Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  permalink
    ally1381: nie jasno sie wyraziłam, tabletki dopochwowe zwane popularnie są globulkami. chodzi mi o skład tabl dopochwowej: talk, masło kakakowe itd nie wyobrażam sobie tego w buzi.


    o fuu nawet bym tego do ust nie wziela.Mam w rodzinie farmaceute i nie raz opowiadal jak to przewaznie starsze kobiety polykaly globulki dopochwowe i przychodzily z pretensja ze nie pomagaja hehe:tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    :tongue::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    w novum tez mi mówili ze spokojnie moge ta podjezykowa dopochwowo,ale tez mnie uczula ;) a smak juz mi nie przeszkadza - od 11 lat jestem na luteinie wiec sie przyzwyczaiłam :) ( bo albo w ciazy albo sie staram a nawet jak sie nie starałam a nie bylam jeszcze na anty to bez luteiny @ miałam raz na 5 m-cy :/)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    serratia - mi luteina sztucznie podtrzymała ciążę. Kiedy odstawiłam po zbadaniu bety (okazało się, że spadła zamiast przyrastać), dostałam krwawienia w ciągu 2 dni.
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Dołanczam do grona... :( Jestem tydzień po zabiegu.
    Ciąża przebiegała prawidłowo, wyniki idealne, wręcz książkowe ale na 2-gim usg okazało się, że serduszko nie bije... Prawdopodobnie zatrzymało się w 8tc. Żadnych objawów, plamień, bólów... Teraz czekam na wyniki badań histo (ktore ponoć i tak nic nie wyjaśniają), sama też chcę przebadać to i tamto i rozpocząć nowe staranka.
    W ciąży brałam luteinę dowcipnie. Szczerze, to teraz też zastanawiam sie nad sensem brania luteiny juz od początku. Może gdyby nie ona - mogłabym poronić samoistnie i oczyścić się bez ingerencji medycznej. No ale coż... Tak jak piszecie, co kraj to obyczaj i co gin to inne metody.
    Wiecie... Najbardziej boję sie tego, że na następną ciążę znowu przyjdzie mi czekać dwa lata :(
    --
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Bilia współczuje:(((
    Jak czytam to u mnie było tak samo, bez żadnych oznak poronienia, bolów, krwawień:((
    ponoć po poronieniu organizm jest nastawiony na ciążę i dziewczyny szybko zachodzą, trzymaj się tej myśli kochana.
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Dzięki Ally. Już jest jakby lepiej. Próbuję myślec pozytywnie. Próbuję nie popadać w paranoję. Na razie czekam na wizytę kontrolną u mojej gin.
    --
  2.  permalink
    Dziewczyny jak tak piszecie o tym ze u was nie bylo zadnych objawow ze bylo cos nie tak to ja az zamarlam....Kurde bo ja oprocz piersi to nie mam zadnych objawow i boje sie co tam w poniedzialek zobacze na usg....
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Cobraczek, ty uciekaj z tego wątku! W ciąży nie czyta sie o takich przypadkach! Poważnie piszę, po co masz się denerwowac na zapas?!
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    A ja się zastanawiam w sumie po co mi był ten zabieg jak usg robione na 10 minut przed zabiegiem pokazało, że macica jest pusta.:confused:
    --
  3.  permalink
    bilia: Cobraczek, ty uciekaj z tego wątku! W ciąży nie czyta sie o takich przypadkach! Poważnie piszę, po co masz się denerwowac na zapas?!


    Jestem po CP i juz mnie raczej nic nie zdziwi.Poprostu chce zebyscie wiedzialy ze nie jestescie same w takiej tragedii:)

    basia_87: A ja się zastanawiam w sumie po co mi był ten zabieg jak usg robione na 10 minut przed zabiegiem pokazało, że macica jest pusta.


