ja nie lubie arbuzów, ale jabłka u mnie ida jak woda i winogrono
ten tydzien taki mam nie wiem o co chodzi, normlanie kończe jeść i już bym coś zjadła... przeciez ja pęknę niedługo...

Anula, mam podobnie. Apetyt uch, ssie mnie oj ssie ale żeby nie opychać się mięchem czy węglowodanami zbytnio to wsuwam jabłka pomiędzy posiłkami. Moja waga sprzed niecałych dwóch tyg. to 60.60kg, w czwartek wizyta i ważenie m.in. więc się okaże ile urosła w górę ale mam przeczucie bardziej, że... spadła. Dziwne, nie? No, okaże się. A tu 70! Chyba padłabym trupem!

Ale słodyczy unikam - batoniki, ciasteczka, staram się nie jeść. Czasem się zdarzy ale to naprawdę malutka wpadeczka w postaci jednego ciasteczka. No ale kawkę (inkę pijam) słodzę 1.5 łyżeczki cukru. Kiedyś w ogóle przez rok nie słodziłam i słodyczy nie jadłam ale nie chciałabym tego powtarzać.

A jeszcze kilka dni temu miałam taaaaaaki słaby apetyt. I wielki, ogrooomny problem z tym co zjeść! Teraz fakt często się zdarza problem z tym co by tu zjeść, na co mam szczególną ochotę ale nawet gdy nie mam specalnego wymagania to zjem co jest - o ile nada się - a głodna jestem.

Skiti,chyba dużo za wcześnie żeby na usg coś się pokazało.. Może nawet nie być nic. Najlepiej iść tak między 7-8 tygodniem

Hussy: Ja tam widzę u siebie duuuże zmiany w wyglądzie.

Mam nadzieję, że u mnie tych cudownych zmian jeszcze nie widać tak jak u Ciebie, choćby przez różnicę etapu ciąży.

Od kilku dni biorę żelazo + kwas foliowy w jednym. Na noc, a rano mam nudności. Sądziłam, że jak będę brać na noc to rano będzie ok a tu... pupa.

Myszerej ja bym chociaż do niego zadzwoniła albo nawet pojechała jak jest taka możliwość.. już jesteś przy końcu ciąży więc warto by sprawdzić od czego to..

u mnie włosy są mocniejsze i nie wypadają, a paznokcie rosną jak szalone. Nie sądzę jednak żeby to była sprawka ciąży, raczej witamin, które biorę.
Dziś mam wizytę u gina, ciekawe czy szyjka jeszcze trzyma.
Tego "arbuza między nogami" czuję już trzeci tydzień, odkąd Młody zlazł za nisko.

MYSZEREJ a może po tak długim poszczeniu Mąż Ci tam niechcący jakieś naczynka uszkodził albo coś...
ale może faktycznie zadzwoń , zapytaj...

ja wczoraj miałam stracha
krzyż napierd..... jak wściekły a potem przez kilka minut mnie brzuch dość mocno okresowo bolał
przestraszyłam się i już zaczęliśmy się ubierać ale nagle przeszło..
i do tej pory nic, cisza...
nie wiem co to było ale zaczęło boleć jak Mała się obracała
może to przez to, że ona już za duża na fikołki a robi je cały czas i prowokuje macicę czy ki pieron....

myszerej: Dzwoniłam, lekarz kazał się nie przejmować. Powiedział, żebym się skontaktowała z nim jakby się powtórzyło bez amorów.

No to uff..
Dzisiaj i ja odwiedziłam Labo. Wyniki dzisiaj ale nie chce mi się odbierać, w czwartek mam wizytę, to sobie wezmę.
Ciężko mi dzisiaj jak nie wiem.. Jak wracałam z laboratorium, Młody tak się wypiął, że czułam jego stópki przez powłoki brzuszne.. Aż miałam łzy w oczach, że mu tak niewygodnie i w duchu sama siebie przeklinałam, że jeżdżę za dużo samochodem
A teraz brzuch jak nigdy luźny! Za to zalewa mnie gęsty śluz. Buu..

asik28: Na SR położna mówiła, że może tak być jak dziecko się intensywnie rusza i jeśli macica jest "wrażilwa" to może się stawiać, twardnieć brzuch.

no ja właśnie myślę, że u mnie to to bo na prawdę co to dziecko wyprawia to jest jakiś armagedon istny
pomijam, że jej obracanie się w kółko jest tak bolesne dla mnie, ze czasami to nie mogę wytrzymać....
i wg mnie to przez to macica tak reaguje.....
tylko się tak zastanawiam czy iść na IP żeby szyjkę sprawdzili czy nie ....
kurcze nie wiem....


a patrzcie jakie fajne zdjęcie :

te karty ciąży to w ogóle jakoś dziwnie liczą i podają
bo wszędzie jak byk napisane, że III trymestr zaczyna się od 28 tygodnia dopiero

