ja jestem coraz bardziej zdołowana jeszcze trochę rządów tych ..... to spakuję manatki i wyjadę stąd razem z rodzinką, aby moja córka mogła w normalnym świecie dorastać i żyć.
To już wiemy dlaczego tak neutralnie podchodzisz do artykułów he he ;-) Ja niedługo pewnie spakuję... Może zdążę jeszcze znaim mi paszport zabiorą? ;-)
ja to teraz się nie stresuję - jak będzie dzidziuś to fajnie ale po 40 stce to no nie wiem?????
nie mam ochoty być babacią mamą
a tak serio - to na pewno ten myk im nie przejdzie??? a pogadac mogą - bo w sumie to każdy pretekst jest dobry byle tylko społeczeństwu odwrócić uwagę od spraw powaznych ( jak nie aborcja to teraz antykoncepcją) zobaczycie jak faktycznie to becikowe bedzie tylko w tym roku to będą protesty - dlaczego nie ma??? a jak dawali - to po co itd ?????
Nasz rząd to jest zmienny jak pogoda w Polsce i człowiek niczego nie może być pewny.
Amazonko ja nie chcę żeby mi się gospodarka zaburzała, bardzo nie lubię jak mam jakieś zaburzenia we własnym organizmie nie uzależniam decyzji o stosowanych metodach od jakiś tam @#$%#E## już parę razy na forum zaznaczałam, że obecnie stosuję metody naturalne ponieważ chcę mieć drugie dziecko, jeszcze nie teraz, ale planuję drugie, więc w razie wpadki nie będzie problemu, po drugiej ciąż wybiorę jakąś metodę antykoncepcyjną, bo npr będzie dla mnie zbyt mało pewny
kwiatuszku... uważam za niezbyt korzystne zarówno zwlekanie z podjęciem współżycia do osiągnięcia np. 30 roku życia, jak i przedwczesne podejmowanie współżycia, przed osiągnięciem pełnej dojrzałości fizycznej i pewnego stopnia dojrzałości psychicznej i emocjonalnej -za dopuszczalną granicę przyjmuję wiek uzyskania pełnoletności- 18 lat. Z tym, że za gorsze w skutkach, także dla społeczeństwa, uważam przedwczesne rozpoczynanie współżycia.
Z resztą, nie są to tylko moje poglądy, ale większości znanych mi autorytetów, które ani nie zalecają seksu dzieciom (twój argument o miesiączkującej 12 latce uważam za śmieszny), ani nie przyklaskują komuś, kto czeka z inicjacją do uzyskania wieku emerytalnego
A ty, kwiatuszku, jak zwykle... ze skrajności popadasz w skrajność.
Witam Melduję sie wśród odkładających. Dzidziusia planujemy na czas, gdy wprowadzimy się do nowego mieszkania i wyjaśni się niepewna sytacja zawodowa mojego męża, czyli na początek 2008 roku. Na NPR zdecydowałam się ze wzgledu na to, by lepiej poznac siebie i swoje ciało. Zaczęłam obserwację po zakończeniu nauk przedmałżeńskich (w poradni natknęłam sie na naprawdę miłych, młodych i kompetentnych ludzi) oraz pod wpływem przyjaciółki, która jest wielką zwolenniczka NPR. W tym momencie jednak nie umiem zaufać tej metodzie całkowicie, bo jestem alergiczką i miewam cały czas infekcje (szczególnie od jesieni do wiosny), co zaburza wykresy temperatury. Jedne cykle są wzorcowe, a inne po prostu "skaczą". Nie stosuję obserwacji szyjki macicy (nie wiem jak się do tego zabrać - mam troche oporów), ale może od nowego cylku sie zmobilizuję i to będzie odpowiedź na moje problemy. Poza tym martwi mnie, że moja faza lutealna ma często mniej niż 10 dni (moge mieć później problemy zajściem w ciążę?) przy długich cyklach - b. rzadko zdarzają się krótsze niż 30 dni. Chociaż sama już nie wiem, może źle interpretuję? Zaraz udostępnię kilka moich cykli, może ktoś pomoże mi w interpretacji, albo ją poprawi. Z góry dziękuję
-- To możliwość spełniania marzeń sprawia,że życie jest takie fascynujące...