    Poniewaz w macicy mogl zostac jakis fragment ciazy i dla pewnosci oczyszczaja...
    --
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Cobraczek sio stąd:) i nie zamartwiaj sie.
    tylko 1. pytanie po jakim czasie zaszłas?
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Cobraczek: bilia: Cobraczek, ty uciekaj z tego wątku! W ciąży nie czyta sie o takich przypadkach! Poważnie piszę, po co masz się denerwowac na zapas?!Jestem po CP i juz mnie raczej nic nie zdziwi.Poprostu chce zebyscie wiedzialy ze nie jestescie same w takiej tragedii:)


    Dzięki. Ale Ty nie martw się na zapas. Wszystko będzie dobrze.
    --
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Cobraczek, u mnie złym objawem było ustąpienie objawów ciągu dwóch dni. Ginek powiedział, ze to był objaw obumarcia. Normalnie objawy typowe dla ciąży ustępują stopniowo zanikając a nie w ciągu dwóch dni. Mnie również piersi przestały boleć, o co zapytal lekarz na wizycie, kiedy się okazało, ze małe nie tyta.
    Ciesz się ciążą, a nie zamartwiaj! Kazda ciąża jest inna, każda kobieta jest inna. Będzie dobrze:)
    A jesli chodzi o luteinę to te tabletki różnią się tylko kształtem - podjęzykowe są okrągłe i można je stosować dopochwowo, a z kolei dopochwowe są podlużne i powleczone czymś i jak powiedział gin raczej nie można ich stosować odwrotnie w przeciwieństwie do tych podjęzykowych.
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Mnie też brzuch przestał boleć z dnia na dzień, przez tydzień wcale nie bolał, a potem się dowiedziałam, że ciąża źle się rozwija. Piersi stopniowo przestają boleć.
    Cobraczek, ja Ci już mówiłam, że masz się nie martwić na zapas! Chociaż po CM ciężko się nie zamartwiać... Trzymam kciuki, żeby było ok.
    --
    •  
      CommentAuthoresteban
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Witajcie!
    Jestem niecały miesiąc po zabiegu łyżeczkowania w 10tc. Moje maleństwo obumarło w 5/6 tygodniu życia.
    Jeśli mogę szukać jakiegoś pocieszenia w całej tej sytuacji to muszę napisać, że kiedyś mówiłam sobie, że gdybym tylko poroniła to przynajmniej wiedziałabym, że jestem w stanie zajść w ciążę. Niedługo skończę 32 lata. Od 3 lat usilnie staramy się o dziecko. Pierwsze 2 lata bez ciśnienia i podejrzeń, że cokolwiek może być nie tak. Rok temu trafiłam do świetnego ginekologa, miałam robione wszystkie badania (wyniki idealne za wyjątkiem lekko podwyższonej prolaktyny) i stymulację clo wraz z monitoringiem. Przed i w trakcie stymulacji miałam cykle z potwierdzoną owulacją. W 3 cyklu z clo i pierwszym z Pregnylem wreszcie się doczekaliśmy. Od pierwszej wizyty w 5tc brałam Luteinę (2 x dziennie) i witaminy (Femibion).
    Jeśli chodzi o niepokojące objawy to wydaje mi się, że trudno je jednoznacznie określić. Na początku zdarzały mi się bóle podbrzusza jednak i gin i informacje z netu uspokajały mnie. Ból podobny był do @, potem taki ciągnąco-skręcająco-szczypiący, trochę jak przy wzdęciach. W 7tc (45dc) miałam tak silny ból aż musiałam usiąść. Teraz wiem, że mógł to być ten moment i na przyszłość w takiej sytuacji pójdę od razu do szpitala.
    Poza tym czułam się bardzo dobrze, nie wymiotowałam (ale usprawiedliwiałam to tym, że nie mam tego odruchu od ponad 20 lat), nie miałam zachcianek. Byłam bardziej senna ale i lepiej spałam, dużo odpoczywałam i wstawałam do pracy wypoczęta. Prócz pojedynczych bóli brzucha najbardziej doskwierał mi ból piersi. Ustąpił dopiero po łyżeczkowaniu. Z nietypowych rzeczy muszę napisać, że miewałam sny erotyczne i bardzo często rano budziły mnie jakby skurcze macicy... i tyle.
    Teraz wracam do siebie, wszystko jest na dobrej drodze, miałam owulację i po badaniu oraz usg gin powiedział, że możemy starać się już w 1 cyklu.

    Chętnie odpowiem na Wasze pytania.

