieku rzadko która dysponuje z partnerem lokalem do seksu. Ja przynajmniej pamiętam z młodości dalekiej, że wykorzystywało się każdą możliwość wolnej chaty.. i już sobie wyobrażam…starzy wychodzą raz w miesiącu do kina na nocny seans, a ja mówię chłopakowi „ no sorry kochanie nie dziś, czekamy na okazję nastęny miesiąc, bo teraz ja płodna jestem”… wiem, że są takie pary, ja im gratuluję wstrzemięźliwości, wytrwałości i w ogóle. Ale wiem też że są pary z zupełnie innym podejściem.
trzeba bezbłędnie wyznaczyć okres płodny i np. niepłodność poowulacyjną jako czas w 100 proc. bezpieczny. I tu zaczynają się kolejne schody.
w całym systemie Creightona jest duży nacisk na specyficznie rozumianą "duchowość" i na to, żeby być małżeństwem.
sama wiesz jaki wpływ ma np. alkohol, silny stres i inne czynniki zewnętrzne na temperaturę ? i wtedy zataczamy kolo ..
Co do zawartości metod apropos wskazówek i reguł dla początkujących, o których mówisz - nie wypowiem się (choć zastanawia mnie to czy to faktycznie jest takie hop siup), gdyż nie stosuję tych metod do odkładania i szczerze mówiąc chyba nie będę stosować, jeśli nastanie taka chęć.
Więc widzisz, że w temacie plusów czy minusów stosowania npr oraz jego skuteczności, nie za bardzo masz podstawy, by się wypowiadać.
ale nie zawsze za metodę w praktyce zabierają się ludzie z odpowiednim przygotowaniem teoretycznym
jeśli chodzi o cenę to nie jest to taki straszny kłopot.
Hehe... No wiesz, nie wszyscy są w takiej trudnej sytuacji. Może nie będę się szczególnie zwierzać, "jak to u mnie"
Co to znaczy "bardzo niska" opłata za zajęcia? Tzn. ile?
Agatella, konieczność poznania metody to chyba coś, co dotyczy każdego, nie tylko nastolatek.
Doro możesz napisać cóż to jest to coś zupełnie innego?
metoda polega na obserwacji śluzu. Kobietę uczy się dokładnie, jak ma to robić. Podaje się szczegóły, co może wydawać się aż "niesmaczne", ale bardzo ułatwia sprawę (rodzaj papieru, którym należy dokonać obserwacji, kolejne kroki obserwacji; częstotliwość, czyli za każdym razem, kiedy tylko się da, także przed skorzystaniem z toalety, przed kąpielą etc.).
Szczerze mówiąc, nie znalazłam tu nic, czego nie byłoby w książce Rotzera.
Szczerze mówiąc, nie znalazłam tu nic, czego nie byłoby w książce Rotzera.
rzez środowisko, które tak bardzo napro idealizuje in vitro jest bardzo krytykowane
Dla mnie najdziwniejsze jest to utajnienie. Dlaczego tak zrobili? Chcieli żeby wiedza była dostępna tylko małżeństwom?
To wierz mi na słowo, że w Creightonie przywiązuje się do tego 100 razy większą wagę. Bardzo żałuję, że na żadnym etapie nauki Rotzera nikt nie zachęcił mnie do tak dokładnych obserwacji.
Ale na co konkretniej zwraca się uwagę? Jest coś nowego czy po prostu bardziej dokładnie przyglądasz się swojemu śluzowi. Ma on jeszcze jakieś dodatkowe parametry?
Skoro metoda jest obwarowana prawami autorskimi, to chyba nic nie wydusimy
No ale nie uwzględnia się różnorodności między organizmami?
Tylko dla ścisłości - jak nie piszę o braku śluzu w ogóle, tylko o konieczności ograniczania się do obserwacji "wewnętrznych". Z tego co zauważyłam wiele dziewczyn ma taką przypadłość.