Ech, chyba w tym cyklu III faza wypadnie mi na wyjeździe. Temp. idzie powoli w góre i śluz płodny zanika. Nie będę mogła zasięgnąć porady, wrrr.. i parę dni może się zmarnować.
kobitki ale problemy ojojoj heheh a ja dopiero się ucze i w sumie mój wykres jest jak wielkie himalaje z dużo ilością przepaść ale to nie zmojej winy brak termometra ale jakoś gożej sobie radze z interpretacja tego wszystiego .
Dzięki Amazonko, za zwrócenie uwagi, że zapomniałam dodać miejscowość. Jestem z Rybnika:) Mam nadzieje, że ktoś to doda do listy:) Pytałaś się jakiej metody używam, zdecydowałam się opierać na podręczniku Kippleyów
Wiecie a mojemu M coś się poprzestawiało - moje obserwacje i mierzenie temp traktuje podejrzliwie - powiedział ostatnio po ci mi to??? czy mam jakiegoś kochanka????
I co wy na to ?? co ja mam o tym myśleć???
Wytłumaczyłam mu ....ale to chyba grochem o ścianę - cos nieprawdopodobnego.....
Ybka, przeczytałam Twój post mojemu narzeczonemu i wiesz co powiedział? Że twój M zareagował normalnie, jeśli nie rozmawialiście wczesniej o NPR . Jeśli pewnego dnia podjęłaś decyzję o rozpoczęciu pomiarów i wprowadziłaś to w życie nie konsultując tego z nim, to musiał poczuć się zaniepokojony. Byc może nie potrafi inaczej tego okazać.
My od samego początku o tym rozmawialiśmy i on przyjmuje to jako coś naturalnego. Spróbuj swojego M zainteresować metodą, może przestanie się głupio zastanawiać.
ybka, porozmawiaj z nim wyjasnij o co w tym wszystkim chodzi. bo jego insynuacje sa bezpodstawne. rozne reakcje na npr slyszalam,akurat takiej nigdy w zyciu..czesto takie troche glupie teksty biora sie z niewiedzy i niepewnosci:) porozmawiaj, wyjasnij o co w tym chodzi. pokaz ksiazke. tam bedzie mial czarno na bialym:)
Dziś czekając na autobus spotkałam koleżankę z szkoły podstawowej. Czasem ją widujemy. Wybranek pojechał innym autobusem, bo musiał coś załatwić przed pracą, więc ona już go poznała. Korzystając z jego nieobecności, koleżanka spytała: - Czy jesteś już w ciąży? - Nie. - <prych>
Nie wie o NPR ani żadnej formie antykoncepcji. Uważa, że po ślubie trzeba być w ciąży lub ciąża jest JEDYNYM powodem do ślubu, bo przecież można razem zamieszkać.
He he, Amazonka a może wcale nie dalej? Panny z dzieckiem nie widziałaś? Nic zdrożnego ;) U mnie na uczelni dziewczyna jest w ciąży (prawdopodobnie), wyszła niedawno za mąż, ale wyopraźcie sobie, że to jest temat TABU! No i koleżanki po cichu się z niej nabijają...Kurcze, to powód do radości, a nie do ukrywania czy wstydu. Nie w wieku 24 latek, nieprawdaż?
Mary, nie wiem czy ciążą trzeba się od razu chwalić tak przed wszystkimi, ja na początku powiedziałam na uczelni tylko kilku najbliższym znajomym, bo i tak widzieli, że trochę mi się humorek zmienia nienaturalnie. po prostu przez pierwsze tygodniebałam się że coś będzie nie tak, a wolałam, żeby niekoniecznie każdy brał udzał w moich prywatnych sprawach
ale dostałam za swoje bo przed jednym egzaminem znajoma bez pardonu mnie zapytała czy przypadkim nie spodziewam się dzidziusia. no i tym sposobem cały rok się dowiedział naraz