    Jeśli macie doświadczenie z odszkodowaniem za urodzenie martwego dziecka (ubezpieczenia dodatkowe) zapraszam do tematu:
    http://forum.28dni.pl/discussion/2062/odszkodowanie-za-urodzenie-martwego-dziecka-ubezpieczenia-indywidualne/#Item_1
  4.  permalink
    Dzieki dziewczyny ten czas szybko zleci do poniedzialku a potem sie zobaczy hehe:wink:
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Kurcze, zdecydowanie za dużo nas tu:((((
    Mnie jakieś pół godz temu zaczął brzuch boleć, coraz mocniej, ale do wytrzymania...
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 6th 2012 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, pamiętajcie, że przyczyny poronienia są różne, raz jest to np. niedobór progesteronu, wtedy suplementacja może uratować zdrowy zarodek i mamy pełen sukces, a często niestety to zarodek jest przyczyną, jest nieprawidłowy. Tak się po prostu dzieje, natury nie oszukamy. Ok. połowy zygot nie implementuje, a ok. 15% jest ronionych właśnie w okolicach tego magicznego 8 tygodnia, aż do 12.

    Jeśli serce przestaje bić, to luteina nie ma na to wpływu, nie zatrzyma niczego ani nie powstrzyma krwawienia - ja brałam, a plamienie pojawiło się i tak na kilka dni przez zakończeniem. Nie ma co panikować i od razu skazywać ciążę na straty.

    bilia - witamy w naszym wątku... dasz radę, kobiałko.
    Esteban - mamy sporo wspólnego, ja też trochę inaczej się czuję, bo w końcu pojawiła się jakaś zmiana, od 3 lat nic się nie działo. Przynajmniej wiem, że mogę zajść w ciążę. A takie poronienie zdarza się niestety, często - ale później niemal zawsze jest dobrze.

    Wiecie, co mi poprawiało nastrój dzień po? Cały czas nuciłam sobie ten tekst Anity Lipnickiej "przez noc przejdę łatwo jak po szkle, zabiję strach, rozproszę wszystkie myśli złe" itd. Piosenka przewodnia, prawie jak w Ally, ale to naprawdę pomaga, ale nie jakaś depresyjna, tylko właśnie taka typu "damy radę".
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Ja to znowu same smutasy słucham:(( dalej beczę i nie czuję się wcale lepiej. Dzisiaj wszystko wróciło:(((
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Zgadzam się z Anią. Najczęściej niestety, jest to tak okrótnie zwana "selekcja naturalna" :/ Przykre ale prawdziwe.
    Co się stało, to się nie odstanie... Jest mi strasznie smutno, mam żal do losu ale tłumaczę sobie, że muszę być silna, że muszę żyć dalej i odbudować w sobie nadzieję, bo będzie to potrzebne przy kolejnych starankach. Poza tym - choć może to marne pocieszenie - ale jednak - udało nam się zajść w ciążę. A statystyki, że kolejna zakończy się dobrze - są bardzo dobre i pozytywne.

    Co do mojej historii... To ja od początku ciąży czułam sie dobrze. Żadnych wymiotów, nudności, bólów brzucha... Na początku przez pierwsze dwa tygodnie ból piersi - ale ustępujący. Później pierwsza wizyta u gina - pięknie pykające serduszko... Badania i idealne wyniki (sama gin się nimi zachwycała)... Ciąg dalszy dobrego samopoczucia, żadnych plamień, krwawień, podejrzeń... (Jej, ja w życiu bym nie pomyślała nawet że coś takiego może mnie spotkać.) Aż do drugiego usg, kiedy to moje szczęście trysnęło w ciągu sekundy. Także chyba nie ma reguły. Każda z nas jest inna i każda ciąża też.
    Życzę nam wszystkim dużo spokoju i powodzenia w starankach. Zobaczycie, że doczekamy się zdrowych, silnych fasolek i dzieciaczków.
    --
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeJan 7th 2012
     permalink
    Ja miałam przyrosty bety poniżej normy, ginek kręcił nosem na pierwszej wizycie trochę, ale na drugiej wizycie wszystko było idealnie. Niestety miałam jakieś takie przeczucie, ze 3 wizyta będzie miała własnie taki przebieg, jakbym już to widziała. Gin mówi, że prawdopodobnie była to wada genetyczna, nb powiedział, że poronienie jest bardziej naturalną rzeczą niż poród.
    To jest zadziwiające, ale ja już zaczęłam wierzyć, że będzie dobrze, że się uda. I tego Wam też życzę
    :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJan 7th 2012
     permalink
    Właśnie wróciłam od lekarza. Wszystko dobrze się oczyściło, macica musi jeszcze tylko obkurczyć do końca. Dostałam antybiotyk, żeby żadne zapalenie się nie wdało. Po pierwszej miesiączce mam zrobić betę, żeby sprawdzić, czy wszystkie komórki ciążowe się usunęły. No i od następnego cyklu zielone światło do starań...
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJan 7th 2012
     permalink
    to dobrze, o ile moze byc dobrze, to dobrze :) trzymam kciuki za starania zeby Ci sie poukładało wszystko :)
    ja dzis mam gorszy dzien jakos tak mi smutno jeszcze minełam sie ze szwagrem jak przywoziłam dziewczyny z nart do domu i on wiózł na pace łózeczko wanienke bo jego zona w kwietniu rodzi... ciesze sie z nimi to ich pierwsze dzieciatko zycze im jak najlepiej ale tak mnie scisneło ze ja tez miałam to przechodzic niedługo raz jeszcze a tu koniec był inny :(
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJan 7th 2012 zmieniony
     permalink
    U mnie raczej nie będzie starań. Sytuacja jest zbyt skomplikowana...
    Rozsądek nam mówi, że trzeba się cieszyć z innymi, ale głowa robi swoje...
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJan 7th 2012
     permalink
    martitap kryzysy sa norma, mam nadzieje ze Ci/Wam sie poukłada i jak przyjdzie czas to doczekacie sie kolejnego cudu :*
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJan 7th 2012
     permalink
    Cieszę się, że organizm sam sobie poradził. Reszta... Wezmę, co los da...
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    martitap, ja wiem, że pogrążanie się w smutku wychodzi spontanicznie, i daje jakąś masochistyczną przyjemność. Ale nie daj się.
    http://www.youtube.com/watch?v=0jVTMRR8Sho
    Widziałyście go? Skoro osoba tak dotknięta przez los potrafi być szczęśliwa, to dlaczego my, po tak naturalnym i powszechnym nieszczęściu (chociaż ogromnym i rozdzierającym serce) mamy się nie podnieść?! Upadłyśmy, ale to nie nasza wina, ani to nie koniec naszego świata. Podniesiemy się i pójdziemy dalej, a w przyszłości może zdarzyć się wszystko.