Sabakuma: O Teorka ty To zawsze imprezę musisz szybko skończyć

Zatem jeszcze nie jestem imprezę odwołuję

ależ Kochana za mnie po mnie to Ty możesz wkroczenie w III trymestr świętować, na prawdę
ja tylko wiem, że on zaczyna się od 28 tygodnia ale skoro tak Ci karta powiedziała to ja się z nią nie kłócę

myszerej: Cholera jasna! Człowiek tyle pościł, a jak dzisiaj zbałamuciłam męża z rana to teraz mam brunatne plamienia :(

to moze byc od tego, ze wszystko jest w ciazy mega ukrwione...

gilese: wyniki nie są zachwycające :(

może jak zaczniesz brać witaminy po 12 tyg to się trochę unormuje, choćz doświadczenia wiem, ze im dalej w ciąży tym wyniki gorsze :/
_
Ja już po wizycie. Jeszcze nie rodzę :) A Młody waży 3100

Katy no to pięknie!
Już taki duzy chłopak a jeszcze sobie pewnie troszkę posiedzi Super!

TEORKA: co to dziecko wyprawia to jest jakiś armagedon istny
pomijam, że jej obracanie się w kółko jest tak bolesne dla mnie, ze czasami to nie mogę wytrzymać..

U mnie jest to samo, wierci się, kręci, obraca, i tak się martwię czy mu czasem źle nie jest, no ale nie mogę nic na to poradzić :(

katy222: Narobiłaś mi ochotę na rybkę! Najchętniej taką ze smażalni nadmorskiej, mniammmm w jakiejś knajpie przy molo, na świeżym powietrzu... z kuflem piwa..............

To zapraszam nad morze, he he Byłam dziś w Gdyni, w barach ludzi garstka!

TEORKA: hehe też nie chce siedzieć głową na dół ?

Sama już nie wiem.. niby kopie tak jak wcześniej.. ale się wiesz obraca tak wokoł własnej osi.. z ciekawości nawet ostatnio nakręciłam go na chwilkę i normlanie przerażona byłam co on tam wyprawia w tym brzuchu!

Odebrałam wyniki:
Glukoza na czczo 76 mg/dl a po 2h 60 mg/dl.
Kurdę mam nadzieję, że nie będę musiała go powtarzać?
.
Kiedyś inny lekarz jak miałam taki wynik kazał zrobić powtórkę bo myślał, że coś jest nie tak.
Po drugim badaniu wszystko było ok, widzę, że tym razem wyszło tak samo.
.
Analiza moczu bardzo dobra - czyli sok żurawinowy górą
.
Morfologia nadal sie trzyma, trochę mniej parę parametrów niż w normie ale chyba ok (zobaczymy co gin powie we wtorek).
Nawet hemoglobina lepsza niż ostatnio.
Teraz 11,5 a poprzednim razem było 11,2.
.
Katy ładnie waży synek, taki w sam raz. Nie za mały nie za duży
Ciekawe kiedy zdecyduję się opuścić mamusiny brzuch?

się okaże... może niech poczeka do 19tego, będę spokojniejsza :)

_
Dziwne z tą glukozą, ale to chyba nie powód do zmartwień. Lepiej w tą niż w drugą stonę ;)

Czesc
Moze dobrze,ze nie zostalam dodana do listy ciazoweczek bo kwestia czasu kiedy bym z niej zniknela jak z tego watku.Nie chce znowu pisac jeszcze raz tego wszystkiego i napisalam pod wykresem co sie dzieje.Nie bede tu dlugo zagladac,ale chce zebyscie wiedzialy ze jestescie wszystkie cudowne i...i moze na tym zakoncze.Pozdrawiam

Nie nie chodziłam, siedziałam.
Ja już kiedyś miałam taki wynik, też przy obciążeniu 75g glukozy i wtedy musiałam powtarzać badanie.
Za tym drugim razem wynik był ok. tzn na czczo też 60 coś, a po 2h trochę wyższy.
No zobaczę co we wtorek powie gin, sama jestem ciekawa.
.
Jedyne co to pielęgniarka pobierająca była zajęta i pomimo, że weszłam 5 minut przed upłynięciem dokładnie 2h
to pobrała mi dokładnie po 2h i 5 minutach.
Ale czy to byłaby jakaś taka wielka różnica 5 minut spóźnienia?

Roxy, przytulam Cię

asik28: Ale czy to byłaby jakaś taka wielka różnica 5 minut spóźnienia?

Raczej nie, trudno jest idealnie trafić w godzinę. U mnie glukoza wzrosła niewiele (ale miałam test z 50-tką) i lekarz stwierdził, że super. Nie martw się na zapas, tylko porozmawiaj z lekarzem. Sporo dziewczyn już się tu strachu najadło, a potem okazywało się, że jest ok.

bladykot urodziła o 6:15. Na razie nic więcej nie wiem.

Serdeczne gratulacje dla bladykot i cerise!!!

Bladykotku GRATULACJE, czyli mąż trafił z tym porodem
.
Dziewczynki nie martwię się zobaczymy co powie dr, chciałabym tylko uniknąć ponownego picie tego lepu.
No ale wiadomo ajk bedzie trzeba to dam radę.