    Nie zmienimy tego, co się stało, nie mamy takiej możliwości, tak jak on nie dorobi sobie nóg i rąk rozmyślaniem "jakbym chciał mieć ręce i nogi", musimy nauczyć się z tym żyć i być szczęśliwymi z tego, co mamy.

    To prawda, więcej zygot umiera niż się rodzi, natura nie jest piękna i dobra - to surowy świat walki o przetrwanie, bez emocji i sprawiedliwości. Poronienie jest naturalne i - chociaż nie zmniejsza to naszej rozpaczy - musimy się z tym jakoś pogodzić, a w tym akurat świadomość faktów jest przydatna. Mamy ogromne szczęście, że akurat my mogliśmy się urodzić i żyć...

    Jestem okropna, ale z dnia na dzień jest mi łatwiej...
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthoresteban
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    AniaBB nie jesteś okropna, nawet tak nie myśl. Po prostu tak to przeżywasz. Przecież zaakceptowanie tej sytuacji jest najkrótszą drogą do ponownych starań. Ja przez miesiąc który minął płakałam tylko 2 razy choć o tym, że straciłam maleństwo myślę non stop ale nigdy z żalem i pytaniami dlaczego. Tak jak napisałam wcześniej dla mnie ogromnym szczęściem i znakiem od losu było to, że po 3 latach oczekiwań udało mi się zajść w ciążę. I może właśnie takie nastawienie sprawiło, że dostaliśmy zielone światełko po pierwszej @. Teraz czekam na nią jak nigdy wcześniej i chyba w nic nie wierzę mocniej niż w to, że teraz się uda. Myślę, że łatwiej jest przeboleć stratę ciąży niż do końca życia patrzeć na dziecko które może nie byłoby w stanie w pełni z niego korzystać. Wierzę, że natura wiedziała to lepiej niż ja.

    A z takich spraw bardziej przyziemnych. Moje cykle trwają 28-29 dni. Dziś jest 28dc licząc od zabiegu a 31od podania pierwszych tabletek. 3 dni temu na usg widoczne było u mnie ciałko żółte. Dziś jest 5dfl i temperatura gwałtownie spadła. Myślicie, że to zapowiedź @? Możliwe żeby lutealna była aż tak krótka?
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Esteban bardzo mozliwe, ze może sie skrócić fl, w tym cyklu i nawet następne. ja też z niecierpliwością czekam na @, dziś 28 dc, może za tydzień dostanę. mój wygląda na bezowulacyjny, cały czas w niskich temp. Może razem zaczniemy starania:)

    mam jeszcze pytanie czy któras z was brała leki obniżające prolaktynę? wróciłyście do nich? bo ja strasznie się czuję, znowu dopadły mnie dolegliwości hiperprl, bóle głowy, zaburzenia widzenia, bóle piersi, zastanawiam sie nad powrotem do bromergonu.
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Dziewczyny a ja z innej beczki - czy robicie jakieś badania po poronieniu? Ja robiłam przed staraniami - w pażdzierniku wszystkie najważniejsze tj. cmv, toxo, hormony. Wszystkie w normie. Moja gin powiedziała, że nie ma sensu ich teraz powtarzać, jednak mi nie daje spokoju to, że nie znam przyczyny. Wmawiam sobie, że to przez zapalenie zatok, które właśnie wtedy się zaczęło.
    Wierzę, że teraz będzie inaczej, że uda się, ale z tyłu głowy ciągle się tli strach:(
    --
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeJan 8th 2012 zmieniony
     permalink
    ja zrobiłam te skierowania ciążowego rózyczka, toxo, cytomegali i wirusy różne, już właśnie po poronieniu i wyszły mi wszystkie ujemne. TSH również ok.
    możesz zrobić przeciwciała kardiolipinowe na własną rękę IgM, IgG (ale do 6tyg po por.) ja niestety nie mam możliwości zrobienia.
    --
    •  
      CommentAuthoresteban
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    ally1381 ja miałam lekko podwyższoną prolaktynę i na własną rękę brałam Castagnusa. Teraz już nie planuję mimo, że od razu odczułam duże pogorszenie nastroju.

    akirka pytałam gina o badania ale powiedział, że nie ma potrzeby. Myślę, że odpowiedzi nigdy nie poznamy. Ja miałam bardzo dobre wyniki przed i w trakcie ciąży, brałam luteinę a jednak maleństwo obumarło a łożysko zaczęło się odklejać. Pytałam też o ewentualne branie luteiny po skoku. Stwierdził, że nie jest to błędem ale że nie ma potrzeby, że gdybym zaczęła ją brać musiałabym cały czas... no i pokornie przystałam na jego wersję.
    Mam myśleć pozytywnie, starać się a jak nie będzie efektów to za pół roku powtórka z clo.
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    AniaBB, mnie się bardzo podoba Twoje podejście. Widać, że masz ogromną siłę w sobie, żeby dać radę ogarnąć tak bardzo traumatyczne przeżycie.
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Ja dopiero idę na kontrolę, troszkę późno, ale święta i wizyta taty, nie chciało mi się uganiać z tym.
    Ale szpital zrobił mi przeciwciała antyRh (nie wyszły, na szczęście), bo minuska jestem, podali mi też immunoglobulinę antyRh, zrobili histopatologię, wyszła mi doczesna i kosmówka, teraz pokażę to ginowi. Lekarz w szpitalu powiedział, że prawdopodobnie zrobią mi kilka dodatkowych badań, ale nie mówił jakie.

    Esteban - jak najbardziej lutealna może się skrócić, w sumie to może być celowe - jeśli organizm nie jest gotowy na ciążę, to sam reguluje sobie sprawy, aby nie wyszła. Z czasem się wydłuży.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Ja zrobiłam takie badania jak wy i wszystkie ok. W sierpniu razem z koleżanką z pracy straciłyśmy ciąże i lekarz brał pod uwagę czynnik srodowiskowy, ale ta teoria szybko się rozwiała bo dwie inne ciąże zakończyły się powodzeniem. Zdecydowałyśmy się z koleżanką na zrobienie p/c jądrowych ANA-Hep 2 u mnie ujemne u koleżanki dodatnie i lekarz podejrzewa, że to było przyczyna straty u niej. Ja pewnie się nie dowiem co było przyczyną u mnie ;(
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Ja nie mam zaleconych żadnych badań. Może dlatego, że pierwsza ciąża była książkowa?
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Esteban, u mnie fl też chyba będzie króciutka. Właśnie zauważyłam lekko brązowy śl. Luteinę sobie odpuściłam, także spodziewam się @ w ciągu tygodnia.
    Dziewczyny a zauważyłyście jakiś spadek odporności? Ja nie mogę od miesiąca dojść do pełni zdrowia:( Zaraz po poronieniu dostałam silny antybiotyk na zatoki, a 3 dni w pracy starczyły, żebym znow chodziła zasmarkana i z podwyższoną temp.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJan 8th 2012 zmieniony
     permalink
    moje badania :
    P/ciała ANA
    p/ciała kardilolipidowe
    cytomegalia a potem awidnosc bo wyszły p/ciała
    HCG - az spadnie do poziomu bez ciazy
    listeria
    parwowirus
    toxo nie robiłam bo juz przechorowałam

    mi generalnie wyszło,ze powodem prawdopodobnie było to ze zaraz na poczatku zaraziłam sie jelitwka + wg wynikow badan załapałam sie na ostatnia faze swiezego zakazenia cytomegalia (awidnosc mam wysoko graniczna przy spadajacym gwałtownie poziomie p/ciał)
    zastanawiałam sie nad badaniem genetycznym materiału z wyskrobin ale po przemysleniu i konsultacjach zrezygnowałam - wad genetycznych uwarunkowanych nasz genotypem raczej by nie stwierdzono bo mamy dwie zdrowe biologiczne córki, jesli by wyszły wady dziecka takie jak zespoł downa Edwardsa czy inne to ryzyko powtórzenia sie ich poraz kolejny jest praktycznie zadne i w sumie niczego by to badanie nie wniosło a koszt ponad 1000zł - wiec odpusciłam
    no oczywiscie histopatologia ale to badanie niczego nie wnosi jesli chodzi o przyszłosc ani o przyczyne
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Tak, zauważyłam. Wyskoczyło mi "zimno" na pół górnej wargi, biorę heviran, ledwo zmniejszyłam dawkę do 400 mg, to chyba wyskakuje mi drugie, tyle że malutkie. Nie mam pewności jeszcze, może to jakiś bolesny pryszcz... Ale zwiększę dawkę znowu, nie zaszkodzi, bo po heviranie moja odporność na opryszczkę powinna się zwiększyć na jakiś czas.

    mooniaa - faktycznie aneuploidalność to ryzyko nieznaczne, więc szanse na powtórkę byłyby niemal zerowe, też nie robiłabym takich badań. U nas póki co robiliśmy kariotyp męża, jeśli lekarz uzna za stosowne, to zrobimy badania, ale sama w sobie myślę, że to wł. wada zarodka, czyli coś, co raczej się nie powtórzy.

    U wielu takich zarodków wykrywa się właśnie aneuploidię.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Ja czekam na piątkową kontrolną wizytę u gina. Wiem, że lekarze nie zlecają praktycznie żadnych badań po pierwszym poronieniu - ale zagadam, żeby mi coś zasugerowała. Chciałam się przebadać na te podstawowe bakterie i może grzyby. Kiedyś bardzo długo walczyłam z e.coli, w ciąży robiłam powtórkę i było ok ale z posiewu wszystkie bakterie nie wyjdą.
    No i jutro idę się przebadać na różyczkę. Raczej nie chorowałam na nią i nie byłam szczepiona. Dla pewności - zrobie najpierw badanie, bo szczepić i tak się teraz nie mogę (jestem świezo po kuracji antybiotykowej).
    *
    Co do odporności - to u mnie raczej ok. Nie zauważyłam jej spadku.
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Mooniia ja mam do Ciebie troszkę pytań :)
    1. Możesz podać ile płaciłaś za: P/ciała ANA i p/ciała kardilolipidowe?
    2. To będzie być może retoryczne pytania ale: listeria to to samo co listerioza? I badanie z krwi? :)
    3. I czy możesz mi to bardziej rozwinąć: "mi generalnie wyszło,ze powodem prawdopodobnie było to ze zaraz na poczatku zaraziłam sie jelitwka + wg wynikow badan załapałam sie na ostatnia faze swiezego zakazenia cytomegalia (awidnosc mam wysoko graniczna przy spadajacym gwałtownie poziomie p/ciał)" - bo mi po zabiegu moja gin coś mówiła o cytomegalii (i to na pewno przebadam) Ale dodatkowo podejrzewam, że na poczatku ciąży miałam jakiś spadek odpornosci, bo mi pierwszy raz w życiu coś na ustach wyskoczyło :/ Nie wiem czy to była opryszczka, zimo czy jakiś zajad - było lekko białawe, później "z wodą" ale nie bolało, nie piekło i znikneło po trzech dniach... Czy tobie na podstawie awidności wyszło, że infekcja mogła być świeża?
    Jeny, ja w tym wszystkim jestem naprawdę tempa a im więcej czytam - tym chyba mniej rozumiem :)
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    Na początku ciąży normalny jest spadek odporności - właśnie po to, aby nie odrzucić zarodka. Dla mnie sygnałem że coś jest nie tak były objawy alergii, ale teraz znowu spadła mi odporność, bo alergii nie ma ani śladu.
    Ja miałam koszmarne zapalenie oskrzeli, lekarka kręciła głową, a właśnie "zachodziłam" w ciążę.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeJan 8th 2012
     permalink
    U mnie spadku odporności nie było, ale właśnie sobie przypomniałam, że w tydzień przed plusikiem miałam jakieś swędzenie i leczyłam się clotrimazolem...
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJan 9th 2012
     permalink
    bilia: Możesz podać ile płaciłaś za: P/ciała ANA i p/ciała kardilolipidowe?
    ANA 40zł kardiolipidy - IgG IgM 110
    bilia: To będzie być może retoryczne pytania ale: listeria to to samo co listerioza? I badanie z krwi? :)
    tak, wszystko z krwi :)
    zrobiłam najpierw sama cytomegalie IgG miałam na poziomie 49 IgM na poziomie 1,2 (oba dodatnie powyzej 1) wiec zrobiłam po ok 2 tyg awidnosc i w niej IgG wyszło juz 16 a awidnosc 60 gdzie graniczne jest od 20 do 70 powyzej jest wysokie - ta awidnosc jest wysoka jesli zakazenie jest juz przetrwałe czyli stare czyli nie zagrazajace ciazy - ja pewnie w ciazy miałam jeszcze niska ta awidnosc czyli to tez musiało sie przyczynic a jelitówka to takie nasze przypuszczenia bo ten wirus dla zarodka moze byc szkodliwy a ja zaraz na poczatku zaraziłam sie tym dziadostwem na weselu a cholerstwo było takie ze mi dziewczynuy jeszcze miesiac na zmiane chorowały :/
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 9th 2012
     permalink
    dzięki mooniia :)
    --
    •  
      CommentAuthorigisowa
    • CommentTimeJan 9th 2012 zmieniony
     permalink
    Co do spadku odporności po poronieniu, to ja nie zauważyłam jakiegoś mega. Za to w ciąży w tygodniu, w którym najprawdopodobniej doszło do obumarcia zarodka byłam przeziębiona (ale bez mega wysokich temp) no i miałam jeden atak alergicznopodobny (mega duszności na dym tytoniowy, po tym kolkowy ból brzucha a'la skręt jelit). Na badaniu wyszło, że mniej więcej w tym okresie zatrzymał się rozwój ciąży. Byłam na konsultacji u lekarza ogólnego i alergologa- stwierdziły że takie duszności raczej nie są powodem do poronienia. Tak czy siak idę w tym cyklu na dalsze badania alergologiczne (spirometria ok).
    Co do badań po- gin tez nie chciał dac na nic skierowania, nawet jak pytalam co warto dla siebie zrobić to odradzał. Ale że wiadomo- kobieta uparta jest, to dzis poszłam i prywatnie zrobiłam komplet hormonalny TSH, fT3, fT4, LH, FSH, estradiol, prolaktyna i testosteron (150pln), w ciąży miałam robione badania ogólne (glukoza 92, cytomegalia IgM ujemna, toksoplazmoza IgM ujemna, WR ujemna, morfologia cała w normie, mocz w normie (ślad ciał ketonowych, nabłonki i bakterie dość liczne), różyczka >240, grupa krwi A RhD+ antyciał nie stwierdzono). I tyle..
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 9th 2012
     permalink
    Igisowa, ale hormonki to badałaś zaraz po poronieniu? Tez myślałam o badaniu hormonów (bo badałam je 1,5 roku temu) ale chyba musze poczekać do normalnego cyklu?
    Na tarczyce dostanę skierowanie od mojej gin, więc czekam do piatku.
    --
    •  
      CommentAuthorigisowa
    • CommentTimeJan 9th 2012
     permalink
    Wiesz co na hormony poszłam dziś (3dc), prawie 3 miesiące po poronieniu, to dopiero początek trzeciego cyklu po poronieniu bo mi się strasznie wydłużyły.
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJan 9th 2012
     permalink
    ja własnie tez tak myślalam, żeby hormonki sprawdzic ok. 3go cyklu po zabiegu
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.